Właśnie minęły trzy tygodnie, odkąd nie farbuję włosów. Jest to czas, kiedy popielaty odrost przekracza 1 cm i moje włosy przestają mi się podobać. O ile włosy przy skórze są nieco rozjaśnione przez słońce, w głębszych warstwach różnica koloru zaczyna być mocno widoczna. Tak jak wcześniej wspomniałam, chciałabym spróbować zaprzestać farbowania włosów chemiczną farbą i dzisiejszy post poświęcę właśnie temu zagadnieniu.
Dlaczego nie chciałabym rozjaśniać włosów chemicznie?
Przede wszystkim przez uciążliwą wysoką porowatość. Takie włosy nie dość, że wymagają odpowiedniej pielęgnacji to jeszcze są bardzo lekkie, cienkie i szybko klapną. Są także nadwrażliwe na większość czynników zewnętrznych i bardzo łatwo je zniszczyć. Przeczytaj: Włosy wysoko porowate
Kolejną rzeczą, która do mnie przemawia to żółknięcie włosów na słońcu oraz w kontakcie z niektórymi kosmetykami.
Kiedyś nie znosiłam moich mysich, naturalnych włosów, natomiast teraz na taki kolor patrzę z uwielbieniem. ♥ Szczególnie latem, kiedy ciemnopopielaty blond nabiera srebrzysto-piaskowego odcienia. Takie włosy zazwyczaj są średnio- lub niskoporowate, wyglądają bardzo naturalnie i najczęściej są bardzo zdrowe. Niestety, na razie odrosty będą ciemno szare, ale mam nadzieję, że z czasem się rozjaśnią. Przeczytaj: Pokochaj swój mysi blond
Ostatnim, chyba najważniejszym aspektem jest zdrowie. Policzyłam, że średnio 5 godzin rocznie spędzam z chemiczną farbą na skórze głowy. Z chęcią oszczędziłabym tego mojemu organizmowi.
Podsumowując, nie chcę farbować włosów ze względu na:
- wysoką porowatość i chęć pozbycia się warstw włosów zniszczonych niepoprawnym farbowaniem,
- żółknięcie włosów,
- zdrowie,
- podoba mi się naturalny ciemny blond kolor (latem).
Co przemawia za rozjaśnianiem chemicznym?
Po drugie, około 10 cm włosów dzieli mnie od osiągnięcia włosowego celu, który ustanowiłam sobie 2 lata temu. Powrót do naturalnego koloru trwałby następne 3-4 lata…
Kolejną rzeczą są siwe włosy, które mogą kryć się pod farbą. Co prawda dzisiaj przejrzeliśmy moje odrosty i nie widać srebrnych nitek, ale nigdy nic nie wiadomo.
Podsumowując, za farbowaniem przemawia:
- wymarzony kolor,
- nieestetyczne odrosty,
- możliwe siwe włosy,
- bliskość włosowego celu, czyli wymarzonej długości.
Jak przetrwać? Czyli o alternatywnych metodach rozjaśniania
Wstępnie zastanawiałam się nad tym, jak mogłabym przetrwać okres zapuszczania naturalnych włosów oraz w jaki sposób niwelować różnicę kolorów.
Przyciemnienie rozjaśnionych końców
Przyciemnienie rozjaśnionych końców odpada w moim przypadku - ciemny kolor szybko wypłukuje się z moich porowatych włosów.
Sombre i zatarcie granicy między rozjaśnianymi włosami a naturalnymi odrostami
Bardziej przemawia do mnie delikatne, naturalne rozjaśnianie odrostów. Docelowo chciałabym osiągnąć efekt sombre i stopniowo pozbywać się rozjaśnianych chemicznie włosów. Przeczytaj: Zatarłam granicę między farbowanymi włosami i odrostem
W grę wchodzą też wcierki/maseczki z rozjaśniających ziół (rumianek, rabarbar) oraz maski z dodatkiem miodu, a także rozjaśnianie cytryną czy olejkami cytrusowymi.
Tuszowanie odrostu
Pomocne będzie też związywanie włosów w kok, noszenie opasek i stosowanie suchego szamponu, który lekko rozjaśnia ciemny odrost. Przeczytaj: Jak zatuszować odrosty?
Będę też walczyć o szybszy porost (stosując wcierki i suplementy) i częściej podcinać włosy rozjaśniane farbą.
Podsumowując, aby przetrwać życie z ciemnym odrostem, można:
- rozjaśniać włosy słońcem,
- naturalnie rozjaśniać (zioła, miód, cebula),
- wykonywać pasemka imitujące słoneczne refleksy,
- związywać włosy w kok i nosić opaski,
- stosować wcierki i suplementy pobudzające włosy do wzrostu - dzięki nim szybciej odrosną naturalne włosy.
Ciemnopopielate odrosty, które nie mają kontaktu ze słońcem
Na dzień dzisiejszy jestem na 90% pewna, że nie podołam temu wyzwaniu, ale muszę chociaż spróbować. Jeśli uda mi się choć troszkę ocieplić odrost to myślę, że dam radę. Zobaczymy za 2-3 miesiące, jak odrost dobije do 5 cm - wtedy podejmę ostateczną decyzję!
Najgorzej będzie zimą, kiedy nie ma słońca i włosy wyrastają ciemnopopielate. W styczniu i lutym będę musiała się wybrać na rozjaśniającą wycieczkę do ciepłych krajów. :D
Powrót do naturalnych włosów oznacza dla mnie zaprzestanie farbowania chemicznego, nie zamierzam rezygnować z dobrodziejstw natury. Tym bardziej, że dzięki nim jestem w stanie czuć się cały czas komfortowo, czyli bez znacznej różnicy pomiędzy naturalną, a farbowaną warstwą włosów.
Przeczytaj: Powrót do naturalnego koloru - moja historia
Najgorzej będzie zimą, kiedy nie ma słońca i włosy wyrastają ciemnopopielate. W styczniu i lutym będę musiała się wybrać na rozjaśniającą wycieczkę do ciepłych krajów. :D
Powrót do naturalnych włosów oznacza dla mnie zaprzestanie farbowania chemicznego, nie zamierzam rezygnować z dobrodziejstw natury. Tym bardziej, że dzięki nim jestem w stanie czuć się cały czas komfortowo, czyli bez znacznej różnicy pomiędzy naturalną, a farbowaną warstwą włosów.
Chętnie poznam Wasze doświadczenia w powrocie do naturalnych włosów. Część dziewczyn wypowiedziało się już pod tym postem, za co bardzo, bardzo im dziękuję! ♥
z przyjemnością przeczytałąm całość bo również i ja zastanawiam się jak ograniczyć farbowanie:)jak do tej pory zdecydowałam się na refleksy, które refleksami były tylko w moich wyobrażeniach bo szanowna pani fryzjerka refleksy widziała jako ohydny, żółty balejaż...brr; do tego zrobiła mi niezłe pobojowisko, fatalnie podcięła i wysuszyła końcówki...masakra:)kolor nieco podratowałam ale podcięcie trzeba przeczekać niestety:)
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podoba taki naturalny, typowo polski ciemniejszy blond, za to jaśniejsze już nie. Zresztą jestem zdania, że nie ma to jak naturalki :) Przynajmniej do czasu siwych włosów. Także ja jestem ciekawa Twojej przemiany, ale sama zdecydujesz, trzymam kciuki na wytrwałość!
OdpowiedzUsuńZapuszczam "naturalsy" od grudnia, kiedy to pofarbowałam je po raz ostatni. W niektórych momentach odrost sięga 10 cm, co wygląda dość niechlujnie, ale gdy tylko sięgnie on połowy włosów, nie będzie to aż tak bardzo rzucać się w oczy. Trzymam tak za ciebie, jak i za mnie samą kciuki :>
OdpowiedzUsuńPowodzenia! :-)
Usuńja wracam z jasnego blondu na naturalny brąz.. :-) odrosty denerwują strasznie, ale ciągnę tak od września i już mam za ucho.. a włosy lekko za ramiona :-) już niedługo
OdpowiedzUsuńMoja siostra kiedyś z-sobie zafarbowała włosy na rudy, farba taka krótkookresowa. Chyba miała trzymać 28 dni. W ogóle jej ten kolor nie chciał zejść.
OdpowiedzUsuńI odrosty, duże. Nie farbowała. Podcinała mocno. Ale odrosły. Teraz ma taki mysi kolor, ale swój i zdrowszy.
co do naturalnego rozjaśniania i nadania włosom złocistego/miodowego koloru to polecam Ci płukankę z łupin cebuli :)2 garście suchych łusek cebuli zalewa się 1 litrem wody i gotuje 30 minut i taką przecedzoną miksturką płuczemy włosy :)Moje włosy w kolorze toffi świetnie rozświetlał, a na włosach mojej współlokatorki ( blondynki po milionach rozjaśniań ) nadał fajnego, złocisto-miodowego odcienia! :) też obecnie wracam do swojego naturalnego koloru, odrost mam już konkretny, ok. 7 cm. Z racji koloru moich włosów wygląda to jakbym miała włosy tłuste/brudne u nasady. koszmar :|ale przetrwam ! :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, moje też wyglądają po umyciu na tłuste :( Jasne włosy odbijają się na tle popietych i właśnie tak to wygląda :/ A na płukankę z cebuli czaję się już od początku wiosny i na pewno ją wypróbuję niedługo :D Dziękuję za przypomnienie! :) A możesz napisać jak długo się utrzymuje efekt?
UsuńTak na prawdę to odcień, który uzyskałam mam na końcach do tej pory, ale "cebulowałam" się dość intensywnie przez 1.5 miesiąca ;) Nadal świecą się w słońcu na złoto. Teraz nie wiem, czy to nadal pozostałości po płukance, czy efekt całonocnych seansów z miodem na włosach 1:1 z odżywką.
UsuńPodpinam;) Moje odrosty również wyglądają na tłuste...
UsuńBlondHairCare- mimo,że w siebie nie wierzysz ja trzymam za Ciebie mocno kciuki! I za siebie również,bo od ok. pół roku nie farbuję włosów:) Odrost- chłody brąz,nijaki,a długość- miodowy,ciepły
"brązo-blond"(coś takiego- http://i.pinger.pl/pgr245/514abfab0029b98d4eaa9b4b/27960.jpg) Różnica diabelska... A i takiego ładnego koloru ciężko się 'wyrzec' :(
kochana, dwa lata temu wrocilam z platyny do mysiego blondu. po roku, sterdzialam ze jednak kocham blond i bede rozjasniac jednak z glowa, nie mam juz platyny a jasny blond. dzis rowniez juz zacznyam sie meczyc. moj odrost to juz okolo 2,5 cm.... niestety jest bardzo bardzo ciemny, obawiam sie ze ciemniejszy niz wtedy kiedy zaczelam wracac do swojego koloru. zdecydowanie nie chce tego koloru i zdecydopwani moim marzeniem jest miec blond wlosy do talii .
