wtorek, 23 stycznia 2018

Celowe przetłuszczanie włosów. Jak to robić? Czy warto? Plusy i minusy


Niektórzy wierzą, że niemycie głowy przez tydzień lub dłużej sprawi, że skóra głowy i włosy zaczną się mniej przetłuszczać. Twierdzą, że po tym czasie nie będą już musieli myć głowy codziennie, lecz znacznie rzadziej. Czy warto przetrzymywać tłuste włosy i jakie są wady i zalety tej metody walki z przetłuszczaniem?

Jeśli zaczniemy myć rzadziej stopy czy dłonie, na pewno nie będą się mniej brudziły. Ale skóra głowy ma tak, że im rzadziej ją drażnimy (dotykamy, masujemy, myjemy), tym "spokojniejsze" są gruczoły łojowe, które odpowiedzialne są za produkcję łoju.

Dlaczego od czasu do czasu warto nie myć włosów przez kilka dni?

Lubię od czasu do czasu "przetrzymać" swoje tłuste włosy, ale - co bardzo ważne - z umiarem i rozwagą. Przy nieco rzadszym myciu lepiej sprawdzają się stosowane przeze mnie kosmetyki i włosy lepiej się prezentują po umyciu - są odbite od nasady, nawilżone, aksamitne i pełne objętości. Za to gdy myję głowę codziennie, włosy są oklapnięte i piórkowate, wydają się cieńsze i rzadsze, a skóra głowy coraz szybciej traci świeżość.

Codzienne mycie włosów

Całkiem niedawno przeprowadziłam eksperyment, podczas którego myłam głowę codziennie. Jak się okazało, musiałam ją myć codziennie również po zakończeniu eksperymentu, ponieważ włosy i skóra głowy po 24 godzinach były już nieświeże i obciążone.

Wpadłam w błędne koło, które przerwałam dopiero krótkim przetrzymaniem włosów - kilka razy z rzędu nie umyłam głowy przez 2 dni, dzięki czemu wszystko wróciło do normy. Jestem ciekawa, czy zaobserwowaliście podobne wnioski, czy może zupełnie odmienne?


Jak przetrzymywać włosy, aby mniej się przetłuszczały?

Najlepiej "przetrzymywać" włosy stopniowo, czyli wydłużać niemycie włosów o kilka lub kilkanaście godzin. Najlepiej, jeśli włosy są wtedy związane, a my nie prowokujemy gruczołów łojowych do wzmożonej aktywności: nie dotykamy włosów, nie masujemy skóry głowy, nie nakładamy na nią kosmetyków itd. To nie jest tak, że włosy przyzwyczają się od razu, dlatego warto uzbroić się w cierpliwość.

Zamiast trzymania łoju na włosach przez kilka dni, najlepiej ograniczać przetłuszczanie w inny sposób: poprawiając dietę, dokładnie oczyszczając skórę głowy, ograniczając dotykanie skóry głowy czy dobierając odpowiednie kosmetyki.

Jak nie przetrzymywać tłustych włosów?

Nie warto jednak stosować terapii szokowej, tzn. chodzić z tłustymi włosami przez tydzień albo dwa, jednocześnie pobudzając gruczoły łojowe: regularnie masując skórę głowy, wcierając wcierki itp.

Skutki uboczne niewłaściwego przetrzymywania tłustych włosów to:
  • Wzmożone wypadanie włosów, będące konsekwencją nie tylko nadmiernie natłuszczonej skóry głowy, ale też niemycia włosów. Podczas mycia usuwamy włosy, które obumarły w czasie, gdy ich nie myliśmy.
  • Łupież. Łój jest pożywką dla drożdżaków Malassezia, które wywołują łupież. Warto wiedzieć, że skóra broniąc się przed drożdżakami wytwarza jeszcze więcej łoju.
  • Uporczywy świąd skóry głowy.
  • Podrażnienie skóry głowy. Drożdżaki żywią się łojem i wydzielają toksyny, które mogą drażnić skórę.
  • Odwodnienie skóry głowy. Natłuszczenie skóry głowy wcale nie jest gwarancją właściwego nawilżenia.
  • Przesuszone końcówki. Łój pielęgnuje zwykle tylko skórę i włosy u nasady, rzadko dociera do końcówek długich włosów. Konsekwencją bardzo rzadkiego mycia i nienakładania odżywek mogą być problemy z końcówkami: łamliwość, rozdwajanie, przesuszenie.

Ponadto skóra głowy i włosy będą brzydko pachnieć, a także nieatrakcyjnie wyglądać. Warto pamiętać, że na skórze i włosach gromadzi się nie tylko łój, ale też obumarły naskórek, resztki kosmetyków, kurz i inne zanieczyszczenia.



Celowe przetłuszczenie włosów w celu ich nawilżenia

To prawda, że łój jest dla włosów i skóry głowy naturalną odżywką, ale tylko wtedy, gdy pokrywa skórę w niewielkiej ilości. Gdy jest go za dużo, stanowi pożywkę dla drożdżaków, przyciąga kurz i inne zabrudzenia, a także zaburza prawidłowe funkcjonowanie skóry głowy (np. odparowywanie wody).

