List od Oli zmotywował mnie do regularnego olejowania, a list od Klaudii rozpoczął boom w blogosferze na picie siemienia lnianego. List od Eweliny udowodnił, że wcale nie trzeba mieć długich włosów, aby wyglądać olśniewająco, a list od Kasi potwierdził, że moje ciągłe pisanie o skuteczności minimalistycznej pielęgnacji ma sens.
Ostatnio pojawiła się na blogu przemiana Julii, a dziś zapraszam Was na przemianę pięknych blond włosów Ani (choć turkusowe końce też mi się bardzo podobają). Uwielbiam dostawać od Was takie maile. ♥
Droga Natalio!
Zbierałam się i zbierałam z wysłaniem tego maila. Ostatecznie przekonała mnie do tego list od Fabjulus, w którym zobaczyłam podobne włosy do moich własnych :) Od kilku lat je zapuszczam i dopiero teraz osiągnęłam najlepszą ich kondycję z Twoją pomocą i postanowiłam podzielić się dobrą nowiną ze wszystkimi. Gdyby nie Ty i Twój blog, moje włosy byłyby pewnie w strasznym stanie, patrząc na to jak je katowałam przez te wszystkie lata... Aż dziw bierze, że cokolwiek mi się na głowie ostało :) Przygotujcie się na wiele zdjęć!
Jako dziewczynka miałam cienkie, delikatne i lekko falowane blond włoski. Jak wiadomo małe dziewczynki niezbyt się interesują losem tego co mają na głowie, więc włosy sobie po prostu były. Odkąd pamiętam nosiłam też grzywkę, której później nienawidziłam.
Niestety nie mam zdjęć z gimnazjum, ale u mnie w zasadzie obyło się bez większych rewolucji na głowie. Włosy miałam w kolorze ciemnego blondu, nie farbowałam, nosiłam na krótko ścięte, bądź do ramion. W lato przed liceum przez omyłkę pofarbowałam włosy na jasny blond– miałam kupić szampon koloryzujący i kupiłam. Tylko, że to był szampon trwale koloryzujący firmy Joanna. No i wpadłam w wir farbowania.
W liceum odkryłam kolejnego „przyjaciela” – prostownicę. I to taką najtańszą, kupioną w hipermarkecie, co podczas prostowania leciała z niej para. W liceum włosy prostowałam namiętnie, codziennie. Myłam je drogeryjnym szamponem i czasami nałożyłam jakąś silikonową odżywkę (również drogeryjną). A co do farbowania... tu będzie najlepsze (a raczej najgorsze dla włosów) – robiłam to co 3-4 tygodnie, bo nienawidzę odrostów u siebie. A żeby było śmieszniej – farbę nakładałam na CAŁE włosy i trzymałam nie 30 minut jak ulotka mówiła, tylko 40-45 minut. Bo taki miałam kaprys. To naprawdę cud, że cokolwiek mam jeszcze na głowie po takich rewolucjach. A robiłam to aż do 2012 roku, czyli przez 9 lat.
Na zdjęciach widać włosy wyprasowane. I powiem szczerze, że wcale nie były w tak strasznej kondycji. Jeszcze nie wtedy ;) Rosły sobie do 2007 roku. Na zdjęciach poniżej nieprostowane (w sumie nie wiem czemu :D). Jak widać były mocno wycieniowane.
Zaraz po liceum, w 2007 roku ścięłam włosy na boba. Nadal codziennie prostowałam, a czasami kręciłam loki.
Gdy poszłam na studia w 2008 roku ścięłam je na krótkiego boba (bardzo mocno wycieniowanego) i zatęskniłam bardzo za dłuższymi. Czułam się w tej fryzurze jak mała dziewczynka, jakoś nie podpasowała mi :(
Włosy nadal codziennie prostowałam i suszyłam gorącym nawiewem suszarki. Odżywką je traktowałam od wielkiego dzwonu. No i rozpoczęłam intensywne zapuszczanie, oczywiście nie dbając przy tym o kondycję tego, co zapuściłam.
Tutaj dopiero zaczął się kryzys... Włosy były strasznie suche, sianowate, ciągnęły się jak guma. Szczególnie mocno to widać na poniższym zdjęciu. Specjalnie zrobiłam zbliżenie, byście mogli zobaczyć z bliska ich stan faktyczny.
Ale to jeszcze nie był dla mnie przełom ;) Choć już jesteśmy blisko. W lato 2012 roku pofarbowałam sobie końcówki na turkusowo. Włosy podkręcone wyglądały fajnie, ale gdy ich nie zakręciłam widać było jak strasznie były zniszczone. Dodatkowo niebieska farbka przez wiele tygodni mi się nie chciała zmyć i łaziłam z zielonymi włosami!
Przełom nastąpił po powrocie z wczasów i obejrzeniu tego zdjęcia...Sami zobaczcie: siano takie jak tam przede mną w snopku :D
Zdałam sobie wtedy sprawę z faktu, że moje włosy wyglądają zwyczajnie BRZYDKO. Wstydziłam się ich... Zdecydowałam się na podcięcie i znalazłam bloga BlondHairCare. Dzięki wskazówkom pielęgnacyjnym krok po kroku zaczęłam walkę o piękne włosy.