OdpowiedzUsuńco postanowilam?
dzis kupuje szampon koloryzujacy ksiezycowy blond- zrobie nim odrosty i najade troche na czesc farbowanych wlosow, aby wyszlo cieniowanie koloru. mam nadzieje ze osiagne efekt blond ombre, i ze ten szampon koloryzujacy troche rozjasni moj odrost , lub nada mu cieplejszej barwy - bo odrost jest szaro ciemny, a moje wlosy raczej w odcieniu cieplego blondu.
a co z moim marzeniem? szampon koloryzujacy nie ma amoniaku- wiec nie nieszczy tak wlosow, kiedy osiagne odpowiednia dlugosc, wtedy ropzjasnie wlosy. a moze nie? zobaczymy czy ebdzie mi sie podobac :) poki co licze na taka fryzure
http://2.bp.blogspot.com/-rHHIKsPrzFk/UX0ImQXmC5I/AAAAAAAAAok/FYu5UA7aqoM/s1600/blonde-ombre.jpg
zycze ci powodzenia :)
Ooo piękna ta fryzura!:) Powodzenia :*
Usuńbędzie mi brakowało twojego pięknego blondu :) ale ten naturalny na pewno też będzie śliczny :)
OdpowiedzUsuńZobaczymy, może go nie opuszczę hehe :) A może uda mi się taki wyhodować płukanką z cebuli o której pisała Angelika:)
Usuńfuj jesli smierdzi tak jakw cierka z czosnku to wspolczuje, czosnek zostaje na wlosoach przez kolejny miesiac- po jednorozamowum uzyciu :P
Usuńpłukanka z łupin cebuli może nadać rudego poblasku ale raczej nie rozjaśni tylko przyciemni.. wypróbuj proszę na pasemku:)
UsuńOK :) Zaczynam więc od rabarbaru :)
UsuńJa zapuszczam włosy żeby odzyskać naturalny kolor (średni brąz). Wcześniej miałam farbowane na rudo. Pierwsze 2-3 miesiące były fatalne - denerwowały mnie odrosty. Raz skusiłam się pociągnąć rude włosy (odrobinę, żeby razem z już odrośniętymi miały około 10 cm) farbą pasującą idealnie do naturalków. Zrobiło się ombre, które wyglądało cudownie a zapuszczanie włosów zrobiło się dużo przyjemniejsze. Od tamtej pory nie używam zupełnie NICZEGO. Życzę wytrwałości i szybko odrastających włosów! :)
OdpowiedzUsuńw moim przypadku to wybrałam farbe iście podobna do moich włosów naturalnych i do tej pory nie widać ich różnicy miedzy tymi zafarbowanymi dopiero jak uniosę pasmo do góry roznica jest widoczna choć chciałam dla was uwiecznić te różnicę aparatem ale jej nie łapie , wiec myślę ze to dobry spsosb na zejście z farby ja nie farbuje od października tamtego roku odrost mama około 10 cm pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSwego czasu miałam podobną zagwostkę- farbować dalej czy dać sobie spokój?! Ostatecznie ścisnęłam poślady i przetrwałam! Wróciłam do naturalnego koloru i dopóki nie osiwieję (w znacznym stopniu) włosów farbować nie będę :)
OdpowiedzUsuńNie mam w tej kwetii doświadczenia ponieważ nie mam zamiaru wracać do naturalek, nie cierpię mojego naturalnego kolor i nie wytrzymałabym z odrostami ^^
OdpowiedzUsuńale życzę powodzenia! :)
Ja przeżywałam dokładnie to samo. Teraz osiągnęłam taką długość odrostu, że każdy myśli, że to ombre. Przetrwać pomógł mi mąż, który nie lubi farbowania w ogóle. Tylko mi jest o tyle łatwiej, że mam włosy do ramion. Moja Siostra jak jej już podrosną odrosty, to farbuje tak jakby "cieniując" kolor, czyli na złączeniu nakłada neutralny kolor pomiędzy naturalnym a sztucznym. I daje to naprawdę super efekt, delikatnie schodzi do własnych. Mi Cassia niestety efektu kolorystycznego nie dała. Rozumiem, że obawiasz się, że nie dasz rady, ale ja patrząc teraz na stan włosów, które nie zaznały farby, nie żałuję decyzji i tylko czekam, aż zetnę resztki miodowego blondu. Jeszcze pewnie ze dwa lata, ale opłaca się!
OdpowiedzUsuńJa właśnie jestem w trakcie powrotu do naturalnego koloru. Mój odrost ma już ponad 5 cm i muszę powiedzieć, że najlepiej ukryć różnicę koloru właśnie w koczku czy w warkoczach :) Poza tym regularne podcinanie włosów - zniszczonych rozjaśniaczem włosów mam już co raz mniej :)
OdpowiedzUsuńMoja przygoda z platynowym blondem kilka lat temu na moim ciemnym blondzie z tendencją do ciemnienia z wiekiem była katastroficzna w skutkach.niestety musiałam przeboleć,ściełam włosy na boba do końca brody,fryzjer przyciemnił włosy profesjonalnym koloryzującym szamponem (niestety nie pamiętam nazwy),który wypłukiwał się stopniowo,ale jednolicie,odrosty naturalnie przeszły w rozjaśnione włosy. Dzieki temu powróciłam do natury bez większego płaczu. Teraz szykuję się za kilka dni na eksperyment (juz chyba o tym pisałam) połączenia cassi khadi z jasnym brązem khadi 1:1.zobaczymy co z tego wyjdzie:)
OdpowiedzUsuńEh, ja przechodziłam przez to samo. Całe życie miałam jasne, rozjaśniane włosy a swoje naturalne, popielaty ciemny blond, przypuszczam, że coś takiego jak Twoje. Po rozpoczęciu włosomaniactwa jakiś rok temu, postanowiłam wrócić do naturalnego koloru, właśnie z takich powodów jak Ty: zdrowie włosów i organizmu, kolor też mi się podobał. Po roku męczenia sie z odrostami i intensywnej pielęgnacji włosy odrosły ale kobieta zmienną jest i po dokładnym obejrzeniu zdjęć z wesela uznałam, że ciemny kolor mnie postarza, wyostrza rysy i w ogóle jest okropny. No więc wróciłam do rozjaśniania chociaż tym razem mam zamiar używać tylko farb aptecznych. Na razie zafarbowałam raz biokapem i raz color&soin. Kolor co prawda różni się od wymarzonego (jest rudawy) Ale mam nadzieję, że z czasem (słońce, płukanki z gencjany, następne farbowania) kolor będzie taki jak mi sie wymarzył (czyli de facto taki jak Ty masz teraz :)
OdpowiedzUsuńAha no i jak na razie nie obserwuję znaczengo pogorszenia się kondycji włosów. Powiedziałabym nawet, że są lepsze niż przed farbowaniem (sic!).
Ja na Twoim miejscu bym nie wracała do ciemniejszego koloru. Na takiej długości to będzie trwało latami a nie masz pewności, że efekt Cię zadowoli:) Ale oczywiście warto spróbować odstawić farbę na kilka miesięcy i zobaczyć co z tego będzie:)
Pozdrawiam serdecznie!
ja mam całe naturalne włosy ostatnio farbowałam sie u fryzjera 2 lata temu!to co miałam na głowie to koszmar! wlosy wypadaly jakk szalone pan fryzjer totalnie spaprał robote!i od tamtej pory postanowiłam ze nie farbuje!odrosty miłąm paskudne ale zaparłam sie to byl najlepszy moment na to poniewaz nie pracowałam siedzialam z dziecmi w domu wiec wykorzystałąm ten czas!scinalam,scinalam i scinalam i dzis to farbie nie ma sladu!mam naturalne krecone wlosy w naturalnym kolorze:) tak do ramion:)ale niestety w moim gronie kazdy ubolewa ze nie ''robie'' sobie cudwnych blad pasemek!...bleeee wrecz usłyszalam ze kobieta dbajaca o siebie POWINNA!!!! farbowac włosy...no coz trudno ja widze ogromna roznice,kondycja moich włosow kreconych poprawila ogromnie!nie zaluje tej deyzji:)
OdpowiedzUsuńKosteczko ja też wciąż słyszę,że kiedyś to miałam takie ładne jasne włosy.a prawda jest taka,że jako typowy typ urody lato moje włosy z roku na rok odrastają ciemniejsze a i na słońce ich nie wystawiam,dzieki czemu mam mniej naturalnego baleyagu niż przed laty. Ale ja zaczelam odpowiadac "życzliwcom" ze takie wlosy mi sie podobaja i tyle w temacie:)
UsuńW październiku zeszłego roku postanowiłam przestać farbować włosy na jasny blond i zaczął się koszmar.. Wbrew pozorom włosom powinno ulżyć, a tu nic z miesiąca na miesiąc "farbowane" włosy robiły się coraz gorsze puszyły się, plątały itd. Oczywiście nakupowałam cudownych specyfików, aby przetrwać... niestety nic to nie dało. Nie należę do zbyt cierpliwych osób więc zamiast czekać na cud sporadycznie ścinam włosy. Aktualnie ledwo wiąże je w kitek więc muszę zrobić małą przerwę od wizyt u fryzjera.
OdpowiedzUsuńAktualnie odrost mniej więcej sięga do ucha, ale dzięki słońcu praktycznie nie odznacza się.
Myślę, że przy Twojej włosowej wiedzy, okres zapuszczania nie będzie taki koszmarny jak w moim przypadku ale nie jest łatwo oj nie jest ale trzymam kciuki.
z początku odrost wygląda nieciekawie, ale im dłuższy, tym ma ładniejszy kolor ;)
OdpowiedzUsuńMam taki sam naturalny kolor, nie farbuję włosów już od października 2010. Mi się w sumie poszczęściło, ponieważ miałam blond balejaż i właśnie w październiku zafarbowałam go na czekoladowy brąz, kolor się tak pięknie wypłukał, że zostało coś w stylu tego "mysiego" blondu tylko może trochę bardziej soczyste. No to pomyślałam że trzeba to wykorzystać i zakończyć męki z odrostami i sztucznymi farbami. Jak włosy odrastały to widać było lekką różnicę w odcieniu, mój był bardziej popielaty, mysi. Teraz mam już prawie na całych włosach swój kolor, końcówki jeszcze pamiętają prostownicę, farby i rozjaśnianie. Myślę że było warto, włosy wyglądają zdrowiej, a teraz na słońcu załapują ładne refleksy:)
OdpowiedzUsuńhmmmm a mi się strasznie podoba Twój blond ..
OdpowiedzUsuńKiedyś wróciłam do naturalnego koloru całkowicie ścinając naraz wszystkie pofarbowane włosy. No głupota totalna ;P
OdpowiedzUsuńJa zapuszczam od października 2012. Było ciężko, bo oba kolory - farbowany i naturalny są takie jak Twoje, więc miałam podobne dylematy. Mam jedyny sposób - miec przedziałek cały czas w tym samym miescu i tylko na nim lekko poprawiać odrosty. Ja rozrabiam dosłownie pół kieliszka farby i wacikiem robie delikane muśnięcia. Poza tym trzeba zecisnąć zęby, zapuszczac i podcinać. Uważam, że jest to gra warta świeczki :) Wytwałości życzę. Agnieszka
OdpowiedzUsuńJa z rozjaśniania zeszłam w podobny sposób. Lekko poprawiałam tylko przedziałek i dzięki temu różnica była mniej widoczna, a oczekiwanie na własny kolor wręcz bezbolesne ;)
UsuńJak dopadnie mnie kryzys - zrobię podobnie! Dziękuję :*
Usuńja też nigdy nie lubiłam mojego koloru włosów ( mam taki jak ty).Od 10 lat nieprzerwanie je farbowałam,jednak od pół roku zapuszczam bez ingerencji żadnych farb swój naturalny odrost.Tak jak ty jestem zmęczona kondycją włosa farbowanego(też są wysokoporowate).Po latach czlowiek zmienia chyba pogląd na pewne sprawy i zaczyna akceptować siebie takim jakim jest naprawde :)
OdpowiedzUsuńohhh ja już nie raz próbowałam. Udało mi się wytrzymać 3 miesiące, i nie wytrzymałam, różnica była tak ogromna w kolorze włosów u nasady w środku i na końcówkach, że aż cierpne na mysl o wspomnieniu o tym.
