Dzisiaj chciałabym pokazać Wam kolejną ulubienicę z mojej włosowej kolekcji - maskę Seboradin dla włosów suchych, zniszczonych farbowaniem i modelowaniem.
Marzec okazał się dla moich włosów jeszcze gorszy niż luty, zawiodły mnie nawet produkty, o których pisałam w Trzy maski, na które zawsze mogę liczyć.
fot. Tomek :) |
Skład
Aqua (woda), Cetearyl Alcohol (emulgator, emolient), Cetrimonium Chloride (konserwant, antystatyk), Hydrolyzed Wheat Protein PG-Propyl Silametriol (substancja kondycjonująca), Glycerin (humektant), Lecithin (emolient, emulgator, antystatyk), Sorbitol (humektant), Xanthan Gum (zagęstnik), Hamamelis Virginiana Extract (ekstrakt z oczaru wirginijskiego), Diatomaceous Earth (ziemia okrzemkowa), Disodium EDTA (związek chelatujący), Tocopheryl Acetate (wit. E), Glyceryl Linoleate (emolient, emulgator), Retinyl Palmitate (wit. A), Panthenol (prowitamina B5), Phenoxyethanol, Methylparaben, Butylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Isobutylparaben (konserwanty), Laminaria Digitata Extract (wyciąg z alg), Isopropyl Myristate (emolient, rozpuszczalnik, substancja kondycjonująca), Parfum (zapach), Castor Oil (olej rycynowy), Jojoba Oil (olej jojoba), Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol (konserwanty), Citric Acid (regulator pH).
Skład na pierwszy rzut oka wydawał się dla moich włosów za bogaty, dlatego działaniem maski jestem pozytywnie zaskoczona. Oprócz witamin, ekstraktów i olejków zawiera aż 10 konserwantów, w tym pochodną formaldehydu - na szczęście jest zbyt ciężka, aby nakładać ją na skórę głowy :)
Opis produktu
Konsystencja maski kojarzy mi się z białym, bardzo delikatnym kremem. Jej zapach jest dla mnie za intensywny, ale na włosach pozostaje o wiele przyjemniejszy :) Według mnie produkt nie jest wydajny, ponieważ gdy moje moje porowate włosy są podsuszone piją ją w szybkim tempie i tuż po nałożeniu pierwszej porcji muszę dołożyć drugą ;) Jej standardowa cena to ok. 24 zł za 125 ml. Dostępna jest w aptekach, na doz.pl, w drogeriach.
Moje wrażenia
Jeśli Wasze włosy są zniszczone, rozjaśniane, farbowane, cierpią na przesuszenie lub puszenie - ta maska jest dla nich :-) Moje objęte kryzysem włosy doprowadziła do porządku, to znaczy nawilżyła po same końce, dodała miękkości, blasku i gładkości, ograniczyła plątanie i elektryzowanie. Włosy znowu zaczęły wyglądać bardzo zdrowo! Jej konsystencja w dotyku jest delikatna, ale dla samych włosów jest bardzo ciężka, a więc idealna dla tych wysokoporowatych i wymagających. Nakładana na skórę głowy zbyt mocno niweluje push-up, nawet przed myciem. Ostatnią maską, która mnie tak oczarowała była kokosowo-aloesowa Bioetika.
W sumie nawet nie zwróciłam uwagi na to, że Seboradin może mieć porządne maski! Jakiś pomysł na zastosowanie tej maski tak, żeby jednak mieć push-up na głowie? :)
OdpowiedzUsuńnakładam od ucha w dół, przed myciem :)
UsuńWitam , a czemu nakładasz przed myciem ? i potem myjesz włosy tylko raz ?
