Dziś napiszę krótko o niepozornym pojemniku neti pot i rewelacyjnym sposobie na zatkany nos i zatoki - jala neti. Muszę przyznać, że ani apteczna sól morska, ani inne specyfiki nie okazały się w moim przypadku tak skuteczne, jak zwyczajne przepłukanie nosa przy pomocy tego plastikowego naczynia.
Jak wygląda płukanie nosa jala neti?
syctchennai.com
Pochylamy się nad zlewem lub wanną pod kątem 45*C, oddychamy przez otwarte usta i do górnego nozdrza przystawiamy szyjkę naczynia. Woda pod ciśnieniem płucze nos i zatoki, a następnie wylatuje drugą dziurką. Przebieg płukania możecie zobaczyć na tym filmiku.
Przygotowanie płukanki do jala neti
W 1/2 litra przegotowanej ciepłej wody należy rozpuścić płaską łyżeczkę soli morskiej. Czekam, aż roztwór ostygnie i letni przelewam do plastikowego imbryczka. Przed każdym użyciem dezynfekuję neti pot wrzątkiem.
Działanie jala neti
Wbrew pozorom zabieg wcale nie jest specjalnie nieprzyjemny. Przepłukanie zdrowego nosa zajmuje mi kilka sekund, natomiast zatkanego nawet kilkanaście minut, gdyż płukanie przeplatane jest z delikatnym i powolnym wydmuchiwaniem nosa.
Przetestowałam pojemnik na sobie i moim chłopaku, kiedy oboje mieliśmy silną grypę. W obu przypadkach płukanie sprawdziło się rewelacyjnie - już po pierwszym przepłukaniu czuć niesamowitą ulgę w oddychaniu! Płukaliśmy nos przy ostrym nieżycie tylko raz dziennie i właściwie po drugim dniu normalne oddychanie zostało przywrócone, a katar znacznie złagodniał :) Teraz płuczę nos 1-2 razy w tygodniu.
Cena pojemnika neti pot
Na początku do płukania próbowałam użyć imbryczka do herbaty, konewki i dużej strzykawki, ale te pojemniki nie były dostosowane do nozdrza i ich użycie było niewygodne. Właśnie dlatego zdecydowałam się zainwestować w specjalny pojemnik - na Allegro zapłaciłam 48 zł razem z przesyłką.
W niektórych sklepach w Internecie ceny sięgały nawet do 100 zł, nie mam pojęcia, dlaczego w Polsce są takie drogie. 50 ml soli morskiej kosztuje w aptekach średnio 25 zł, więc zakup specjalnego pojemnika wielokrotnego użytku i tak jest opłacalny.
Wszystkich zainteresowanych technikami płukania zatok, zapraszam do artykułu (http://zdrowie.1krok.pl/zatoki.htm), z którego sama uczyłam się płukać nos za pomocą neti pot. Pamiętajcie o zachowaniu ostrożności, aby nie zrobić sobie krzywdy!
Jestem bardzo ciekawa czy macie jakieś doświadczenia z jala neti i czy w dłuższej perspektywie udało Wam się dokładnie oczyścić zatoki za pomocą tego urządzenia.
Spadasz mi z nieba z tym urządzeniem. Póki co raczyłam się domowymi sposobami jak np. majeranek. Czas złożyć zamówienie :)
OdpowiedzUsuńJa korzystam (również z powodzeniem) z Sinus Rinse.
OdpowiedzUsuńWygląda nieco kosmicznie :)
OdpowiedzUsuńZwykle stosuję ziołowe inhalacje, ale niestety pomagają doraźnie, więc może się skuszę :)
uwaga!!!! nieumiejętne użycie może skończyć się zatkanymi uszami i wizytą u laryngologa ;)
OdpowiedzUsuńSama mam mega problem z zatkanym nosem ale przeraża mnie ten gadżet :D
OdpowiedzUsuńNie bój się, to tylko prawa fizyki :)
Usuńja tak samo, ale tez mnie przeraza :)
Usuńja i moje dziecko uzywamy sinus rinse
OdpowiedzUsuńlaryngolog nam go polecil
swietny wynalazek
ewa
Kiedys lekarka polecila mi plukanie, poniewaz caly czas jakas wydzielina splywala mi na gardlo i nie umialam go doleczyc. Przyznaje, ze pomoglo idealnie i po wielu tygodniach pozbylam sie tego na dobre.
OdpowiedzUsuńpotem plukanie kontynuowałam, ale... kiedys zbaczylam odcinek doktora Housea, w ktorym ktos zarazil sie czyms paskudnym poprzez bakterie ktora wchlonela sie przez sluzowke nosa wlasnie podczas plukania. Od tego czasu, mimo ze doskonale wiem ze to serial, mam ogromna blokade psychiczna... :)
Oglądałam ten odcinek, zaraził się jakąś bakterią bo stosował kranówkę do płukania. Przy gotowaniu wody i wyparzaniu pojemniczka nic ci się nie stanie.
Usuńtym bardziej, że woda musi być słona.
