Ta maska sprawiała, że prawie trzy lata temu moje zniszczone, suche, plączące się włosy po jej użyciu prezentowały się bardzo ładnie. Były wygładzone, błyszczące, przestawały się puszyć i nabierały objętości, choć były oklapnięte u nasady i często się elektryzowały. Była moją ulubienicą, gdyż doskonale ukrywała połamane, rozdwojone i zniszczone prostowaniem końcówki. W związku z tym, że moje włosy są już zdrowe, śliskie i mają zupełnie odmienne potrzeby postanowiłam sprawdzić, jak maska zareaguje na nie teraz :)
Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Dimethicone, Stearamidopropyl Dimethylamine, Lactic Acid, Behentrimonium Chloride, Glycerin, Parfum, Dipropylene Glycol, Petrolatum, Paraffinum Liquidum, PEG - 180M, Amodimethicone, Trehalose, Gluconolactone, Adipic Acid, Sodium Sulfate, Sodium Chloride, PEG - 150 Disterate, DMDM Hydantoin, Disodium EDTA, PEG-7 Propylheptyl Ether, Sodium Hydroxide, Cetrimonium Chloride, Phenoxyethanol, Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Hydroxycitronellal, Linalool, CI15985, CI 19140
Według mnie paskudny :)
Cena: ok. 18 zł za 180 ml
Dostępność: wszystkie drogerie
Kupiłam ją ponad dwa miesiące temu i do tej pory zużyłam tylko połowę opakowania. Do pierwszego użycia podeszłam bardzo entuzjastycznie, jednak gdy jakaś maska od razu mnie nie zachwyci, mam potem opory, aby po nią sięgać ;) Włosy za pierwszym razem były sypkie, dosyć błyszczące, nawilżone i niesamowicie lekkie i spuszone.
Nie znoszę fruwających, lekkich włosów, ale dałam jej jeszcze kilka szans :) Przetestowałam ją pod sauną, na świeżo oczyszczone włosy zwykłym szamponem, na dociążone i śliskie włosy, przed myciem, po umyciu... Za każdym razem włosy były spuszone. Użyłam jej także zgodnie z zaleceniami producenta na 1 minutę i faktycznie wtedy włosy prezentowały się najlepiej - były nawilżone i puszyły się troszkę mniej, ale nie były też takie jak lubię, czyli śliskie, mięsiste i takie przyjemnie jędrne :)
W ciągu trzech lat skład maski uległ delikatnej zmianie, więc być może również dlatego moje włosy jej teraz nie polubiły. Ma kremową konsystencję, jest wydajna i pięknie pachnie. Zapach utrzymuje się na włosach do następnego mycia, czyli w moim przypadku całe dwa dni.
Podsumowując - za taką samą cenę na rynku dostępnych jest wiele ciekawych masek o przejrzystych i wartościowych składach, które pozostawiają na moich włosach efekt WOW :), dlatego więcej już się na nią nie zdecyduję. A Wam przypadła do gustu? :)
nie znam jej, ale chętnie bym po nią sięgnęła, ot tak z ciekawości :)
OdpowiedzUsuńhttp://takbardzokosmetycznie.blogspot.com/
U mnie wlosy tak samo reagują na silikony, puszą się strasznie :(
OdpowiedzUsuńMoje włosy lubią silikony, ale nie w tak dużej ilości (szczególnie w połączeniu z parafiną i innymi oblepiaczami) :)
UsuńMoje tak samo :)
UsuńNa Twoim miejscu też bym po nią sięgnęła z ciekawości:)
OdpowiedzUsuńPatrząc na skład spróbowałabym nałożyć ją po humektantach, proteinach lub emolientach. Parafina i silikony mogłyby całkiem fajnie zamknąć dostarczone nawilżenie lub wypełnienie :)
Ja też kiedyś jej używałam i bardzo lubiły ją moje włosy, które były wtedy w niezwykle opłakanym stanie. Teraz już raczej po nią nie sięgnę, a i moje włosy doszły do siebie... :)
OdpowiedzUsuńPisalas, ze do tej ceny znajdziemy cos znacznie ciekawszego. Podasz jakis przyklad odzywki w granicach 18zl? Ciekawa jestem,jak drozsza odzywka sprawdzi sie na moich poniszczonych wlosach. Moje odzywki sa zazwyczaj w granicy 8-10zl i jestem bardzo ciekawa. Ps. Rowniez wracam do naturalnych. Niebawem 2miesiace juz. Jak to szybko mija! Jestem tak szczesliwa,z powrotu do natury. Nie moge doczekac sie,kiedy wszystkie beda zdrowe i naturalne! Bedzie fajnie,jak faktycznie zalozysz cos dla osob zapuszczajacych swoje naturalki. Na pewno dodzadza motywacji innym dziewczynom. Tak w ogole,jak dlugo farbowalas swoje wlosy?
