Urocze opakowanie :) |
Kosmetyczna Seria produktów ZIOŁA AGAFJI powstała w oparciu o wieloletnie tradycje medycyny ludowej Syberii.
CHLEB ŻYTNI zawiera ponad 200 związków bioaktywnych: tłuszcze, białka, witaminy B2, B6, B1, B3, B12, E, D, A, PP. Wzmacnia strukturę włosów, poprawia krążenie krwi w skórze głowy. Nadaje włosom objętość, blask i ułatwia rozczesywanie.
CHLEB ŻYTNI zawiera ponad 200 związków bioaktywnych: tłuszcze, białka, witaminy B2, B6, B1, B3, B12, E, D, A, PP. Wzmacnia strukturę włosów, poprawia krążenie krwi w skórze głowy. Nadaje włosom objętość, blask i ułatwia rozczesywanie.
KEFIR zawiera dużo witamin, dlatego od dawna jest używany w Rosji jako skuteczny środek do pielęgnacji włosów. Chleb żytni ma działanie odżywcze i ujędrniające. Doskonale odnawia włosy, poprawia ich strukturę, zapobiega procesom rozdwajania się końcówek i łamliwości włosów.
[źródło]
Skład
woda, emulgina, kwas cytrynowy, wyciąg z chleba żytniego, kefir, perfum, katon
Cechy produktu
Konsystencja jest rzadka (przypomina mi rzadki budyń waniliowy - mój ulubiony :D), więc aby pokryć maską całe włosy trzeba kilka razy zamoczyć palce w słoiczku. Jest to dość uciążliwe, ale w sumie dzięki temu łatwiej można ją wetrzeć we włosy w małej ilości ;)
Zapach jest według mnie bardzo przyjemny i przypomina mi zapach kisielu wiśniowego, nic innego nie przychodzi mi do głowy :)
Opakowanie jest plastikowe, ale dopóki go nie dotknęłam myślałam, że jest to szkło ;) Bardzo podoba mi się ten design :)
Cena: 23 zł/400 ml.
Zapach jest według mnie bardzo przyjemny i przypomina mi zapach kisielu wiśniowego, nic innego nie przychodzi mi do głowy :)
Opakowanie jest plastikowe, ale dopóki go nie dotknęłam myślałam, że jest to szkło ;) Bardzo podoba mi się ten design :)
Cena: 23 zł/400 ml.
Działanie
Moje włosy po tej maseczce są niesamowicie miękkie i lekkie, mienią się jak złoto, uwielbiam ten efekt! <3 Nakładana codziennie (czyli zbyt często) na takie porowate włosy jak moje niweluje efekt mięsistości - jest to dla mnie znak, że muszę użyć jakiejś emolientowej maseczki. W przeciwnym razie po dłuższym stosowaniu miałabym na głowie sianko. Maska nie obciąża, wygładza, jest dość wydajna i dodaje moich włosom objętości.
Niestety nie nadaje się dla osób z podrażnioną skórą głowy - raz na palcu miałam rankę i po kontakcie z maską zaczęła mooocno szczypać (kwas cytrynowy). Osobiście nie odnotowałam żadnych szkód na skórze głowy, wręcz przeciwnie - włosy pięknie odstają od skóry i do tego błyszczą :)
Podsumowując - nie jest to maseczka do codziennego stosowania na moich włosach, ale stanowi ciekawe uzupełnienie mojej pielęgnacji, szczególnie wtedy, gdy włosy są "przekarmione" typowo nawilżającymi produktami.
