Skład
Glycine Soja Oil (olej sojowy), Mipa Laureth Sulfate (detergent), Laureth-4 (emulgator), Helianthus Annuus Seed Oil (olej słonecznikowy), Parfum (zapach), BHT (konserwant), Panthenol (prowitamina B5), Tocopheryl Acetate (pochodna witaminy E).
Natłuszczające olejki pielęgnują suchą oraz wrażliwą skórę. Pantenol oraz witamina E chronią przed wysuszaniem. PH przyjazne dla skóry, testowane dermatologicznie.
Działanie
Używam go do mycia włosów zamiast szamponu, dłoni zamiast mydła, ciała oraz do golenia nóg, ponieważ olejek po kontakcie z wodą tworzy idealnie nadającą się do tego "kremową pianę". Olejek bardzo brzydko pachnie, ale
to akurat mi nie przeszkadza - miałam do czynienia z większymi
śmierdziuchami - spiruliną lub l-cysteiną ;) Zapach wyczuwam tylko podczas mycia, na suchej skórze i włosach w ogóle go nie
czuję.
Moja sucha skóra po jego użyciu jest zdecydowanie nawilżona, tuż po wytarciu się ręcznikiem na skórze wyczuwam delikatny film. Drobne wypryski na ciele zniknęły już po pierwszym użyciu olejku! Natomiast włosy są mięciutkie, gładkie i nawilżone, ale po umyciu zawsze nakładam maseczkę albo myję je metodą OMO. Doskonale zmywa oleje i dokładnie myje włosy, jednak zauważyłam szybsze przetłuszczanie niż np. po szamponie Organicum. Olejek nadaje się do mycia moich włosów na przemian z innymi produktami, ponieważ po kilku myciach pod rząd stają się przyklapnięte, wyprostowane i bez objętości - jednym słowem obciążone ;) Mimo wszystko stał się moim must have - za niską cenę można urozmaicić nim pielęgnację i czerpać wiele korzyści.
Wydajność jest zadowalająca, tak samo jak cena :) W promocji kupiłam butelkę za 3,99 zł/200 ml, jego standardowa cena wynosi ok. 5-6 zł (dostępność - tylko Rossmann).
Jeśli będziecie miały okazję - przetestujcie go na sobie, myślę, że warto :)
Moja sucha skóra po jego użyciu jest zdecydowanie nawilżona, tuż po wytarciu się ręcznikiem na skórze wyczuwam delikatny film. Drobne wypryski na ciele zniknęły już po pierwszym użyciu olejku! Natomiast włosy są mięciutkie, gładkie i nawilżone, ale po umyciu zawsze nakładam maseczkę albo myję je metodą OMO. Doskonale zmywa oleje i dokładnie myje włosy, jednak zauważyłam szybsze przetłuszczanie niż np. po szamponie Organicum. Olejek nadaje się do mycia moich włosów na przemian z innymi produktami, ponieważ po kilku myciach pod rząd stają się przyklapnięte, wyprostowane i bez objętości - jednym słowem obciążone ;) Mimo wszystko stał się moim must have - za niską cenę można urozmaicić nim pielęgnację i czerpać wiele korzyści.
Wydajność jest zadowalająca, tak samo jak cena :) W promocji kupiłam butelkę za 3,99 zł/200 ml, jego standardowa cena wynosi ok. 5-6 zł (dostępność - tylko Rossmann).
Jeśli będziecie miały okazję - przetestujcie go na sobie, myślę, że warto :)
To tanio !
