Dzisiaj opiszę dla Was włosy o wysokiej porowatości – takie nieodpowiednio pielęgnowane, wręcz zniszczone. Nie trzeba robić testu na porowatość, aby dowiedzieć się, jaką porowatość mają nasze włosy. Wystarczy przeczytać poniższy opis i wszystko stanie się jasne.
W artykule odpowiem na pytania: Czym jest porowatość włosów? Jakie są włosy porowate? Jak dbać o włosy wysokoporowate: czego nie lubią i co lubią?
Porowatość włosów - co to jest?
Porowatość włosów to inaczej przenikalność włosów. Włos niskoporowaty (nieporowaty) to włos szczelny, gładki, zdrowy, mocny, śliski, błyszczący. Włos wysokoporowaty to przeciwieństwo włosa zdrowego: jest nieszczelny, szorstki, zniszczony, matowy.Wyobraźmy sobie, że włos ma w sobie małe dziurki, przez które wnika i ulatuje woda. Im więcej tych dziurek, tym wyższa jest porowatość włosa. Porowatość może być niska, średnia lub wysoka.
Dlaczego włosy stają się wysokoporowate?
Najczęściej włosy stają się mocno porowate w wyniku regularnych zabiegów fryzjerskich – np. po rozjaśnianiu lub trwałej ondulacji.
Zasadowe pH produktów biorących udział w tego typu zabiegach uszkadza strukturę włosów trwale rozchylając ich łuski lub wykruszając je. Właśnie przez te szpary spowodowane uniesionymi lub wykruszonymi łuskami:
- szybciej odparowuje z włosów woda,
- szybciej wypłukuje się farba,
- włosy mają większą zdolność do pochłaniania wody, przez co bardziej się puszą, np. podczas deszczu.
Podobnie działa na włosy wysoka temperatura w prostownicy czy suszarce - najpierw niszczy zewnętrzną osłonkę włosa zbudowaną m.in. z łusek, a następnie wewnętrzną warstwę włosa, czyli korę.
Warto wiedzieć, że wysoka porowatość dotyka również włosy naturalne, szczególnie cienkie i jasne, które z natury są o wiele delikatniejsze niż włosy ciemne.
Bardzo często się zdarza, że porowate są jedynie końcówki lub wybrane pasma (np. wyrastające nad karkiem lub wokół twarzy) - są to partie, które mają największy kontakt z niszczącym czynnikiem (np. z szorstką poduszką w nocy).
Na szczęście dzięki specjalnie dobranym kosmetykom, regularnemu podcinaniu i dozie cierpliwości można znacząco poprawić stan wysokoporowatych włosów, a nawet skutecznie zniwelować nadmiernie porowatą strukturę.
Jak zachowują się wysokoporowate włosy? (wysokoporowate i zaniedbane)
Na samym początku zaznaczę, że jest to najgorszy typ włosa jaki możemy sobie wyobrazić: kruchy, szorstki, łamliwy, rozdwajający się, matowy, puszący się, przesuszony, sztywny, wypłowiały i uwrażliwiony. Właścicielki włosów o niskiej porowatości to niesamowite szczęściary!
Włosy o wysokiej porowatości szybko wchłaniają (wręcz piją) oleje, wodę, maski i odżywki, dlatego trzeba ich nakładać dużo, dużo więcej niż na włosy o niskiej porowatości. Moje naolejowane wieczorem końce są tłuste, natomiast rano wyglądają świeżo - są sypkie, nawilżone i gładkie, nie ma śladu po oleju! Zaznaczę, że nakładam na nie 1 ml oleju arganowego.
Włosy wysokoporowate są tak uwrażliwione, że wystarczy im jedno użycie gorącej prostownicy, lokówki lub suszarki, aby całkowicie odparowała z nich woda i pojawiła się cała masa rozdwojonych i połamanych końców. Od razu stają się bardzo suche, sztywne, kruche i nie trzeba wkładać dużo siły, aby oderwać końcówkę od reszty włosa.
Włosy porowate bardzo łatwo zafarbować i wymodelować, ale podczas prostowania ulatnia się z nich para i zamiast ładnie wyprostowanych włosów powstają suche i sztywne druty...
Powierzchnia włosów wysokoporowatych nie jest gładka, a zahaczające o siebie łuski powodują uciążliwe plątanie – im bardziej suche i zniszczone włosy, tym bardziej się plączą.
Po każdym myciu wymagają nałożenia intensywnie nawilżającej odżywki, inaczej będą szorstkie i przesuszone.
Włosy porowate mają tak niestabilną strukturę, że mimo podcięcia końców ostrymi nożyczkami, na końcówkach pojawia się biała kulka.
Gdy na zewnątrz jest sucho, włosy o wysokiej porowatości są suche jak wiór, a gdy pada deszcz zaczynają chłonąć wodę i się puszą.
Na koniec dodam, że jest to taki rodzaj włosów, którym się dogadza i starannie pielęgnuje, a one nadal się niszczą – łamią i rozdwajają…
Włos mocno porowaty jest najczęściej włosem trwale uszkodzonym i jedyne co możemy to dobrze się odżywiać, pielęgnować włosy i systematycznie pozbywać się zniszczonych końców. Przeczytaj: Sposób na zniszczone końcówki
Wyżej opisałam zaniedbane włosy o wysokiej porowatości - te zadbane mogą wykazywać część wyżej wymienionych cech.
Wysokoporowate włosy nie lubią:
Wyżej opisałam zaniedbane włosy o wysokiej porowatości - te zadbane mogą wykazywać część wyżej wymienionych cech.
Czego nie lubią włosy wysokoporowate?
Wysokoporowate włosy nie lubią:
- wysokiej temperatury,
- cieniowania,
- metalowych spinek i cienkich gumek,
- szorstkich ręczników,
- słonej i chlorowanej wody,
- wiatru,
- słońca,
- bardzo kwaśnego pH (np. płukanki octowej z wysoką zawartością octu),
- mocno zasadowego pH (np. rozjaśniania),
- nadmiaru ziół, protein, alkoholu i humektantów,
- agresywnego rozczesywania,
- nadmiaru parafiny (może ona powodować, że włosy będą błyszczały, ale będą też bardzo suche i elektryzujące się).
Co lubią włosy porowate?
Włosy porowate lubią spokój. To znaczy:
- zrównoważoną pielęgnację bez eksperymentów,
- systematyczne podcinanie,
- częste nawilżanie i natłuszczanie, czyli olejowanie na mokro, maski z olejami i silikonami oraz silikonowe olejki,
- uwielbiają dużo emolientów – głównie olejów i silikonów,
- upinanie - to chroni je przed uszkodzeniami mechanicznymi,
- ciągłą ochronę przed zniszczeniami,
- regularne podcinanie uwrażliwionych końcówek.
Wszystkie zaniedbane wysokoporowate włosy wyglądają bardzo nieestetycznie i niestety bardzo często spotykamy je na ulicach. Najbardziej porowate, wręcz zniszczone i spalone włosy, jakie wdziałam, wyglądały tak:
Tak naprawdę w dzisiejszym artykule opisałam Wam moje włosy przed włosomaniactwem. Były wtedy bardzo zniszczone, wysokoporowate i bardzo uciążliwe, ale wiem, że istnieją włosy o jeszcze wyższej porowatości. Przeczytaj: Moja włosowa historia
A jaką strukturę mają Wasze włosy:
wysokoporowatą, średnioporowatą czy niskoporowatą?
Jak zachowują się Wasze wysokoporowate włosy? Tak jak opisałam czy może inaczej?
Wypisz wymaluj moje włosy ;-) Niestety...
OdpowiedzUsuńMoje włosy niestety są identyczne, puszą się, są bardzo łamliwe i rozdwojone, szorstkie i ciężko jest je w jakikolwiek sposób ułożyć. Mimo iż podcinam je regularnie ich stan niewiele się oporawił
Usuńja miałam to samo ale 20 lat temu, maluję na jasny blond ale maseczkę sama robię- 2 łyżki olejku kokosowego, 2 małe łyżeczki nafty kosmetycznej i łyżeczka miodu i 1 łyżeczka drożdży, maskę mieszam i nakładam na lekko wilgotne włosy, zostawiam na 2 godz. Potem zmywam szamponem i czekam aż same wyschną. ten zabieg robię sukcesywnie co tydzień przez 20 lat. Włosy wyzdrowiały i już nie są zniszczone, są niskoporowate.