Chodzenie przez kilka dni z tłustymi włosami tylko po to, aby je natłuścić, nie jest najlepszym rozwiązaniem. Głównie dlatego, że przy długich i suchych włosach łój zwykle nie dociera do końcówek, a szczotka nie jest w stanie go dostatecznie rozprowadzić na włosach. Dużo skuteczniejsze jest olejowanie włosów naturalnym olejem, a także pielęgnowanie maskami, olejkami i odżywkami.



Każdy z nas powinien na swojej skórze i włosach przetestować przetrzymywanie tłustych włosów i wyciągnąć wnioski. Warto przy tym pamiętać, że najlepiej przetrzymywać tłuste włosy stopniowo i ostrożnie - niemycie głowy przez tydzień czy dwa może nieść za sobą szereg negatywnych skutków ubocznych. Włosy najbezpieczniej myć zawsze wtedy, gdy stają się bardzo nieświeże.

Jestem ciekawa, jakie są Wasze doświadczenia w kwestii celowego przetłuszczania włosów.
Jesteście na tak czy może kategorycznie na nie?


« Nowszy post Starszy post »

76 komentarzy

  1. Kiedyś myłam włosy codziennie, później udało mi się robić to co drugi dzień. Obecnie jeśli są związane wytrzymuje nawet 3 dni :) Pomogły szampony, które regulują pracę gruczołów łojowych i peelingi. Kwestia również tego, jak często dotykamy naszych kosmyków. Na siłę lepiej nie przetrzymywać włosów gdyż może to narobić więcej krzywdy niż pożytku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja już ponad rok stosuje metodę no poo method I moje włosy nigdy nie były w tak dobrej kondycji. Kiedyś myłam głowę codziennie, a teraz myje 2 razy w tygodniu, a mogę przetrzymać nawet tydzień. Układają się lepiej, są odbite od skóry głowy, ani trochę się nie elektryzują, są gęstsze, w ogóle się nie rozdwajają. A jeszcze rok temu miałam te wszystkie problemy :p moje życie stało się o tyle łatwiejsze, tak jak wtedy kiedy pozbyłam się grzywki^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cały czas mam na liście, żeby chociaż przez tydzień lub dwa przetestować tę metodę i stale coś! ;) Pozbycie się grzywki - wiem coś o tym ♥♥♥

      Usuń
    2. Też stosuję tę metodę, przynajmniej częściowo. Używam wody do mycia skóry głowy, a długość włosów myję odżywką. Wcześniej stosowałam mycie mąką i raz w ramach eksperymenty przetrzymałam włosy 10 dni i wyglądały zupełnie ok. Przy myciu wodą wytrzymują około 5 dni, co i tak jest dobrym efektem.

      Z mojego doświadczenia najwyraźniej coś jest w tej metodzie. Ale trzeba to robić faktycznie z głową. Wcześniej miałam epizod z ŁZS i trochę się bałam, jak to będzie. Na szczęście nic złego się nie stało. Obecnie nawet zwyczajnie tłusta skóra głowy nie swędzi ani nie ma nieprzyjemnego zapachu. Włosy też przestały wypadać. Za to mycie samą wodą szkodziło włosom na długości, dlatego dokładam odżywki, maski i oleje, w zasadzie tak samo, jak przy tradycyjnym myciu szamponami.

      Usuń
    3. Muszę to jak najszybciej przetestować <3 U mnie też bez odżywek się nie obędzie, to na pewno. :)

      Usuń
    4. A jak to jest z olejowaniem włosów przy tej metodzie?

      Usuń
    5. Myślę, że wtedy nie możliwe jest olejowanie włosów.
      Ja to widzę, gdy próbuję zmyć olej bardzo delikatnym szamponem - masakra, włosy wyglądają jak tłuste tuż po umyciu :]

      Usuń
    6. Jest możliwe. W końcu masa dziewczyny na metodzie curly girl zmywa z powodzeniem oleje odżywkami. To ciekawe, bo kiedy po raz pierwszy próbowałam myć włosy odżywką lata temu, to nie potrafiła nawet samego sebum usunąć i włosy wyglądały na nieświeże, tak samo często zdarzało mi się kończyć z tłustym od oleju gniazdkiem które się gdzieś schowało przy myciu szamponem. Teraz zmywam odżywką oleje na parafinie i jest ok.

      Usuń
  3. Sama mam bardzo przetłuszczającą się skórę głowy i myję włosy codziennie, jednak raz na jakiś czas robię im przerwę i wtedy muszę włosy i skórę głowy umyć dwukrotnie, ponieważ jest za dużo łoju :( Jednak są wtedy ładnie odbite od nasady i bardziej zdyscyplinowane :) Jednakże robię tak tylko wtedy kiedy siedzę w domu i nigdzie nie wychodzę xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli tak jak u mnie - przy rzadszym myciu ładniejsze włosy ♥

      Usuń
  4. Też kiedyś myłam włosy codziennie.... Oj było to strasznie męczące. Teraz co dwa dni i jest spoko ;)
    Btw. Miałam kiedyś znajomą co myła włosy 2x dziennie 🙈

    OdpowiedzUsuń
  5. Zawsze myłam włosy wg potrzeby. Nie odmierzałam godzin od mycia do mycia. Wydaje mi się, że trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie jak się czujemy z mocno przetłuszczonymi włosami. Dla mnie odpowiedź jest oczywista- jeśli nie wychodzę do ludzi, to mogą być nieumyte i poczochrane. W przeciwnym wypadku muszę je umyć albo związać, bo schludny wygląd w mojej pracy to podstawa. Znam jednak osoby, które myją włosy codziennie jak również takie, które czynią to raz na tydzień. Wszystko zależy od naszego samopoczucia.