Usuńciekawy nieznany mi kosmetyk:)
OdpowiedzUsuńChodzę już w okół kosmetyków tej firmy od jakiegoś czasu i jakoś się nigdy nie mogłam zdecydować. Teraz pewnie po nie sięgnę :-)
OdpowiedzUsuńTeż ją miałam, jest strasznie nie wydajna, ale moje włosy ją uwielbiają ;)Po niej są nawilżone i nie napuszone! ;)
OdpowiedzUsuńMuszę powiedzieć, że trochę podniósł mnie na duchu Twój wpis. Przez ostatnich parę tygodni też zawodzą mnie moje ulubione kosmetyki, które zawsze mnie ratowały. Nagle moje włosy wyglądają jak na początku, kiedy dopiero zaczynałam pielęgnację ze zniszczonymi, rozjaśnianymi włosami ;/ Wyglądają znowu na strasznie przesuszone i okropnie się puszą, już nie wiem co z nimi robić. Może spróbuję tej maski. Póki co używałam z tej serii tylko balsamu z żeń-szeniem i też byłam z niego zadowolona. Ale jedyne co nie podoba mi się w tej firmie jest to, że mają dosyć drogie (jak na studencką kieszeń ;P) i mało wydajne kosmetyki. Jeszcze muszę to przemyśleć :)
OdpowiedzUsuńJestem po pierwszym użyciu tej maski. Myślę, że się sprawdzi, przyjemnie nawilżyła i wygładziła.
OdpowiedzUsuńA na ile czasu z tym cudeńkiem pod czepek?:)
OdpowiedzUsuńja trzymam 10 minut, można też dłużej :)
Usuńdziękuję za odp :* kolekcja znów się powiększy :D
UsuńPolecam balsam, jest moim zdaniem dużo lepszy niż maska :)
OdpowiedzUsuńz tej samej serii? :) czaję się na niego od dawna, ale jego skład jest bardzo prosty i boję się, że nie poradzi sobie z moimi porowatymi końcami ;)
Usuńja mam wysoką porowatość-balsam radzi sobie z moimi włosami bardzo dobrze, niesamowicie je wygładza, nawilża i są miękkie ;)
UsuńJa te mialam i maskę i balsam i oba są cudowne. A porowatusy u mnie, że hoho
UsuńNie miałam i w najbliższym czasie raczej po nią nie sięgnę ze względu na to że mam za dużo masek i odżywek... Jednak polecam jej siostrę a mianowicie balsam z tej serii, znacznie przyśpieszył porost nie obciążając skalpu przy tym. Ze względu na bogaty skład myślę że w jakimś stopniu poprawił kondycję moich włosów :)))
OdpowiedzUsuńno cóż..a ja niestety podcięłam dzisiaj włosy, bo wolę mieć krótsze ale lepiej wyglądajace niż takie piórka :( Moje włosy to ciemny blond, malowane na średni i właśnie przez to farbowanie (jakieś 2 lata temu ) strasznie się poniszczyły i wciąż to widać ;/ Szkoda, że nie rosną tak szybko jak się niszczą :D
OdpowiedzUsuńhehehe co do ostatniego zdania - zgadzam się :D
UsuńWitam :) i błagam o pomoc... wiem przesadziłam ostatnio tydzień po tygodniu robiłam kąpiel rozjaśniającą w grudniu rozjaśnianie schodzę z farbowanych włosów bardzo ciemny brąz na ciemny blond - takie mam marzenie)i moje włosy jak są mokre są strasznie gumowate (przerażająco) ale jak wyschną są co prawda bardzo cieniutkie ale ok (nie suche, nie kruszą się i od grudnia w ogóle nie wypadają (przedtem dużo) .... co robić? czytam i czytam i chyba jest to dla mnie zbyt skomplikowane... myślałam że je zbytnio nawilżyłam (oleje i maski) zatem zaczęłam używać samych protein (maski i keratyna, zółtko ... wielkocząsteczkowe i mało) i nic nie daje ... co robię źle? błagam pomóż... może juz je zniszczyłam tak bardzo że nie można odratowac? załamana :( Kasia
OdpowiedzUsuńjeśli mogę się wtrącić, to zapodam swoje 3 grosze :) przechodziłam podobny kryzys rok temu.