Używałyście tej maseczki? :) Znacie jakieś maski z proteinami mlecznymi oprócz Kallos Latte, Biovax Latte i Joanna z apteczki babuni? Jeśli tak - dajcie znać, dopiszę do listy zakupów na przyszły miesiąc, w tym już wyczerpałam limit po jednej wizycie w Rossmannie, Auchan i hurtowni z artykułami fryzjerskimi ;)
Śmieszy mnie nazwa tej maski :D
OdpowiedzUsuńoryginalna :)
Usuń"bania" to w Rosji tradycyjna sauna :) dla nas brzmi śmiesznie :P
UsuńOOOO, a ja mam znajomych w Poznaniu, trzeba będzie się uśmiechnąć :)
OdpowiedzUsuńNazwa zabójcza xD
OdpowiedzUsuńNo, to za kilka dni wyprawa na hetmańską :D
Ooo jesteś z Poznania? :D
UsuńTak :))) Od urodzenia ;)
UsuńSklep na Hetmańskiej? Jestem z Górczyna... nie zaoszczędzę w październiku... ;-)
UsuńEj no :D ja tak walcze ze soba zeby jej nie uzyc :D. Musze jeszcze troche zuzyc tej jagodowej :)
OdpowiedzUsuńFajną ma nazwę. :)
OdpowiedzUsuńChciałabym kiedyś coś spróbować z tej firmy :)
Rosyjskie kosmetyki można jeszcze dostać w Poznaniu na ul. Dąbrowskiego (bodajże 10) w sklepie zielarskim, ale osobiście jeszcze nie byłam, więc nie wiem jaki dokładnie mają asortyment. W każdym razie na pewno się wybiorę :D
OdpowiedzUsuńArachnes, masz na myśli ten sklep z takimi niby-witrażami w oknach?
UsuńOj tego to nie wiem, bo nigdy nawet nie zwróciłam uwagi na ten sklep, a jestem w tych okolicach bardzo często. W każdym razie chodzi o to: http://www.zielarnia.net/start.htm
UsuńGdzieś wyczytałam, że właśnie tam można dostać :)
oo jakie słodziutkie opakowanie!:)jeśli pachnie tak wiśniowo jak piszesz to pewnie ma ochotę się ją zjeść;) widzę, że dostępnych jest więcej rodzajów, może skuszę się na tą jagodową;) bo protein mlecznych na moich włosach troszeczkę się obawiam, a muszę Ci powiedzieć, że dzięki Tobie zakupiłam maskę NaturVital aloesową i jestem bardzo zadowolona z efektów!:) dziękuję:*
OdpowiedzUsuńNie wiesz może czy szybciej i łatwiej prostuje się włosy zniszczone, czy zdrowe? Dziś wyprostowałam włosy pierwszy raz od bardzo dawna i zajęło mi to dosłownie chwilę i wydaje mi się, że to zasługa tego, że włosy odpoczęły i czuły się zdrowsze :)
OdpowiedzUsuńA kusi mnie jeszcze ten peeling do ciała agrest i gruszka, ten to dopiero musi bosko pachnieć:) i w taki sposób lista " muszę mieciów" rośnie:)
OdpowiedzUsuńdobra nazwa:D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa mam duże zapasy, ale jak coś zużyję to skuszę się na jakieś ruskie kosmetyki:)
OdpowiedzUsuńJestem zakochana w tych opakowaniach. Po prostu są cudne! Kiedyś na pewno skuszę się na którąś. :)
OdpowiedzUsuńNazwa maski jest niezła ;)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o maski z proteinami mlecznymi to mam z BingoSPA maskę mleczną z kolagenem w elastynie (czy jakoś tak). Jest całkiem ok, zazwyczaj ulepszam ją półproduktami. Tylko zapach - nie ma nic wspólnego z Kallosem :(
To mamy taki sklep w Poznaniu?! Jeszcze dzisiaj tam jadę! Uwielbiam Cię za ten wpis!
OdpowiedzUsuńMaska wygląda ciekawie, ale ja tak naprawdę piszę do Ciebie w trochę w innej sprawie :) Powiedz mi proszę czy picie siemienia lnianego może w jakiś sposób blokować przyswajanie suplementów? Niestety muszę przyjmować selen i trochę się boję, że łykam go "na darmo". Przyjmuję go w dużej dawce, więc jeśli osłabienie przyswajania jest niewielkie, to nic się nie stanie :)
OdpowiedzUsuńJesteś dla mnie najwiarygodniejszym źródłem informacji :D
MassieDran ten żel z siemienia lnianego powoduje powstanie powłoczki w jelicie, przez co utrudnia chwilowo wchłanianie substancji. Nie znaczy to jednak, że suplementacja wyklucza picie siemienia, trzeba to po prostu rozłożyć w czasie. Bierz np. selen rano, przy śniadaniu a siemię pij wieczorem. Albo po prostu zrób godzinną przerwę między tymi czynnościami.
