Włosy po siemieniu lnianym
Włosy rosną w bardzo szybkim tempie, naprawdę! Odrosty poprawiałam ostatnio 6.09 i właściwie dzisiaj powinnam zrobić to ponownie (wcześniej robiłam to raz na miesiąc). Nadal pojawia się mnóstwo baby hair, a te sprzed miesiąca są już takie długie <3Kilka dni temu podkreślając oczy eyelinerem spostrzegłam, że oprócz powieki maluję też końcówki rzęs, które są ładnie podwinięte i przeszkadzają w aplikowaniu eyelinera. Nigdy wcześniej nie miałam z tym problemu, rzęsy były krótkie, rzadkie i nie były widoczne bez tuszu, a nawet z nim nie było ich widać. :) Nie sięgają do nieba, ale teraz są naprawdę ładniejsze.
Skóra
W zeszłym miesiącu zauważyłam nawilżenie skóry i redukcję zaskórników. W tym również poprawę kolorytu - cera nie jest już taka szara i zyskała jędrności. W zeszły weekend zebrałam masę komplementów dotyczących poprawy cery (byłam bez makijażu) od osób, które nie widziały mnie kilka tygodni. Samo siemię to za mało - wpływ na cerę ma też pielęgnacja dobrana do mojej cery.Paznokcie
Paznokcie nadal rosną zdrowsze niż przed kuracją, ale liczyłam na bardziej spektakularne efekty. Jestem cierpliwa i czekam na więcej.Zdrowie
Po pierwszym miesiącu okres przeżyłam bezboleśnie, w tym niestety musiałam wesprzeć się tabletką przeciwbólową. Nie mam problemów z zasypianiem (kiedyś notorycznie), mam więcej energii. Siemię nadal nie wpłynęło na moją wagę, a co najdziwniejsze ograniczyło apetyt na słodycze!Warto wiedzieć
Siemię nie jest cudem, który od razu uzdrawia i poprawia urodę o 180 stopni. Wymaga dłuższego i systematycznego stosowania, a efekty pojawiają się powoli, ale naprawdę są! Będę je stosować już zawsze. :)Spożywając siemię lniane należy pić dużo płynów! Inaczej możemy mieć wydęty brzuch.
Przez te 2 miesiące jedynym moim suplementem było siemię, jednak uważam, że ludzki organizm zasługuje na większą różnorodność. Równolegle warto prowadzić jeszcze inne naturalne kuracje, na przykład pić herbatę krzemionkową lub warzywne soki.
Czekam teraz na Wasze opinie na temat siemienia! :) Jak siemię lniane wpłynęło na Wasze włosy, skórę i paznokcie?
hmm może sprobuję, ostatnio jestem zafascynowana tym niepozornym specyfikiem :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie spróbuj :)
UsuńCzy możesz podać dokładny przepis na tą miksturę?
OdpowiedzUsuńDużo tego piłaś?
Jeśli faktycznie rosną szybciej włosy to też bym wypróbowała :)
Wiesz co, napiszę osobny post na ten temat, dobrze? :) Bo wiele osób o to pyta, więc umieszczę w jednym miejscu razem z fotorelacją ;)
Usuńtez czekam na przepis glutkowy. mam ochote na picie siemienia tylko nie wiem czy dam rade...
Usuńewa
Czekam więc na ten post. Gratuluję efektów! :)
UsuńEfekty, które opisujesz są naprawdę warte wysiłku:) Muszę się zmobilizować i pić siemię codziennie, a nie tylko raz na jakiś czas. Teraz zaczęłam drugie opakowanie Oeparol Femina (olej z wiesiołka+lniany) i tez widzę troszkę pozytywnych efektów:)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o filtr to zakupiłam ostatnio mleczko Ducray Melascreen i jest naprawdę fajne- poczytaj sobie o nim może akurat by Ci pasował:)
Ależ się rozpisałam;)
poczytam, thx ;*
UsuńJa piję codziennie, bo mam problemy z żołądkiem :) Zauważyłam poprawę cery i babyhair ;) Piję glutka z sokiem malinowym bo inaczej mi nie smakuje ;)
OdpowiedzUsuńJa piję niecały miesiąc i zauważyłam niektóre efekty, które Ty masz. Ale popiję jeszcze trochę, zanim napiszę coś konkretnego ;)
OdpowiedzUsuńja nie mogłabym się zmusić do picia czego takiego :(
OdpowiedzUsuńw przeciwieństwie do oleju lnianego, żel lniany ma dla mnie smak całkiem do przeżycia.
