Plątanie się włosów to jeden z najczęściej spotykanych włosowych problemów, szczególnie jesienią i zimą. Codzienne zakładanie ciepłej kurtki, golfu czy szala powoduje większe plątanie, a w efekcie powstaje ogromny kołtun nad karkiem. Dziś napiszę, jak zapobiegać plątaniu się włosów.
Najbardziej plączą się włosy suche i zniszczone, ale także obciążone, czyli wymagające oczyszczenia. Celowo nie napisałam, że problem plątania dotyczy najczęściej włosów porowatych, ponieważ nawilżone i odpowiednio natłuszczone włosy o wysokiej porowatości również mają szansę przestać się plątać.
Dlaczego włosy się plączą?
Przesuszone i zniszczone włosy charakteryzują się szorstką, nierówną powierzchnią (nieszczelną łuską), przez którą zahaczają o siebie i tworzą trudne do rozplątania kołtuny. Wyobraźmy sobie te same włosy świeżo naolejowane, czyli śliskie – ich powierzchnia jest wówczas gładsza niż zwykle i problem plątania prawie całkowicie zanika.Jednym słowem, im gładsza powierzchnia włosów, tym mniejsze problemy z plątaniem. Dlatego ważne jest, aby zadbać o naturalną otoczkę włosa, o czym pisałam TUTAJ, przy okazji wpisu o emolientach.
Problem plątania pojawia się u mnie także wtedy, gdy włosy są obciążone, czyli gdy nie spłuczę dokładnie maski czy oleju, lub gdy przez dłuższy czas nie oczyszczam włosów. Są wtedy lekko klejące i najbardziej plączą się ich środkowe warstwy. Jest to dla mnie znak, że powinnam użyć szamponu oczyszczającego.
Jak rozczesywać poplątane włosy?
Nieumiejętne rozczesywanie poplątanych włosów bardzo je niszczy. Najczęściej szarpiemy, ciągniemy i rozrywamy kołtuny, a wystarczy chwila cierpliwości.Podczas rozczesywania warto podzielić włosy na kilka mniejszych pasm i rozczesać każdą po kolei, a dopiero na końcu całość. Włosy można rozczesywać w pozycji siedzącej lub z głową pochyloną. Zawsze zaczynamy od końcówek i powoli przesuwamy się ku górnym partiom włosów.
Jak rozczesywać problematyczne kołtuny?
Gdy mam do czynienia z ogromnym kołtunem i mogę sobie pozwolić na pobrudzenie włosów, wówczas pokrywam palce olejem (dodaje poślizgu i ułatwia rozplątywanie) i smaruję nim kosmyk mocno poplątanych włosów.Najpierw próbuję rozplątać naolejowany kołtun tłustymi palcami pociągając na boki, a dopiero pod koniec przeczesuję go szczotką. Pomaga! Niestety najczęściej takie naoliwione włosy wymagają mycia lub związania. Czasami zamiast oleju wykorzystuję silikonowe serum.
Jak ograniczyć nadmierne plątanie?
Obecnie bez problemu sunę dłonią po włosach, ale kiedyś nie było o tym mowy! Jeśli włosy się plączą to znak, że brakuje im emolientów: głównie naturalnych olejów i silikonów.Najskuteczniejszym sposobem na wygładzenie włosów i ograniczenie plątania jest ciągła ochrona włosów przed zniszczeniami, regularne podcinanie końcówek i systematyczna pielęgnacja, która opiera się na:
- olejowaniu włosów,
- emulgowaniu oleju maską,
- wcieraniu w końce silikonowego olejku,
- wygładzaniu łusek podczas mycia (chłodną wodą lub kwaśną płukanką).
Zobacz także:
Co niszczy włosy?
Olejowanie włosów
Jak podcinać włosy?
Jedwabna poszewka na poduszkę
Najlepsza fryzura do snu
Co niszczy włosy?
Olejowanie włosów
Jak podcinać włosy?
Jedwabna poszewka na poduszkę
Najlepsza fryzura do snu
A jakie są Wasze sposoby na plączące się włosy i kołtuny?
