Kiedy podjęłam decyzję o powrocie do naturalnego koloru, w głębi duszy nie wierzyłam, że przetrwam 2 miesiące, a co dopiero 2 lata. Pamiętam to jak dziś. :) Wówczas odrost kojarzył mi się z zaniedbaniem i robiłam wszystko, aby go tuszować.
Korzystając z okazji, dziękuję Wam za wszystkie komentarze i aktywność, którą cieszą się wpisy na temat powrotu do naturalnego koloru. To one dawały mi ogromną dawkę motywacji - zarówno te pozytywne, które utwierdzały mnie w przekonaniu, że wybrałam dobrą drogę, jak i te negatywne, dzięki którym zdecydowałam się na zatuszowanie granicy pomiędzy odrostem i farbowanymi włosami (jednym słowem, przestałam aż tak straszyć odrostem). Czasami nie widzi się tego, co widzą inni z boku, dlatego zawsze jestem wdzięczna za konstruktywną krytykę.
Gdyby nie Wy, ani nie odważyłabym się na podjęcie tego kroku, bo początki są niezwykle trudne. Jak wiecie, powrót do naturalnego koloru włosów był przełomem w kondycji moich włosów, dlatego jeszcze raz bardzo Wam DZIĘKUJĘ za wsparcie. ♥
A teraz cofnijmy się w czasie...
♦ Good Hair Days
♦ Bad Hair Days (częściej)
Gdyby nie Wy, ani nie odważyłabym się na podjęcie tego kroku, bo początki są niezwykle trudne. Jak wiecie, powrót do naturalnego koloru włosów był przełomem w kondycji moich włosów, dlatego jeszcze raz bardzo Wam DZIĘKUJĘ za wsparcie. ♥
A teraz cofnijmy się w czasie...
Włosy podczas farbowania
♦ Good Hair Days
♦ Bad Hair Days (częściej)
Włosy tuż po zaprzestaniu farbowania
Rok bez farbowania włosów
Dwa lata bez farbowania włosów
Przeczytaj: Moje włosy w maju 2015
Z okazji dwuletniej rocznicy chciałam przygotować coś włosowo-specjalnego, ale brzydka pogoda i wyjazdy popsuły mi plany. Zamiast tego postanowiłam pokazać Wam filmik, który nagrał mój kolega, gdy na początku czerwca zrywałam maki na pięknym makowym polu w Poznaniu. ♥
A jak Wasz powrót do naturalnego koloru włosów?
Którą rocznicę świętujecie? :)
Powtarzam się, ale trudno ;) Będę się powtarzała. Za każdym razem kiedy widzę na liście Twój nowy wpis który najprawdopodobniej zawiera zdjęcia włosów, cieszę się tak jakbym dostała prezent. W polu stanu włosów od zawsze jesteś dla mnie największą motywacją, bo nawet kiedy były całe rozjaśniane Twoje włosy wyglądały ekstra a na filmach było widać, że to nie tylko kwestia ułożenia i odpowiedniego momentu na zdjęciu. Także zawsze cieszę się, kiedy mogę sobie popatrzeć na więcej zdjęć i dostać +10 punktów do wiary w to, że moje włosy też kiedyś będą w takim stanie. Dzięki Twoim wpisom! :) Jesteś najlepsza! :) :*
OdpowiedzUsuńDziękuję!! :)* Dla takich słów warto żyć :-) :*
Usuńhaha, tez tak mam :) Twoje wpisy ciesza niczym prezent :) uwielbiam zdjecia Twoich wlosow! te ktore masz na zdjeciach z "bad hair day" to u mnie "best hair day" ale nie poddaje sie ;) u mnie za miesiac mina 2 latka bez farby :)
UsuńWłosy super, ale mam trochę inne pytanie. Gdzie w Poznaniu takie piękne pole maku;>?
OdpowiedzUsuńPrzy ul. Mateckiego :-) Coś pięknego :))
UsuńTo pole jest tak obsiane dla fanu czy ktoś uprawia mak po prostu? :D
UsuńNie mam pojęcia :-) z daleka widok jest obłędny <3
UsuńPięknie wyglądasz na tym filmiku jak i na zdjęciach. Ja również postanowiłam przestać farbować włosy...ale nie wiem jak to będzie. Ostatni raz nałożyłam farbę początkiem czerwca, mam nadzieję, że uda mi się przetrwać chociaż wakacje bez farby :) Boję się, że będzie straszna różnica bo naturalnie mam jasny brąz a farbowałam na złocisty.
OdpowiedzUsuńPowodzenia! :) Nic na siłę, ale warto spróbować :)
UsuńGratulacje, że wytrwałaś 2 lata! :)
OdpowiedzUsuńw sumie niezły efekt, ale ciekawe jak Twoje włosy wyglądają np po całym dniu nieczesania, wtedy trzeba dopiero zrobić dopiero porównanie. Uważam natomiast że jak zakręcisz swoje włosy to tracą zupełnie swój blask, wyglądają przeciętnie i na przerzedzone. Może źle je kręcisz, albo jest ich za mało? Znam się trochę na tej branży, jestem fryzjerką.
OdpowiedzUsuńAle ja nie kręcę włosów :-)
Usuńmiałaś parę fot z falami na włosach. dla mnie to też nie była jakiś efekt wow
UsuńChyba tylko te:
Usuństylizacja na lata 20 http://www.blondhaircare.com/2014/12/fryzura-inspirowana-latami-20-bosch.html
i stylizacja wykonana przez fryzjera: http://www.blondhaircare.com/2015/03/z-wizyta-w-atelier-leszka-czajki-dni.html.
Możliwe, że wyglądają na rzadkie, bo w rzeczywistości są cienkie (co widać na filmie) i nawet jeśli jest ich dużo, to nie mają sporej objętości. :)
Jako fryzjerka powinnaś doskonale widzieć, że włosy Natalii są gęste, ale cienkie. Jak można mieć dyplom i nie posiadać umiejętności obserwacji włosów, szczególnie, że do dyspozycji mamy wiele zdjęć, a nie tylko jedno, wystylizowane. Chyba warto bardziej się przyglądać klientkom. Co do falowania, to jedno ze zdjęć było zrobione po wizycie u fryzjera i cóż, też ta jego praca mnie nie powaliła, fale były zbyt matowe.
UsuńMoje rozjaśniane włosy zawsze matem reagowały na wysoką temperaturę, więc to nie jego wina, a porowatości :) Z tego względu nie suszę też często włosów suszarką (jedynie od nasady).
