Odstawienie farby rozjaśniającej było przełomem w pielęgnacji moich włosów. To dzięki temu włosy przestały się puszyć, intensywnie niszczyć i plątać, a ja przestałam być ich niewolnicą. Dopiero teraz, gdy są zdrowe, rozumiem dziewczyny, które twierdziły, że przesadzam, kiedy opisywałam swoje mocno porowate i uwrażliwione włosy.
Teraz też trudno mi uwierzyć, że kiedyś same się kruszyły, były wiecznie spuszone i jeden zły krok sprawiał, że wyglądały jak mieszanka siana i słomy. Tak, nawet użycie nieodpowiedniego ręcznika sprawiało, że brzydko się prezentowały. Wystarczyło, że umyłam głowę przypadkowym szamponem i już wiedziałam, że czeka mnie bad hair week. Teraz żyje mi się łatwiej! :)
Cofnijmy się w czasie...
Włosy podczas farbowania
Good Hair Days
Bad Hair Days (częściej)
Włosy tuż po zaprzestaniu farbowania
Rok bez farbowania włosów
Dwa lata bez farbowania włosów
Z okazji dwuletniej rocznicy nagrałam film. ♥
Trzy lata bez farbowania włosów
Lipiec 2015
Sierpień 2015
Wrzesień 2015
Grudzień 2015
Kwiecień 2016
Czerwiec 2016
Rozczochrane. :) Czerwiec 2016
Czerwiec 2016
Próba wydobycia wakacyjnych fal za pomocą warkocza liny. Czerwiec 2016
W czerwcu 2016 włosy na zdjęciach wyglądają najgorzej, ponieważ nie stosowałam swoich ulubionych produktów. Przed podcięciem chciałam sprawdzić, jak zadziałają specyfiki, które jeszcze kilka lat temu wywoływały przesuszenie i spuszenie (soda oczyszczona, laminowanie żelatyną, maseczka z żółtka itp.). W razie, gdyby eksperyment się nie powiódł, ścięłabym zniszczone końce, ale nie udało mi się ich nawet spuszyć czy lekko przesuszyć.
O momencie, w którym teraz jestem marzyłam od 2011 roku. Nie muszę się już skupiać na włosach i ich skrupulatnej pielęgnacji, a nawet znów mam ochotę poszaleć - testować różne fryzury i po prostu ładnie wyglądać.
Niedługo zbliża się metamorfoza moich włosów w salonie fryzjerskim, więc pod koniec tego wpisu postanowiłam opowiedzieć Wam o moich planach. Konkretnych wciąż brak, bo sama nie wiem czego chcę. Gdy patrzę na blondynki, które mają zdrowe włosy o pięknym, jasnym odcieniu, mam ochotę rzucić wszystko i znów się przefarbować. Gdy patrzę na swoje odrosty, zastanawiam się, jak mogłam kiedykolwiek wpaść na pomysł, aby je rozjaśnić.
Jednego jestem prawie pewna: nie chcę ruszać naturalnych odrostów. A jeśli chodzi o resztę, wysłucham rad fryzjera i podejmę decyzję na fotelu. Podobno nic nie poprawia kobiecie humoru jak zakupy i zmiana fryzury. Zakupy mi nie pomogły, więc liczę na fryzurę! :)
Opcje są następujące:
1. Ścięcie wszystkich farbowanych końców.
2. Cieniowanie. Jestem ciekawa, jak sprawdziłoby się na moich włosach po latach. Spodziewam się piór, więc na tę opcję raczej się nie skuszę.
3. Podcięcie końcówek i poprawienie koloru na końcach, bez ingerencji w naturalne odrosty.
4. Słoneczne refleksy na całej głowie.
5. Jakieś propozycje? :)
Trzymajcie kciuki za moją wizytę w salonie. :)
Niedługo zbliża się metamorfoza moich włosów w salonie fryzjerskim, więc pod koniec tego wpisu postanowiłam opowiedzieć Wam o moich planach. Konkretnych wciąż brak, bo sama nie wiem czego chcę. Gdy patrzę na blondynki, które mają zdrowe włosy o pięknym, jasnym odcieniu, mam ochotę rzucić wszystko i znów się przefarbować. Gdy patrzę na swoje odrosty, zastanawiam się, jak mogłam kiedykolwiek wpaść na pomysł, aby je rozjaśnić.
Jednego jestem prawie pewna: nie chcę ruszać naturalnych odrostów. A jeśli chodzi o resztę, wysłucham rad fryzjera i podejmę decyzję na fotelu. Podobno nic nie poprawia kobiecie humoru jak zakupy i zmiana fryzury. Zakupy mi nie pomogły, więc liczę na fryzurę! :)
Opcje są następujące:
1. Ścięcie wszystkich farbowanych końców.
2. Cieniowanie. Jestem ciekawa, jak sprawdziłoby się na moich włosach po latach. Spodziewam się piór, więc na tę opcję raczej się nie skuszę.
3. Podcięcie końcówek i poprawienie koloru na końcach, bez ingerencji w naturalne odrosty.
4. Słoneczne refleksy na całej głowie.
5. Jakieś propozycje? :)
Trzymajcie kciuki za moją wizytę w salonie. :)
A co u Was i Waszych włosów?
Którą rocznicę niefarbowania świętujecie? :)
A może wcale nie zamierzacie rezygnować z farby?
ja bym nie wytrzymała z odrostami. od razu bym walnęła farbę, która byłaby w miarę zbliżona kolorystycznie do mojego naturalnego koloru.
OdpowiedzUsuńa naturalny kolor masz ładniejszy niż ten farbowany ;)
To nawet nie chodzi o sam kolor, ale o strukturę włosów - odrosty różnią się widocznie od końcówek. :)
UsuńA ja mam pytanie, wcale nie ucha mi się farbowanie włosów. Niestety mam już sporo siwych włosów i jestem niejako zmuszona do farbowania. Możecie może polecic jakąs farbę, ktora nie zniszczyłaby mi włosów aż tak bardzo?
UsuńNie farbuję włosów, ale moja mama oraz ciocia bardzo cenią sobie Garnier Color Naturals i Olię; szczególnie ta druga wychodzi podobno naturalnie. A po farbowaniu trzeba postawić na intensywną pielęgnację. :)
UsuńWłaśnie dziś odwołałam wizytę u fryzjera- miałam chwilowy kryzys i chciałam pofarbować odrosty (dopiero 4 miesiąc trwa mój powrót do naturalnego koloru). Jestem z siebie dumna że jednak się nie poddałam :) Dzięki za dzisiejszy post :)
OdpowiedzUsuńGratulacje! :)
UsuńJa też dziękuję bo w piątek miałam mieć wizytę po 2 latach zapuszczania odrostów. ❤
UsuńWłosy masz w cudownej kondycji, ale mnie osobiście podobają się takie max do połowy łopatek. Dłuższe jakoś do mnie nie przemawiają, są takie przytłaczające.