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
    http://domanetacie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja myję nawet, gdy siedzę w domu ♥ Co jak co, ale włosy muszą być zawsze ładne :D Chociaż raz kiedyś lubię je nieco przetrzymać, żeby ładniej wyglądały. :)

      Usuń
    2. Ja póki nie mieszkałam z chłopakiem, też w domu przetrzymywała włosy, teraz nawet w domu chcę ładnie wyglądać :)

      Usuń
  6. A ja kiedyś przetrzymując włosy przez miesiąc o kilkanaście godzin (więcej nie byłam w stanie) nabawiłam się wszystkich wspomnianych wyżej negatywnych skutków, więc już nigdy nie będę próbować ponownie. Pewnie co głowa to inna historia, ja akurat wtedy miałam spore problemy z łojotokiem. Za to zgadzam się w 100%, że zbyt częste mycie głowy prowadzi do reakcji obronnej i szybszego przetłuszczania.
    U mnie zbawieniem były delikatne szampony. Po unormowaniu skóry mogłam myć głowę co 2 dni, a teraz myję co 2-3 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie było tylko wypadanie i świąd, dlatego jak już przetrzymuję to krótko. :)

      Usuń
  7. Mi się jednak najbardziej podobasz kilka lat temu, właśnie tak jak na tym zdjęciu - 2013 rok :)
    To tylko 5 lat temu. Ostatnio na Twoje zdjęcia dużo czytelniczek reagowało słowami 'baba z Ciebie się zrobiła' itp. (co drugą stronę czytelniczek tak baaardzo oburzało).
    Podczas gdy jedna strona czytelniczek mówiła, że kiedyś wyglądałaś fajniej - dziewczęco, a teraz właśnie ""baba""", to druga strona czytelniczek oburzała się mówiąc, że przecież już nie jesteś dziewczynką tylko kobietą.
    No tak, ale przecież kobieta też może mieć smukłą figurę prawda? Nie musi od razu mieć dużych ud i brzuszka - dlatego myślę, że te obrończyni to były właśnie osoby z nadwagą i dlatego tak Twojej obecnej figury zażarcie broniły.
    Zobacz, przecież 5 lat temu też już byłaś dorosłą kobietą a jednak figurę miałaś przepiękną - smukła, drobna figurka ale też nie patyk - po prostu bardzo zgrabnie wyglądałaś :)
    Nawet na buzi - na tym zdjęciu z 2013 r. przepraszam, że się powtórzę ale naprawdę wyglądasz cudownie.
    Teraz moim zdaniem za dużo masz ciałka, i jak to moja Mama mówi - ubita jesteś :/
    Moim zdaniem wraz z przybyciem Ci kg, ubyło Ci tej pięknej urody. A to tylko 4 lata temu, czyli to nie kwestia lat a jednak kilogramów.

    Napewno posypie się fala komentarzy - tak jak mówiłam obrończyń które same są z "lekką" nadwagą, ale myślę, że dziewczyny które widzą że nie mówię tego jako atak nie zaczną mówić że to hejt bo wcale tak nie jest :*

    Wyglądasz na tych zdjęciach smukło, elegancko i dziewczęco - to tylko komplement że będąc już w dorosłym wieku wciąż zachowuje się młodziutką twarz :) A jednak na obecnych zdjęciach, wybacz Natalko, ale przybyło Ci lat a odjęło Ci urody. A jesteś piękną dziewczyną, masz niezwykłą buzię (wyrazista buzia właśnie kiedyś a teraz już nie... :( Za bardzo pyzata).
    Zwróć uwagę na Twoje zdjęcia i mam nadzieję, że zrozumiesz że to żaden hejt.
    Strasznie długi komentarz, wiem, ale po prostu jak kiedyś czytałam tą falę oburzeń gdy ktoś nazwał Cie teraz 'pulchną babą'... Ludzie, to nie jest hejt... Naprawdę Natalko zwróć uwagę na Twoje zdjęcia właśnie z tego okresu -2013/2015 - smukła i bardzo wyrazista buzia, piękna.
    A teraz... :(
    Natalko nie obraź się, nawet nie musisz tego komentarza publikować wystarczy, że Ty przeczytasz :*

    Klaudia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co Tobą kierowało, kiedy pisałaś tak długaśny niepochlebny komentarz na temat cudzej figury i urody? Troska? Nie bądź śmieszna...
      Tak, nazywanie kogoś pulchną babą to chamstwo i tyle, wrażliwość na takie komentarze to nie kwestia BMI.

      Usuń
    2. 'Przybyło Ci kilogramów* a odjęło Ci urody'. I drugi błąd - 5 lat temu, przepraszam, a nie 4.
      Klaudia

      Usuń
    3. Ja mam spora niedowage bo nie moge przytyc ale jak patrze na Natalie to strasznie zazdroszcze. Teraz ma i duzy ladny cyc :D i pupe. I to jest zgrabna sylwetka a nie modelkowa plaska jak kazdy sie wypaczyl w telewizji..