UsuńZapomniałaś, droga fryzjerko dodać, że jesteś również zazdrosną (i pewnie złośliwą)osobą! :) Takie małe przeoczenie.
UsuńNatalio, piękne włosy!
Pozdrawiam!
Natalio, możliwe, że jest tak, jak piszesz, chociaż zdjęcia wykonane chociażby po lorealowskim zabiegu temu przeczą :) Dobrze użyta wysoka temperatura nie będzie odbierała blasku włosom chyba, że są one bardzo zniszczone, a Twoje przecież takie nie są. Mimo wszystko uważam, że spokojnie można by było zrobić na Twojej głowie burzę niesamowicie lśniących fal czy loków :) Już nie mówiąc o tym, że zawsze można się posiłkować nabłyszczaczem, efekt potrafi być nieziemski. Inna rzecz, że mnie się Twoje włosy najbardziej podobają w wydaniu superprostym (jak po tym zabiegu lipidium) albo w wydaniu naturalnym, po ślimaku. Inna rzecz, że przy włosach obciętych idealnie na prosto loki i tak średnio chcą się trzymać :)
UsuńGratuluję!!! U mnie w kwietniu również minęły dwa i już prawie pozbyłam się rozjaśnianych blond końcówek ;) wytrwałości życzę! ;) http://olamarysia.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZazdroszczę :-)
UsuńGratuluje, czytam i obserwuje już od ponad 2 lat, bo pamiętam ten mało ciekawy stary szablon, ale oryginalne i piękne logo z blond dziewczyną, mam nadzieje, że wróci. Ty i twoje włosy niesamowicie przez te 2 lata się zmieniłyście, a to pole pełne maków jest cudowne :)
OdpowiedzUsuńWeroniko, niestety mam problem z blond dziewczyną, bo nie znam żadnego dobrego grafika, a zdalna praca mnie nie satysfakcjonuje. Też za nią tęsknię i bardzo żałuję, że nie może pojawić się w szablonie :(
UsuńNatalio, a jaki to problem? Odezwij się do mnie mejlowo, to może da radę zagadać z moim szwagrem (tym od plakatów) :)
Usuńfoster.x.marine@gmail.com
A ta co byla w poscie z glosowamiem?
UsuńPotrzebuję grafika, żeby jakość obrazka była dobra i żeby wkomponował logo w szablon. Sama nie wiem czego chcę, to jest najgorsze :D Foster, dziękuję :*
UsuńGratuluję :)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie farbowałam.
mega widoczna róznica
OdpowiedzUsuńAaaale śliczny filmik :) Ja właśnie obchodziłam 6 miesięcy bez farby. Jakoś wcale nie chce mi się chwytać za rozjaśniacz, cieszę się z każdego naturalnego centymetra... nawet jeśli straszę odrostem i przyklapem do tego! :)
OdpowiedzUsuńC.
Connie, dziękuję :) Wahałam się czy go dodać, więc tym bardziej dziękuję :) Powodzenia i.. jesteśmy w kontakcie :-)
UsuńJa właśnie piszę posta o zapuszczaniu naturalnych! :) Mój odrost ma dopiero 1 cm, ale po obejrzeniu filmiku czuję się zmotywowana jak nigdy :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia! :)
UsuńPamiętam, jak dwa lata temu zrezygnowałaś z farbowania i wydaje mi się jakby to było trzy miesiące temu :) Dzisiaj sama rozmyślałam nad powrotem do naturalek, bo przez ostatnie trzy lata na moich włosach gościło kilka kolorów, począwszy od rudości aż do czerni (sic!). Na szczęście przy krótkiej fryzurze dość często je ścinałam. Powoli myślę o odejściu od farb i pozbyciu się zniszczonych partii włosów, by potem wrócić do długich naturalnych włosów. Po motywację będę zaglądać tutaj :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że naturalny kolor bardziej Ci pasuje, cera nie wydaje się taka zmęczona, tylko jest bardziej świeża, bardziej pasuje Ci ten odcień do skóry :) Włosy farbowane moim zdaniem zawsze gorzej wyglądają, a szczególnie jeśli ma się chłodny typ urody, a farbuje się na ciepłe odcienie. Cera staje się wtedy ziemista i podkreślone są na niej wszystkie niedoskonałości. Ja również obchodzę 2 rocznicę razem z Tobą, u mnie są to natomiast 2 lata bez prostowania! A prostowałam włosy około 10 lat... Nauczyłam się wydobywać skręt, teraz jestem falowano-kręcona i bardzo się z tego cieszę :) Jeśli chodzi o farbowanie, to stale rozmyślam nad porzuceniem farby, jednak mam bardzo dużo siwych włosów, szczególnie z przodu na skroniach i to mnie powstrzymuje.. Chociaż z drugiej str może już lepsze te naturalne, przeplatane siwymi, niż te wiecznie wypłukujące się farby, które zamiast być chłodno brązowe schodzą mi do rudości i wyglądam w nich fatalnie.. Sama mam chłodny typ urody i niestety farbą nie da się tak odtworzyć chłodnego typu, wciąż ta miedź mi na włosach wychodzi, co się gryzie strasznie z cerą :/ Także mam dylemat i nie wiem, czy farbować dalej, mimo braku zadowolenia z odcienia, czy wrócić do naturalnych, mimo sporej ilości siwych... Hmm...
OdpowiedzUsuńGdybym miała siwe, pewnie nie zdecydowałabym się na powrót, bo moje włosy rosną w żółwim tempie :( Ale nie żałuję, tak jak mówisz, myślę, że naturalny kolor dużo bardziej mi pasuje. Choć też musiałam się do niego przyzwyczaić :)
UsuńNawet w bhd twoje wlosy swietnie sie przezentuja;)
OdpowiedzUsuńOj, nie każdy moment mogłam uchwycić na zdjęciach. http://www.blondhaircare.com/2015/01/wosy-niedociazone-bad-hair-day-3.html :)
UsuńNatalko, a skąd masz koszulkę z napisem MY HAIR.... ?
OdpowiedzUsuńSama sobie zaprojektowałam i wykonałam :)
Usuńhttp://www.blondhaircare.com/2015/02/stylizacja-dla-wosomaniaczki_20.html
masz piekne wlosy, ale jak dla mnie lepiej jak na pierwszych zdj jak sa do ramion.
