Sierpień był dla mnie miesiącem pełnym przygód - tych bardziej i mniej przyjemnych ;) Na pewno długo będę go pamiętać, a dzisiaj pokażę Wam to, co udało mi się uwiecznić na zdjęciach. :)
1. Lody z Lidla, które smakują identycznie jak Bambino, którymi zajadałam się w dzieciństwie <3 :)
Przecenione zdobycze:
2. Spodnie 7/8 z Zary
3. Zapas japonek z H&M
4. Bielizna z Intimissimi
2. Spodnie 7/8 z Zary
3. Zapas japonek z H&M
4. Bielizna z Intimissimi
Poznań. Sobotni spacer po centrum :)
Niedzielny piknik nad Strzeszynkiem i włosy umyte samym szamponem :)
1. Świeżo posadzony przeze mnie aloes w jeszcze nieoczyszczonej z ziemi doniczce :) Sama wyhodowałam odnóżkę :)
2. Mała niespodzianka :)*
Nie mogło zabraknąć najnowszych zdjęć kotków, które już dobrze znacie :) Musiałam przekupić je karmą, bo pod koniec nie chciały pozować :) Uwielbiam biegać za nimi z aparatem :D
Podczas wizyty w domu znalazłam laurkę, którą stworzyłam dla Mamy w listopadzie 1994, czyli ponad dwa miesiące od rozpoczęcia nauki w 1 klasie podstawówki.
"ruży kwiat", "Iiedno", "żyJ" - a w 6 klasie wygrałam konkurs ortograficzny... :D
"ruży kwiat", "Iiedno", "żyJ" - a w 6 klasie wygrałam konkurs ortograficzny... :D
Weekendowy wypoczynek w rodzinnych stronach :) Sierpniowe ciepłe wieczory przy grillu lub ognisku - tęsknię za nimi przez cały rok :)
Polowałam na owady :)
Kwiaty, usypiająca kicia, zboże i kogut zaatakowany przez psy, na szczęście wyrwały mu tylko ogon :) Jego kolega z podwórka nie przeżył ataku :(
Kolejne nowości, czyli:
1. Rozjaśniacz w sprayu John Frieda, na który naciągnęła mnie promocja w Hebe ;) Kupiłam na wypadek, gdyby dopadł mnie kiedyś kryzys odrostów :)
1. Rozjaśniacz w sprayu John Frieda, na który naciągnęła mnie promocja w Hebe ;) Kupiłam na wypadek, gdyby dopadł mnie kiedyś kryzys odrostów :)
2. Prezent od siostry, czyli kolejny łup z przecen - buty z Mango. Strasznie wygodne :)
3. Torba na zakupy z Rossmanna
4. Mój ulubiony balsam do ciała Spa Resort Indonesia, dr Irena Eris - pachnie cytrusami, idealnie nawilża i ekspresowo się wchłania :)
Wycieczka rowerowa nad Noteć :) Pobliskie ranczo, jeżyny i niezapominajki.
Noteć i okolice :)
To już wszystko :) Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam :-) Życzę Wam udanego września! :)
Ruży hwiat najlepszy! :)
OdpowiedzUsuńTak patrzę - 94' - mój rocznik. A tu w listopadzie jeszcze mnie nie było na świecie :D
OdpowiedzUsuńKurcze, ale jestem stara :D
UsuńA ja miałam wtedy 9 dni! :)
Usuńa ja miałam dwa miesiące i 12 dni he h;D
UsuńJakim aparatem i obiektywem robisz zdjęcia? Są meeeega!
