Domowe "hydrolaty" to coś, co odkryłam stosunkowo niedawno. Stosuję je obowiązkowo każdego ranka tuż po przebudzeniu, a także wieczorem po demakijażu. Zaraz po przetarciu buzi domowym tonikiem wcieram w skórę olejek lub delikatny krem.
Uwielbiam to uczucie świeżości i delikatnego chłodu, który niweluje poranną opuchliznę i poprawia ukrwienie przywracając skórze naturalny koloryt :) W dodatku domowe "hydrolaty" są zawsze świeże, naturalne i prawie darmowe. Same plusy :)
* Woda pietruszkowa *
Wspominałam o niej na blogu wiele razy :) Jest bardzo delikatna, doskonale nawilża, lekko rozjaśnia i odświeża, a dzięki naturalnym konserwantom wytrzymuje w lodówce ponad tydzień. Pokrojone listki natki pietruszki zalewam chłodną wodą, odstawiam do lodówki na dobę i używam :) Uwielbiam ją! Niestety zapasy natki szybko się kończą, więc pielęgnację uzupełniłam także o poniższe miksturki.
* Woda aloesowa *
Do 50 ml wody dolewam 10 ml soku z aloesu (z apteki), soku prosto z liścia aloesu lub zatężonego wyciągu z aloesu ze sklepu z półproduktami. Ta woda doskonale goi ranki i wypryski, jednak niestety może uczulać! Proporcje należy dostosować do rodzaju i indywidualnych potrzeb skóry.
* Woda miętowa *
Pokrojone listki mięty zalewam zimną, przegotowaną wodą i odstawiam na dobę do lodówki, przecedzam i używam przez kilka dni. Jeśli chodzi o zapach i kolor ta woda praktycznie niczym nie różni się od herbatki z mięty. Miętowy aromat świetnie orzeźwia, szczególnie rano :) Listki należy koniecznie pokroić, ponieważ zalane w całości w ogóle nie oddają wodzie swego aromatu. Jest mniej trwała niż np. woda pietruszkowa. Pomysł na tą wodę podsunęła mi Remedy :)
* Woda cytrynowa *
Przegotowaną wodę mieszam z sokiem z cytryny i odstawiam do lodówki. Rozjaśnia, odświeża, napina skórę. Uwaga na ranki, mogą szczypać :)
* Napary ziołowe *
Moim ulubionym jest napar ze świeżych liści lipy, uwielbiam go ze względu na dużą ilość nawilżających śluzów. Niestety muszę poczekać do lipca, a teraz zadowalam się rumiankiem, szałwią, lawendą, nagietkiem i siemieniem lnianym :) Jako toniku można użyć praktycznie każdego naparu, ale one niestety nie są trwałe. W taki sposób mam zamiar wykorzystać koszyk ziół, które zalegają na półce :)
Skusicie się na jakiś domowy "hydrolat" czy wolicie te kupne? :-) A może macie lepsze pomysły?
z całą pewnością wypróbuję. na pewno są świetną alternatywą dla hydrolatów z zsk, które zazwyczaj kupuję. :)
OdpowiedzUsuńA jakąś wodę/napar do cery naczynkowej możesz polecić?
OdpowiedzUsuńPietruszkowa :)
Usuń...i cytrynowa :)
UsuńDzięki, wypróbuję :-)
UsuńAda, zalecane są te roztwory, które zawierają witaminę C ;)
Usuńtak teraz pomyślałam, jak by się sprawdziła czerwona papryka, świeżo pokrojona wydaje soki ;p
z kwiatu kocanki, polecam, rewelacyjne efekty :)
UsuńJa skuszę się na wodę cytrynową - wizja rozjaśnienia do mnie przemawia :)
OdpowiedzUsuńZ ziołowymi chyba się teraz zaprzyjaźnię. I tak ziółka piję regularnie, właściwie czemu by niewielkiej porcji z jednego dnia nie odlać, wstawić do lodówki i następnego dnia rano użyć jako hydrolatu?