OdpowiedzUsuńW każdym bądź razie trzymam kciuki żeby Tobie się udało :)
Też od kilku miesięcy próbuje ale jakos ciężko ..
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM do mnie :)
Po co się tak katować? Lepiej zafabuj! żyje sie raz ;)
OdpowiedzUsuńMój naturalny kolor to bardzo ciemny blond,jasny brąz,takie niejakie po prostu i nie chciałabym już wracać do tego odcienia.Zawsze marzyłam o czarnych włosach i na taki właśnie kolor farbuję moje włosy ale zastanawiam się właśnie czy nie przerzucić się na jakiś ciemny brąz...
OdpowiedzUsuńchyba mam podobnego koloru odrosty albo ciut ciemniejsze..i własnie siedzę z farba na głowie..Ale ja rzadko farbuje (co 3-4 miesiące) bo mi odrosty nawet pasują. Shakire uwielbiam z odrostami a ona ma prawie czarne. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZapuszczam naturalki dokładnie pół roku i tydzień, mają 10cm :). Jestem bardzo zadowolona z decyzji, nic mnie nie kusi do farbowania - przez pierwszy miesiąc dzień w dzień w drogeriach przyglądałam się farbom :P.
OdpowiedzUsuńPrzez błąd fryzjerki skończyłam z perfidną pomarańczką położoną na dekoloryzowane niemal do białego żółtka włosy. Sama felerny kolor zafarbowałam na mój naturalny ciemny blond, który najpierw wyszedł średnim brązem, a przez ostatnie pół roku spłukał się do średniego blondu z rudym połyskiem.
Najpierw rudość niwelowałam fioletową płukanką, teraz zabrałam się za kawę (liczę na ciepłe brązowe włosy bez rudego połysku, teraz ciągle mam płowy odrost).
Jako fryzury polecam messy buny, francuzy i świeżo umyte rozpuszczone włosy (przy odbitych u nasady nawet 10cm odrost nie jest widoczny :)). Ważne jest wzmacnianie włosów suplementacją i wcierkami, nawet naturalki mogą być brzydkie, gdy nie są zadbane od wewnątrz - teraz jest najlepsza pora by zagęszczać je i pogrubiać. Naturalki dają kopa do zdrowego odżywiania - gdy pierwszy raz wpleciesz palce w te zdrowe włosy, to szczęście i duma aż cię rozpiera :D. Są tak cudownie śliskie i ze zdrowia piszczą przy dotyku; im dłuższe tym bardziej same odbijają się u nasady. Mimo że nie mam widocznej różnicy kolorystycznej między naturalkami a farbowańcami, to obcy (!) ludzie sami mi zwracają uwagę, że moje naturalne włosy cudownie błyszczą <3. Zdrowe, od początku dopieszczane naturalne włosy niemal nie potrzebują pielęgnacji - trzeba je bardziej wspomagać SLESami, by były odbite u nasady, a sam Hegron je przeciąża (moje włosy są normalne i kręcone). Bardzo wspiera mnie TŻ i rodzina, wszyscy się zachwycają kolorem i strukturą moich naturalek :D. Przy tym wszyscy popieramy niepakowanie chemii do organizmu. Nawet moją siostrę namówiłam do powrotu do naturalek, mimo że ma farbowany jasny blond, a jej kolor to średni brąz. Farbowała raz na ciemny blond i spłukując się zostało zdatne ombre. Teraz ma z 5-7cm odrostu, ładnie się prezentuje.
Jak ja bym chciała naturalny popielaty blond... chętnie bym się z Tobą zamieniła;) bo mój naturalny to ciemny blond, ale bardzo mu łatwo o ciepłe refleksy, a w ciepłych odcieniach mi niestety nie do twarzy. Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńJa również bardzo poważnie myślę o powrocie do swojego koloru włosów. Jak miałam jasny blond to uznawałam to za niemożliwe. Teraz, kiedy farbuję henną i widzę w jakim stanie są pozostałości po rozjaśnianiu chciałabym w końcu zobaczyć swój kolor. Nie patrzeć się na odrosty i nie martwić tym jaki efekt będzie tym razem... Codziennie żałuję zafarbowania włosów.. Trzymam za ciebie kciuki :)
OdpowiedzUsuńJa rozjaśniłam sobie włosy w gimnazjum takim śmiesznym kremem rozjaśniającym z Avonu. Zrobiłam z siebie prawie platynową blondynkę z tym, że kolor żółkł no i wyglądało to dość nieciekawie. Potem zaczęły pojawiać się koszmarne odrosty i stwierdziłam, że czas wrócić do naturalnych włosów. Pofarbowałam z dwa albo trzy razy włosy kremem koloryzującym Garniera w kolorze blond, który był raczej brązem, ale szybko się wymywał. W tym okresie także często chodziłam do fryzjera na cieniowanie, więc stopniowo z moich włosów znikał ten paskudny żółty kolor.
OdpowiedzUsuńZaznaczę też, że nie miałam zbyt długich włosów. Były do ramion, więc miałam łatwiej.
Jak teraz patrzę na te zdjęcia to nie mogę uwierzyć, że zrobiłam moim włosom coś takiego.
Także trzymam za Ciebie mocno kciuki, żebyś wytrwała w swoim postanowieniu ;*
Już długo zapuszczam naturalki, ale co to za okres czasu w porównaniu do 10 lat farbowania. Niestety ja średnio lubię swój naturalny kolor...ale mam właśnie porównanie jaka jest kondycja naturalnych końcówek, a końcówek farbowanych, nawet przy częstej pielęgnacji. Też czasami przechodzi mi przez myśl, żeby rozjaśnić włosy, ale jestem już tak daleko, że muszę dać radę.
OdpowiedzUsuńJa farbowałam 6 lat.. Zgadzam się - różnica w kondycji włosów niefarbowanych,a farbowanych jest ogromna:)
UsuńJa też sześć lat, ale jestem dzielna i zapuszczam ;)
UsuńZapuszczajmy,zapuszczajmy i nie możemy dać się złamać :)
UsuńMam identyczny naturalny kolor włosów i też odpuściłam sobie rozjasnianie, farby i niszczenie, wracam do naturalków! Jest cieżko, ale to już chyba hm 4 mc i idzie mi dobrze :)
OdpowiedzUsuńZauwazylam, ze moje wlosy na odroscie sa grubsze w przekroju niz te farbowane/rozjasniane. Dla mnie jest to ogromna motywacja. Roznica w fakturze tez jest znaczna.
OdpowiedzUsuńMam podobnie! :) I jak działają na nie zioła, cytryna... porowate przesuszają, a te naturalne nabłyszczają, unoszą, mmmmm :)
Usuńja już walczę z farbowanymi końcami dość długo ;-) w październiku 2012 miałam już naturalne ombre, ale bardzo mnie denerwowało i postanowiłam zafarbować włosy na naturalny kolor. niestety, pani w drogerii doradziła mi za jasną farbę.. myślałam że dam radę znów przemęczyć się z dwoma kolorami na głowie, jednak jakieś 2 miesiące temu zafarbowałam je ponownie na czekoladę, tym razem tylko odróżniające się końce. różnicy w tej chwili nie widać, jedyne co muszę robić, to ochładzać kolor- farbowane mają ciepły poblask, moje naturalne są zimne.
OdpowiedzUsuńtobie też radziłabym zafarbowanie dolnej partii włosów, ale dopiero, kiedy będziesz w stanie na 100% określić ich kolor, to najłatwiejsza opcja i najbardziej skuteczna, chyba że masz czas i cierpliwość przez 3 lata bawić się z tymi odrostami- ja już mam dość! :P
Też nad tym rozmyślałam już 100 razy i nie zdecyduje się aby przestać farbować włosy, bo przede wszystkim wolno mir rosną i przez 4 lata będę chodzić z ogromnymi odrostami;/
OdpowiedzUsuńJa również wracałam do naturalnego koloru, zajęlo mi to około 1,5 roku. Warto, włosy wyglądają na o wiele zdrowsze i nie ma problemów z odrostami. Na początku jest trudno, z racji odrostu ale potem po przejściu ciemny blond- jasny blond wygląda to odrobinę jak ombre. Dołączam zdjęcia:
OdpowiedzUsuńPrzed;http://zapodaj.net/eef2ebe0db7cf.jpg.html
po; http://zapodaj.net/8a368614db854.jpg.html
A może spróbujesz tak jak ja, że będziesz farbować na razie tylko wierzchnią warstwę włosów, a te od spodu już nie? :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten problem dwa- trzy lata temu. Farbowałam i farbowałam, a w końcu stwierdziłam że naturalna jestem najpiękniejsza - więc odstawiłam farby i choć kosztowało mnie to podcięcie włosów prawie do ramio to opłacało się - w trakcie wyglądałam jakbym miałam ombre bo dobrałam sobie taki kolor ostatniej farby ze nie odznaczał się tak bardzo. Farby ani śladu - włosy są teraz naprawdę pieknę i teraz tylko je zapuszczać. I nie katuje ich
OdpowiedzUsuńchemią, to przedewszystkim.
przetrwanie zapuszczania, szczegolnie z rzucajacymi sie wlosami jest bardzo trudne, ale nie niemozliwe. moim zdaniem trzeba miec duzo samozaparcia, zeby za wszelką cene przetrwać.
OdpowiedzUsuńmam wlosy podobne do Twoich, tyle ze ja wracac do swoich nie zamierzam, zwlaszcza ze sa naturalnie bardzo podobne (troszke ciemniejsze) do tych miodowych, wiec farbowanie nie jest uciazliwe dla mnie.
codziennoscolya
Kolejna zaleta odrastania - wreszcie zaczniesz chodzić w koczkach! Kiedyś pisałaś, ze nie możesz się do tego przekonać, a warto;)
OdpowiedzUsuńJuż się przemogłam :)))
UsuńJa tez mam taki sam kolor wlosow farbowanych i odrostow tez. Wlosy mi rosna bardzo wolno widac juz odrost ... I wygladaja jak tluste po myciu chodze w kokach tak najlatwiej ukryc odrost. Nie farbuje juz jakos 4miesiace . I chcialabym wytrwac w niefarbowaniu ale nie wiem jak to bedzie wydaje mi sie ze ladniej mi w jasnym blondzie niz mysim nie lubie go. Ale mimo pielegnacji sa strasznie suche. A farbuje je w sumie rzadko bo wolno rosna i farbami z drogerii garnierem. Pozdrawiam i zycze wytrwalosci. Bardzo lubie twoj blog moze gdybys ty postanowila wrocic do swojego koloru mialabym wieksza motywacje :)
OdpowiedzUsuńSpróbuję :-))
UsuńJa przez ok.10 lat farbowałam włosy na ciemną czekoladę aż któregoś dnia powiedziałam dośc! wracam do natury.