OdpowiedzUsuństudentka medycyny
Dokładnie to samo chciałam napisać :))
UsuńDziękuję za odpowiedź dziewczyny! :):* Tak właśnie robię, ale nie byłam pewna czy to w ogóle ma jakieś znaczenie :)
Usuńnie znałam jej wcześniej, mam Kallosa i Joanne wystarczają :)
OdpowiedzUsuńWygląda sympatycznie :)
OdpowiedzUsuńWitam :-) Zaciekawiłam mnie ta maska, ma bardzo prosty skład. Spróbuję przygotować taką w domu. Ciekawa jestem co wyjdzie^^
OdpowiedzUsuńDziewczyny czy któras z Was łykała może skrzyp i pokrzywę? Zastanawiam sie nad taka kuracją a zdania są podzielone ;) Chciałabym doprowadzić cere do porządku i wzmocnić włosy ;) Dziękuje z góry za odpowiedź;)
OdpowiedzUsuńKiedys próbowąłam ale teraz biorę vitapil i jestem z niego zadowolona.
UsuńAle jak chcesz poprawić cerę/włosy/paznokcie to lepiej pić napar z pokrzywy, napar ze skrzypu i z bratka. Do kupienia w kazdej aptece. Koszt ok 6-8 zł. A i pokrzywa jest moczopędną ;) i ma taki ziemisty posmak ale mozna sie przyzwyczaić :) Polecam tez płukanki z naparu pokrzywy/skrzypu i od czasu do czasu szałwi (ale nie dla blondynek, bo szałwia przyciemnia). No i mega zbawienne jest wcieranie soku z czarnej rzepy w skóre głowy :)
Pzdr. ;)
jeszcze nie mialam nic z rosyjskich kosmetyków;p
OdpowiedzUsuńWygląda jak jogurt truskawkowy ;)
OdpowiedzUsuńMam w planach ją zakupic, ale narazie mam ban na włosowe zakupy :(
OdpowiedzUsuństrasznie podobają mi się te opakowania, jednak moje włosy nie tolerują protein praktycznie w ogóle. po maskach z jogurtem były zawsze maksymalnie szorstkie, po odżywce z hydrolizowanym jedwabiem też, a ostatnio skusiłam się na maskę z kolagenem i mam na głowie nie swoje włosy teraz;) jedyne jakich mogę używać to chyba hydrolizowana keratyna, ale to też raz na jakiś czas tylko. oczywiście dopiero co to odkryłam, więc muszę teraz porozdawać swoje proteinowe zapasy i brać się za nawilżanie, ech...;) a tak mnie te taka bania kusi!:D
OdpowiedzUsuńCiekawa nazwa :D
OdpowiedzUsuńcudne to opakowanie :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawa ta maska, a składniki doskonale naturalne :)
OdpowiedzUsuńMoglabys podac pare przykladow masek z proteinami i pare tych typowo nawilzajacych? Po czym rozpoznac, ktore to ktore? Wiem, ze to glupie pytanie, ale dopiero zaczynam uczyc sie skladow.;)
OdpowiedzUsuńtutaj fajny wpis wiedźmy odnośnie protein: http://czarownicujaco.blogspot.com/2012/05/proteiny-w-pielegnacji-wosow-i-skory.html - jeśli któryś z wymienionych w nim składników (proteiny wielkocząsteczkowe, proteiny hydrolizowane) znajduje się w masce, to będzie ona maską proteinową. u mnie jedyną proteiną, która się sprawdza raz na jakiś czas (raz na tydzień, dwa) jest hydrolizowana keratyna w tej masce: http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=53179, po innych proteinowych maskach mam straszne siano na głowie, więc radzę rozpocząć testowanie od niej właśnie (na efekty tej maski trzeba trochę poczekać, jednak są świetne i utrzymują się na głowie dłużej niż od mycia do mycia:)).
Usuńtypowo nawilżająca, bez protein jest np. ta: http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=40836. przy takich nawilżających produktach trzeba jednak pamiętać o tym, żeby nie stosować ich w dni, kiedy powietrze jest zbyt suche, bo wtedy woda zamiast zostawać we włosie, to z niego ucieka (chyba, że wilgotne jeszcze włosy potraktujemy jakimś emolientem - olejem lub silikonem).
