Co poprawiło stan moich włosów? Co sprawiło, że są teraz zdrowsze, bardziej nawilżone, mocniejsze i bardziej błyszczące? Jakie błędy popełniałam? Zapraszam na małe podsumowanie moich dwuletnich włosowych osiągnięć. Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego artykułu, będziecie wiedziały, jak poprawić kondycję swoich włosów. ♥
Moje włosy w 2010 i 2013 roku
Moje włosy obecnie, czyli w 2013 roku
Moje włosy nie są idealne. Ich stan znacznie się poprawił, ale nadal sprawiają mi trochę problemów. Przede wszystkim są porowate, więc nigdy nie będą tak gładkie, śliskie i błyszczące jak włosy o niskiej porowatości.
Aktualnie moje włosy są:
Są też nawilżone, mięsiste, milion razy zdrowsze, uniesione u nasady. Puszą się o wiele rzadziej niż kiedyś, ale nadal walczę miejscami z „białą kulką”. Mimo, że się plączą, mogę swobodnie przeczesać je dłonią. Przed nimi jeszcze dłuuuga droga, ale przynajmniej jestem na dobrej drodze!
Już minutę po rozczesaniu włosy były mocno splątane i nie mogłam przeczesać ich swobodnie ręką. Odkąd pamiętam, były bardzo oklapnięte u nasady, matowe, pożółkłe i zawsze zwijały się w strączki.
Myślałam, że podcięcie włosów będzie lekarstwem na moje suche, zniszczone, łamliwe i rozdwajające się włosy. Nic bardziej mylnego - krótsze również się niszczyły. Problem tkwił w słabej strukturze włosa i nieodpowiedniej pielęgnacji.
Na forach naczytałam się bzdur na temat "samej chemii" w kosmetykach. Nie znałam zasad czytania składów, dlatego odstawiłam większość kosmetyków, które dotychczas stosowałam. Zgodnie z radami z forów, postawiłam na następujące kosmetyki:
Teraz już wiem, że prosty szampon z SLES nadaje się do oczyszczania włosów, a nie do codziennego stosowania na rozjaśnianych i zniszczonych włosach. Przeczytaj: Oczyszczanie włosów
Sławna wówczas maska Gloria miała zbyt lekką konsystencję, a domowe sposoby są wspaniałym urozmaiceniem, ale w czystej postaci nie nawilżają dostatecznie moich włosów.
Olejowałam włosy zbyt dużą ilością oleju, przez co miałam ciągłe problemy z jego zmyciem. Odstawiłam silikony, więc włosy nie miały dostatecznej ochrony. Nakładałam na włosy zbyt dużo różnych kosmetyków. Nie stosowałam wcierek. Nie stosowałam masek z dodatkiem olejów.
Nadal spałam w rozpuszczonych włosach. Nie poprawiłam diety. Na szczęście odstawiłam prostownicę i gorący nawiew suszarki, przestałam trzeć włosy szorstkim ręcznikiem, a bardzo ciepły strumień wody zamieniłam na letni.
Mimo że popełniałam dużo błędów w pielęgnacji, stan włosów znacznie się poprawił i byłam z nich wtedy bardzo, bardzo dumna.
Trwały wtedy wakacje 2011. Wybrałam się z Filipem do salonu fryzjerskiego JLD, aby towarzyszyć mu przy strzyżeniu. Czekałam na Filipa w poczekalni, gdy nagle jego fryzjer zaproponował mi rytuał nawilżający, po czym dodał: "ma pani tak przesuszone włosy!" Mina Filipa, który wiedział, że jestem dumna ze swoich włosowych sukcesów, była wtedy bezcenna. ♥ Do dziś się z tego śmiejemy.
Słowa tego fryzjera bardzo mnie zmotywowały do dalszej walki o zdrowe włosy. Ta walka doprowadziła mnie w końcu do włosowego sukcesu.
Gdybym miała wymienić trzy rzeczy, dzięki którym poprawił się stan moich włosów byłyby to: emolientowa pielęgnacja, ochrona przed zniszczeniami oraz poprawienie diety.
To one - emolienty - poprawiły wyraźnie stan moich włosów! Maski z olejami w składzie, olejowanie z odżywką, emulgowanie oleju z maską, olejowanie ma mokro w misce - to wszystko sprawiło, że włosy z dnia na dzień stawały się coraz mocniejsze i ładniejsze.
Silikony tworzyły na moich włosach ochronny film, a także dodawały elastyczności i blasku. Emolientowa pielęgnacja była kluczem do mojego sukcesu i każdy, kto ma wysokoporowate włosy powinien się na nią przestawić! ♥
Duży wpływ na stan moich włosów miało także zrezygnowanie z szarpania i skrobania mokrych włosów grzebieniem. Teraz delikatnie rozczesuję włosy na sucho i robię to szczotką z naturalnego włosia.
Odkąd zawijam włosy na noc w kok, są w o wiele lepszym stanie! Przeczytaj: Najlepsza fryzura do snu - kok jednorożec
Moje włosy lubią różnorodność, dlatego stosuję wiele różnych zestawów kosmetyków. Podczas jednego mycia wystarcza mi maska, szampon, wcierka do skóry głowy i serum silikonowe na końcówki. Za każdym razem dokładnie spłukuję szampon i maskę.
Raz na miesiąc lub dwa poprawiam farbą odrosty. Co drugi dzień myję włosy szamponem, nakładam maskę, silikonowy olejek, suszę je i rozczesuję. Codziennie szczotkuję włosy. Przeczytaj: Minimalizm w pielęgnacji włosów
Nigdy nie wprowadzam do pielęgnacji kilku produktów na raz, zawsze testuję kosmetyki pojedynczo. Dzięki temu mogę ocenić, które produkty sprawdzają się na moich włosach, a które nie. Przeczytaj: Jak testować nowe kosmetyki?
- wysokoporowate,
- rozjaśniane,
- cienkie,
- dosyć gęste,
- przetłuszczające się,
- plączące się,
- podatne na układanie,
- podatne na przesuszenie,
- trudne do obciążenia,
- szybko klapną,
- lubią się kolonizować (strączkować),
- nie znoszą cieniowania.
Są też nawilżone, mięsiste, milion razy zdrowsze, uniesione u nasady. Puszą się o wiele rzadziej niż kiedyś, ale nadal walczę miejscami z „białą kulką”. Mimo, że się plączą, mogę swobodnie przeczesać je dłonią. Przed nimi jeszcze dłuuuga droga, ale przynajmniej jestem na dobrej drodze!
Moje włosy w 2010 roku
Na zdjęciach aż tak tego nie widać (na włosach znajduje się tona silikonów), ale były bardzo suche i strasznie zniszczone - znalezienie zdrowego włosa graniczyło z cudem. Już wtedy natłuszczałam je kremem Nivea i oliwą z oliwek, bo nie mogłam poradzić sobie z suchością, sztywnością i puszeniem.Już minutę po rozczesaniu włosy były mocno splątane i nie mogłam przeczesać ich swobodnie ręką. Odkąd pamiętam, były bardzo oklapnięte u nasady, matowe, pożółkłe i zawsze zwijały się w strączki.
Na powyższych zdjęciach włosy nie są wystylizowane - falują się, bo są wycieniowane i wchłonęły nadmorską wilgoć.
