poniedziałek, 28 sierpnia 2017

Laminowanie żelatyną - efekty na porowatych włosach


Laminowanie włosów żelatyną skrada serca włosomaniaczek - ja również postanowiłam wypróbować ten zabieg na swoich porowatych włosach. Dziś pokażę Wam efekty, jakie uzyskałam na swojej głowie.

Laminowanie włosów żelatyną - o co chodzi?

Zabieg laminowania włosów opiera swe działanie na białku, które zawarte jest w żelatynie spożywczej. Żelatyna to bogactwo białka wielkocząsteczkowego. Cząsteczki o tak dużych rozmiarach nie przenikają do zdrowego włosa o niskiej porowatości, lecz osadzają się na jego powierzchni. Tworzą film, który konserwuje włosy - wygładza je i nabłyszcza.

Na włosach wysokoporowatych laminowanie działa zupełnie inaczej niż na włosach niskoporowatych. Porowate włosy usztywnia, miejscami wysusza i dodaje objętości, a włosy o niskiej porowatości wygładza, nabłyszcza i uelastycznia. Właśnie dlatego musimy dodać więcej maski i oleju, aby nadmiar protein z żelatyny nie wyrządziło porowatym włosom krzywdy.

Laminowanie żelatyną - przepis dla włosów o wysokiej porowatości

  • 1 łyżeczka żelatyny,
  • 3-4 łyżki wrzątku,
  • 2 łyżki maski emolientowej,
  • pół łyżeczki oleju arganowego.

Najpierw zalewamy żelatynę wrzątkiem, a następnie mieszamy aż się rozpuści. Gdy lekko ostygnie, rozpuszczona żelatyna zamieni się w żel. Właśnie ten żel trzeba wymieszać z ulubioną maską, najlepiej emolientową (z zawartością olejów). Do maski dodajemy pół łyżeczki ulubionego oleju, aby jeszcze bardziej ochronić włosy przed wysuszającym działaniem protein.

Jeśli na porowate włosy nałożymy maskę z dużą ilością żelatyny oraz małą ilością maski i oleju, możemy spodziewać się przesuszonych, sztywnych, szorstkich, matowych i kruchych włosów. Warto być ostrożnym!


Jak laminować porowate włosy żelatyną?

Myjemy skórę głowy i włosy szamponem, a następnie odsączamy nadmiar wody. Na wilgotnych włosach rozprowadzamy odrobinę ulubionej maski emolientowej i czekamy chwilę, aż wniknie we włosy. Następnie rozprowadzamy maskę z żelatyną - pasmo po paśmie. Wcieramy maskę w pasma, a następnie zawijamy włosy w kok i nakładamy foliowy czepek.

Foliowy czepek podgrzewamy suszarką i owijamy ręcznikiem. Zostawiamy kompres na 20-30 minut. Na koniec myjemy skórę głowy i przeciągamy pianę po włosach. Dokładnie spłukujemy i suszymy włosy.

Laminowanie włosów - efekt na porowatych włosach

Włosy były wygładzone, sypkie, nie plątały się, ale końcówki były bardzo suche i sztywne. Włosy dłużej zachowały świeżość, jednak brakowało im mięsistości i push-up'a. Niskoporowate włosy u nasady zostały mocno wygładzone, a porowate końcówki lekko wysuszone.

Włosy wyglądały tak:


Podsumowując, pielęgnacja emolientowa jest dla mnie znacznie korzystniejsza niż eksperymenty z proteinami. Laminowanie żelatyną nie przypadło mi do gustu, właśnie ze względu na sztywne i wysuszone końcówki.


Jak laminowanie żelatyną wypadło na Waszych porowatych włosach?


« Nowszy post Starszy post »

71 komentarzy

  1. Zostajemy przy maskach :D Miałam wyrzuty sumienia że jestem zmęczona ale jest ładnie więc nie mogę iść się zdrzemnąć ale jednak idę :D

    OdpowiedzUsuń
  2. No faktycznie nowych włosków sporo:)

    OdpowiedzUsuń
  3. O proszę - identyczny post jak mój dzisiaj :))) Tylko ja laminowanie robiłam pierwszy raz.
    U mnie żelatyna "dała radę" - nie wiem tylko na jak długo. Do papki domieszałam maskę Alterry, myślałam też o dodaniu kropli olejku Amla ale... zapomniałam :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Korzystam obecnie z maski drożdżowej na przetłuszczające się włosy. Jest naprawdę świetna, włosy wyglądają niemal jak po laminowaniu. Niebawem właśnie będę pisać o tym na blogu, bo maska ta stała się dla mnie alternatywą dla efektu po laminowaniu. A efekt utrzymuje się dłużej.