UsuńU mnie podobnie :D
UsuńDolną połowę włosów też mam wysokoporowatą, schodzę z farbowania chemicznego. :( Nie mogę się doczekać kiedy się tych zniszczonych włosów pozbędę, wtedy okaże się jakiego typu mam całe włosy... bo już nie pamiętam kiedy nie były farbowane :)
OdpowiedzUsuńJa w sobotę podcięłam z 15 cm, więc teraz chwilowa przerwa z takimi problemami :)
OdpowiedzUsuńOdkad rozjasnilam wlosy do brazu moje zachowuja sie niestety wlasnie tak jak opisalas.. najgorzej jest z tylem, tak ciagle sie placza i sa do polowy wypalone - niewykwalifikowane fryzjerki.. a kiedys bylo tak pieknie, nawet gdy mialam pofarbowane czernia:)
OdpowiedzUsuńJa też czuję się tak jakbym czytała o swoich włosach. Niestety, nie potrafię nad nimi zapanować. Już od ponad roku "świadomej" pielęgnacji nie widzę żadnych efektów. Ręce opadają...:(((
OdpowiedzUsuńMoje włosy są wysokoporowate na pewno ale jednak ospowiednia pielęgniacja jakoś je ujarzmia :)
OdpowiedzUsuń"(...) to taki rodzaj włosów, którym się dogadza i starannie pielęgnuje, a one nadal się niszczą – łamią i rozdwajają… " - jakbyś pisała o moich włosach. Stu procentowa prawda :(
OdpowiedzUsuńA jak dziewczyny radzicie sobie w zyciu z tym problemem? Bo mi odebral chec do zycia :'( Moj humor jest zalezny od wlosow, rezygnuje czesto z przyjec, zeby sie nie pokazywac ludziom z taka fryzura... Cale zycie poswiecilam wlosom, cierpi na tym moje malzenstwo, z pracy sie zwolnilam...Eh jeden koszmar i pieklo na ziemi
UsuńUszy do góry, miałam bardzo podobnie. Rezygnowałam z wyjść, bo wody wyglądały strasznie. Muszę myć głowę codziennie rano, wszystko zależne jest od pogody; jak pada to je upinam, bo szkoda mojego wysiłku gdy po 5min na zewnątrz mam „siano”. Dbam o włosy niespełna rok, widzę poprawę, ale wciąż dążę do ideału. Może poprosić o pomoc kogoś kto siedzi w temacie długo? Jest dziewczyna na IG, która zajmuje się takim wyprowadzaniem włosów z opresji. Pozdrawiam serdecznie ;)
UsuńTy chyba mi dzisiaj z nieba spadłas z tym postem:p dzis zamiesciłam post u siebie w którym własnie prosze o pomoc:p
OdpowiedzUsuńmoje są właśnie wysokoporowate, zwłaszcza dolna partia :/
OdpowiedzUsuńDolna partia dlatego,bo to najstarsza część włosa, suche końce. Nożyczki ciach, ciach :) Lepiej mieć zdrowsze a krótsze... ja tego się trzymam. A być może po ścięciu Twoje włosy nie będą już wysokoporowate.
UsuńJa mam niby porowatość średnią w strone niskiej, a spora część opisuje pasuje do moich włosów :D Np to, że lubią się puszyć, są suche i sztywne, niektóre oleje wsiąkają wręcz w końce włosów. Teraz na pewno mam nieco wyższą porowatość, bo zachciało mi się rozjaśniania, ale tak to jest jak ubzdurała mi się soczysta malina z joanny i trzeba było nieco rozjaśnić żeby kolor nie złapał zbyt ciemno :D
OdpowiedzUsuńMam taki dół i przód włosów, te przy twarzy. Ale skończyłam z farbowaniem, zapuszczam odrost i nie mogę doczekać się jak będą się zachowywać moje naturalne.
OdpowiedzUsuńMoje naturalne niestety zachowywały się dokładnie w ten sam sposób, co i farbowane :( Może u Ciebie będzie lepiej :)
UsuńJa mam dokladnie takie same!!! Po umyciu siano,nawet jak schna same... potem jak sie przyklepia jest lepiej... jedyne wyjscie to albo krotka fryzura albo noszenie zawsze zwiazanych :( ich pielegnacja to katorga :(
OdpowiedzUsuńMam to samo :'(
Usuńhmm chyba pierwszy raz udało mi się zdefiniować włosy. Pomimo że nie wyglądają tak ja na rysunku ( bo ciągle coś na nie ładuje i za chwile idę z nimi dalej walczyć) to faktycznie mają cechy wysokoporowatych. Dzięki za post :)
OdpowiedzUsuńJa mam całkowicie inne włosy czyli chyba jednak wysoko porowate. :D Chociaż czasami mnie wkurza, że są takie płaskie ale wole je niż to co przeczytałam wyżej. :)
OdpowiedzUsuńAjajajaj, niskoporowate * : )
UsuńEch, przynajmniej dzięki temu postowi dowiedziałam się, że moje włosy są nad wyraz wysokoporowate. Niestety co bym z nimi nie robiła, to wyglądają na zniszczone, choć są milutkie w dotyku (wyglądem jednak odstraszają od jakiegokolwiek miziania)... :( Fakt faktem, naczytawszy się wiele złego o silikonach chciałam je wyeliminować, jednak widzę, że moje włosy je po prostu lubią. Cóż, właśnie idę je naolejować ;) Zobaczę czy sprawdzi się u mnie metoda "na mokro", bo na sucho... szkoda gadać, po prostu tragedia...
OdpowiedzUsuńDokladnie to samo! Pielegnacja bogata w humektanty i emolienty oraz ochrona czupryny silikonami daje jedynie minimalny polysk (do zauwazenia tylko przeze mnie) i miekkosc w dotyku. Co bym nie robila wizualnie nie pojawiaja sie zadne zmiany - z wierzchu zawsze ale to zawsze pusz, od spodu czasem straki.
UsuńOj, ja mam tak samo. Piekne miekkie fale, ale przylizane, dodatkowo rozjaśniane. Najmniejsza stylizacja żeby zwiększyć obiętość powoduje że wyglądają na SIANOWATE!! i zniszczone, no masakra. Od kilku miesięcy świadoma pielegnacja (olejowanie, jest ciut lepiej) i mezoterapia, ale na piękne lśniące loki, marzenie chyba nierealne, cała uroda wysokoporowatych włosów
UsuńWydaje mi sie z emoje s aobecnie umiarkowanie porowate. Co lubia takie wlosy?
OdpowiedzUsuńNa moje kochane pokręcone wysokoporowce świetnie pomagało mi farbowanie henną (naturalną z proszku!)- kiedy używałam tylko tej koloryzacji to moje końcóweczki podcinałam raz na pół roku (w zasadzie tylko po to żeby powoli schodzić z cieniowania), co w w moim przypadku było naprawdę dużym osiągnięciem, bo wcześniej żeby przynajmniej jako tako wyglądały naprawdę musiałam obcinać je co miesiąc.
OdpowiedzUsuńa ja mam rozjaśniane włosy na bardzo jasny blond i nie mam talkich problemów :) blondynki dbajcie o swoje włosy!
OdpowiedzUsuńniestety moje włosy chyba właśnie takie są... może nie AŻ TAK wysoko porowate, żeby je można było bez wysiłku pourywać, ale jednak. większość punktów z notki się zgadza. na szczęście dotyczy to już praktycznie tylko dolnej części włosów, bo te, które urosły w ciągu osttaniego roku wyglądają już zupełnie inaczej :)
OdpowiedzUsuńbardzo dobry post!
Cały opis doskonale pasuje do moich włosów ;)
OdpowiedzUsuńNa szczęście ten opis nie pasuje do moich włosów, chyba jestem szczęściarą:)
OdpowiedzUsuńWitam, zgłasza się zdiagnozowana ( już jakiś czas temu) posiadaczka wysokoporowatych włosów. Jestem na etapie wracania do naturalnego koloru ( odrost ok 7-8 cm) i te włosy nie są wysokiej porowatości. Swoją wysoką porowatość uzyskałam poprzez systematyczne rozjaśnianie, dekoloryzację ( czasami 2 razy w miesiącu :( ) Od ok pół roku prowadzę świadomą pielęgnację. Moje włosy uwielbiają oleje, ciężkie maski... nie lubią wszystkiego co jest z jajeczne, slsów oraz nadmiaru keratyny. Mało tego,że końce mam totalnie zniszczone do tego z natury są bardzo delikatne ale jest ich dużo. Włosy mam dosyć krótkie ale teraz systematycznie odwiedzam zaufanego fryzjera w celu podcinania końcówek.
OdpowiedzUsuńMoże stworzymy taką listę ulubieńców porowatych włosów ? Dużo włosomaniaczek posiada niskoporowate włosy czego zazdroszczę !
Można zrobić :) Ale to chyba nie jest takie łatwe :)
UsuńA ja mam spory problem z określeniem porowatości moich włosów. Z jednej strony puszą się, gdy je rozczeszę, wyglądają jak suche jednak gdy wyschną same, ładnie się kręcą a puszy się lekko tylko góra (zastanawiam się, czy to nie efekt używania szamponów z SLS/SLES, innych jeszcze nie próbowałam, gdyż chcę zużyć to, co mam). Gdy przejeżdżam po nich palcem wyczuwam nierówności, ale nawet gdy nosiłam włosy niepodcinane przez niemal rok, urosły do połowy pleców, rozdwajały się pojedyncze końcówki. Odżywkę piją średnio, nie chcą się szybko zamoczyć, są stosunkowo miękkie. Olej kokosowy nie puszy ich. Zastanawiam się, czy jest to średnia/normalna porowatość? Podkreślam, że jestem posiadaczką włosów kręconych.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem masz porowatość średnią a na dodatek masz włosy kręcone. Moja rada: zrezygnuj z sls, rozczesuj włosy drewnianym grzebieniem z szeroko rozstawionymi zębami.