OdpowiedzUsuńWydaje mi się jeszcze, że napar z zielonej herbaty może być przyjemnym rozwiązaniem :)
Woda miętowa, pietruszkowa i cytrynowa super, ale aloes u mnie odpada - czasami po jego zastosowaniu wyskakują mi wysypki, po masce z aloesem skalp swędział, a po kremie buzia była czerwona jak pomidor... Dlatego staram się go raczej unikać (choć jest składnikiem naprawdę wielu kosmetyków...).
Hydrolatów ano wód ziołowych jeszcze nie próbowałam, za to z naparami ziołowymi się zaprzyjaźniłam :) Woda pietruszkowa i miętowa wydają się bardzo ciekawe do wypróbowania.
OdpowiedzUsuńSkusze się na wodę cytrynową, ponieważ mam cerę naczynkową i zależny mi na rozjaśnieniu cery.
OdpowiedzUsuńuwielbiam wodę pietruszkową i miętową:) bardzo! Muszę spróbować jeszcze tej z cytryną - tak jak MassieDran, wizja rozjaśniania do mnie przemawia:D ostatnio psikam buzię co rano rozpuszczonymi witaminkami z ZSK w proszku, dorzucam do tego d-pantenol buzia jest dużo bardziej nawilżona... uwielbiam to uczucie!:D
OdpowiedzUsuńTakiego wpisu potrzebowałam! Chcę odstawić żele do buzi z SLS i szczególnie rano nie traktować cery tak drastycznie, więc sprawdzę, czy taki hydrolat się sprawdzi. Mam cerę problematyczną chyba na każdy sposób (wrażliwa, sucha, ale przede wszystkim trądzikowa), więc jeszcze nie wiem, czy samo przetarcie rano mi wystarczy). Mam świeżą miętę, więc od niej zacznę! Dziękuję!
OdpowiedzUsuńSprobuj przecierac buzie wacikiem nasaczonym w mleku. Od niedawna tak robie i fajnie sie sprawdza.
Usuńna Twoim blogu są świetne rady!
OdpowiedzUsuńUwielbiam te ziolowe :)
OdpowiedzUsuńCzytałam gdzieś o metodzie przygotowywania domowych hydrolatów przez zaparzanie ich w domowej kafetierze. Pokusiłam się o zrobienie w ten sposób szałwiowego i byłam całkiem zadowolona. Co myślisz o takiej metodzie? :)
OdpowiedzUsuńCytrynowy hydrolat bardzo lubię :) Co do miętowego to miałam ostatnio robić, ale jakoś mi to z głowy zupełnie wyleciało! Idę zaraz po listki mięty i zrobię 2 podejście do tego hydrolatu :) I, że też wcześniej nie pomyślałam, żeby pokroić listki! Naparów ziołowych nie stosowałam jeszcze, ale planuję to zmienić :)
OdpowiedzUsuńhej ytalam juz wczesniej ,jednak nie dostalam odpowiedzi,wiec sprobuje jeszcze raz ,,dlaczego zrezygnowalas z olejowania twarzy olejem lnianym???naprawde bede wdzieczna za odpowiedz ,bo ja zaczynam i nie wiem czy warto???pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHej :) Nie zrezygnowałam :D Po prostu co chwilę odkrywam coś nowego, równie dobrego lub lepszego i nie starcza mi dni, aby stosować wszytkie specyfiki :( Obserwuj swoją buzię :) Powodzenia :*
UsuńJeszcze nigdy nie miałam okazji skorzystania z hydrolatów, wolę używać toników o prostym składzie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper wpis, będę polować na miętę :) czy listki muszą być świeże?
OdpowiedzUsuńPlus pytanie z innej beczki: gdzie kupiłaś ten piękny sweter? Bo szukam takiego, żeby mieć cieplutko pod szyjką, a w okolicznych sklepach są tylko takie bez golfów :(
W Tesco rok temu :) Za jakieś 30 zł po przecenie :D Mam jeszcze taki granatowy :)
UsuńZ suszonych listków można zrobić chyba tylko napar, w suie nie próbowałam... z pokrojonych listków świeżej mięty zimna woda chłonie to co najlepsze :)
UsuńDziękuję za odpowiedź! W takim razie chyba wyhoduję sobie miętę w doniczce :))
UsuńPrzekonałaś mnie do wody pietruszkowej :)
OdpowiedzUsuńzachęciłaś mnie:) jak skończę hydrolaty które mam, wypróbuję wodę pietruszkową i aloesową:)
OdpowiedzUsuńNie próbowałam ani kupnego ani domowego, ale spróbuje na pewno. Myślę, że skuszę się na aloesowy
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu czytałam na Twoim blogu właśnie o wodzie pietruszkowej, nie miałam jeszcze wtedy własnego bloga :)
OdpowiedzUsuńKilka tygodni temu zrobiłam ją pierwszy raz.