    OdpowiedzUsuń
  5. piękne "bejbiki" i jak ich dużo!:):* muszę spróbować w końcu tego laminowania, ale jakoś zebrać się nie mogę, trochę się obawiam, bo moje włosy także nie przepadają za proteinami:(

    OdpowiedzUsuń
  6. czytam już kolejny wpis o tej żelatynie, w domu mam tylko galaretki owocowe, więc biegnę po taką saute :)

    OdpowiedzUsuń
  7. u mnie to całe laminowanie ...jakieś ...takie... bez rewelacji ! Spróbuję jeszcze raz czy dwa , ale jakoś już bez przekonania

    OdpowiedzUsuń
  8. niestety mi też laminowanie nie służy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. chyba sie na to laminowanie nie skusze :)

    OdpowiedzUsuń
  10. u mnie to był niewypał! totalny niewypał!

    OdpowiedzUsuń
  11. podzielam Twoje zdanie, maseczki ładniej pachną i efekty lepsze :) ostatnio zakupiłam Twój hitowy produkt, kallosa mlecznego i placentę, po pierwszym użyciu wiem, że muszę coś zmienić bo włoski lekko zbiły się w kolonie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam, czy mogłabyś pokazać albo opisać w jaki sposób robisz swojego ślimaka? :) Masz piękne włosy, pozazdrościć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na czubku głowy zwijam włosy w rulonik, potem zawijam go w kok i przypinam motylkami :)

      Usuń
  13. Ja z innej beczki- ładne kolczyki, hehe:)
    Włosy jak zwykle piękne:) i dużo bejbików:)
    Dzisiaj również laminuję włosy :)
    Pewnie też wrzucę jutro lub dzisiaj o tym post;)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Zazdroszczę baby hair :)

    Kochana mam pytanko : Czy mogę siemie lniane zalać wrzątkie i gotować aż wytworzy się taki kisiel i wtedy to pić czy lepiej zalać ciepławoda i nie gotowac i tak to wypić? Bo ostatnio jak zalałam ciepła woda siemie i czekałam całą noc to rano żadnej papkinie było tylko taka woda i nasiąknięte ziarenka lnu...i w góle ma być taki gęsty?
    POZDRAWIAM! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miałam pytać o to samo;) czekamy na odpowiedź ;)

      Usuń
    2. Tak piła Klaudia, a też miała efekty, więc pewnie tak :) Ja piję taki mało gęsty po zalaniu zimną wodą ;)

      Usuń
    3. Twój sposób jest dla mnie dużo lepszy, bo kiedy wytworzy sie ten " kisiel" to powiem szczerze nie wygląda to najsmaczniej:)

      Pozdrawiam,
      Ewa.

      Usuń
    4. Mam koleżankę, która gotowała siemię i nie za bardzo widziała efekty, więc chyba lepiej jednak tylko zalać zimną wodą.:)

      Usuń
  15. Ja już nie długo spróbuje laminowania ,zobaczymi jaki efekt bedzie na moich włosach ;P

    OdpowiedzUsuń
  16. ja sama nie laminowałam, ale siostra tak- wyszło "całkiem całkiem" :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie mogłam się doczekać Twojej opinii o laminowaniu :) ja podobnie jak Ty nie jestem wcale zachwycona tym zabiegiem i pomimo różnych kombinacji też mi nie służy :(
    A teraz ważne pytanie: czy u Ciebie w Rossmanie jest nadal dostępny olejek z Isany (ten z pantenolem)? U mnie z półek akurat zniknął ten rodzaj i jestem naprawdę załamana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, nie wiem :( Ten olejek pod prysznic?? Jeju, rozejrzę się!

      Usuń
    2. tak, ten pod prysznic! Jak będziesz i znajdziesz to błagam, weź ze 3 więcej i jeśli to nie byłby problem to przelałabym Ci pieniądze i byś mi podesłała? Bo po Twojej recenzji kupiłam niestety tylko dwie buteleczki a zakochałam się w nim. Dzisiaj byłam w trzech rossmanach i nie ma :( Ciągle mi wycofują ulubione produkty ;P

      Usuń
    3. Rozejrzę się, ale nie wiem kiedy będę w Ross, bo mam troszkę daleko :) Dam znać, a jak nie to się przypomnij, ok? :)

      Usuń
    4. U mnie w Lublinie też go nie ma od jakiegoś czasu, a wcześniej, podczas pobytu z Zakopenem, na Krupówkach też nie mogłam go znaleźć. Tam jest zawsze duży ruch, więc może wyczerpały im się zapasy już wcześniej? Nie znalazłam nawet pustego miejsca na ten olejek przy pozostałych.:(

      Usuń
    5. Kurcze... nie ma co szukać, trzeba napisac maila do Rossmanna!