OdpowiedzUsuńJa lubię z kolei za łopatki - są długie, ale nie za długie. :)
UsuńDługo czytałam Twoje wpisy i przeglądałam zdjęcia dziwiąc się, jak można tak konsekwentnie nie farbować włosów, a jednak i ja postanowiłam zapuścić swój naturalny kolor. Co prawda dopiero pod koniec sierpnia stuknie rok, ale mam zamiar je zapuścić, choćbym kiedyś miała powrócić do farb - takie osobiste wyzwanie :) Niestety włosy nie rosną mi szybko mimo przetestowanych wcierek, mgiełek, preparatów, drożdży i skrzypokrzywy, ale odkąd udało mi się przefarbować farbowane na kolor podobny do naturalnego już mi nie zależy na szybkim przyroście. Twój blog to wielka inspiracja dla zapuszczających i pielęgnujących włosy Dziękuję i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAż rok! Moje włosy też rosną wolno. :) Dasz radę :))
UsuńJa dopiero w sierpniu świętuję 1. rocznicę a już nie mogę znieść tylu miesięcy bez farbowania, przyzwyczaiłam się do częstych zmian koloru i ogólnych metamorfoz, a teraz wciąż jest tak samo... Muszę być silna :D
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości! Jestem pełna podziwu. Zawsze zachwycam się Twoimi włosami na pierwszym zdjęciu (rok po odstawieniu farby), a także na zdjęciach z sierpnia 2015. Ja bym tak pięknych włosów nie ruszała, ale jeśli jesteś zdecydowana to opcja nr 1 jest najlepsza. :)
OdpowiedzUsuńJa się zbliżam do pierwszej rocznicy- dzięki Tobie oczywiście :) Odrosty mam taaaakie piękne ;) dlatego z przerażeniem patrze na wykruszone, sianowate końce... Ale teraz przynajmniej mam nadzieję, że będzie lepiej :) a co do Twoich rozważań: czy nie myślałaś żeby zafarbować włosy z olaplexem? Jestem ciekawa czy to by wyszło.... Ale szkoda Twoich włosów!
OdpowiedzUsuńOlaplexu akurat nie brałam pod uwagę. W sumie zobaczę na co się zdecyduję, sama jestem ciekawa i mam stresa. :D
UsuńOlaplexu nie polecam,wydałam na niego ok.300 zł i mam wrażenie że włosy są w gorszym stanie. Pozdr.
UsuńU mnie mija 2 lata od kiedy, obserwując to, jak ty trwasz w swoim postanowieniu, stwierdziłam, że warto wrócić do swojego naturalnego koloru włosów. To była najlepsza decyzja! Zmagałam się z podobnymi problemami jak ty, poświęcałam wiele czasu na pielęgnacje, a jeden zły ruch mógł wszystko zniszczyć. Teraz cieszę się z pięknego koloru i zdrowych włosów i za każdym razem zastanawiam się dlaczego nie zdecydowałam się na to wcześniej. Tak teraz wyglądają moje włosy, chociaż na żywo wyglądają dużo lepiej: https://www.instagram.com/p/BFifTsbwmGK/?taken-by=dorota__p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Piękne :* Doskonale Cię rozumiem, porowatusy są paskudne >.<
UsuńZdecydowanie lepiej wyglądasz z naturalnym kolorem - bardziej wyraziście, mniej... mdło? Patrząc na Twoje włosy na ostatnim zdjęciu i pamiętając, co o nich pisałaś, mam wątpliwości, czy cieniowanie to dobry pomysł. Moje włosy są, podobnie jak Twoje, gęste ale cienkie, proste jak druty i niskoporowate z tendencją do oklapu. Po cieniowaniu zawsze wyglądały na rzadkie, jeszcze cieńsze, a końcówki sprawiały wrażenie zniszczonych, przerzedzonych a nie celowo podcieniowanych. Takie wygryzione piórka :/ Efektu uniesienia nie zauważyłam. Zawsze z podkulonym ogonem wracałam do cięcia od linijki ;)
OdpowiedzUsuńKinga, mam to samo. :D Dlatego napisałam, że mimo ciekawości raczej ta opcja odpada. :))
UsuńJa niedługo swietowalabym druga rocznice bez farbowania, moje włosy były bardzo ładne, podobnie jak twoje na końcach jasny blond, odrost mój, troche karnych pasemek, innymi słowy najmodniejsze sombre teraz. Jednak oczywiście musiałam byc mądrzejsza od wszystkich i i swojego chłopaka i mamę i przyjaciółkę przekonywałam ze da sie je jeszcze bardziej stuningować. Wypatrzyłam w internecie dziewczynę której jasny blond bardzo mi sie spodobał, poszłam do tego samego salonu co ona, pokazałam jej zdjęcie, zapłaciłam ponad trzysta złotych, bo do farby dołożyli mi słynny olaplex. I co? Cały następny dzien ryczalam, blond jest jakiś żółtawy, dodatkowo fryzjerka nie zostawiła mi z przodu żadnych refleksów mojego ciemnego blondu, wiec wyglądam jak sztuczna lalka, a ten żółty blond kompletnie nie pasuje do mojej twarzy, a działania olaplexu nawet nie zauważyłam, włosy sie podniszczony i tak, na szczęście nie doszczętnie. A wystarczyło tylko żebym odświeżyła pasemka... Na kolejne szczęście ostało sie troche moich naturalnych włosów przy odroscie i pod spodem. Niestety muszę jeszcze troche pomęczyć moje włosy, na poniedziałek umówiłam sie z moja sprawdzona fryzjerka, ktora zdradziłam na rzecz "super" salonu i robie pasemka w moim naturalnym odcieniu tak zeby znowu wyszło sombre. W sumie ta głupota bedzie mnie kosztować 400 zł. Dziewczyny, zastanówcie sie dobrze, nawet renomowany salon moze sprawić ze będziecie płakać dwa dni.
OdpowiedzUsuńZ tego co się orientuję, to masz prawo do reklamacji w salonie fryzjerskim - niech naprawią to, co popsuli.
UsuńDo reklamacji, rabatu albo odmowy zapłaty. A nawet rekompensaty, jeśli ponosisz dodatkowe koszty na naprawę szkody!
UsuńOd pewnego czasu śledzę Twój blog,zainspirowałaś mnie do olejowania włosów i do stosowania metody OMO.Niestety z farbowania nie mogę zrezygnować,bo po 4 miesiącach bez farby strasznie widać u mnie siwe włosy :(
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się. :)) Ważne, że na pewno widzisz pozytywne zmiany na swoich włosach!