Moje odczucia - rewelacja !!!
Pozdrawiam
Pozazdrościć pięknych włosów i cery! : )
OdpowiedzUsuńSuper pomysły, nie wiedziałam, że tak łatwo można zrobić hydrolaty samemu w domu! :D Na pewno spróbuję wody pietruszkowej :D
OdpowiedzUsuńjak zwykle dowiaduje się czegoś nowego z czego oczywiście bardzo się ciesze :) na pewno spróbuje którejś z tych miksturek :)
OdpowiedzUsuńRano nie używam toników...
OdpowiedzUsuńMyję buźkę ciepłą wodą(zimna byłaby samobójstwem), a potem krem ;3
woda z cytryną jest bardzo dobra
OdpowiedzUsuńJa kupuję, uwielbiam te z BU ale teraz za bardzo zdrożały ;p aktualnie używam wody różanej i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że się skuszę na domowe sposoby :) Tym bardziej, że koszty są minimalne :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do wzięcia udziału w miesiącu maseczkowym:) Mam nadzieję, że będziesz chciała się przyłączyć?
OdpowiedzUsuńCiekawy post. Jedna tylko uwaga - hydrolat powstaje w określony sposób. Jako efekt uboczny produkcji olejków eterycznych, z wody która była uzyta w procesie destylacji. Hydrolat nie jest właściwym słowem dla tych kosmetyków o których piszesz .
OdpowiedzUsuńTak, wiem, dlatego napisałam domowy hydrolat :)
UsuńPróbowałam cytrynowej, spróbuję pietruszkowej i miętowej :)
OdpowiedzUsuńWeź się schowaj cudna ślicznoto, mam kompleksy ;c ;**
OdpowiedzUsuńJak długo one wytrzymują? Około 2 tyg w lodówce czy mniej?:P Ja zrobiłam ostatnio hydrolat z zielonej herbaty ale był za mocny. I skąd wiadomo, że pietruszkowy wytrzymuje dłużej niż miętowy? Widać to po nich?
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny post.
OdpowiedzUsuńja niestety nie mogę testować nic na twarzy bo problemów potem mam dużo ;c choć skoro jest to ziołowa pielęgnacja to nie powinna mnie uczulać, ale z cytryna nie żyje w dobrych relacjach ;d
OdpowiedzUsuńUżywam szałwii jako 'hydrolatu' już od jakiegoś czasu, trochę minie, zanim taki napar z jednej szklanki zużyję, dlatego po kilku dniach z reszty robię płukankę do włosów i zaparzam kolejną porcję. Odpowiada mi to rozwiązanie, ale zastanawiam się, czy dodanie kilku kropel spirytusu pozwoliłoby postać ziołom trochę dłużej? Wiem, że alkohol wysusza, dlatego mówię tu o małych ilościach i oczywiście dochodzi do tego nawilżenie skóry, ale nie jestem pewna, czy to ma sens w ogóle ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie podobno tak się konserwuje ;-) Ale ja się boję o moją skórę :( jest bardzo wrażliwa i chyba wolę wymieniać je co kilka dni :)
UsuńUwielbiam wodę pokrzywoą, muszę koniecznie wypróbować tę ze świeżej mięty i lubię też tonik z zielonej herbaty
OdpowiedzUsuńCiekawy post :)
OdpowiedzUsuńja robię sobie "hydrolat" kocankowy,doskonały na ukojenie rozszerzonych naczynek oraz rumienia:) dwie łyżki kwiatu kocanki zalewam wodą,około 250 ml ,stawiam na ogniu,zagotowuję oraz gotuję jeszcze 2-3 minutki,po przestygnięciu odcedzam i trzymam w lodówce,max do tygodnia.Zapach tej wody może nie jest najpiękniejszy ale działanie fantastyczne :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam hydrolaty, na poczatku myslalam ze beda sie kleic, ale szybko sie do nich przekonalam;)
OdpowiedzUsuńja najbardziej lubię hydrolat ylang- ylang z ZSK, bosko pachnie i równie dobrze działa i na cerę i na włosy:))
OdpowiedzUsuńMogłabym na Ciebie patrzeć i patrzeć!