Zaczęło się olejowanie, maseczkowanie itp. Zaczęłam molestować wszystkie koleżanki swoim włosowym podejściem, namawiać itp., choć moje włosy nie były wtedy wcale piękne. Ale wciąż walczyłam o ich lepszy wygląd. I wciąż zapuszczałam... A prostownicę oddałam Siostrze :)
W lato 2013 roku postanowiłam znów zafarbować końcówki na turkusowo. Przyciemniłam trochę włosy, niestety popielata farba bardzo szybko się z nich wypłukuje. Były w o wiele lepszej kondycji, niż wtedy, gdy pierwszy raz je zaturkusowałam :)
Po regularnym olejowaniu, maseczkowaniu itd. tak wyglądały w 2014 roku:
A tak się prezentowały się podkręcone:
Już wtedy byłam zadowolona z ich kondycji. Stwierdziłam jednak, że czas na zwiększenie ich gęstości. Wciąż walczyłam z różną długością po mocnym cieniowaniu, nie podobały mi się końcówki – takie rzadkie piórka. Pozostałość po mocnym cieniowaniu... Zaczęłam je podcinać co 2-3 miesiące. Dodatkowo zaczęłam kurację Inneov Densilogy na gęstość włosów i jako farmaceutka – śmiało mogę go polecić. Wysyp baby hair i znaczne zagęszczenie włosów nastąpiło u mnie po około 5-6-ciu miesiącach regularnego łykania kapsułek. Aktualnie włosy wyglądają tak:
A tutaj porównanie 2014 roku i 2015 roku:
Włosów nie prostuję, już takie są po wysuszeniu i rozczesaniu TT. A przez tyle lat je traktowałam prostownicą... brrr... Na porównaniu z 2014 r. i 2015 r. jak widać są ciut krótsze, przez częste podcinanie, ale przynajmniej się zagęściły. Farbować włosy muszę, bo mam już całkiem sporo siwych włosów, które nie patrzą na mój młody wiek (28 lat) i wyłażą na zawołanie ;) Ale teraz farbuję już tylko odrosty!
Wiem, że moje włosy nie są idealne, ale przeszłam długą drogę „rekonwalescencji” i jestem zadowolona z efektów świadomej pielęgnacji :) A w przeciągu ostatnich kilku miesięcy usłyszałam sporo komplementów, co mnie strasznie ucieszyło i zmobilizowało do dalszej walki - nadal zapuszczam, żeby całkowicie pozbyć się cieniowania! :)
Jak już wspominałam nie używam prostownicy, lokówki używam na specjalne okazje, suszę włosy chłodnym nawiewem suszarki. Na noc upinam włosy w koczek ślimaczek.
List od Ani
Droga Natalio!
Zbierałam się i zbierałam z wysłaniem tego maila. Ostatecznie przekonała mnie do tego list od Fabjulus, w którym zobaczyłam podobne włosy do moich własnych :) Od kilku lat je zapuszczam i dopiero teraz osiągnęłam najlepszą ich kondycję z Twoją pomocą i postanowiłam podzielić się dobrą nowiną ze wszystkimi. Gdyby nie Ty i Twój blog, moje włosy byłyby pewnie w strasznym stanie, patrząc na to jak je katowałam przez te wszystkie lata... Aż dziw bierze, że cokolwiek mi się na głowie ostało :) Przygotujcie się na wiele zdjęć!
Jako dziewczynka miałam cienkie, delikatne i lekko falowane blond włoski. Jak wiadomo małe dziewczynki niezbyt się interesują losem tego co mają na głowie, więc włosy sobie po prostu były. Odkąd pamiętam nosiłam też grzywkę, której później nienawidziłam.
Niestety nie mam zdjęć z gimnazjum, ale u mnie w zasadzie obyło się bez większych rewolucji na głowie. Włosy miałam w kolorze ciemnego blondu, nie farbowałam, nosiłam na krótko ścięte, bądź do ramion. W lato przed liceum przez omyłkę pofarbowałam włosy na jasny blond– miałam kupić szampon koloryzujący i kupiłam. Tylko, że to był szampon trwale koloryzujący firmy Joanna. No i wpadłam w wir farbowania.
W liceum odkryłam kolejnego „przyjaciela” – prostownicę. I to taką najtańszą, kupioną w hipermarkecie, co podczas prostowania leciała z niej para. W liceum włosy prostowałam namiętnie, codziennie. Myłam je drogeryjnym szamponem i czasami nałożyłam jakąś silikonową odżywkę (również drogeryjną). A co do farbowania... tu będzie najlepsze (a raczej najgorsze dla włosów) – robiłam to co 3-4 tygodnie, bo nienawidzę odrostów u siebie. A żeby było śmieszniej – farbę nakładałam na CAŁE włosy i trzymałam nie 30 minut jak ulotka mówiła, tylko 40-45 minut. Bo taki miałam kaprys. To naprawdę cud, że cokolwiek mam jeszcze na głowie po takich rewolucjach. A robiłam to aż do 2012 roku, czyli przez 9 lat.
Na zdjęciach widać włosy wyprasowane. I powiem szczerze, że wcale nie były w tak strasznej kondycji. Jeszcze nie wtedy ;) Rosły sobie do 2007 roku. Na zdjęciach poniżej nieprostowane (w sumie nie wiem czemu :D). Jak widać były mocno wycieniowane.
Zaraz po liceum, w 2007 roku ścięłam włosy na boba. Nadal codziennie prostowałam, a czasami kręciłam loki.
Gdy poszłam na studia w 2008 roku ścięłam je na krótkiego boba (bardzo mocno wycieniowanego) i zatęskniłam bardzo za dłuższymi. Czułam się w tej fryzurze jak mała dziewczynka, jakoś nie podpasowała mi :(
Włosy nadal codziennie prostowałam i suszyłam gorącym nawiewem suszarki. Odżywką je traktowałam od wielkiego dzwonu. No i rozpoczęłam intensywne zapuszczanie, oczywiście nie dbając przy tym o kondycję tego, co zapuściłam.
