niedziela, 23 września 2012

Siemię lniane - efekty po 2 miesiącach picia


Ale ten czas minął! Dokładnie 2 miesiące temu pierwszy raz w życiu wypiłam miksturę wzmacniającą włosy składającą się z jabłka, żelu lnianego i ziarenek lnu. Co się zmieniło od tego czasu?

Włosy po siemieniu lnianym

Włosy rosną w bardzo szybkim tempie, naprawdę! Odrosty poprawiałam ostatnio 6.09 i właściwie dzisiaj powinnam zrobić to ponownie (wcześniej robiłam to raz na miesiąc). Nadal pojawia się mnóstwo baby hair, a te sprzed miesiąca są już takie długie <3

Kilka dni temu podkreślając oczy eyelinerem spostrzegłam, że oprócz powieki maluję też końcówki rzęs, które są ładnie podwinięte i przeszkadzają w aplikowaniu eyelinera. Nigdy wcześniej nie miałam z tym problemu, rzęsy były krótkie, rzadkie i nie były widoczne bez tuszu, a nawet z nim nie było ich widać. :) Nie sięgają do nieba, ale teraz są naprawdę ładniejsze.

Skóra

W zeszłym miesiącu zauważyłam nawilżenie skóry i redukcję zaskórników. W tym również poprawę kolorytu - cera nie jest już taka szara i zyskała jędrności. W zeszły weekend zebrałam masę komplementów dotyczących poprawy cery (byłam bez makijażu) od osób, które nie widziały mnie kilka tygodni. Samo siemię to za mało - wpływ na cerę ma też pielęgnacja dobrana do mojej cery.

Paznokcie

Paznokcie nadal rosną zdrowsze niż przed kuracją, ale liczyłam na bardziej spektakularne efekty. Jestem cierpliwa i czekam na więcej.

Zdrowie

Po pierwszym miesiącu okres przeżyłam bezboleśnie, w tym niestety musiałam wesprzeć się tabletką przeciwbólową. Nie mam problemów z zasypianiem (kiedyś notorycznie), mam więcej energii. Siemię nadal nie wpłynęło na moją wagę, a co najdziwniejsze ograniczyło apetyt na słodycze!

Warto wiedzieć

Siemię nie jest cudem, który od razu uzdrawia i poprawia urodę o 180 stopni. Wymaga dłuższego i systematycznego stosowania, a efekty pojawiają się powoli, ale naprawdę są! Będę je stosować już zawsze. :)

Spożywając siemię lniane należy pić dużo płynów! Inaczej możemy mieć wydęty brzuch.

Przez te 2 miesiące jedynym moim suplementem było siemię, jednak uważam, że ludzki organizm zasługuje na większą różnorodność. Równolegle warto prowadzić jeszcze inne naturalne kuracje, na przykład pić herbatę krzemionkową lub warzywne soki.


« Nowszy post Starszy post »

84 komentarze

  1. hmm może sprobuję, ostatnio jestem zafascynowana tym niepozornym specyfikiem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy możesz podać dokładny przepis na tą miksturę?
    Dużo tego piłaś?

    Jeśli faktycznie rosną szybciej włosy to też bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co, napiszę osobny post na ten temat, dobrze? :) Bo wiele osób o to pyta, więc umieszczę w jednym miejscu razem z fotorelacją ;)

      Usuń
    2. tez czekam na przepis glutkowy. mam ochote na picie siemienia tylko nie wiem czy dam rade...
      ewa

      Usuń
    3. Czekam więc na ten post. Gratuluję efektów! :)

      Usuń
  3. Efekty, które opisujesz są naprawdę warte wysiłku:) Muszę się zmobilizować i pić siemię codziennie, a nie tylko raz na jakiś czas. Teraz zaczęłam drugie opakowanie Oeparol Femina (olej z wiesiołka+lniany) i tez widzę troszkę pozytywnych efektów:)
    Jeśli chodzi o filtr to zakupiłam ostatnio mleczko Ducray Melascreen i jest naprawdę fajne- poczytaj sobie o nim może akurat by Ci pasował:)
    Ależ się rozpisałam;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja piję codziennie, bo mam problemy z żołądkiem :) Zauważyłam poprawę cery i babyhair ;) Piję glutka z sokiem malinowym bo inaczej mi nie smakuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja piję niecały miesiąc i zauważyłam niektóre efekty, które Ty masz. Ale popiję jeszcze trochę, zanim napiszę coś konkretnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja nie mogłabym się zmusić do picia czego takiego :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w przeciwieństwie do oleju lnianego, żel lniany ma dla mnie smak całkiem do przeżycia.