OdpowiedzUsuńAna, dzięki :) Canon600D i obiektywy 18-55 mm i 55-250 mm :)
UsuńTeż byłam ciekawa. Super zdjęcia:)
UsuńOjojoj, aparat zdjęcia nie czyni. Dobre zdjęcie robi fotograf! Przepraszam, takie moje małe zboczenie;) Fajne macro Ci wychodzą! Pozdrawiam;)
UsuńRacja :)
UsuńŚwietne zdjęcia,a kociaki prześliczne! Moje nie chcą pozować, są tak cwane, że nawet na karmę nie chcą dać się złapać :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
______
MademoiselleEve
Widzę, że jednak kupiłaś ten sprejowy rozjaśniacz. Nie chcę Cię namawiać do złego, ale weź go szybko przetestuj bo jestem ciekawa :D
OdpowiedzUsuńSona, na pewno dam znać jak się skuszę, ale póki co jestem twarda :) Na pewno użyję go tak, aby uzyskać delikatny efekt, nie będę rozjaśniać do jasnego blondu :)
UsuńRadzę z nim uważać :D Sama używałam, mnie akurat efekt zadowolił, użyłam go około 5 razy w sumie w ciągu jednego miesiąca. Myślę, że na zimę użyję jeszcze ze 2 razy, ale potem będzie czekał do lata. Spryskiwałam nim całe włosy (ok 10 przyciśnięć) po czym suszyłam średnim nawiewem (moja suszarka ma gorący, średni i zimny nawiew), przez jakies max 3 minuty, potem resztę suszyłam już zimnym. GO BLONDER DAJE CIEPŁY, ZŁOTY ODCIEŃ blondu! Ale trzeba uważać, żeby sobie nie zrobić koloru żółtka na włosach :) Koleżanka zużyła całą butelkę 2 lata temu w lato, kolor się NIE ZMYWA ani nie wypłukuje, miała potem odrosty jak po farbie... ;) Teraz wygląda jakby końcówki miała ombre :D
UsuńWiem, wiem :) Chcę go użyć maksymalnie 2 razy na jedną partię. Czytałam dużo różnych opinii i troszkę się boję :D
UsuńA ja go używam/używałam i z mojego naturalnego koloru (takiego jak masz na odrostach, bo od tych sprzed 10 lat mam chłodniejszy odcień) doszłam do odcienia pomiędzy Twoim odrostem a farbowanymi włosami. Kłaki mam w dobrej formie, ale chucham i dmucham na nie. No i cóż... mój sentyment do niego zawdzięczam temu, że od rozjaśnienia nim włosów prawie 2 lata temu zaczęło się moje włosomaniactwo. Jakieś pół roku temu spryskałam nim odrosty, bo różnica odcieni była jak dla mnie zbyt duża, ale rozjaśniłam je mniej niż poprzednio, także mam fajny efekt stopniowo rozjaśnianych włosów. Jeszcze nie ombre, ale za parę miesięcy pewnie już tak :) Tylko właśnie dylemat... włosy pod spodem - mniej psikane i ciemniejsze są genialne: nisko porowate, gładkie, lśniące. Jestem ciekawa, czy po niemal 2 latach intensywne pielęgnacji, olejowania przy każdym myciu i pieszczenia ile się da, również ta wierzchnia warstwa byłaby w tak świetnej kondycji.
UsuńJeeej, ja chcę dalej wakacjeee! :c
OdpowiedzUsuńOczywiście, że nie zanudziłaś, tylko troszkę... przygnęłbiłas. Przynajmniej tych, którzy jutro wracają do szkoły :/
Ojej, przepraszam :( Hehe pomyśl sobie, że ja miałam tylko 2 tygodnie wakacji, na pewno będzie Ci lepiej :*
UsuńMoge wiedzieć, ile placilas za te japonki z H&m'u?:)) bo ciekawie wygladaja :D i czy się orientujesz moze czy jeszcze je ta dostane?:) Pozdrawiam, Adrianna.
OdpowiedzUsuń10 zł za sztukę :) Kupiłam je dokładnie 2 tygodnie temu, więc może będą :)
UsuńJak dawno nie byłam w Poznaniu! :(
OdpowiedzUsuńkoty koty koty <3
OdpowiedzUsuńSuper, bardzo ładna bielizna! Szkoda tylko, że na ani jednym zdjęciu nie ma Twojej buzi!
OdpowiedzUsuńdokładnie rok i 10 dni po zrobieniu przez Ciebie laurki się urodziłam! :D
OdpowiedzUsuńNo nie wierzę, włosy wysokoporowate nie wyglądają tak umyte samym szamponem. Niemożliwe! :D
OdpowiedzUsuńKatsumi, ja sama nie wiem co się dzieje, tym bardziej, że muszę sięgać po szampony z mocniejszymi detergentami... To chyba sprawka olejowania! Tutaj (przed systematycznym olejowaniem) http://www.blondhaircare.com/2013/06/bad-hair-day-2.html dowód na to, że są wysokoporowate :)
UsuńSuper fotki!
OdpowiedzUsuńnailseyes.blogspot.com
śliczna bielizna i buty <3
OdpowiedzUsuńO, myślałam, żeby tego rozjaśniacza użyć na chłopaku. Ale boję się, że mu tylko zrobię siano :/ A te koty srebrzyste, powtórzę się, są przecudnej urody <3
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia. Urocze kicie. ^^
OdpowiedzUsuńhttp://dorota-nevergiveup.blogspot.com/
Co byś powiedziała na temat produktu: Arganol Haarkur, Swiss o par, fur trockenes, strapaziertes und glanzloses Haar ?