UsuńJa mam bardzo dużo siwych włosów, szczególnie z przodu, na grzywce są nawet w przewadze siwe, a mimo to zapuszczam naturalne.. ;)
UsuńZdecydowanie widzę poprawę na końcówkach :) Zawsze miałam z nimi problem,suche,łamliwe,nic nie pomagało,a metoda OMO i olejki w końcu je jakoś zdyscyplinowały :)
UsuńOsobiście jak większość społeczeństwa uważam siwe odrosty za coś bardzo niechlujnego :) bez obrazy dziewczyny, ale nawet starsze babki około 50 już się tak nie zapuszczaja :) Trochę samokrytyki, kiedy można rezygnować to super, ale są takie granice kiedy owszem można, ale na pewno nie warto :) Natalko naprawdę widać różnicę w kondycji, ps napiszesz post o tym w jakim stanie się trzymają po kreatynie? Wypłukalas ja już?
UsuńA ja zbliżam się do drugiej rocznicy ;) też nie mogę się doczekać kiedy będę miała zdrowe włosy:) hmm.. Z jednej strony fajnie byłoby ściąć wszystkie farbowane i cieszyć się tylko naturalkami, ale z drugiej strony żal długości... Za rok pewnie będę miała ten sam dylemat co Ty ;)
OdpowiedzUsuńMi jest codziennie żal czegoś innego... Dziś długości, jutro koloru, a pojutrze mam ochotę wszystko ściąć do ucha. :))
UsuńPamiętam, jak oglądałam na Twoim blogu filmik z makowego pola. To było moje raczkowanie i nie mogę uwierzyć, że jestem włosomaniaczką już ponad rok! :) Chyba dawno tknęłabym mój odrost, ale powstrzymuje mnie cudowny efekt na Twoich włosach. Aktualnie niestety się cofam, bo naturalne schnięcie zamieniłam na suszarkę, a staranną pielęgnację na kosmetyki z chwilowymi efektami, ale najważniejsze, że nie zamierzam nakładać farby ani rozjaśniacza. Buziaki i trzymajmy kciuki za Nas! :*
OdpowiedzUsuńja też jestem po kilku miesiącach bez farbowania, niestety sytuacja jest gorsza - efektem częstego farbowania różnymi odcieniami brązu dół włosów mam ciemny, środek średni (efekt ściągania farby najbardziej podziałał na środek, z dołem było najgorzej) no i mój kilkucentymetrowy odrost troszkę ciemniejszy od środka. ciemne końce wiem, że będę musiała sukcesywnie ścinać, ale czy zrobienie jakichś słonecznych refleksów pomoże z zatarciem różnicy pomiędzy odrostem a jaśniejszym środkiem bez dużych zniszczeń?
OdpowiedzUsuńTak, już raz tak zatarłam granicę i nie zauważyłam żadnych zniszczeń. Refleksy są świetne i każdemu polecam. :))
UsuńGdzie chcesz nas zawieźć ?
OdpowiedzUsuńDo raju. :)) A tak poważnie, dziękuję za czujność! :)
UsuńMówi się „Dokąd chcesz nas zawieźć?”
UsuńPiękne włosy :) jeśli nie chcesz nic ruszać koloru to postawilabym na obciecie tej resztki rozjasnionych włosów, cieniowanie całych włosów odpada, ale zrobilabym coś z tymi przy twarzy ;) jeśli chodzi o refleksy - jestem na tak, ale sama aktualnie mam i jestem zachwycona, więc pewnie nie jestem obiektywna ;) ale z tymi włosami przy buzi to zrobilabym coś, delikatne cieniowanie, bo mam wrażenie że trochę posmucają(?) Cię te kosmyki :)
OdpowiedzUsuńRefleksy mnie mocno kuszą :D Coś przy twarzy też! Ale nie chcę cieniowania, bo po tygodniu będą pióra :((
Usuńpopieram refleksy przy twarzy, bo ja sama siebie też w tym widzę, ale może za kilka miesięcy albo na przyszłe lato.
UsuńAl.
Gratuluję wytrwałości :) Ja nie wiem czy bym dała radę, mój naturalny kolor wydaje się taki mdły jakiś :P
OdpowiedzUsuńCieszę się, że udało Ci się opanować włosy, wyglądają cudownie. :) Ja niestety po 4 latach bez farbowania i 3 latach podążania za Twymi radami byłam w stanie jedynie nieznacznie poprawić kondycję swoich :( i straciłam wiarę na realne zmiany. Od pół roku zdecydowałam się na toner w podobnym odcieniu do mojego naturalnego koloru, byłam zmęczona wiecznym wyglądaniem jak czupiradło i spinaniem włosów, (bo się ich wstydziłam) pomimo poświęcania im masy czasu, pieniędzy, zaangażowania... Teraz czuję się trochę bardziej estetycznie i pielęgnacja jest trochę łatwiejsza (przy tonerze co 3 miesiące).:) Choć nie mogę przestać myśleć o tym, że "farby" szkodzą, nie mogę też oprzeć się wrażeniu, że moim włosom te delikatne jednak pasują. Podobnie jak (o zgrozo :O !!!) silikony.
OdpowiedzUsuńJednak każdy włos jest inny. :)
Może i ja kiedyś doczekam się błyszczących długich pukli. :)
PS. Chętnie zobaczę u Ciebie słoneczne refleksy :)))
Dlaczego 'o zgrozo'? Silikony są fajne! Uratowały moje włosy. :)) Na pewno się doczekasz :* Najważniejsze, abyś w swoich włosach czuła się dobrze, dlatego nie żałuj, że zdecydowałaś się na toner.
UsuńJa sobie nie wyobrażam nie farbować. Na "zakolach" mam tyle siwych włosów że okropnie wygladam bez farby (mam 28lat). Zresztą swój kolor mam taki myszowaty bleee. Teraz 2 miesiąc nie farbowałam bo zaszłam w ciążę i patrzeć na siebie nie mogę :/
OdpowiedzUsuńCzyli jeszcze 7 mies. niepatrzenia?
UsuńRok bez farbowania - chyba miałaś wtedy najgęstsze włosy bosko:)
OdpowiedzUsuńU mnie to już 4,5 roku bez farbowania odrosły mi moje naturalki w całości teraz czekam aż trochę nabiorą refleksów od słońca. O wiele wygodniej mieć naturalne włosy tylko szkoda że na 3 dzień muszę umyć już włosy bo szybko się przetłuszczają przy skórze głowy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMasz jedne z piękniejszych włosów jakie widziałam :) tez chciałam zapuścić naturalki,ale kiedy po 10 mcach niefarbowania zobaczyłam ile mam siwych włosów........ Od razu umówiłam sie na farbę :) nie wiem co zrobiłabym na Twoim miejscu - moze stopniowanie w trojkat ale końce cięte na prosto, wtedy włosy nie sa takie nudne ale jednocześnie nie wyglądają jakby miały zniszczone koncówki jak przy cieniowaniu .A moze oddasz troche włosów na fundacje zajmująca sie produkowaniem peruk dla osób po chemii? Cały czas myślałam ze trzeba oddać cos ok 50 cm a z bloga qrkoko.pl dowiedziałam sie ze wystarczy 25 cm - sama chce odhodowac potrzebna długość i oddać , mam nadzieje ze mi sie uda.