Od kiedy po każdym myciu rozczesuję włosy przy użyciu odżywki w spray'u Gliss Kur i grzebienia z szeroko rozstawionymi zębami, zapomniałam, czym są kołtuny. ;)
OdpowiedzUsuńNie do końca się ze wszystkim, mam bardzo gładkie i śliskie włosy (do tego stopnia, że mnie wkuzra ten wieczny przyklap), ale cienkie i delikatne i plączą się czasami dość upierdliwie :) Zniszczone nie są już teraz w ogóle, po prostu taka ich natura
OdpowiedzUsuńnie do końca sie ze wszystkim zgodzę * :)
UsuńMoże są porowate z natury? :) Moje przestają się plątać dopiero wtedy, gdy są śliskie dzięki emolientom, jak tylko się lekko podsuszą to są bardziej podatne na plątanie :/
UsuńSą nieskoporowate od zawsze, nigdy się nie puszyły, nawet dy były podniszczone. :) Ale są cieniutkie, piórkowate to się plączą :)
UsuńMam niskoporowate włosy, a włosy i tak bardzo się plączą (cienkie i delikatne) - u mnie problem rozwiązuje regularne podcinanie - przekroczę swoją granicę o 3cm i problem znowu powraca.
UsuńDziunai, myślę, że i tak nie plączą się tak bardzo jak zaniedbane wysokoporowate. Jak moje włosy były kiedyś maksymalnie zniszczone to plątały się niewyobrażalnie, nawet trudno to opisać :( Zaraz po rozczesaniu nie można było przejechać po nich dłonią, zatrzymywała się już na przy głowie :(
UsuńMoje też są cienkie, delikatne, książkowo niskoporowate, właściwie pielęgnowane, nie zniszczone (żadnej farby, prostownicy, suszarka z chłodnym nawiewem max. raz w tygodniu) i plączę się koszmarnie. Najgorsza jest jesień i zima - nie mogę wyjść z rozpuszczonymi włosami, bo po godzinie mam od spodu dredy. Są po prostu bardzo lekkie i każdy podmuch wiatru, obrócenie głowy powodują, że przemieszczają się na wszystkie strony. Gdy rozczesuję je na mokro (albo jak Ty, po nałożeniu maski lub odżywki), po delikatnym suszeniu suszarką muszę poświęcić kolejne kilka minut na rozczesanie, bo są tak splątane. W dodatku każdy mocniejszy emolient (o silikonach nie wspominając) powoduje u mnie oklap. Dobrze, że TT jest tak lekka, bo muszę ją zawsze mieć przy sobie.
UsuńNatalko, ja wiem, że takie włosy się plączą dużo bardziej niż moje, po prostu chciałam podkreślić że włosy niskoporowate też mają swoje fochy :)
UsuńJednym słowem, nie ma włosów idealnych :) Ale muszę przyznać, że chętnie dotknęłabym takie śliskie, niskoporowate, błyszczące włosy :) Teraz (gdy mam niskoporowate odrosty), gdy nie umyję dwukrotnie skóry głowy to wygląda na przetłuszczoną, co nigdy wcześniej mi się nie zdarzało :/
UsuńNiestety wyskoporowate włosy w typie moich, czyli dużo ale cienkie, łatwe do obciążenia i mega przetłuszczające się doskonale znają problem wiecznego przetłuszczenia... grzywkę mam w stronkach po kilku godzinach, no i ten wieczny przyklap... to głupie, ale czasami marze, żeby było nieco bardziej przesuszone :p
UsuńNatalio, mam cichą nadzieję, że teraz na Twoim blogu pojawi się mnóstwo rad, jak pielęgnować niskoporowate, proste włosy takie jak moje :)
UsuńNa pierwszy rzut oka to "włosy idealne". Bez problemu osiągam efekt lśniącej tafli (= włosy jak z reklamy silikonowego serum + wrażenie, że jest ich o połowę mniej niż w rzeczywistości...), ale nadanie włosom puszystości to już spory problem, podobnie jak nawilżenie bez obciążania.
Trzymam kciuki za nową pielęgnację nowych, zdrowszych włosów :)
przez minutę zastanawiałam się jak zrobione jest to zdjęcie :D posądziłam Cię o brak szyi:) mega!