UsuńDziękuję!
UsuńU Awen jest często o kręconych włosach... np. metamorfoza Aliny albo ten blog.... dużo porad na temat odżywiania a na dodatek autorka posiada kręcone włosy http://hair-and-food.blogspot.com z tego co pamiętam na wizażu jest obszerny wątek dla kręcono włosych :)
UsuńHa, ileż to ja się w nim nie naczytałam i nie znalazłam :) Moje włosy nie są aż tak kręcone- wedle klasyfikacji 2b w kierunku 2c przy dobrej stylizacji. Grubsze aniżeli ścisły skręt. Metoda CG nie sprawdza się u mnie-włosy układają się dobrze, ale są szalenie przeciążone po myciu odżywką, nawet po bardzo obfitym spłukaniu, przetłuszczają się ekspresowo. Przyzwyczaiły się do OMO i tak im dobrze ;) Problem miałam tylko z określeniem porowatości.
UsuńNatalio, jakbyś miała polecić jedną dobrą, a nawet najlepszą odżywkę na bardzo porowate włosy, to co to by było wg Ciebie? Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńGarnier Avocado/Karite :)
UsuńPrzede wszystkim dziękuję a ten post, jest w nim wszystko, czego od dawna szukałam na różnych blogach!
UsuńA czy jest jakaś dobra, naprawdę ciężka maska dla ekstremalnie wysokoporowatych włosów? Takich, które narzekają, że Biovax do suchych jest za słaby? ;)
wysokoporowate włosy są ciężkie w obejściu, ale przy odpowiedniej dozie troski i cierpliwości potrafią się odpłacić błyskiem i skrętem :)
OdpowiedzUsuńczego potrzebują moje włosy - tej sztuki nauczyłam się po przeszło roku świadomej pielęgnacji :)
Ja na całe szczęście mam raczej niskoporowate włosy, ale bardzo łatwo je przeciążyć!
OdpowiedzUsuńMam bardzo delikatne i miękkie włosy o niskiej porowatości - oczywiście bardzo łatwo je przeciążyć :P
OdpowiedzUsuńMają również to do siebie, że koszmarnie się plączą. Kiedy na dworze jest choćby odrobinę bardziej wilgotne powietrze niż zwykle to od razu klapną i ,,łączą się" w takie zbite pasma, które jest masakrycznie trudno rozczesać ;/
"Posiadaczki włosów o niskiej porowatości to niesamowite szczęściary!"
OdpowiedzUsuńSzczęściara dziękuje :P i przypomina, że niskoporowatość ma też drugą stronę medalu - oblepia je prawie wszystko
Jak to jest z tymi proteinami u Ciebie? Nic a nic?
Lubią troszkę, zamierzam właśnie przeprowadzić niedługo kurację żółtkową z ochroną na bardzo porowate końcówki :) Ale najbardziej lubią olejki. Tak naprawdę mimo dbania i podcinania mogę olejować włosy zaraz po umyciu, bo i tak po kilku godzinach po oleju nie ma śladu :D
UsuńNaprawdę wolałabym oblepianie niż skłonność do takiej sahary ;(
Mam mocno porowate, ale nie aż tak jak na zdjęciu.
OdpowiedzUsuńprzeszłam z wysokoporowatych do średnioporowatych, dużo mnie kosztuje pielęgnacja ale nie ustaję w dążeniu do niskiej porowatości, choć szczerze wątpię, że to się uda. w każdym razie przestały się plątać, nie puszą się w ogóle, są wygładzone, lśniące i cudownie nawilżone. zdarzają się nietrafione eksperymenty (jak choćby płukanka z lukrecji-miotła totalna) ale wiem jak niwelować ich skutki.
OdpowiedzUsuńZgadzam sie w 100%. Jestem posiadaczką blond wysoko porowatych i są bardzo uciążliwe pomimo pielęgnacji jaką stosuję one i tak robią swoje:(
OdpowiedzUsuńJakbym widziała swoje włosy :/ Ostatnio też dowiedziałam się, czego nie lubią - miejskiej wody! Pochodzę ze wsi, odkąd przeprowadziłam się na studia do Poznania jest tragedia. A krytyczny stan osiągają, odkąd w naszej kamienicy jest ogrzewanie (czyli od końca stycznia. Tak, przez prawie pół roku żyłam bez ogrzewania). Nijak nie mogę ich doprowadzić do stanu jako takiej wyględności:/
OdpowiedzUsuńdokładnie, wszystko przez wodę :(
Usuńech ! Witam ! Jestem Cookie ! Jestem wysokoporowata !
OdpowiedzUsuńO_o
Niestety mam włosy o wysokiej porowatości ;<< Cackam się z nimi, pielęgnuje, dbam a i tak robią mi na złość a czasem doprowadzają do szału. Mimo mojego 2ltenigo włosomaniactwa moje wsłosy "mają" ciągłe fochy ;/ Najgorsze jest właśnie puszenie w deszczowe dni. Wtedy moje włosy się nie tylko puszą ale i wierzchnia warstwa (włosy) skręca się i wykręca w różne strony... w efekcie moje włosy wyglądają na zniszczone co mnie frustruje, bo nie są.
OdpowiedzUsuńCiężko mi określić moje, spełniają wiele punktów dla włosów średnio i wysoko-porowatych, a kokos kochają... Najbardziej irytuje mnie to, że gdy pogoda się zmienia, one także... Lubią być oklapnięte w czasie deszczu/śniegu.
OdpowiedzUsuńMoje pomimo bardzo częstego rozjaśniania rozjaśniaczem są w całkiem dobrej kondycji. Niestety od bardzo dawna (podstawówki) farbuję włosy (aktualnie studiuję) i nawet nie wiem jak wyglądają moje naturalne włosy. Zachęciłaś mnie do tego żeby zapuścić swoje naturalne włosiska, może się skuszę...;D
OdpowiedzUsuńWczoraj chłonęłam wiedzę z tego bloga niczym gąbka, a na siemię tak bardzo się napaliłam, że nie wytrzymałam i musiałam spróbować! jestem już po mojej pierwszej szklance tej mikstury, którą przygotowałam sposobem numer IV - łyżka siemienia zalana szklaną gorącej wody, odstawiona na 15min pod przykryciem. Piłam letnie i powiem Wam, że nie było żadnego żelu czy gluta! po prostu woda o smaku... wody! nie wiem czy to ja robiłam coś źle, czy też tak ma być, ale jeśli wszystko jest w porządku to ja mogę to pić nawet dwa razy dziennie! żel zebrał się jedynie na dnie przy ziarenkach, wieczorem zrobię sobie kisiel i je do niego dorzuce. jutro może do jogurtu, albo płatków z mlekiem - będę kombinować:) sposób szybki i jak na takie walory smakowe(czyli właściwie żadne) myślę, że warto spróbować. pierwsze spotkanie z siemieniem 1:0 dla mnie i oby tak zostało! :D pozdrawiam Właścicielkę bloga, jak i komentujące dziewczęta!
OdpowiedzUsuń:-)))
Usuńkomentujące dziewczęta pozdrawiają także!
UsuńO proszę, myślałam że mam wysoko porowate w włosy a jednak moje nie zachowują się tak jak opisujesz są bardziej... miękkie podatne na wszystko nie lubią za bardzo olei jedynie ze słodkich migdałów, może jednak są średnio porowate. Dziękuje za tego posta teraz się zastanowię jak im dogodzić:)
OdpowiedzUsuńMnie natura obdarowała wysokoporowatymi choć tylko lekko się falują:( koszmar.. raz wysuszyłam je ciepłym powietrzem i obecnie mam inwazję połamanych końcówek..
OdpowiedzUsuńMoje końcówki proszą się o podcięcie, a poza tym prostownica dała popalić włosom :/ teraz ograniczam wpływ niekorzystnych czynników na włosy, ale wcale nie jest to łatwe.. :/
OdpowiedzUsuńEh, niestety i ja jestem posiadaczką wysokoporowatych włosów (poza spodnią warstwą-don't know why). Ostatnio jeszcze bardziej zaczęły się buntować i aż mi już ręce opadają :P prawie rok dbam o nie jak tylko mogę, nawet prawie odstawiłam prostownicę. Kiedyś sięgałam po nią codziennie, teraz staram się nie częściej jak raz na miesiąc. Ciągle walczę jeszcze z resztkami po farbowaniu i uszkodzonymi od ciągłego prostowania włosami, regularnie podcinam, ale też namiętnie zapuszczam. Mam nadzieję, że już za jakiś rok będę się cieszyła w pełni zdrowymi włosami :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, dlaczego, ale pomimo intensywnego wczytywania się w wiedźmowe posty, wciąż nie potrafię ustalić porowatości swoich włosów. W każdym razie są miękkie i nawilżone :)
OdpowiedzUsuńWczoraj u fryzjera straciłam 15 (a nie 5, pomimo próśb)centymetrów z długości :/ także chcąc, nie chcąc, znów jestem skazana na długie zapuszczanie. Chyba, że kozieradka zdziała cuda, ale na to nie liczę...