OdpowiedzUsuńAneta trzymam kciuki :) Oddawanie włosów jest naprawdę cudownym uczuciem!
UsuńJa oddałam włosy fundacji Rak&Roll :) super uczucie!
UsuńJa bym obciela farbowane końce:-) refleksy będą od słońca:-)
OdpowiedzUsuńJestes niesamowita, a wlosy prezentuja sie wspaniale!!! :))) Mi, dzieki Tobie, za miesiac stuknie 3 late bez farby i mega ciesza mnie efekty. Myslalam o lekkich pasemkach-refleksach, ale snlonce tak rozlasnilo mi wlosy, ze mam 100% jasny blond na calej dlugosci. Wlosy mam krotsze od Ciebie, wiec odrostow zostalo mi raptem ze 3 cm, ale tylko ja je widze, bo nie roznia sie kolorem, tylko sturktura. I po co ja glupia farbowalam wlosy z jasnego blondu na jasny blond :P
OdpowiedzUsuńCzyli za 3 cm podeślesz mi swoją historię powrotu do naturalek? :D
Usuń5 czerwca świętowałam 3 lata 4 miesiące bez farbowania włosów. I póki co nikt mnie nie namówi na farbowanie włosów:)
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie w marcu minęły moje 2 lata bez farby 😃
OdpowiedzUsuńNa koniec czerwca minie 2 rocznica niefarbowania. Jestem całkiem zadowolona, kondycja farbowanych i niefarbowanych włosów to niebo a ziemia ;) Czy zauważyłaś na swoich naturalnych włosach, że nie musisz się tak przykładać do znalezienia perfekcyjnej odżywki? Kiedyś głównie opierałam się na emolientach, teraz czuję, że moim włosom pasują kosmetyki z wyważonym składem nawilżaczy, emolientów i protein. W takim wypadku naturalki są śliskie i boskie w dotyku (nawet mój mąż nie potrafi przestać ich dotykać). Mam wrażenie, ze nie ważne po która odżywkę sięgnę i tak efekt na naturalnych włosach będzie przynajmniej na poziomie ok, albo i lepiej. A u ciebie sprawdzają się starzy ulubieńcy, czy znalazłaś nowych?
OdpowiedzUsuńCo do długości, to mi się tez podoba taka za łopatki, ale mój mąż preferuje taką do pasa. Przy pomocy wcierek trochę udało mi się przyspieszyć porost, mam zamiar dalej je stosować i jak całe naturalki sięgną za łopatki obciąć je do tej długości (jeszcze tylko muszę przekonać o tym mężą, bo on będzie dokonywał cięcia ;)
Po komentarzach widać, ze masz dużo 'wyznawczyń', zainspirowałaś wiele osób do powrotu do naturalnego koloru i dałaś nam siłę żeby wytrwać.
jejku a ja mam zupełnie odwrotnie :D jakich odżywek używasz?
Usuńmoje naturalki są w bardzo dobrej kondycji, uwielbiają oleje, szczególnie z awokado lub kokosowy+ odrobina rycynowego, czysty sok z aloesu, a żadna odżywka im nie pasuje.. robią się jakieś takie tępe, nie ważne jakiej użyję. może zwyczajnie nie lubią odżywek, lubią proste rzeczy, ale czasem mam ochotę na odżywkę;)
pozdrawiam:)
Czy zauważyłaś na swoich naturalnych włosach, że nie musisz się tak przykładać do znalezienia perfekcyjnej odżywki? TAK! :)
UsuńDboom, próbowałaś niewielkiej ilości? Takiej naprawdę małej? :D
Usuńwiesz jak teraz myślę, to za każdym razem nakładam raczej sporą porcję.. :D następnym razem spróbuję dosłownie odrobinę, dziękuję! :*
UsuńGdybym była na Twoim miejscu (sama nie mogę się doczekać tego "włosowego momentu", w którym Ty jesteś, ale przede mną jeszcze długa droga z zapuszczaniem odrostów) to obcięłabym pofarbowane końcówki. Gdyby się okazało, że nie czujesz się w nich dobrze, to zawsze możesz zrobić refleksy, o których wspominasz/sombre :)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze: nie podobasz mi się w kolorze z czasów farbowania, jednak włosy z tamtego okresu oraz z pierwszego roku bez farby zdecydowanie bardziej mi się podobają - mają objętość, leciusieńko falują, są puszyste i wygląda, jakby było ich więcej. Efekt tak gładkich włosów, jakie nosisz teraz, zupełnie do mnie nie przemawia, szczególnie przy obecnym ombre (wedlug mnie wydaje się włosów dużo mniej). Są zbyt "przylizane", wyraźnie odznacza się ich cienkość. To moje zdanie, ja wolę objętość i lekkość (równocześnie z dociążeniem i miękkością) nawet na prostych włosach obciętych na prosto (sama bardzo długo takie nosiłam). :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Twojej wizyty u fryzjera. :) Szczerze mówiąc ja widziałabym Cię z long bobem z przedziałkiem na bok i troszkę krótszymi pasmami przy twarzy (nie umiem dobrze wytłumaczyć, posłużę się linkiem - coś w tym rodzaju https://www.google.pl/search?q=long+bob&client=ms-android-orange-pl&prmd=ivn&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwj8-bfErJ7NAhXBvRQKHZNeA3gQ_AUIBygB&biw=360&bih=559#imgrc=2RPa4UkDkfXaBM%3A). ;) ;*
Alessa, to jest urok włosów o niskiej porowatości. Nic nie poradzę, że mam cienkie włosy (pisałam o tym od początku prowadzenia bloga), ale nie zamierzam męczyć się z wysoką porowatością tylko po to, aby mieć objętość. :)) To tylko pozornie jest fajne, tak naprawdę wiąże się z puszeniem itp. ;) A aktualnie nie umiem dodać włosom trwałej objętości bez użycia wysokiej temperatury. :)
UsuńTak, to ich "urok", wiem, gdyż sama mam od nasady niskoporowate włosy i nadanie im objętości jest sprawą niełatwą (ale ja mam sporo włosów o, według mnie, średniej grubości). Pamiętam Twoje posty o grubości włosa, wiem, że Twoje są cienkie i mam świadomość, że nic na to się nie poradzi, mówię jedynie, że według mnie aż takie wygładzenie włosów, jakie "nosisz" ;) teraz, a dodatkowo obecny efekt kolorystyczny tylko podkreśla tę ich cechę. Ja wolę włosy puszyste i falowane, Ty gładkie i proste - to najzupełniej normalne, każdy ma inny gust. :) Ale szczerze mówiąc nie chciałabym mieć całkowicie niskoporowatych włosów. :D
UsuńNatalko, ale pomiędzy niską a wysoką porowatością jest jeszcze mnóstwo możliwości :) Obecnie raczej średnio przykładam się do pielęgnacji włosów - dbam o nie na tyle, by się nie rozdwajały/przesuszały/niszczyły, ale nie na tyle, by doprowadzać je do superniskiej porowatości. I może nie mam objętości jak z reklam, ale mogę cały dzień chodzić w rozpuszczonych włosach bez ryzyka przyklapu. Muszę porobić jakieś aktualne zdjęcia, bo chyba nigdy nie byłam aż tak zadowolona z wyglądu włosów ;)
UsuńU mnie mija 4,5 roku :) Naturalny kolor mam już na całej długości, a mam tak długie jak Twoje ;)
OdpowiedzUsuńteraz w porównaniu do starych zdjęć widać jak dobrze Ci w naturalnym kolorze <3 niebo a ziemia! obecne włosy prezentują się przepięknie:) według mnie możesz spróbować wyrównać kolor bez ruszania odrostów, a jak coś nie wyjdzie to całkiem obciąć farbowane końce:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Nie mam składników. :((
OdpowiedzUsuńMasz piękny kolor włosów. Ja nie mogę przekonać się do swojego dlatego je farbuje. Co myślisz na temat ściągania koloru u fryzjera??