OdpowiedzUsuńNp. Biovax, GlissKur Oil Nutritive :)
UsuńSuper, że się zdecydowałaś :-) Już jutro pojawi się pierwszy wpis z motywacją dla powracających do naturalnego koloru :) Rób co miesiąc zdjęcia z postępami - to najbardziej motywuje :)) Farbowałam około 7-8 lat :((
moim zdaniem masz okropne wlosy, moze w lepszym stanie ale ohydnie pomaranczowe, bardzo nieestetyczne :-/
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, że przeglądając bloga oglądasz jedynie obrazki, bo bardzo często podkreślam, że kolor włosów to efekt oświetlenia. Specjalnie nakręciłam filmik kilka miesięcy temu, aby pokazać jakiego koloru są moje włosy w rzeczywistości. Pozdrawiam :)
Usuńsmiesza mnie takie anonimowe komentarze pelne jadu :)
UsuńTak tak Natalio, wstrętne masz te włosy, Anonim nie może się mylić :-D :-D
UsuńCo do odżywki, to skład ma straszny :-D Ale na moje włosy kiedyś ładnie działały odżywki Pantene, ciekawe, jakby było teraz ... ;)
I tak miło ze strony Natalii, że w ogóle na takie bzdety odpisuje. Duży szacunek do czytelnika!
UsuńDla mnie najśmieszniejsze jest to, że anonim nie bierze pod uwagę, że może mieć beznadziejny monitor, który przekłamuje kolory. To co widzimy na zdjęciach jest składową - oświetlenia (gdy zdjęcie było wykonywane), rodzaju aparatu, to jaki ktoś ma monitor, itd, itd... Skoro Natalia ma brzydkie, pomarańczowe włosy to ty anonimie masz stary, kiepski i tani monitor... :P
UsuńKasia
anomim nie ma do powiedzenia nic ale cieszy się że tyle odpowiedzi od nas dostał:) na zdrowie:)
Usuńo matko święta... skąd bierzecie te głupoty że zależy od monitora? jak nic się nie grzebie i nie zmienia ustawień ( pewnie nawet nie wiecie jak to zrobić) to każdy ma takie same ustawienia i nie wpływa to na kolor. Co najwyżej nowe laptopy mają filtr zmieniający lekko odcień żeby się oczy nie przemęczały. ale to i tak bardzo delikatne jest. Pozdrawiam-Informatyk z zawodu!
UsuńJa mam 2 laptopy i 3 smartfony w domu i na wszystkich urządzeniach są inne odcienie, a zdjęcie to samo ;)
UsuńDokładnie dziś po praz pierwszy w życiu użyłam odżywki z tej serii (podkradłam mamie). Jestem w szoku jak fajnie zadziałała na moich włosach. Od dawna borykam się z permanentnym przyklapem, a dziś taki puch-up ze oczom nie wierzę :D Włosy są mięciutkie, śliskie, wygładzone. Wiem ,ze to za sprawą bomby silikonowej,ale i tak sięgnę po nią nie raz.
OdpowiedzUsuńSkład mnie przeraża.
OdpowiedzUsuń:D
UsuńMnie tak samo!
Usuńmialam ja niedawno i polowe oddalam tesciowej. moje wlosy po niej byly jakby przesuszone, czegos im ewidentnie brakowalo... a jednoczesnie ekstremalnie szybko sie przetluszczaly.
OdpowiedzUsuńMyslalam,ze podasz inne przyklady, te juz sa mi dobrze znane. ;-) Szukam jakiejs nowosci. Twoje wlosy swietnie wygladaja jak na tyle lat farbowania. Ja farbowalam niecaly rok. Raz rozjasnilam na calosci i to byl gwozdz do trumny. Kolor byl ladny,zmierzalam do Tuskowego blondu,ale spojrzalam na stan wlosow. Staly sie po rozjasnianiu bardziej cienkie,sa puszace sie,niesamowicie placzace,mimo wlosomaniactwa ktore trwa ponad poltora roku. Stwierdzilam,ze musze zafarbowac wlosy na podobny kolor do mysiego ciemnego blondu. (chociaz osobiscie powiedzialabym ze to jasny braz ;) ) Pod nozyczki poszla polowa dlugosci moich wlosow i tak powoli zapuszczam naturalne wlosy. Chociaz zaluje,ze nie bede miala wymarzonego koloru, ciesze sie,ze nie beda zniszczone i bede sie cieszyla tym,ze zawsze wygladaja dobrze,a nie od swieta,jak teraz. Nie musze robic zdjec co miesiac. Studiuje,wstaje, jest ciemno,wracam,jest ciemno,a w sztucznym swietle nie widac odrostow. Dopiero teraz w swietle odkrylam,jak ciemne mam swoje wlosy. No i rowniez zdziwiona bylam przyrostem moich wlosow. Myslalam,ze obecne farbowance sa rowne mojemu naturalnemu,ale mylilam sie. Bedzie ladne ombre za rok,a moze poltora. :-) . Motywujaca rzecza dla mnie jest to,ze na przykladzie tych 2cm odrostow widze kondycje wlosow. Rozjasniane vs naturalne i to jest najwazniejsze. :-) W takim razie,czekam na jutrzejszy post!