Moim zdaniem, lepiej mieć krótsze, a bardzo zadbane :) Ja włosy "dokarmiam" dobrą dietą i lekkimi suplementami, ale nie szaleję z preparatami na porost, gdyż wolę, by były lepszej jakości niż większej długości :)
UsuńTo ja już nie wiem jakie ja mam włosy - z jednej strony mają cechy niskoporowatych, z drugiej wysoko, a nie dają się dobrze stylizować jak włosy średnioporowate...
OdpowiedzUsuńMam wysokoporowate włosy i widzę, że służy im świadoma pielęgnacja. To dzięki niej z zapanowałam na kołtunami. Za sprawą olejowania moje włosy lepiej się układają. Zostało mi jeszcze jakieś 7-8 cm wysokoporowatych włosów. Reszta jest umiarkowanie porowata.
OdpowiedzUsuńNie wiem jakie mam włosy w sensie porowatości, ale zwykle są proste i śliskie:) Jednakże np dziś wyglądają dokładnie tak jak opisałaś, już drugi raz to zauwazyłam w ostatnim czasie, i widzę, ze dzieje się tak po bananowym szamponie z TBS...
OdpowiedzUsuńJak czytam tego posta to objawy troszkę mam podobne, ale większość już wyeliminowałam - niestety nie mogę pozbyć się puszenia włosów :/
OdpowiedzUsuńAle przynajmniej nie wyglądają tak jak na zdjęciu ;)
Myślę, że to też niestety moje włosy. Może akurat nie chłoną tak olejów, jak Twoje (w ogóle mało je lubią), ale już maski i odżywki przyjmują w każdej ilości. Lubią się puszyć, lubią się plątać i mimo, że się całkiem ładnie błyszczą, to czuć pod palcami jak się przejedzie po włosku, że jest nierównomierny w dotyku, że ma gładkie i szorstkie fragmenty.
OdpowiedzUsuńTo prawda, co napisałaś, że niestety mnóstwo widać osób z bardzo zaniedbanymi włosami. Kiedy stałam się włosomaniaczką, zaczęłam nagle zwracać uwagę na to jakie włosy mają moje koleżanki, znajome, i muszę przyznać, że to istna groza. Ludzie tak bardzo nie dbają o swoje włosy, że to się w głowie nie mieści. Najgorsze są te niepościnane, suche końce, okropne odrosty, istne siano. A tak niewiele trzeba. Powinno się jakąś edukację włosową w szkołach wprowadzić albo coś takiego :D
OdpowiedzUsuńMoje wlosy sa wysokoporowate. Ostatnio przyznaje ze je zaniedbalam bo z braku czasun nie mysle w ogole o olejowaniu czy maseczkach. !-2 dni po myciu sa jeszcze okej bo nakładam odzywke z Aloesem Alverde z kilkoma kroplami olejku Babydream fur Mama. Wloski uwielbiaja ta mieszanke i sa pieknie wygladzone. Drugiego dnia jest w miare dobrze a trzeciego po myciu pojawia sie wielki przesusz i puszenie :(
OdpowiedzUsuńto o moich włosach wpis
OdpowiedzUsuńMoje są niestety wysokoporowate;( ale przez to, że rozjaśniam je na blond. Gdy farbowałam je na czarno to ładnie sie wygładziły. Dramat był po roku stosowania czerni, gdy ją ściągałam i wracałam do blondu! Teraz po 3 latach od tego czasu i ok. roku świadomej pielęgnacji, włosy są na prawde w dobrej formie;) odrosty mam bardzo niskoporowate, wręcz oklapnięte i ciężkie do uniesienia co mnie denerwuje;) reszta niestety rozjaśniana wysokoporowata;( Więc najciężej jest mi dobrać szampon, który nie obciąży włosów przy skórze głowy a nie wysuszy tych zniszczonych;( eh, ciężka sprawa. Używam teraz tylko dziecinnych i niemowlęcych szamponów: Bambino, Babydream, Dzidziuś.
OdpowiedzUsuńOdżywkę z Nivea Long Repair z wyciągiem z babasu bardzo mi służy;) Odłożyłam całkowicie 3 mc temu silikony typu jedwab do włosów i moje włosy są w duże lepszym stanie, na początku było ciężko z niego zrezygnować, ale bardzo sie opłaciło. Obcinałam 3 tyg. temu końcóweczki i moja fryzjerka sama była w szoku, że włosy są w takiej formie;) i zamiast ciachać 3 cm jak zazwyczaj co 2,3 miesiące wystarczyło ściąć 0,5 -1 cm;) !
Bardzo się cieszę, że rok temu trafiłam na Twojego bloga!
Teraz jeszcze musze nabyć kozieradkę;)
Basiu, może myj włoski OMO? :)
UsuńDZIEWCZYNY POMÓŻCIE !!!
OdpowiedzUsuńCo to może oznaczać??
Nakładam kapkę oleju na włosy na długości, a one.... się elektryzują .. O.O ???
To chyba oznaka wysokoporowatości?
Dotychczas próbowałam nakłonić moje włosy do tego, by pokochały oliwę z oliwek, niestety wypięły się na mnie, błyszczały a i owszem, ale gdy tylko zbliżyłam się do nich ze szczotką... buch! i każdy włos w inną stronę.
Kupiłam olej musztardowy który skusił mnie obietnicą rozjaśnienia włosów i przyjemnego mrowienia... zobaczym, co będzie :)
W ogóle moje włosy puszą się, przetłuszczają, ściemniały niedobroty jedne-- są wstrętne.
Nienawidzę ich :)
Ja jestem blondynką i mi tak ściemniały, że wyglądam jakbym miała odrosty ;D
UsuńMoże być bardzo suche powietrze teraz i dlatego się elektryzują po olejku - tak jest u mnie. Albo masz na włosach za dużo silikonów, wtedy u mnie też się elekstryzują, po olejowaniu i bez tego :)
UsuńBardzo dobry i pomocny wpis, dzieki niemu w koncu wiem, ze mam na pewno wysokoporowate wlosy.
OdpowiedzUsuńMam prosbe: czy moglabys opisac lopatologicznie jak stosowac silikony w pielegnacji takich wlosow? Jak wiekszosc wlosomaniaczek, ja tez je odstawilam (poza pielegnacja samych koncowek), ale Twoje wpisy daja mi w tej kwestii do myslenia, bo faktycznie, wlosy po silikonach sa jakby zdrowsze...
To, co mnie najbardziej zastanawia, to jak wlaczyc silikony do pielegnacji i jednoczesnie nie przyblokowac dzialania odzywek i olejkow. Bo rozumiem, ze na wlosy po silikonach nie ma co nakladac oleju przed myciem, bo i tak wlos jest juz otulony silikonami, tak? Tak samo z odzywka czy maska przed myciem, na wlosach potraktowanych wczesniej silikonami? Czy wogole nie zwracac na to uwagi? Bede bardzo wdzieczna za odpowiedz...
też chciałabym konkretną odpowiedź na ten temat! :)
UsuńOlej czy odzywka wnikna bez problemu, nie ma powodu szorowac wlosow slsem przed odzywianiem. Nie wiem czemu kraza takie opinie ze silikony oblepiaja wlos tak mocno ze nic nie jest w stanie wniknac.. Wlos potrzebuje zabezpieczenia, tym bardziej wysokoporowaty z natury lub zniszczony. Najlepiej wybrac silikony zmywalne delikatnym szamponem (amodimethicone, dimethicone itp.) zeby nie trzeba bylo ich tak czesto mocno oczyszczac. najlepiej jest stosowac je w ostatniej nakladanej odzywce. Przykladowa odzywka do spulkiwania moze byc gliss kur oil nutrive, taka zolta (ma duzo fajnych olejkow i dimethicone, do tego quanterium 80, tez bardzo fajne i dobrze zmywalne), bez spulkiwania fajne sa odzywki ziai intensywne odzywianie itp. Jak komus nie sluza sera silikonowe to lepszym sposobem sa gliss kurowe psikacze, sa lzejsze i niektore maja naprawde fajne sklady.
UsuńDzieki Brightness! No wlasnie te opinie o oblepianiu wlosow silikonami sa bardzo czesto powtarzane, z drugiej strony pozniej czytam tutaj ze jednak silikony jak najbardziej, i czlowiek jest zupelnie skolowany.
UsuńBardzo lubie ta serie gliss kur, szzegolnie maske. A psikacze mam wlasnie z gliss kura dwa na stanie, zolty i bialy, obydwa odstawione w ciemny rog szafki, wlasnie przez silikony (raz na jakis czas psikam nimi koncowki). Moze faktycznie do nich wroce, bo bardzo je lubilam.
jesli tylko oczyszczasz wlosy regularnie, np. raz na tydzien to nie powinno byc zadnego problemu z silikonami :) pielegnacja bezsilikonowa powstala dla dziewczyn z kreconymi wlosami, ktore myja wlosy odzywka na codzien, a przy myciu delikatnymi szamponami mozna jak najbardziej uzywac silikonow :) tym bardziej jesli Ci sluza..