Początki włosomaniactwa
Cięcie włosów
Pielęgnację swoich włosów rozpoczęłam w marcu 2011 od drastycznego skrócenia ich długości: z talii do ramion. Była to jedna z moich najgorszych decyzji. Od zawsze miałam długie włosy i w długości do ramion nie czułam się sobą.Myślałam, że podcięcie włosów będzie lekarstwem na moje suche, zniszczone, łamliwe i rozdwajające się włosy. Nic bardziej mylnego - krótsze również się niszczyły. Problem tkwił w słabej strukturze włosa i nieodpowiedniej pielęgnacji.
"Mądrości" z forów internetowych
Dopiero, gdy dotarło do mnie, że cięcie niewiele mi daje, przeszukałam prawie cały Internet w poszukiwaniu rozwiązania mojego problemu. Wówczas nie było blogów włosowych, więc musiałam sobie radzić sama. Trafiłam na włosowe fora.Na forach naczytałam się bzdur na temat "samej chemii" w kosmetykach. Nie znałam zasad czytania składów, dlatego odstawiłam większość kosmetyków, które dotychczas stosowałam. Zgodnie z radami z forów, postawiłam na następujące kosmetyki:
- zwyczajny szampon za kilka złotych, którego podstawę stanowią mocne detergenty,
- kilka polecanych masek o prostych składach,
- kuchenny olej do włosów,
- domowe produkty - maseczki z żółtka, majonezu, drożdży piekarniczych i siemienia lnianego czy płukanki ziołowe.
Teraz już wiem, że prosty szampon z SLES nadaje się do oczyszczania włosów, a nie do codziennego stosowania na rozjaśnianych i zniszczonych włosach. Przeczytaj: Oczyszczanie włosów
Sławna wówczas maska Gloria miała zbyt lekką konsystencję, a domowe sposoby są wspaniałym urozmaiceniem, ale w czystej postaci nie nawilżają dostatecznie moich włosów.
Olejowałam włosy zbyt dużą ilością oleju, przez co miałam ciągłe problemy z jego zmyciem. Odstawiłam silikony, więc włosy nie miały dostatecznej ochrony. Nakładałam na włosy zbyt dużo różnych kosmetyków. Nie stosowałam wcierek. Nie stosowałam masek z dodatkiem olejów.
Nadal spałam w rozpuszczonych włosach. Nie poprawiłam diety. Na szczęście odstawiłam prostownicę i gorący nawiew suszarki, przestałam trzeć włosy szorstkim ręcznikiem, a bardzo ciepły strumień wody zamieniłam na letni.
Mimo że popełniałam dużo błędów w pielęgnacji, stan włosów znacznie się poprawił i byłam z nich wtedy bardzo, bardzo dumna.
Trwały wtedy wakacje 2011. Wybrałam się z Filipem do salonu fryzjerskiego JLD, aby towarzyszyć mu przy strzyżeniu. Czekałam na Filipa w poczekalni, gdy nagle jego fryzjer zaproponował mi rytuał nawilżający, po czym dodał: "ma pani tak przesuszone włosy!" Mina Filipa, który wiedział, że jestem dumna ze swoich włosowych sukcesów, była wtedy bezcenna. ♥ Do dziś się z tego śmiejemy.
Słowa tego fryzjera bardzo mnie zmotywowały do dalszej walki o zdrowe włosy. Ta walka doprowadziła mnie w końcu do włosowego sukcesu.
Półprodukty kosmetyczne
Po fazie na domowe sposoby i intensywne olejowanie, rozpoczęłam przygodę z półproduktami kosmetycznymi: keratyną, kolagenem, mleczkiem pszczelim, kwasem hialuronowym itd. Działały bardzo dobrze, ale teraz wiem, że to nie było to, czego szukałam.
Przeczytaj: Moja włosowa historia
Co diametralnie poprawiło stan moich włosów? ♥
Gdybym miała wymienić trzy rzeczy, dzięki którym poprawił się stan moich włosów byłyby to: emolientowa pielęgnacja, ochrona przed zniszczeniami oraz poprawienie diety.
Emolientowa pielęgnacja
Na szczęście w odpowiednim momencie odkryłam, że maska z żółtka sprawdza się wspaniale tylko wtedy, gdy po jej zmyciu nałożę nawilżająco-natłuszczającą odżywkę. Małymi krokami doszłam do wniosku, że moje włosy nie znoszą nadmiaru protein i humektantów, natomiast wyglądają pięknie, gdy pielęgnacja bogata jest w emolienty.To one - emolienty - poprawiły wyraźnie stan moich włosów! Maski z olejami w składzie, olejowanie z odżywką, emulgowanie oleju z maską, olejowanie ma mokro w misce - to wszystko sprawiło, że włosy z dnia na dzień stawały się coraz mocniejsze i ładniejsze.
Silikony tworzyły na moich włosach ochronny film, a także dodawały elastyczności i blasku. Emolientowa pielęgnacja była kluczem do mojego sukcesu i każdy, kto ma wysokoporowate włosy powinien się na nią przestawić! ♥
Systematycznie podcinam końcówki
Pewnie zauważyłyście, że długość moich włosów praktycznie stoi w miejscu. Wszystko za sprawą tego, że dosyć często je podcinam. Bardzo szybko się niszczą – końcówki pamiętają jeszcze prostowanie i comiesięczne rozjaśnianie (teraz farbuję tylko odrosty). Wolę krótsze włosy, ale ze zdrowymi końcami. Przeczytaj: Cięcie włosów na prosto czy cieniowanie?Duży wpływ na stan moich włosów miało także zrezygnowanie z szarpania i skrobania mokrych włosów grzebieniem. Teraz delikatnie rozczesuję włosy na sucho i robię to szczotką z naturalnego włosia.
Zdrowiej jem
To dzięki odżywianiu włosy zaczęły rosnąć zdrowsze i mocniejsze, pojawiło się też mnóstwo baby hair. Uzupełnieniem diety są wcierki do skóry głowy, które niewątpliwie wpływają na jakość wyrastających włosków i regulują pracę gruczołów łojowych. Przeczytaj: Co jeść, aby mieć zdrowe włosy?Znam potrzeby końcówek i skóry głowy
Na szczęście zrozumiałam, że skóra głowy i końcówki moich włosów mają zupełnie inne potrzeby. Więcej napisałam TUTAJ, ale w skrócie napiszę, że dzięki metodzie OMO i OM moje włosy odżyły! Zaspokaja ona odmienne potrzeby moich suchych końcówek i przetłuszczającej się skóry głowy.Znalazłam fryzurę do snu
Kiedyś spałam w rozpuszczonych włosach i wtedy pasma bardzo się niszczyły. Budziłam się z oklapniętymi, poplątanymi włosami, bo w czasie snu przygniatałam je całym ciałem.Odkąd zawijam włosy na noc w kok, są w o wiele lepszym stanie! Przeczytaj: Najlepsza fryzura do snu - kok jednorożec
Stosuję przyjazne akcesoria do włosów
Moim ręcznikiem stał się bawełniany materiał, gumką do włosów miękka frotka, grzebień zamieniłam na szczotkę z włosia. Pozbyłam się też metalowych spinek i wsuwek oraz cienkich gumek, które łamały moje cienkie włosy. Przeczytaj: Wszystko, co niszczy włosyNakładam maski przy każdym myciu
Moje porowate włosy są bardzo wymagające, więc muszę je ciągle nawilżać i natłuszczać. Odkąd co każde mycie nakładam maski emolientowe, włosy są mięsiste, nawilżone i mają większą objętość.Moje włosy lubią różnorodność, dlatego stosuję wiele różnych zestawów kosmetyków. Podczas jednego mycia wystarcza mi maska, szampon, wcierka do skóry głowy i serum silikonowe na końcówki. Za każdym razem dokładnie spłukuję szampon i maskę.