Tutaj dopiero zaczął się kryzys... Włosy były strasznie suche, sianowate, ciągnęły się jak guma. Szczególnie mocno to widać na poniższym zdjęciu. Specjalnie zrobiłam zbliżenie, byście mogli zobaczyć z bliska ich stan faktyczny.
Ale to jeszcze nie był dla mnie przełom ;) Choć już jesteśmy blisko. W lato 2012 roku pofarbowałam sobie końcówki na turkusowo. Włosy podkręcone wyglądały fajnie, ale gdy ich nie zakręciłam widać było jak strasznie były zniszczone. Dodatkowo niebieska farbka przez wiele tygodni mi się nie chciała zmyć i łaziłam z zielonymi włosami!
Przełom nastąpił po powrocie z wczasów i obejrzeniu tego zdjęcia...Sami zobaczcie: siano takie jak tam przede mną w snopku :D
Zdałam sobie wtedy sprawę z faktu, że moje włosy wyglądają zwyczajnie BRZYDKO. Wstydziłam się ich... Zdecydowałam się na podcięcie i znalazłam bloga BlondHairCare. Dzięki wskazówkom pielęgnacyjnym krok po kroku zaczęłam walkę o piękne włosy.
Zaczęło się olejowanie, maseczkowanie itp. Zaczęłam molestować wszystkie koleżanki swoim włosowym podejściem, namawiać itp., choć moje włosy nie były wtedy wcale piękne. Ale wciąż walczyłam o ich lepszy wygląd. I wciąż zapuszczałam... A prostownicę oddałam Siostrze :)
W lato 2013 roku postanowiłam znów zafarbować końcówki na turkusowo. Przyciemniłam trochę włosy, niestety popielata farba bardzo szybko się z nich wypłukuje. Były w o wiele lepszej kondycji, niż wtedy, gdy pierwszy raz je zaturkusowałam :)
Po regularnym olejowaniu, maseczkowaniu itd. tak wyglądały w 2014 roku:
A tak się prezentowały się podkręcone:
Już wtedy byłam zadowolona z ich kondycji. Stwierdziłam jednak, że czas na zwiększenie ich gęstości. Wciąż walczyłam z różną długością po mocnym cieniowaniu, nie podobały mi się końcówki – takie rzadkie piórka. Pozostałość po mocnym cieniowaniu... Zaczęłam je podcinać co 2-3 miesiące. Dodatkowo zaczęłam kurację Inneov Densilogy na gęstość włosów i jako farmaceutka – śmiało mogę go polecić. Wysyp baby hair i znaczne zagęszczenie włosów nastąpiło u mnie po około 5-6-ciu miesiącach regularnego łykania kapsułek. Aktualnie włosy wyglądają tak:
A tutaj porównanie 2014 roku i 2015 roku:
Włosów nie prostuję, już takie są po wysuszeniu i rozczesaniu TT. A przez tyle lat je traktowałam prostownicą... brrr... Na porównaniu z 2014 r. i 2015 r. jak widać są ciut krótsze, przez częste podcinanie, ale przynajmniej się zagęściły. Farbować włosy muszę, bo mam już całkiem sporo siwych włosów, które nie patrzą na mój młody wiek (28 lat) i wyłażą na zawołanie ;) Ale teraz farbuję już tylko odrosty!
Wiem, że moje włosy nie są idealne, ale przeszłam długą drogę „rekonwalescencji” i jestem zadowolona z efektów świadomej pielęgnacji :) A w przeciągu ostatnich kilku miesięcy usłyszałam sporo komplementów, co mnie strasznie ucieszyło i zmobilizowało do dalszej walki - nadal zapuszczam, żeby całkowicie pozbyć się cieniowania! :)
Jak już wspominałam nie używam prostownicy, lokówki używam na specjalne okazje, suszę włosy chłodnym nawiewem suszarki. Na noc upinam włosy w koczek ślimaczek.
Moja aktualna pielęgnacja:
- Farbowanie tylko odrostów raz na 4 tygodnie
- Mycie włosów metodą OMO co 2 dzień
- Szampony: Vichy Dercos Neogenic, Klorane pokrzywowy, Ives Rocher na objętość, czasem jakiś Pantene
- Odżywki: wolę maski, jednak jeśli muszę szybko umyć włosy, to używam: Isana złota z olejkami, Garnier odżywka z morelą, Balsam Planeta Organica cedrowy i kilka innych rosyjskich kosmetyków
- Maski: wszystkie Planeta Organica są świetne: toskańska, czarna marokańska, ajurwedyjska, tajska; Biovax pomarańczowy i z proteinami mlecznymi; Kallos al latte (do emulgowania olejów jako pierwsze „O” w metodzie OMO), Ziaja z masłem kakaowym i inne. Najbardziej lubię używać masek po myciu pod czepek, na 20-30 minut.
- Oleje: awokado, ze słodkich migdałów, z pestek malin, z pestek winogron, arganowy, łopianowy – olejowanie suchych włosów kilka godzin przed myciem
- Serum (tylko na końcówki): Mythic Oil, Goldwell Riche Repair, CHI.
Czy te turkusowe końcówki też skradły Wasze serce? Są piękne, tak jak cała przemiana Ani. Jeszcze raz gratuluję Ani pięknej metamorfozy, a Wam życzę miłego dnia. ♥
O jejku, przepiękna zmiana <3. Gratuluję !:)
OdpowiedzUsuńGenialne włosy w cudownym kolorze!