UsuńWszystko to prawda. Moje włosy są porowate z natury. Od dziecka zmagałam się z rozdwojonymi końcami. Przez lata wydawałam majątek na produkty typu Kerastase. I efekt był żaden. Włosy puszyły się, rozdwajały, końce były jaśniejsze (miałam naturalne ombre - każdy fryzjer to podziwiał). Wystarczyło zmienić pielęgnację na bez silikonów, SLS i innych. Zamieniłam maski na oleje, HA i aloes. I włosy są piękne :) Dodam, że nie farbuję, nie maltretuję ich wysoką temp (z lenistwa). Zaplatam warkocze, bo kocham. Brakuje mi tylko tego ombre ;)
OdpowiedzUsuńNo teraz to już wiem jaką porowatość mają moje ;) Tyle tylko, że opisane problemy dotyczą tylko końcówek. Teraz nie farbuję włosów, a te od nasady rosną zdrowe i ładne, więc mam nadzieję, że niedługo w całości takie będą.
OdpowiedzUsuńPoczułam się tak, jakbym sama napisała ten tekst.Każde zdanie opisuje dosłownie moje włosy :( pomimio starań i zmiany pielęgnacji wciąż pozostawiają wiele do życzenia. Proponuję serię "jak pielęgnować włosy wysokoporowate" To jest problem większości dziewczyn, wiele się poddaje,a to nie o to chodzi! Blondhaircare w Tobie nadzieja :)
OdpowiedzUsuńWłaściwie cały blog jest o tym jak takie pielęgnować, ale może jakoś spróbuję pogrupować posty dla porowatusów :-)
UsuńWszystko co napisałaś, niestety się zgadza. Świadomą pielęgnację zaczęłam rok temu i włosy mniej więcej od skóry głowy do wysokości oczu są zdrowe, błyszczące, łatwo się rozczesują, a od oczu w dół już nie. Włosy tam są o wiele jaśniejsze, nie chcą się zafarbować, kruche, łamliwe, mam problem z rozczesaniem ich na morko, białe kulki na końcówkach, łatwo je urwać;/ Zapuszczam włosy, końce podcinam co kilka tygodni, ale przez chwilę, czytając Twojego posta, zastanawiałam się czy nie ściąć ich znacznie. Wiem, że póki ich nie zetnę, one takie będą, mimo, że wkładam wiele wysiłku by były ok. Olejowanie, wcierki tylko na skalp, zero prostownicy, suszenie niezbyt chłodniejszym nawiewem, serum na końcówki.. Być może wpływ też ma na to moja dieta, która nie jest najzdrowsza.
OdpowiedzUsuńTrzeba uswiadomic wielu dziewczynom z wysoka porowatoscia wlosow ze lekkie silikony sa WSKAZANE. Juz nie moge patrzec na blogach na biedne, suche, wysokoporowate wlosy odarte silnym szamponem ze wszystkiego co je chroni. Silikony to nie beton. Sama mam wysokoporowate wlosy, ktore potrzebuja wrecz warstwowego nakladania produktow (olej, rozcienczony szampon, maska, odzywka) zeby zatrzymac wilgoc we wlosach, a sera silikonowe powoduja u mnie tragedie na glowie.. powrot do silikonow w odzywce d/s lub b/s pod warunkiem, ze ma cos odzywczego dodatkowo w skladzie, wyszedl im na dobre. I wcale nie sa obciazone ani postraczkowane.
OdpowiedzUsuńwitaj! znalazłam Twój blog wczoraj i pół nocy siedziałam i wynotowywałam, co jeszcze mogę zrobić dla swoich włosów. zostały tragicznie potraktowane przez fryzjerkę - chciałam ściąc tylko końcówki, a włosy wycieniowano mi na całej długości. teraz staram się ratowac to, co mi na głowie zostało... dajesz mi nadzieję, że i dla mnie jest jakaś szansa i mogę wzmocnic moje resztki włosów na tyle, żeby w końcu, gdy trochę dorosną, zrównać wszystkie i dalej zapuszczac :)
OdpowiedzUsuńw związku z tym mam pytanie - czytałam trochę o odżywce pokrzywowej Anny - podobno bardzo wzmacnia włosy i przyspiesza porost. Boję się jednak jej wypróbowac - moja koleżanka (też jasnowłosa) płukała w lato włosy pokrzywą żeby się wzmocniły i nabrały one zielonego koloru. czy po tej odżywce też jest to możliwe? będę wdzięczna za odpowiedź. pozdrawiam ciepło, Blondynka :)
Świeża pokrzywa sprawia, że włosy są zielone, a suszona chyba nie :) Ale dla blondynek lepiej wybrać rumianek :D
Usuńkurczę, bardzo mnie kusi ta odżywka ale boję się właśnie zielonego odcienia... płukałam jako mała dziewczynka włosy pokrzywą suszoną (metoda mojej babci) ale wtedy miałam naturalne włosy ciemny blond... a propos - chyba rumianek na tyle nie wzmacnia włosów co pokrzywa prawda?
Usuń"Na koniec dodam, że jest to taki rodzaj włosów, którym się dogadza i starannie pielęgnuje, a one nadal się niszczą – łamią i rozdwajają…" - no i ja tak własnie mam! Pielęgnuję, olejki nakładam, odżywki, delikatne szampony. Nawet jak nie wysuszę suszarką, ale nie nałożę usztywniającej pianki (która jakos je trzyma w rydzach), to puszą się i plączą. Do tego mam włosy kręcone, więc tym bardziej ciężko je okiełznać. Pomimo, że są ciemnobrązowe, to nie mają nic wspólnego z pięknymi gładkimi włosami azjatek:(
OdpowiedzUsuńJa już się poddałam i zaakceptowałam to, że moje włosy nigdy nie będą gładkie. Próbowałam wszelkich metod i nic. Jedynie kiedy dobrze wyglądają, to jak nałożę tonę pianki, kremu do loków zawierającego silikony, podsuszę dyfuzorem, jeszcze raz krem i na koniec utrwalę lakierem (lekko oczywiscie). Niestety wiem, że takie traktowanie nie służy włosom na dłuższą metę, więc piękną fryzurę funduję sobie tylko na wielkie wyjscia:)
Byłabyś w stanie ocenić porowatość włosów tylko i wyłącznie patrząc na zdjęcie ?
OdpowiedzUsuńNawet blondhaircare tego nie zrobi :). Jedynie, jeżeli są bardzo zniszczone można przypuszczać, że są wysokoporowate ;)
UsuńMysle , ze autorka miała na mysli ukazanie jak zazwyczaj takie włosy się prezentuja ;p nawet jesli włosy nie są wysokoporowate to neistety na powyższym zdjęciu tak wyglądają.
UsuńWiesz po prostu nigdy nie umiałam określić porowatości włosów :>
UsuńMiałam dokładnie taki włosy, jak je opisałaś.Były okropne! Na szczęście po pół roku pielęgnacji się uspokoiły. Maja porowatość raczej średnią, z czego ogromnie się ciesze;)
OdpowiedzUsuńWłosy mam niskoporowate, jednak czasem dopada je taki "MAX!! bad hair day", że wyglądają jak te ze zdjęcia: suche, zniszczone. Nie rozumiem ich :D Muszę poszukać czegoś extra nawilżającego.
OdpowiedzUsuńMacie jakieś fatalne te włosy...Moja koleżanka, ma naturalnie bardzo jasne włosy (nie farbuję, bo widzę ją codziennie na zajęciach, poza tym, ma piękne chabrowe oczy i jest jasna, ma gęste piękne włosy, błyszczące jak tafla, świetnie nawilżone a jedyne, co używa to szampon do włosów, grzebień. Wszystko!
OdpowiedzUsuńWiesz.. nie wszystkich matka natura obdarzyła takimi włosami..
UsuńGeny mają tu wiele wspólnego...
dokładnie, koleżanka musi mieć mocne włosy z natury :) moje są "cinkie" i słabe ;-)
UsuńFatalne, bo stosujecie masę tego wszystkiego a nie u każdego widać efekty w postaci pięknych włosów...
OdpowiedzUsuńszampon, maska i jedwab to według Ciebie dużo? :-) Przeciętna Polka nakłada na włosy o wiele, wiele więcej produktów i jeszcze bardziej je "męczy" zabiegami fryzjerskimi i stylizacją ;)
Usuńzgodze się z tobą ;) ja jeszcze dorzucam na wlosy radical serum :P
Usuńpozdraiwam, Aleksandra
Zapomniałabym, mój Tata mówił mi zawsze, że jeśli szampon nie wystarcza, to włosy są totalnie zniszczone. Tak mnie przestrzegał. I to prawda. Szampon, grzebień lub szczotka to powinno wystarczyć! Poprawiacie wizualnie nie odratowania włosy. To trzeba ściąć. Innej rady nie ma. Nie każdy może mieć piękne włosy...