Im mniej, tym lepiej
Generalnie nie przeszkadzam moim włosom - im mniej się nimi zajmuję, tym lepiej wyglądają! Staram się nie oglądać włosów co minutę, nie miętolić, nie wycinać pojedynczych rozdwojonych czy połamanych końców.Raz na miesiąc lub dwa poprawiam farbą odrosty. Co drugi dzień myję włosy szamponem, nakładam maskę, silikonowy olejek, suszę je i rozczesuję. Codziennie szczotkuję włosy. Przeczytaj: Minimalizm w pielęgnacji włosów
Nie eksperymentuję
Odkąd znalazłam swoje pielęgnacyjne optimum, staram się nie eksperymentować. Moje włosy są tak uwrażliwione, że jeden nieodpowiedni zabieg może im bardzo zaszkodzić. Im prostsza pielęgnacja, tym lepszy stan moich włosów. Cierpliwość i umiar - to się opłaca.Nigdy nie wprowadzam do pielęgnacji kilku produktów na raz, zawsze testuję kosmetyki pojedynczo. Dzięki temu mogę ocenić, które produkty sprawdzają się na moich włosach, a które nie. Przeczytaj: Jak testować nowe kosmetyki?
Czy niszczę obecnie włosy?
Na ogół staram się unikać zabiegów, które niszczą moje włosy: prostowania, kręcenia, mycia w gorącej wodzie, rozrywania kołtunów itp. Od czasu do czas zdarza mi się zrobić coś złego dla włosów, np. pójść spać w wilgotnych i rozpuszczonych włosach, wysuszyć włosy na słońcu czy wysuszyć gorącą suszarką. Ważne, aby nie robić tego codziennie!Mój włosowy cel
Zdrowe włosy do wcięcia w talii, podcięte w kształcie U. Może za rok? ♥
Mam nadzieję, że dowiedziałyście się z mojego artykułu, jak poprawić stan włosów.
Jakie były punkty zwrotne w pielęgnacji Waszych włosów?
zazdroszczę Ci tych włosów! są przepiękne! ;*
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńA mogłabyś podać konkretne przykłady emolientów - masek emolientowych?
UsuńJa też chciałabym przeczytać coś więcej o emolientach, gdzie ich szukać?
Usuńhttp://www.blondhaircare.com/2012/03/proteiny-witaminy-substancje.html tutaj jest wpis na ten temat
UsuńNo właśnie. Jestem włosomaniaczką, dbam o moje włosy i chcę je doprowadzić do stanu najlepszego jak na ich możliwości. Ale nigdy nie zachwycą mnie w 100%, bo to po prostu niemożliwe. Uwielbaim ciemne włosy o niskiej porowatości, proste albo kręcone. Moje są średnioporowate (chyba) proste i okrutnie puszące się. Żebym nie wiem co nie zrobię z nich naturalnych kruczoczarnych loków :D
OdpowiedzUsuńNajgorsze są potem opinie innych "tyle dbasz o te włosy, a nie są wcale nadzwyczajne" ;) A przecież nie wszystkie włosy mają jednakowe możliwości... :(
Usuńtrafiłaś w sedno. Oj boli to, boli :)
UsuńHa, też wpadłam we włosomaniactwo przez wrednego fryzjera, który nie dość, że powiedział, że moim włosom pomoże tylko podcięcie ich i to baaardzo duże, aż o połowę, to w dodatku przysunął się do mnie i zaczął mnie po nich macać. Nie cierpię gdy ktoś tak narusza moją intymność. No i z tym zniszczeniem połowy włosów to była przesada, moje włosy po prostu baardzo mocno się puszyły, co sama opanowałam odkąd zaczęłam o nie dbać lepiej. A tego Pana fryzjera omijam z daleka teraz ;)
OdpowiedzUsuńJa do dziś pamiętam jego imię... Daniel.. :-D
Usuńja pamiętam tylko wygląd (coby móc go mijać z daleka na ulicy ;D)
UsuńJa też, ja też zawdzięczam moje zainteresowanie włosami "okrutnej fryzjerce" :D Usłyszałam od niej: "O Boże, jakie fatalne włosy! Dziewczyno, co Ty im robisz, że tak wyglądają?". Aż mi łzy staneły w oczach wtedy... Bo nie robiłam im naprawdę nic złego - nigdy w zyciu ich nie zafarbowałam, wyprostowane były raz - 7 lat wcześniej, nawet nie miałam wtedy w domu suszarki... Po prostu moje włosy są rzadkie, cieniutkie i delikatne. Teraz, po ponad roku włosomaniactwa też takie są, tyle, że o wieeeele bardziej zadbane. Także w sumie jestem wdzięczna tej fryzjerce, że okazała się wtedy wredną kobietą ;D
UsuńWspaniale teraz wyglądają i patrząc się na twoje włosy, aż chce się je dalej pielęgnować. Życzę dalszych sukcesów w pielęgnacji i wymarzonej, zdrowej długości :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdziękuję :* wzajemnie! :)
UsuńI zapomniałam dodać, też kibicowałam Marceli, a jej włosy są absolutnie cudowne!
UsuńKiedy patrzę na Twoje włosy z 2010 roku, to tak jakbym patrzyła na swoje przed ścięciem. Podziwiam to, jak swobodnie operujesz tymi wszystkimi nazwami, jak znasz się na tym całym "włosowym biznesie". Jesteś naprawdę przykładem dla wielu dziewczyn i naszym guru! Mam jeszcze pytanie co do koloru, też farbuję włosy na blond, ale bardzo trudno utrzymać mi ładny kolor. Po jakiś dwóch tygodniach od malowania stają się zżółknięte, a kiedy pojawiają się pierwsze milimetry odrostów, całe włosy wyglądają już bardzo nieświeżo i mało estetycznie. Nie jestem w stanie poprawiać odrostów co dwa tygodnie, bo wiąże się to nie tylko z czasem i niszczeniem włosów, ale również jest to wydatek finansowy. Jak utrzymujesz tak piękny kolor włosów? (pomijając już stan, nazwijmy to "zdrowotny" włosów z 2010 roku również z ich kolorem nie jest najlepiej, co robisz, że teraz masz tak rewelacyjny kolor, który nadaje jeszcze większego uroku Twoim włosom?). Pozdrawiam i proszę o odpowiedź
OdpowiedzUsuńPiękne masz te włosy!! : )
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńKiedy patrzę na Twoje włosy z 2010 roku, to tak jakbym patrzyła na swoje przed ścięciem. Podziwiam to, jak swobodnie operujesz tymi wszystkimi nazwami, jak znasz się na tym całym "włosowym biznesie". Jesteś naprawdę przykładem dla wielu dziewczyn i naszym guru! Mam jeszcze pytanie co do koloru, też farbuję włosy na blond, ale bardzo trudno utrzymać mi ładny kolor. Po jakiś dwóch tygodniach od malowania stają się zżółknięte, a kiedy pojawiają się pierwsze milimetry odrostów, całe włosy wyglądają już bardzo nieświeżo i mało estetycznie. Nie jestem w stanie poprawiać odrostów co dwa tygodnie, bo wiąże się to nie tylko z czasem i niszczeniem włosów, ale również jest to wydatek finansowy. Jak utrzymujesz tak piękny kolor włosów? (pomijając już stan, nazwijmy to "zdrowotny" włosów z 2010 roku również z ich kolorem nie jest najlepiej, co robisz, że teraz masz tak rewelacyjny kolor, który nadaje jeszcze większego uroku Twoim włosom?). Pozdrawiam i proszę o odpowiedź
OdpowiedzUsuńNo właśnie, włosy w 2010 strasznie szybko żółkły i przypominały żółtko. Najpierw kombinowałam z gencjaną (jest post na blogu, niektórym dziewczynom pomaga utrzymać chłodny odcień blondu, więc może spróbuj :), ale odkąd farbuję na miodowe blondy nie mam z tym problemu. Przypuszczam, że sekret tkwi w nawilżaniu i natłuszczaniu - oleje i maski. Im bardziej nawilżone moje włosy, tym głębszy kolor. Im bardziej suche, tym jaśniejsze i żółtawe. Mam nadzieję, że pomogłam :)
UsuńOch, u mnie wszelkie miodowe odcienie sprawiają, że moje włosy stają się rude, albo wpadają w kolor zielony. Dlatego pozostaję jednak przy chłodnych, piaskowych odcieniach (ale nigdy nie platynowych!). Myślisz więc, że w miarę jak moje włosy nabiorą kondycji, również ich kolor się poprawi?