Dziekuje Ci bardzo!:*
UsuńPolecam szampon serwatkowy, dostępny na allegro, bardzo fajny skład ;)
OdpowiedzUsuńnp. tutaj znalazłam --> http://allegro.pl/szampon-na-bazie-serwatki-mlecznej-z-glinka-i2555230158.html ( są różne rodzaje)
Ah te ruskie banie- strasznie kusza ,ale mam juz taki zapas masek odzywek balsamów , że zakupom mowię''dziękuję'' :)
OdpowiedzUsuńJa też tak mam :D ale pokusy są takie silne!! (m.in blogger!).
Usuńinteresująca ta maseczka, sprobuję taką zakupić bo moje włosy po lecie są jakieś "niedożywione"
OdpowiedzUsuńHej! A z tych rosyjskich kosmetyków, która maseczka będzie idealna do przesuszonych, zniszczonych włosów? ;) Słyszałaś o odżywce Aloe Bio 50 (http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=49082)? Może być ciekawa? Pozdrawiam, Natalia ;D
OdpowiedzUsuńJa ją widziałam na dozie. Kusi mnie bardzo :)).
UsuńKurcze, nie wiem, bo to jest jedyna, którą używałam :)) A ta odżywka aloseowa ma fajny skład ;>
UsuńRuska bania <3 :D Szkoda,że we Wrocku nie ma ich stacjonarnie :(
OdpowiedzUsuńHmm.. gdzieś czytałam, że jest sklep z rosyjskimi kosmetykami! A ja osobiście widziałam jakieś royjskie kosmtyki we Wrocławiu w sklepie ojców Bonifratrów :)
Usuńta nazwa.. masakra :D
OdpowiedzUsuńfaktycznie nazwa śmieszna:p
OdpowiedzUsuńbardzo fajne maski z proteinami ma BingoSPA- moja ulubiona to z proteinami mleka, ale godne zauważenia są też ta z algami, glinką ghassoul i z jedwabiem.
Wszystkie powinny Ci się spodobać, bo mają konsystencję budyniu, świeży zapach i na włosach odrobinka wystarczy na efekt "jest ale jakby jej nie było' czy nie wiem jak to okreslić ;))
No właśnie w ramach współpracy mieli mi przysłać tą mleczną, a dostałam jakieś płyny do kąpieli ;) Na pewno w przypływie gotówki o niej nie zapomnę, dziękuję za przypomnienie :**
UsuńRównież jestem z Poznania (no, nie do końca, ale studiuję tu matmę) i chętnie sklep odwiedzę. Ale mam również (być może ciekawą) informację dla Ciebie i innych poznanianek. Otóż wybrałam się ostatnio na pływalnię w Suchym Lesie i natknęłam się na jakiś marokański sklep. Nie weszłam, bo była 5:30 :D, więc się nie wypowiem, ale znalazłam stronkę w internecie i wygląda ot tak, zachęcająco (nie wgłębiałam się jeszcze, a nawet jakby, to znawcą na razie nie jestem). http://marokosklep.com/index.html . Nie wiem, na ile są naturalni, na ile sprawdzeni i na ile ciekawi - rzucili mi się w oczy, wiec się dzielę :)
OdpowiedzUsuńMonika
Kurcze, słabe te kosmetyki:( Parafina i SLSy w tych do włosach... ale o wiele tańsze niż na allegro, gdzie za takie same trzeba zapłacić więcej.. znalazłam tam mój pierwszy olej arganowy za 14 zł, na all kupiłam go za 50 :(( Ale może komuś przypasuja:) Dziękuję za cynka, jak znajdziesz kolejne - daj znać koniecznie :***
UsuńMaska Bioetica do włosów zniszczonych rozjaśnianiem z proteinami mleka. nie mam akurat pod ręką, ale prościutki, krótki skład. i bardzo daje radę.