      Usuń
    4. O właśnie to mnie ciekawi, czy tylko dzięki temu że przytyłaś tak Ci się powiększył rozmiar biustu??
      Chciałabym chociaż 1 rozmiar większy ale bez przytycia ://

      Mi akurat Natalia też się bardziej podoba z czasów "szczuplejszych", ładniejsza na buzi - a teraz tak jakby po hormonach ://
      Ja akurat pupę też mam wydatną a jestem szczupła i bardzo, i przytyć nie chcę a ciekawi mnie czy taki fajny biust osiągnęłaś tylko wraz z przytyciem czy też ćwiczenia?
      Wiem, że Ania maluje kiedyś polecała takie ćwiczenia ale nie wierzę w to :(

      Usuń
    5. Kwestia gustu i samopoczucia.
      Natalia - ładnie wyglądałaś i wtedy i teraz.
      Pozdrawiam :) m.

      Usuń
    6. Haha, ja też mam niedowagę, ale Natalia podoba mi sie bardziej teraz, więc Twoja teza o grubych babach sie nie sprawdza ;) Zreszta myslisz, ze jak napiszesz Natalii taki komentarz to Ona zaraz sie wezmie za restrykcyjne odchudzanie, bo Tobie sie tak bardziej podoba ? :D
      Skoro taka jest to jej to widocznie odpowiada :) Nie raz pisala o swojej figurze na blogu, ale niektore dziewczyny dalej swoje... dajcie zyc.
      Nie lubie pisac/ mowic o czyims ciele, bo to nie na miejscu, ale musialam...

      Usuń
    7. Śmieszne Anonimki, każdy ma prawo wyrazić swoją opinię, prawda?
      Tak jak np. powiedzmy ja obetnę włosy i moje koleżanki wyrażą swoją opinię.
      Ja akurat uważam, że poprostu Natalia wyglądała dużo fajniej gdy była szczuplejsza a wiem, że chciała przytyć dlatego JA myślę, że akurat lepiej i dużo ładniej jej było przed przytyciem.
      I nie myślę że Natalia teraz wezmie się za dietę bo ja tak mówię ;))
      Ogarnijcie się, spoko :]
      Szukacie wszędzie chamstwa, ajj...
      Teraz takie w modzie to "jestem gruba, jestem sexy" (NIE MÓWIĘ TEGO O NATALII) - ale myślę, że właśnie takie są te zażarte lwice broniące fałdek itp...
      Dużo dziewczyn zyskuje na urodzie gdy sa smukłe i zgrabne, i jeśli ja też tak uważam to mam prawo to powiedzieć :]

      Miłego wieczoru...Klaudia


      Usuń
    8. A my mamy swoją opinię o Twojej "opinii" :*.

      Usuń
    9. Ja bym się chciała odnieść do komentarza apopsos ćwiczeń na większy biust :) dziewczyny nie wierzcie w to. Nie ma czegoś takiego jak ceivzenia które zwiększą biust bo biust w dużej mierze to tkanka tłuszczowa. Dlatego chudniemy - spalamy biust, tyjemy - jest opcja że i tak się tłuszczyk zbierze :)

      Usuń
    10. Wierzyć się nie, chce jak można być tak chamskim! Blog jest o włosach i opinie powinny być o nich wygłaszane. Nic nikomu do tego ile przytyje lub schudnie właścicielka bloga. Może jej celem życiowym nie jest podobanie się czytelniczkom? Może niczyim celem życiowym nie powinno być wyglądanie "dziewczęco" tylko dobre samopoczucie i podobanie się sobie i swojemu partnerowi. Kobiety są jednak dla innych kobiet najokrutniejsze.

      Usuń
    11. Nie wiem czy wiesz, ale Natalia jest po 30stce więc dziwne,żeby wiecznie miała figurę i twarz nastolatki. Ciało z wiekiem się zmienia, jeśli tego nie potrafisz zaakceptować to już twój problem.

      Usuń
  8. A czy możesz coś powiedzieć na temat pomieszczeń w których pracujemy? W pracy mamy klimatyzację i chcąc nie chcą ona jest zawsze. Niestety czuję, że coś tam na włosy te 8h dmucha plus powietrze jest okropnie przesuszone i to powoduje, że włosy nie są w stanie nawet przetrwać 24h w dobrej kondycji. Masz może na to jakiś pomysł? :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja niestety mam ŁZS i każde przetrzymywanie u mnie odpada :(, nawet gdy zostawię je na drugi dzień' to głowa okropnie swędzi i jest to nie do zniesienia.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja staram się systematycznie wydłużać czas mycia włosów, oczywiście nie dopuszczam do strasznego przetłuszczenia, ale myje włosy co 3 dni ;p nie mogę sobie wyobrazić, że ktoś myje codziennie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja myje codziennie i nie wyobrażam sobie inaczej :D ale to dlatego że pracuje na siłowni, kilka godzin w dosyć wilgotnych warunkach plus sama trenuję, gdzie wiadomo gdzieś się tymi włosami przez przypadek dotknie do czegoś ;) więc muszę myć codziennie bo mam wrażenie, że moje włosy są strasznie brudne po jednym dniu.