OdpowiedzUsuńHehe :) Muszę zrobić w tej pozycji także w tym miesiącu, ciekawe jak wyjdzie, gdy włosy są o wiele dłuższe :D
Usuńja nie mam większysz problemów z kołtunami :) na szczęście :)
OdpowiedzUsuńMi bardzo często zdarzają się jakieś drobne kołtuny. Ciągle pracuję nad cierpliwością przy ich rozczesywaniu i staram się robić to jak najdelikatniej. Odżywki bez spłukiwania napewno są w tym bardzo pomocne:)
OdpowiedzUsuńMam niskopory, ostatnio stosuję mniej więcej zrównoważoną pielęgnację emolienty-proteiny (Stapiz Sleek Line, Bioetika), a moje włosy ciągle się plączą. Nie czeszę ich na sucho, ponieważ daje to katastrofalny puch, a jak widać nie wystarcza tylko czesanie na mokro. Silikonuję je ostro, a to nic już nie daje :( co robić?
OdpowiedzUsuńAh,zazdroszczę :) u mnie wszelkie czesanie niszczy skręt i robi afro na głowie,więc czeszę je co trzy dni,bo tak myję włosy. Mycie u mnie tyle trwa,bo ciężko jest rozczesac włosy ,ktore nie były trzy dni czesane( zdarza się nawet tydzien- wtedy to dopiero jest ciężko) .
OdpowiedzUsuńW sumie nie miałam nigdy wielkiego problemu z plątaniem włosów, tylko trochę się plątały przez co musiałam poświęcić trochę czasu na ich rozczesanie i to co moim zdaniem sprawdziło się najlepiej to żel lniany :) nałożony po umyciu zasycha w dość nieestetyczne strąki ale te można bardzo szybko rozczesać palcami a później TT i po problemie. Raczej nie poskutkuje u osób z mocno kołtuniącym się włosiem ale jak komuś potrzebne jest lekkie wygładzenie bez obciążenia to polecam spróbować.
OdpowiedzUsuńOdkąd zrozumiałam ,że ma kręcono-falowane włosy nie męczę się z plątaniem włosów.Ale wcześniej miałam z tym okropny problem z plątaniem i nic nie pomagało :(
OdpowiedzUsuńA czy ja mogę Cię poprawić językowo? Jestem polonistką i żaden błąd mi się tak nie rzuca w oczy jak mówienie "ubrałam buty, ubrałam płaszcz, ubrałam szalik i poszłam w świat." Nie mówi się ubrałam (daną część garderoby np) tylko założyłam. Ubrać można siebie, kogoś, ewentualnie choinkę. Mam nadzieję, że nie sprawiłam Ci tym ani przykrości, ani nie podniosłam Ci ciśnienia niepotrzebnym "wymądrzaniem się". Pomyślałam, że może po prostu nie masz świadomości, że to błąd, bo teraz mówi tak prawie każdy. W każdym razie, nawet jeśli nadal będziesz tak pisać to ja będę wierną fakną Twojego bloga, bo moje włosy dużo Ci zawdzięczają!! ;) Pozdrawiam, Dorota.
OdpowiedzUsuńJasne, dziękuję! Możesz mnie poprawiać pod każdym wpisem, jeśli zrobię błąd :) Już nigdy więcej nie powiem, że coś ubrałam :D :*
Usuńa co z kręconym włosami, które bardzo się plączą?
OdpowiedzUsuńMam długie, naturalnie kręcone ale bardzo suche włosy i wiem, że powinnam je rozczesywać tylko na mokro. I tu pojawia się problem - staram się je myć jak najrzadziej (co 2-4 dni), ale kołtunią się tak bardzo, że mam potrzebę rozczesywać je codziennie. Staram się je wtedy zwilżyć jakąś mgiełką lub wodą z odrobiną odżywki, ale wtedy robią się oklapnięte i posklejane. I co tu robić :c
Może siatka do spania w kręconych włosach? Coś kojarzę, że Wiedźma pisała o tym co zrobić, aby loki/fale przetrwały kilka dni, ale nie jestem pewna :)
UsuńJuż się bałam że Twoje włosy są tak cudowne, że nie miewają takich problemów jak kołtun.