OdpowiedzUsuńJadę na Hetmańską jak tylko wrócę do Poznania! :)
OdpowiedzUsuńoo tej to nawet nie znalam! sklad genialnie prosty
OdpowiedzUsuńCo sądzisz o takim szamponie :)? : Skład: Aqua, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Coco Glucoside, Sodium Cocopolyglucose Tartrate, Sodium Lactate, Panthenol, Triticum Vulgare, Chamomilla Recutital, Glycerlyl Caprylate, Glyceryl Oleate, Lactic Acid, Parfum.
OdpowiedzUsuńOd niedawna mieszkam w Poznaniu i byłabym wdzięczna za podanie adresów sklepów i hurtowni, w których się zaopatrujesz, ja jeszcze nie ogarniam miasta i będzie to dla mnie duża pomoc. Na razie większość kosmetyków zamawiam przez internet :( W ogóle fajny ten Poznań ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńStrasznie kusi mnie ta ruska bania:)
OdpowiedzUsuńAle po ostatnich zakupach, o których pisałam na moim świeżutkim jeszcze blogu, muszę troszkę przystopować:D Ale kiedyś na pewno ją kupię...:)
Pozdrawiam:)
też jestem z Poznania i na pewno kupię tę ruską banię, jednakże dopiero w październiku, bo też zaopatrzyłam się ostatnio po wakacjach. Jestem strasznie ciekawa kosmetyków w tym sklepie :)
OdpowiedzUsuńz proteinami jest jest odżywka z himalaya i niedroga :)
OdpowiedzUsuńCzy ten sklep to normalny sklep stacjonarny (oprocz mozliwosci kupienia na necie), gdzie mozna wejsc i zrobc zakupy,czy tylko robi sie zakupy online i dopiero odbiera na Hetmańskiej? Pytam, ponieważ jestem z Poznania i nie chcialabym "pocalowac klamki" :) Dzieki z gory za odpowiedz :)
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj właśnie próbowałam odwiedzić ten sklep na Hetmańskiej, i byłam w szoku, bo ten sklep nie istnieje, pod podanym adresem istnieje BIODAR, ale tam przyjmuje lekarz z Ukrainy, ten post wprowadza jednak w błąd :(
UsuńO KURCZE :( JA pisałam do nich maila czy mozna osobiscie tam przyjechac i mowili, ze tak ;/ moze trzeba zamowic w necie i odebrac :( w takim razie zedytuję post, przepraszam :( :*
UsuńDodałam tą maskę do Niekończącej Się Listy Zakupów Włosowych już po przeczytaniu, że pachnie wiśniowo <3
OdpowiedzUsuńPewnie jak już ją kupię będzie to jeden z produktów, które, chociaż w danym czasie ich jeszcze nie używam, będę trzymać na biurku żeby móc co pól sekundy spojrzeć i się cieszyć jak dziecko :)
Właśnie zamówiłam tą maskę. Znalazłam, fajny sklep internetowy z artykułami z Rosji ;-) SETARE.PL Pozdrawiam włosomaniaczki ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio jedna z moich czytelniczek poinformowała mnie, że skład tych masek w oryginale wygląda zupełnie inaczej - niestety tak jest w rzeczywistości.
OdpowiedzUsuńCytat komentarza : "Nie wiem czy tu zaglądasz, ale jeśli tak to mam pytanie odnośnie składu tej maski. Na polskiej naklejce jest prosty, ładny skład, ale na odwrocie kartonika oryginalny skład po rosyjsku jest zupełnie inny: woda pitna, skrót od "związków powierzchniowo czynnych" (nie wiadomo jakich!), alkohole tłuszczowe, emulgina (równie tajemnicza), kwas cytrynowy, kompozycja zapachowa, katon i dopiero na szarym końcu w ilościach śladowych ekstrakt z jagód i miód. "
A tutaj etykieta z oryginalnym składem innego produktu z serii Ruska Bania : http://1.bp.blogspot.com/-w-PsHttQ9fM/UpZKCz5XF6I/AAAAAAAAAXE/VoHkWWfa22Y/s640/IMG_1141.JPG
Tutaj skład dla tego samego produktu wg. (najprawdopodobniej) dystrybutora: http://1.bp.blogspot.com/-LYqJDCJwRqQ/UpZKlo1GuQI/AAAAAAAAAXM/SkJyMucopdE/s640/IMG_1142.jpg