UsuńJeśli ciągną się jak są mokre, to znaczy, że potrzebują więcej protein, może spróbuj je zalaminować i zobacz jak wtedy będą się zachowywały (bo to potężna dawka protein, ale równie dobrze może się okazać, że przy okazji spuszy Ci włosy-co jednak jest rzadkim przypadkiem). Próbuj dalej z maseczkami z żółtkiem w roli głównej. Może jeszcze przyda Ci się maska biovax keratyna+jedwab. Ale mimo wszystko nie zapominaj o nawilżaniu, które też jest Ci potrzebne w pewnym stopniu. Pozdrawiam i powodzenia z włosami :)
Asia
Dziękuję za pomoc... też myślałam o laminowaniu, ale potem przyszło mi do głowy że może kupić szampon SLS Barwa i porządnie pierw "wyczyścić" włosy ... a może L-cysteina? sama już nie wiem :( jeśli mogę spytać jak długo u Ciebie trwało to samo proteinowanie i zaobserwowałaś poprawę? pozdrawiam kasia
Usuńnie jestem pewna, czy oczyszczanie włosów Ci tak pomoże, ale warto spróbować. Tak czy inaczej do pielęgnacji też warto by było włączyć po oczyszczeniu silikony, bo przy rozjaśnianych włosach często nie obejdzie się bez nich. Ja poprawę zaobserwowałam po jakichś dwóch tygodniach, co nie zmienia faktu, że włosy miałam tak zniszczone, że już tylko podcięcie je najlepiej uratowało (o tyle miałam lepiej, że rozjaśnione miałam tylko końcówki-około 15 cm, bo uległam modzie na ombre). Jeśli chodzi o L-cysteinę, to się nie wypowiem, bo nie próbowałam nigdy :)
Usuńprzeraża mnie również fakt iz obecnie jestem jak wypłowiała wiewiórka (kolor straszny) nie wiem jak chodzić do pracy :) a boję sie teraz kłaść farbę a co dopiero rozjasniajacą... z tym problemem też się borykam... ale kuku sobie na łbie zrobiłam :)Kasia
UsuńJa najpierw bym oczyściła włosy i dopiero później zaczęłabym je ratować :)
UsuńDziekuję za radę :) tak zrobię. Czy włosy po tym będą nadal zbyt nawilzone i tylko proteinki kłaść? od czego zacząć? laminowanie cysteinka (płukanka) czy tylko maseczki? ... prosze o kolejną wskazówkę :) a co do tragicznego koloru co radzisz? Kasia
Usuńim więcej parabenów, tym w zasadzie lepiej, bo ich udział procentowy w kosmetyku może być wtedy mniejszy - przeważnie, jeśli mamy w składzie np. sam methylparaben to jego zawartość procentowa jest większa niż, jeśli tych rodzajów parabenów jest większa ilość (np. tak jak tutaj: methylparaben, butylparaben, ethylparaben, propylparaben, isobutylparaben):) jestem właśnie na etapie dogadywania się z pewnym panem, który od wielu lat pracuje w branży kosmetycznej, a dokładniej 'w konserwantach', żeby przetłumaczyć jego artykuły na temat parabenów i zamieścić u siebie na blogu - mam nadzieję, że dam radę;)
OdpowiedzUsuńszkoda, że maska zawiera proteiny, bo inaczej na pewno bym wypróbowała!:)
świetny pomysł, czekam :-)))
UsuńMam pytanko, czy byłaś już w Hebe w MM? widziałam tam parę ciekawych kosmetyków i w sumie nie wiem, co warto by kupić. Wiem, że to takie oklepane pytanie... ale przy moich obecnych funduszach chcę dobrze przemyśleć zakupy, a zauważyłam, że naszym włosom pasują podbne rzeczy, choć moje hery nie są ani w połowie tak piękne jak Twoje ;)
OdpowiedzUsuńByłam, ale te "nietypowe" produkty włosowe były przebrane i niczego w końcu nie wybrałam :( Brałabym stamtąd cały karton mlecznych Kallosów :D
Usuńnigdy nie miałam do czynienia z aptecznymi maskami, zawsze zniechęca mnie cena - wydaje mi się, że o wiele lepiej jest używać tańszych masek, a ulepszać je dowolnymi półproduktami. na szczęście moje włosy są już w dość dobrym stanie i nie zdarzają im się przesusze, ale gdyby kiedyś miały się gorzej, może po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńps. jeśli masz ochotę, zapraszam do udziału w mojej koktajlowej akcji :)
http://kuferek00.blogspot.com/2013/03/akcja-pij-zdrowo-na-wiosne-start.html
Zachęciłaś mnie do tej maski - moje włosy lubią ciężkie produkty, są wysoko porowate. Muszę wypróbować, czasami dokucza mi straszny przesusz.