      Usuń
  11. Ostatnio próbowałam przeprowadzić ten eksperyment na sobie gdyż od blisko 7 lat myje włosy codziennie. Jest to strasznie męczące i uprzykrza wieczorna pielęgnacje (mam długie grube włosy i ich mycie + suszenie trwa 45 minut). Niestety po 30h prócz tego ze włosy sa meeega tluste dodatkowo swędzi skóra głowy i przełożenie choćby 1 włosa powoduje ból. Na dodatek podczas mycia wypadają garściami... Dodam ze włosy przez dzien po myciu były związane i „nie grzebalam w nich”... nie wiem co juz robic zeby to poprawić a dotychczasowa pielęgnacja jest męcząca :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to sie ciesz,moje schną 2 godziny.

      Usuń
  12. Ja myje co 2-3 dni, ale chcialabym jeszcze rzadziej. Kiedys moglam nawet co 5 dni myc wlosy.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja niestety należę do tych boednych mujących codziennie wieczorem. Mysle ze moje wlosy przetrzymują bez mycia jakieś 1,5 dnia, ale po 2 dniach wieczorem są już nieestetyczne, pojawia sie lupież, swędzenie i wypadanie. Chcialabym muc je co 2 dni, ale na razie niestety nie widze na to szans. Suchy szamppn sie nie spradza. A najgorsze jest to ze nie mozna sobie pozwoloc na takie eksperymenty pracujac na etacie- nie wyobrazam soboe przyjsc do pracy z przetluszczonymi wlosami, bo akurat chcialam cos sprawdzić...

    OdpowiedzUsuń
  14. Ps. Mialam kiedys kurtke podobna do Twojej tylko czarna z duzym kolnierzem. Strasznie mnie denerwowała- nie wiedzialam jak nosic z nia szalik (pod spodem sie nie dalo, za bardzo przylegała, na zewnątrz bylo za dużo warst, za grubo i wygladalam jakbym miala na sobie 4 kozuchy. No i najgorsze- slady pudru przy policzkach. Musialam prac kolnierzyk codziennie, przecieralam micelem, ale nigdy nie schodzilo w 100%. Musialam kupic inna, a szkoda bo tamta byla cieplutka, puchowa. Nie masz problemow ze swoja kurtka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, kołnierz bywa kłopotliwy i zostają na nim wszystkie kremy i podkłady. :( Dlatego już jej nie noszę - za szybko się brudziła i bankrutowałam na jej czyszczenie... :(

      Usuń
  15. Tak myślałam Natalko, że nie będziesz publikować mojego komentarza... A szkoda, bo myślę że nie tylko ja uważam że na tych zdjęciach jesteś przepiękna, a jednak wraz z przybyciem kg ubyło Ci bardzo tej pięknej urody :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawieruszyl się w spamie, już jest :) Dziękuję za opinię 😘 Coś w tym jest, choć myślę, ze bardziej wpłynął stres niż kilogramy :(

      Usuń
    2. Natalko, bardzo spodobała mi się Twoja odpowiedź.
      Myślę, że musisz mieć bardzo fajny charakter.
      I oczywiście, teraz również jesteś piękna dziewczyną/kobietą (jak kto woli), po prostu spójrz na zdjęcia gdy byłaś szczuplutka i teraz. Masz piękne rysy twarzy, i teraz po prostu tak jakby nie było ich widać :(
      Pozdrawiam Cię ciepło, po Twojej odpowiedzi szanuję Cię jeszcze bardziej a kilogramy...to tylko kilogramy - raz są a raz ich nie ma :)

      Klaudia

      Usuń
    3. Nie widzę różnicy w kilogramach. Na niektórych aktualnych zdjęciach wyglądasz na przemęczoną, na innych ujęciach z tych samych sesji wyglądasz pięknie, na większości po prostu ładnie.
      Bezkompromisowe smażenie kilku akapitów z anonima to nie opinia tylko ból odwłoka, a traktowanie tego jako czegoś wartego odpowiedzi... serio? Wolisz trafiać w upodobania ludzi, którzy zamiast napisać "na tamtych zdjęciach podobasz mi się bardziej" radośnie uprawiają sobie body shaming z anonima? I to na kobiecie, u której nie ma się czego doczepić?
      Cudowne przesłanie dla czytelniczek: jak ktoś po Tobie jeździ i ma jakiś problem pod kopułą, to weź to do siebie, przyznaj że Ci przykro, podziękuj za to, co powiedział i daj do zrozumienia, że przynajmniej częściowo się z nim zgadzasz. Boskie.

      Usuń
    4. To nie wina osób, które sobie takie "troskliwe" komentarze biorą do serca i się nimi przejmują lub nie wiedzą, jak zareagować, tylko ludzi, którzy ich udzielają. A bodyshaming był przerozkoszny, dostało się i grubym, i chudym "patykom", pół strony rozważań, jak powinna wyglądać kobieta, a to wszystko jeszcze okraszone tyloma emotkami...
      Jeśli ktoś już pisząc taki tekst wie, że zostanie on "źle" zrozumiany, to oznacza, że o to mu właśnie chodzi i nie przeszkadza mu, że kogoś urazi.

      Usuń
    5. Ardeeda - już nie przesadzaj, że nie widzisz różnicy w kg...
      A "bólem odwłoka" pewnie jesteś Ty, skoro tak szybko się zbulwersowałaś kochana :]

      Yezebel - To, że obawiałam się że mój komentarz zacznie falę obrończyń to nie znaczy że tym tekstem chciałam kogoś urazić, pomyśl trochę.