OdpowiedzUsuńWow, niesamowita przemiana! Bardzo podobają mi się aktualne włosy, ale te turkusowe końcówki... marzenie! Chociaż rozumiem jak to jest, kiedy niebieska farba się wypłukuje i chodzi się z zielonymi włosami. Sama co jakiś czas farbuję całe włosy na niebiesko, później chodzę z włosami jak syrenka, obiecuję sobie, że juz nigdy więcej... i zamawiam kolejną tubkę niebieskiej farby. :D
OdpowiedzUsuńmamawplaskimobuwiu.blogspot.co.uk
Mój Boże... Jakie piękne *.* kurcze... Delecjo! Przez Ciebie/dzięki Tobie mam znów ochotę na rozjaśnianie włosów :D
OdpowiedzUsuńpiękne...
OdpowiedzUsuńPrzepiękne włosy.. do tego farbowane.. wow.
OdpowiedzUsuńprzepiękne włosy! <3 można wiedzieć ile cm w kucku?
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia :D nigdy nie mierzyłam...
UsuńPrzepiękne masz włoski! A jak świetnie się prezentowały podkręcone turkusowe końce w 2013! :)
OdpowiedzUsuńNie mogę oderwać oczu od tych turkusowych końcówek... ;-) Brawo za bardzo dobre efekty pielęgnacji!
OdpowiedzUsuńO wow, jakie piękne :O
OdpowiedzUsuńPiękne włosy! A te końcówki turkusowe wyglądają zabójczo. Zwykle mi się to nie podoba, ale tutaj mnie urzekły. Może to dlatego, że są na pięknym tle morza :D Mówię o tych "zdrowszych", bo poprzednie są jednak wysuszone i nie błyszczą. Zazdroszczę zagęszczenia, może wypróbuję tę metodę. Ale najpierw zetnę na wzór Twojej fryzurki z 10.2005, bo już od dłuższego czasu o tym myślałam i w końcu się zdecydowałam na skrócenie włosów i chociaż optyczne ich zagęszczenie :)
OdpowiedzUsuńDzięki Kochana :* Turkus wygląda fajnie, ale co i rusz trzeba go poprawiać by był intensywny jak na początku ;) Szybko się zmywa z włosów, no ale jest efektowny :D
UsuńBoskie włosy! Gratulacje! :)
OdpowiedzUsuńŚwietna przemiana! Gratulacje! :)
OdpowiedzUsuńsuper przemiana
OdpowiedzUsuńjeżeli to były zniszczone włosy to nie wiem co ja mam na głowie według autorki ;)
OdpowiedzUsuńMusisz bardziej zaufać opisowi niż zdjęciom. Mi też nikt nie wierzył, że miałam zniszczone włosy, dopóki nie odkopałam tych zdjęć: http://www.blondhaircare.com/2014/10/moje-wosy-przed-wosomaniactwem.html ;)
UsuńNo w porównaniu z tym, co mam dzisiaj na głowie to musisz mi uwierzyć na słowo :)
UsuńAle pięlęgnacja robi dużą różnicę! Śliczne włosy:)
OdpowiedzUsuńO matko! Od razu Cię poznałam. Chodziłam z Tobą do podstawówki i pamiętam Cię z czasów szkolnych. Twoja mama uczyła mnie biologii i był to mój ulubiony przedmiot (m.in. z powodu przesympatycznej nauczycielki). Wspaniale widzieć jak wyrosłaś! Serdecznie pozdrawiam Ciebie i Twoją mamę :-)
OdpowiedzUsuńAle super :-)))
UsuńJaki pozytywny wpis! Pokazałam go Mamie i ściskamy Cię serdecznie :)) Dzięki za umilenie wieczoru!
UsuńP.S. My Ciebie też z pewnością pamiętamy :)
Piękna przemiana, moje nie chcą się ta odmienić ;p
OdpowiedzUsuńNatalio, w linku "List od Oli" i "List od Klaudii" znajduje się ten sam link, zamiast dwóch różnych, chyba wkradł się błąd ;) A tak poza tym, to świetna włosowa przemiana :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńNiesamowite! Cudowna przemiana!
OdpowiedzUsuńNatalia, jaką byś poleciła odżywkę w sprayu na dociążenie wlosow wysokoporowatych po myciu?
OdpowiedzUsuńSilikonowe serum :) W sprayu nie używam :( m.in. dlatego, że nie są tak skuteczne w dociążaniu jak maski czy sera.
UsuńMam jakiś Marion na końcówki, ale jest słaby... na długości go nie daję. A masz na myśli jakiś konkretny?
UsuńOdzywka bs z olejkiem plus odrobina serum silikonowego
UsuńŁadne są, na prawdę ładne <3
OdpowiedzUsuńNajbardziej razi mnie w takich historiach jak dziewczyny opisując swoją dawną pielęgnację piszą coś w stylu: "używałam drogeryjnego szamponu i drogeryjnej odżywki (oczywiście z silikonami)". Już nie raz była mowa, że silikony pomagają w pielęgnacji włosów, a nagle są tak demonizowane w każdej włosowej historii, po czym w opisie aktualnej pielęgnacji i tak znajdują się drogeryjne odżywki (z silikonami, o zgrozo!).
OdpowiedzUsuńDzisiejszej bohaterce historii gratuluję udanej walki o piękne włosy :) Są naprawdę cudowne :) Mnie również blog Blondhaircare bardzo pomógł :) Pozdrawiam!