      Usuń
    6. Ojjj, źle się dzieje ;< ale dzięki za odpowiedź, pozdrawiam! :)

      Usuń
    7. u mnie też w Rossmannie go nie ma a nawet nie zdążyłam go wypróbować:(

      Usuń
  18. przesłodkie babyhair!:) choć mnie przy kucyku także dają w kość jak ciągle tak wychodzą :)
    Cieszę się, że nie jestem jedyną osobą, której żelatyna wysusza końcówki... przynajmniej to potwierdza moje obwinianie jej o to i nie muszę próbować ponownie narażając swoje końcówki na powtórne zniszczenia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślałam, że znów pójdę do fryzjera je obciąć :( Ale odratowałam... choć i tak powinnam podciąć :/

      Usuń
    2. u mnie niestety wizyta na podcięcie końcówek była nieuchronna... ale w sumie się cieszę:D

      Usuń
  19. Wmówiłam sobie że skoro moim włosom bliżej do wysokoporowatych niż nisko to muszą polubić laminowanie ;/ Jutro robię ostatnią próbę i jeśli znowu nie będę zachwycona efektem to daję sobie spokój.

    OdpowiedzUsuń
  20. uwielbiam nowe baby hair :) każdy mnie cieszy.
    jeszcze nie laminowałam i w sumie nie wiem, czy mi to do szczęścia potrzebne. z tego co zauważyłam, wielu kręconowłosym ten zabieg nie służył. nie chciałabym wyrządzić sobie szkody, ale pewnie kiedyś spróbuję i tak ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. A ja mam pytanie z innej beczki ;p gdzie dorwałaś taką fajną, grubą gumkę do włosów? ;) Ja ciągle nie mogę znaleźć idealnej i cały czas chodzę w rozpuszczonych lub warkoczu, bo w takim wysokim kucyku czuję, ze moja zwykła gumka (mimo że bez metalowych elementów) jakoś je mocno ściska i później mają większą skłonność do zniszczeń ;( Mogłabyś nawet zrobić post o gumkach i innych bezpiecznych ozdobach do włosów jakie używasz, jeśli to nie problem. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego, co pamiętam (podczytuję od jakiegoś czasu) - był już taki post.

      Usuń
    2. Jestem za takim postem!

      Usuń
    3. Może coś napiszę:) Gumkę dorwałam na stoisku z akcesoriami do włosów i sztuczną biżuterią w Tesco ;) Kosztowała ok. 2,5.

      Usuń
  22. Śliczne bejbiki ;) ładnie wygląda taki kucyk :) a zazwyczaj nosisz rozpuszczone włosy prawda?

    OdpowiedzUsuń
  23. Też się zabieram za laminowanie od jakiegoś czasu, ale coś mi to nie wychodzi. Muszę w końcu znaleźć na to czas :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ale piękne maleństwa! :) Może następnym razem wypróbuję Twój sposób z dodawaniem oleju do laminowania? Bo u mnie efekty są super, ale końcówki faktycznie nieco zbyt suche...

    OdpowiedzUsuń
  25. Jakie lśniące!
    Niech maluszki rosną szybko :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Witaj, chciałam napisać komentarz pod poprzednim postem, ale nie zdążyłam... W każdym razie chciałam Ci podziękować za tyle dobrych rad, co do pielęgnacji nie tylko włosów, co CERY! Mam podobne problemy, jak Ty, czyli przebarwienia właśnie. Dzięki Tobie poznałam oczyszczającą i rozjaśniającą moc natki pietruszki. Robię sobię maseczki z owej natki, ogórka, jogurtu naturalnego i widzę delikatne postępy. Poza tym piję "shejki" z pietruszki i np. kwaśnego jabłka - oczywiście od czasu do czasu, bo nadmiar witamin tez może być groźny.

    Pozdrawiam i dziękuję za rady, czekam na więcej ! :-)
    Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :* :) Podziel się też swoimi sposobami, chętnie poczytam :**

      Usuń
  27. Mnie jakoś to laminowanie nie przekonuje... I chyba nie bede z tym eksperymentować. Mam jedno pytanie, zakupiłąm na ZSK wszyskie produkty do płukanki z l-cysteiny. Zrobiłam ją w takich proporcjach jak w Twoim poście o tej płukance. Włosy są takie tępe w dotyku, nie ma tych wszysktkich efektów jakich Ty opisywałas i wile blogerek. Do tego zpaach nawet po 8 godzinach sie nie utlenił... Co może byc tego przyczyna? moze powinnam rozrobic to w poł litra wody, moze moje włosy nie lubia takiego steżenia... Prosze o odpowiedz.
    Gosia.G

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawilżyłaś włosy przed plukanką?