Usuńbardzo się zmieniły od tamtego czasu, widać znaczną poprawę, są o wiele bardziej zdrowsze, gęstsze i błyszczące, gratuluję! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńBardzo ładne włosy, kolor i jakość super, nie wiem czy zapuścisz je w rok do wcięcia w talii, ale życzę Ci, żeby się udało :) Ja swoje mam długie do kości ogonowej. Z długości do ramion prawie 4 lata zapuszczałam -.-
OdpowiedzUsuńNo właśnie co roku tak mówię :D Ale może będę rzadziej podcinać, pić więcej drożdży i się uda.. :)
UsuńTo zaskakujące jak bardzo podobne mamy włosy, a różne jednocześnie. Bo moje też są porowate, lubią się plątać, są gęste, trudne do obciążenia i podatne na przesuszenie... a jednocześnie zazwyczaj jeśli Twoje jakiś kosmetyk polubią- moje go lubić nie będą :)
OdpowiedzUsuńTo świetnie pokazuje, jak różne potrafią być włosy.
ach te twoje włoski , prześliczne .. zazdraszczam długości:P
OdpowiedzUsuńTeż kibicowałam Marceli :) Włosy według mnie masz śliczne, mimo wszystko :]
OdpowiedzUsuńChyba jestes moją włosową siostrą! Gdybyś zobaczyła moje włosy, to pewnie przypłaciłabyś to moje stwierdzenie załamaniem nerwowym, ale ja jednak dostrzegam pewne podobieństwo i mam nadzieję, że niedługo będą tak ładne jak Twoje :)
OdpowiedzUsuńK.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJakie masz piękne włosy!
OdpowiedzUsuńBARDZO PROSZĘ O POMOC!
OdpowiedzUsuńMam 14 lat a włosy od jakiegoś czasu lecą mi z głowy garściami mam włosy proste myję delikatnym szamponem i nakładam odzywkę kiedyś prostowałam ale przestałam i podcięłam końcówki myślałam że to coś pomorze w walce z wypadaniem jednak na nic to się nie zdało.Zaczęłam także po każdym myciu regularnie wcierać kozieradkę a także robić maseczki z olejku rycynowego żółtka ale to nic nie pomaga.Nie mam żadnych problemów zdrowotnych czy hormonalnych. Ogólnie to dziennie wypada mi ponad 100 włosów czy to dużo czy nie powinnam się martwić?? Ponadto moje włosy są cienkie i bardzo się plączą i kiedy je rozczesuje co jakiś czas gdy mam rozpuszczone to je wyrywam i w ten sposób tez wypadają.Co mam zrobić?Co radzisz?? Aby dodać im objętości susze włosy głowa w dół i rano jest początkowo bardzo dobrze włosy miękkie wydaje się ich dużo wygładzone proste a po jakichś 20 minutach włosy szorstkie,wywijające sie mało ich jest,poplątane.PROSZĘ O DOSYĆ ROZWINIETĄ WYPOWIEDŹ ORAZ PORADĘ :)) !
Zrob badania krwi
UsuńStosuj umiarkowaną pielęgnację, nawilżaj skórę głowy i popraw dietę. Tak jak radzi Anonimowy, udaj się do lekarza :)
UsuńJeśli nakładasz odżywkę na skórę głowy, to upewnij się, czy nie to jest przyczyną wypadania. Mi przez długi czas właśnie z tego powodu okropnie wypadały włosy, a już po kilku myciach bez nakładania odżywki na skórę wypadanie bardzo się zmniejszyło. Oczywiście może chodzi o jakiś problem ze zdrowiem, ale na wszelki wypadek piszę. :)
Usuńja sie tak dobrze nie znam :D - ale moze sporbuj innych wcierek na wypadanie wlosow np takie jak radical ,joanna rzepa, badz jantar. ja odkad co jakis czas uzywam ktorys z tych wcierek/ampulek + co dzien pije pokrzywe nie mam problemu z wypadaniem wlosow .
UsuńPS. DO BLOGERKI
pisalas kiedys ze jak bedziesz miala okazje to przetestujesz odzywke z gliss kur zolta, ta z olejami. ja ja zakupilam i wlosy sa mieciutkie. mam nadzieje ze to nie zasluga tylko silikonow...ale w sklepie w nadmiarze emocji ze wkoncu ja znalazlam zakupilam tez szampon, sklad ma rozniez obiecujacy -pod zwgledem tych oleji,ale planuje rozcieczyc go jakims delikatnym poniewaz ma sls. zobaczymy jak sie sprawdzi, ale odzuwke bede testowac dopiero za miesiac, teraz obiecalam sobie kuracje miesieczna z seboradin rzen-szen :D
Do Anonimowy.Moje włosy zaczęły wypadać też w wieku 14- 15 lat,leciały garściami, problem zniwelowały.. pigułki antykoncepcyjne, a po latach okazało się, że cierpię na łysienie androgenowe, które objawia się szczególnym łysieniem zaraz nad linią czoła, ciągnie się wzdłuż środkowego przedziałka + zakola (obserwuj te miejsca)- najgorsze jest to, że wyniki wychodzą prawidłowe.Przy tym łysieniu włosy robią się jak siano, są bardzo cieniutkie i ciągną się jak guma. Drugim powodem może być nadmiar prolaktyny, która jest wydzielana przez organizm kiedy żyjemy w ciągłym stresie. Prolaktyna też w badaniach wychodzi prawidłowo, gdyż jej poziom we krwi w ciągu dnia ciągle ulega zmianom. Jeżeli nie zauważysz prześwitów w miejscach, o których pisałam to możliwe, że jest to stres, a co za tym idzie: uboga dieta, mało witamin, odwodnienie. Mam nadzieję,że pomogłam 3mam kciuki.
UsuńPozdrawiam:)))
A leczysz to łysienie androgenowe? :) Pytam z ciekawości, sama chyba będę musiała zacząć leczenie, ale, przyznaję, nieco się boję środków typu Loxon.
Usuńwłosy masz piękne pod każdym względem
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie to opisałaś, ja jestem dopiero początkującą włosomaniaczką i bardzo mnie inspirujesz tym, jak zmieniłaś pielęgnację a przez to wygląd swoich włosów, serdecznie Ci gratuluję! :)
OdpowiedzUsuńSzczerze Ci powiem, że o wiele chętniej czytam posty u cb niż u Anwen ;) Są bardziej przejrzyste i poukładane a poza mam takie wrażenie że do swojego bloga wnosisz więcej niż Anwen.