      To żaden Body Shaming... :0

      Ja np. też jestem szczuplutka, po kilkumiesięcznym okresie stresującym schudłam około 6 kg, niby nic a jednak WSZYSCY powiedzieli mi że dużo lepiej wyglądam, a przede wszystkim widzę to mo mojej buzi - bardziej wyrazista, po prostu zgrabniejsza i bez fałdek, a bądźmy szczere - każda woli być zgrabna niż mieć "kobiece" fałdki... Mimo, że wielkie feministki będą uważać l, że fałdki są takie super :]
      I też nie trzeba być patykiem ;)

      MOIM ZDANIEM (i to samo mówi moja Mama) Natalka wyglądała pięknie na zdjęciach właśnie przed przytyciem - smukła, bardzo zgrabna i śliczne rysy twarzy.
      Teraz nadal jest bardzo ładną dziewczyną/kobietą jednak właśnie taką ubitą...i już bez tych rysów twarzy :(

      Spokojnie dziewczyny, to tylko opinia - a Natalka widząc, że to nie jest hejt (nie tak jak Wy, lwice luzu trochę...to żaden wymyślony Body Shaming JEJU...) odpowiedziała tak, że zyskała jeszcze więcej mojego szacunku!!!

      Klaudia

      Usuń
    6. Najwyraźniej wiedziałaś dokładnie jak Twój komentarz zostanie odebrany i mimo to go opublikowałaś, w każdym kolejnym piszesz jeszcze raz te same dyrdymały. Jeśli naprawdę nie chciałaś nikogo urazić, to masz sporo do przemyślenia w kwestii konstruowania swoich wypowiedzi.
      Osobiście nie jestem szczególnie zainteresowana zdaniem Twoim i Twojej mamy. Natomiast niby komentarz był przeznaczony głównie dla autorki i nie miałabyś nic przeciw, gdyby nie został opublikowany (to dlaczego nie mail?), ale jednak zaczęłaś się niecierpliwić gdy się nie ukazał, więc chyba jednak chciałaś się tymi przemyśleniami podzielić z szerszym gronem. Zatem musisz się liczyć z tym, że inne osoby też zareagują.
      I proszę się nie wypowiadać za wszystkie kobiety.

      Usuń
    7. Dziewczyny, nie kloccie się :* Lepiej odpalcie sobie ciekawy serial albo poczytajcie starsze posty 💛 Gra nie warta świeczki :) Na wychodzenie na zdjęciach składa się mnóstwo czynników (światło, poza, sprzęt, umiejętności) i one nigdy nie oddają rzeczywistości 1:1. Dobrej nocy :)

      Usuń
    8. Natalio - tutaj wcale nie chodzi o to, kto jak wyszedł na zdjęciach ani czy sie komuś bardziej podobają zdjęcia z tej czy innej sesji, to kwestia gustu. Natomiast body shaming to bardzo ponure zjawisko. Jak najbardziej warto o tym mówić.

      Usuń
    9. Yezebel - mogę wypowiedzieć się na temat mojej opinii i mojej Mamy, a może Ty uważasz że nie?
      Średnio wychowana jesteś jeśli mówisz, że nie obchodzi Cię czyjeś zdanie...
      Mnie tak samo może nie obchodzić Twoje, prawda?

      I to nie jest kwestia zdjęć, bo na wszystkich z tamtego okresu Natalia bardzo ładnie wygląda, i takie jest MOJE zdanie - że z kilkoma kg więcej po prostu uciekła jej ta piękna uroda (piękne rysy twarzy gdy buzia była szczuplejsza).

      Ty myślisz inaczej Yezebel to super, może też masz więcej kg i dlatego Cię to tak rani :)

      I powtarzam, żaden body shaming - tak się tego uczepiłś ;)

      Natalia nie jest gruba/otyła + nie śmieję się z niej, pomyśl co mówisz...

      Jest piękna dziewczyną, ale uważam, że po prostu gdy była szczuplejsza jej twarz była niezwykle wyrazista, piękne rysy twarzy które teraz wraz z przytyciem tak jakby uciekły...
      Moje zdanie.

      A Ty skoro tak tego bronisz to pewnie oświadczyłaś wlasnie tego body shamingu o którym wspominasz :)

      Klaudia

      Usuń
    10. Już Ci wcześniej odpisałam wyżej :). Możesz mieć swoje zdanie, a ja mogę sobie wyrażać opinię na temat tego, co piszesz. A rozmiar mojego tyłka to Twoja sprawa :*.

      Usuń
    11. Dokładnie moja droga... Ja mam swoje zdanie, a Ty masz swoje i tyle, ale nie musisz się od razu tak unosić i bronić każdej fałdki dziewczyn z paroma kg więcej ;)
      Jeśli Ty teraz napiszesz komentarz że Natalia wygląda super teraz a kiedys jak patyk to nic nie szkodzi nie? Ajjj... ;]
      Szczupłych nie można komentować ale już gdy ktoś ma kilka kg więcej to już to odbieranie jest jako ten Twój tzw. body shaming...?... Pozdrawiam :)

      Usuń
    12. "Jeśli Ty teraz napiszesz komentarz że Natalia wygląda super teraz a kiedys jak patyk to nic nie szkodzi nie? Ajjj... ;]"

      Szkodzi, dlatego bym czegoś takiego nie napisała. Pomijam, że mnie nie jakoś ochota nie nachodzi, żeby komentować cudze ciało albo rozpisywać się na temat tego, jak powinna wyglądać kobieta, więc i nietrudno się powstrzymać. Nikomu tego typu komentarze nie są do niczego potrzebne, no chyba, że samym komentującym. Istnieją jednak inne sposoby na poprawę samopoczucia, niekoniecznie trzeba to robić cudzym kosztem.