OdpowiedzUsuńMyślę,że ostateczny porachunek z farbowaną częścią włosów byłby świetną decyzją :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości! U mnie niedługo mija dwa lata bez farbowania, choć nie powiem żebym nie kombinowała z włosami przez ten czas. Różnica we włosach jest ogromna i teraz byłoby mi szkoda zmarnować to wszystko ;)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się! ;*
Rany, mam tak samo jak Ty w tej chwili. Przez długi czas zapuszczałam swoje naturalne włosy, schodząc z rozjaśnianych. Udało się i w tej chwili mam naturalny kolor na całej długości. A dodam, że kolor mam dokładnie taki jak Ty, strukturę włosów również, jedyna różnica, że są odrobinę dłuższe niż Twoje, ale kiedy patrzę na Twoje zdjęcia, to jakbym swoje włosy widziała :) nie puszą się, nie rozdwajają w ogóle (po gorących nożyczkach) i też kiedy patrzę na swoje włosy w dobrym świetle, jestem bardzo zadowolona. A jednak już od dłuższego czasu kusi mnie niezmiernie, aby coś z nimi zrobić. Zwłaszcza, że dokucza mi nieco brak objętości. Potrzebuję jakiejś niewielkiej zmiany, ale jestem bardzo zachowawcza w stosunku do moich włosów, boję się, że będę żałować. Już od dawna chodzi mi po głowie koloryzacja w stylu babylights (nawet kiedyś pytałam o to w komentarzu), czyli delikatne refleksy, które sprawiają wrażenie jakbyś wróciła z wakacji i jak gdyby zostały rozjaśnione przez słońce :) Uzyskuje się za pomocą specjalnych taśm (od typowych refleksów, oprócz wymyślnej nazwy różnią się chyba właśnie samą techniką, ale mogę się mylić. Dzięki temu pasemka rozkładają się nierównomiernie na głowie, naturalnie. Może coś takiego, by Ci odpowiadało? Wygląda to bardzo naturalnie i wydaje mi się, że ładnie wkomponowałoby się w naturalny kolor, a przy okazji optycznie nadało objętości. Ja już jestem zapisana do fryzjera, ale cały czas się jeszcze waham, kiedy przypomnę sobie jakie miałam kiedyś doświadczenia z fryzjerami :)no ale w końcu raz się żyje, nie ma co w nieskończoność odmawiać sobie zmiany, zwłaszcza jeśli nie jest to nic drastycznego i raczej nie wpłynie znacząco na kondycję włosów. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPozbądź się porowatych włosów:D raz a dobrze
OdpowiedzUsuńJa nie farbuję od 5 miesięcy i wydawało mi się, że to długo. 3 lata? Podziwiam. Trochę denerwuje mnie, że moje naturalne odrosty znacznie szybciej się przetłuszczają. Nie radziłabym cieniować... trudno okiełznać wtedy włosy. Refleksy na całej długości sprawią, że potem też będzie taki "niby-odrost". Polecałabym baaardzo delikatne sombre.
OdpowiedzUsuńPS. tak w ogóle to przepiękne włosy! ;)
Najlepszym pomysłem jest nr 1, czyli pozbycie się rozjaśnionych końcówek. Zazdroszczę świetnej kondycji włosów, moje są średnioporowate i pomimo masek i olejowania nigdy nie będą takie gładkie.
OdpowiedzUsuńA może long bob:) wiem wiem, że teraz prawie "każda" dziewczyna ścina swoje długie włosy na słynnego boba. Ale szczerze wydaje mi się, że wyglądałabyś pięknie, na zdjęciach wyglądasz na dziewczynę o filigranowych kształtach i (to tylko moja opinia) te długie włosy strasznie Cie przytłaczają, wydajesz się "ciężka" i zmęczona. Możliwe, że się mylę, ale wyobraź sobie taką zmianę:) Tym bardziej, że to tylko włosy, które odrosną a wydaje mi się że każda kobieta potrzebuje zmian. Kolor zostaw bo w naturalnym jest Ci do twarzy (natura widziała co robi), zaszalej z długością. Raz że pozbędziesz się farbowanej części, dwa zobaczysz jak się czujesz tylko i wyłącznie w swoim kolorze no i przede wszystkim jestem pewna, że w krótszych włosach poczujesz się tak świeżo i lekko:) Także tyle, a decyzja jak zawsze należy tylko do Ciebie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Nie farbowałam dwa lata. Piękne mam moje naturalne, ale co z tego, skoro coraz więcej siwych. Nie mogłam się z tym pogodzić i znowu zafarbowalam. U fryzjera byłam miesiac temu. Znowu mam siano, ale powoli je ogarniam. Pamiętam ten stres na fotelu, zwlaszcza, że nie potrafię żadnemu fryzjerowi zaufać ;)
OdpowiedzUsuńChciałam cięcie maszynka. Niestety, okazało sie, że maszynka nie łapie moich wlosow. Przy strzyżeniu nie trzeba ich nawet dzielić na partie - takie są delikatne. Trudno. Pogodziłam się z farbowaniem i nozyczkami.
Mi w grudniu minęły trzy lata od kiedy przestałam rozjaśniać włosy i też miałam dylemat co z nimi zrobić;) W końcu w styczniu zdecydowałam się na cięcie pozostałości po farbowaniu. Na początku żałowałam, ale potem byłam bardzo zadowolona z naturalnych końcówek:) Powodzenia u fryzjera:))
OdpowiedzUsuńU mnie w lutym minęły dwa lata i wtedy też ścięłam ostatnie farbowane końce. Na szczęście farbowałam włosy na odcienie zbliżone do mojego naturalnego, więc przez odrosty przeszłam praktycznie bezboleśnie :) ale zawsze tak jest, że swój naturalny kolor docenia się dopiero po czasie.. Powodzonka wszystkim zapuszczającym naturalne włosy! ;)
OdpowiedzUsuńJa już niedługo dwa lata <3
OdpowiedzUsuńAle niestety jeszcze mam sporo farbowanych włosów.