OdpowiedzUsuńTakie moje spostrzeżenia i nie chcę tym nikogo urazić :)
Ja to samo !
Usuńjako posiadaczka włosów wysokoporowatych potwierdzam, że emolienty górą!
OdpowiedzUsuńale masz piękne włosy :)
OdpowiedzUsuńTwoje włosy to dla mnie inspiracja, bo są cudowne :)
OdpowiedzUsuńta gęstość i objętość jest wspaniała :))
Za każdym razem jak tu wchodze mówię WOOOOOOOOW :D
OdpowiedzUsuńWłosy się odwdzięczyły za Twoją miłość:))
dosłownie jak ja: WOOOOOOOOOOOW :D:D
UsuńChyba jestem jakimś odmieńcem, ale moje farbowane o 1 ton jaśniej blond włosy nie znoszą olei :( Akceptują tylko krótkie, 3-5 godzinne olejowanie przed myciem 2 razy w tygodniu. Strączkują się i klapną nawet po 10 minutach trzymania odżywki z dodatkiem olejów. Za to humektanty pochłaniają hektolitrami. Co ciekawe, silikony im ani trochę nie przeszkadzają. Kochają nawet silikonowe szampony. Włosy to kapryśne stwory, ale i tak je kocham :)
OdpowiedzUsuń~Beata
kompendium wiedzy !świetnie napisany i baardzo przydatny post:)ja cały czas walczę z puszeniem się moich włosów, szczególnie ich zewnętrznej warstwy, od spodu i na czubku głowy są gładkie i miękkie, natomiast mniej więcej od połowy długości mam wieczny puch...już mi ręce opadaja bo tak jak ty staram się im zapewnić wystarczającą ilość emolientów. Nie wiem w czym tkwi problem...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
czym farbujesz odrosty? mam (po farbowaniu) podobne włosy do Twoich farbowanych ale fryzjerka katuje mi je rozjaśniaczem twierdząc, że nic innego nie da efektu, jaki chcę osiągnąć a chciałabym troszkę je ogarnąć bo generalnie są gęste ale okropnie przesuszone. A i czy jest możliwe, aby olej kokosowy im szkodził? od ok 3 tygodni używam Vatiki i ich stan się pogorszył :(
OdpowiedzUsuńColorSoin, Loreal, Garnier, zalezy ;) Olej kokosowy nie służy wszystkim włosom, wypróbuj np. oliwę i oceń różnicę :)
UsuńWidać, że ich kondycja znacznie się poprawiła :) Ja teraz na nowo uczę się pielęgnować moje włosy, bo niedawno sobie uświadomiłam, że dotychczas popełniałam parę błędów. Mam nadzieję, że wkrótce moje włosy będą w o wiele lepszej kondycji :)
OdpowiedzUsuńJednego nie rozumiem. Jak Twoje wlosy mogą być jednocześnie trudne do obciążenia i szybko klapnące?
OdpowiedzUsuńja tez tego nie rozumiem. mi szybko klapna jak przedobrze z pielegnacja i sa takie miesiste, jak nie przedobrzam to czuje ,ze czegos im brakuje. moze autorka ma podobnie
UsuńU nasady są tak cienkie i miękkie, więc szybko klapną nawet wtedy, gdy są lekkie :( A co dopiero jak je dociażę :D
Usuńkocham Twoje włosy! :)
OdpowiedzUsuń:* :)
Usuńdziękuję Ci za wszystkie dobre rady, bez Ciebie pewnie nigdy nie zaczęłabym dbać o swoje włosy:) mam pytanko, czy półprodukty można kupić w aptece?
OdpowiedzUsuń:) w aptece tylko glicerynę, lecytynę, naftę, olej rycynowy, olejki eteryczne, reszta w sklepach z półproduktami :(
UsuńPiękne włosy ;) Też mam wysokoporowate i wiem jak sa trudne.
OdpowiedzUsuńJa mam pytanie odnośnie masek z emolientami czy jest jakaś, którą szczególnie byś poleciła? Czy może sama dodajesz emolienty do kosmetyków?
OdpowiedzUsuńDodaję olejki czasami, ale lubię Garnier AiK i żółtą GlissKur :)
UsuńDziękuję :)
Usuńwow, ale zwiększyły objętość! masz najładniejsze blond włosy, jakie kiedykolwiek widziałam :)
OdpowiedzUsuńmam taki trochę śmieszny problem - chcę chronić włosy podczas snu, ale kiedy robię luźnego koka, rano po ich rozpuszczeniu otrzymuję jakieś dzikie fale, które w ogóle mi się nie podobają - wolę siebie w prostych. co robić? :D moje włosy są tak podatne, że falowałyby się nawet po warkoczu...
Pozdrawiam,
M.
zostałaś u mnie otagowana w akcji "Dobre, bo polskie" :)
OdpowiedzUsuńZ nieukrywaną przyjemnością śledzę Twoje wpisy na blogu, uważam, że masz mega wiedzę na temat włosów i próbuję zawsze coś dla siebie podpatrzeć,bo rownież staram się dbać o moje włosy, jednak niestety nie umiem kompletnie dobrać produktów, które działały by dobrze, ani też stwierdzić czego naprawdę potrzebują moje włosy, będzie może jeszcze jakaś akcja pomocy dla czytelników? z chęcia zgłosiłabym swoje włosy, żeby dostać indywidualną poradę, próbowałam już kilku polecanych produktów, wiem, że każde włosy potrzebują innej pielęgnacji, ale mam wrażenie, że żadne produkty mi nie odpowiadają, nie wiem już w sumie co robię źle, znajomi mówią, że bzikuję z włosami, a nie widać,żeby coś pomagało:(
OdpowiedzUsuńProwadzę coś takiego na blogu (niedługo powinien pojawić się post z tej serii), więc możesz przysłać swoje zgłoszenie :) Ale niczego nie obiecuję - niestety nie jestem w stanie odpowiedzieć wszystkim dziewczynom :(
Usuńmoże to trochę nie na miejscu, ale kocham włosy o takiej strukturze jak u Ciebie w 2010 roku<3 takie lekkie fale, nno po prostu uwielbiam:) jestem bardzo ciekawa, czy przy zdrowych włosach identycznie ściętych pojawiłyby się takie same falki. skręt naszych włosów jest chyba mocno zbliżony, więc nie mogę się doczekać, żeby zapuścić swoje do talii i mocno wycieniować, żeby uzyskać podobny efekt;)
OdpowiedzUsuńjeśli chodzi o moje włosy, to teraz, kiedy moja skóra przestała wariować, jestem w stanie baczniej im się przyglądać i jakoś w zeszłym tygodniu odkryłam, że w moim przypadku emolientowa pielęgnacja to jest to! podkradłam mojej sublokatorce trochę mythic oil;), który kładła na moje włosy kiedyś fryzjerka i zauważyłam, że daje on fenomenalny efekt. zaczęłam się więc znowu bawić w olejowanie, które w końcu opanowałam - kiedyś kładłam za dużo oleju i nie potrafiłam go zmyć, a teraz po prostu natłuszczam dłonie i przeczesuję nimi włosy na długości, a następnie pokrywam je odżywką lub maską i dopiero wtedy myję głowę szamponem. i jest efekt wow:)
co do top model:D to w polskiej edycji wnerwia mnie, że dopuszczają tak niskie dziewczyny do programu - tych powyżej 175 cm jak na lekarstwo, a przecież poza kate moss, to chyba mało która niewysoka modelka się wybiła. oglądałam edycje amerykańską, australijską i kanadyjską i tam nie było mowy o takiej ilości dziewczyn poniżej granicy wzrostu modelki. zresztą u nas zrobili z tego dziwne show - kilka odcinków to castingi, a zwyciężczynię wybierają widzowie. kolejny sezon chyba będę musiała odpuścić, bo nerwowo nie wyrabiam;) ale marcela pomimo tego, że za niska to faktycznie włosy miała piękne!<3
Hehe :)) No właśnie na zdjęciach nie widać tych "poczwórnych roztrojeń", "białych kulek" itp. :)
UsuńŚwietnie, że olejowanie z odżywką też się u Ciebie sprawdza, widzę, że ten sposób ma coraz więcej fanek, i dobrze :D
A co do Marceli, nawet nie wiedziałam ile ma wzrostu :D Nie oglądałam uważnie ;) Ale urodą i figurą najbardziej pasowała mi na zwyciężczynię :) Pozdrawiam :*
ja jestem dopiero na początku drogi o piękne włosy :) obecnie nie są one jakoś bardzo mocno zniszczone, ale zdecydowanie chcę poprawić ich stan
OdpowiedzUsuńJa też staram się dbać o włosy i też mam małego bzika xd pozdrawiam włosomaniaka xd i zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńU mnie robienie warkocza na noc także sporo pomogło, bo niestety śpię 'aktywnie' i włosy były poplątane, a ja chciałam je na siłę czasem rozczesywać.