      Usuń
    13. Klaudio, ale po co w ogóle komentować czyjąś tuszę? To jak Natalia wygląda to nie jest ani Twoja sprawa, ani Twojej mamy. Piszesz, że komentarz był skierowany do Natalii, a w drugim komentarzu wyrażasz jakieś rozżalenie, że tamten się nie ukazał. Trochę to zalatuje hipokryzją, nie sądzisz?

      Usuń
  16. Jak na wakacjach przy kąpielach w morzu/ basenie myję codziennie włosy to potem też muszę je znowu przyzwyczajać do mycia co drugi dzień, bo szybciej się robią nieświeże ;)

    Co do diety w celu ograniczenia przetłuszczania włosów, to jakie produkty masz na myśli?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Unikać trzeba smażonych produktów, fast foodów, słodyczy, słonych przekąsek itp. :)

      Usuń
  17. Kiedys mylam co 2 dzien. Strasznie mnie to wkurzalo bo zabieralo z wysuszenuem mnóstwo czasu. Potem stopniowo zaczekam wydluzac czas miedzy myciami, zrezygnowałam z agresywnych szapmonow i kupilam szczotke z wlosiem dzika. Na poczatku nie bylo dobrze ale z czasem coraz lepiej. Teraz myje wlosy raz w tygodniu, np w niedziele, wyrazne przetluszczenie pojawia sie w piatek, w sobote jeszcze nic z tym nie robie i w niedziele znow mycie. Codziennie szczotka z dzika czesze wlosy, rozprowadzajac łój po dlugosci. Ale nie uzywam zadnych pianek, lakierow, past itp. No i latem lub podczas choroby gdy glowa sie poci myje raz na 5 dni.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja od kilku lat mylam wlosy co dwa dni, ale ostatnio jest taka tragedia, ze musze je myc codziennie :( i nie pomaga to, ze czasem je przetrzymam (jak siedze w domu). Mam nadzieje, ze podciecie zniszczonych koncowek troche pomoze, no i czekam na wiosne - bo czapka pewnie tez wzmaga przetluszczanie, ale nigdy w zime az tak zle nie bylo... :/

    Twoje stare zdjecia fajne, ale wiadomo, kazdy 5 lat temu wygladal inaczej :) Lepiej, gorzej, niewiadomo, to kwestia ujecia na zdjeciu i przede wszystkim roznych zdan :)

    Pozdrawiam, Karola!

    OdpowiedzUsuń
  19. Natalia, a jak radziłaś sobie w drugie dni po zakończeniu eksperymentu? Suchy szampon czy coś jeszcze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Suchy szampon jak musiałam wyjść, po prostu związywałam i czekałam. :)

      Usuń
  20. Cześć Natalia!
    Dopiero rozpoczynam przygodę z dbaniem o włosy i chciałabym je zacząć olejować. W związku z tym, że mam mocno przetłuszczającą się skórę głowy, muszę myć włosy codziennie. Czy Twoim zdaniem lepiej olejować włosy codziennie wieczorem na 2-4 godzinki i myć na noc by wyschły naturalnie, czy lepiej dla włosów jest olejować je na całą noc, myć rano i codziennie suszyć suszarką?
    Pozdrawiam,
    Julka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem ta 1 opcja. :) Sama z niej korzystam. Rano lepiej pospać :-)

      Usuń
  21. Jeszcze dodam, że niektórym włosom krótsze trzymanie oleju wręcz bardziej służy i całonocne olejowanie daje gorsze efekty.

    OdpowiedzUsuń
  22. Temat dla mnie. Od czasow gimnazjum (jakies 13 lat temu) mylam wlosy codziennie rano, no chyba, ze chorowalam, bo tak szybko mi sie przetluszaly, wtgladaly nieestetycznie, skora glowy swedziala... az do teraz. Ostatnio zauwazylam, ze moje wlosy wygladaja dobrze na drugi dzien po myciu. Wklepuje w nie troszke posypki dla dzieci, hy echlonely troche niechcianego sebum i woala. Myje wlosy vo 2. dzien. Mam nadzieje, ze ten stan sie utrzyma... ale najlepsze, ze nie wiem przez co sie to stalo, nie wkladalam w ograniczenie przetluszczania zadnej pracy, samo sie zrobilo. Pozdrawiam😙