UsuńO, uwielbiam podsumowania z akcji! A na ten post już się niecierpliwiłam!
OdpowiedzUsuńCo do cierpliwości - dotyczy to chyba wszystkich kuracji naturalnych, wewnętrznych jak i zewnętrznych. Ale no właśnie - takie środki można stosować spokojnie dłużej, pomagać sobie nimi przez długi okres czasu.
Zastanawia mnie wydęty brzuszek - czy siemię nie miało regulować pracy jelit?
No i efekty na włosach - cud, miód, malina... Najbardziej ten porost kusi. Do drożdży już raczej nie wrócę, ostatnio miałam nowe podejście do skrzypokrzywy, ale po 1,5 miesiąca dalej miałam ogromny wysyp i do tego zaczął mnie boleć pęcherz... Kiedyś piłam samą pokrzywę i było ok, może kwestia skrzypu.
Tak czy siak - im więcej u Ciebie o siemieniu czytam, tym chętniej je dosypuję do codziennych płatków, sałatek i kanapek. Ale picia jeszcze nie zaczęłam ;)
Pozdrawiam!
Dokładnie tak :)
UsuńŻel lniany reguluje pracę jelit, ale siemię jako ziarenka należy popić wodą, bo inaczej zalega w jelitach i powstaje wydęty brzuch ;) Ogólnie przy spożywaniu błonnika należy dużo pić :)
O, tego nie wiedziałam :D
UsuńDzięki za wyjaśnienie!
ŁAŁ!
OdpowiedzUsuńOstatnio zauważyłam dziwne "bum" (małe, acz jest) na siemię lniane! I do stylizacji i do picia...
Czuję się naprawdę bardzo zachęcona!
A właśnie... Jak to smakuje? >DD
Trudno opisać ten smak, spróbuj :) Nie smak jest chyba najgorszy tylko żelowa konsystencja :D
UsuńJeśli przechodzi przez gardło i nie ma się uczucia a'la "zaraz zwymiotuje O.O" to spoko ;3
UsuńMoim zdaniem smakuje trochę jak kisiel, a już zwłaszcza, gdy dolejesz trochę jakiegoś soku, albo zmiksujesz z jabłkiem :) da się polubić :)
UsuńJa piję już ponad mesiąc. Niestety o efektach nic nie powiem, bo jakieś trzy tygodnie temu złapałam jakąś straszną bakteryję na basenie (Atlantis - tak na wszelki wypadek ostrzegam. Chodziłam 4 miesiące do Suchego Lasu i było ok, a tu po pierwszym razie, ciach i pozamiatane) i mnie wysypało wysypkami różnej maści, które do teraz zaleczam. A buźkę miałam już niemal idealną. Trudno. Piję dalej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Monia
Ja nie chodzę na basen, bo chlor podrażnia moje włosy i skórę :( Czasami odwiedzam ozonowe, ale rzadko ;) Trzymam kciuki, żebyś pozbyła się tego świństwa :*
UsuńNa początku był zachwyt, baby hair rosły jak grzyby po deszczu, paznokcie twarde nierozdwajające się, rosnące w szybkim tempie, cera jak by jaśniejsza i to wszystko po trzech tygodniach codziennego stosowania, ale i nie miła niespodzianka.... uczulenie na siemię....niesamowicie swędzący skalp do tego stopnia że robiły się rany na głowie.... musiałam odstawić....żałuję ale mój organizm nie lubi tych ziarenek :(
OdpowiedzUsuńHej ja mam od 3dni duży problem chybawlasnie po się mieniu. 3 noce pod rząd nakladalam na noc GLUT na w losy i spalam z tym każdego dnia tak nakladalam wieczór w 3 noce po trzecim jak zmylam rano zaczepy mi w losy się urywac strasznie niewiedzialam co się dzieje nadal nie wiem mam czerwona plamę na czubku galowy która piecze czy mnie uczulilo?? Wczesniej nakladalam przez rok co 3 dni i nic nie bylbylo takiego . Boje się bardzo nie wiem co zrobić żeby mi to zniklo .