OdpowiedzUsuńI wedlug Twojej teorii mam chodzic z wlosami obcietymi na jezyka skoro szampon mi nie wystarcza? Moje krecone wlosy sa z natury wysokoporowate, ale nie sa zniszczone i niestety szampon dla nich to za malo. Wlosow sie nie wybiera, wiec wybacz, ale duzo dziewczyn musi traktowac swoje wlosy w okreslony sposob zeby widziec roznice w ich strukturze, a nie jest to pakowanie "wszystkiego" tylko dostarczanie wlosom tego, czego im trzeba.
UsuńJesli urodzilas sie z wlosami ktorym wystarczy szampon to tylko Ci pozazdroscic, ale nie krytykuj kogos, kto stara sie jak moze, zeby jego wlosy wygladaly ladnie.
Dodam ze wlosy mam do lokcia i nie niszcze ich w zaden sposob, moja dieta jest prawidlowa, a jednak moje wlosy sa jakie sa. Nie wygladaja jak te ze zdjecia ani nie wygladaja jak wlosy zniszczone, ale maja strukture chlonaca wode z powietrza i rownie szybko potrafia zrobic sie suche, gdy ich niczym nie zabezpiecze. przy odpowiedniej pielegnacji jestem w stanie wydobyc z nich blysk jak w reklamach szamponow i nie uwazam ze to co robie, robie na darmo.
Usuńwątpię, aby na wysokoporowatych włosach był połysk mocny jak z reklamy...
UsuńCóż, współczuję włosów...
zlosliwa jestes..
Usuńnie widzialas wiec sie nie wypowiadaj. najwyrazniej nie znasz sie zupelnie na strukturze wlosow.
(aaaa,ale niektórzy ludzie gadają głupoty!!)
Usuń(przecież dzięki pielęgnacji można nie tylko odżywić włosy,ale choćby je ZABEZPIECZYĆ przed zniszczeniami)
UsuńBrightness,pozdrawiam!
a gdzie można zobaczyć twoje włosy? Nie jestem złośliwa. Po prostu, wyskoporowe to suche włosy, które nie będą lśniły jak te z reklamy. No way. Niestety.
UsuńDziewczyny, ten krytyczny komentarz to napisał chłopak.. Nie sterujcie się 😊
Usuńi zawsze to powtarza. Tak więc, bez sensu we włosy tyle pakować różności...
OdpowiedzUsuńGdzie kupujesz olejek arganowy? :)
OdpowiedzUsuńw sklepach z półproduktmai :)
Usuńja na allegro ;)
UsuńHm, choć mam włosy kręcone(z natury właśnie wysokoporowate) i kiedyś były dość jasne... To nigdy nie miałam problemu rozdwojonych czy zniszczonych końcówek...
OdpowiedzUsuńZ takim sianem to, aż dziwne :3
Cóż, szczęście^^ (albo to, że nigdy za bardzo nie prostowałam, nigdy nie farbowałam...)
Moje są średnie ale końce wysokie - w końcu sa stare z 4 lata mają i pamiętają jeszcze rozjaśniacze - jednak mimo to b.dobrze się trzymają - silikonowe serum na końce uratowało przed wykruszeniem i łamaniem;) Choć olej na końce to u mnie nie wypał - skleja i zbyt tłuści;/
OdpowiedzUsuń,,Niestety'' reszta włosów jest średnio porowata i strasznie przyciemniała;/
Ciężko mi jest określić jaki tym porowatości mają moje włosy. One wyglądają zawsze różnie. Np. gdy na noc zwijam (umyte, wysuszone) włosy w koczka-ślimaka to rano są podobne do tych na zdjęciu (tylko mniej suche). Natomiast jak zwiąże je na noc w lekki kucyk to rano są gładkie, mięciutkie i błyszczące. Końcówki zawsze mam takie, że rozchodzą się na wszystkie strony, łatwo się niszczą. Może dlatego, że kiedyś je rozjaśniałam i farbowałam i nadal mam połowe farbowańców. Sama nie wiem jaki mam typ włosów. Może masz jakiś pomysł? ;)
OdpowiedzUsuńHej, a czy Twoje naturalne włosy są też tak wysokoporowate? może jak wrócisz do naturalnego koloru to problemy miną ;) ja RAZ w życiu rozjaśniłam je (tzn. fryzjerka to robiła:P) rozjaśniaczem i wtedy była masakra. mega, mega wysokoporowate. i mega suche. Moje naturalne też są raczej wysokoporowate, ale po zejściu do mojego koloru jest o niebo lepiej:) więc może spróbuj :) a właściwie, to czemu wciąż farbujesz włosy? pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrzepikęnie opisałaś moje włosy:(( chlip, chlip
OdpowiedzUsuńTak włosy farbowane często są wysokoporowate, niestety:( czytałam gdzieś na blogu, że masz zamiar wypróbować korzeń rzewienia, nadal ten pomysł jest aktualny? bo jestem bardzo ciekawa efektów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ania
własnie nie mam pojecia, bo z jednej strony jak wrzuce je do miski z woda to ługo sie unosza na powierzchni, kolejna kwestia to baaaardzo długo schną, a z drugiej strony jak nałoze na nie olej to konce w zasadzie w sekundę wchłoną wszystko :/
OdpowiedzUsuńdieta? czy tylko to mi pomoże, no i oczywiście sylikony itp?
Pozdrawiam, Aleksandra
Już dawno mit o tych testach na porowatość został obalony-jedynym pewnym sposobem jest zobaczenie włosa pod mikroskopem. Włosy są różnej grubości-jedne opadną na dno szybko pod wpływem ciężaru, inne te krótkie i cieńkie będą się unosić. Woda wytwarza też napięcie powierzchniowe więc takie testy nie dają wiarygodnych wyników.
UsuńJak długo schną to najprawdopodobniej są niskoporowe, a olej i niskoporowe wypiją szybko w zależności czy dany olej jest wnikający we włos czy nie. Można też przetestować na kokosowym oleju porowatość. Jeśli puszy to wysokoporowe, a jeśli nie to niskoporowe. Chociaż niektórym wysokoporowym włosom kokos będzie pasować.
Ja miałam z natury wysokoporowe włosy-poprostu takie były...Od jakiegoś roku zauważyłam, że włosy odrastają mi o kompletnie innej strukturze!! Obecnie mam 20cm włosów niskoporowych, a reszta to wysokoporowe.
OdpowiedzUsuńSzczerze to niskoporowe wcale nie są takie rewelacyjne-łatwo je obciążyć, ciężko zafarbować, wieczny przyklap, szybko stają się nieświeże, wogóle nie podatne na stylizacje, do tego brak objętości i długie schnięcie :(
W takim bądz razie wole już swoje wysokoporowe włosy, wtedy przynajmniej miałam mega objętość i myłam je raz w tygodniu! Najlepsze są włosy średnioporowe, bo można je układać, ładnie błyszczą i posiadają zalety niskoporowych jak i wysokoporowych włosów.
A ja już sama nie wiem jakie mam.. mają i te cechy i te... chyba muszę zrobić test w misce z wodą ;)
OdpowiedzUsuńten test to głupota (;
UsuńHej! Myślałam ,ze mam wysokoporowate włosy, ale to zdjęcie to przesada :D czyli mam takie tylko końce, te co zostały po degażowaniu :(
OdpowiedzUsuńAle zgadzam się, ciężko je dociążyć :(
kaguya
wlosy na zdjeciu sa przesadnie wysokoporowate, potraktowane utleniaczem
UsuńMoje włosy są długie, rozdwojone na całej długości i baaardzo wysokoporowate. Przez 15 lat o nie nie dbałam bo myślałam, że takie już są i nic z nimi nie zrobię, teraz zaczęłam się interesować włosomaniactwem i nadal nie potrafię ich doprowadzić do porządku, po prostu nie umiem. Chyba pozostało mi żyć z siankiem na głowie, shit happens :(
OdpowiedzUsuńOpisz swoja obecna pielegnacje i diete, cos poradzimy, nie ma rzeczy niemozliwych, a wszystko wymaga czasu :)
UsuńPiję siemię lniane, codziennie używam odżywki w spray'u bez spłukiwania gliss kur (bez niej nie jestem w stanie rozczesać włosów). Jako pierwsze O stosuję maskę Kallos z olejkiem arganowym, szampon to alterra papaja&bambus, a odżywka również z alterry z granatem. Końcówki zabezpieczam olejkiem rycynowym, olejuję olejkiem z alterry. Jeżeli chodzi o dietę, to odżywiam sie... normalnie, nie jadam w fast foodach, staram się ograniczać słodycze.
UsuńOh, zapomniałam jeszcze, że po każdym myciu używam jedwabiu z Mariona :)
UsuńTo już wiem dlaczego mam białe kulki na końcach mimo podcinania, zabezpieczania i pielęgnacji.. Dobija mnie ten fakt bo dbam jak mogę a one się raczej nie odwdzięczają, co jest dołujące. Mam włosy farbowane na średni brąz, białe końce bardzo się odróżniają i już brakuje mi pomysłów co mam z nimi zrobić. Po przeczytaniu wpisy o złej stronie TT już zapaliła mi się czerwona lampka i już planuje zakup szczotki z naturlanego włosia może to chociaż zmniejszy mój problem.