OdpowiedzUsuńChyba go przetestuje ;D
Po pierwszym użyciu na włosach byłam mega zadowolona. Po kolejnych już mniej. Do ciała nadaje się idealnie, do włosów- tak jak piszesz, raz na jakiś czas. Jedna z dziewczyn napisała, że miała bardzo suchą skórę po nim, z kolei mojej mamie bardzo ukoił spalone słońcem plecki =) Za tę cenę warto spróbować czy nadaje się dla naszego ciałka =)
OdpowiedzUsuńRacja, przyjemna jest ta cieniutka warstwa filmu na skórze, ale ja używam go tylko do mycia ciała. Rączki Carexem myję :D
OdpowiedzUsuńFajnie, ze ci sie spodobal. Dla mnie ten zapach jest jednak nie do wytrzymania i uzywam go tylko pod prysznic.
OdpowiedzUsuńTestowałam - również na włosach i bardzo mi odpowiada zarówno do ciała jak i do włosów. Zapach rzeczywiście nie należy do najprzyjemniejszych ale podobnie jak Tobie nie przeszkadza mi. Właśnie kończe jedno opakowanie i na pewno kupię następne :)
OdpowiedzUsuńZapach jest okropny - śmierdzi rybami :P Do włosów go nie używałam, ale lubię go w roli żelu pod prysznic - u mnie nie nawilża, ale też nie wysusza, co jest dla mnie ogromnym plusem ;)
OdpowiedzUsuńKupiłam ten produkt w taki sam sposób jak Ty: najpierw jedną butelkę, w dniu zakupu umyłam nim włosy i następnego dnia pojawiłam się w Rossmannie po kolejne dwie butelki :) Bardzo mi się ten kosmetyk spodobał i przede wszystkim został moim środkiem pielęgnacyjnym zarówno do włosów jak i do ciała.
OdpowiedzUsuńjuz od dawna planuje kupić ten olejek ;)
OdpowiedzUsuńświetny blog ;)
zainspirowałaś mnie do zwracania większej uwagi na włosy... taak włosomaniactwo mnie ogrania
obserwuje bardzo uważnie ;)
Zgadzam się jest to dobry produkt, ale zapach to mogliby zmienić :D Na szczęście tak samo czuję go tylko podczas mycia o potem się na szczęście ulatnia :) Próbowałam używać go do mycia twarzy, ale wysuszał trochę. Nie wiem czy już masz, ale również extra (moim zdaniem jest nawet lepszy) jest płyn do higieny intymnej Facelle o którym niedawno zaczęły pisać dziewczyny. Nadaję się do wszystkiego! Używam go jako szamponu, żelu do ciała, żelu do mycia twarzy no i oczywiście zgodnie z przeznaczeniem ;) Duża pojemność, niska cena, wielofunkcyjność - chwilowo jak dla mnie ideał ;) Więc jeśli jeszcze go nie masz to polecam wypróbować kiedyś:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Poluję na niego od dawna, ale dzisiaj chyba go zdobędę :D :*
UsuńFacelle jest teraz w Rossmanie w promocji:)
Usuńthx ;*
UsuńJa już używam do wszystkiego BDFM, tak go pokochałam :))
OdpowiedzUsuńna pewno się skuszę
OdpowiedzUsuńuwieliam uniwersalne kosmetyki, oszczędzają mi miejsca w łazience ;)
Muszę go wypróbować :))
OdpowiedzUsuńMam strasznie mieszane uczucia co do niego. Lubię jego kremową piankę (a raczej taką emulsję), jest niezwykle przyjemna. Jednak mam po nim trochę wysuszoną skórę (co jest dziwne, bo mało co mnie wysusza), dlatego boję się użycia na włosy. No i ten okropny, mdły, rybi zapach. Już chyba wolę śmierdzącą spirulinę :D
OdpowiedzUsuńna włosach jeszcze go nie próbowałam, do ciała świetny. :)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję na swoich włosach :)
OdpowiedzUsuńChyba zaczne zagladac tu czesciej
OdpowiedzUsuńCiekawy blog :)
Pozdrawiam
Uwielbiam ten olejek! Mam już chyba 5 buteleczkę! Ostatnio któraś z blogerek wspominała, że BHT który występuje tu w składzie.. jest podobno bardzo szkodliwy nawet w niewielkich ilościach i może prowadzić do uszkodzenia nerek. Składnik ten jest w wielu krajach niedozwolony w produktach dla dzieci.