Byłam kiedyś u fryzjerki, która podcinając mi końcówki zauważyła, że w tyle głowy moje włosy są znacznie krótsze niż pozostałe (nie wiem jak to określić, mam długie włosy, powiedzmy z prawej strony głowy są one dłuższe a tuż obok nagle krótsze..) - ponadto , włosy te nie są prostowane, ani nic takiego... wyrównałam to u fryzjera , a teraz po jakimś czasie zauważyłam to samo . Nie wiem o co chodzi, masz jakieś propozycje dlaczego włosy z jednej strony mniej rosną?
Natalia masz piękne włosy - bardzo podoba mi się zdjęcie z wydobyciem fal za pomocą warkocza z liny! Utrwalałaś to jakoś? Nie dziwię ci się, że nosi cię na zmianę fryzury, długo już zapuszczałaś swoje. Hej, w końcu to włosy - odrosną! Zmiana dobrze Ci zrobi i poprawi humor! Myślałaś o przedłużanym bobie?
OdpowiedzUsuńU mnie dwa latka od odstawienia farby stukną w sierpniu:-) Mam piękny, naturalny, myszowaty blond, który uwielbiam. Włosy w magiczny sposób się zagęściły i urosły. Jeszcze niedawno używałam doczepek, żeby mieć ich spektakularnie dużo, ale teraz nie widzę różnicy przed i po doczepieniu. Magia:-) Nic mnie nie kusi, żadne zmiany, fryzjerów omijam z daleka. Nikomu nie pozwolę tknąć moich włosów, prócz mamy, która czasem podcina mi końcówki na prosto. Na szczęście nie mam siwych włosów, u mojego taty pojedyncze pojawiły się dopiero w wieku ok 50 lat, a że włosy mam "po nim" liczę na to samo (mam 33 lata). Naturalki bardzo podkreślają urodę, nadają blasku skórze i oczom, szczerze powiedziawszy w życiu nie miałam takiego powodzenia jak teraz:-D Żal mi tylko tych lat, kiedy kamuflowałam swoją urodę włosami rudymi, czarnymi, w kolorze porzeczkowym i świńskiego blondu, dredami i mikroringami...Dobrze że człowiek dojrzał:-)
OdpowiedzUsuńJa swoje końce czarne ok 20 cm po 2 latach niefarbowania scielam miałam pięk włosy jeden kolor mega dumą;-) teraz mam włoski za łopatki o pięknym odcieniu ciemnego blądu
OdpowiedzUsuńŁał! Ja nigdy nie farbowałam swoich włosów, bo najpierw mama mi zabroniła (hehe teraz jej dziękuję), a potem stwierdziłam, że mój kolor jest ładny.
OdpowiedzUsuńNa zdjęciu w nagłówku tekstu widać jak bardzo naturalny kolor dopasowuje się do całej urody i jest po prostu idealny!
W lipcu minie rok, jak nie farbuję. Wcześniej bardzo długo się wahałam, mój naturalny podoba mi się, ale problemem jest duża ilość siwych włosów. Na grzywce i skroniach to w zasadzie siwe przeważają. Myślałam o zrobieniu sobie pasemek/refleksów, żeby nie farbować całości, ale ja mam dosyć ciemne włosy, takie powiedziałabym grafitowe/popielate/szare.. W całkowicie zimnej tonacji. Uważasz, że na takim grafitowym kolorze refleksy będą dobrze wyglądać? Czy refleksy wyglądają dobrze tylko na ciemnym blondzie? Proszę o odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńA ja bym wszystko oddała za twój kolor włosów! Mam jasny blond i próbowałam wszystkiego, żeby je przyciemnić, aż w końcu je przefarbowałam... Po czasie zrobiły się żółte, schodzę z farby prawie dwa lata i ścięłam na boba. Wciąż zostało jakieś 10 cm :(
OdpowiedzUsuńMimo, że nie jestem stałą czytelniczką bloga, to właśnie za Twoją sprawą półtora roku temu postanowiłam, ze kończę z farbowaniem. Widząc już wtedy jak cudowne masz włosy i jaka byłaś silna, że się nie poddałaś stwierdziła, ze tez dam radę. Odrost sięga mi już sporo za ucho i jest przecudownie zdrowy, a za pomocą intensywnej pielęgnacji reszta włosów też jest całkiem w porządku. Zauważyłam też, że większość stosowanych u Ciebie trików sprawdza się na moich włosach (zdecydowanie więcej od sposobów innych włosowych blogerek). Nie mogę tylko dać sobie rady z przesuszonymi końcówkami, które mimo wszystko nie są zniszczone.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
M.
Nie mogę doczekać się Twojej nowej fryzury! Ja na Twoim miejscu ściełabym 25-30cm i oddała włosy na fundacje- ale to dlatego że to jest właśnie mój włosowy cel. Moje włosy rosną bardzo szybko, jestem 2 lata po ostatnim farbowaniu i we wtorek idę do fryzjera ściąć włosy do łopatek (koło 10cm) więc po farbie nie będzie już śladu :) Zrób koniecznie wideo u fryzjera, lub chociaż relacje na snapie! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMam teraz włosy mniej więcej do połowy piersi, również udało mi się zapuścić moje naturalne, z farbowanych zostało mi może z 5cm. Najbardziej jestem zadowolona... ze spokoju. Nie walczę już z wiecznie 'wychodzącym nie-tak' kolorem, z piekącą w skórę głowy farbą i wieczną obawą, że wszystko mi wyżre.
OdpowiedzUsuńTeraz co prawda kusi mnie zrobienie się na blond, bo nigdy blondynką nie byłam, ale ta chęć powraca okresowo, a ostatecznie i tak zostaję przy swoich.
Też mam cienkie włosy i dodatkowo mam ich niewiele, ale kilka miesięcy temu zdecydowałam się na pocieniowanie - i to była świetna decyzja. Optycznie tych włosów jest dużo więcej i dużo ładniej się układają. Walczę trochę z piórami, ale to kwestia tego, że pewien czas temu przycisnęłam suplementy i wyrosło mi dużo nowych włosków, które tworzą mi aureolę na całej długości włosów. Takie małe nieszczęście w szczęściu :)
Też bym najchętniej pokombinowała, myślę o keratynowym prostowaniu właśnie ze względu na te latające farfocle naokoło głowy, chociaż obawiam się, że zostanę z przylizem (którego bardzo nie lubię :< ), albo o spreju john frieda go blonder (moja koleżanka kilka lat temu go używała i bardzo ładnie jej to wyszło), albo... no właśnie sama nie wiem. Tak jak Ty, "coś" bym chciała, ale nie wiem co :)
Myślałaś, może o wycieniowaniu tylko z przodu, tył zostawić równy? Coś w tym stylu: http://i0.wp.com/therighthairstyles.com/wp-content/uploads/2014/07/Siena-Miller.jpg?resize=500%2C750
OdpowiedzUsuńWłosy świetnie wyglądają na starych zdjęciach (choć wierze i wierzyłam :), że były problematyczne), jak i na najnowszych.