OdpowiedzUsuńJa też mam z tym problem najbardziej własnie w czasie noszenia golfów czy szalików.
ło! spadłaś mi z nieba z tym postem, bo właśnie usiłuje rozplatać kołtunki ;D
OdpowiedzUsuńWłaśnie, cierpliwość jest bardzo ważna : ) Moje włosy jako tako się nie plączą, ale po lakierze bywa ciężko doprowadzić je do porządku, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńcałe szczęście nie mam problemów z plątaniem się ich, bez problemu mogłabym nie czesać ich wcale, jedynie przejechać palcami pod prysznicem ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam z tym problem czasami ;)
OdpowiedzUsuńMoże zrobiłabyś post o tyk jak unieść włosy u nasady? Od kiedy je olejuje i nakladam właściwe maski sa nieco klapniete u nasady i szybciej mi sie przetluszczają. :/
OdpowiedzUsuńMoże nakładaj kilka cm od skóry głowy? :)
UsuńSwietny post!! Tez mam problem z plataniem wlosow, ale najczesciej koltuniki wycinam, bo jak juz je rozplacze to wczesniej splatane wlosy wygladaja jak polamane druciki :( Nie wiem, czy ktos tez ma taki problem.. Nadmienie, ze mam wlosy falujace od ucha w dol, w gore sa proste, gladkie i lsniace, do tego nie poddawane zadnym zabiegom chemicznym, farbom badz hennie... Moze ktos ma jakas rade dla mnie?
OdpowiedzUsuńP.S. wybaczcie brak polskich znaczkow, ale pisze z zagranicy.
A może jakbyś naolejowała te "druciki" po rozplątaniu/podczas rozplątywania to by wróciły do normy? :) Ja kiedyś też obcięłam kołtun z tyłu głowy, bo nie dałam rady :/
UsuńOj, mam tak samo. Po rozplątaniu włosy są połamane i sztywne, zniszczone na całej długości, przede wszystkim od spodu (plączą się przed kurtkę, szalik itp). Nakładam na te zmasakrowane pasma cięższy olej (kokos na całość, oliwę/babydream na te połamane), odżywkę b/s (wiadomo, nie sklei i nie naprawi, ale przynajmniej zniszczenia mniej rzucają się w oczy) i duużo silikonów żeby zapobiec dalszym uszkodzeniom. Próbuję wycinać zniszczone końcówki, ale włosy są połamane na całej długości, więc w zasadzie powinnam je obciąć 10 cm od nasady (a włosy sięgają mi za stanik). Odkąd zauważyłam, co się dzieje, staram się zawsze wiązać lub zaplatać włosy i spokojnie czekam aż odrosną. Innej rady chyba nie ma.
UsuńA moze zrobiłabys post o odbiciu wlosow od nasady? :)
OdpowiedzUsuńCoś już pisałam o push-upie :) Najśmieszniejsze jest to, że działały te sposoby na wysokoporowatych włosach, na odrostach już nie o.O
UsuńJejkuu co za śliczny włos na zdjęciu! :) co poleciłabyś na rozczesanie mokrych kołtunków, dopiero co umytych włosów? Nieraz to aż mi się na płacz zbiera, a do głowy przychodzą myśli zrobienia sobie wizualnie bezproblemowej fryzurki-zgolenia się na zero ;)
OdpowiedzUsuńMoże odżywka b/s? Np. Glisskur, o którym wyżej pisała Monika? :)
UsuńMoje włosy na szczęście sie nie plączą :)
OdpowiedzUsuńEmolienty i upinanie włosów to najlepsze sposoby na plątanie ;)
OdpowiedzUsuńNatalko! :) Napisałam ostatnio do Ciebie o moim problemie z twardą wodą w Poznaniu. Dzisiaj wykonałam eksperyment i umyłam włosy w wodzie przegotowanej. Efekt? Włoski jak dawniej, miękkie i podatne na układanie :). Pomyślałam, że mogłabyś zrobić notkę na temat twardej wody, bo zapewne wiele dziewczyn po wyjeździe do innego miasta ma taki problem.