OdpowiedzUsuńnie znam go :)
UsuńGenialne buty :D, a jakość zdjęć naprawdę robi ogromne wrażenie :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :-)
UsuńPrzepiękne buty! Biedny kogut... Mam słabość do kogutów :P
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia :) Niech aloes rośnie zdrowo! :)
OdpowiedzUsuńlaurka dla mamy jest super!!! :D
OdpowiedzUsuńświetna pamiątka.. ja mojej córci wszystkie laurki zostawiam w teczkach mam ju 4 pełne dam jej jak będzie dorosła...:)))
OdpowiedzUsuńFantastyczne zdjęcia! Aż się miło oglądało :)
OdpowiedzUsuńW chwili powstania laurki miałam roczek i dwa miesiące :D
OdpowiedzUsuńJaki jest Twój stosunek do farbowania włosów henną? Mam wysokoporowate włosy, odstawiłam farbę chemiczną pół roku temu (10cm odrost) i mam wyblakłe, wysokoporowate włosy z ładnym, zdrowym, niskoporowatym odrostem (tak jak Ty, tylko w brązie :)) Dobrym wyjściem wydaje mi się henna, bo te zrudziałe kłaki już mnie denerwują - co radzisz?
Z góry bardzo dziękuję bo jesteś moja włosową wyrocznią od pół roku :*
Ja marzę o tym, aby móc hennować włosy :) Ale niestety nie jestem specjalistką w tej dziedzinie :(
UsuńDlaczego nie możesz? Też nie jestem specjalistką i właśnie mnie przestraszyłaś, że o czymś nie wiem ;)
UsuńBoję się nałożyć na rozjaśniane/porowate włosy tyle ziół :) Poza tym na razie zamierzam zostawić włosy w spokoju, niech sobie rosną :)
UsuńDziękuję za odpowiedzi! Ja zaryzykuję, mam nadzieję, że się nie skończy na zielonych włosach :) Pozdrowienia!
UsuńJa w zeszłym roku w październiku farbowałam włosy jeszcze chemiczną farbą (którymś rudym z Joanny), a w listopadzie zaryzykowałam z henną firmy Eld. Wyszły piękne rude włosy, także myślę, że nie ma się co bać :)
UsuńNigdy nie zanudzasz zdjęciami:)
OdpowiedzUsuńCieszę się :-)
Usuńboskie te buty z mango:) a jeszcze jak wygodne to cud:D
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńSwietna z Ciebie bloggerka i fotografka!!! o sheer blonde slyszalzm ze bardzo niszczy wlosy... Ach, ja tez postanowilam ze z Toba wroce do naturalnego koloru, mam juz 1,5 cm odrostu i zaczyna mi przeszkadzac... :/ Ale bede silna tak jak Ty ;)
OdpowiedzUsuńczyli jednak będziesz znowu rozjaśniać? tak myślałam, że nie wytrwasz w naturalkach - uważaj, bo możesz się stać pomarańczowa, to nic innego jak woda tleniona w sprayu!
OdpowiedzUsuńTak jak pisałam wyżej - na razie nie mam zamiaru ;) I jak już - użyję sprayu tylko do przedziałka, który jest najbardziej widoczny :)
Usuńszkoda by było zmarnować taki odrost, już za kilka cm, jak zacznie sięgać do ucha to nie będzie wyglądać tak źle
Usuńw butach z mango się zakochałam :)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia!<3
OdpowiedzUsuńmoja ś.p. babcia ze strony pochodziła z okolic poznania, a konkretnie gdzieś spod wronek i wielkopolska jest u mnie w domu w pewien sposób gloryfikowana;) i teraz przejdę do największego wstydu mojego życia - nigdy nie byłam w poznaniu, a co roku obiecuję sobie, że w końcu się wybiorę... te zdjęcia strasznie mnie zachęciły!:)
Ola, zapraszam! :)
UsuńPiękne okolice:) Jak udało Ci się wyhodować aloes?
OdpowiedzUsuńTo był czysty przypadek :) Ułamała mi się gałązka, na której były dosyć duże listki i stwierdziłam, że nie zużyję ich za jednym razem i włożyłam ją do kubka z wodą :) Po jakimś czasie puściły korzenie :-)
UsuńA jak uzywasz aloesu?? Bo domyslam sie ze hodujesz go w celach kosmetycznych?