Usuńa można siemię zalać wrzątkiem i od pić? :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak dokładnie stosowałaś siemię lniane :) i z chęcią sama wypróbuje jak działa :)
OdpowiedzUsuńSiemię dobre przy wrzodach żołądka. I idealne na podrażnione gardło.
OdpowiedzUsuńoch coś dla mnie ;) czekamy na poscik z przepisem na miksturę ;)
OdpowiedzUsuńHm... od jakiegoś czasu zastanawiam się nad tym. Ale jakoś odrzuca mnie picie takiego glutka :/ Dodatkowo jakoś nigdzie nie mogę znaleźć dokładnego przepisu takiego siemienia do picia. Jak ty je pijesz? I z jakimi dodatkami? I jak przygotowujesz?
OdpowiedzUsuńciekawa jestem co to za dwie nowe kuracje. :)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie miałabym na to czasu :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze u mnie nie bylo zadnych efektow jesli chodzi o wlosy :(
OdpowiedzUsuńCzułam się skuszona już poprzednimi postami, ale teraz to już naprawdę maszeruję do kuchni i zaparzam pierwszą dawkę.
OdpowiedzUsuńRównież jem codziennie siemię, ale miksuję je z kefirem i bananem, bez wcześniejszego zalania gorącą wodą. Nic złego się nie dzieje, więc nie widzę powodu, żeby zmieniać sposób. Co udało mi się po też około 2 miesiącach zauważyć to mocniejsze paznokcie (dawniej rozdwajały się na potęgę!), ładniejsza cera, i nieco szybciej rosnące włosy. A ciężko mi coś więcej powiedzieć o włosach, bo obecnie w najdłuższym miejscu mają najwyżej 4 cm. :)
OdpowiedzUsuńCo do Twojego sposobu, to właśnie mam wątpliwości co do tego zalewania ciepłą wodą- co prawda unieszkodliwi enzymy odpowiedzialne za wytworzenie cyjanowodoru, ale z drugiej strony niszczy kwasy omega 3, które niestety są bardzo wrażliwe na temperaturę. :(
Ja zalewam siemię letnią lub zimną wodą :) A jeśli jest ciepła to bardziej letnia niż gorąca, a zaraz potem wrzucam miksturkę do lodówki, ponieważ olej lniany bardzo szybko jełczeje. Więc chyba nic złego się nie ma prawa stać? Wszelkie sugestie mile widziane, ponieważ nie jestem z wykształcenia farmaceutą czy lekarzem, kieruję się logiką i intuicją :))
UsuńZasugerowałam się Twoim opisem eksperymentu, może trochę źle zrozumiałam "ciepłą przegotowaną wodę". ;D
UsuńTeż kieruję się intuicją, plus subiektywny wybór informacji z internetu. :) Może jak skończę tą swoją biotechnologię to będę się trochę lepiej znała na takich rzeczach, a póki co zaczynając drugi rok wolałabym się nie mądrzyć za bardzo. ;)
Ale czy wysoka temperatura może zniszczyć kwasy omega 3? Bo idąc tym tropem nie moglibśmy upiec, np. ryby, bo wysoka temp. zabije znajdujące się w niej kwasy? Ja to sobie tak tłumaczę po swojemu, bo żadnym chemikiem nie jestem:)Ale czy nie jest tak?
Usuńryby maja przewagekwasó omega 6- a np. oleje tj. słonecznikowy omega 3. Należy pamiętac że zbyt duża ilośc kwasow omega 3 przyspiesza starzenie komórek- stąd nie poleca sie olejow bogatych w omega 3 do obróbki termicznej ryb- bo niejako niszczą kwasy omega 6.