OdpowiedzUsuńAha. Takie pytanie jeszcze. Po uzyciu plukankki octowej moge nalozyc jakas odzywke b/s?
Przepraszam,ze nie daje odpowiedzi pod Twoja odpowiedz na moja wiadomosc,aczkolwiek moja komorka nie chce mi na to pozwolic.
Pozdrawiam!
Możesz (odżywka b/s) :) A co do innych masek - może Pilomax? ;) Zawsze o hitach piszę na blogu, nie umiem polecać rzeczy, których sama nie stosowałam :)
UsuńDziękuję :)
UsuńCzasami obawiam się, że za dużo kładę na te włosy.. ;)
Jak biovax do suchych i zniszczonych mi się skończy (a to już niebawem :D ) to wypróbuję pilomaxa, tego jeszcze nie miałam. Biovax ma dobry skład, ale jedna część mi się jakoś dziwnie puszy :D Ah te rozjaśnianie !
Jest tyle powodów, by nie farbować włosów już .. :)
Pozdrawiam serdecznie :))
Z Dove miałam kiedyś odżywkę, która świetnie wygładzała moje wysokoporowate włosy.
OdpowiedzUsuńTeraz nie reagują zbyt dobrze na żadne silikonowe maski/ odżywki...
Producenci często tak robią z tymi składami.
OdpowiedzUsuńkupiłam ją kilka miesięcy temu (tylko wersję zieloną) w pośpiechu, nie zwracając uwagi na skład (była akurat w promocji za 11 z) więc pomyślałam czemu nie :) (dove jakoś dobrze mi sie kojarzył z dawnych czasów kiedy go stosowałam) ale jestem zawiedziona. Stosowałam według zaleceń producenta ale tylko na końce włosów bo bałam się obciążenia, ale teraz już wiem dlaczego są tak spuszone :D ogólnie za regularną cenę nie polecam
OdpowiedzUsuńMialam kiedys jakoies odzywki z Dove, ale tej sobie nie przypominam ;)
OdpowiedzUsuńsuper wpis. ;)
OdpowiedzUsuńLubię żele pod prysznic, mydła i odzywki w sprayu tej marki, cała reszta się u mnie nie sprawdza :/
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, że jej nie znam i chyba na tym nie tracę. Powiem trochę może chamsko, ale Dove kojarzy mi się tylko z mydłem i za nic innego ta firma jak dla mnie brać się nie powinna. Pewnie w wielu przypadkach się mylę, ale omijam ich produkty szeroki łukiem od zawsze.
OdpowiedzUsuńJa obecnie mam Dove Hair Nourishing Oil Care (też maskę) i szczerze mówiąc zachwycona nie jestem. Staram się ją powoli wykończyć dodając po trochu do rzadszych masek przed nałożeniem - fajnie je zagęszcza ;).
OdpowiedzUsuńTeż ją mam i działa tak samo jak dzisiejsza bohaterka :)
UsuńPuder la prairie dostałaś czy kupiłas?
OdpowiedzUsuńKupiłam dawno temu, jest bardzo wydajny, przez całe życie go nie zużyję ;)
UsuńNie używałam jej, ale jakoś mnie nie kusi ;P
OdpowiedzUsuńkiedyś też bardzo ją lubiłam:) ale od długiego czasu już jej nie kupuję
OdpowiedzUsuńNie miałam jej jeszcze ale nie kusi mnie ;)
OdpowiedzUsuńtez uzywam tej maski i mam po niej lekkie spuszone sianko. nie lubie :/
OdpowiedzUsuńMoże wypróbuję z czystej ciekawości :)
OdpowiedzUsuńCześć:) Masz może pomysł co zrobić z gęstymi puszącymi się włosami ??
OdpowiedzUsuńw sumie to jest do zniszczonych włosów, wiec nie ma sie co dziwic :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś używałam z tej serii maski w pudełeczku i byłam nią naprawdę zachwycona. Były to czasy włosowej nieświadomości że tak powiem;) Jak jest teraz, to pojęcia nie mam... jale mam zamiar ponownie wziąć ja 'na warsztat' ;))
OdpowiedzUsuńKiedyś ją uwielbiałam....
OdpowiedzUsuńWłaśnie zastosowalam Pilomax i z włosów zrobiło się siano. Mam krótkie, naturalne . . . Tak chwalony a na głowie puszek. Jak dla mnie nie wart zachodu.
OdpowiedzUsuń