      Usuń
  7. O, uwielbiam podsumowania z akcji! A na ten post już się niecierpliwiłam!
    Co do cierpliwości - dotyczy to chyba wszystkich kuracji naturalnych, wewnętrznych jak i zewnętrznych. Ale no właśnie - takie środki można stosować spokojnie dłużej, pomagać sobie nimi przez długi okres czasu.
    Zastanawia mnie wydęty brzuszek - czy siemię nie miało regulować pracy jelit?
    No i efekty na włosach - cud, miód, malina... Najbardziej ten porost kusi. Do drożdży już raczej nie wrócę, ostatnio miałam nowe podejście do skrzypokrzywy, ale po 1,5 miesiąca dalej miałam ogromny wysyp i do tego zaczął mnie boleć pęcherz... Kiedyś piłam samą pokrzywę i było ok, może kwestia skrzypu.
    Tak czy siak - im więcej u Ciebie o siemieniu czytam, tym chętniej je dosypuję do codziennych płatków, sałatek i kanapek. Ale picia jeszcze nie zaczęłam ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak :)
      Żel lniany reguluje pracę jelit, ale siemię jako ziarenka należy popić wodą, bo inaczej zalega w jelitach i powstaje wydęty brzuch ;) Ogólnie przy spożywaniu błonnika należy dużo pić :)

      Usuń
    2. O, tego nie wiedziałam :D
      Dzięki za wyjaśnienie!

      Usuń
  8. ŁAŁ!
    Ostatnio zauważyłam dziwne "bum" (małe, acz jest) na siemię lniane! I do stylizacji i do picia...
    Czuję się naprawdę bardzo zachęcona!

    A właśnie... Jak to smakuje? >DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno opisać ten smak, spróbuj :) Nie smak jest chyba najgorszy tylko żelowa konsystencja :D

      Usuń
    2. Jeśli przechodzi przez gardło i nie ma się uczucia a'la "zaraz zwymiotuje O.O" to spoko ;3

      Usuń
    3. Moim zdaniem smakuje trochę jak kisiel, a już zwłaszcza, gdy dolejesz trochę jakiegoś soku, albo zmiksujesz z jabłkiem :) da się polubić :)

      Usuń
  9. Ja piję już ponad mesiąc. Niestety o efektach nic nie powiem, bo jakieś trzy tygodnie temu złapałam jakąś straszną bakteryję na basenie (Atlantis - tak na wszelki wypadek ostrzegam. Chodziłam 4 miesiące do Suchego Lasu i było ok, a tu po pierwszym razie, ciach i pozamiatane) i mnie wysypało wysypkami różnej maści, które do teraz zaleczam. A buźkę miałam już niemal idealną. Trudno. Piję dalej :)
    Pozdrawiam, Monia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie chodzę na basen, bo chlor podrażnia moje włosy i skórę :( Czasami odwiedzam ozonowe, ale rzadko ;) Trzymam kciuki, żebyś pozbyła się tego świństwa :*

      Usuń
  10. Na początku był zachwyt, baby hair rosły jak grzyby po deszczu, paznokcie twarde nierozdwajające się, rosnące w szybkim tempie, cera jak by jaśniejsza i to wszystko po trzech tygodniach codziennego stosowania, ale i nie miła niespodzianka.... uczulenie na siemię....niesamowicie swędzący skalp do tego stopnia że robiły się rany na głowie.... musiałam odstawić....żałuję ale mój organizm nie lubi tych ziarenek :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej ja mam od 3dni duży problem chybawlasnie po się mieniu. 3 noce pod rząd nakladalam na noc GLUT na w losy i spalam z tym każdego dnia tak nakladalam wieczór w 3 noce po trzecim jak zmylam rano zaczepy mi w losy się urywac strasznie niewiedzialam co się dzieje nadal nie wiem mam czerwona plamę na czubku galowy która piecze czy mnie uczulilo?? Wczesniej nakladalam przez rok co 3 dni i nic nie bylbylo takiego . Boje się bardzo nie wiem co zrobić żeby mi to zniklo .