Usuńja poczekam na ten kolejny post i zabiorę się za picie ;)
OdpowiedzUsuńJa szukam sposobu na babyhair, glutencja piłam przez tydzień bo mi się żelu za dużo nagotowało a szkoda mi było na włosy kłasc... Ale chyba wrócęm jestem zdeterminowana do odzyskania gestych wlosow... No i ja równierz nie mogę zmienic starych nawyków zywieniowych wiec staram sie rekompensowac to sokiem marchwiowo-selerowym lub jablkowo-buraczkowym :)
OdpowiedzUsuńCzekam na post co do przepisu, bo tak kusisz tym siemieniem, że masakra ;D
OdpowiedzUsuńJa również czekam na szczegółowy post, jak go dokładnie przygotować (tzn. jak Ty przygotowujesz) ;)
OdpowiedzUsuńJa piję, zalewam gorącą wodą mielone siemię lniane - na czczo; efekty są świetne, zarówno na włosy, skórę i paznokcie, jak i na układ pokarmowy, świetnie reguluje mi ta mikstura przemianę materii, z którą ostatnimi czasy miałam spory problem. Polecam wszystkim. Aha, a smak siemienia uwielbiam <3 Ada
OdpowiedzUsuńJa piję od 1 września, aczkolwiek na temat efektów nie umiem się wypowiedzieć ^^
OdpowiedzUsuńMuszę zacząć pić siemię lniane. Efekty są tego warte. Super post.
OdpowiedzUsuńJa pije też około dwóch emsc, pare dni po tym jak BlondHair zaczeła pić i to ogłosiła, nie zapisałam dokłądnej dadaty
OdpowiedzUsuńW sumie to nie wiem czy widze jakieś efefkty, może skóra nie jest faktycznie wysuszona, to fakt, a włosy są ładne,ale to też zasługa, że bardziej o nie dbam od jakiś trzech miesięćy, odkąd odkryłam włosowe blogi i przede wszyskim ten :*
Dziĸęuję za tego bloga :*
Gosia Z Kielc
:)
Usuńefekty są więcej niż zachęcające! ale ja nie dam rady chyba wypić tego gluta :( musiałabym znaleźć jakiś wspaniały sposób na zabicie tej konsystencji
OdpowiedzUsuńA ja właśnie dzísiaj przeczytałam wszystkie wątki o siemieniu u Ciebie na blogu i jutro idę kupić ;) czekam na Twoją recepturę, bo lekko się już zagubiłam z tym niekorzystnym wpływem ziarenek, hm.. ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś pisałaś w komentarzach, że już nie będziesz jeść ziarenek, tylko pić samego glutka i że musisz to ogłosić na blogu.:D Jestem ciekawa, czy rzeczywiście już ich nie jesz i jeśli nie to dlaczego? Sama piję siemię 3 tygodnie, zalewam zimną wodą i później piję glutka i jem ziarenka, rozgryzając, może nie powinnam?;)
OdpowiedzUsuńHej, ja mam pytanie z całkiem innej beczki, a raczej prośbę. Jeśli dobrze pamiętam to pisałaś kiedyś, że walczyłaś z wrastającymi włoskami na łydkach, możesz mi napisać jakimi sposobami i który okazał się najlepszy? Ja już nie mam pomysłów, powoli się poddaję ;/ Nigdy więcej depilatora i wosku ;/
OdpowiedzUsuńhttp://blondhaircare.blogspot.com/2011/12/jak-wyleczyam-wrastajace-sie-woski-na.html
UsuńU mnie największe efekty są zauważalne na skórze - jest dużo bardziej nawilżona i jędrna:) choć ostatnio zaniedbałam trochę siemię - to zbliżam się do końca 3 miesięcznej kuracji. Wreszcie trochę odetchnę...
OdpowiedzUsuńZaczęłam je pić parę dni temu a teraz jeszcze bardziej mnie zmobilizowałaś :))))
OdpowiedzUsuńwłasnie planuję rozpocząć kurację siemieniem, ale ze względu na słaby żoładek ;)
OdpowiedzUsuńmi poamaga na zoladek :)
OdpowiedzUsuńJak to smakuje? Chciałam zacząc pic ale nie wiem czy się przemogę : )
OdpowiedzUsuńMnie wysypało po Vichy, za to polecam Biodermę, nie wysypało mnie nic, nie bieli, szybko się wchłania (nie do matu, ale jednak szybciej niż inne),ładnie zachowują się na nim kosmetyki. POLECAM! Efekty są zachęcające, może skuszę się?