OdpowiedzUsuńUwielbiam hydrolat z zielonej herbaty, nie znam łagodniejszego :)
OdpowiedzUsuńU mnie rządzi aloes :)) jakie piękne zdjęcie, kocham takie golfy!
OdpowiedzUsuńJaki ma związek Twój biały sweterek z hydrolatami?
OdpowiedzUsuńNie widzę związku zdjęcia z notką...
Poza tym wpis ciekawy, od jakiegoś już czasu stosuję wodę pietruszkową z d-panthenolem, jest świetna!
Wydaje mi sie, że mam prawo wrzucać to na co mam ochotę ;p
Usuńhahaha, nie pomyślałam, że ktoś się może sweterka doczepić. A związek nie między sweterkiem raczej, tylko między piękną, naturalną twarzą, a hydrolatami :)
UsuńZdjęcie jest genialne, naturalne i zachęca do naturalnej pielęgnacji. Z twojej strony anonimie widać brak zrozumienia dla przekazywanej treści.. Korzystać z rad - pierwszy.. krytykować - pierwszy. Najpierw pokaz co sam potrafisz..!..
UsuńJa się nie czepiam, ani nie krytykuję ;)
UsuńPo prostu rzuciło mi się w oczy piękne zdjęcie, a potem zobaczyłam tytuł notki i mi się nie zgrało.
Przepraszam chór adwokacki ;)
Tak mi przyszło do głowy, że przecież to blog, strona publiczna i jest pisany również dla mnie, jako regularnego czytelnika, a ja jako jego czytelniczka mogę go krytykować, bo również na negatywne komentarze jest wystawiony, nie tylko te pochlebne.
UsuńJak napisałam wyżej nie chciałam tutaj wywołać burzy, tak mi tylko przyszło do głowy.
Luzik :)
Usuńhttp://pieniadze.fakt.pl/Plyn-w-Rossmanie-z-bakteriamiAlarm-Plyn-do-kapieli-dla-dzieci-pelen-bakterii,artykuly,179547,1.html
OdpowiedzUsuńlepiej poczytaj
Nie używam tego płynu.
Usuńo, bardzo ciekawy post i na pewno się przyda ;)
OdpowiedzUsuńkocham naturalne sposoby pielęgnacji ;)
ja robiłam pietruszkową:)
OdpowiedzUsuńbaardzo ciekawy wpis, zastanawiam sie czy nie sprocowac zrobic ktorejs z tych mikstur. mam cere problematyczna, niby mieszana, tlusta w strefie T i normalna na policzkach, ale to wlasnie na policzkach najczesciej mi cos wyskakuje - i nie chce sie goic :( ,.....
OdpowiedzUsuńJa na razie mam tylko gotowy hydrolat oczarowy z BU, który bardzo mi odpowiada, ale chętnie spróbuję tego cytrynowego:) Nie rozumiem niektórych wpisów osób anonimowych, które potrafią tylko krytykować. Po co taka zazdrość? Magda:*
OdpowiedzUsuńKochana, co do Isany, to jakbyś kiedyś potrzebowała, to pisz na blogu. U mnie w Częstochowie jest jej mnóstwo w Rossmanach, więc jakbyś chciała kiedyś to pisz, na pewno się dogadamy. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) ALe chodzi nam o tą różowo-białą, z babassu :( inne są:)
UsuńNo popatrz, ale gafę strzeliłam :D właśnie sprawdziłam co dzisiaj kupiłam i zrobiłam zapasy innej odżywki niż ta z babassu ;o mam nadzieję, że też się sprawdzi
Usuństrasznie kusi mnie ta woda pietruszkowa :)
OdpowiedzUsuńWoda pietruszkowa jest rewelacyjna, bardzo się z nią zaprzyjaźniłam :)
OdpowiedzUsuńNie wiem tylko, czy po dobie liście powinnam zostawić, czy wyrzucić...