      Usuń
  11. a można siemię zalać wrzątkiem i od pić? :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem ciekawa jak dokładnie stosowałaś siemię lniane :) i z chęcią sama wypróbuje jak działa :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Siemię dobre przy wrzodach żołądka. I idealne na podrażnione gardło.

    OdpowiedzUsuń
  14. och coś dla mnie ;) czekamy na poscik z przepisem na miksturę ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Hm... od jakiegoś czasu zastanawiam się nad tym. Ale jakoś odrzuca mnie picie takiego glutka :/ Dodatkowo jakoś nigdzie nie mogę znaleźć dokładnego przepisu takiego siemienia do picia. Jak ty je pijesz? I z jakimi dodatkami? I jak przygotowujesz?

    OdpowiedzUsuń
  16. ciekawa jestem co to za dwie nowe kuracje. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja niestety nie miałabym na to czasu :(

    OdpowiedzUsuń
  18. Szkoda, ze u mnie nie bylo zadnych efektow jesli chodzi o wlosy :(

    OdpowiedzUsuń
  19. Czułam się skuszona już poprzednimi postami, ale teraz to już naprawdę maszeruję do kuchni i zaparzam pierwszą dawkę.

    OdpowiedzUsuń
  20. Również jem codziennie siemię, ale miksuję je z kefirem i bananem, bez wcześniejszego zalania gorącą wodą. Nic złego się nie dzieje, więc nie widzę powodu, żeby zmieniać sposób. Co udało mi się po też około 2 miesiącach zauważyć to mocniejsze paznokcie (dawniej rozdwajały się na potęgę!), ładniejsza cera, i nieco szybciej rosnące włosy. A ciężko mi coś więcej powiedzieć o włosach, bo obecnie w najdłuższym miejscu mają najwyżej 4 cm. :)
    Co do Twojego sposobu, to właśnie mam wątpliwości co do tego zalewania ciepłą wodą- co prawda unieszkodliwi enzymy odpowiedzialne za wytworzenie cyjanowodoru, ale z drugiej strony niszczy kwasy omega 3, które niestety są bardzo wrażliwe na temperaturę. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zalewam siemię letnią lub zimną wodą :) A jeśli jest ciepła to bardziej letnia niż gorąca, a zaraz potem wrzucam miksturkę do lodówki, ponieważ olej lniany bardzo szybko jełczeje. Więc chyba nic złego się nie ma prawa stać? Wszelkie sugestie mile widziane, ponieważ nie jestem z wykształcenia farmaceutą czy lekarzem, kieruję się logiką i intuicją :))

      Usuń
    2. Zasugerowałam się Twoim opisem eksperymentu, może trochę źle zrozumiałam "ciepłą przegotowaną wodę". ;D
      Też kieruję się intuicją, plus subiektywny wybór informacji z internetu. :) Może jak skończę tą swoją biotechnologię to będę się trochę lepiej znała na takich rzeczach, a póki co zaczynając drugi rok wolałabym się nie mądrzyć za bardzo. ;)

      Usuń
    3. Ale czy wysoka temperatura może zniszczyć kwasy omega 3? Bo idąc tym tropem nie moglibśmy upiec, np. ryby, bo wysoka temp. zabije znajdujące się w niej kwasy? Ja to sobie tak tłumaczę po swojemu, bo żadnym chemikiem nie jestem:)Ale czy nie jest tak?

      Usuń
    4. ryby maja przewagekwasó omega 6- a np. oleje tj. słonecznikowy omega 3. Należy pamiętac że zbyt duża ilośc kwasow omega 3 przyspiesza starzenie komórek- stąd nie poleca sie olejow bogatych w omega 3 do obróbki termicznej ryb- bo niejako niszczą kwasy omega 6.