OdpowiedzUsuńNo ale cóż.. ja go niesamowicie lubię, bo świetnie myje i nie wysusza mi skóry!:)
Tak, niestety jest szkodliwy :( Ale raz kiedyś nie zaszkodzi ;))
UsuńMiałam go jakiś czas temu, ale jakoś szczególnie mnie nie zachwycił, no i słaby skład, ale to tylko moja opinia i może u kogoś innego się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńA ja go nie lubię;p Bubel jakich mało. Do tego zapach okropny.
OdpowiedzUsuńgdy pozbędę się moich zapasów, wypróbuję go :) jak narazie leci do folderu 'must have' :)
OdpowiedzUsuńJa nie mogę go znaleźć w rossmanie :(
OdpowiedzUsuńwszyscy narzekają na zapach :P dzięki za pomysł z olejkiem na suche włosy!
OdpowiedzUsuńkolejny raz spotykam się z pozytywną opinią na jego temat. ale prawie tyle samo było negatywnych :c chyba w końcu sama muszę się przekonać! : )
OdpowiedzUsuńDobry pomysł z tym by używać go do włosów...aczkolwiek troszkę odstrasza mnie jego zapach..no zobaczymy :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie www.shellmua.blogspot.com
OdpowiedzUsuńmusze kupic w najblizszym czasie! :) potrzebuje czegos co nawilzy moje wlosy :)
OdpowiedzUsuńSkorzystam z porady i na pewno kupię :) UWIELBIAM TWOJE BLOGA! ;)
OdpowiedzUsuńI przekonałaś mnie do wypróbowania ;)
OdpowiedzUsuńTo już kolejna rzecz z Rossmanna, którą muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMiałam go, zużyłam i więcej nie wrócę.
OdpowiedzUsuńOjej, zastanawia mnie to jak to to włosy myje?? Jak Ty włosy myjesz, to chyba musisz być w tym mistrzynią, żeby myć balsamem, odżywką, oliwką z detergentem i nie mieć obciążenia.
OdpowiedzUsuńChcęęęęę tak :*
Myślę że sprawię go sobie niebawem, brakuje mi takiego specyfiku, a cena zachęca :) Natomiast od włosów będę go trzymać z dala :P
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś szampon Isany, dla mnie porażka, więc od tego czasu te produkty omijałam dużym łukiem, widzę, że muszę zrobić wyłom :)
OdpowiedzUsuńMam i uwielbiam. Ale włosów jeszcze nim nie myłam.
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować jak się sprawdzi na moich suchalcach:)
OdpowiedzUsuńChciałabym jednak zadać pytanie na zupełnie inny temat do Autorki blogu: Jakie nosisz nakrycie głowy nad plażą? Ja niestety nie mam żadnego pomysłu na nakrycie, w którym będę "jakoś" wyglądać;p... Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie pielęgnacji włosów na wczasach, gdzie każdą minutę chce się spędzić na plaży czy też spacerach, wykorzystać jak najlepiej:))
Pozdrawiam:)
Na plaży w tym roku leżałam w koczku :) A na włosach miałam odrobinę olejku malinowego (włosy nie były tłuste). A dokąd się wybierasz? :)
UsuńDo Egiptu na 2 tygodnie... Muszę dodać, że to mój pierwszy wyjazd od rozpoczęcia intensywnej pielęgnacji włosów - wcześniej to chodziłam po plaży czy na spacery po okolicy w rozpuszczonych włosach bez żadnego okrycia czy filtru:) Włosy co prawda myłam codziennie szamponem, bez odżywki, tylko jedwab Biosilk na końce, no i jakieś mleczko termoochronne później suszyłam włosy gorącym nawiewem z suszarki i modelowałam je na obrotowej szczotce ROWENTY. Po prostu chodziło o to, żeby jak najszybciej wyjść z hotelowego pokoju:)! Teraz to na pewno już tak nie będzie wyglądać:|Pewnie więcej czasu mi to zajmie...