Miałoby to jakieś znaczenie?
Mam pytanie. Czy olejowanie ma jakis sens, jesli wczesniej uzyję odzywki z silikonem Dimethicone? Czy dobroczynne wlasciwosci oleju przenikna przez bariere ktora tworzy taki silikon? Przyznam, ze silikony w odzywkach mi sluza i stosuje wymiennie odzywki wlasnie z silikonami i takie bez nich. Wlosy tez myje naprzemiennie odzywka, babydream'em i szamponem ziolowym z SLS.
OdpowiedzUsuńbylabym wdzieczna za odpowiedz.
Dimethicone jest łatwo zywalny, wiec jest ok:)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńcieszę się :)
UsuńIle można przechowywać taki tonik z aloesu w lodówce i w jakim najlepiej pojemniku ?:)
OdpowiedzUsuńHm co sądzisz o połączeniu aloesu z wit.c w toniku ?
Pozdrawiam.
Ja trzymam ok. tydzien w kubku zwyklym :) Połącz i przetestuj :) Uważaj, bo aloes moze uczulac :(
OdpowiedzUsuńnie sadzisz ze przy toniku cytrynowym nalezy stosowac na dzień filtry tak jak przy toniku aspirynowym?czy to zalezy od stezenia? nie chcialabym nabawic sie przebarwien zamiast sie ich pozbyc ^^
OdpowiedzUsuńMyślę, że cały czas i niezależnie od toników powinniśmy stosować filtry :) Więc lepiej używać ich tak czy siak :)
Usuńświetny pomysł, muszę wypróbować :) najbardziej mnie kusi woda aloesowa oraz miętowa, świetnie się sprawdzi jako poranne odświeżenie twarzy :) uwielbiam takie domowe przepisy, wiem że u Ciebie na blogu jest ich pełno ale oby takich jeszcze więcej :)
OdpowiedzUsuńHej :)
OdpowiedzUsuńCały letni sezon stosuję hydrolat pietruszkowy ;) naprawdę polecam fajna sprawa (trzeba przechowywać w lodówce )
Pozdrawiam A. :)
mysle ze chyba sprobuje wreszcie tej pietruszkowej, tylko ja mam zawsze tak ze zapominam o tym co mam w lodowce. chyba powinnam miec druga w lazience :D
OdpowiedzUsuńa z soku aloesowego chcialam zrobic tonik ale jakos mnie benzoesan sodu w skladzie odstraszyl... to swinstwo jest, nie wiem jak dziala nakladane na skore...
No właśnie ją też nie lubię tych konserwantow ;( wolę sok prosto z liscia, ale szkoda mi :( ją muszę stworzyć swoje własne laboratorium ;D bo zawalilam pokój, kuchnię i łazienkę :)))
UsuńA co myślisz o domowym toniku ze skrzypu polnego? Wpłynie korzystnie na cerę? Pytam , bo wiem że świetnie znasz się na naturalnej pielęgnacji;)
OdpowiedzUsuńOj nie wiem :( Nie stosowałam :(
UsuńTy to masz fajne patenty;-)
OdpowiedzUsuńJa bez wody różanej żyć nie potrafię, nie sięgam po nic innego bo sprawdzona:-) ale moze kiedyś skuszę się na jeden z Twoich przepisów;-)
Ps śliczne zdjęcie.
thx Gaffiś :*
UsuńA słyszałaś może o wodzie ryżowej? Stosowałam ją jakiś czas temu i w sumie dość krótko, ale całkiem ładnie nawilżała i rozjaśniała buzię :)
OdpowiedzUsuńNie :) A możesz napisać jak ją stosujesz? :)
UsuńWłaśnie sobie robię nową porcję żeby zrobić kolejny test - tak pod wpływem Twojego posta :P
OdpowiedzUsuńPorcję ryżu - tak na oko pół woreczka - najlepiej brązowego, ale może być każdy dowolny, wsypuje do miseczki i zalewam przegotowaną wodą, najlepiej ciepłą. To trzeba odstawić na kilka godzin i co jakiś czas mieszać. Trwałość takiej wody to jakieś 3-5 dni.