OdpowiedzUsuńWiesz co, na pewno podetnę włosy niebawem, ale na razie chcę zapuścić do talii, aby spełnić swoje włosowe marzenie. ;) Nie mogę się doczekać, aby pozbyć się rozjaśnianych końców. :)
UsuńJa niedawno odchodziłam rok bez farbowania , jednak nie widać tak dużej różnicy bo rozjaśniane włosy przyciemniłam do naturalnego koloru :) Jednak wiem jak to jest odczuć zmianę w stanie włosów, gdy większość to już naturalne ^^
OdpowiedzUsuńJa do zapuszczania naturalnych włosów podchodziłam parę razy, minęło prawie 1,5roku zanim zapuściłam odrost większy niż 4cm. Na te chwilę w październiku będzie już rok. :))
OdpowiedzUsuńCieszę się, tym bardziej że kondycja włosów po rozjaśnianiu była w opłakanym stanie. Straszne siano z wyglądu i w dotyku. Moja droga z zapuszczaniem włosów nie była taka łatwa. Próba henny i zielone włosy, wtedy mi sie płakać chciało. Od samego rozjaśniania 2lata miną w październiku, wydaje mi się że większość rozjaśnianych włosów poszła pod nożyczki. Teraz cieszę się dwoma kolorami na głowie, a naturalnych wciąż przybywa. :)
Jesteś moją włosową inspiracją, masz najpiękniejsze włosy jakie widziałam. :) Mam nadzieję, że chociaż w małej cząstce moje włosy będą Twoje przypominały. :)
Super, trzymam kciuki za dalsze włosowe sukcesy. :) Dziękuję za komplement, chciałabym, żeby takie były. :*
UsuńGratuluję!! <3
OdpowiedzUsuńDzięki za inf o promocji w Naturze :) Mini produkty obowiązkowo na wczasy muszę kupić :)
Bardzo proszę :) Ja mam zawsze kilka plastikowych buteleczek/słoiczków i przelewam swoich ulubieńców przed wyjazdem :)
UsuńPiękne włosy, super gęstość, długość, kolory :) Teraz tylko zostało poświęcić troszkę więcej uwagi na lekkie zakola, co jest trudne niestety, sama wiem o tym ...
OdpowiedzUsuńU mnie to niestety rodzinne, odziedziczone po rodzinie taty :( Od miesiąca poświęcam więcej uwagi, o czym niedługo napiszę :-)
UsuńPiękne włosy, nie mogę uwierzyć, że włosy mogą być tak gładkie bez prostowania :) moje są straszne, grube, ciężkie, falują się i puszą, mimo pielęgnacji zaczerpniętej z Twojego bloga, na razie widzę zbytnio poprawy ;/ ale nie poddaję się :) mam na głowie pasemka, bo nie chcę rezygnować z blondu, moja twarz wygląda weselej i po prostu lepiej, ale zawsze lepiej pasemka niż całe włosy, które trzeba farbować co miesiąc... może wyślę Ci zdj kiedyś i mi coś podpowiesz :) super blog
OdpowiedzUsuńPrzez 11 lat farbowałam włosy na rudo, bo wydawało mi się ,że moje mysie naturalki mi kompletnie nie pasują. Ale na początku tego roku kiedy kolejny raz z rzędu rudy po tyg zaczął być bury, doszłam do wniosku, że to chyba sygnał od włosów,że juz więcej farby nie przyjmą. Podjęłam męską decyzję o wywabieniu rudości na rzecz blondu, przez 3 miesiace włosy były sukcesywnie rozjaśnianie kąpielami i na końcu zafarbowane do ucha na kolor zbliżony do mojego naturalnego, końce pozostały jasne:) Wszyscy chwalą , że wyglądam promiennie,a babcia zachwyca sie ,że mam włosy niemalże takie same jak w dniu komunii :) Teraz powoli rosną juz naturalki,które nie są takie złe jak myślałam :)
OdpowiedzUsuńMiałam podobnie, chyba każda farbująca dziewczyna tak ma :-)
UsuńPiękne są teraz :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje włosy, są po prostu przepiękne! Mogłabym się nimi zachwycać godzinami ;) Wyglądają wręcz idealnie. Ja także uważam, że naturalny kolor bardziej Ci pasuje, to była dobra decyzja :) Az trudno uwierzyć, że minęły już dwa lata. To między innymi Ty i Twoje śliczne włosy zainspirowałaś mnie do wlosomaniactwa i bardzo Ci za to dziękuję <3 Życzę Ci wszystkiego dobrego i samych good hair days!
OdpowiedzUsuń:*
UsuńU mnie dzisiaj równe 4 miesiące bez farbowania :)
OdpowiedzUsuńGratulacje :)
UsuńTwoje włosy są przepiękne, i te farbowane i te nie farbowane. Naturalny odcień to niby typowy szary mysi blond, ale jest w cudownym chłodnym odcieniu czego bardzo zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńPs. Filmik świetny ale brakuje muzyki niestety.
Nie wiem, skąd mogę pobrać dobrą muzykę, dlatego jej nie ma :( Może możesz coś polecić? :)
UsuńGratulacje :) Ja dwa lata bez farbowania będę świętować w grudniu i podobnie jak Ty - powrót do naturalnego koloru uważam za najtrafniejszą jaką mogłam podjąć!:) Nie dość że nie trzeba się martwić o odrosty to pielęgnacja nie jest tak wymagająca, mi teraz wystarcza dobry szampon i jest świetnie! Jednym słowem - trzeba o wiele mniej zachodu by włosy wygladały dobrze. Tez na początku odrost nie prezentował się zbyt ciekawie, jakiś szarawy (aż się martwiłam że może mam siwe włosy już!) był, ale po 1,5 roku widzę jaki on (mój kolor) jest - ciemny fajny blond :) Jak już ktoś zauważył, moja cera przy naturalnym kolorze odmłodniała i nabrała wigoru, tak więc natura wie co robi :) Jula.
OdpowiedzUsuńSuper :)
UsuńBardzo lubię Twoje włosy i maki również (mam kilka gadżetów domowych w maki). Widzę ogromną różnicę po zmianie farby z amoniakowej na Color&Soin. Włosy są na tych kilku centymetrach od góry mega zdrowe i błyszczące! W tym samym czasie zmieniłam też kosmetyki na bardziej naturalne, a od 5 miesięcy prawie nie jem cukru :-) To mój największy sukces i widać, że włosy na zdrowej diecie znacznie odżyły :-) To dobry pomysł, aby odliczać do 1 rocznicy :-D
OdpowiedzUsuńJak i włosy tak i pole maków zachwycają, fajny miałaś kolor przy farbowaniu :)
OdpowiedzUsuńteraz lepszy
UsuńCudowny filmik! Taki mega vintage, tylko brakuje mi muzyczki :D
OdpowiedzUsuńZnasz może jakieś godne polecenia podkłady? :D
UsuńTwoje włosy wyglądają ślicznie!!!!