Racja ;) Wśród moich ulubieńców są i kosmetyki wielkich koncernów i maski z ziołami, zbieranymi przez ruską babuszkę przy pełni księżyca ;) Po prostu sprawdzam składy i nie kupuję pierwszej lepszej odżywki "sklejającej rozdwojone końcówki". Od włosomaniaczego radykalizmu (silikony i SLES to złoooo) wolę zdrowy rozsądek.
UsuńZawsze ostrzegam tylko przez szamponami Pantene - w składzie kilku znajduje się i SLES i SLS (tuż po wodzie!). Włosy leciały mi po tym garściami :(
Bardziej mi chodziło o to, że nie dbałam o to co dany szampon czy odżywka ma w składzie, brało się pierwsze lepsze z brzegu, co nie było zbyt dobrane do moich włosów :) Silikony nie są złe, nie demonizuję ich absolutnie :)
UsuńA co do szamponów Pantene - moje włosy i skóra głowy są bardzo wytrzymałe, mogę używać każdego, nawet najsilniej napakowanego SLS i nic się nie dzieje ;) Zresztą od 2 lat nie myję całych włosów przy każdym myciu, tylko skórę głowy. Generalne mycie całych włosów robię raz na 2 tygodnie :)
Byłabym wdzięczna, gdyby autorka listu dopisała, jakiej używa farby! Piękny kolor włosów, naturalny, nie agresywny..Śliczny, nie mogę się napatrzeć :) Natalio, gdyby autorka listu się nie odezwała, czy mogłabyś zapytać o farbę? Będę wdzięczna :)
OdpowiedzUsuńNa pewno odpisze na każde pytanie jak tylko zajrzy na bloga :-)
UsuńRównież się podpinam pod pytanie. Kolor świetny, piękne włosy, oby tak dalej :)
UsuńJeny, dzięki wielkie dziewuszki!:) Farba to Wellaton jasny popielaty blond 8/1:)) Wcześniej farbowałam Joanną, też jakiś jasny blond...
UsuńPróbowałam ostatnio o ton ciemniejszego (też Wella, w piance), ale po 3 myciach moje włosy znów były jasne jak zwykle. Popiele mają to do siebie, że się szybko wypłukują.
O kurczę, masz je bardzo jasne jak na farbę na poziomie 8 :) . Na zdjęciu z sierpnia 2014 (te z maskotkami) to też był wellaton 8/1 ? Bardzo bym chciała takie, ale wydaje mi się, że na moich nie wyjdą takie jasne, choć swoje naturalne mam w kolorze pospolitego, średniego, popielatego blondu.
UsuńPrzed Wellatonem na pewno używałam przez kilka lat Joanny Multi Cream a kolor... albo piaskowy blond, albo karmelowy blond. Generalnie u mnie wszystkie kolory wychodzą jasne ;) Nawet ten wellaton, który jest bardziej chłodny i ciemniejszy u mnie wychodzi taki jak na zdjęciu :)
UsuńTo chyba moja włosowa siostra! Niestety ja nadal nie mogę wydobyć z włosów takiego blasku:( Piękna przemiana, gratulacje:)
OdpowiedzUsuńNaprawdę?:D
UsuńZnalazłąm bardzo dużo podobieństw, nie tylko w strukturze włosów, ale też w popełnianych wcześniej błędach:P A obecna pielęgnacja jest bardzo zbliżona do mojej, tylko ja wciąż unikam częstego podcinania końcówek:( Ale patrząc na tę Twoją różnicę w gęstości, chyba jednak się zaprzyjaźnię z nożyczkami:)
UsuńCzy autorka tego pieknego blondu moze zdradzic co to za farba? :)
OdpowiedzUsuńOjej.. A jaka farba są malowane te piękne włosy??
OdpowiedzUsuńJeeej ale piękne! :)
OdpowiedzUsuńPiękna przemiana!:)gratulacje;)Ja niestety nie widze za bardzo przemiany moich włosow chociaz od 2 lat nie prostuje nie susze ani nie maluje..najgorze sa po myciu suche jak siano ,dopiero po jakims czasie robia sie "normalne",Natalia czy cos mozesz poradzic?mam tez pytanie odnosnie odzywki bez spłukiwania GlissKur wklejam sklad:aqua, cyclopentasiloxane, phenyl trimethicone, dimethiconol, polyquartenium-16, panthenol, pantolactone, hydrolyzed silk, sericin, hydrolyzed wheat protein, PEG/PPG-18/18 dimethicone, lactic acid, laurdimonium hydroxypropyl hydrolyzed wheat protein, cetrimonium chloride, benzophenone-4, parfum, citronellol, coumarin, limonene, hexyl cinnamal, linalool, sodium benzoate, CI16185 co o niej myslisz?;)
OdpowiedzUsuńA stosujesz emolienty w pielęgnacji? Skład jest OK, ale dla suchych wybrałabym coś z olejkami :)
UsuńNatalia dziekuje za odpowiedz!:)stosuje głownie maski wmolientowe:czarna marokanska,biovax pomaranczowy,odzywke gliss kur zolta,i maske natur vital..najgorzej mam z wybraniem szamponu,po myyciu moje wlosy sa jak puch;)kupilam szampon z body shopu do suchych wlosow,po pierwszym uzyciu mniejszy puch.wkleje sklad Aqua, Sucrose, Disodium Cocoyl Glutamate, Lauryl Betaine, Laureth-5 Carboxylic Acid, Mel, PEG-55 Propylene Glycol Oleate, Propylene Glycol, Sodium Chloride, Glycerin, Parfum, Polyglyceryl-4 Caprate, Sodium Benzoate, Sucrose Laurate, Isopropyl Alcohol, Polyquaternium-6, Salicylic Acid, Citric Acid, Schinziophyton Rautanenii Kernel Oil, Pentaclethra Macroloba Seed Oil, Sodium Hydroxide, Tocopherol.Napisz prosze co o nim myslisz,jestes dla mnie ekspertka w dziedzinie wlosow,bardzo Cie podziwiam i kondycje Twoich włosów!:)wiec wole zapytac osobe doswiadczona;)Pozdrawiam;)