OdpowiedzUsuńDzięluje Ci bardzo za ten wpis i uświadomienie mnie, że nie tylko ja zmagam się z takimi problemami ! :*
I w takich chwilach cieszę się,że natura obdarzyła mnie średnioporowatą czupryną ;)
OdpowiedzUsuńMam pytanie, dotyczace kwasu hialuronowego i d panthenolu. Mam slowy wysokoporowate ale wydaje mi sie, ze obaj mi nie sluza i robia z moich wlosow miotelke. Troszke mniejsza niz proteiny... Czyli mozliwe ze powinnam sobie calkiem odpuscic polprodukty?
OdpowiedzUsuńDorzuć troszkę emolientów do pielęgnacji i powinno być ok :)
Usuńtzn oleje? w mojej pielęgnacji ich nie brakuje. wszystkie gliceryny i tego typu rzeczy wcale moim wlosom nie sluzą.
Usuńno bo to są humektanty i potrzebują emolientów (silikony, oleje itp), aby nie uwalnialy z włosa wilgoci
Usuńna raz tak? dodawałam właśnie do porcji oleju kilku kropki d-panthenolu i kwasu. i dalej nie było efektu.
UsuńOdpuścić to pewnie nie ale może zmniejszyć ich ilość, włosomaniactwo to zazwyczaj metoda prób i błędów.
OdpowiedzUsuńWięc MY włosomaniaczki nie odpuszczamy zbyt szybko ;) :)
Miałam takie włosy na własne życzenie ;) Na szczęście zaraz po doprowadzeniu ich do takiego stanu ścięłam je na bardzo krótko, dzięki czemu obecnie mam ich dosłownie resztę na końcach, która zostanie usunięta przy najbliższym podcinaniu. Pamiętam, że były tak okropnie szorstkie i suche, że miałam wręcz ciarki, jak przejeżdżałam po nich dłonią, brrr... ;)
OdpowiedzUsuńRzecz w tym, ze probowalam w roznych ilosciach, po jednejk kropelce, osobno, razemm po kilka kropel, na piec minut na pol godziny, na pol dnia. I dalej to samo. Aloes stezony tez mi do gustu nie przypadl. Ale za to maska biovax z aloesem juz dziala na moich wlosach cuda. Hmmm..
OdpowiedzUsuńNiskoporowate to moja zmora ... Ale ostatnio zauważyłam, że po odstawieniu proteinowych masek trochę polepszyła się ich kondycja ;) Dotarły już do Cb nożyczki :) ??
OdpowiedzUsuńw takim razie moje włosy są w większości średnioporowate, a miejscowo - głównie z wierzchu wysokoporowate ;) ehhh!
OdpowiedzUsuńHej raz jeszcze :)
OdpowiedzUsuńteż chciałam sobie kupić do zabezpieczenia (tak od połowy włosów) ten spray Gliss kur, ale przeczytałam skład i na 2 miejscu są silikony? O_o
ale i tak olejuję, nawilżam, nakładam maski, więc na zakończenie być może ten spray nie zaszkodzi?
kaguya
no a czym chcesz zabezpieczać? Właśnie silikony do tego służą :)
UsuńNiestety jestem ich posiadaczką :(
OdpowiedzUsuńja tak samo ;/
Usuńmoje to typowe, rozkapryszone wysokoporowatki :)
OdpowiedzUsuńHej ;* proszę Cię przeczytaj mój komentarz i doradź cokolwiek bo juz mi ręce opadaja i w Tobie moja nadzieja :( mam kręcone wlosy. Minął już rok odkąd jestem włosomaniaczką, ale efektów brak... wypróbowalam dużo olei, uwazam ze mam włosy wysoko porowate ale kazdy rodzaj oleju dziala na nie tak samo czyli w ogole... próbowalam juz olejki z Alterry, Babydream fur mama, oliwę z oliwek i kokosowy. Od dawien dawna, duzo przed wlosomaniactwem używam za kazdym razem odżywkę lub maskę biovax(próbowalam juz kilka), probowalam mycia szamponami dla dzieci i nawet dobrze po nich wygladaly tylko bardzo były splątane. Probowalam olejowania na sucho jak i na wilgotno w sprayu. Robiłam maseczke z jajek i probowalam tez maseczki z siemienia lnianego. Efektów żadnych. Te włosy nawet 10 cm od skóry czyli teoretycznie niezniszczone są spuszone. I tylko słucham od kolezanek jakie to mam puchate włosy... a marzą mi sie gładkie loki. Oczywiscie nie prostuje ani nie używam lokówki ani nie farbuje, susze tylko chlodnym nawiewem. Obawiam sie ze to szampony niszczą moje wlosy ale nie wyobrazam sobie myc odżywką bo mam przetluszczającą sie skóre. Już mam dosyc i zastanawiam sie czy juz nic mi nie pomoże i bede musiala stosowac tonę silikonow zeby jakos wyglądały... Proszę pomóż :( Ola
OdpowiedzUsuńi ja czuje się jakbym czytała opis swoich włosów... w dodatku są bardzo cienkie i strasznie wypadają:( próbowałam już chyba wszystkiego i nic nie przynosi większych zadowalających efektów. marzą mi się długie, gęste, lśniące, zdrowe włosy... eh:(
OdpowiedzUsuńI tak źle i tak niedobrze... Ja mam niskoporowate druty, klapiące po każdej odżywce i nie dające się rozczesać bez. A moja mama - włosy dokładnie jak z opisu. Ja jej zazdroszczę superpodatności na układanie, ona mi włosów idealne przewidywalnych. Ja narzekam na wieczny przyklap, ona - na puch, ja - na to, że każda odżywka jest za ciężka, ona - na to, że wszystkie są za słabe, ja męczę się z wałkami (12 godz. kręcenia, efekt znika po dwóch), ona grzeszy prostowaniem ;) Ech...
OdpowiedzUsuńNatalko a co mam zrobić....w przypadku kiedy na głowie mam włosy jakby dwóch różnych osób... mam włosy blond, raczej zadbane i bezproblemowe - wierzch i korona, za to włosy pod spodem są bardzo zniszczone i przesuszone. Kiedyś te od spodu były czarne, taka głupia moda. Mimo, że minęło już ładnych parę lat, podcinam regularnie, a one wciąż są takie same. Nie mam pojęcia jak je zregenerować. Nie prostuje ich, jedynie co muszę modelować na szczotkę bo inaczej siano :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Natalia
Wypisz wymaluj moje kudły- ten post dał mi do myślenia.. ja tu pielęgnuję moje włosy, daje im wlasnie proteiny, olejki i prawie zero silikonu, nawet ich nie prostuje ani nie susze - i olejuje na mokro.. a one i tak się puszą i są sianowate mimo ze w dotyku są miękkie i dość gładkie..;/
OdpowiedzUsuńJa miałam piękne niskoporowate włosy, bardzo ciemny brąz z zimnymi połyskami...dopóki nie polazłam zrobić ombre. Fryzjer mi rozjaśnił (a w zasadzie zafarbował, bo farba miała rozjaśniacz w środku, czyli de facto nie była samym rozjaśniaczem) mniej więcej od wysokości nad uszami, tak circa ze trzy tony. z trudem powstrzymałam się od mordu. BTW, bardzo dobry salon w warszawskim Klifie. No, i się zrobiły porowate. I tak nie jest najgorzej, ale parę końcówek mogę spokojnie oderwać, co tez zrobiłam. Na szczęście nie ciągną się jak guma, chociaż łatwiej znacznie je przerwać, więc chyba da się je uratować. Teraz siedzę z olejkiem khadi na łbie :) Chociaż dobrze, że w tym kolorze mi ładnie.
OdpowiedzUsuń:c wiekszość włosów jest super, nie mam zastrzeżeń, jednak włosy dosłownie cm włosów taki pas na samym spodzie który jest baranek ( a reszta fale) to masakra jak jeszcze trzyma się skręt jest super, ale jak się rozwalą loki to własnie takie i wymęczone prostowaniem.. oraz włosy po bokach jak ja marzę czasem zeby je zgolić te od spodu i po bokach było by tak super haha :D
OdpowiedzUsuńoo ja takie mam :| a nawet gorsze :|
OdpowiedzUsuńJa mam bardzo bardzo wysokoporowate, jest ich dosyć dużo i z natury są mocno kręcone, a wiem, że natury nie da się zmienić (oj próbowałam!). Mogę je na specjalne okazje wyprostować, nałożyć jakieś kremy wygładzające i utrwalić lakierem. Ale na co dzień to niemożliwe i jedyne co pozostaje to je polubić takimi jakie są.