OdpowiedzUsuńObarwianie i tym podobne cuda nie wchodziły w grę, w przejście do naturalnego koloru (w obecnej chwili mysi z jasnymi od słońca refleksami)pomogło mi regularne strzyżenie włosów( 1 raz w miesiącu),końce wycieniowane i częste mycie włosów ( raz na dwa dni w moim przypadku).
Schodzenie do naturalnego koloru trwało ok.1-1.5 roku a miałam wtedy włosy do ramion.Po zejściu z czarnego koloru były strasznie suche ,matowe,nie chciały się układac i tutaj z pomocą przyszedł internet i blogi włosomaniaczek.Na dzień dzisiejszy stan moich włosów to długośc prawie za ramiona,błyszczące ,nawilżone i zdrowo wyglądające.
Pozdrawiam i życzę wytrwałości.
Jak znajdę (na szybko jakoś nie mogę się dokopać) podeślę Ci link z Long Hair Community albo unTamed Tresses do tematu o powrocie do naturalnych włosów. Zdjęcia osób z odrostami do pasa (czy to w ogóle jeszcze są odrosty? :D ) pewnie by pomogły :P
OdpowiedzUsuńDasz radę :) My Cię zmotywujemy, kiedy będziesz tego potrzebowała. A jesli by Ci nie wyszło, pamiętaj, że i tak masz, pomimo rozjaśniania, włosy zdrowsze z wyglądu a więc na pewno też tak naprawdę od wielu, wielu osób. Udowodniłaś już dawno, że rozjaśniane nie równa się zniszczone :)
Ja zapuszczam naturalki od kwietnia :) 2 tygodnie temu wybrałam się do fryzjera aby pofarbować włosy na kolor jak najbardziej zbliżony do naturalnego - udało się :) Teraz pozostaje tylko dać włosom rosnąc i w moim wypadku sukcesywnie ochładzać kolor farbowańców. Najgorsze są pierwsze 2 miesiące, gdzie odrost jest widoczny i ma równą linię. Później linia ta zaczyna sie zacierać :)
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia i wytrwałości w wyznaczonym celi :)*
Moje odrosty za niedługi czas będą tworzyć z resztą włosów coś w rodzaju ombre. Obecnie już na nie narzekam, rozjaśnione słońcem wyglądają idealnie. Też bardzo podobają mi się naturalne. niefarbowane popielate blondy. Już nie mogę się doczekać kiedy będę miała ten kolor na całych włosach :))
OdpowiedzUsuńJa też wracałam z jasnego blondu do mojego mysiego koloru. Dzięki hennie uzyskuję taki miodowy odcień, który wygląda naprawdę cudownie i czytałam, że henna łapie siwe włosy na złoty kolor.Da się zrobić, ale ciężko jest. Pamiętam jak się długo męczyłam i ciągle podcinałam.
OdpowiedzUsuńTrzymam za Ciebie mocno kciuki :) Ja też wracam do naturalnego koloru i to po rozjaśniaczu ! I powiem Ci, że już mam duży, duży odrost ale nie wyglada to wcale tak źle więc nie ma się co zniechęcać naprawdę;) Myślę, że u Ciebie potem też już nie będzie takiej diametralnej różnicy (dodam, że swój kolor mam ciemny blond a rozjaśniacz wiadomo jak wygląda)
OdpowiedzUsuńPowodzenia! ;)
Jeszcze dorzucę, że włosy podcinam co ok. 2m-ce i wcale nie rosną tak wolno :)
OdpowiedzUsuńJa już oswoiłam się z moim gigantycznym odrostem - wygląda trochę jak zamierzone ombre:P Ale Początkowo nie mogłam go zaakceptować i ciągle miałam ochotę chwycić za farbę. Jednak nosiłam włosy upięte i jakoś przetrwałam ten 'najbrzydszy' okres:)
OdpowiedzUsuńTy też mogłabyś je częściej jakoś spinać i potem pokazywać nam upięcia - bardzo podobało mi się te kilka wpisów np. z 4-pasmowym warkoczem:)
No właśnie od miesiąca chcę zrobić jakąś fryzurę i Wam ją pokazać :-) Może dzisiaj spróbuję :))
UsuńMoim zdaniem ten obecny kolor chociaż piękny w ogóle do Ciebie nie pasuje, znacznie lepiej byłoby Ci w naturalnych plus delikatne pasemka jaśniejsze (refleksy) ewentualnie odcień coś jak u Kim Sears ;) Jeśli chodzi o naturalne rozjaśnianie to korzeń rzewienia bije miód na głowę- po 2 użyciach mam włosy jaśniejsze o 4 tony! z tym ,że ja go trochę przetrzymałam na włosach :) Wydaje mi się, że gdy odrost jest ciemniejszy to łatwiej jest wrócić do naturalnego przez ombre na przykład :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie miałam takie naturalne jak te Kim Sears :)
UsuńNaprawdę świetny kolor. Jeśli twoje naturalne włoski są takiego koloru to tylko zapuszczać. Ile ja bym dała za powrót do takiego koloru. Co prawda mój był (jest) podobny ale niestety 'siwulki' od połowy w górę nie pozwalają na rezygnację z farbowania. Dlatego uczę się jak o nie dbać z twojego bloga i jest coraz lepiej. Zaczęłam od Stycznia 2013 więc już 8 miesięcy, podcinam regularnie, odżywiam. Twoje rady i doświadczenie w dbaniu o rozjaśniane włosy są bezcenne. Ale będąc na twoim miejscu zrezygnowałabym z farbowania. Masz naprawdę piękny kolor i na pewno będzie bardzo twarzowy. Życzę wytrwałości i zapatrzenia we włosy Kim Sears ;) Twoje będą jeszcze piękniejsze przy twojej pielęgnacji.
UsuńPrzypomina mi się moja walka o naturalne włosy. Dokładnie 3 lata temu(na początku lipca/koniec czerwca) poszłam do fryzjerki i postanowiłam przez dwa lata farbowane na czarno włosy zdekoloryzować czy jak ja to tam wtedy powiedziałam i wrócić do swojej naturalnej rudości. I o ile farbowane jeszcze jako-tako się trzymały, tak po dekoloryzacji... dramat. Suchość, siano, szopa i nawet silikony nie pomagały. Swoją drogą rude odrosty na czarnych włosach też nie wyglądały zbyt atrakcyjnie, ale przemęczyłam się żeby chociaż część włosów była zdrowa.
OdpowiedzUsuńCo do rozjaśniania, bo sama z tym ostatnio kombinuję, to u mnie najbardziej skuteczne jest regularne używnaie miodu w połączeniu z wodą(sam nie daje takiego efektu). Rumianek, cytryna.. słabo działają, a cassia to już wcale :)
Życzę powodzenia!
Ja również PRÓBUJĘ wrócić do naturalnego mysiego blondu. Włosy farbowałam dwa miesiące temu, póki co odrost nie rzuca się w oczy - przynajmniej dla mnie a jestem dość krytyczna :D Powodzenia życzę zarówno Tobie jak i sobie :)
OdpowiedzUsuńNatalko, jaka jest twoja wymarzona długość włosów?
OdpowiedzUsuńdo wcięcia w talii :)
UsuńNie rozumiem w ogóle problemu :( Przy ciemnych odrostach zapuszczanie to bajka!! Ombre jeszcze w modzie po za tym delikatny ciemny odrost przechodzący w blond mi na przykład strasznie się podoba. Druga opcja to malowanie tylko wierzchu włosów coś jak u Małgorzaty Rozenek- świetnie to wygląda w kłosie. Sama zapuszczam z tym, że ja mam jasne włosy malowane na ciemny rudy- i to dopiero niechlujnie wygląda gdy masz 5cm odrost jasnych włosów na długich ciemnych!! :( Ale się nie poddaję i walczę o swoje naturalne zdrowe włosy. Marzy mi się odcień jak u Katarzyny Gwizdały albo Kim Sears ewentualnie Rozalii Mancewicz. Jak uzyskać taki wspaniały odcień?? :D
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię, ja nie miałabym cierpliwości chodzić z 5cm odrostem ;D. Poza tym, mój naturalny kolor włosów mi się nie podoba w blondzie mi lepiej ;>.
OdpowiedzUsuńBędę trzymała kciuki!
Trzymam kciuki za Twoje postanowienie! osobiscie uwazam, ze jak uda Ci sie tak naturalnie rozjasnic wlosy ze na granicy odrostu bedzie lekkie przejscie to uzyskasz sliczne ombre.... :) To moze mocno ulatwic noszenie takij fryzury bo nikt nie bedzie mowil " o boze ale ma odrosty" tylko " ojej ale ladne ombre hair!" ;-))
OdpowiedzUsuńMi niestety nie rosna wlosy tak szybko jak Tobie:(
OdpowiedzUsuńSzkoda ze nie bede z Wami wracac do naturalek bo blond mi sie podoba.
Twoj Natalko jest perfekcyjny.
Rzucilas sobie kolejne wyzwanie-nie farbowac -Hm...
Pozostalo tylko kibicowac :)
Nie martw się ja mam takie dziwne naturalne włosy, jaśnieją po czasie od urośnięcia, a wyglądam cały czas jak by to był odrost do pofarbowania. :( Na naturalne rozjaśnienie polecam płukankę z rzewienia, ładny (choć trochę nie obliczalny na farbowanych/rozjaśnianych jak u mnie) efekt i nie wysusza włosów.
OdpowiedzUsuńRozjaśniaj tylko wierzchnią warstwę włosów, coś jak Małgosia Rozenek. Ja tak robię i pod spodem mam naturalne już prawie zrównane z resztą :)
OdpowiedzUsuńPrzerobiłam już chyba wszystkie możliwe kolory na głowie i ZAWSZE wracałam do naturalek :) To było sto lat temu, kiedy nie byłam jeszcze taki alergikiem jak teraz :)
OdpowiedzUsuńPo pierwsze - wypróbowałabym rabarbaru, wieści głoszą, że potrafi naprawdę mocno rozjaśnić, a odcień pójdzie w złoty-miodowy.
Słyszałam jeszcze podobnie o miodzie, a miód można używać przy każdym myciu.
Po drugie - polecam pasemka. Brak wyraźnej linii odrostu przy Twojej różnicy odcieni pozwoli Ci zmienić kolor bardzo estetycznie.
Moim zdaniem ten jasny kolor do Ciebie nie pasuje a przynajmniej ten odcień.. O wiele ładniejszy jest ten odrost na pierwszym zdjęciu! I wcale nie wygląda on niechlujnie czy brzydko a wręcz przeciwnie! Najtrudniejsze jest pierwsze 5cm potem idzie już z górki! :)) Trzymam kciuki za powrót do natury :) w końcu ona powinna wiedzieć co dla nas najlepsze!
OdpowiedzUsuńFarbowałam swoje włosy na każdy możliwy kolor i rozjaśniałam na każdy odcień z wyjątkiem platyny :D tego jeszcze nie miałam no i już niestety nie zamierzam :D Stałam się całkowitą przeciwniczką rozjaśniacza gdy fryzjerka spaliła mi refleksy na karmelowych w tedy włosach. Pasma włosów rozmywały mi się w palcach na białą masę! Od tamtej pory tylko farby szły w ruch aż do momentu gdy przez nieuwagę poprawiałam farbę na włosach bez rękawiczek- 6 miesięcy próbowałam odbudować swoje paznokcie! To był dopiero dramat.. przez pół roku moje paznokcie nie wyrosły za opuszek i były porozdwajane już przy samym początku! To uświadomiło mi konkretnie jak bardzo niszczę i krzywdzę swoje włosy każdą kolejną farbą i od tamtej pory używałam przez jakiś czas tylko henny a teraz wracam do swojego naturalnego blondu więc trzymam kciuki i będę wspierać w powrocie do naturalnego koloru!