OdpowiedzUsuńI jeszcze mam pytanie: Gdzie kupujesz szampon Eva Nature Style (ten z notki o chelatowaniu)?
Pozdrawiam :)
Kupiłam w Chacie Polskiej, ale już go bardzo długo nie widziałam ;((( Postaram się coś napisać o tym :) MOże nawet niedługo :)
UsuńMoje włosy również Ci bardzo wiele zawdzięczają. Czytam Twojego bloga i staram się stosować do większości porad dopiero od 2 miesięcy, a moje włosy już są w dużo lepszym stanie niż były - dziękuję :)
OdpowiedzUsuńNiestety to też mój problem, niestety mój malutki synek kocha moje włosy, nie może zasnąć, jesli nie trzyma ich w łapkach. Poza tym często mnie też "czesze". Ogólnie zauważyłam, ze najbardziej plącze mi się wierzchnia warstwa włosów, to tam robią się dready. Przypuszczam, że tak jak piszesz tam są najbardziej przesuszone. Ostatnio przeprosiłam się z Garnier AK, stosowana z umiarem nie oblepia, a najbardziej pomaga je rozczesać.
OdpowiedzUsuńNatalio,
OdpowiedzUsuńMam pytanie, gdzie powinnam szukać takiej satynowej poszewki? Bo szukałam już w większości sklepów z akcesoriami do domu, ale nic z tego nie wyszło. A mieszkam we Wrocławiu, czyli raczej dużym mieście przecież :(
Magda
Magda, ja znalazłam w lumpie :D
UsuńWiele tych sposobów stosuję i właściwie nie mam problemów z kołtunami. Czasem oczywiście znajdą się jakieś giga kołtuny, ale to faktycznie jak mam przesuszone włosy (co już zdarza się rzadko). Spinanie do poduszki włosów oraz rozczesywanie przed myciem to już u mnie podstawa. Nie mam tylko jeszcze satynowej poduszki ;P
OdpowiedzUsuńPomimo że mam wysokoporowate włosy dość rzadko spotykam się z kołtunami. Jeśli jednak mi się on przytrafi, to staram się przede wszystkim zachować spokój, choć w środku cała się telepię z nerwów (jestem baaardzo nerwową osobą). Biorę splątane włosy w ręce i staram się powoli i delikatnie je wyciągać. Zdarza się, że na końcu takiej akcji zostają dwa splątane ze sobą włosy, których już niestety nie da się ocalić i pociągnięcie decyduje o tym, że jeden włos zostaje urwany w połowie, a drugi zwisa z supełkiem i kawałkiem pierwszego włosa ; ) Ale to i tak niewielka strata przy tym, że sto innych włosów zostaje ocalone. Co do plątania to problem dla mnie nie istnieje, jesli moje włosy są dobrze odżywione i nawilżone. O wiele większym problemem dla moich włosów są strączki, łączenie się w kolonie, z czym usilnie walczę, ale bezskutecznie : ( : ( Najgorsze jest, kiedy np po tańcu w klubie muszę biec do łazienki uczesać włosy, bo są już jednym wielkim strąkiem.
OdpowiedzUsuńTeż mam z tym problem :D jednakże mam nadzieję, że tej zimy będą w nienagannym stanie :)
OdpowiedzUsuńW zeszłym roku potrzebowałam takiego posta, w tym częściej związuje włosy aby się nie plątały. Do posiadanego płaszcza nie mam odwagi już nosić rozpuszczonych włosów tak mi plącze włosy, szkoda mi ich.