Usuń* uprawiasz nie hodujesz ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNie dość że mądra i piękna to jeszcze i romantyczka:)
OdpowiedzUsuńBasia
Urocza ta laurka. Świetnie, że przechowujecie takie pamiątki :))
OdpowiedzUsuńświetny miks ! Zdjęcie jedno ładniejsze od drugiego ;)
OdpowiedzUsuńja też jestem pod wrażeniem laurki :) i te kolorowe zasłonki w oknie :D u mnie niestety wszystkie laurki już dawno przepadły i nie mogę się pośmiać ;(
OdpowiedzUsuńZasłonki i szyby :D
UsuńKlimatyczny ten Poznań się wydaje :D
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, ale jak na tyle ceregieli, masek, wcierek, psudeoreklam, obsesji wlosowej, wydatkow, sposobow, diet - spodziewalam sie lepszego stanu cery i wlosow. Chyba jestem szczesciara.
OdpowiedzUsuńChociaz tez czytam etykiety i jem dobrze. Plus pare tajnikow medycyny naturalnej i nie trzeba tego tabunu kosmetykow, to jakis obled.
Bez obrazy.
A wiesz co to są geny? :D A z tymi ceregielami to chyba przesadzasz :)
UsuńKOTECZKI!!! <3
OdpowiedzUsuńdlaczego w ogole juz nie ma lodow Bambino?:(((
OdpowiedzUsuńna pewno sprobuje tych z lidla :D
OdpowiedzUsuńsuper buty!!!
OdpowiedzUsuńpiękne uroki Polski,szkoda że nigdy nie byłam w Poznaniu,muszę to kiedyś nadrobić:)
OdpowiedzUsuńButy MANGO są po prostu genialne, śliczne, śliczne i jeszcze raz cudowne :)! Blog jest przeuroczy, a jako że także jestem posiadaczką blondu na głowie, to będę czytać, komentować i czerpać ile się da z tego miejsca! :) Obserwuję! Wpadnij też do mnie, być może się polubimy :)
OdpowiedzUsuńMasz absolutnie wspaniałe włosy :)
OdpowiedzUsuńte buty <3
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia z Poznania, bardzo lubię te miejsca i w ogóle cały Poznań. Dawno nie byłam...
OdpowiedzUsuńKotki to mój czuły punkt, jeju ale bym je wygłaskała <3
OdpowiedzUsuńCzym robisz zdjęcia?
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i świetna kolorystyka w pierwszym zestawie :) Jak to miło poczytać co się napisało tyle lat temu, prawda? :)
OdpowiedzUsuńMam takie pytanko małe...nie wiesz gdzie można kupić szczotkę do peelingu ciała? Bo ja się zupełnie nie orientuje a może Ty akurat wiesz.
OdpowiedzUsuńCześć Natalko! Mam mega gigantyczny problem...mianowicie: w tamtym roku katowałam włosy rozjaśniaczem, efekt spalone siano. W tym roku zaczęłam dbać o włosy (odkryłam Twojego bloga) chciałam wrócić do swojego naturalnego koloru (jak większość-ciemny blond), ale w zeszłym tygodniu zauważyłam, że moje odrostu i cała żółta reszta wyglądają fatalnie, więc postanowiłam je przyciemnić do koloru odrostu, farbą - garnier olia i teraz mam na głowie tragedię, farba zniszczyła mi strasznie włosy (olejowałam je systematycznie), kolor się spłukuje, a to dopiero 3 mycie :( moje włosy z natury są niesamowicie gęste, niesforne, puszą się, ale po akcji dbania o nie, olejowania były coraz lepsze. Zapisałam się do fryzjera, ale dopiero za tydzień. Chciałabym je przyciemnić, żeby nie przebijał się mój żółty odcień i żeby mogły włosy rosnąć już potem bez farbowania, ale teraz mam dylemat, czy powinnam radykalnie ściąć włosy? Dodam jeszcze, że od 5 lat walczę o każdy centymetr, a moje włosy sięgają ramion :( mam dzisiaj wyjątkowo bad hair day ;( czy może jest jakiś sposób reanimowania ich? Błagam o pomoc, Gosia.
OdpowiedzUsuńNiestety, ale ten rozjaśniacz na moje odrosty w ogóle nie podziałał... a nawet wysuszał włosy, efektów żadnych, wyrzucona kasa...
OdpowiedzUsuńJednak może na Ciebie zadziała, napisz niedługo, może masz jakiś inny sposób aplikacji.
Pozdrawiam, J.
wspaniałe zdjęcia, piękne masz te włoski :D i kota :P
OdpowiedzUsuńSuper kolorowy mix fotek - uwielbiam takie;)
OdpowiedzUsuńfajniutki ten mix
OdpowiedzUsuń