OdpowiedzUsuńU mnie mija już prawie rok. Co prawda w międzyczasie używałam henny khadi, ale w kolorze blond i tak jak chciałam - nie zmieniła mi koloru ani tonu, tylko odżywiła włosy. Takie wpisy jak ten są super, bo wiadomo, że co jakiś czas zaczynają się w głowie rodzić myśli na temat setek fantastycznych kolorów, które by można mieć na głowie :P Ale we mnie to wspomnienie smrodu farby chemicznej, sztywnych włosów i uczucia ciepła od utleniaczy na skórze regularnie leczy z głupich pomysłów..
OdpowiedzUsuńObejrzałam filmik ze trzy razy :P Podpisuję się pod słowami Henri, z pierwszego posta! :) U mnie za kilka dni minie 9 miesięcy, fajnie popatrzeć na to, jaki długo będzie mój odrost w przyszłym roku... :)
OdpowiedzUsuńOoo, to dla mnie ogromny komplement :-) Dzięki :)
Usuńbrzydkie :( suche, zle sie układają... totalne bad hair day
OdpowiedzUsuńMówisz o swoich? ;)
UsuńTak,o swoich,bo włosy Natalii są przepiękne ;)
Usuńja powinny się ukladać? Zademonstruj swoimi, z chęcią zobaczę
UsuńCelowo pokazuję na wietrze i w normalnych warunkach, bo nie chcę, żeby ktoś myślał, że mam włosy super-idealne, jak one zawsze będą tylko włosami :)
UsuńDziękuję za informację o promocji na odżywki. Od dwóch miesięcy, jak czytam Twojego bloga szukam Garniera Awokado i Karite, a ten jak na złość nie pojawia się w moich okolicznych drogeriach. A tu - jak na zawołanie - śmieje się ze strony z promocją do mnie.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńGratuluję odwagi i wytrwałości! Nie każdy odważyłby się na taki krok :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że powinno być więcej takich filmików żeby można było Twoje włosy podziwiać w ruchu a nie tylko na zdjęciach. Gratulacje z powodu rocznicy! :)
OdpowiedzUsuńCo jakiś czas będą się pewnie pojawiać :))
Usuńja nie potrafię przestać farbować.. :( Ale ostatnio maluję tak co trzy, cztery miesiące farbą a co miesiąc odświeżam kolor szamponetką :) Widzę, że włosy mam zdrowsze, wcześniej farbowałam raz w miesiącu farbą więc myślę,że to i tak dla nich sporo :)
OdpowiedzUsuńTo i tak dużo im fundujesz.. Ja moje włosy farbuję co 3/4 miesiące, zarówno odrost, jak i na długości i wciąż myślę o tym, że to dla nich męka i powinnam to rzucić w cholerę :/ Ale spora ilość siwych mnie powstrzymuje i nie wiem, co zrobię :/
Usuńja dzisiaj świętuję 3,5 miesiąca posiadania w pełni naturalnych włosów, a za 2 dni 2,5 roku bez farby :). teraz tylko zapuszczam i schodzę z cieniowania, zostało mi 7cm do wymarzonej długości 60cm :)
OdpowiedzUsuńGratulacje i powodzenia w dalszym zapuszczaniu włosów :) U mnie w sierpniu miną 3 lata bez farbowania^^ Mam włosy za łopatki, ślady farby widać już tylko na końcówkach (maksymalnie 5 cm, i to tylko dlatego, że kiedyś wpadłam na głupi pomysł zrobienia ombre, żeby zatuszować odrosty- jedyny efekt był taki, że "podniosłam" farbowanie wyżej, niż było ;/ gdyby nie to, już miałabym swój kolor na całej długości). Życzę wytrwałości w niefarbowabiu ;) Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie najpiękniejsze włosy jakie widziałam. Podziwiam umiejętność dobrania pielęgnacji tak, aby były idealnie nawilżone i dociążone, a jednocześnie pełne objętości. U mnie to jest zawsze albo-albo :( Film zdecydowanie za krótki! Jesteś na nim zjawiskowa :)
OdpowiedzUsuń:*
UsuńJa w lipcu będę obchodzić równy rok bez farbowania:)I to wszystko dzięki Tobie!Podziwiałam Cię za wytrwałość i to dodało mi odwagi żeby w końcu przestać używać farby:)
OdpowiedzUsuńZdjęcie BHD po lewej to chyba dla żartu wstawiłaś? :D Bo włoski na nim wyglądają naprawdę dobrze! :)
OdpowiedzUsuńPamiętam, że już podczas dodawania postów o zaprzestaniu farbowania poddałaś się takiemu zabiegowi robienia pasemek/refleksów, prawda? Nie zaliczasz tego jako farbowanie? Czy to był jakiś zabieg do pierwszego mycia? :)
Twoje włosy są naprawdę niesamowite, nie chodzi mi o końcówki, którymi zachwyca się dużo dziewczyn, bo gdy miałam włosy obcięte na prosto, to moje końcówki też tak wyglądały (mimo obcinania zwykłymi nożyczkami :)) i wiem, że w gruncie rzeczy nietrudno jest osiągnąć taki stan, mam na myśli to, że wyglądają jak jedwab, tak gładko i błyszcząco i... "drogo". ;D
Refleksów nie zaliczam, bo właśnie o to chodzi w tym całym niefarbowaniu, żeby zrobić tak, żeby włosy nie wyglądały źle, ale nie farbować całości :) Dziękuję :-)
UsuńNa zdjęciach widać, jak szybko wygląd Twoich włosów ulegał poprawie. Już na zdjęciach rok po farbowaniu włosy wyglądają świetnie. Teraz to już w ogóle rewelacja. Nigdy nie mówię tego głośno, ale raz powiem. Zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńMasz jedne z najpiękniejszych włosów na blogsferze, z każdym kolejnym zdjęciem zachwycają mnie coraz bardziej :)!
OdpowiedzUsuńNatalka ja będę miała teraz pierwszą rocznicę, nie pamiętam dokładnie kiedyś je chyba jakoś tak za tydzień. Przez rok obserwowałam Twoje poczynania i mówiłam sobie: no way, nigdy tak nie zrobię. Aż któregoś pięknego dnia na początku lata wstałam, ubrałam się i pojechała do fryzjera, żeby zrobić na rozjaśnianych do platyny włosach ciemne pasemka. Po dwóch miesiącach kupiłam delikatną farbę i zafarbowałam całe.