OdpowiedzUsuńW koczku mi niewygodnie, a znając mnie to bym go i tak rozwaliła podczas spania:P
Świetna notka! Uwielbiam Twojego bloga, a moje włosy naprawdę wiele Ci zawdzięczają. Super, że zebrałaś to wszystko w jednym krótkim poście, będę do niego wracać co jakiś czas:D
OdpowiedzUsuń:*
Teraz nie zbijają Ci się w kolonie, a ja nie potrafie poradzić sobie z tym problemem :/
OdpowiedzUsuńŚwietny, solidny post!
OdpowiedzUsuńOgromna wiedza w pigułce!
Prześliczne teraz masz włosy :]. Nawet te z 2010 nie wyglądały tak źle jak piszesz.
OdpowiedzUsuńMam mocno porowate włosy, dlatego emolienty i silikony (tylko nie w szamponach) to podstawa.
Nauczenie się czego włosy potrzebują, to najistotniejszy element włosomaniactwa :) ja dopiero po roku zrozumiałam, że kupowanie miliona masek, odżywek i stosowanie co chwilę innych kosmetyków nie do końca jest dobre, bo tak naprawdę nie jestem w stanie ocenić, co najlepiej na nie działa :) w tym momencie pozbywam się zapasów kosmetyków, bo szkoda mi pieniędzy przeznaczonych na nie, żeby je wyrzucić. To co robi mi więcej krzywdy - oddałam siostrze, a to co działa nijak, ale lekko nawilża, ułatwia rozczesywanie i nie szkodzi mi - systematycznie zużywam. Nie mogę się doczekać, kiedy zużyję zapasy i zabiorę się za używanie tylko i wyłącznie najlepiej działających na mnie kosmetyków. Kolekcja zmniejszy się kilkukrotnie, włosy też będą zadowolone i już wiem, że nie będę kupowała każdego produktu, którego tylko zobaczę recenzję na jakimś blogu :D najbardziej jednak nie mogę się doczekać moich włosów za jakiś rok!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!! :)
Swietny post, dziekuje bo bardzo duzo sie ucze u ciebie o wlosach, mamy bardzo podobny typ wiec wszystko chlone jak gabka :D Niedawno kupilam odzywke Garniera z awokado i bylo wow! Szkoda, ze kupilam tylko jedna, a wiecej Alerry z granatem.
OdpowiedzUsuńMysle o Tangle Teezer byl u nas za €8.50, ale ten oryginalny, choc slyszalam, ze Elite profesjonalny jest duzo lepszy, co myslisz? Czy w ogole kupowac TT?
Co u mnie poprawilo u mnie stan wlosow? Wlasnie zakrecanie koczka, upiecie do gory bo jak spalam w kitce to mialam zniszczony koltun, ktorego ciezko bylo rozczesac, miekkie frotki, olejowanie, delikatne suszenie po umyciu i maska z Alterry. Jeszcze raz dziekuje:) xx
TT jest świetny (nie znam się na jego rodzajach niestety), ale może niszczyć końcówki, jeśli są porowate :( Ja mam i TT, i szczotkę z włosia :)
UsuńWiesz za co przede wszystkim uwielbiam Twojego bloga? Moje wlosy mozna opisac dokladnie tak samo jak Twoje i sluza mi wspaniale metody ktore opisujesz... :) Takie z nas siostry wlosowe i moge malpowac Twoje porady jak kalka bo wiem ze zawsze moje wlosy beda uradowane
OdpowiedzUsuńbuziaki
Myślę, że ten post, Twoje przemyslenia i doświadczenia pomogą wielu początkującym osobom starajacym się dojść do wymarzonego stanu swoich włsów, ale również i tyt z Nas, które w jakimś stopniu już dbają o nie, ale cały czas to nie to, coś umyka, coś robimy nie tak - dobrze jest zrobić sobie taki rachunek - co robiłam/nakładałam kiedyś - co teraz, co mi pomagało co szkodziło. Twoje włoski są fantastyczne, myślę, że gdy całkiem zetniesz włosy zniszczone będą idealne - widze po sobie,jak po zmianie pielęgnacji, ale też i zmianach w diecie włosy od nasady są dużo mniej porowate niż końce, sa zdrowe :D:D:D
OdpowiedzUsuńAh dziekuję bardzo za spełnienie mojej prośby ;) <3 Bardzo pomocne informacje, przeanalizuję i wcielę w życie :)
OdpowiedzUsuńW ogóle nie widać, że masz porowate włosy :) Po zdjęciach powiedziałabym, że są najwyżej średnioporowate, blisko nisko (rymy z rana).
OdpowiedzUsuńCały czas myślę o emolientach, ale właściwie nigdzie nie mogę znaleźć porządnej listy. Wszystkie artykuły czy wpisy na blogach mówią tylko "na przykład", wymieniają kilka olejów i innych substancji i koniec. A chciałabym wiedzieć dokładnie, czego szukać na listach składników...
Hehe nie, są mocno porowate niestety :( Ale są zadbane ;)) Ja szukam właśnie tłustych olejów, cokolwiek co ma na końcu "oil" :D Poza mineral oil ;) I silikonów, jeśli potrzebuję :)
Usuńteż byłabym chętna na listę olejów i produktów które można zakupić typowo emolientowych :P
Usuńświetne są ;)
OdpowiedzUsuńja sama mam podobne włosy ;) i zaczęłam niedawno kurację z olejkiem rycynowym zobaczymy czy się sprawdzi ;)
Fajny wpis, łatwo zbłądzić i się zniechęcić. Ja jeszcze swojego optimum szukam. U mnie sprawdza się chyba najbardziej różnorodność. Na efekty zmiany diety jeszcze czekam :)
OdpowiedzUsuńNiezmiernie dziękuję Ci za ten post, gdyż... mam bardzo podobne włosy do Ciebie i uświadomiłaś mi, że przede wszystkim nie dostanę tego, czego "chcę" po roku właściwej pielęgnacji, bo Twoje spektakularne włosy są efektem ok. dwuletniej pielęgnacji :). Włosy mają swoje gorsze i lepsze dni, ale największy problem przysparza mi nawilżenie ich, gdyż na razie są suche i nie widać żadnych efektów :(.