Ja mam w planie ją stosować jak tonik - poprzednio też ją tak używałam, tylko wtedy nie stosowałam metody OCM. Poza tym zobaczę jak sprawdzi się do włosów pod olej :)
Gdzieś na necie też był przepis że można nasączyć nią papierowy ręcznik i zrobić taką maseczkę :)
Aa tak myślałam :) Moja mama podobnym tonikiem przemywała zawsze buźkę jak byłam młodsza (teraz pewnie też, tylko, że nie ma mnie w domu :D). Na pewno wypróbuję :* THX:*
UsuńJa używam kupnych, ale zamierzam z nich zrobić tonik przez wzbogacenie ekstraktami.
OdpowiedzUsuńNa szczęście aloes mnie nie uczula, za to po hydrolacie chabrowym byłam czerwona jak cegła.
Od jakiegoś czasu też używam takich domowych toników. Aktualnie jest to napar z zielonej herbaty. staram się domowych toników nie przechowywać w lodówce. Przecierając twarz takim zimnym tonikiem powodujemy zamknięcie porów skóry. Obawiam się, że skóra gorzej wchłania składniki kremu, który zaraz potem nakładam.
OdpowiedzUsuńJa ogrzewam wacik w dłoni, ale tak, żeby nie był lodowaty, a chłodny - żeby zniwelował opuchliznę i lekko mnie rozbudził. Z wchłanianiem nie mam problemów, a zamknięte pory tak szybko się nie zapychają :)
UsuńZrobiona przeze mnie woda pietruszkowa wg Twojego przepisu szybko mętnieje-po 2 dniach, nie wiem czy ja coś źle robię, czy ona tak się normalnie zachowuje? Jak staje się mętna to ją wylewam i robię nową.
OdpowiedzUsuńSłoiczek z pietruszką i wodą przykrywam kawałkiem bandaża, wokół obrzeża nakładam gumkę i tak wkładam do lodówki na dobę, później odcedzam i przechowuję gotową wodę w ten sam sposób. Czy popełniam jakiś błąd?
Anna
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOj, tak, ta woda aloesowa to może uczulać :( nie miałam pojęcia, że to o nią chodzi, aż nie użyłam na ranki aloesu zatężonego 10x - skóra momentalnie zrobiła się w tych miejscach strasznie czerwona, a wcześniej wszystko było ok. Dobrze, że ostrzegasz, blondhaircare, ostrożnie z tym aloesem ;) najlepiej chyba sobie wcześniej zrobić test na fragmencie twarzy (czego ja nie zrobiłam i żałuję).
OdpowiedzUsuńa jak już kogoś uczuliło, to niech pije wapno - za kilka dni będzie po sprawie :)
Kasia
super!!! juz sie biore do robienia tej pietruszkowej. Jedno pytanie-czy mozna ja czy ta mietowa zalac goraca woda? Tak sie zastanawiam jak tu osiagnac lepszy rezultat.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
W jaki sposób wykorzystujesz siemię lniane do twarzy ? :) Bardzo odpowiadają mi nasionka zwłaszcza do pielęgnacji włosów i ciekawa jestem bardzo czy na twarz też nakłada się po prostu żel ? Bo wspomniałaś o naparze. Czekam na odpowiedz :)
OdpowiedzUsuńTaki efekt rozjasnienia osiaga sie dlatego iz cytryna jest kwasem i po prostu "wyzera". mimo to mam slabosc do rezultatow jakie daje dlatego na pewno sie na nia skusze :3. nie radze jednak przeginac z cytryna :) jednak dla chetnych ciekawostka - woda z cytryna (najlepiej pozostawiona do zmieszania jeszcze poprzedniego dnia) daje skorze bardzo jasny i promienny wyglad przez caly dzien. ale nie radze przedawkowac :) Miete i pietruszke rowniez na pewno wypróbuje :)
OdpowiedzUsuń