OdpowiedzUsuńPrzez cały czas podcinam zniszczone końce, różnica między nimi a naturalnymi jest tak kolosalna, że czasami mam wrażenie jakbym miała na głowie włosy dwóch różnych osób. Pielęgnacja jest trudniejsza niż kiedykolwiek, to co służy zdrowym, absolutnie nie pomaga rozjaśnianym. To co kochają rozjaśniane, sprawia, że zdrowe wyglądają jak masło :) Na ten moment połowa moich włosów jest naturalna, a połowa pamięta prostownicę co dzień, farby i rozjaśniacz. Za rok o tej porze mam nadzieję mieć już wszystkie włosy naturalne.
Nie jestem jakąś wielką włosomaniaczką bo nie stosuje nawet jednej piątej tego co Ty, ale widzę jak wiele robi samo odstawienie tego, co niszczy włosy.
Nie wiem czy dotrwałaś do samego końca, ale dziękuję Ci serdecznie za motywację, Twoje wpisy i to, że w pewien sposób przysłużyłaś się do tego, że nie mam już miotły na głowie :D
Pozdrawiam,
Kinga
No pewnie, że dotrwałam :* Dziękuję za miłe słowa :***
Usuńaż tak bardzo nie widać różnicy :) jeszcze trochę i będzie to wyglądać trochę jak ombre :)
OdpowiedzUsuńPięknie Ci w naturalnych odrostach, moim zdaniem dużo lepiej pasują do Twojej cery, wszystko tak naturalnie wygląda:) Cudo!:)
OdpowiedzUsuńjak wyglada twoja obecna pielegnacja?
OdpowiedzUsuńW zasadzie bez większych zmian. Emolienty rządzą :)
UsuńGratulacje! :)
OdpowiedzUsuńJa również odstawiłam farbowanie, ale u mnie dopiero niecałe 5 miesięcy minęło... Jednak i tak się cieszę, bo nie sądziłam, że przestanę farbować. Stan moich włosów pozostawiał wiele do życzenia. Przez trzy lata przetestowałam wiele szamponów, odżywek, masek, olejów, różne metody olejowania, mycie odżywką, itp... A kondycja włosów nie poprawiała się. Postanowiłam więc spróbować odstawić jedyny niszczący czynnik, który jeszcze stosowałam na moje włosy, czyli chemiczną farbę (prostownicę odstawiłam na początku "włosomaniactwa", a suszarki nie używam). Być może to będzie kluczowe, ale o tym się dopiero przekonam, bo póki co zbyt mało czasu minęło. :)
Niedługo się przekonasz :))
UsuńPiękne masz włosy! Moje wyglądają jak te ze zdjęć Bad Hair Day, tylko że mam naturalny blond. Włoski odstają prawie na całej długości, szczególnie w okolicach uszu. Na Twojego bloga zaglądam od niedawna i mam nadzieję, że uda mi się coś z tym zrobić. Dziękuję za wszystkie wpisy i motywację :)
OdpowiedzUsuńNatalia, czytałam ostatnio, że myślisz nad keratynowym prostowaniem, a nie boisz się, że Twoje włosy stracą wtedy na objętości i że granica między farbowanymi a naturalnymi stanie się bardziej widoczna? Bo mi się wydaje, że na aż tak prostych włosach będzie to bardziej widać. A teraz masz takie puszyste, pełne życia, szkoda moim zdaniem odbierać im ich objętość :)
OdpowiedzUsuńChciałabym przetestować dla Czytelniczek, póki mam rozjaśniane końce :)
Usuńile masz cm odrostu po tych 2 latach bez farbowania?
OdpowiedzUsuńTrudno jest zrobić pomiar z tym że Natalka tuszowała granicę, więc będzie się roznic w różnych miejscach :)
UsuńNawet jakby Natalia tej granicy nie tuszowała, to włosy z różnych obszarów głowy rosną w różnym tempie.
UsuńSięgają prawie do ramion, ale właśnie ciężko mi to ocenić :)
UsuńWitaj! :))
OdpowiedzUsuńNa sam początek chciałabym Ci podziękować z całego serca Natalio za to, że jesteś, udzielasz porad i wspierasz włosomaniczki! To wspaniałe oraz niezastąpione! Od razu zakochałam się w Twoim blogu, a do Ciebie zapałałam szczerą sympatią! :))
Trafiłam tu jakieś półtora roku temu, gdy moje włoski były wycieńczone rozjaśnianiem. Chciałam poprawić ich kondycję, ale pogubiłam się w tym wszystkim i szybko zniechęciłam. Zeszłego lata było to samo, zwłaszcza, że wówczas BDFM, który polecałaś pogorszył tragiczny stan mej czupryny. Wolałam kupić pierwszy lepszy drogeryjny szampon, gdyż dzięki sylikonom w miarę ujarzmiałam kosmyki. Z dodatków stosowałam jedynie odżywki, ponieważ nakładanie masek, olejowanie, płukanki uważałam za stratę czasu. (rozumowanie Dorotki idiotki). Same odżywki nie radziły sobie z wysokoporowatymi włosami, dlatego zazwyczaj rano psikałam je jedwabiem z Joanny, aby jako tako wyglądały...
Okej, powinnam chyba zacząć od początku. Żałuję, że nigdy nie doceniłam potencjału swoich włosów... Mam dopiero osiemnaście lat, a zastosowałam pewnie więcej farb niż przeciętna trzydziestolatka. Z urodzenia jestem brunetką, więc siłą rzeczy odziedziczyłam grubsze oraz gęstsze włosy. W wieku ośmiu lat sięgały pasa i były tak bujne, iż ujarzmienie ich graniczyło z cudem. Czasem mama czesała mi francuza ponad godzinę. Niestety - odkąd pamiętam marzyłam, aby zostać blondynką (może częściowo to wina disneyowskich bajek, gdzie rządziły jasnowłose królewny).