Usuńo ja cie krece! <3 idealne!!!!!! :*** Autorka powiedz koniecznie jakiej farby uzywasz! :3
OdpowiedzUsuńSiwe włosy w wieku 28 lat? Dramat :o Kolor bardzo nietwarzowy za to włosy trzeba przyznać, że niemal idealne ;)
OdpowiedzUsuńja teraz jest w ogole moda na siwe wlosy http://www.se.pl/styl-zycia/moda-i-uroda/siwe-wlosy-hit-2015-roku-czy-takie-fryzury-beda-modne-w-polsce_568730.html mnie osobiscie sie podobaja bardzo :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńAno mam siwe włosy. Tak już mam. A kolor nietwarzowy wg Ciebie, ale ja się w nim czuję bardzo dobrze :)
UsuńMoim zdaniem wyglądasz pięknie <3
UsuńKolor jak w dziecinstwie, widać to na pierwszym zdjęciu i na dalszych zdjeciach ten sam kolor, ale farbowany, więc pasuje.
Usuńja miałam już siwe w wieku 20 lat i nie sądzę żeby to urągało ani włosom, ani urodzie. większość ludzi ma szybko siwe włosy, tyle że albo ich nie szukają, albo farbują włosy od młodego wieku więc je przeoczyły :)
UsuńMi tam one nie przeszkadzają, bo skutecznie je maskuję farbą ;)) Pierwszy siwy włos znalazłam w liceum!
UsuńWielkie WOW...
OdpowiedzUsuńŁadnie, ładnie, ale turkusowe końcówki bardzo mi się podobały ;)
OdpowiedzUsuńJaką farbą farbuje włosy Autorka?
OdpowiedzUsuńodpowiedź jest wyzej :)
UsuńSą cudowne, długie gęste ZDROWE ! A i z tymi pokręconymi niebieskimi końcówkami wyglądałaś ślicznie, choć jednak w tych aktualnych najlepiej :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście katowalas wlosy że hej. Można powiedzieć, że jak na takie wieloletnie traktowanie, to masz mega wytrzymałe włosy i skórę głowy. I będą jeszcze lepsze.
OdpowiedzUsuńDzięki ;) No katowałam, katowałam... Mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej! A to fakt, są wytrzymałe i podatne na farbowanie.
UsuńNatalio,czy po zakupie nowej TT original moglabys zrobic recenzje porownawcza ze stara? Jestem ciekawa, czy nowe wciaz czesza tak samo dobrze
OdpowiedzUsuńJeśli uda mi się kupić, na pewno zrobię :)
UsuńNiesamowita przemiana, włosy wyglądają przepięknie :) Zazdroszczę bo ja mam sianko, z którym sobie nie radzę :(
OdpowiedzUsuńTeż tak miałam. Przez długi czas wściekałam się na siebie i na wszystkich wokół (na Natalię z BlondHairCare też:D), że tak mocno pielęgnuję moje włosy, regularnie olejuję, odżywiam, wcieram a tu siano i żadnych efektów... Byłam bliska rezygnacji wiele razy. Ale na szczęście się nie poddałam i powolutku zaczynały być widoczne efekty :) Nie poddawaj się!
UsuńFajny turkus, a zmiana P R Z E Ś W I E T N A ! Naprawdę widać wielką różnicę! :)
OdpowiedzUsuńHej. Ja tak z innej beczki. ;) Czy mogłabyś mi polecić jakieś tabletki na włosy? Abym mogła je wzmocnić od zewnątrz, aby mniej wypadały i rosły zdrowsze itp. Znasz coś takiego?
OdpowiedzUsuńBiotyna, Silica, Vitapil, Vichy, CP - trochę tego jest :)
UsuńPiękne włosy, ale te niebieskie były czadowe!
OdpowiedzUsuńBardzo ładne włosy, fajna historia, ale jedno mnie razi: w lecie, nie w lato! :P
OdpowiedzUsuńbrak mi słów! jaka piękna tafla *.*
OdpowiedzUsuńJakie sa produkty, na studencka kieszen ktore nawilza/odzywia wlosy calkiem a nie tylko do nastepnego mycia? Dodam, ze mam bardzo zniszczone i ciagnace sie jak guma przez kolejne rozjasniania i faarbowania. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTakich włosów nie da się trwale zregenerować, jedynie właśnie od mycia do mycia. :(
UsuńTrudno uwierzyć że to te same włoski :)
OdpowiedzUsuńZawsze zazdroszcze dziewczynom takich przemian! Robie dokladnei to samo, czytam Twojego bloga, olejuje wlosy co drugi dzien, na kilka godzin przed myciem, w weekendy chodze z olejem caly dzien, stosueje OMO, produkty eco, olejki na koncowki, a efektow nie widac:((((( Zaczelam intensywne olejowanie jakies 10 miesiecy temu, suszarki, prostownicy, lakieru nie uzywam od poltorej roku, a moje wlosy poprwily sie tyle, co nic:((( Dalej totalnie sie pusza i sa suche i lekkie, jak piorka. Poradz,prosze, co powinnam zmienic! Dlaczego dziewczyny maja widoczne efekty po kilku miesiacach, a ja nie??:(( Pozdrawiam, BabyDoll05
OdpowiedzUsuńMoże odstaw produkty eco? One mają zwykle ekstrakty roślinne, które nie służą suchym włosom...