Witam. Mam włoski cienkie, niezbyt gęste i przetłuszczające się. Wszystkie szampony, które do tej pory stosowałam mi je obciążały. Jaką odżywkę i szampon do nich wybrać ?
OdpowiedzUsuńRowniez jestem za opcja sciecia wlosow w stylu lob. Zrobilabym tez minimalne, delikatne refleksy ale tylko takie musniecie nie wiecej, bedziesz wygladala cudownie. A juz opcja pozbycia sie w calosci farbowanych koncowek to dla mnie wrecz mus (no ale nie ja tu decyduje).
OdpowiedzUsuńWg mnie: włosy farbowane RÓWNIEZ wyglądały rewelacyjnie, wcale nie zniszczone, ale: wszystkie włosy rozjaśnione / farbowany blond-jak kto woli/ nie wyglada naturalnie pięknie- to moje zdanie.
OdpowiedzUsuńCieniowanie-odpada, w równych jest ślicznie, sama naturalny kolor -też nie do końca. Ja postawiłabym na coś w rodzaju sombre / delikatnego!!!/, ale należałoby idealnie dobrać kolor. Albo po prostu rozjaśnij sama na słońcu w sposób naturalny / muśnięte sońcem coś takiego ;)/, rumianek i cytryna. Sama jestem na początku drogi takiej jak Twoja- nie farbuję już 10 mcy, mam zamiar dotrwać do 30- tak jak Ty, ale całości już nie zafarbuję / chociaż pojawiają mi sie siwe/. Postawię na to sombre, ale w wykonaniu natury.
Al.
Droga Natalio! Kiedyś pokazywałaś nam koczka, w którym śpisz. Mam pytanie właśnie odnośnie niego, uznałam, że zapytam tutaj, bo ten post dotyczy chociaż trochę Twojej obecnej pielęgnacji. Śpisz w nim nadal? Co robisz, żeby końcówki włosów nie były pogniecione i nieestetycznie powyginane każda w inną stronę? W którą stronę nie skręcę tego koczka, moje końcówki zawsze są powyginane...:( po warkoczu włosy się puszą, po rozpuszczonych nie mogę rozczesać, przerzucenie włosów za poduszkę nie wchodzi w grę, bo budzę się czasem w łóżku do góry nogami i z poduszką na drugim końcu pokoju ;). Nie wiem już co robić.
OdpowiedzUsuńNie farbuję już od 1,5 roku, włosy cienkie, raczej niskoporowate. Włosy spuszone miałam 1 raz (słownie: jeden) przez ostatni rok. Przyklapnięte jakieś 360 dni / 365. Ostatnio dla wyrównania zbyt dużej różnicy pomiędzy końcówkami a naturalnym odrostem użyłam Joanny do refleksów i w ciągu miesiąca rozjaśniłam naturalne o jakieś pół tonu - liczy się nadal jako niefarbowane?
OdpowiedzUsuńW ciągu tego czasu zyskałam jakieś 6cm porządnych, równych końców.
Na Twoim miejscu wybrałabym opcję numer 3 - zobaczysz jak się czujesz w "tylko swoich włosach", a jeśli to nie będzie to, zetniesz wszystko co farbowane i dasz słoneczne refleksy.
U mnie już nie ma opcji odstawienia farby, ale skończyłam z kolorystycznymi eksperymentami. Niemniej podziwiam Cię za konsekwencję, bo ja bym pewnie próbowała wyrównać różnicę farbą :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie posty! ❤
OdpowiedzUsuńU mnie 8 m-cy bez rozjaśniania, niby dopiero początek, ale odrost już tak mocno nie przeszkadza. Włosy są o niebiosa lepsze za sprawą regularnego olejowania. Takie decyzje podjęłam dzięki Tobie. Dokonałam dla swoich włosów najwłaściwszych wyborów. Dziękuję.
A może przyciemnij końcówki do naturalnego koloru?:))
OdpowiedzUsuńCały czas dążę do takich włosów jak masz teraz-idealna tafla. Jednak stwierdzam,że przestaje mi się to aż tak podobać:-) może tez się skuszę na jakieś większe cięcie:-)
OdpowiedzUsuńJa dzieki tobie nie farbuje juz 2, 5 roku :) Mam ostatnie 4 cm jasnych koncowek i najchetniej bym je juz wszystkie sciela , ale zle sie czuje z ta dlugoscia dlatego czekam do wrzesnia i wtedy dopiero obetne reszte .
OdpowiedzUsuńNie moge sie doczekac az beda do zapiecia stanika !! Ciesze sie tez , ze mam juz te 2, 5 roku za soba bo wlosy rosna wolno . Zawsze mnie smieszy jak ktos mowi , ze przeciez odrosna :D Odrosna , ale zapuszczenie dlugich wlosow trwa kilka lat !
Śledzę Twojego bloga od dawna, ale dopiero od jakiegoś czasu zebrałam się w sobie, żeby włączyć tą całą machinę pielęgnacyjną w ruch :) Mam włosy cienkie, łatwo odgniatające się i przyklapnięte. Co ciekawe dopiero od niedawna je zafarbowałam z zabiegiem colorphlex, ale nie ucierpiały zupełnie. Mój problem jest inny - czy Ty lub któraś z Was dziewczyny wie jak sobie poradzić z takimi kiepskimi włosami niejako genetycznie? Żadna fryzura i najlepszy fryzjer nie sprawiają, że moje włosy wyglądają dobrze, zabieg bardzo, bardzo pomógł są gładsze i bardziej lśniące, a rozjaśnienie dodaje im życia. Ale codzienne mycie, odbijanie ich od nasady to inna bajka. Pomóżcie!
OdpowiedzUsuńU mnie mija półtora roku, ale we wrześniu wychodzę za mąż, a włosy wyglądają jak tęcza i muszę COŚ z nimi zrobić... ale chyba skończy się na farbowaniu kolorem zbliżonym do mojego własnego :)
OdpowiedzUsuńJedyna osoba, która możesz zawieść, to ty sama! To TWOJE włosy, cokolwiek zrobisz to twoja sprawa, nie musisz się nikomu tłumaczyć. Sa gusta i guściki, nigdy nie dogodzisz wszystkim! Na pewno będzie pięknie :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem masz piękne włosy. Ja nie kombinowałabym z rozjaśnianiem włosów. Stopniowo pozbywałabym się farbowanych końcówek.