      Usuń
  21. ja poczekam na ten kolejny post i zabiorę się za picie ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja szukam sposobu na babyhair, glutencja piłam przez tydzień bo mi się żelu za dużo nagotowało a szkoda mi było na włosy kłasc... Ale chyba wrócęm jestem zdeterminowana do odzyskania gestych wlosow... No i ja równierz nie mogę zmienic starych nawyków zywieniowych wiec staram sie rekompensowac to sokiem marchwiowo-selerowym lub jablkowo-buraczkowym :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Czekam na post co do przepisu, bo tak kusisz tym siemieniem, że masakra ;D

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja również czekam na szczegółowy post, jak go dokładnie przygotować (tzn. jak Ty przygotowujesz) ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja piję, zalewam gorącą wodą mielone siemię lniane - na czczo; efekty są świetne, zarówno na włosy, skórę i paznokcie, jak i na układ pokarmowy, świetnie reguluje mi ta mikstura przemianę materii, z którą ostatnimi czasy miałam spory problem. Polecam wszystkim. Aha, a smak siemienia uwielbiam <3 Ada

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja piję od 1 września, aczkolwiek na temat efektów nie umiem się wypowiedzieć ^^

    OdpowiedzUsuń
  27. Muszę zacząć pić siemię lniane. Efekty są tego warte. Super post.

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja pije też około dwóch emsc, pare dni po tym jak BlondHair zaczeła pić i to ogłosiła, nie zapisałam dokłądnej dadaty
    W sumie to nie wiem czy widze jakieś efefkty, może skóra nie jest faktycznie wysuszona, to fakt, a włosy są ładne,ale to też zasługa, że bardziej o nie dbam od jakiś trzech miesięćy, odkąd odkryłam włosowe blogi i przede wszyskim ten :*
    Dziĸęuję za tego bloga :*
    Gosia Z Kielc

    OdpowiedzUsuń
  29. efekty są więcej niż zachęcające! ale ja nie dam rady chyba wypić tego gluta :( musiałabym znaleźć jakiś wspaniały sposób na zabicie tej konsystencji

    OdpowiedzUsuń
  30. A ja właśnie dzísiaj przeczytałam wszystkie wątki o siemieniu u Ciebie na blogu i jutro idę kupić ;) czekam na Twoją recepturę, bo lekko się już zagubiłam z tym niekorzystnym wpływem ziarenek, hm.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Kiedyś pisałaś w komentarzach, że już nie będziesz jeść ziarenek, tylko pić samego glutka i że musisz to ogłosić na blogu.:D Jestem ciekawa, czy rzeczywiście już ich nie jesz i jeśli nie to dlaczego? Sama piję siemię 3 tygodnie, zalewam zimną wodą i później piję glutka i jem ziarenka, rozgryzając, może nie powinnam?;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Hej, ja mam pytanie z całkiem innej beczki, a raczej prośbę. Jeśli dobrze pamiętam to pisałaś kiedyś, że walczyłaś z wrastającymi włoskami na łydkach, możesz mi napisać jakimi sposobami i który okazał się najlepszy? Ja już nie mam pomysłów, powoli się poddaję ;/ Nigdy więcej depilatora i wosku ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://blondhaircare.blogspot.com/2011/12/jak-wyleczyam-wrastajace-sie-woski-na.html

      Usuń
  33. U mnie największe efekty są zauważalne na skórze - jest dużo bardziej nawilżona i jędrna:) choć ostatnio zaniedbałam trochę siemię - to zbliżam się do końca 3 miesięcznej kuracji. Wreszcie trochę odetchnę...

    OdpowiedzUsuń
  34. Zaczęłam je pić parę dni temu a teraz jeszcze bardziej mnie zmobilizowałaś :))))

    OdpowiedzUsuń
  35. własnie planuję rozpocząć kurację siemieniem, ale ze względu na słaby żoładek ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. Jak to smakuje? Chciałam zacząc pic ale nie wiem czy się przemogę : )

    OdpowiedzUsuń
  37. Mnie wysypało po Vichy, za to polecam Biodermę, nie wysypało mnie nic, nie bieli, szybko się wchłania (nie do matu, ale jednak szybciej niż inne),ładnie zachowują się na nim kosmetyki. POLECAM! Efekty są zachęcające, może skuszę się?