Dor Ka, dziękuję bardzo za miłe słowa :* :)) Masz dopiero 18 lat, wszystko przed Tobą - masz dużo czasu na naprawdę błędów :-) Powodzenia :*
UsuńMój pierwszy raz z trwałą farbą nastąpił miesiąc po ukończeniu trzynastego roku życia. Wybrałam odcień cappuccino od Joanny. Włosy tylko nieznacznie się rozjaśniły, ale ja wpadłam w wir... Stopniowo dążyłam do jak najbardziej zbliżonego blondowi koloru, po dziesięciu farbach stanęło na bardzo jasnym brązie, ale mi wciąż było mało. Wcześniej wypróbowałam jeszcze czerwoną szamponetkę (kompletna pomyłka). Moje pragnienie nie ustępowało, musiało być "złoto na głowie" i już! Tuż przed kolonią - w wieku szesnastu lat - kupiłam pierwszy w życiu rozjaśniacz. Oczywiście ten najtańszy, bo jak by inaczej? Jego efektem byłam urzeczona do granic możliwości! Włosy lśniły, roztaczały piękną poświatę, cudownie się układały! Wyszedł jasny blond, więc czego chcieć więcej?
OdpowiedzUsuńDzień po rozjaśnianiu poprawiłam jeszcze wellatonem, chociaż zupełnie nie pojmuję po jakie licho. Jasny kolor dodawał mi pewności siebie, niebawem poznałam swojego pierwszego chłopaka i nie wiedzieć czemu zawdzięczałam to blondowi. Jednak Sajgon rozpoczął się już tydzień po eksperymencie włosy zaczęły po myciu przypominać jeden wielki gumowaty kołtun. Początkowo radził sobie z tym czarny glisskur, lecz wkrótce skapitulował, a tymczasem nadciągała prawdziwa katastrofa... Jako że wówczas włosy rosły mi w zaskakującym jak na moje predyspozycje tempie (3 cm na miesiąc bez wspomagaczy) odrosty niwelowałam co dwa tygodnie tym samym zabójczym rozjaśniaczem. Chcąc mieć równomierny koloryt wkrótce zaczęłam to świństwo nakładać na całą długość i trzymałam po 40 minut! Przy tym ZERO jakiejkolwiek pielęgnacji. Żeby było śmieszniej wysoko porowate włosy dręczyłam jeszcze przepełnionym proteinami szamponem. Doszło do tego, że nie potrafiłam rozczesać splątanych kosmyków, dlatego do szkoły zawsze chadzałam w koku.
Wszyscy prócz mnie zauważali tragiczny stan włosów, straciłam ich 1/3 i przeszłam prawdziwą gehennę. Aż wreszcie nadszedł tragiczny, październikowy wieczór. Rozjaśniacz trzymałam jak zawsze, ignorując ostrzegawcze pieczenie skóry. Gdy łaskawie zechciałam go zmyć, omal nie zemdlałam z rozpaczy! Upaliło się ich tyle, iż zaczęłam przypominać osobę po chemioterapii. Naprawdę! Wreszcie miałam za swoje! Przepłakałam noc, przełknęła gorzkie słowa otoczenia i powiedziałam DOSYĆ! Jeszcze trzykrotnie zafarbowałam biedne resztki włosów na kolor zbliżony do naturalnego, gdyż nie przeżyłabym paradowania z mocno kontrastującymi odrostami. Jednak aż przez pół roku nie chciałam ściąć zniszczonych strzęp, lubiłam długość do łopatek, ponieważ wiele lat nosiłam nie co chłopięce, mocno cieniowane fryzury. Wtenczas zaczęłam się ostro odchudzać, spożywałam dwa razy mniej kalorii ile potrzebowałam, a zdumiewająco na przekór wszystkiemu zaczęły się powoli odradzać, niczym feniks z popiołu.
OdpowiedzUsuńWidząc to, zacisnęłam zęby, ostatecznie pozwalając fryzjerowi ścichać dwadzieścia centymetrów. Trzy miesiące później powróciłam do naturalnej czerni, zdecydowałam się na grzywkę (co przy moim kształcie twarzy okazało się strzałem w dziesiątkę), zaś co dwa - trzy miesiące jedynie odświeżałam kolor. Włoski były nadal cienkie, ale ich wysoko porowatość tworzyła puch, który dodawał dużej objętości. Pielęgnacja nadal tkwiła w czarnym lesie, aczkolwiek coraz bardziej ciągnęło mnie do włosomaniactwa. Pierwsze drożdżowe napoje, wcierki, ziołowe herbatki... Mimo wszystko włosy się zbuntowały i za nic nie chciały rosnąć! Od zeszłego lipca przybyło mi może z osiem centymetrów, sugerując się podcinaniem grzywki. Może zawiniła zła dieta? Pojęcia nie mam. Kilka dni po osiemnastych urodzinach udałam się do zaufanego specjalisty, aby ściągnąć kolor.
Powód? Zorientowałam się, że od jakiegoś czasu nie czuję się sobą, czerń mnie przytłaczała oraz gryzła się z moim temperamentem. Polubiłam ją, ale musiałam iść naprzód. Wydałam dwieście złotych, jednak w zamian otrzymałam zniewalającą czerwień bez najmniejszych zniszczeń! To jednak wciąż nie było TO. Miesiąc później nałożyłam intensywną rudość, która niestety wbrew oczekiwaniom przyciemniła włosy. Następnego dnia z drżącym sercem użyłam rozjaśniacza z wellatonu. Kosztował niecałe dwadzieścia złotych. Pomijając fakt, że wywołał alergie w postaci świądu skóry, nadał moim kosmykom nieziemski, miedziano rudy odcień z bajecznymi, złotymi refleksami! Zaparło mi dech w piersi! Zaskakujące, jak dobrze można czuć się w danym kolorze, jak cudownie on potrafi podkreślić osobowość! Od dwóch tygodni nie posiadam się ze szczęścia, patrząc w lustro! :)) Pozostało mi jeszcze wyrównać koloryt delikatnie ciemniejszych końcówek, wizytę u fryzjera mam zaplanowaną na piątek. Odrostów nie trawię, ale mam nadzieję, że pokrywanie ich co kilka tygodni nie nadwyręży bardzo stanu włosów, jak również skalpu. Jednie jestem pewna tego, iż z rudości nie zrezygnuję, bo wreszcie czuję, że żyję! Coś fantastycznego! :))