UsuńWłaśnie też chcę wziąć olejek malinowy:). Przydałoby się właśnie jeszcze jakieś nakrycie na głowę, żeby jeszcze bardziej zabezpieczyć włosy przed słońcem, jednak w żadnym mi do twarzy:|. Mimo wszystko myślę nad tym intensywnie;]...
Pozdrawiam:)
Też lubię ten oleje i nie przepadam za zapachem, ale znalazłam na to sposób. Olejki ETERYCZNE (nie zapachowe). Kupiłam w aptece pomarańczowy wlałam 15 kropel do pojemnika z olejkiem i teraz już ładnie pachnie.
OdpowiedzUsuńświetny pomysł :*
UsuńKupiłam niedawno (polowałam w rossmannie już od jakiegoś czasu pamiętając Twoje recenzje). Działanie ma jak dla mnie świetne - i do ciała, i do włosów, buzię tez kilka razy nim myłam.ale ten zapach... Śmierdziuch okropny. Dlatego spróbuję metody z olejkiem eterycznym - może zadziała (oby!!!).
UsuńMiałam już parę butelek, fajnie się pieni i pielegnuje skórę, myć włosów jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńHej, wróciłam znad morza i mam lekkie opóźnienie w czytaniu twoich wpisów ;)
OdpowiedzUsuń1. Powiedz mi, czy po powrocie należy włosy domyć Barwą z soli? Czy nie trzeba oczyszczania?
2. Jaką miałaś fryzurę na wesele? :)
3. Z Niemiec dostałam odżywkę do końcówek bez spłukiwania Alverde o takim składzie:
Aqua, Alcohol*, Glycerin, Betaine, Xanthan Gum, Isoamyl Laurate, Polyglyceryl-10 Laurate, Hydrolyzed Wheat Protein, Vitis Vinifera Seed Oil, Persea Gratissima Oil*, Glyceryl Caprylate, Parfum, p-Anisic Acid, Carrageenan, Linalool**, Lactic Acid, Citric Acid, Sodium Hydroxide, Geraniol**, Limonene**, Citral**.
* ingredients from certified organic agriculture.
** from natural essential oils.
Co o niej myślisz?
Pozdrawiam :)
MONIA
Cześć :)
Usuń1. Ja bym postawiła na delikatne mycie, tj. odżywką lub łagodnymi szamponami, SLS + sól to może być killer ;-)
2. Rozpuszczone włosy, zwyczajnie :)
3. Ta odżywka zabiłaby moje porowate włosy ze względu na alkohol w składzie... Ale nie wiem jak Twoje zareagują, musisz zbadać ;)
pzdr:*
ja też mam ten olejek i uważam, że jest on rewelacyjny. W dodatku cena mega przyzwoita ;)
OdpowiedzUsuńKupiłam ten olejek w promocji i bardzo dobrze, bo dla mojej skóry okazał się produktem silnie wysuszającym. Po tym jak zaledwie po kilku myciach miałam dość ściągniętą skórę, a do tego zapach nie zachęcał, odstawiłam go całkowicie.
OdpowiedzUsuńPóki co niezastąpiony bdfm! Jest moim strzałem w 10 do ciała, włosów, ale też świetnie też realizuje zadania podczas golenia nóg.
Zatem wg mnie olejek ma -
O kurcze :o a moją mega suchą skórę nawilża... co skóra to opinia :))
UsuńJuż tyle dziewczyn o nim pisało:D Chyba jednak się skuszę jak wykorzystam chociaż dwa z mojej armii szamponów:D
OdpowiedzUsuńChyba też się w koncu na niego skuszę ;)
OdpowiedzUsuńChodził on za mną już od dłuższego czasu. Jedni go polecają, inni odradzają, że śmierdziuch :P Trzeba wypróbować na sobie.