OdpowiedzUsuńmnie się plączą nawet jak są naolejowane, więc chyba nic nie da się z moimi zrobić :D
OdpowiedzUsuńKtórą maskę kallos polecałaś bardziej, tą: http://allegro.pl/kallos-maska-mleczna-crema-al-latte-1l-odzywka-i3631564917.html , czy tą: http://allegro.pl/hnb-kallos-maska-odzywcza-latte-mleczna-275ml-i3638372749.html , z góry dzięki za odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńWitam, mam problem dotyczący moich włosów. Przeczytałam dużo wpisów na Twoim blogu, ale nie mam pojęcia od czego mam zacząć pielęgnacje. Moje włosy są długie, łamliwe, przetłuszczają się już po 1 dniu, przez ostatni rok zaczęły mi wypadać. Mam również problem z ich układaniem - są rozmierzwione, po rozczesaniu i wysuszeniu z przodu są w miarę proste natomiast z tyłu kręcą się, sa cienkie i mam ich coraz mniej ;( Nie wiem co robić... Proszę Cię o pomoc ponieważ sama nie potrafię sobie z nimi poradzić. Chciałabym mieć piękne gęste włosy i móc je jeszcze zapuścić. Jakbyś chciała mi pomóc mogłabym wysłać Ci zdjęcie moich włosów.
OdpowiedzUsuńZ góry dziękuję za odpowiedź. :)
Moje wysokoporowate mają straaaszną tendencję do plątania ;(. Wiatr, zimno, upał,deszcz, osiadająca mgła, szaliki, kurtki, kołnierze, koki, naszyjniki - dosłownie wszystko na nie wpływa ;/ Niestety przy skórze włosy nam się szybciej przetłuszczają, dlatego najczęściej omijamy te miejsca w odżywianiu/nawilżaniu włosów. To i mój problem ;(. Muszę nad tym popracować. Mam Kochana jeszcze pytanko, czy znasz może jakiś fajnie oczyszczający szampon bez sls (mam bardzo wrażliwy skalp), ponieważ moje naturalne włosy ciężko domyć z oleju bardzo łagodnym szamponem (mimo używania emoliowanej odżywki)? Dziękuję za ewentualną odpowiedź ;) Gośka
OdpowiedzUsuńMoje koncowki nawet jak naloze na nie olej sa bardzo szorstkie ;/ nie wiem czy to wina oleju czy moich wlosow. Nie moge nawet zwinac ich w koka zeby 10 cm wlosa nie wygladalo jak kulka szorstkich drucikow ;( uzywam odzywek, nawet nie susze ich a problem ciagle trwa ;(
OdpowiedzUsuńTeż już się nauczyłam, żeby zawsze wiązać włosy kiedy wieje :)
OdpowiedzUsuńMi się włosy zbyt mocno nie plączą, ale wiadomo, czasem się zdarzy jakiś kołtun. Zawsze palcami lekko rozczesuję i gotowe. :)
OdpowiedzUsuńTeż się przejechałam raz w rozpuszczonych na skuterze i to była dość długa przejażdżka. Rozczesywałam potem włosy przez jakieś pół godziny.
OdpowiedzUsuńWitam. Od jakiegoś czasu śledzę Twojego bloga i jestem zafascynowana. Podziwiam Twoją wiedzę i cierpliwość :). Też mam "słowiański" blond i dopiero od jakiegoś czasu naprawdę go doceniam. Ale... czytam i czytam Twoje wpisy i muszę się przyznać, że już pomału nie ogarniam ;P. Pod wpisem o odżywkach nie można dodać komentarza dlatego piszę tutaj. Podałaś tam tyle rodzajów odżywek.... do tego dochodzą oleje. Już się gubię co i kiedy i ile razy w tygodniu. Czy mogłabyś podać proste reguły ( jak krowie na rowie i dużymi literami :D) jak powinna wyglądać pielęgnacja włosów na przeciągu tygodnia lub miesiąca (ile razy w tygodniu odżywka i jaka, kiedy olej). Może w jakimś uproszczeniu, bo na pewno wszystko zależy od rodzaju włosów. Będę baaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo wdzięczna i może w końcu moje włosy nabiorą blasku.