Tak naprawdę zawsze marzyłam o pięknych włosach, jak za czasów dzieciństwa, dlatego zadałam sobie podstawowe pytanie - czemu nic nie robię, aby odmienić ten stan rzeczy? Przypomniałam sobie o Twoim blogu, przejrzałam mnóstwo postów i po kilku dniach wszystko sobie mniej więcej uporządkowałam w swej tępej główce. :)) Oczyszczanie ze silikonów planuję rozpocząć po wizycie u fryzjera, zrobiłam listę kosmetyków, które muszę nabyć! Ciężko mi jednak zdefiniować własne włosy, uważałam je za wysokoparowate, lecz bardzo służy im ekstrakt z kokosa. Czy to możliwe przy tym rodzaju włosów? Poza tym muszę przyznać, że po maskach Biovaxa, odżywce Nivea long repair oraz serum jedwabnego zrobiły się wizualnie śliczne! Miękkie, śliskie, sypkie, dociążone, pełne blasku - jak marzenie! :)) Wiem jednak, że należy rozpocząć gruntowną pielęgnację, efekt od mycia do mycia bynajmniej mnie nie satysfakcjonuje. Dodatkowo śpię w koczku, zamieniłam bawełniane poszewki na jedwabne zmienniczki oraz wymieniłam szczotki! :)) A i rzecz jasna dieta! Dwa litry wody, dużo warzyw oraz owców, razowe produkty... Jako że pragnę zapuścić, tudzież zagęścić włosy, dodałam drożdżowe kapsułki, wcierkę z Jantaru, jak też skrzypo-pokrzywę. Poszukuję również jakiegoś nie drogiego suplementu, może skuszę się na Vitapil? :))
OdpowiedzUsuńDroga Natalko! Jesteś moim włosowym wybawieniem, nieocenioną nauczycielką! Dzięki Tobie pokochałam włosy, nie tylko swoje! Przede mną długa droga, ale wiem, że kierując się Twoimi radami zajdę daleko! Jesteś niezwykle sympatyczną, uprzejmą osobą, bez wahania dołączam do grona Twoich fanek! :)) Masz na imię jak moja najlepsza przyjaciółka, więc żywię do Ciebie tym większe przekonanie! Natalie są świetne! :))
Pozdrawiam Cię serdecznie oraz tysiąckrotnie dziękuję za tego bloga! :)) ♥
Pamietam jak pisalas na blogu ze zaczynasz zapuszczac naturalki. Wtedy myslalam ze jestes walnieta, nikt normalny z wlasnej woli nie zamienia blondu na wstretny mysi kolor. Jednak przez te dwa lata zastanawialam sie nad zaprzestabiem farbowania. Podjelam meska decyzje. Ostatni raz farbowalam 6 czerwca. Do jasnego blondu fryzjerka dolozyla na 1/3 wlosow pasemka w kolorze moich naturalek. Teraz daje sobie czas do pazdziernika. Zobacze jak bede sie czula z moim naturlanym kolorem na odroscie i albo go rozjasnie albo zrobie ombre i bede zapuszczac dalej. Jesli chodzi o to czy wytrwam, nie mam watpliwosci, bo jestem strasznie uparta i wszystko musi byc tak jak ja chce ;) jedynie kwestia tego jak bede wygladac, bo chodzi o to zeby dobrze sie czuc z tym co mamy na glowie, dlatego jesli stwierdze ze myszaki mi nie pasuja, wygladam mdlo albo na chora to na pewno nie bede na sile iich zapuszczac bo to mija sie z celem. Mam nadzieje ze przez te kilka miesiecy wlosy odpoczna i wreszcie przestana sie kruszyc. Niestety mam swira i farbuje co 3 tygodnie... Przechodzac do sedna bardzo Ci dziekuje za inspiracje, gdyby nie Twoja przemiana i tak zauwazalna zmiana przecietnej koncycji wlosow na piekny, sliniacy "plaszcz" nie odwazylabym sie. Trzymam kciuki kochana :)
OdpowiedzUsuńPaulina
"Walnięta" <3 :) W zasadzie sama nie wierzyłam w to, co robię, więc nie dziwię się, że tak myślałaś. Powodzenia :*
UsuńWitaj HairCare oraz reszta kobietek! <3
OdpowiedzUsuńMam ważne pytanie, ważne dla mnie :P
dbam o włosy już od dwóch lat, jako że niekompetentna fryzjerka zniszczyla mi wlosy rozjaśnianiem, to ścinałam je z upływem czasu coraz częściej. Sięgają lekko za ramiona, ale są już śliczne, z czego jestem dumna.
Mój "problem" jest następujący: Życie nas zaskakuje i okazało się, że będzie ślub <3 a chciałabym mieć bardzo długie włosy, ponieważ mam te swoje wyobrażenia, które chce na ślubie zrealizować, w końcu, to bardzo ważny dzień. Czasu nie zostało za wiele, nie tyle, by zapuścić włosy do tyłka. Chcialabym je przedłużyć. Tylko się boję. Czy jesteście mi w stanie coś doradzić? Polecić nawet jakieś miejsce? ;) bylabym bardzo wdzięczna! :***
Zajrzyj na wątek na wizażu o przedłużaniu włosów. Zdecydowanie NIE WARTO przedłużać włosów trwałymi metodami, lepiej zdecydować się na clip iny.
Usuńco zrobic gdy te wlosy obrysuwujace twraz nie rosna? (sa cienkie)
OdpowiedzUsuńmam to samo...:(
UsuńPodciąć tylko końcoweczki te najcieńsze i wytarte, zabezpieczać silikonami i stosować wcierkę. Nie ma mowy oczywiście z katowaniem ich temperatura, bo to się minie z celem ;)
UsuńNo i poduszka! Satynowa lub jedwabna :-) http://www.blondhaircare.com/2015/03/jedwabna-poszewka-dla-wosow-i-skory-czy.html
UsuńJa nie farbuje włosów już 7 miesięcy :) to mój rekord tym bardziej że zawsze rozjaśniałam włosy do bardzo jasnego blondu a teraz bardzo podoba mi się (i nie tylko mnie) efekt kiedy przy robieniu francuza mieszają się naturalne pasemka z tymi farbowanymi.
OdpowiedzUsuńP.S Widok na to pole mam codziennie :) i baaaaardzo dużo osób robiło tam zdjęcia filmy itp.
Z góry musi wyglądać cudownie :)
UsuńJa również wracam do naturalnych, jesteś dla mnie inspiracją, motywacją i w ogóle!
OdpowiedzUsuńPiękny kolor włosów - nie lubię za bardzo blondów ale taki ciemny jest naprawdę piękny. Mój mężczyzna ma taki kolor również, latem zawsze lekko jaśnieją i wyglądają uroczo :D
OdpowiedzUsuńSama zaprzestałam farbowania około 2 lata temu i jestem zadowolona, zdecydowanie warto. Obecnie cieszę się 100% naturalkami. Chętnie czytam każdy wpis na Twoim blogu, zdecydowanie to z tego bloga wyniosłam najwięcej użytecznych informacji, nie tylko włosowych :) pozdrawiam!
może i ja przestanę farbować...