UsuńDziekuję Ci za odpowiedź. Pomyliłam pojęcia, miałam na myśli szampony nie całkiem eco, a bez SLSów, które mają dosyć naturalny skład i dużo olejków, np. firm Macadamia Natural Oil, MorroccanOil, Alterna itp. Czekam na zmianę, a tu minimalne efekty:( Mam bardzo wysokoporowate włosy, używam głównie oleju z orzechów włoskich i lnianego. Wcześniej trochę arganowego i BabyDream. Czy mogę dołączyć olej kokosowy? Czy mam częściej zmieniać oleje? Co mogę poprawić?
UsuńA może za dużo produktów na raz? Gdy ja odkryłam włosomaniactwo próbowałam wszystko jednocześnie wypróbować ;) A to trzeba powoli, drobnymi kroczkami... Poza tym efektów nie będzie od razu. Wyżej pisałam o mojej frustracji, gdy tak mocno dbałam o kondycję włosów, a nie widziałam efektów. One nie pojawią się od razu zwłaszcza, jeśli się ma mocno zniszczone włosy. Ale cierpliwości... ;)
UsuńDzięki za odpowiedź. No tak, cierpliwość trzeba mieć, ale jak się ogląda Twoja zdjęcia jedno pod drugim, to się wydaje, że tak szybko poszło, no i widać tą różnicę przed i po! Jak długo czasu zajęła Ci w sumie zmiana, odkąd zaczęłaś o nie dbać, dwa lata? Oj, wiem, muszę być cierpliwa, ale powoli tracę nadzieję - widzę zmiany u innych, u koleżanki, tylko u siebie nie:( No ale kontynuuję pielęgnację.
UsuńIntensywną pielęgnację rozpoczęłam we wrześniu 2012 roku. Także 3 lata to trwa prawie :) Efekty nie były szybko... Czułam się strasznie sfrustrowana, bo tyle włosom poświęcałam uwagi, a one były nadal brzydkie :( Dopiero gdzieś w 2014 roku zauważyłam efekty i ludzie zaczęli je również dostrzegać. Także się nie denerwuj i dalej pielęgnuj włosy. W końcu Ci się odwdzięczą :)
UsuńDzieki! To znaczy, ze jest nadzieja i dla mnie!! :)
UsuńHeja :-) ostatnio pisałam do Ciebie z prośbą o recenzję kosmetyków których zaczęłam używać, poprosiłaś o wklejenie składu:-)
OdpowiedzUsuń1. maska "Henna Treatment Wax, firmy - beauty formulas"
Skład: Aqua, Cetearyl Alkohol, Cetrimonium Chloride, Cetyl Alcohol, Citric Acid, Phenoxyethanol, Ethoxydioglycol, Hydrolyzed Collagen, Parfum, Propylene Glycol, Methylparaben, 2-Bromo 2 - Nitropropane-1,3-Diol,Butylene Glycol, Lawsonia Inermis, Ethylparaben,Butylparaben,Latic Acid, Propylparaben, Isobutylparaben,Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, CI 17200, CI 19140,CI 42090.
2. Szampon L`Oreal, Elseve Cement - Ceramidy, Szampon odbudowujący przeciw łamaniu sie włosów,
Skład: Aqua/Water, Sodium Laureth Sulfate, Dimethicone, Disodium Cocoamphodiacetate, Sodium Chloride, Cetyl Alcohol, Hydroxystearyl Cetyl Ether, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Cocoamide Mipa, Sodium Mehylparaben, DMDM Hydantoin, Sodium Cocoate, Sodium Hydroxide, Safflower Glucoside, PPG-5-Ceteth-20, Limonene, Linalool, Benzyl Salicylate, Propylene Glycol, 2-Oleamido-1,3-octadecanediol, Carbomer, Citronellol, Butylphenyl Methylpropional, Methyl Cocoate, Citric Acid, Hexyl Cinnamal, Parfum/Fragrance (F.I.L. C29642/1).
3. odżywka Kallos KJMN Silk Maska z jedwabiem
Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Olea Europaea Oil, Citric Acid, Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Propylene Glycol, Parfum, Sericin, Benzyl Alkohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone.
Proszę Cię o odpowiedź :-)
1. Bez szału, ale nie jest też zły. Jeśli służy to najważniejsze.
Usuń2. Może zbyt mocno wygładzać włosy u nasady i wzmagać przetłuszczanie, ale jeśli Ci służy - czemu nie :)
3. Fajna, prosta odżywka :)
Od niedawna szukam pomocy jeśli chodzi o poprawę moich włosów i trafiłam tutaj... w związku z tym mam pytanie: czy nadal istnieje możliwość zgłoszenia się do Ciebie o poradę jak zacząć dbać o włosy? (jestem z Poznania, mam 22 lata) Nie bardzo wiem od czego mam zacząć (szampony, oleje). Proszę o odpowiedź i pomoc dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńnapisz na zadbajomojewlosy@gmail.com, ale nie mogę obiecać, że opublikuję :)
Usuńdziękuję za szybką odpowiedź! jutro zrobię zdjęcie mojego siana na głowie- może Ty mi pomożesz w końcu się z nimi uporać :) pozdrawiam serdecznie!