      Usuń
    2. Tak, umyłam włosy BDFM, a następnie nałożyłam maskę arganową, więc myślę, że były odpowiednio nawilżone. A co myślisz o mniejszym stężeniu płukanki. Może powinnam przed l-cystieną zrobić olejowanie?
      Gosia.G

      Usuń
  28. Mam pytanie, po jakim czasie zauważyłaś pierwsze takie, hm..., spektakularne efekty naturalnej pielęgnacji włosów? Ja zaczęłam ok. 3,5 miesiąca temu i wiem, że to niedużo czasu, ale nie mogę już się doczekać, ponieważ do tej pory zauważyłam jedynie małą, malutką poprawę, a przecież tyle dla nich robię!;D Wiem, że muszę swoje włosy dobrze poznać itd., popróbować, ale jestem taka niecierpliwa i ciągle tylko dopisuję coś do listy włosowych rzeczy do kupienia, których staram się nie kupować, dopóki nie zużyję tych starych, a to idzie baaardzo wolno.;) Staram się też trochę zmienić swoją dietę, ale stwierdzam, że zdrowy tryb życia naprawdę wymaga wytrwałości w zdobywaniu wiedzy, całe szczęście, że jest internet.:)
    Tak nawiasem mówiąc, kiedyś napisałaś, że boisz się za dużej ilości octu do płukanki, dlaczego? Bo jestem w temacie tego, co ocet może zrobić z włosami kompletnie zielona.;)
    A tak z innej beczki, to ogromnie mi się podoba szata graficzna Twojego bloga. Chyba nie widziałam jeszcze drugiego tak dobrego po prostu pod względem estetycznym.:))
    Pozdrawiam serdecznie i niecierpliwie czekam na następne posty!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, ja dużo testowałam to u mnie to wyglądało troszkę inaczej ;) Włosowe blogi nie były tak rozwinięte jak teraz i wszystko badałam na swoich włosach sama. Taka kompletnie zadowolona byłam chyba po roku :) Ale ciągle mam jeszcze jakieś ale :D
      Ocet w nadmiarze może wysuszać włosy :)
      Dziękuję za komplementy :)

      Usuń
    2. Haha, jak po roku, to już więcej nie będę marudzić, tylko uzbrajam się w cierpliwość!:]
      I chyba zacznę kupować te wszystkie kosmetyki "z listy" i bardziej nimi żonglować, raczej się nie zmarnują, wbrew wizjom mojej rodziny, że będę w końcu poruszać się po mieszkaniu pływając w opakowaniach po maseczkach, odżywkach, olejkach, szamponach...:D
      Dziękuję za odpowiedź!:*

      Usuń
  29. Z proteinami muszę uważać,bo moje włosy są na nie bardzo hmm...wyczulone :D Baby hairów masz cały gąszcz,gratuluję! :D

    OdpowiedzUsuń
  30. moje włosy niestety również należą do tych bardzo na proteiny wyczulonych, więc po początkowym zachwycie nad prostotą pomysłu, chęci na wypróbowanie laminowania mi przeszły i podejrzewam, że dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  31. u mnie też laminowanie się nie sprawdziło, szału nie było :):)

    OdpowiedzUsuń
  32. Ach, zazdroszczę bejbików!:)
    Był już post o kosmetycznych zachwytach za niską cenę, a może teraz mogłabyś napisać o produktach, z którymi wiązałaś wielkie nadzieje, a które niezbyt się sprawdziły? Tak, żeby ostrzec, jeśli coś jest przereklamowane jak to całe laminowanie?;) Oczywiście pamiętamy, że każdemu pasuje co innego, ale myślę, że i tak byłby to przydatny post. Albo też mogłabyś wypisać ulubione kosmetyki, które nie są już takimi tanioszkami jak w tamtym poście, ale które się sprawdziły.:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  33. U mnie laminowanie żelatyną świetnie się sprawdza :D
    PS: Otagowałam Cię w tym poście: http://algadia.blogspot.com/2012/08/tag-7-prawd-o-mnie.html
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Tez mialam po tym takie oklapniete wlosy.

