Metamorfoza Dominiki

Dominika to moja bardzo dobra koleżanka o gęstych, kręconych włosach. Od bardzo dawna miałam ochotę zająć się jej włosami i w końcu mi się udało :-) Zdaję sobie sprawę, że nie każdy ma do włosów tyle cierpliwości co włosomaniaczki, dlatego chciałam jej pokazać, że prawidłowe dbanie o włosy wcale nie jest takie uciążliwe jak może się wydawać. Na co dzień nie mam kontaktu z kręconymi włosami, więc przy okazji postanowiłam sprawdzić jak zareagują włosy Dominiki na minimalną zmianę w pielęgnacji. O szczegółach przeczytacie niżej :)

Standardowa pielęgnacja Dominiki

Bohaterka dzisiejszego wpisu przez wiele lat myła włosy szamponem Head&Shoulders, kilka miesięcy temu zamieniła go na szampon Biovax do włosów wypadających. Szampon nakłada bezpośrednio na skórę i włosy na długości. Praktycznie nie używa odżywek i masek, czasami rozpyla na włosach odżywkę b/s Marion dla kręconych włosów, która jest niezgodna z zasadami CG. Po umyciu "suszy" włosy szorstkim ręcznikiem, rozczesuje je plastikowym grzebieniem z szeroko rozstawionymi zębami i idzie spać w mokrych, rozpuszczonych włosach. Od święta używa suszarki z dyfuzorem.

Mimo takich zabiegów jej włosy są bardzo zdrowe, nawilżone, sprężyste i śliskie, w ogóle się nie plączą! Tylko pozazdrościć genów :))

Zmiany, jakie wprowadziłyśmy

Przed myciem nałożyłyśmy na 10 minut odrobinę maski Biovax (jej włosy są tak zdrowe, że w ogóle nie wchłaniają maski) do włosów wypadających, a następnie umyłyśmy głowę szamponem BingoSpa z kolagenem i ziołami, spływająca z wodą piana umyła też włosy na długości. Nadmiar wody odsączyłyśmy bawełnianą koszulką, rozczesałyśmy włosy grzebieniem z szeroko rozstawionymi zębami, kilka razy ugniotłam loczki w dłoni, a następnie wysuszyłyśmy włosy niezdarnie suszarką z dyfuzorem.

Nie użyłyśmy stylizatorów, plunkingu i innych zabiegów znanych z wizażowego wątku dla kręconowłosych, które pomagają w wydobyciu skrętu. O to mi w zasadzie chodziło - chciałam zobaczyć jak zachowają się włosy Dominiki przy minimalnej zmianie działania :)

W rzeczywistości efekt był o wiele lepszy, zdjęcie nie odzwierciedla do końca "jędrności" włosów Dominiki, nie widać też naturalnych złotych refleksów na jej włosach :( Mimo wszystko i tak jestem bardzo zadowolona z efektu, następnym razem sprawdzę jak jej włosy zareagują na samo mycie odżywką i naturalne suszenie, takie bez pójścia spać :)

Na blogu znajdziecie także inne metamorfozy jednego mycia w moim wykonaniu: Aśki, małej Majki i troszkę większej Zuzi. Bardzo często włosy wyglądają na bardzo zniszczone lub zaniedbane, a wystarczy je tylko odpowiednio umyć - szkoda, że w moim przypadku nie było to takie proste... ;))