UsuńCudowna przemiana :)
OdpowiedzUsuńCześć, zwracam się do Ciebie z pytaniem - jak najmniej inwazyjnie rozjaśnić włosy? :-)
OdpowiedzUsuńZapragnęłam nadać moim włosom refleksów, nieco jaśniejszego odcienia, ale nie chcę ich zniszczyć... Są średnioporowate (na głowie trochę sterczą krótkie włoski), mają "mysi" kolor.
Będę ogromnie wdzięczna za wskazówki. Uściski! :))
Kochana, poleć mi coś proszę, na suchą skórę głowy - co stosować żeby ją nawilżyć i ukoić? Jest jakiś specjalny produkt, czy jakieś oleje/maski ? Z góry dziękuję za odpowiedź! Buźka :*
OdpowiedzUsuńJakieś porady, co zrobić z takim 'gniazdem' na czubku głowy? :<
OdpowiedzUsuńCo sądzisz o takim składzie dla olejku do twarzy i ciała? Prunus Persica (Peach), Kernel Oil, Isopropyl Myristate, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Oenothera Biennis (Evening Primrose) Oil, Parfum, Tocopheryl Acetate, Argania Spinosa Kernel Oil, CI 26100. CI 47000
OdpowiedzUsuńBardzo fajna przemiana :) Farbowane i piękne :)
OdpowiedzUsuńCudowne! :) a to zdjęcie na basenie z 2012 r jest genialne i piękny kolor końcówek ;)
OdpowiedzUsuńsuper włosy ;)
OdpowiedzUsuńpiekne <3 juz wiemy ze używasz farby wella 8.1 ale powiedz mi prosze jakiej konkretnie. w internecie po wpisaniu pojawia sie kilka.. ta w piance, w fioletowym opakowaniu, w zoltym i nie mam pojęcia, ktorej używasz ty :(
OdpowiedzUsuńDokładnie tej:
Usuńhttp://www.ceneo.pl/22300993
W piance też się nada, ale strasznie wali amoniakiem i tylko raz użyłam, bo myślałam, że się uduszę.
Czyli żółte opakowanie, chociaż teraz te nowe opakowania są też fioletowe, więc tym się nie sugeruj :)
bardzo dziękuję za odpowiedz <3
UsuńMożesz zdradzić, jak to robisz, że bez prostowania masz takie włoski? Ja naturalne mam takie jak ty z 2012 roku i po każdym myciu takie są :(
OdpowiedzUsuńWiesz co, pewnie to dlatego, że po prostu mam proste włosy. Suszę głową w dół, bez wyciągania na szczotce, całkiem zwyczajnie. Jak nie wysuszę suszarką to też mam proste. Stosuję bogatą pielęgnację, więc to pewnie też pomaga :)
UsuńZakochałam się w tych turkusowych końcówkach! <3 Czym je robiłaś? Pianką czy farbą? :)
OdpowiedzUsuńTo toner La Riche Directions, kolor: turquoise :) Na Allegro kupisz :)
UsuńPonawiam pytanie - bo potrzebuję zmiany, a nie chcę zrobić głupstwa :)
OdpowiedzUsuńCześć, zwracam się do Ciebie z pytaniem - jak najmniej inwazyjnie rozjaśnić włosy? :-)
Zapragnęłam nadać moim włosom refleksów, nieco jaśniejszego odcienia, ale nie chcę ich zniszczyć... Są średnioporowate (na głowie trochę sterczą krótkie włoski), mają "mysi" kolor.
Będę ogromnie wdzięczna za wskazówki. Uściski! :))
Na słońcu najlepiej :) Lub u sprawdzonego fryzjera, który zrobi to bez szkody dla włosów
UsuńPrzemiana bardzo udana!! Piękne włosy!!
OdpowiedzUsuńJa bym na Twoim miejscu obcięła je do połowy pleców na półokrągło bo bardzo widoczne są braki w gęstości w dolnych partiach. Ja właśnie bardzo podobnie do Ciebie kochana Autorko eksperymentowałam z włosami a teraz po uhuuu ponad 10 latach mam efekt "Choinki"na końcówkach którego tak nienawidziłam w liceum i z którym tak bardzo walczyłam przez ten czas cieniują włosy a właściwie strzępiąc włosy!! Ja obcięłam wszystko co zniszczone i każdy pyta się co zrobiłam, że mam tyle włosów :) Tyle włosów miałam zawszę (prawie hmmm) tylko świadomie je niszczyłam rozjaśniaczem i prostownicą!
Może kiedyś napisze swoją historię będzie ona nosić tytuł-"Blond-opowieść ku przestrodze" :)
Pozdrawiam dziewczyny a Autorki wielkie brawo bo farbowany blond to najtrudniejszy przeciwnik!!
Skomentowałam przed chwilą przemianę włosów Fabjulus, jednak mam również pytanie odnośnie metamorfozy Delecji - w tym przypadku Delecja najpierw nakłada na włosy mieszaninę maski i olejku trzymając jakiś czas przed myciem jako pierwsze 0, po czym myje włosy, spłukuje i nakłada maske/odżywkę ponownie?
OdpowiedzUsuńA przy okazji, nie jestem do końca pewna, czy mieszankę oleju z maską powinnam nakładać na całe włosy czy tylko od połowy ucha?
UsuńPozdrawiam serdecznie :)