OdpowiedzUsuńtak więc musze kupić:)
OdpowiedzUsuńZ tego co przeczytałam u Ciebie wynika, że ta maska nie zawiera w składzie silikonów. Natomiast na wizażu jest w opisie: "Zawiera kompleks silikonowo-proteinowy". Zależy mi na kuracji bez silikonowej i chciałabym sie upewnić czy aby na pewno tych silikonów nie zawiera? Żle to interpretuje?
OdpowiedzUsuńzawiera polimer proteinwo-silikonowy (Hydrolyzed Wheat Protein PG-Propyl Silanetriol), ponoć o wiele lepiej rozpuszczalny w wodzie niż tradycyjne silikony (większa rozpuszczalność), ale to wciąż silikon:)
Usuńwięcej tu: http://www.chservice.ru/download/DC%20Crodasone%20W.pdf
Polecam tę odżywkę- maskę: http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=35290
OdpowiedzUsuńMoim włosom nadaje objętość, blask i super pachnie(u mnie zapach zostaje nawet po następnym myciu).
Można ją kupić w Hebe:)
Pozdrawiam.
U mnie nie działa dobrze :(((
UsuńŁe szkoda.. U mnie jest super, taka specyfika włosów, że na każde działa dobrze coś innego:)
UsuńMożna ją też dostać o dziwo w Almie ;)
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę ten produkt, przyznaje że bardzo mnie zaintrygował
OdpowiedzUsuńCzemu na opakowaniu jest napisane ze jest to kompres silikonowo-proteinowy, a nie ma w skladzie silikonow?
OdpowiedzUsuńczasem seboradion jest w dobrych promocjach w superphrarm, ja stosowalam amułki z tej firmy i te fioletowe zwykle i ze papryczka chili i sa mega!!!! WLOSY NIE WYPADAJA I SZYBKO PO NICH ROSNA ZWLASZCZA PO TEJ Z PAPRYCZKA.
są:) mój komentarz, który jest troszkę wyżej:
Usuńzawiera polimer proteinwo-silikonowy (Hydrolyzed Wheat Protein PG-Propyl Silanetriol), ponoć o wiele lepiej rozpuszczalny w wodzie niż tradycyjne silikony (większa rozpuszczalność), ale to wciąż silikon:)
więcej tu: http://www.chservice.ru/download/DC%20Crodasone%20W.pdf
Dzięki Kochana za info.
UsuńWygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńmoje włosy mimo iż nie są farbowane, nie prostuję ich nie modeluję nie suszę, stosuję odżywki, maski, są w fatalnym stanie, są suche, puszą sie, wyglądają bardzo niezdrowo, muszę sięgnąć po tą może ona uratuje je przed drastycznym obcięciem.