OdpowiedzUsuńNo to ja jestem kolejną posiadaczką włosów wysokoporowatych. Zobaczcie dziewczyny ile nas jest... Czytam komentarze i załamuje mnie fakt, że niewiele jednak da się zrobić by nasze włosy były sypkie, gładsze, lśniące. Pielęgnuję je jak najbardziej, szampon bez sls, tylko raz na półtora tyg z slsem, odżywki nawilżające, maski treściwe, nie używam protein, unikam silnych silikonów i alkoholu, olejuję... I bywają dni gdy moje włosy są bardzo niewyjściowe. Trzeba związać i zapomnieć o nich, by nie złapać jakiegoś doła. Farbuję (na olej) raz na 3,4 miesiące, ale tylko odrosty. Nie używam prostownicy, suszarki, nic. Pamiętam jak jeszcze nie farbowałam, z 4 lata temu, chodziłam sobie ze swoim zwykłym naturalnym ciemnym blondem, niezbyt je pielęgnowałam, tylko szampon i jakaś tam odżywka, ale były bardzo podobne - średnio do wysokoporowatych. Nawet patrząc na stare zdjęcia widzę, że były raczej matowe i suchawe. No cóż... Widać one już takie są z natury.
OdpowiedzUsuńo-o, skąd znasz moje włosy...??? ( co by to było gdyby Ciebie nie było!! - chyba już bym była łysa ;( )
OdpowiedzUsuńA ja mam wysokoporowate włosy i się zgadzam ze wszystkim co piszesz.....nigdy nie mam na następny dzień zbyt tłustych po olejowaniu - oczywiście myję je i nakładam odżywkę, ale myję raz(!) i nakładam lekką odżywkę bez spłukiwania i są lekkie, sypkie i kręcone jak wariaty :).........Polecam w ogóle odżywkę bez spłukiwania - sama odkryłam tę opcję niedawno (naprawdę nie wiem czemu) i mogę zapewnić, że to lepsze niż siedzenie ze wszystkimi odżywkami do spłukiwania (oczywiście nie mówimy o olejach)- włosy mi się nie puszą, kręcą, są nawet lśniące - no fajnie jednym słowem - piszę jak głupia o tym gdzie mogę, bo do tej pory (a myję włosy codziennie), to był koszmar - nakładałam wszelkie możliwe odżywki, potem kudły spłukiwałam, potem 5 minut radości (bo sypkie, lśniące, kręcone), później wyjście na dwór i zimny prysznic!!!!!!!! Raz, tylko raz, w ciągu 4 lat udało mi się zaskoczyć koleżankę, z którą jeżdżę do pracy i ona powiedziała "jakie ty masz piękne i lśniące włosy", odpowiedziałam ponuro "zawsze takie mam przed wyjściem z domu"...teraz mam takie, albo prawie takie zawsze :) N.
OdpowiedzUsuńJa też mam wysokoporowate włosy, do tego cienkie, rozjaśniane i codziennie suszone. Niestety nie da się tego wyeliminować. Mimo to myślę, że nie są najgorsze i jakoś strasznie na nie nie narzekam. Jakiś miesiąc temu odkryłam włosomaniactwo i od tego czasu postawiłam na bardziej świadomą pielęgnację. Olejuję, nawilżam i odżywiam półproduktami. Odstawiłam też całkowicie silikony, bo po pobieżnych lekturach blogów uznałam, że są złem. Kiedy jednak czytam te komentarze, zastanawiam się czy do nich nie wrócić. Niestety zupełnie się nie znam na składach i dlatego też boję się stosować dotychczasowe produkty. W związku z tym mam prośbę o ocenienie ich składów.
OdpowiedzUsuńKilka razy w tygodniu myłam włosy szamponem Garnier Neril http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=4101 Nie chcę z niego rezygnować, bo jest u mnie niezastąpiony przy wypadaniu i świetnie działa na baby hair.
Do tego regularnie stosowałam Wax z Pilomaxu. Ponadto zostały mi jeszcze odżywki Kallosa: http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=57518 i Keratin http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=57838
Byłabym bardzo wdzięczna za opinie na temat składu tych kosmetyków.Czy mogę je stosować bez uszczerbku dla włosów?
CZESC! Moje wlosy sa wysokoporowate, tak wynika z ww opisu. I bardzo je lubie. Ale trudno je pielegnowac. Nie lubia masek, odzywek, lotionoe, olejkow. Gdy susze je suszarka, jest ich,,pelno'' a gdy schna same lekko sie skrecaja. Nie lubia goracej wody. Skora glowy delikatna.Stylizacja? zadnych pianek i lakierow,bo podraznaja skore i obciazaja wlosy, a efektu brak.
OdpowiedzUsuńgdy obetne dalej jest ta biala kulka co mam zrobic dalej ciac, i tk juz duzo obcielam?
OdpowiedzUsuńA czy włosy wysokoporowate mogą mieć tendencje do przetłuszczania? Czy tylko te przesuszone można określić jako wysokoporowate? Moje włosy maja tendencje do przetłuszczania, ale ogólnie puszą się, falują, sa niesforne, szybko schną, szybko się rozdwajają.
OdpowiedzUsuńhmy.. ja mam włosy rozjaśniane, ale szamponów to rożnych używam z silikonami przeważnie.. bez silikonka to masakra jakaś mi się robi kudły jakby mnie piorun walnął! tylko jak spłukuje olej to tego garniera cytrynowego z jakąś glinką używam, a tak to normalne szampony dove i pantiny, olej kładę 1 raz w tygodniu na 1 godzinę przed myciem, i jest to olej rzepakowy z biedronki normalny, potem spłukuje to i maskę jakaś tam walnę i jest git majonez :D
OdpowiedzUsuńlila
Świetny blog, najlepszy jaki znalazłam kiedykolwiek.
OdpowiedzUsuńNiestety wszystko co do słowa napisałaś to o moich włosach :( koszmar wysokoporowate !! nie życzę nikomu tych włosów,zawsze zazdrościłam osobom które mają niskoporowate ;)
Może wie Pani coś o Turbanie termalnym hair spa? Jestem blondynką o mocno przesuszonych włosach, mam Turban i polecam go to świetne wsparcie przy terapiach olejami.
OdpowiedzUsuńMoje są wysokoporowate,ale niezniszczone tylko suche z natury. Nie suszę ich, nie prostuję, nie farbuję, nie stylizuję itp.. Włosy były podcinane już chyba z rok będzie,a rozdwojonych końców nie zauważyłam (choc moze są gdzies schowane). Brakuje im więcej miękkości,ale nie są raczej sztywne. No i przede wszystkim natłuszczenia i nawilżenia.
OdpowiedzUsuńJa szczerze mówiąc nie mam pojęcia, jakiej porowatości mam włosy.. Są cienkie, bez objętości, przyklapnięte, przetłuszczają się niemiłosiernie. Końcówki nie niszczą się szybko, rozdwajać też się nie rozdwajają, ale są w trochę gorszym stanie jak góra włosów. Co jest zrozumiałe, bo są jeszcze "z czasów prostowania", gdyż włosy mam prawie po pas. Poza farbowaniem - choć nawet i to robię jak najrzadziej - staram się ich nie niszczyć: nie prostuję już od 3 lat, nie używam lokówki, suszę suszarką też raz na jakiś czas, jak już muszę. Co prawda są "sypkie", miękkie, błyszczące same w sobie, za wiele nie muszę przy nich robić.. Ale czy to możliwe, żeby były niskoporowate (te odrośnięte, nie mówię o trochę suchych końcówkach z czasów prostowania, których stopniowo się pozbywam) pomimo farbowania?
OdpowiedzUsuńMam wysokoporowate, bo kręcone... Są takie od zawsze i niestety raczej już tak zostanie 😐
OdpowiedzUsuńSzkoda ze nie napisałaś też o średnioporowate wlosy
OdpowiedzUsuńMoje włosy są w tej chwili na granicy średnioporowatych i niskoporowatych, ale kiedy zaczynałam swoją zabawę we włosomaniactwo... Coż, odkąd jestem na grupie Włosing czy przeglądam włosomaniacze blogi, tylko raz widziałam równie zmasakrowaną czuprynę. Pamiętam, jak dodałam post na Włosing z moją metamorfozą w wersji "przed" i "po", i ludzie się tam oznaczali, żeby pokazać innym, że włosy w każdym stanie da się wyprowadzić xD Przerobiłam więc wybitnie parszywe wysokopory. Nie polecam i nie życzę nikomu!
OdpowiedzUsuńBezcenna wiedza. Do tej pory mocno walczyłam o to, aby moje włosy były proste, ale efekt był taki jak przedstawiasz – sztywne, suche „druty”. Nawet keratynowe prostowanie okazywało się niedostatecznie efektywne.
OdpowiedzUsuńOdpuściłam prostowanie i polubiłam swoje włosy w innych wersjach. Częściej goszczę u fryzjera i muszę powiedzieć, że jestem zadowolona. Nie obyłoby się bez tej wiedzy – bez niej, nadal bym zastanawiała się nad tym – czemu te wszystkie zabiegi nie działają na moje włosy...
Super artykuł. Czegoś takiego szukałam :)
OdpowiedzUsuńJa mam włosy wysokoporowate i nadal szukam idealnego szampony dla siebie :D
OdpowiedzUsuń