    OdpowiedzUsuń
  23. Kiedyś włosy myłam codziennie.. zawsze chciałam, aby moje włosy były ładne i świeże, bo przecież wtedy tylko wyglądają.. niestety ale mając suchą skórę zrobiłam sobie tym tylko krzywdę.. kiedyś piękne, gładkie i lśniące jak tafla bardzo ciemno brązowe włosy wpadające w czerń.. niestety odeszły w zapomnienie.. próbowałam wszelkich odżywek i masek, delikatnych szamponów, olei, ale to wszystko przy codziennym myciu, owszem pomagało, ale włosy nadal były rzadkie i źle wyglądały.. w pewnym momencie stwierdziłam, że będę myć włosy co drugi dzień i faktycznie było lepiej.. a teraz ? myję włosy dwa razy w tygodniu i w końcu znów mam piękne włosy :D nie idealne, bo marzy mi się aby końcówki były ładniejsze i aby sięgały mi do pasa :D ale jest lepiej owszem są wady, bo włosy nie przestały nagle, od tak się przetłuszczać a końcówki nadal się rozdwajają.. ale zalet jest więcej : cienka kitka przy codziennym myciu teraz jest kitką x2 :D wypełniły mi się zakola, rudawe włosy które miałam przy codziennym myciu teraz stały się piękną ciemną czekoladą, nadal delikatnie rudawą, ale taka już moja uroda.. :) są gładkie i lśniące :D ja zawsze będę zwolenniczką rzadszego mycia bo moje własne sebum jest najlepszą odżywką dla moich włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Taaak, u mnie jest identycznie. Dodatkowo mycie szamponem skraca świeżość w stosunku do mycia odżywką. Ciekawa ta moja skóra!

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja nie wiem dziewczyny jak wy to robicie, że udaje przetrzymywanie włosów daje u was efekty. Ja mam niesamowicie przetluszczajace się włosy i myje je codziennie rano, bo nawet gdy umyje wieczorem to przez sam fakt, że położę się z nimi spać sprawi, że rano będą już tłuste od poduszki i tego, że głowa spoci mi się w nocy :(. W każdym razie wracając do przetrzymywania, nieraz próbowałam nie myć włosów co drugi lub nawet trzeci dzień (nie wychodziłam wtedy z domu :D) ale gdy w końcu umylam to nie zauważyłam żadnych zmian i nadal przetluszczaly się tak samo... Szkoda bo kiedyś moglam je myc co drugi dzień, dopiero w gimnazjum niepotrzebnie zaczęłam codzienne mycie i wygląda na to, ze tak już zostanie ;p.

    OdpowiedzUsuń
  26. A ja trochę z innej beczki :) Czy Ty Natalio lub inne czytelniczki możecie polecić jakiś salon w Poznaniu gdzie mogłabym bez strachu obciąć włosy? Chodzi mi o zwykłe obcięcie na prosto :)

    OdpowiedzUsuń
  27. U mnie nic to niestety nie dało :/

    OdpowiedzUsuń
  28. Kochani czytelnic, jakieś 30 lat temu miałam ogromny problem z przetłuszczająca się skóra głowy, tak jak pisała któraś z czytelniczek musiałam myć włosy 2 razy dziennie co je jeszcze bardziej przetluszczało! Jako 18 letnia dziewczyna przeżywałam to okropnie! Razem z dermatologiem próbowaliśmy różnych sposobów, na ówczesne czasy możliwych, niestety nic nie pomagało. Pewnego razu mój dermatolog powiedział że czytał w jakimś czasopismie(nazwy nie pamietam) o doświadczeniach przeprowadzonych gdzieś w Hiszpanii polegających na nie myciu włosów i jak najrzadszym ich dotykaniu prze pół roku. W efekcie ponoć gruczoły łojowe na skórze głowy ulegały zanikaniu, lub zmniejszonej ich pracy. Po 4 latach różnych prób i błędów i medykamentów byłam już całkowicie zdecydowana na takie rygorystyczne drastyczne działania. Co za różnica czy umyje je raz dziennie jak w połowie dnia wyglądają jakby wcale niebyły myte , czy raz na pół roku, wizualnie się nie zmienię. Uprzedziłam w pracy o eksperymencie. Moja dyżurna fryzura koczek tłusty i niewielki ( włosy cienkie i rzadkie niestety) gościł na mojej głowie przez 3 miesiące, tyle wytrzymałam. Pierwsze mycie było porostu wspaniałe, cóż za ulga! Efekt tez był! nie taki o jakim marzyłam (bo znałam dziewczyny które myły włosy raz na 1 tydzień i miały je piękne i błyszczące a nie prztylszczajace🙃 się ) ale moje włosy były czyste i świeże przez cały jeden dzień a dopiero w połowie drugiego wyglądały tłusto. Dla mnie i tak było to coś wspaniałego i całe 3 miesiące było warte poświęcenia! Nawet planowałam jeszcze raz eksperyment w pełnym wymiarze 6 miesięcy, niestety nie podjęłam się. Każda młoda kobieta wie jakie to ważne by wyglądać czysto i zadbanie, nie miałam sił przejść przez to jeszcze raz, a może szkoda, wspaniale jest myć włosy co 2-3 dni żeby je odświeżyć a nie z konieczności bo wyglądają jakby nie były myte przez tydzien😩. Nie mam pojęcia czy ten sposób naprawdę działa u wszystkich, nie wiem tez czy mój dermatolog poprostu to wymyśli albo podał „sposób babci”. Na mnie podziałało i jestem mu do tej pory wdzięczna..
    Może się komuś przyda moje doświadczenie. Pozdrawiam serdecznie T.J. P.

    OdpowiedzUsuń