    OdpowiedzUsuń
  38. Efekty niezłe :) Muszę wrócić do picia glutka, bo nadchodzi czas gdy skóra będzie wysuszona warunkami atmosferycznymi.

    OdpowiedzUsuń
  39. nie mogłam się doczekać tego wpisu i czekam już na następny z fotorelacją :) piję siemię już dwa tygodnie, liczę głównie na to, że włosy przestaną mi wypadać garściami:( jeszcze większych zmian nie zanotowałam, wiem że muszę poczekać :) gratuluję niezłych efektów (szczególnie dużej ilości babyhair :))
    PS Świetny blog, uwielbiam go:D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  40. Popijam od czasu do czasu właśnie ze względu na niegdysiejsze problemy z żołądkiem (nie chcę, aby wróciły), ale muszę zacząć pić bardziej systematycznie.

    OdpowiedzUsuń
  41. Mam pytanie - czy uważasz, że koniecznie trzeba podcinać włosy przy zapuszczaniu co dwa miesiące? Czytałam wczoraj ponownie Twój post o zapuszczaniu, ponieważ jestem w trakcie :) No i naszły mnie wątpliwości - bo mam teraz włosy długości ciut przed ramiona, podcinałam je w maju - trochę dawno, ale końcówki są w bardzo dobrym stanie. I właśnie proszę o poradę - czy jeśli końcówki są nadal "ostre", to czy powinnam je podcinać? Mi się wydaje, że póki jest wszystko ok, to chyba nie ma sensu, ale wolę posłuchać opinii fachowca ;)
    Pozdrawiam, Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli są zdrowe - nie trzeba :) ciesz się! :D

      Usuń
    2. Dzięki :))) Utwierdziłaś mnie, że mogę jeszcze poczekać z wizytą u fryzjera ;) Ania

      Usuń
  42. ehh ja piłam siemie zanim zaszłam w ciążę, teraz już nie eksperymentuje... co z tego że miałam włosy w super kondycji skoro ciążą zepsuła mi ten efekt... przez pierwsze 3 miesiace wypadło mi duzo włosow(głównie wymiotowałam) teraz zrobiły sie grubsze i łatwiej sie rozjasniają ale nadal wypadają mimo bogatej diety i witamin. Nie wiem kto naopowiadał mi bajek że w ciąży wlosy nie wypadają i rosną duzo szybciej - mam odwrotnie. Po rozjaśnieniu odrostów zauwazyłam że zaczeły mi odrastac duzo jasniejsze włosy!

    Nie chcę nikogo straszyć,ale co z tego że sie człowiek starał i zapuscil super włoski wczesniej, skoro ciąża je potem zrujnuje a po porodzie bede musiała pewnie spooro skrócic włosy :-(

    Jedyny plus teraz że przestały się przetłuszczac a cerę mam gładką jak nigdy wcześniej w życiu! Nie stosuje żadnych kremów ani kosmetyków i cerę mam po prostu fantastyczną! więc na dobrą sprawę kosmetyki nie są nam potrzebne - potrzebne nam dobre hormony:-)))
    Oczywiście obawiam się, że potem wszystko wróci do normy :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach ta ciąża :( A nie boisz się rozjaśniać włosów w ciąży? Zawsze myślałam, że to niebezpieczne dla dziecka. Będzie dobrze :*

      Usuń
    2. nie,lekarz mi pozwolił po 1 trymestrze,od czerwca polozylam 2 x słaby rozjasniacz na olej, i rozjasniają sie rekordowo szybko... nie mam zamiaru chodzic jak flejtuch, ale za to nie kłade farby na całość i boje się zapachu amoniaku.
      W dodatku bede miala bliźniaki, więc może i to mnie tak wykańcza :D