OdpowiedzUsuńJakaś wizażystka wypowiadała się kiedyś w TV na temat kolorystyki i stwierdziła, że nasza skóra najlepiej wygląda przy włosach naturalnych lub o odcieniu zmienionym o góra 2-3 tony. Nie wiem czy sprawdza się to w 100% u wszystkich jednak ja się tej zasady trzymam. Trzymam kciuki za powrót do naturalnego pięknego koloru! I polecam na odrost korzeń rzewienia -działa podobnie do cassi z tym, że dodatkowo rozjaśnia.
OdpowiedzUsuńNatalko czy mogłabyś mi doradzić jaki szampon typu Babydream będzie dobry?
OdpowiedzUsuńNiestety nie mam dostępu do Rossmana :/ Byłabym wdzięczna gdybyś mi pomogła, bo pisałam już kiedyś na e-maila i na FB i odpowiedzi nie dostałam :(
Szampon typu Babydream czyli do codzienneog stosowania czy dla dzieci? :) Do codziennego mycia wypróbuj Equilibrę aloesową albo któryś z tych, które ja używam http://www.blondhaircare.com/2013/05/szampony-do-codziennego-stosowania.html :)
UsuńDziękuję :) tak o te mi chodziło :)
UsuńJa nie wracam do swojego naturalnego mysiego... nienawidze go całym sercem!
OdpowiedzUsuńCo myslicie o dodawaniu mleka modyfikowanego dla niemowląt do maski? ze wzg na skład wpadł mi ten pomysł.
I np. co myslicie o nakładaniu od czasu do czasu tranu zamiast oleju na wlosy?
Czytalam ze Cameron Diaz uzywa takiego mleka jako maseczka do twarzy wiec czemu nie do wlosow?
UsuńMleko/śmietana/jogurt w dużych ilościach usztywnia i wysusza rozjaśniańce, więc uważaj :*
Usuńja również staram się o moje naturalne włosy (popielate blond). przez przeszło 2 miesiące katowałam je rozjaśniaczem a potem zdecydowałam że już nie chce ich psikać (joanna w sprayu) i tak od października walczę o mój naturalny kolor. Na początku jest najgorzej (2/3 miesiące) bo wtedy widać duży kontrast między odcieniem naturalnych włosów a rozjaśnianych. wygląda to strasznie nieestetycznie(włosy wyglądają na tłuste już po umyciu:( z odrostem jestem na wysokości ucha jeszcze przemęczę się te parę miesięcy i będę mogła cieszyć się włosami typu ombre :) mam nadzieję że wytrwasz w postanowieniu bo rozjaśniane włosy są naprawdę trudne do utrzymania ;)
OdpowiedzUsuńa co do rozjaśniania naturalnymi sposobami to polecam Ci szampon rumiankowy i płukanki z rumianku, no i oczywiście słoneczko:)
A jeśli chodzi o zatuszowanie granicy włosów, to polecam spinanie włosów w kucyk, bo w koku będzie mocno widać kontrast, polecam też spinanie grzywki na bok :)
No ja zrobiłam podobnie tylko że z Johnem Friedą rok temu. Kolor ładny, ale zaraz potem zostałam włosomniaczką i zastanawiam się, jak wyglądałyby moje włosy, gdyby nie ta "przygoda". Później oczywiście rozjaśniałam odrosty co jakiś czas, ale tylko po to, by przejście do naturalnych było jak najłagodniejsze.
Usuńmiałam naturalny blond - zimny lodowy u góry, doły jaśniejsze - naturalne ombre, ładnie się prezentowały... żałuję, że rok temu pofarbowałam wlosy ... rozjaśniłam (mam 25 lat), właśnie mam teraz taki odcień jak Ty teraz, marzę o swoich naturalnych włosach... i ostatni raz zafarbowałam miesiąc temu, za rok biorę ślub, dokładnie 12.07 i nie zamierzam już ani razu w swoim życiu nałożyć farby ... to był mój błąd, ale trudno... nie farbowałam z amoniakiem, ale wiadomo, farba, to farba, mam nadzieję, że wytrwam :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia :*
UsuńJa również mam naturalnie nasz polski "mysi" kolor :) zawsze marzyłam by być blondynką i kiedy się pofarbowałam byłam zachwycona :) Niestety wad było sporo więc też postanowiłam wrócić do naturalnego koloru :) Poszłam więc do fryzjera i zafarbowałam włosy na brązowy kolor, trochę ciemniejszy niż naturalny. Uważam, że to było świetne rozwiązanie bo potem już ich więcej nie farbowałam a odrosty nie były bardzo widoczne :)
OdpowiedzUsuńCóż, kiedy ja wracałam do naturalnego koloru, z czerni na typowy polski brąz, zapuściłam około 3cm odrost. Potem poszłam do fryzjera, poprosiłam o cięcie "na Kożuchowską" i obcięłam włosy na chłopaka. Radykalna decyzja, ale było warto bo włosy odrosły zdrowe i błyszczące.
OdpowiedzUsuńu Ciebie to chociaż będzie efekt a'la ombre a gdybym ja chciała wrócić do naturalnych to byłoby straszne, bo odrosty jaśniejsze (ciemny blond) od reszty włosów (ciemny brąz), więc póki co nie podejmuję takiej decyzji choć włosy czy tak czy tak farbuję dość rzadko.
OdpowiedzUsuńTo nie jest łatwe zadanie, ją już robię 2 podejście, wymieklam 1,5 roku temu po czym miałam też nie udane farbowania na głowie. Po dekoloryzacji i w miarę dojściu do koloru naturalnego podjelam kolejna próbę, nie farbuje włosów od lutego, odrost ma już prawie 10 cm ale dzięki naturalnemu rozjasnianiu korzeniem rzewienia nie widać ogromnej różnicy. Co pomaga? Zwiazywanie włosów lub codzienne mycie, bo jak sie troche przetluszczaja to są ciemniejsze, do tego wszystko co porody przyspiesza by w jak najkrótszym czasie osiągnąć zamierzony cel, nie omijam tez fryzjera i regularnie co 2-3 miesiące włosy podcinam by pozbyć sie tych farbowanych, ale też sporo na długości już zyskalam :) powodzenia! Wiem że kolarska mysi też wraca do naturalkow.
OdpowiedzUsuńRozjaśniłam sobie włosy 1x w życiu, jakimś rozjaśniaczem joanny (włosy ciemny blond). Stwierdziłam, że już nigdy w życiu nie zafarbuję włosów! Wytrwałam. Po roku, w ostatnim cięciu pożegnałam wszystkie odrosty i co... Po 2óch tygodniach znowu rozjaśniłam włosy, stwierdziłam, że moja twarz wygląda szaro i smutno... I weź tu się zdecyduj!!
OdpowiedzUsuńJak ja to dobrze znam.. Naturalnie moje włosy sa ciemno brązowe ale przez 2 lata farbowałam na "rudy blond". Co miesiąc nakładałam farbę jasny blond na całe włosy o.O Przed stdniówką zafarbowałam ostatni raz i miałam ostro wrócic do naturalnego. Jednak zaraz przed wyjazdem na studia zafarbowałam włosy na brąz i od tam tej pory co killka miesięcy wpadam na pomysł farbowania ich na brąz. Podsmowując miałam ok 7 centymetrowy odrost ale zafarbowałam całe włosy na brąz, a teraz kolor dość nierównomiernie wypłkuje się z włosów i dalej widać odrost. A ja załuje się zaczełam wogółe farbować włosy !
OdpowiedzUsuńHej Natalko :)
OdpowiedzUsuńJa miałam ten sam problem.. Moje włoski były zniszczone ciągłymi Farbowaniami na blond właśnie.. Pewnego razu zrobiłam jaśniutkie pasemka u swojej fryzjerki i gdy pojawił się odrost zafarbowałam wszystko na miodowy blond. Farba na rozjaśniacz to nie był zbyt dobry pomysł.. Były szorstkie i nie miłe w dotyku! I wtedy trafiłam na Twojego bloga. Od razu odstawiłam farby. Minął już ponad rok jak nie farbuję włosów i jestem bardzo zadowolona :) Mój naturalny kolor włosów ma podobny odcień do Twoich. Całość wygląda teraz jak ombre i ani trochę nie żałuję swojej decyzji o tym, żeby wyhodować naturalki ! Wysyłam Ci na mejla swoje zdjęcia i mam nadzieję, że jednak się zdecydujesz :* Buziaczki! Patryśka
Dziękuję, dostałam :)*
UsuńCieszę się i walcz ! Warto ! :)) !
UsuńP.
sama ostatnio miałam ochote wrócić do naturalnych, ale napewno nie wytrwałabym z odrostami niestety :(
OdpowiedzUsuńBędziesz miała ombre :D
OdpowiedzUsuńJa już od pół roku nie rozjaśniam włosów, niczym nie farbuję i wyglądają super! Odrostu nie widać, bo położyłam na nie pół roku temu farbę u fryzjera 6.1 bodajże poziom. Na początku były zbyt ciemne, ale umyłam parę razy głowę i kolor stopniowo się rozjaśniał. Teraz mam na czubku głowy mój naturalny kolor który idealnie równo przechodzi w dół na jaśniejszy, więc końcówki są jasne i naprawdę super to wygląda:) Polecam Ci pofarbowanie na ten ciemny popiel, tylko nie trzymaj za długo, tak na początek max 10 minut.
OdpowiedzUsuńTeż zapuszczam naturalki, ale schodzę z ciemnej henny na jasny więc nei ma tragedii.
OdpowiedzUsuńWiększość koloru henny się wypłukała, teraz staram się je jakoś rozjaśnić, bo im większy odrost tym mocniej rzuca się w oczy. Nie bardzo wiem jak się do tego zabrać... Może płukanka z rumianku i cytryny?
Całuski i pozdrawiam!