OdpowiedzUsuńz chęcią bym wypróbowała ;) ale lubię ładnie pachnące produkty ;))))
OdpowiedzUsuńmoże być ciekawy :)
OdpowiedzUsuńzapraszam:
http://highwayy-to-hell.blogspot.com/
Mam ten olejek. Jak tylko kupiłam go po raz pierwszy, a było to dość dawno, to zwróciłam się do Anwen (jeszcze nie widziałam Twojego bloga) z pytaniem, czy mogę go stosować na włosy i mi odradziła.
OdpowiedzUsuńDo tej pory mam mieszane uczucia i chyba jednak nie użyję, bo swoje włosy mam cienkie i szybko się przetłuszczają u nasady. :(
Poluję na niego, ale nie znalazłam rossmana w którym mogłabym go kupić :(
OdpowiedzUsuńMam i stosowałam na włosy,ale szału nie zrobił.Wolę od niego żel Babydream ;)
OdpowiedzUsuńCzeka w łazience na swoją kolej, ale sama nie wpadłabym na to, żeby go stosować na włosy... może lepiej by się sprawdzil na mocno kręconych i puszących sie włosach, troche je dociążając?/ Jak myślisz?? Moja koleżanka ma właśnie takie włosy i staram się jej jakoś pomóc doprowadzic do ładu, bo póki co to ma na głowie jedno wielkie nieporozumienie :) A potencjał naprawdę spory bo bardzo ładny skręt (niestety widoczny tylko na mokrych włosach).
OdpowiedzUsuńWspomniałas o zapachu, który jest niezbyt atrakcyjny. A co jeśli dodać by do niego olejek eteryczny? Trzeba go wtedy dodatkowo konserwować?
OdpowiedzUsuńJedna z komentatorek podsunęła ten pomysł - odszukaj :*
Usuńkurcze do umycia wlosow chyba bym sie nie odwazyla go uzyc ;-)
OdpowiedzUsuńmialam ze dwa opakowania tego olejku i szału nie robi, myslalam ze lepiej natlusci moja skore ale nic takiego sie nie stalo
Właśnie kończę opakowanie BDFM, chciałam w Rossmanie przyjrzeć się temu olejkowi, ale go nie było. Był tylko olejek Nivea. Czyżby i jego wycofywali? Tak jak Isanę babassu? :/
OdpowiedzUsuńolej sojowy jako podstawa składu... w moim przypadku już odpada, bo 95 soi pochodzi z Ameryki a tam hodują ją z nasion GMO. Dziękuję za takie coś..
OdpowiedzUsuńO co chodzi z tym nieprzyjemnym zapachem? Mój chłopak również go nienawidzi, zupełnie nie rozumiem dlaczego. Nie jest może afrodyzjakiem, ale jest okej. :D
OdpowiedzUsuńBlondhaircare, stosowałaś go może do mycia twarzy? Mam suchą skórę na ciele i chronicznie suchą na twarzy i zastanawiam się czy go kupić...
OdpowiedzUsuńDzisiaj go kupiłam :D
OdpowiedzUsuńPoważnie uważasz, że on śmierdzi? Jak dla mnie, to jest bezzapachowy, ewentualnie pachnie olejem, ale w ogóle nie śmierdzi, nie rozumiem takich opinii:)
OdpowiedzUsuńu mnie się nie sprawdzil... po pierwsze ten okropny zapach...po umyciu oczekuje ładnego zapachu a nie smrodu... Po jego użyciu czułam się niekomfortowo nie tylko ze względu na zapach ale mialam wrażenie że nie jestem dobrze umyta. Używam go do zmywania makijażu oczu dobrze domywa tusz i cienie. Jutro wypróbuje go do pierwszego mycia włosów, dugi raz umyje juz pachnącym szamponem
OdpowiedzUsuń