      Usuń
  43. Fantastyczne rezultaty :)! Ja piję ponad miesiąc już, ale nieregularnie (brak czasu, lenistwo w zagotowaniu glutka) ale teraz czuję się bardziej zmobilizowana :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Lubię siemie, często dodaję do sałatek i owsianki. Cieszę się, że ten eksperyment przyniósł Ci takie efekty! :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Super blog :) jak mogłam wcześniej na niego nie trafić :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Też piję, tyle, że miesiąc. Niestety niezbyt systematycznie... w październiku postaram się to dokładniej poprowadzić :) Aczkolwiek efekty są super. Nawet u mnie, chociaż mam wrażenie, że na mnie mało co działa, a tutaj siemię takim pozytywnym zaskoczeniem ^^

    OdpowiedzUsuń
  47. Wiem, że siemię jest zdrowie a nie chce mi się pić... leń ze mnie straszny :) Muszę to zmienić bo widzę, że naprawdę warto :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Jak pić siemię żeby nie przytyć ? :)

    z góry dzięki za odp ;p

    Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponoć przed jedzeniem, ale wtedy moze blokowac wchlanianie odzywczych skladnikow :(

      Usuń
  49. Super, że takie efekty się u Ciebie pojawiły :)

    OdpowiedzUsuń
  50. nie wiem BlondHairCare czy trafilas na ten artykul juz, ale jest o toksycznosci siemienia, tak jak wspominalas, i jest troche obficiej objasnione jak to pic zeby unikac tej cyjanogenezy:) http://www.primanatura.pl/czy-siemie-lniane-jest-toksyczne/

    OdpowiedzUsuń
  51. O, to chyba coś dla mnie, na szczęście zalega mi paczka siemienia mielonego, to może go zużyje właśnie do picia? siemię jak na razie wykorzystuje tylko bezpośrednio na włosy, jako żel. Jeśli masz ochotę zapraszam do poczytania:)
    http://torebka-klaudek884.blogspot.com/2012/09/zel-z-siemienia-lnianego.html

    OdpowiedzUsuń
  52. oj chyba też się skuszę na tą kurację:)

    OdpowiedzUsuń
  53. Jedyny krem z filtrami, który mnie nie zapchał to jeden z biodermy, po reszcie zaraz wypryski.
    Mogę podać nazwę jeśli jesteś zainteresowana.

    OdpowiedzUsuń
  54. Przez dwa miesiące troche się zaniedbałam, poniewaz sporadycznie uzywalam kremu do twarzy i bardzo rzadko robilam jakiekolwiek inne zabiegi - peeling czy maseczki. Nie mialam na to po prostu czasu. Ale za to, przez caly ten czas, codziennie pilam siemię lniane. tylko ze moim celem byla walka z zaparciami. A tu taka mila niespodzianka! Moja cera jest rewelacyjna! Nigdy wczesniej takiej nie mialam. Zaskorniki zniknely prawie w 99%, a moja cera jest promienna i gladka. Wszystcy mówią, że się bardzo poprawila. Kiedys mialam problem z suchą skóra, szczególnie na nosie. A teraz - zero śladów łuszczącego sie naskórka. Az ciezko mi uwierzyc, ze to po tym siemieniu, ale naprawde nic innego nie stosowalam. Wiec to musi byc to :D

    OdpowiedzUsuń
  55. a czy picie oleju lnianego albo kapsulki (oczywiscie mam na mysli zimnotloczone, organiczne...) tez przyniesie takie efekty?
    bo duuuzo prostsze w zastosowaniu

    OdpowiedzUsuń
  56. Tyle sie naczytalam o tych niepozornych ziarenkach, i sama zaczelam pic/jesc tydzien temu, ciekawa jestem bardzo efektow.
    Jesli chodzi o krem z filtrem to sprobuj ten z la roche posei ale do skory tradzikowej, jest lekki , mnie nie zatkal, a mam tez problemowa cere. http://torebka.kafeteria.pl/index.php?mode=view&id=19760
    Ps, bardzo podoba mi sie Twoj blog :)))

    OdpowiedzUsuń
  57. gdzie moge kupic te siemie lniane? chce od jutra zaczac pic;d

    OdpowiedzUsuń