OdpowiedzUsuńjeśli masz ochotę to zapraszam Cię na mojego początkującego bloga, będzie mi bardzo miło jeśli mnie odwiedzisz :))
www.whitemakeup.blogspot.com
Może problem polega na braku równowagi między humektantowo-emolientowo-proteinowej? Jeśli Twoje włosy mają skłonność do puszenia, może warto zainteresować się punktem rosy i kontrolować ilość nakładanych nawilżaczy... A może nieświadomie nakładasz jakiś proteinowy produkt na włosy, które nie lubię protein? ;) A może po prostu nie pasuje im konkretny składnik szamponu czy odżywki? Bo to trochę dziwne, żeby niefarbowane, nieprostowane i nawet niesuszone włosy byłby "w fatalnym stanie" mimo nakładania masek i odżywek... Na Twoim miejscu chyba przejrzałabym składy używanych produktów pod kątem właśnie humektantów i spółki i pogrzebała za punktem rosy. ;)
UsuńWitam :), mam do Ciebie ogromna prosbe o udzielnie rady, bo nawet na wizazu nie znalazlam odpowiedzi na dreczace mnie pytania i prawdopodobnie jestes dla mnie ostatnia deska ratunku. Jakis rok temu rozjasnilam farbowane na burgund wlosy i od tego czasu stopniowo nakladalam na nie coraz jasniejsze farby blond. Odrostow na szczescie nie musialam dodatkowo rozjasniac, moj naturalny kolor to sredni braz i jakims cudem te blond farby dobrze pokrywaly odrosty. Teraz jednak chcialabym powrocic do ciemnch wlosow i tu pojawiaja sie moje watpliwosci - powinnam isc do fryzjera? Podobno farbowanie rozjasnianych wlosow na ciemne kolory jest dosyc ryzykowne, a nie chcialabym miec zielonego odcienia. Czy jestes w stanie mi cos poradzic? Bylabym niezmiernie wdzieczna. (przepraszam za brak polskich znakow)
OdpowiedzUsuńRadzę zajrzeć tu: kokardka-mysi.blogspot.com :) Od ponad roku farbuję włosy zgodnie z poradami Mysi i nigdy nie miałam zielonych włosów. A rozjaśniałam i przyciemniałam na przemian:)
UsuńZagladalam, zadalam nawet podobne pytanie, ale niestety jeszcze nie uzyskalam odpowiedzi. Bede musiala nieco dokladniej przegladnac tego bloga, dzieki za rade!:)
Usuńkusi,kusi:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty Seboradin, także podejrzewam, że maska sprawdziłaby się na moich włosach :)
OdpowiedzUsuńskład wygląda zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńOoo poszukam jej jak tylko wykończę zapasy! :)
OdpowiedzUsuńA ja niedawno odkryłam odżywkę Garnier z masłem kakaowym i olejkiem kokosowym! Jest świetna, pokusiłabym się o stwierdzenie że nawet lepsza niż wersja z Awokado i Karite :). Szkoda tylko, że nie ma jej w Polsce :(
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam:)
OdpowiedzUsuńFest a jak ostatnio pytałam o firme seboradin (bo chciałąm sie dowiedziec co o niej myslisz to napisałaś ze nie znasz takiej firmy ;/ thx
OdpowiedzUsuńSeboradin znam od bardzo dawna, ale używałam tylko tej maski. Zresztą próbowałam odnaleźć Twój komentarz i nic nie mogę znaleźć ;) Maskę mam od stosunkowo krótkiego czasu, więc może zapytałaś mnie przed kupnem ;)
Usuńpolecę ją koleżance ;)
OdpowiedzUsuńBędąc w aptece już chciałam ją kupić ale zdecydowałam się na wax'a z proteinami mlecznymi ... jednak nadal kusi :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam produkty Seboradin! Używam szampony i odżywki, cudnie działają na moje włosy!
OdpowiedzUsuńSeboradin naprawdę działa, ja z maską stosuję również lotion, z zapachem cięzko się oswoić, ale liczy się skuteczność:)
OdpowiedzUsuńJeśli chciałybyście poczytać o wpływie różnych szamponów na włosy, zapraszam na bloga "Włosy zwierciadłem duszy" http://zadbajowlosy.blogspot.com/ !
aaaaaaaaaaaa szukam info o nowej masce seboradinu z naftą kosmetyczną i trafiam na takie posty :) próbował ktoś z naftą? bardzo mnie kusi ta maska, czytałam na wizażu dobre opinie i ciekawa jestem co Ty masz do powiedzenia, autorko:)
OdpowiedzUsuńDla mnie odpada bo zawiera parabeny. Nie stosuję żadnych kosmetyków zawierających parabeny,pochodne folmadehydu, itp.
OdpowiedzUsuń