Wmawaj sobie za kazdym razem gdy masz chwile zwatpienia, ze hodujesz "swoje" wlosy ;) ja tak wlasnie robilam gdy patrzylam w lustro i chcialam sie umawiac z fryzjerka na kolejne farbowanie, uwierz mi, ze latwo sie przyzwyczaic do "swojego" koloru wlosow, gdy zapodajesz sobie taka sugestie. A jeszcze gdy widzisz jaka jest roznica w strukturze pomiedzy odrastajacym nowym wlosem( przy rozjasnianych wlosach jest to chyba najbardziej widoczne) a stara, sucha, rozjasnona koncowka wlosa to po prostu bomba! Ja po roku schodzenia z piekielnego bajleyage( -_- ) mam odrost na pol glowy i nie wyobrazam sobie powrotu do platynowego blondu mimo ze mam blada karnacje, jasna oprawe oczy i niebieskie oczy i zawsze myslalam ze tylko jasny/bardzo jasny blond mi pasuje, niedlugo wlasnie ide sie pozbyc tych rozjasnonych pior ostatecznie i w koncu na mojej glowie bede miala "swoje" wloski ;) mam zamiar wzmozyc wtedy naturalna pielegnacje i wyhodowac sobie na glowie piekne blyszczace hairy mimo ze w mysim kolorze ;) Natalia, naprawde warto! wlosomanniactwo tak jakby zaczyna sie na nowo! a efekty beda powalac:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZgłaszam się i ja:) do swojego naturalnego wracałam jakieś 3 lata temu, włosy rosną mi dość szybko więc po 1,5 roku udało mi się pozbyć większości rozjaśnianych. Najgorsze były pierwsze miesiące no i to, że akurat w tym okresie brałam ślub, a zawsze wyobrażałam sobie w tym dniu moje włosy będą wyglądać jak z bajki:) Niestety tak nie było, ale jak oglądam zdjęcia różnica jakimś cudem jest w ogóle niezauważalna, no i ombre stało się modne. Co mi pomogło przetrwać? Najbardziej fryzura, robiłam przedziałek z boku, zaplatałam dwa francuzy i łączyłam je z tyłu głowy w koczek. Dodatkowo dużo miodu, rumianku i cytryny, choć wiadomo, że z tą ostatnią ostrożnie, ze względu na wysuszenie. Teraz spróbuję też płukanki z cebuli:) Zimą i jesienią mój kolor zostawiony zupełnie bez żadnych "wspomagaczy" zwyczajnie zszarzeje (swoją drogą,czy to cecha charakterystyczna tylko naszych polskich blondów???) dlatego dbam zarówno o kondycję jak i odcień. Trzymam za ciebie kciuki!! Z mojego doświadczenia wynika, że warto to przemęczyć:)
OdpowiedzUsuńMartyna
Naturalki zapuszczam od wrzesnia, czyli będzie niedługo rok. Odrost ma około 12 cm. Miałam jedno załamanie w zeszłym miesiącu, a poza tym jest dobrze, nauczyłam się je akceptować. Masz o tyle dobrze, że twój odrost jest ciemniejszy niż reszta, będzie to dużo lepiej wyglądać niż na odwrót:)
OdpowiedzUsuńNiestety przykro mi to stwierdzić, ale z nastawieniem, że na 90 % ci się nie uda, niestety chyba nic z tego nie będzie:/ Musisz tego chcieć na 100 %! Popatrz sama ile wypisałaś korzyści:D
Po takiej motywacji do Was chcę na 300%! :-)
UsuńJa przeszłam już to, co Ty teraz. Schodzę z miodowego blondu do swoich mysich. Pomógł mi w tym mąż, który zawsze utwierdzał mnie, że naturalne najpięknięsze. Nawet kupiłam sobie Color&Soin w akcie odrostowej desperacji, ale okazało się, ze jestem na nią uczulona- znak! Teraz mam już za ucho odrosty i wszyscy myślą, że to ombre. Trzymam kciuki, choć zrozumiem, jak Ci się nie uda.
OdpowiedzUsuńJa przeszłam już to, co Ty teraz. Schodzę z miodowego blondu do swoich mysich. Pomógł mi w tym mąż, który zawsze utwierdzał mnie, że naturalne najpięknięsze. Nawet kupiłam sobie Color&Soin w akcie odrostowej desperacji, ale okazało się, ze jestem na nią uczulona- znak! Teraz mam już za ucho odrosty i wszyscy myślą, że to ombre. Trzymam kciuki, choć zrozumiem, jak Ci się nie uda.
OdpowiedzUsuńło ile komentarzy, ale ja też dodam może Ci się przyda:)
OdpowiedzUsuńja rozjaśniałam włosy gdzieś około rok lub dwa Joanną Blond Reflex taką w sprayu.. mam naturalny kolor taki jak Ty, podczas rozjaśniania włosy przechodziły w rudość, żółty i dopiero blond.. pierwszy okres po rozjaśnianiu miały piękny odcień, podobny do Twojego.. jednak pod koniec lata włosy jeszcze się rozjaśniły więc osiągnęłam jasny blond.. ale mniejsza o to.. zawsze rozjaśniałam tylko odrosty.. robiłam to tak że prawie nigdy nie miałam widocznego odrostu.. (aha nie katowałam włosów od spodu, zawsze były ciemniejsze i zdrowsze, a efekt blondu i tak był zadowalający)..wystarczyło raz na tydzień lub dwa spryskać włosy u nasady.. czasem dawałam im odpoczynek i wytrzymałam miesiąc a i tak przejście było tak naturalne że odrostów nie było widać.. w tamtym roku w okolicach sierpnia jakoś chciałam sobie zrobić trochę przerwy no i w sumie tak przetrzymałam te włosy i wyjechałam na urlop na 2 tyg.. po powrocie jakoś odechciało mi się rozjaśniać.. i tak minęły około 3 miesiące a ja prawie odrostu nie miałam.. zganiałam że mi włosy wolno rosną.. odrost był troszkę już ciemny włosy wydawały się przetłuszczone, więc wymyśliłam sobie że po około tych 3 miesiącach spryskam sobie włosy żeby je tylko troszkę rozjaśnić żeby przejście było jeszcze bardziej łagodne.. tak też zrobiłam i do teraz nie rozjaśniałam już wcale.. mam długie włosy a odrost prawie do ucha.. jeszcze to nie jest ombre ale już blisko tego efektu.. i nawet najbardziej wybredne osoby, które potrafiły mi powiedzieć że to czy tamto mam źle;p stwierdziły że efekt jest naprawdę dobry, że w ogóle nie widać żebym miała odrost(tzn mówię o tym najgorszym etapie kiedy odrost był taki na 3 cm)
Tak jak pisałam włosy od spodu mam ciemniejsze dlatego efekt też jest jeszcze bardziej naturalny.. aha i na nasze szczęście przyszła moda na ombre.. bałam się że zanim zapuszczę włosy to ta moda minie ale nie przejmuje się.. ombre po prostu wygląda dobrze bez względu na to czy jest modne;)
Na moim przykładzie widać że schodzenie z blondu wcale nie musi się kojarzyć z nieestetycznymi odrostami.. lubię moje blond włosy ale wydaje mi się że ciekawiej wyglądam teraz kiedy przy twarzy mam swoje ciemniejsze..
Ja tam byłabym skłonna przekonywać Cię do tego naturalnego:)
Spróbuj najpierw tymi naturalnymi metodami rozjaśniać ten odrost, ale tak jak już pisałam wyżej, uważaj na łupiny cebuli bo mi się wydaje że one przyciemniają włosy a nie rozjaśniają.. nadają złote refleksy albo bardziej rude.. może to tez zależy od stężenia, nie wiem ale ja źle wspominam próby z dzieciństwa ;p
jeśli naturalne sposoby nie pomogą to poratuj się tym rozjaśniaczem gdzieś tak po 2 miesiącach ale pamiętaj ten rozjaśniacz działa ze spóźnieniem, także lepiej zastosuj raz i poczekaj tydzień i zobacz jaki będzie efekt i postanów co dalej:)ja spryskiwałam tylko widoczną część odrostu czyli czubek głowy:)trzymam kciuki, że mimo wszystko podejmiesz wyzwanie:) spróbować zawsze można:) a 2-3 cm odrostu to jeszcze nie tragedia:)
Pozdrawiam:)
Nigdy nie farbowałam włosów chemiczna farbą, bo jakoś tak zawsze uważałam, że kolor naturalny, jaki by nie był, jest milion razy ładniejszy od sztucznego :)
OdpowiedzUsuńZa Ciebie jednak trzymam kciuki. Myślę, że Ci się uda, bo wytrwałości, systematyczności i silnej woli Ci nie brakuje, co widać w każdym wpisie na Twoim blogu.
POWODZENIA!!!!
Dziewczyny dziękuję za motywujące słowa :) Jak będę miała chwile załamania po prostu do Was napiszę i na pewno przetrwam :D Jeszcze raz dziękuję :*
OdpowiedzUsuńMi prawie udało się wrócić do naturalnego koloru włosów z ciemnego brązu. Zostało trochę koloru na końcówkach, ale kolor jest tak sprany, że prawie nie widać różnicy. W momencie kiedy wiedziałam, że będę chciała wrócić do swojego koloru zaczęłam farbować włosy co raz jaśniejszą farbą, dzięki czemu zrobił się gradient i odrost nie bł tak widoczny. Dodatkowo używałam płukanek z rumianku i cierpliwie czekałam od czasu do czasu podcinając włosy :)
OdpowiedzUsuńJa wróciłam do naturalnego koloru włosów pięć lat temu i była to jedna z najlepszych decyzji dotyczących pielęgnacji.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, włosy są zdrowsze, ładniejsze, mocniejsze.
Po drugie, dzisiaj niemal wszystkie kobiety farbują włosy, więc mój naturalny kolor jest wyjątkowy, a lubię być wyjątkowa:)
Po trzecie, oszczędzam czas i pieniądze.
Po czwarte, nie mam już problemu odrostów, które doprowadzały mnie do szału i psuły humor, bo nawet minimalne - rzutowały na wygląd fryzury.
Polecam!
Jak to zrobiłam? Ostatni raz zafarbowałam włosy na kolor zbliżony do naturalnego. Często nosiłam je spięte lub w koku, a potem, kiedy odrosty miały już ok. 10 cm, było już z górki.
Małgo
Ja przy schodzeniu do naturalnego koloru ograniczyłam się do rumiankowych szamponów i rumiankowo-miodowych płukanek. Miałam dzięki temu piękny naturalny balayage na włosach :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki. To chyba ostatni moment na zapuszczanie naturalek i nacieszenie się swoim kolorem włosów przed siwymi.
OdpowiedzUsuńostry pojazd : O
Usuńczemu pojazd? ma racje, dziewczyna jest grubo po 20tce a wtedy pojawiaj się coraz więcej siwych włosów, więc to chyba logiczne, żę teraz ma ostatni moment, w wieku 35 lat będzie już za późno!
UsuńSorry, ja mam lat prawie 36 i zamierzam wrócić do naturalnych ciemnych (z blondu). Siwych na głowie mam może ze dwa... Poza tym zauważyłam, że akurat kolor włosów naturalny taki, jak Natalii, ma mniejszą tendencję do siwienia. Mam koleżankę 40-letnią, która nie farbuje już kilka lat i nie ma ani jednego siwusa. Eks teściowa jest po 60-tce i również siwych nie ma, a kolor właśnie nataliopodobny.
UsuńJestem w tym samym momencie co ty, równiez chce przestac farbowac bo uwielbiam zmieniac kolory wlosow a moim wlosom to nie sluszy kompletnie, ja zdecyduje jednak sie na cassie zeby zezłocić mój mysi blond :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJestem niezmiernie ciekawa jak będzie wyglądał Twój naturalny kolor :))
OdpowiedzUsuńNo i życzę Ci powodzenia i wytrwałości! Bo wiem ile tego potrzeba...
Na dzień dzisiejszy bardzo się cieszę, że wiosną tego roku nie zdecydowałam się jednak na farbowanie, aktualnie moje włosy nabrały koloru naturalnego balejage przez chodzenie we francuzie :)
Ja również wracam do naturalnego koloru, już od 17 miesięcy zapuszczam odrosty.
OdpowiedzUsuńGenialny kolor. :D
OdpowiedzUsuńŚwietna decyzja <3
Dziewczyny,czy któraś z was miała do czynienia z zmywaczem koloru Uber który podobno wypłukuje farbę i zostawia naturalny kolor włosów?