OdpowiedzUsuńCo byśmy bez Ciebie zrobiły :) Twoje włosy są piękne...
OdpowiedzUsuńAle mam jeszcze pytanie z innej beczki, kiedyś wspominałaś o tym, że musisz spróbować nafty kosmetycznej czy już jej używałaś?
I drugie pytanie odnośnie farbowania: myślisz, że rozjaśnianie jest bardziej destrukcyjne dla włosów niż farbowanie farbą? I do jednego i do drugiego potrzebna jest woda utleniona, a przy farbie nawet większe stężenie, czy może to nie chodzi o wodę ale o inne składniki?
Mogę Ci powiedzieć z doświadczenia, że rozjaśnianie rozjaśniaczem jest bardziej destrukcyjne. Po tym co mi zrobiła fryzjerka, chciałam umrzeć (sama stwierdziła, że rozjaśniacz będzie lepszy i że wyszedł mi "piękny słomkowy kolor", dla mnie to był kurczak), a włosy do tej pory nie mogą się pozbierać (były strasznie suche). Teraz farbuję włosy farbą i mam je w dużo lepszej kondycji. Przestrzegam przed rozjaśniaczami!!!!!
UsuńDziękuje za odpowiedź :)
UsuńWiesz, sama mam rozjaśniane pasemka i teraz ciągle je podcinam żeby się go pozbyć, siano mam nieziemskie...ale właśnie usłyszałam, że farba też wcale nie jest super i stąd moje pytanie:)
Naftę zaczęłam stosować, ale troszkę podsuszała mi włosy, więc ją odstawiłam :( Najlepiej sprawdza się jako płukanka :)
UsuńTeż jestem maniaczką włosową i od pewnego czasu staram się zamienić wszystkie kosmetyki chemiczne na naturalne lub te o łagodniejszym składzie, a zaczęło się własnie od pielęgnacji włosów.
OdpowiedzUsuńMam w planach także zakup szczotki z naturalnego włosia, dlatego chętnie zaglądam na Twojego boga.
Jestem bardzo ciekawa jaka byłaby Twoja diagnoza o moich włosach ;)
Pozdrawiam!
Oleje i glinka poprawiły mój stan czupryny o 180 stopni. Jako nastolatka nie miałam takich włosów jak teraz. Mam świetny szampon z Avebio z arganem o shea bez SLS i silikonów, które powodowały cieńkiej strąki na mokrej głowie. Mam pytanie czy jak spisz ze spiętymi włosami to czy później nie swędzi Cię skóra głowy. Ja tez zauważyłam poprawę włosów, kiedy zawijałam je przed pójściem spać, ale często swędziała mnie głowa, jakby skóra nie oddychała?
OdpowiedzUsuńKamila
Dziewczyny, może Wy mi powiecie, albo Ty, BlondHair, jak to jest z tym suszeniem włosów bawełnianą koszulką?
OdpowiedzUsuńKiedy umyję włosy i ręcznie odcisnę nadmiar wody, zawijam je w ręcznik i dociskam, żeby ich nie trzeć. Tak czy siak, potrzebuję jeszcze jednego ręcznika (mam włosy prawie do pasa), żeby nie woda nie lała mi się z końcówek, a włosy nie były całkiem mokre. Jak to jest, że Wam wystarcza zawinięcie włosów w bawełniany podkoszulek...?
Pozdrawiam, Sophie
Ja mocno wyciskam włosy dłońmi, później zawijam w koszulkę (tylko włosy, nie głowę, dzięki temu koszulka L starcza mi na prawie całe włosy.) Mam je za pas, niedługo będę musiała zszyć dwie koszulki. I to jest rozwiązanie na kapiącą z końcówek nich wodę :) Poza tym można też zawinąć koszulkę z włosami na czubku głowy. Są lepiej ściśnięte, więcej wody wsiąka w materiał, nic nie kapie na plecy.
UsuńJa zawijam włosy (nie dociskam i nie trę) i koszulka jets cała mokra :) Może powinnaś używać dwóch koszulek? ;)
UsuńIlekroć patrzę na Twoje włosy widzę włosy idealne - wybacz, nawet przy BHD wyglądają świetnie :D
OdpowiedzUsuńChyba przechodzę właśnie swój włosowy kryzys - są długie, ale wciąż się puszą i nie mają kształtu... Ciężki czas przed nimi.
"Wolę krótsze włosy, ale ze zdrowymi końcami" - święte słowa! Nóż mi się w kieszeni otwiera, gdy słyszę od właścicielek MEGA zniszczonych końców, które nawet są tego świadome, ale mówię "Ja nie obcinam, bo mi szkoda włosów". To Ci się one połamią i wykruszą do cholerki! :D
OdpowiedzUsuńNiekoniecznie się wykruszą. Ja tak robię. Podcinam powoli, bo wolę czekać na zdrowe włosy niż na długie (znowu). Nic mi się nie wykrusza, noszę włosy związane cały czas, nie używam twardych szczotek... W kieszeni może mi się nic nie otwiera, ale lekko denerwuje mnie z kolei to, że "podetnij zanim zaczniesz zapuszczać" jest uważane za jedyną słuszną drogę. Przecież tak nie jest.
UsuńŚwietny wpis. :) Moje włosy są bardzo podobne do Twoich więc post jest dla mnie baaaardzo przydatny :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMam pytanie nieco nie na temat. Wcierasz jakieś serum na łamliwe końcówki? Jeżeli tak to robisz to codziennie czy tylko w dni kiedy myjesz włosy? I jeszcze jedno pytanie - szampony bez sls/sles mi szkodzą, więc używam tylko tych z detergentami, ale jestem dopiero na poczatku i nie wiem jakie szampony z sls/sles są najlepsze? Mogłabyś mi jakieś polecić? Albo chociaż dać przykłady takich szamponów? Z góry dziękuję za odpowiedź.:) A co do posta - gratuluję, że doszłaś do tego wszystkiego sama. :D
OdpowiedzUsuńWszystkie informacje są na blogu ;-)
Usuńładniej byłoby ci w chłodnym blondzie, np takim jak ma Amanda Sayfried... nie oszukujmy się... taki ciepły odcień blondu jak masz jest najłatwiejszy, gdyż byle jaką farbą uzyskamy podrudziały kolor. no i nie jest zbyt twarzowy....:((((
OdpowiedzUsuńale mi właśnie o to chodzi, aby był najłatwiejszy :) na zdjęciach wychodzi "podrudziały", wszystko zależy też od wyświetlacza w komputerze itp ;) Na żywo kolor nie wpada w pomarańcz.
