Jakiś czas temu pomyślałam, że skoro pielęgnuję twarz mieszanką olei i półproduktów, dlaczego nie wykorzystać tego podczas olejowania włosów?
Olejowanie włosów z półproduktami
Do miski wlewam ciepły płyn, który rozpuści półprodukty i otworzy łuski włosów - przegotowaną wodę lub ciepły napar ziołowy.
Do płynu dodaję kilka kropel półproduktów kosmetycznych i mieszam z łyżeczką oleju.
Dokładnie wymieszany roztwór wylewam na suche włosy i skórę głowy lub zanurzam głowę w misce. Na godzinę nakładam czepek i owijam głowę dwoma ręcznikami, po czym myję włosy szamponem i nakładam delikatną maskę na 20-30 minut.
Do płynu dodaję kilka kropel półproduktów kosmetycznych i mieszam z łyżeczką oleju.
Dokładnie wymieszany roztwór wylewam na suche włosy i skórę głowy lub zanurzam głowę w misce. Na godzinę nakładam czepek i owijam głowę dwoma ręcznikami, po czym myję włosy szamponem i nakładam delikatną maskę na 20-30 minut.
Oleje, których zazwyczaj używam: arganowy, lniany, oliwa, z wiesiołka, z czarnuszki, z ogórecznika. Czasami tworzę mieszankę olejków dodając z każdego kilka kropel.
Półprodukty, które mieszam z olejami: kwas hialuronowy, kolagen, elastyna, keratyna, witaminy, gliceryna, mleczko pszczele, pełnotłuste mleko, wyciąg z aloesu, ocet jabłkowy, miód, a nawet odrobina ulubionej maski. Oczywiście nie mieszam wszystkich półproduktów, które posiadam - wybieram jedynie 1-2 z nich.
Moje włosy najbardziej lubią kąpiel mleczno-olejową - są po niej nawilżone, mięsiste i dwa razy grubsze. Po takim półproduktowo-olejowym rytuale koniecznie trzeba nałożyć maskę, która zemulguje olej i dodatkowo nawilży włosy.
Lubicie olejowanie włosów? Jaka jest Wasza ulubiona metoda olejowania?
Fajna metoda :) Ja niestety nie przekonałam się do olejowania w wodzie jakoś, miałam dwa podejścia i za dużo z tym zachodu, dlatego u mnie ten sposób odpada.
OdpowiedzUsuńNatomiast wykorzystuję wzbogacanie w maskach i odżywkach, kiedy tylko mam czas :) Np. dziś siedzę sobie z maską: drożdże ok. połowa objętości, połowa maski do włosów, pantenol, wit. B3 i l-cysteina. Sama jestem ciekawa efektów :D
A mi ktos wmawiał ze wlosy które mamy są martwe, i jeżeli są w złym stanie to juz nic nie mozna z nimi zrobić. JEdynie dbać o skóre glowy, aby nowe włosy odrastały zdrowe...
OdpowiedzUsuńTeż wyznaję taką zasadę :) Jednak jeśli podetniesz włosy i zaczniesz o nie prawidłowo dbać to naprawdę odżyją :) Dbanie o włosów bez odżywiania mija się z celem.
UsuńŁodyga włosa jest martwa, to prawda i rozdwojonych, połamanych końców nic nie naprawi, można je tylko nawilżać poprawiając efekt wizualny do następnego mycia. Ale suche włosy można nawilżyć i zatrzymać w nich wodę. Gdy posiadają mikrouszkodzenia można je naprawić dostarczając odpowiednich substancji, a przede wszystkim chronić przed nowymi uszkodzeniami.
UsuńMam pytanie odnośnie mycia włosów balsamem fur Mama lub odzywkami...
OdpowiedzUsuńmyjesz samymi odzywkami, rozcienczasz je?
Balsam rozcieńczam z wodą, a odżywki nakładam bez rozcieńczania i wmasowuję w głowę i włosy, po czym spłukuję :)
UsuńBardzo dziękuję za odpowiedź. Dopiero zaczynam moją przygodę tu na blogach i jak na razie jestem przerażona ilością wiadomości, ilością produktów.
OdpowiedzUsuńMam w domu balsam baby fur mama, mam szampon z alterry, odżywkę z alterry, maski do włosów z sleekline i loreal, balsam mrs potter, olej lniany, olej migdalowy, olejki do aromaterapii, ocet, zieloną herbatę, nic specjlanego, podstawy, i mysle jak to wszystko polączyć w całość. oczywiście naturalne produkty typu jajka, jogurt naturalny też, siemie lniane, ale jestem zielona ;-)
Ja też dodaję półprodukty do kosmetyków włosowych :)) Teraz zrobiłam spray nawilżający, mam w planach zrobić wcierkę ale na razie nie ma sensu bo mam 2 całe Jantarki i Rzepę w kolejce :)
OdpowiedzUsuńJeśli chcę umyć rano włosy, jak najszybciej wykonać ten zabieg? Nie chcę wstawać o 5 rano oczywiście, tylko np o 7. Na 9 muszę być w pracy.