OdpowiedzUsuńEfekty niezłe :) Muszę wrócić do picia glutka, bo nadchodzi czas gdy skóra będzie wysuszona warunkami atmosferycznymi.
OdpowiedzUsuńnie mogłam się doczekać tego wpisu i czekam już na następny z fotorelacją :) piję siemię już dwa tygodnie, liczę głównie na to, że włosy przestaną mi wypadać garściami:( jeszcze większych zmian nie zanotowałam, wiem że muszę poczekać :) gratuluję niezłych efektów (szczególnie dużej ilości babyhair :))
OdpowiedzUsuńPS Świetny blog, uwielbiam go:D
Pozdrawiam
Popijam od czasu do czasu właśnie ze względu na niegdysiejsze problemy z żołądkiem (nie chcę, aby wróciły), ale muszę zacząć pić bardziej systematycznie.
OdpowiedzUsuńMam pytanie - czy uważasz, że koniecznie trzeba podcinać włosy przy zapuszczaniu co dwa miesiące? Czytałam wczoraj ponownie Twój post o zapuszczaniu, ponieważ jestem w trakcie :) No i naszły mnie wątpliwości - bo mam teraz włosy długości ciut przed ramiona, podcinałam je w maju - trochę dawno, ale końcówki są w bardzo dobrym stanie. I właśnie proszę o poradę - czy jeśli końcówki są nadal "ostre", to czy powinnam je podcinać? Mi się wydaje, że póki jest wszystko ok, to chyba nie ma sensu, ale wolę posłuchać opinii fachowca ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ania
Jeśli są zdrowe - nie trzeba :) ciesz się! :D
UsuńDzięki :))) Utwierdziłaś mnie, że mogę jeszcze poczekać z wizytą u fryzjera ;) Ania
Usuńehh ja piłam siemie zanim zaszłam w ciążę, teraz już nie eksperymentuje... co z tego że miałam włosy w super kondycji skoro ciążą zepsuła mi ten efekt... przez pierwsze 3 miesiace wypadło mi duzo włosow(głównie wymiotowałam) teraz zrobiły sie grubsze i łatwiej sie rozjasniają ale nadal wypadają mimo bogatej diety i witamin. Nie wiem kto naopowiadał mi bajek że w ciąży wlosy nie wypadają i rosną duzo szybciej - mam odwrotnie. Po rozjaśnieniu odrostów zauwazyłam że zaczeły mi odrastac duzo jasniejsze włosy!
OdpowiedzUsuńNie chcę nikogo straszyć,ale co z tego że sie człowiek starał i zapuscil super włoski wczesniej, skoro ciąża je potem zrujnuje a po porodzie bede musiała pewnie spooro skrócic włosy :-(
Jedyny plus teraz że przestały się przetłuszczac a cerę mam gładką jak nigdy wcześniej w życiu! Nie stosuje żadnych kremów ani kosmetyków i cerę mam po prostu fantastyczną! więc na dobrą sprawę kosmetyki nie są nam potrzebne - potrzebne nam dobre hormony:-)))
Oczywiście obawiam się, że potem wszystko wróci do normy :-(
Ach ta ciąża :( A nie boisz się rozjaśniać włosów w ciąży? Zawsze myślałam, że to niebezpieczne dla dziecka. Będzie dobrze :*
Usuńnie,lekarz mi pozwolił po 1 trymestrze,od czerwca polozylam 2 x słaby rozjasniacz na olej, i rozjasniają sie rekordowo szybko... nie mam zamiaru chodzic jak flejtuch, ale za to nie kłade farby na całość i boje się zapachu amoniaku.