Usuńto dziwne w takim razie, że na wszystkich zdjęciach tak wygląda;) to jaki odcień mają twoim zdaniem twoje włosy? bo miodowy to jest podrudziały/pomarańczowy a nie jakiś piaskowy etc i jestem ciekawa bardzo za co ty uwazasz swoje włosy... za zjdeciu przy poscie Największe urodowe grzeszki widac, jak ten kolor ci nie pasuje. masz oliwkową karnację, podobną np do joanny przetakiewicz i wyglądałabyś super i z klasą z chłodniejszym kolorem.Ale jesli tobie pasuje to ok, nie moje wlosy, nie moj problem^^
UsuńNie, nie mam oliwkowej karnacji, chciałabym... :) Ostatnio robiłam test i na tablecie włosy były pomarańczowe, na laptopie koloru miodowy blond, a na stacjonarnym komputerze jeszcze inne ;) Chłodny blond jest trudny do utrzymania i bardziej niszczy włosy, więc na razie pozostanę przy ciepłych odcieniach :) Bardzo chciałabym zaciągnąć porady wizażystki w tej kwestii :)
Usuńteż uważam, że najlepiej byś wyglądała w chłodnym odcieniu blondu, ale nie dziwię się, że wolisz łatwiejszy w utrzymaniu kolor :P sama kiedyś zafarbowałam się na blond i wszyscy potwierdzili, że lepiej do mnie pasuje niż naturalny kolor. Ale niestety nie wytrzymałam z nim dłużej niż rok. Musiałam chodzić do fryzjerki, która brała niemałe pieniądze, bo w domu kolor nigdy nie wyhcodził taki jakbym chciała. A i były bardziej zniszczone i miałam z nimi więcej paprania. Wolę jednak już zmagać się z niezbyt pasującym do mnie naturalnym typowym mysim kolorem ;)
UsuńA mnie bardziej podobają się miodowe i ciepłe blondy, nie zimne :)
UsuńA jakie są Twoje ulubione emolientowe odżywki? :)
OdpowiedzUsuńbyło o tym wyżej :)
UsuńWitaj. :) Zachwycam się twoimi włosami już ok 2 miesięcy, jak tylko trafiłam na bloga:D
OdpowiedzUsuńWysłałam Ci meila odnośnie Twojej akcji "zadbaj o moje włosy", bardzo bym Cię prosiła o odpowiedź:)
Pozdrawiam:D
a ja mam takie pytanie, masz ciemny odrost czy jasny ??
OdpowiedzUsuńBo ja jestem farbowaną blondynką a mam ciemny odrost :( poleciłabyś jakąś dobrą farbę na odrosty, które są koloru ciemny brąz ?? Czy jestem zmuszona zmienić kolor włosów :( ??
Pozdrawiam - masz cudowne włosy i bardzo podobne do moich z porowatością i wymaganiami :)
Ja mam właśnie ciemne odrosty, bo podobno po rozjaśnianiu włosy ciemnieją, ale nie wiem ile w tym jest prawdy ;) Ja nakładam Loreal, Garnier lub ColorSoin.
UsuńBardzo przydatne linki, wypróbuję.
OdpowiedzUsuńMam pytanie, co myślisz ba temat tych nowych farb bez amoniaku z olejami?
Np. Garnier Olia, Syoss, oleo intense. Zastanawiam się nad którąś z tych farb :)
Dziękuję za wskazówkę :) Większość rzeczy już wprowadziłam do pielęgnacji i bardzo mnie to cieszy!
OdpowiedzUsuńSzczerze, mój Tata takie właśnie włosy, jak masz uważa za strasznie zniszczone. Jeszcze duuuuuuuuuużo pracy. Miałam kiedyś taki stan włosów, jaki masz na zdjęciu ze znakiem zapytania, ale farbowałam je na jaśniutkie, chłodne blondy. Teraz już nie farbuję, rosną moje (moje naturalny to jaśniutki, ale ciepły, słoneczny odcień). Na reszcie stały się bardzo zdrowe, niskoporowe, gładkie i błyszczące.
OdpowiedzUsuńNiektórzy za to doskonale pamiętają czasy, gdy mieli niefarbowane włosy i wiedzą, że nigdy nie były one nisko- czy nawet średnioporowate ;) Ale to fajnie, że u Ciebie zaprzestanie farbowania dało dobre efekty, jednak nie ma się co oszukiwać- jeśli ktoś przed rozpoczęciem farbowania nie miał gładkich włosów, to po zapuszczeniu dziewiczych włosów nie okaże się, że ma taflę- nawet przy dobrej pielęgnacji. Chyba, że w gospodarce hormonalnej zaszłyby tak duże zmiany, ale to zupełnie niezwiązane z zabiegiem farbowania czy rozjaśniania...
UsuńMnóstwo pracy w nie włożyłaś. Ja jestem na drodze (mam nadzieję dobrej) do uzyskania swojego optimum i nie ukrywam że często korzystam z twoich rad:)
OdpowiedzUsuńJakie piękne włoski! Jak to dobrze wiedzieć jak odpowiednio powinno się pielęgnować własne włoski i co im odpowiada. Przede mną dłuuga droga ich poznawania w takim razie :)
OdpowiedzUsuńNapisałaś że obcięcie włosów do ramion było Twoim największym błędem czyli teraz jakbyś miała takie włosy jak przed włosomaniactwem to nie obcinałabyś ich na tak krótko ?
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuje, jak pisze o swoich włosach, to tak jakby czytała o moich, prawie wszytsko się zgadza :) Dzięki Tobie i Twoim radom będzie mi o wiele łatwiej ruszyć z prawidłową pielęgnacją, z którą okropnie się ociągam. Każda z nas zna uczucie, chciałabym, ale nie mogę. Napewno wiele z Twoich rad i sposób sprawdzi się u mnie, dajesz fajne podstawy, który w przyszłości spróbuje rozwinąć i modyfikować, na korzyść moich kłaczków. Dzięki :*
OdpowiedzUsuńmożesz dac linka gdzie pisałas wiecej o emolientowej pielegnacji włosów?
OdpowiedzUsuńhttp://www.blondhaircare.com/2013/09/emolienty-w-walce-o-zdrowe-wosy.html
Usuńmożesz wskazac link gdzi episzesz wiecej o przyjaznych silokonach i emolientach? dl amnie to są nowe pojęcia
OdpowiedzUsuńJa swoje włosy cieniowałam ostatnio w 2013 roku, teraz pomału odrastają, ale chyba też mi to nie służy... Wycieniowałam je po odkąd pamiętam, narzekam na brak objętości włosów. Trochę pomogło mi cieniowanie na początku, teraz wiem, że niepotrzebnie to zrobiłam.
OdpowiedzUsuńOd pewnego czasu stosuję Twoje metody olejowania włosów i najlepiej sprawdza się metoda olejowania w misce, mam wtedy ładnie uniesione u nasady włosy. Cieszę się, że zaczęłam obserwować Twojego bloga, bo w pielęgnacji włosów bardzo pomogły mi Twoje porady :)
Piękne włosy ! Mam nadzieję,że i moje kiedyś takie będą ;)
OdpowiedzUsuńMarze o takich wlosach jakie masz w tej chwili! Geste, zdrowe i miesiste. Czy bylaby mozliwosc wyslania Ci zdjecia moich wlosow w celu uzyskania kilku porad odnosnie pielegnacji? Bylabym ogrimnie wdzieczna!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
:)
swietny blog gratuluje! i gratuluje ze madrze i swiadomie radzisz sobie z tak trudnym typem wlosow. wszystkie cechy wlosow ktore opisujesz pasuja tez do moich z tymze ja kompletnie sobie z nimi nie radzę. chcialam olejowac kupilam gotowy olej kokosowy w drogerii i nic zero efektu wlosy jakby jeszcze lżejsze. musze je ciagle zwiazywac :( nie mam pojecia juz co robic. co z tego ze wydam majatek na drogie maski skoro nie sa dla mnie? za olej dalam 30 zl a w ogole nie bede go używać. nie mam juz sily. musze przeszukac Twojego bloga i znalezc jakies porady dla kompletnie zielonych i nie wiedzacych co robic :) chyba zaczne od pierwszego wpisu ;)
OdpowiedzUsuńPolecam kurację do włosów marki orientana- działa cuda, podobnie jak picie soku z natki pietruszki. zapraszam do mnie na medycynę estetyczną i pielęgnację skóry http://www.ustaangeliny.com/
OdpowiedzUsuń