OdpowiedzUsuńSkrócić i zostawić 100% naturalnych:) Refleksy zawsze możesz później zrobić... Zobacz jak się czujesz i wyglądasz w 100% naturze:) Pozdrawiam, Asia
OdpowiedzUsuńU mnie już 3 lata bez farbowania :) Nigdy nie farbowałam jakoś intensywnie, właściwie raz na 3msce jakaś czerwienią więc i nie było wielkich szkód na włosach. Mimo to doceniłam naturalki bo 3 lata temu dorwał mnie jakiś kryzys włosowy, koszmarnie mi wypadały, stały się suche i kruche że aż pojaśniały - a już od roku jest dużo lepiej bo włosy są troszkę mocniejsze, od nasady gładsze a bywają dni kiedy wyglądają naprawdę dobrze przy minimalistycznej pielęgnacji. Rosną wolno, ale ostatnio troszkę ruszyły więc liczę że wkrótce zetnę kruche końce :)
OdpowiedzUsuńMasz piękny kolor, znacznie lepszy niż poprzedni farbowany :)
Włosy coraz piękniejsze.. Tylko brwi się zepsuły
OdpowiedzUsuńojeje! to znaczy, że ja włosów nie rozjaśniam już ponad 3,5 roku :D cieszę się, że zdecydowałam się zaprzestać, bo na włosach robiło się żółtko, dużo bardziej lubię swój kolor, chociaż mam nadzieję, że w lato troszkę zjaśnieją ;)
OdpowiedzUsuńNatalia w jaki sposób uzyskałaś efekt "nierównego" odrostu?
OdpowiedzUsuńSama zapuszczam naturalne i widzę, że to po prostu dzieje się samo. Włosy rosną różnym tempem i pod wpływem innych czynników różnica po pewnym czasie zaciera się.
UsuńJa nie wyobrażam sobie rezygnacji z rozjaśniania włosów. Kiedyś miałam złote blond włosy, potem mi ściemniały do ohydnego, mysio-sraczkowatego blondu, do tego były strasznie sianowate. Przez ten kolor skóra się zrobiła żółtawa, i wyglądałam jak kilkudniowe zwłoki. Rozjaśnianie było dość nieprzemyślane, ale teraz wiem, że to była dobra decyzja. Szaro-srebrzysty kolor sprawia, że moja twarz nabrała kolorów (nie licząc dni, gdy przeholuję z gencjaną i mam fioletowe pasemka), a dzięki pielęgnacji (odżywki i Olaplex) stan włosów się nie pogorszył. Jedynym ich problemem jest chroniczne przesuszenie i złe geny, a na to nikt nie ma wpływu.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że ten naturalny kolor, choć jest delikatny, to zdecydowanie dodaje wyrazu oczom i rysować twarzy. U siebie zauważyłam to samo. Nie dajmy sobie wmówić, że przez nasz kolor włosów jesteśmy nijakie, bo o tym decyduje charakter, a nie to, co nosimy na głowie. Smutne jest to, że ciemny blond jest traktowany jako kolor, który nadaje się jedynie do zakrycia farba, a nie dostrzega się tego, jak bardzo poprawia urodę wielu dziewczyn o delikatnej, słowiańskiej urodzie
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że pasuje jej średni (nie ma ciemnego) blond.
UsuńMasz przepiękne włosy <3
OdpowiedzUsuńSama nie farbuję już włosów od prawie 2 lat i uważam, że była to jedna z lepszych decyzji dotyczących ich pielęgnacji :)
Przestałam farbowac od stycznia 2025r. I jestem.z siebie dumna i z Ciebie.również :D
OdpowiedzUsuńWow od stycznia 2025? to ciekawe fiANDmi heheh...
UsuńMasz śliczny, naturalny blond :) pewnie jesteś Jasną Wiosenką ;)
OdpowiedzUsuńa ja juz poltora roku...ale nie wytrzymalam i scielam na dlugosci praktycznie do ramion teraz.. zostaly jeszcze koncowki , trzeba uzbroic sie w cierpliwosc i zapuszczac:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę włosów. Mój naturalny kolor to też taki mysi blond. Farbuję włosy na jaśniejsze, chcę przestać ale najpierw chciałabym zrobić coś w stylu ombre żeby nie męczyć się z odrostem. Najgorsze, że czeka mnie długa droga i to mnie zniechęca...
OdpowiedzUsuńNie farbuję włosów od 2 lat.Zostaly mi jeszcze końcówki ok 5 cm farbowanych.
OdpowiedzUsuńDałam radę chociaż,nie powiem,z odrostami czułam się jak patologia ��
Serio.
Teraz szukam dobrych szamponów.
Aktualnie szampony kupuję jedynie w aptece.pozdrawiam
5 miesięcy bez farbowania ♡ Co prawda u mnie to jest historia raczej krótka, bo farbowanie u mnie odbyło się tylko jeden raz. I od razu stęskniłam się za moimi naturalnymi włosami. Na głowie mam teraz dwa całkiem inne odcienie blondu- od głowy średni blond, później taki platynowy. Ludzie się na mnie dziwnie patrzą, ale jakoś mi to nie przeszkadza... niech myślą, co chcą! Dla mnie odrost nie jest wstydem, tylko dumą. Chodzę w rozpuszczonych włosach, cieszę się, że rosną. Wytrwałości wszystkim!
OdpowiedzUsuńJak ci sie udalo tyle wytrzymac bez farbowania? Ja zapuszczam swoje 3 miesiac i powoli wymiekam na widok tych odrostow :/ Jak dalas rade szczegolnie w tej poczatkowej fazie?
OdpowiedzUsuńHej. Z tym farbowaniem to roznie bywa. Patrzalam na twoje zdjecia i z tego co widze na twoich kiedys farbowanych wlosach to rozjasnialas to poziomu 9.Odcien tego byl to chlodne zloto co niestety tak sobie wyglada. Ja znam sie na fryzjerstwie i rozjasniam wlosy do poziomu 8 w chlodnym popielu i szczerze jak moje mysie odrastaja to nawet ich jakos tak nie widac. Dziewczyny mozecie farbowac wlosy ale znalezienie fryzjera ktory zrobi wam szary czy popoelaty pozom 8 jest niewielu- wiekszosc trzaska rozjasniacz i toner co wyplukuje sie do zoltego niestety a szkoda bo sa lepsze techniki co nie niszcza wlosow jak rozjasniacz. Ja nie uzywam nawet rozjasniacza. Moje wlosy sa zdrowe i maja chlodny odcien na poziomie 8.1 czyli o ton jasniejsze niz te mysie czyli takie 7.1. Jak juz rozjasniac wlosy to gora o ton i w tej samej tonacji - popielatej.
OdpowiedzUsuńTwoje włosy bez farby wyglądaja lepiej jakościowo
OdpowiedzUsuń