OdpowiedzUsuńMiałam ten sam problem. Połowa włosów pamięta jeszcze brąz i rudość. Później (tej zimy) nastąpiło pozbywanie się uporczywych rudych refleksów na rzecz jasnego popielatego blondu (kolor z dzieciństwa.. z sentymentu ;) ). Ostatnio jednak stwierdziłam, że nie chcę mieć włosów jak niektóre starsze panie (pofalowane, przesuszone, pożółkłe i z odrostami ;c ) więc przyciemniłam farbując je na olej i z odżywką (wreszcie ;D) nową farbą garniera olia, beżowy ciemny blond (7.13). Na początku wyszło dość ciemno, ale po kilku myciach kolor się wypłukał i teraz wygląda bardzo naturalnie :) (średni blond). Dodam, że mimo iż mam włosy do ramion, farby (po dodaniu odżywki) starczyło na połowę włosów - teraz mam delikatne ombre przez co kolor wydaje się jeszcze bardziej naturalny :).
OdpowiedzUsuńpowodzenia w zapuszczaniu :) też marzę o włosach do talii <3
Kochana broń boże nie zaprzestawaj farbowania odrostu! Masz teraz piękny kolor i tak dalej trzymaj. Blond niefarbowany niestety już tak by nie urzekał ...;)
OdpowiedzUsuńJa wracam do naturalek i to najlepsza decyzja jaką podjełam, widzę że te włosy które są naturalne mają zupełnie inną porowatość, aż jestem ciekawa jakie będą w pełni naturalne :)))) Nie moge się doczekać choć jeszcze z 2 lata to potrwa :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię Ci się, że jesteś przywiązana do miodowego odcienia, bo wygląda naprawdę pięknie i naturalnie :)) Niemniej jednak będę śledziła Twoją walkę o naturalki ;-)
OdpowiedzUsuńJa z natury jestem miodową blondynką z naturalnie jasnymi pasemkami, niestety - kiedyś, hen, hen, dawno, zamarzył mi się jasny blond i skończyło się na tym, że 4 lata farbowałam włosy na różne odcienie blondu :) Jednak jakoś rok temu zafarbowałam je na dosyć ciemny i okazało się, że po jego wyblaknięciu uzyskałam naturalny kolor i niemal niewidoczne odrosty. Z tym wytrwałam 4 miesiące, następnie sięgnęłam po miodowy blond, który (na moje nieszczęście) odrostom dał rudy odcień. Farba jednak wypłukała się po jakimś czasie i na głowie najpierw miałam naturalny kolor, teraz zaś ładne ombre - odrosty pięknie zmieszały się z farbą, a mają już ok. 10 cm :)Końcówki są przejaśnione teraz od słońca, ale powoli będe je podcinała, a za jakiś czas przyciemnię tylko farbowane włosy, odrost pozostawiając nietknięty, bo nigdzie nie mam tak zdrowych, mięciutkich i pięknych włosków jak przy głowie :)
OdpowiedzUsuńKochana koniecznie przeczytaj mojego posta!
OdpowiedzUsuńSama przez większość życia farbowałam swoje włosy na bardzo jasny blond. Naturalnie też jestem blondynką, ale ciemniejszą. Później zaryzykowałam i przyciemniłam włosy. Taki kolor też mi się podobał, ale po kilku latach, wreszcie doszłam do wniosku, że nie chce dłużej tak katować moich włosów. Uznałam, że mój naturalny kolor nie był przecież taki najgorszy i na pewno dobrze będę w nim wyglądać, bo przecież natura wie co robi ;) I tym sposobem od 3 lat nie farbuję włosów. Obecnie cieszę się pięknym, naturalnym blondem. Oczywiście tak samo jak Ty widziałam, że mój odrost w porównaniu do włosów rozjaśnionych jest koloru szarego, ale kiedy odrosły w większej części okazało się, że blond jest całkiem ładny. Ta szarość była tylko złudzeniem. Jako dziecko miałam włosy w kolorze złotego blondu i może teraz nie mają, aż tak ciepłego odcienia, ale dalej są miodowo złote i bardzo je lubię.
I wiem, że nie wrócę do farbowania. No chyba, że osiwieję heh.
Dla przekonania zobacz na moje zdjęcia:
1. Moje włosy w dzieciństwie:
http://www.tinypic.pl/rostu8ceurhp
2. Moje farbowane włosy na jasny blond:
http://www.tinypic.pl/yus6x8dnt8tr
3. Moje naturalne włosy obecnie:
http://www.tinypic.pl/gt8bot3bkkk7
Jestem posiadaczką "mysich" włosów. Nigdy ich nie rozjaśniałam, ale często farbowałam na różne brązy i bordo...
OdpowiedzUsuńSporo czasu zajęło mi zrozumienie, że popielate włosy są PIĘKNE (jeśli są zadbane). A dziś myslę, że każdy, nawet siwy kolor włosów, może być ładny. Tylko znowu warunek: jeśli włosy są zadbane :)
Pozdrawiam, Justyna
Mój naturalny kolor jest przedziwny - niby to średni blond, niby rudy. Latem jest strasznie jasny co mi się podobało, natomiast zimą nadchodzi katastrofa i są w okropnym smutnym odcieniu. Postanowiłam lekko ocieplić ich kolor.
OdpowiedzUsuńFarbowałam je przez 5 miesięcy, ale ich pielęgnacja i czas, który musiałam na to poświęcić zmusiły mnie do powrotu do naturalnego koloru, za którym natychmiast zaczęłam tęsknić gdy tylko włosy zaczęły żółknąć.
Przez kolejne 3 miesiące farbowałam odrosty coraz bardziej zbliżoną farbą do moich naturalnych i w ten sposób powstało na moich włosach ombre. Pomijam fakt, że nigdy mi się to nie podobało, ale przynajmniej nie ma chamskich odrostów, a moje naturalne włosy mogą rosnąć w spokoju.
Ja tez mam odrost na pol glowy. Konce byly farbowane czerwona henna. Nie wyglada to pieknie i zastanawiam sie jak by wygladaly moje konce gdybym polozyla na nie rozjasniacz? I co mnie dziwi ale jednak nawet te farbowane henna konce nie sa w takiej dobrej kondycji jak odrosty. Wiadomo, one zawsze beda zdrowsze ale dodatkowo nie wypadaja tak nadmiernie. Zauwazylam nowe malutkie wloski i mam nadzieje, ze zageszcza moja czupryne poniewaz ucierpiala ona po dlugim karmieniu piersia.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w postanowieniu!
Ps mozesz poszukac zdjec ukazujacycj do czego jesy zdolny korzen rzewienia. Ja jestem po wrazeniem. Mysle, ze warto sprpbowac;) ja od czasu do czasu uzywam miodu i wydaje mi sie ze slabo dziala. Wloski maja cieply zlotu blask ale na pewno nie sa jasniejsze.
Kładąc rozjaśniacz na czerwoną hennę uzyskasz wściekły pomarańcz. Łatwiej (ale nie łatwo!) schodzi z włosów czysta henna (lawsonia). Jeżeli używałaś farby typu venita czy eld (niby henna, ale w tubce), to w ogóle zdjęcie koloru wydaje mi się mało prawdopodobne. U mnie po 5 (!) dekoloryzacjach nadal końce włosów były pomarańczowe.
UsuńNie wspominając o tym, że jak pofarbujesz rozjaśnione pomarańczowe końce to najprawdopodobniej docelowa farba nie utrzyma się na włosach i rudości będą przebijać.
Mój problem pomarańczowych końcówek rozwiązałam... wracając do henny, bo nic tak moim włosom nie służy.
Rozjaśniając czerwoną hennę uzyskasz wściekły pomarańcz. U mnie po 5 (!) dekoloryzacjach końcówki nadal były pomarańczowe. Łatwiej (ale nie łatwo!) schodzi czysta lawsonia. Jeżeli używałaś farby typu venita czy eld - niby henna, ale w tubce i z syntetycznymi dodatkami - to prawdopodobnie nie da się wywabić koloru. Musisz też wziąć pod uwagę, że po dekoloryzacji każda farba, którą położysz na włosy będzie się wypłukiwać, pokazując cudny pomarańcz pod spodem.
UsuńJa mam walsnie malowane konce czysta henna z khadi. Ona trzyma sie u mnie lepiej niz jakakolwiek inna farba. Dziekuje zs ostrzezenie przed rozjasnianiem. Chyba sobie daruje wszelkie eksperymenty i po prostu poczekam z rok czy dwa az wlosy calkiem odrosna bo ten odrost to zamierzony byl i nadal jest ;)
UsuńPolecam produkty John Frieda, te z serii do włosów blond. Najpierw kupiłam spray rozjaśniający, mimo wielkich obaw i faktycznie rozjaśnia włosy. Ostatnio dokupiłam odżywkę i mimo, że obciąża moje włosy to faktycznie w połączeniu ze sprayem daje naprawdę widoczne efekty. Dodam, że moje naturalne włosy to średnio-ciemnoblondowe, momentami złocisto-rude gładkie pasma :)
OdpowiedzUsuńżyczę wytrwałości i cierpliwości w walce o naturalne :)
OdpowiedzUsuńmoja walka to czas ok 3 lat, ale teraz mogę się cieszyć pięknym kolorem :) z czarnego schodziłam więc odrosty masakra ;/ ratowałam się tylko jaśniejszymi pasemkami chociaż i tak czerń przeważała :) na dodatek moja babcia wpadła na pomysł żeby zrobić mi trwałą na włosach a ja ze względu na to że byłam szalona nastolatką to chętnie to przyjęłam na moich porowatych włosach.. jakie były moje włosy możesz się domyślić :D powiem jedno: moja fryzjerka miała dwa dni zakwasów na rękach po rozczesywaniu moich włosów w salonie haha :D
Cześć.Co sądzicie o NIVEA baby łagodny szampon i płyn do kąpieli 2 w 1? Mam zamiar go kupić do mycia włosów co 2 dni. Chciałam jakiś łagodny płyn do włosów a w moim malutkim miasteczku jest dostępny chyba tylko taki w miarę delikatny płyn nie ma rosmana nie mam babydream więc lipa. Nadawałby się on? Skład:Aqua, Decyl Glucoside, Sodium Myreth Sulfate, PEG-200 Hydrogenated Glyceryl Palmate, Cocamidopropyl Betaine, Chamomilla Recutita Flower Extract, Bisabolol, Sodium Chloride, Glycerin, Citric Acid, Polyquaternium-10, Sodium Benzoate, Parfum. Bardzo proszę o rzetelną i szczerą odpowiedź :) Z góry dziękuje :)
OdpowiedzUsuńStracisz cały swoj urok w tym mysim kolorze. Ten blond to twoj główny atut. Masz piękne włosy. Nie rezygnuj z nich. Ania
OdpowiedzUsuńGłowa do góry! Ja również przechodziłam przez etap powrotu do naturalnego koloru z blondu. Nie taki diabeł straszny. Mnie nigdy nie podobały się jednolite blondy na całej długości włosów w tym samym odcieniu. Lekki odropst dodaje włosom naturalności. Przecież naturalne blondynki także mają ciemniejsze włosy u nasady. Pomyśl o tak modnym ostatnio Ombre. (ps. ja miałam ombre zanim zacżęło być modne;)) I wszyscy mówili że wygląda to bardzo naturalnie. U Ciebie wcale nie widać jakiejś dramatycznej różnicy między naturalnym kolorem a miodowym blondem. Na koniec dodam że moja prywatna włosowa idolka- M. Rozenek, również ma bardzo efektowne "odrosty". Wierzchnią warstwę włosów jaśniejszą i moim zdaniem wygląda to super. Spójrz sama http://th.interia.pl/51,b5a31ac5f4875548/malgorzata-rozenek-agencja-forum-41ecca26f5f8f141c64cbf3c768b314f7873649c.jpg
OdpowiedzUsuńhttp://e6.pudelek.pl.sds.o2.pl/cb2d8d4e759a538e87578f5526cff64df387c2ce
Podobnie jak Ty, wracam z rozjaśnianych włosów do nieco jaśniejszego niż polski blondu. :) Kiedyś nienawidziłam swojego odcienia i marzyłam, by mieć włosy jak w dzieciństwie, a w dzieciństwie byłam zupełnie platynową blondyneczką. Na pomysł z zapuszczaniem naturalnych wpadłam, gdy po kilku latach farbowania usłyszałam, że mam włosy jak peruka. To był porządny policzek, ale faktycznie, gdy teraz porównuję piękny blask odrostów ze sztucznie odbijanym "blaskiem" farbowanych to cieszę się, że zakończyłam tę sprawę farbowania, dużo pomogło też włosomaniactwo i rozpoczęcie naturalnej pielęgnacji :) I nie martwię się tym, co będzie za kilkadziesiąt lat, bo jak na razie uważam, że babcie z białymi lub siwymi włosami mają coś w sobie i póki co, ja moich włosów nie zamierzam już dotknąć farbą.