OdpowiedzUsuńzrobiłam wczoraj coś podobnego, tylko bez wody - miałam resztkę biovaxu do wypadających (właściwie osadzona maska na boku pojemniczka) dałam do tego miks olejowy i parę kropel mleczka pszczelego, czepek, dwa ręczniki i właściwie odkąd mi wyschły nie robiłabym nic tylko dotykała, taaaaakie mięciutkie<3
OdpowiedzUsuńszampony biovax są bez SLS i SLES - używam i lubię :)
OdpowiedzUsuńPolecam Ci do zmywania oleju szampon lub żel do ciała i włosów Hipp :). Nie testowane na zwierzakach, niestety składowo wypadają trochę gorzej niż Babydream (mają sól), ale nie zawierają SLS ani SLeS i zmywają oleje równie dobrze jak Babydream :).
OdpowiedzUsuńP.S. Uwielbiam Twojego bloga :D
wiesz co ja tez szukam zamiennika i zamowilam jeden podobno naturalny(tak pisze na stronach gdzie go sprzedaja) w miare szampon z kolagenem(podobno bez sles/sls), ale nie chce nic mowic narazie bo nigdzie nie ma skladu :/ a z wysylka jak zwykle sie opozniaja :/ jak go dostane to dam znac :)
OdpowiedzUsuńSuper blog. Ja niedawno zaczęłam przygodę z olejowaniem włosów, dlatego z przyjemnościa przeczytałam Twojego posta. Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńGdzie kupujesz kwas hialuronowy?
OdpowiedzUsuńZrobSobieKrem :)
UsuńI to jest ten w proszku?
UsuńTak :)
UsuńU mnie najlepiej spisuje się BabyDream z Rossmanna :) Ale dobrze radziła sobie również Alterra i Facelle Sensitive (żel do higieny intymnej).
OdpowiedzUsuńA szampony z SLS faktycznie gorzej zmywają olejki :)
Dziewczyny, dziękuję za polecanie produktów, na pewno z biegiem czasu przetestuję :*
OdpowiedzUsuńa ja mam pytanie odnośnie wody, musi być przegotowana?
OdpowiedzUsuńNie musi, ale lepiej, żeby była :) Jeśli mieszkasz w większym mieście to jednak postawiłabym na przegotowaną:)
Usuńmieszkam na wsi:) dzięki za odp, a w ogóle to świetny blog!
UsuńPozdrawiam ;)
moim szamponowym ideałem jest szampon 'awicenna', który kupiłam w sklepie helfy.pl, jednak wycofali go z oferty:(
OdpowiedzUsuńzużyłam jedno opakowanie, kupione w grudniu, kiedy to po gliss kurze na mojej głowie pojawiły się czerwone jakby-blizny, łupież i niemiłosiernie mnie swędziała skóra głowy. co jakiś czas wpadałam na pomysł, żeby użyć czegoś innego niż w/w szampon, ale wszystko inne niż produkty spożywcze (jogurty, etc.) mnie podrażniało (w tym olej z korzenia łopianu)... pozbyłam się tych blizn i łupieżu niemal całkowicie rezygnując ze wszystkiego poza szamponem 'awicenna' i płukankami z tataraku. niestety w zeszłym tygodniu stwierdziłam, że nie mogę zmyć masła shea z głowy z pomocą szamponu khadi, więc użyję czegoś innego i problemy powróciły, a 'awicenny' już nie można dostać:(
szampon ten zmywał oleje jak nic innego, włosy przy myciu piszczały, teraz po każdym innym szamponie mam wrażenie, że nie są tak czyste jak po 'awicennie'... czytałam na blogu italiany89 o myciu własnoręcznie robionym szamponem na bazie detergentów ze zrobsobiekrem.pl i dochodzę do wniosku, że musi to być bardzo podobna baza do 'awicenny', więc na pewno wypróbuję i Tobie również polecam!
składniki 'awicenny': ekstrakt z jaskółczego ziela, aktywny czynnik myjący pochodzenia roślinnego, woda „Roganskaya” (pochodząca z głębokiej studni artezyjskiej 700 metrów).