    OdpowiedzUsuń
  35. Co byś poleciła na nadmiernie wypadające włosy ? ^^

    OdpowiedzUsuń
  36. Nie ma bata, muszę wreszcie moje kłaki zalaminować ;D

    OdpowiedzUsuń
  37. Część :) Masz bardzo ciekawego bloga, sporo się z niego dowiedziałam :) Mam do Ciebie pytanie, raczej nie związanie z laminowaniem, ani z włosami w ogóle ;) Czytałam u Ciebie o wodzie pietruszkowej - i sobie taką zrobiłam :D I tu czas na pytanie: jak długo można ją przechowywać w lodówce (w wyparzonym opakowaniu)? Aż się skończy? :D Czy powiedzmy - miesiąc? :)

    Pozdrawiam :)
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  38. Zdrowe włosy schną szybko czy raczej wolno?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wolno, bo łuski włosowe są wtedy pozamykane, a nie "roztapirzone" i zajmuje to im dużo więcej czasu.:)

      Usuń
    2. Dziękuję :*

      Usuń
  39. lubię oglądać Twoje włosy :D wiem, to głupie!

    OdpowiedzUsuń
  40. Droga BlondHairCare!
    Wybacz, że piszę tak w środku i nie na temat ale potrzebuję Twojej i innych dziewczyn rady.
    Otóż od około miesiąca niemiłosiernie wypadają mi włosy, przed chwilą wypadł mi pukiel, przeraziłam się i postanowiłam coś z tym w końcu zrobić. Już od jutra narzucam sobie zdrową dietę (bo moja dotychczasowa wołała o pomstę do nieba). Czy oprócz zmiany odżywiania masz jakieś rady? Jaką pielęgnację powinnam stosować? Olejuję włosy właśnie gdzieś od 1,5 miesiąca, łącznie ze skalpem, czy to również może być przyczyną?
    Pozdrawiam i liczę na jakąkolwiek wskazówkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przyczyn nadmiernego wypadania włosów może być wiele, tak samo wiele jest sposobów radzenia sobie z nim - u jednych one skutkują u innych nie przynoszą żadnych efektów.

      generalnie radzi się, żeby zrobić badania w celu sprawdzenia hormonów itp. itd. ja zawsze radzę jeszcze przeliczać włosy, które lecą, bo przy długich włosach, to i 20 wygląda na masakrę;) w sumie po kilkukrotnym przeliczeniu (oczywiście nie tego samego dnia tych samych włosów;)) można się nauczyć szacować ilość i wtedy nie jest to już takie uciążliwe:)

      jeśli problemem nie są hormony, stres, podrażniona skóra głowy, to może to być niedobór jakiegoś składnika w diecie. wtedy warto poszukać jakiegoś suplementu. i oczywiście cierpliwie czekać na efekty;) mi osobiście brakuje chyba czegoś co ma w składzie rutinacea, a nie ma tego rutinoscorbin, bo zauważyłam, że kiedy choruję i biorę rutinaceę, włosy przestają mi lecieć, mam piękną cerę i paznokcie - zaraz muszę w sumie porównać składy;) istnieje masa różnych 'tabletek' na wypadanie, jednak niektórym coś pomaga, innym już nie - samemu trzeba testować, niestety...

      kolejna kwestia to olejowanie skalpu - istnieją dziewczyny, którym po takim zabiegu wyrasta masa 'bejbików', a innym włosy lecą jak szalone i ja np. zaliczam się do tej drugiej grupy;) dlatego, jeśli już nakładam olej na włosy, to głową w dół, żeby skóra praktycznie nie miała z nim kontaktu.

      i ważne jest też, żeby delikatnie czesać włosy, starać się ich nie szarpać i nie wyrywać. podczas mycia obchodzić się z nimi też jak najdelikatniej, nno i nie wiązać zbyt ciasno.

      Usuń
  41. Twoje baby hair są powalające! Ich ilość i jakość ;-)
    Nic tylko pogratulować! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  42. Kochana, Ty masz z natury proste włosy, bo już sama nie wiem? Na jednym zdjęciu proste, na drugim kręcone :D Bardzo mi zależy na odpowiedzi jak wygładzić swoje włosy. Mam stopniowane włosy, i często (nawet po wyprostowaniu) i tak wracają do poprzedniego wyglądu. Na swoim blogu mam zdjęcie ich jak wyglądają po wyprostowaniu :(
    http://www.turqusowa.blogspot.com/2012/08/61-people-always-leave.html

    Proszę, jeżeli możesz to daj mi znać na blogu, zostaw do siebie jakiś kontakt. Strasznie mi zależy, bo włosy to mój największy atut.

    OdpowiedzUsuń
  43. U mnie niestety żelatyna się nie sprawdziła :(

    OdpowiedzUsuń