OdpowiedzUsuńMasz cudowne włosy, takie mięsiste :)
OdpowiedzUsuńNatalia , czy maska z awokado dodanego do jakiejkolwiek maski nawilży i dociąży włosy? Użyłam w sobotę Love2mix z efektem laminowania i włosy są jakieś przesuszone/spuszone....
OdpowiedzUsuńMożesz je wymieszać. :) Najpierw oczyść włosy szamponem oczyszczającym, może składniki, które znajdują się już na włosach zakłócają działanie masek.
UsuńHej, czy używasz odżywek spreju bez spłukiwania po myciu? Jeżeli tak to jakich? Nie mam na myśli serum do zabezpieczania końcówek, tylko odżywkę ułatwiającą rozczesywanie. Czy mogłabyś polecić kilka do wyboru z jak najlepszymi składnikami?
OdpowiedzUsuńMam również prośbę o analizę składu selerowej odżywki Dede Davines :)
Dzięki i pozdrawiam! Chani
Chani, nie używam :)
UsuńUwielbiam te posty :) Gratuluję pięknych naturalek :)
OdpowiedzUsuńa ja mam jeszcze pytanie do poprzedniego posta- piszesz zwykle o maskach emolientowych, zestawy na każdy miesiąc również zawierały zwykle tylko jedną maskę. Czy używasz protein? W jakiej formie i jak często? Czy raz na kilka miesięcy wystarcza Ci używanie co mycie Biowax Latte czy dokładasz je do zestawu w formie dodatku?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię cieplutko :)
Proteiny używam tylko z emolientami, czyli jak są obecne w maskach emolientowych. :)
UsuńDzięki za odpowiedź :)
UsuńBardzo chciałabym zapuścić swój naturalny kolor włosów, ale w wieku 23 lat mam pełno siwych i jestem skazana na farbwanie. Jest to spowodowane genami, mój tato osiwiał bardzo szybko. Jako brunetka siwe włosy są bardzo widoczne. Poza tym dobranie farby też jest kłopotliwe, bo brązy albo wychodza czarne (henna też niezależnie od tego ile trzymam) albo ok, ale bardzo szybko sie z białych włosów wypłukują.
OdpowiedzUsuńDla mnie siwe włosy w tym wieku to prawdziwy dramat i nie moge sie z tym pogodzić. Ale co mogę poradzć na swoje geny :Pi
Natalko , dziewczyny , proszę o radę , ocenę , opinię , pomoc .Kilka dni temu na fejsbuku obejrzałam filmik z opalania włosów ( nie końcówek) , proszę , napiszcie co o tym sądzicie , niestety nie umiem podać linka , Euforia -salon fryzjersko - kosmetyczny .Czy spotkałyście się kiedyś z tym , Natalko proszę o opinię , wygląda to niesamowicie , żywy ogień , to chyba musi bardzo scieniać i przerzedzać włosy , wybaczcie ten wpis to nie jest reklama , ale jestem zaintrygowana , Natalko czy Ty byś się odważyła , pozdrawiam gorąco , uwielbiam Twoje włosy :) Ania
OdpowiedzUsuńSuper :) Gratuluję wytrwałości! Ja akurat nie farbuję, jestem dosyć mocno przywiązana do mojego naturalnego koloru włosów, ale jestem w stanie sobie wyobrazić, że jak raz się zacznie to już cały czas kusi i kusi, żeby zafundować sobie metamorfozę. świetnie wyglądasz, włosy w ekstra kondycji - mega :)
OdpowiedzUsuńNatalio, możesz powiedzieć jak zatuszowałaś granicę między farbą a odrostem? :) nie farbuję włosów od marca i odrost zaczyna wyglądać coraz lepiej, ale chciałabym pozbyć się tej granicy. Śliczne włosy! :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://www.blondhaircare.com/2014/10/a-jednak-farba-moje-wosy-w-nowej.html :)
UsuńŁał, zdjęcia aż tak nie oddają tego jakie piękne są Twoje włosy. Przez to nagranie mam ochotę je pomacać ;)
OdpowiedzUsuńNatalia, zdradzisz czym tak ładnie podkreślasz brwi? :)
OdpowiedzUsuńMi dzisiaj stuknelo 5 miesiecy bez farbowania i to calkowicie przez przypadek ;) w ciazy zrezygnowalam z tego zabiegu i mialam plan pofarbowac wlosy w sierpniu ale.. moj odrost co raz bardziej mi sie podoba :D moze dlatego, ze moje naturalne blond wlosy latem zawsze przybieraja piekny zloty odcien. Gorzej bedzie przetrwac zime ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję kochana takiej wytrwałości! :*
OdpowiedzUsuńJa 1, 5 roku :D ale wlecze sie to zapuszczanie ..
OdpowiedzUsuńMoj odrost jest do boba co najwyzej :p ale wlosy sa cudowne , mieciutkie itd u mnie w grudniu minie dwa lata i moze wtedy zetne juz reszte farbowanych .
A przestalam farbowac wlosy dzieki tobie :))* Twoje wlosy sa cudowne :, gdybym nie scinala tez juz bym miala takie dlugie )))
Ale bede zapuszczac jak tylko zetne reszte rozjasnianych , mam nadzieje ze juz nam nie odbije , zeby zafarbowac ;)) moje sa troche za ciemne , ale za to zdrowe jak nigdy :D
U mnie 18.07 minął rok :D Twoja kondycja włosów jest oszolamiajaca, marzenie ♡♡
OdpowiedzUsuńJa też jestem Natalia i też marnuje moje błąd włosy, a raczej rozjaśniam je co muszę to przyznać porostu je zabija, od paru lat systematycznie wypadają, są "spalone" na końcach co? powoduje ich łamanie i włosy porostu nie rosną, tak więc mam dość farbowana definitywnie! Wchodząc na te stroneszukalam odpowiedniego motywu do farbowania ale ZMOTYWOWALAS MNIE do rzucenia tego absolutnie, mam nadzieję że Bóg będzie Ze mną.
OdpowiedzUsuńA mnie zainspirowałaś i tak oto jestem 3.5 roku bez farbowania :) włosy odrastały długo ale warto, mysie niegdyś włosy stały się atutem, nieznajomi potrafią mnie zaczepić i mówić, że mam piękny kolor włosów :)
OdpowiedzUsuń