Znam szamponik Italiany :D Przy przypływie gotówki na pewno go stworzę! A może będziesz płukać włosy i skalp (z naciskiem na skalp) w naparze z jaskółczego ziela, skoro jest w składzie? Ma wiele leczniczych właściwości, podobnie jak ostrożeń, nagietek i inne ziółka :)
Usuńpłukanki na pewno zastosuję - na razie świetnie sprawdza się u mnie tatarak + rumianek, ale że właśnie kończę paczkę tataraku, to mam przygotowane jaskółcze ziele w zanadrzu:>
Usuńjak już wyżej wspominałam, za jakiś czas przygotuję sobie też 'szampon italiany', tylko zmodyfikowany do własnych potrzeb:) myślę, że wtedy problemy ze skalpem powinny zniknąć całkowicie:):)
Zainspirowana- skuszona- naolejona.
OdpowiedzUsuńMoje włosy polubiły tę kombinację.
szampon polecam Ci z BodyShopu- umyłam dzisiaj raz po całej nocy z olejem na włosach- zmył:-) Recenzję czytałaś więc możesz przemyśleć tę kwestię;-) w razie co niedługo wrzucę nową, bo dzisiaj zamierzam kupić sobie kolejny z tej serii rainforest.
Buziaki
To chyba jakaś telepatia, bo ostatnio też zastanawiałam się nad dodawaniem półproduktów ze ZSK do mieszanki olejowej, ale nie byłam pewna co z tego wyjdzie, skoro polecasz, to na pewno wypróbuje!
OdpowiedzUsuńJa od jakiegos czasu stosuje twoją metode miskową i bardzo sobie chwale, zabiera mniej czasu a olej jest faktyczie bardziej równomiernie rozprowadzony na włosach :) Ostatnio do miski oprócz wody i oleju wlałam takze pełnotłuste mleko, po zmyciu oleju włosy wydawały się byc jeszcze lepiej odżywione. Następnym razem oprócz mleka dodam jeszcze 1/4 kostki drożdzy i keratyny :)
A co zrobić jak włosy są przeolejowane?
OdpowiedzUsuńZrobić przerwę w olejowaniu (pielęgnować maskami), żeby włosy domyć i odciążyć i wrócić do olejowania, ale rzadszego ;)
UsuńTeż od niedawna dolewam do oleju sok z aloesu i kilka kropli gliceryny :) Miodu jeszcze nie próbowałam dodawać :D
OdpowiedzUsuńNiestety ja też muszę zmywać taką mieszankę 2 razy i to szamponem z SLS :( inaczej będę miała bardzo obciążone włosy.
Ja raz przedobrzyłam z włosami jak robiłam maseczkę zimową - olej kokosowy, rycynowy, gliceryna, woda i ocet jabłkowy. Niby wszystko ok... proporcje też rozsądne i co? Włosy po wyschnięciu wyglądały jakbym ich nie myła przez tydzień czasu :/ Od tamtej pory nie kombinuję z takimi nowinkami.
Widzę, że Twój blog robi się coraz bardziej popularny sądząc po liczbie komentarzy ;-)
OdpowiedzUsuńJa olejuję włosy trzy razy w tygodniu. Przyznam, że wciąż zdarza mi się przesadzić z ilością oleju :D
Jest połowa lutego, czy będziesz aktualizować zdjęcia włosów? ;-)
Będę na pewno 28.02, czyli jak co miesiąc :) Ale faktycznie powinnam także w połowie każdego miesiąca zmienić zdjęcie w lewej kolumnie :D - pomyślimy :)
UsuńMam takie śmieszne pytanie... jak wsadzasz głowę do miski :D???
OdpowiedzUsuńJa mam albo dziwną miskę (za wysoką) albo ja jestem jakaś dziwna... miałam trochę czasu i chciałam potrzymać w niej głowę, zamiast tego w końcu wylałam to na łeb, bo krążyłam dookoła jak głupia i pod różnymi kątami próbowałam, ale całej nie dałam rady :P.
Świetny blog, ubóstwiam Ciebie i Italianę za wszystkie rady :*!
Pozdrawiam,
Ewelina
trzymam miskę nad wanną i moczę włosy po czoło ;) a włosy przy karku polewam wodą za pomocą dłoni ;) lub po prostu wylewam na nie na koniec całą zawartość miski :)))
UsuńCześć,
OdpowiedzUsuńmam pytanie: czy w Poznaniu można gdzieś kupić te fantastyczne olejki? Muszę w końcu zadbać o moje włosy, a Twój blog bardzo mi w tym pomaga :D
Pozdrawiam,
Gosia
Efavit - zakład tłoczenia w okolicach Starołęki :) efavit.pl ;)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
OdpowiedzUsuńGosia