OdpowiedzUsuńUważam, że naprawdę warto pocierpieć trochę i odzyskać naturalny kolor. Zawsze można go "podrasować" płukankami lub innymi naturalnymi metodami, a ma się tę świadomość, że włosy nie cierpią i są zdrowe.
Ja rok temu też stwierdziłabym, że nie dam rady zapuszczać włosów w naturalnym kolorze i dałabym sobie spokój. A teraz po ponad roku niefarbowania mam ok. 16 cm naturalnego koloru włosów, reszta jest zafarbowana na blond. Na początku łatwo mi nie było, ale przez najcięższy okres związywałam włosy (taki tego plus, że nauczyłam się robić mnóstwo fajnych fryzur), z czasem naturalny kolor delikatnie jaśniał. Teraz wygląda to jak ombre, także źle nie jest. Trzeba troche cierpliwości, już się nie mogę doczekać, aż całe włosy będę mieć w moim naturalnym kolorze. Teraz go pokochałam, bo dzięki różnym płukankom nabierają pięknego ciepłego odcienia ;)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za zapuszczanie naturalnego koloru! To najlepsza decyzja, oszczędność czasu i pieniędzy + wygoda. Również mam to za sobą i zdecydowanie warto.
OdpowiedzUsuńMoje mysiobrązowe włosy farbowałam na rudo. Chcąc wrócić do naturalnego kolory, zafarbowałam je po raz ostatni na kolor brązowy, zbliżony do naturalnego. Niestety minęło pół roku, farba coraz bardziej się wypłukuje, odsłaniając rudość, a odrost ma dobrze ponad 5 cm... Wygląda to tragicznie, ale mówię sobie, że tak długo już wytrzymałam, że za późno, żeby się wycofać. Może jeszcze drugie tyle i zetnę włosy na krótko? :)
OdpowiedzUsuńDasz radę, ja już jakiś czas nie rozjaśniałam, chyba ze 3 miesiace minęły od pofarbowania rozjaśnionych włosów na ciemny blond garniere, oczywiście się wypłukał, ale dał fajny odcień taki złocisto-miodowy i porobiły mi się natualnie wyglądajace jasne refleksy, a odrost myślę, że nawet nieźle się wkomponował no i troszeczke rozjaśniło go słońce :)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad szamponem rumainkowym z Yves Rocher - ma zapach jak prawdziwy suszony rumianek i używając go w zeszłym roku miałam wrażenie, że delikatnie rozjaśniał odrosty :) Więc może regularne go stosowanie troche by pomogło :P
Pozdrawiam i życzę wytrwałości raz jeszcze.
A ja od pół roku schodzę do naturalnego koloru z wypalonego rudego do mojego blondu i wczoraj się złamałam i przefarbowałam włosy henną oczywiści powiedziałam siostrze żeby ni malowała odrostu a skończyło się tak że sam odrost mi złapało
OdpowiedzUsuńTrzymam za Ciebie kciuki aby udało Ci się wrócić do naturalnego koloru .
Myślę, że warto zastanowić się czy warto, bo nim zapuścisz naturalne, mogą pojawić się powoli siwe nitki i powrót do punktu wyjścia, bo z tego co piszesz wynika, że tylko blond wchodzi w grę (jeśli już farbować) albo zapuścisz naturalne tylko na moment, bo za jakiś czas zaczną pojawiać się siwe i znów konieczne będzie farbowanie. Warto zastanowić się czy gra warta jest świeczki. Uważam że masz piękne włosy i może warto się cieszyć tym co już jest :) Pzdr.
OdpowiedzUsuńJa już nie farbuje od ponad pół roku. :)
OdpowiedzUsuńObecnie rozjaśniam tylko odrosty korzeniem rzewienia, słońce także daję fajne efekty, w moim przypadku właśnie takie miodowe, a nie żółte.
Trzymam kciuki c:
A jaką farbą barwisz włosy? Color&Soin 9N?
OdpowiedzUsuńmyśle że jeżeli ja bym chciała wrócic do naturalnych to stosowalabym tonery i farby półtrwałe do zniwelowania różnicy kolorystycznej przez jakis czas...
OdpowiedzUsuńNaturalne włosy są przepiękne, jesli zadbane, moje mieni się wszytskimi kolorami tęczy na słoncu, juz teraz widze, że wśrod włosów kolory zimnej ciemnej czekolady jest wiele wlosow blond, jestem niezmiernie ciekawa, jaki ja mam ten naturalny kolor, bo farbuje włosy od 15 roku zycia ;P
OdpowiedzUsuńTeraz mam 3 cm swoich włosów i wiem, że niczym ich nie tknę. Reszta wlosów od odrostów przechodzi w rudy a potem w cieply blond, a na końcach wpada w jasny. Po przemyśleniu zdecudowalam, że z rok bedę miała co najwyżej ombre ;D
Myślę, że warto :) Wyrownuję kolor szaponem i odżywką Balea do blondu, nadającym refleksy, płuczę w rumianku i cytrynie, robię maseczki z cassią. Przymierzam sie do rzewienia.
Zaposzczaczkom życze powodzenia i wytrwałości :)
Przed chwila zrobilam eksperyment z cassia:2 lyzki rozrobilam z woda,dodalam2 lyzki balsamu sboradin z zenszeniem, wlosy umylam odzywka z babassem, na odsaczone z wody wlosy nalozylam te mieszanke, skupiajac sie na wlosach przy glowie, trzymalam 45 min-kolor miodowy JEST :-) ponadto wlosy sa super odbite od nasady(mam z gatunku cienkich I delikatnych).Wyprobuj.
OdpowiedzUsuńCatty_ie
Aaa I jeszcze :-) ja wrocilam do naturalek z bardzo blond pasemek, robilam je 12 lat...no I da sie.Trwalo to troche ale da sie, Teraz robię tylko refleksy, o 2 tony jasniejsze co 4 mce I jest super.Kolor mam podobny: ciemny blond.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Catty_ie
Piszę pierwszy raz, ja też wróciłam z miodowego blondu do takiego mysiego koloru za sprawą ciąży (podobno nie wolno wtedy farbowąć) włosy owszem były rewelacyjne bo jadałam capivit olejowałam były wcierki waxy inne cuda, ale blond to blond..... po zapuszczeniu włosów ok 5 cm za ramiona przefarbowałam na blond... ale trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńCześć.
OdpowiedzUsuńWstrzelam się z komentarzem po pół roku, ale właśnie trafiłam na ten post. ;)
A trafiłam bo rozmyślam o powrocie do naturalnych włosów i o wyrzuceniu wszystkich luster na śmietnik ;)
Mam już trochę lat i wśród moich odrostów jest mnóstwo srebrnych niteczek.
Odrosty są więc widoczne i bardzo mnie drażnią.
Włosy farbuję na rudo (jesiennym liściem joanny) a swój naturalny dawno temu miałam mysi blond, teraz wydaje mi się, że są ciemniejsze.
Pomyślałam, ze dam im trochę odrosnąć, a później udam się do jakiegoś stylisty, który ciachnie i zostaną tylko naturalne.
I też jestem ciekawa czy wytrwam.
Mój odrost ma 1 cm ;) :D
Idę do kolejnych Twoich postów sprawdzić jak przetrwałaś i czy wytrwałaś.
Pozdrawiam.
gdybyś miała chwile zwątpienia, to popatrz na to zdjęcie, które wkleiłaś tutaj (drugie od góry) - naprawdę nie ma nic ładnego w żółtych włosach oblepionych farbą! serio, na drugim zdjęciu włosy wyglądają po porostu brzydko! (żółte pasma, a pod spodem mega ciemne odrosty) więc trzymam kciuki i na pewno ci się uda, nie poddawaj się! naturalny kolor jest ładniejszy od jakiejkolwiek farby! :)) na zdjęciach, które teraz wkleiłaś (7 miesięcy bez farbowania), wloski wyglądają cuuuuuudnie! tez takie chcę! :D
OdpowiedzUsuńPrzez jaki czas farbowałaś włosy zanim stwierdziłaś że wracasz do swojego koloru ? (rok czy dłużej)
OdpowiedzUsuńJa też chętnie zaczęłabym hodować naturalki, ale odrosty mam bardzo, bardzo ciemne, a farbuję na blond, bo wyglądam w nim młodziej, jaśniej i o niebo korzystniej. Gdybym miała naturalne włosy koloru ciemny blond, na pewno bym poszła za Twoją radą zapuszczania swoich naturalnych. Hmm... Wygrywa zatem niszczenie farbą, niestety.
OdpowiedzUsuńNatalia, powiedz szczerze: gdybyś miała z natury ciemne włosy, a nie pasowałyby do Twojej urody, bo kolor przytłaczałby Cię i postarzał - zdecydowałabyś się mimo wszystko na powrót naturalek?? Bardzo proszę, odpowiedz.
Wrocławianka Marta.
Tak. :) A ciemne z natury włosy rozświetliłabym pasemkami (bronde, sombre). Farbowanie całości to za duży kłopot (ciągłe odrosty, smród farby, wypłukiwanie się farby, koszty, zniszczone końce) :)
Usuń...żeby tylko końce! ja mam je zniszczone po całości, a i tak poszłam na wielki kompromis, bo farbuję wyłącznie farbą fryzjerską, same odrosty i na wodzie 6% tylko. Włosy zatem nie są bardzo jasnego koloru.
UsuńMiałam już pasemka i refleksy jaśniejsze, a włosy swoje jako baza - ciemne. Za każdym razem jednak czułam niedosyt...
Cóż, tak czy siak, warte przemyślenia. Dziękuję za odpowiedź. :)