UsuńW dodatku bede miala bliźniaki, więc może i to mnie tak wykańcza :D
Fantastyczne rezultaty :)! Ja piję ponad miesiąc już, ale nieregularnie (brak czasu, lenistwo w zagotowaniu glutka) ale teraz czuję się bardziej zmobilizowana :)
OdpowiedzUsuńLubię siemie, często dodaję do sałatek i owsianki. Cieszę się, że ten eksperyment przyniósł Ci takie efekty! :)
OdpowiedzUsuńSuper blog :) jak mogłam wcześniej na niego nie trafić :)
OdpowiedzUsuńmoże i ja wypróbuję :D
OdpowiedzUsuńTeż piję, tyle, że miesiąc. Niestety niezbyt systematycznie... w październiku postaram się to dokładniej poprowadzić :) Aczkolwiek efekty są super. Nawet u mnie, chociaż mam wrażenie, że na mnie mało co działa, a tutaj siemię takim pozytywnym zaskoczeniem ^^
OdpowiedzUsuńWiem, że siemię jest zdrowie a nie chce mi się pić... leń ze mnie straszny :) Muszę to zmienić bo widzę, że naprawdę warto :)
OdpowiedzUsuńJak pić siemię żeby nie przytyć ? :)
OdpowiedzUsuńz góry dzięki za odp ;p
Ola
Ponoć przed jedzeniem, ale wtedy moze blokowac wchlanianie odzywczych skladnikow :(
UsuńSuper, że takie efekty się u Ciebie pojawiły :)
OdpowiedzUsuńnie wiem BlondHairCare czy trafilas na ten artykul juz, ale jest o toksycznosci siemienia, tak jak wspominalas, i jest troche obficiej objasnione jak to pic zeby unikac tej cyjanogenezy:) http://www.primanatura.pl/czy-siemie-lniane-jest-toksyczne/
OdpowiedzUsuńTak, znam, nawet zlinkowałam w jednym poście :))
UsuńO, to chyba coś dla mnie, na szczęście zalega mi paczka siemienia mielonego, to może go zużyje właśnie do picia? siemię jak na razie wykorzystuje tylko bezpośrednio na włosy, jako żel. Jeśli masz ochotę zapraszam do poczytania:)
OdpowiedzUsuńhttp://torebka-klaudek884.blogspot.com/2012/09/zel-z-siemienia-lnianego.html
oj chyba też się skuszę na tą kurację:)
OdpowiedzUsuńJedyny krem z filtrami, który mnie nie zapchał to jeden z biodermy, po reszcie zaraz wypryski.
OdpowiedzUsuńMogę podać nazwę jeśli jesteś zainteresowana.
Przez dwa miesiące troche się zaniedbałam, poniewaz sporadycznie uzywalam kremu do twarzy i bardzo rzadko robilam jakiekolwiek inne zabiegi - peeling czy maseczki. Nie mialam na to po prostu czasu. Ale za to, przez caly ten czas, codziennie pilam siemię lniane. tylko ze moim celem byla walka z zaparciami. A tu taka mila niespodzianka! Moja cera jest rewelacyjna! Nigdy wczesniej takiej nie mialam. Zaskorniki zniknely prawie w 99%, a moja cera jest promienna i gladka. Wszystcy mówią, że się bardzo poprawila. Kiedys mialam problem z suchą skóra, szczególnie na nosie. A teraz - zero śladów łuszczącego sie naskórka. Az ciezko mi uwierzyc, ze to po tym siemieniu, ale naprawde nic innego nie stosowalam. Wiec to musi byc to :D
OdpowiedzUsuńa czy picie oleju lnianego albo kapsulki (oczywiscie mam na mysli zimnotloczone, organiczne...) tez przyniesie takie efekty?
OdpowiedzUsuńbo duuuzo prostsze w zastosowaniu
Tyle sie naczytalam o tych niepozornych ziarenkach, i sama zaczelam pic/jesc tydzien temu, ciekawa jestem bardzo efektow.
OdpowiedzUsuńJesli chodzi o krem z filtrem to sprobuj ten z la roche posei ale do skory tradzikowej, jest lekki , mnie nie zatkal, a mam tez problemowa cere. http://torebka.kafeteria.pl/index.php?mode=view&id=19760
Ps, bardzo podoba mi sie Twoj blog :)))
gdzie moge kupic te siemie lniane? chce od jutra zaczac pic;d
OdpowiedzUsuń