OdpowiedzUsuńWitam. Od jakiegoś czasu śledzę Twojego bloga i jestem zachwycona. Podziwiam Twoją wiedzę i cierpliwość w pielęgnacji włosów. Ja też mam "słowiański" blond i dopiero niedawno zaczęłam go w pełni doceniać. Pod postem o odżywkach nie można dodać komentarza, dlatego piszę tutaj. Czytam i czytam i przyznaję, że już pomału "nie ogarniam tematu" ;). Tyle odżywek, do tego jeszcze oleje, wcierki.... chyba by mi zabrakło dnia :P. Czy mogłabyś napisać w jednym komentarzu lub poście jasne reguły i np. jak powinna wyglądać pielęgnacja włosów w przeciągu tygodnia lub miesiąca: ile razy w tyg jaka odżywka, kiedy olej itp. Wiem, że na pewno wszystko zależy od rodzaju włosów, ale może choć zarys .... taki poradnik "pielęgnacja włosów dla początkujących" ;). Ja i moje włosy będziemy baaaaaaaaaaaaaaaaardzo wdzięczne :*
OdpowiedzUsuńzastanawia mnie dlaczego polecacie kosmetyki do włosów , które zawierają silikon, być może coś tu przeoczyłam na tej stronie ale silikon zawarty w kosmetykach to włosów to po prostu masakra która zakleja włosy: mam z natury włosy długie i gęste, gładkie z niewielką porowatością bo nie obcinałam końcówek od ponad roku: stosując kosmetyki z silikonami strzelałam sobie w stopę, silikony przyspieszają mi przetłuszczanie włosów u nasady, obciążają i oblepiają, no chyba że stosujecie to paskudztwo na końcówki... Ja polecam szampony z apteki albo ze sklepów zielarskich: szampon Api Gold jest zaj****y :P
OdpowiedzUsuńmusze to napisac: widzac zdjecie na glownej pomyslalam, ze ..... trzymasz peruke! :D:D dopiero po chwili dotarlo do mnie, ze to zdjecie Twoich wlosow tylko w takiej odwroconej pozycji :)
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam poniszczone, farbowane na blond włosy (rozjaśniane!), a teraz mam delikatne ombre od ciemnego do jasnego brązu i są w O WIELE lepszej kondycji. Jak się okazuje to teraz zaczęły się kołtunić. A są w świetnej kondycji i o pielęgnacji wiem już bardzo dużo.
OdpowiedzUsuńPewnie dzieje się tak dlatego, że już mam po prostu długie i to by było warto zaznaczyć w poście. Poza tym moje włosy na pewno nie są wysokoporowate, a raczej średnioporowate.
Jechałam z mężem ponad 200 km motocyklem, miałam kitkę ( i włosy dłuższe niż teraz, do połowy pleców) po tej wycieczce musiałam kupić grzebień i rozczesywałam włosy przez ponad 30 minut i nie muszę chyba dodawać ile straciłam wtedy włosów. Ciekawe co by było gdyby przyszło mi do głowy jechać w rozpuszczonych włosach, od tamtej przygody zawsze związuje włosy w warkocz ;)
OdpowiedzUsuńBoże najdroższy, dziękuję Ci za tego posta. Właśnie zasiadłam do przekopywania czeluści internetu w poszukiwaniu krótkiej zgrabnej fryzurki. Zapuszczam włosy po raz pierwszy od bardzo dawna (obecnie sięgają do piersi) i przed chwilą musiałam niestety wyszarpać, wyciągnąć i wyczesać ogromną część swych włosów by uporać się z prawdziwymi DREDAMI. Absolutnie. Wszelkiej maści i rozmiaru. Niektóre były niestety w takim stanie, że musiałam je delikatnie wyciąć. Teraz mam o wiele, wiele mniej włosów, ale wolę to, niż dotychczasowy kataklizm na mej głowie...na szczęście mam w miarę gęste włosy, dlatego jeszcze sporo ich zostało. No właśnie. Na szczęście? Czy myślisz, że porządne ścieniowanie by im pomogło? No i jaki szampon polecasz na włosy szybko przetłuszczające się (i nie nadające się do ułożenia...) u nasady i megahiperszybko przesuszające się włosy na końcach w bardzo słabej kondycji , czyt. zniszczone i połamane? Wydam każde pieniądze albo biegnę do fryzjera i wracam do mojego kruciuchnego boba...
OdpowiedzUsuńMi pomagają maski Pilomax. Włosy sa tak mocno nawilżone i gładkie, że nie ma mowy o jakimkolwiek plątaniu się włosów. Polecam.
OdpowiedzUsuńDodam tylko, że nie zawsze tak było :(