UsuńPewnie łaziłabym kilka godzin i się czaiła ze strachu przed użyciem ;)
OdpowiedzUsuńja wlasnie mam okropny katar :-(niestety przez pol roku swiadomej pielegnacjo wlosow nabawilam sie zapalenia zatok.wlosy myje codziennie rani i staram sie nie suszyc suszarka.mam za swoje a kondycja wlosow nie poprawla sie :-(wieczorem nie moge myc bo juz kolo poludnia mam tluszcz
OdpowiedzUsuńwitaj w klubie ma dokładnie tak samo. Równie dobrze ja mogłabym to napisać. Do zatok doszło zapalenie trąbek w uszach. teraz jestem drugi raz na antybiotykach ;/
UsuńBardzo przydatny post :-) I teraz na allegro widzę jala neti za 30 zł :-)
OdpowiedzUsuńTrzy lata temu byłam u cioci w Stanach i przeżywałam prawdziwe katusze zatokowe, kupiłyśmy wtedy neti pot w aptece, całkiem zdesperowane o ku mojemu zdziwieniu zadziałał idealnie! choć dla mnie jest jest to do końca miłe i proste w użyciu urządzenie, zawsze mam wrażenie że roztwór wleci nie tam gdzie trzeba i kilka razy zatkałam sobie uszy :) ale jest świetny! wydaje mi się, że twój ma lepszy kształt, mój to prawdziwy "czajniczek", trochę mało poręczny :)
OdpowiedzUsuńZosia
Lubię te niewłosowe posty :) pzdr
OdpowiedzUsuńja tam wolę zwykłe inhalacje :D bałabym się tego :D
OdpowiedzUsuńJa bym się bała, że się tym przypadkiem utopię :P
OdpowiedzUsuńa ja mam inny nieinwazyjny sposób na zatoki z którymi miałam straszny problem :( sposób bardzo prosty: szyjemy woreczek z grubej bawełny lub płótna-obojętnie byleby nie był to materiał łatwopalny ;P woreczek o wymiarach ok.10x10cm wsypujemy do niego zwykłą sól kuchenną lub gruboziarnistą zaszywamy-wkładamy do piekarnika by dobrze się zagrzał i przykładamy do czoła i gdy lekko ostygnie możemy zdjąć szmatkę/czapkę spod woreczka i leżymy tak ok.10-15 minut ;) kilka takich sesji i po problemie! mnie to pomogło i od grudnia 2011 roku-mam św.spokój z zatokami, i ani mróz ani przeciągi im nie straszne ;) polecam każdemu ;)
OdpowiedzUsuńmam coś podobnego z nasal rinse, razem w rposzkiem do rozpuszczenia i... nigdy, przenigdy nie zadziałało :( stosuję się do instrukcji uprzedzając pytania ;)
OdpowiedzUsuńO matko! Nigdy bym się nie odważyła, wygląda strasznie:P
OdpowiedzUsuńOjej jaki śmieszny i dziwaczny zarazem przyrząd, mimo że zmagam się z zatkanym nosem prawie ciągle, to chyba bym się nie zdecydowała na jego używanie :D
OdpowiedzUsuńTak serio, to pierwsze skojarzenie jakie miałam kiedy zobaczyłam zdjęcie - wibrator :P
OdpowiedzUsuń:)))))))))))
UsuńJakiś czas temu może i bym się skusiła ale w tej chwili nie. mam katara i zatkany nos od maja . Niestety to nie zatoki ani alergia tylko krzywa przegroda nosowa. Czeka mnie operacja..
OdpowiedzUsuńKupiłam takie coś w formie buteleczki, bo kosztowało 15 zł a nie jak Sinus Rinse prawie 70. Właśnie mam katar i przypomniałaś mi, że przecież mam takie cuś :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że napisałaś o tym wynalazku, jest niezastąpiony! :)
OdpowiedzUsuńTo bardzo fajna rzecz. Ja sobie radziłam różnymi dziwadłami, bo znalazłam oferty z cenami z kosmosu. Ta jest do przeżycia, więc pewnie za niedługo się skuszę :)
OdpowiedzUsuńHahaha, kieeedyś dawno temu o tym słyszałam, ale na szczęście nie musiałam stosować :P
OdpowiedzUsuńHej mam pytanie. Jakie polecasz prostownice żeby miały przynajmniej te 80stopni? Mam delikatne włosy których nie mogę żadnym sposobem okiełznać, puszą się(olejuję, nakładam maski, odżywki, myję delikatnym szamponem) i chce kupić dobrą prostownice. Czy jezeli kupie taką i będę prostowac na 80stopni co około 2 dni to sie nie zniszcza? Pozdrawiam. :-)
OdpowiedzUsuńprzeraza mnie to. a jak by pociagla nosem jakby mi się to przelewalo to nie zaczelabym się dusic ? przeraza mnie to urządzenia niesamowicie, ale w zyciu bym się na to nie zdecydowala.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko bym nie spróbowała, nienawidzę uczucia wody w nosie, oczach czy też uszach.
OdpowiedzUsuńBoje się tego przyrządu trochę.. Jednak wole swoje sztyfty wciągać. XD
OdpowiedzUsuńhttp://dorota-nevergiveup.blogspot.com/
Ide spróbować z buteleczka z Joanny Rzepa :D
OdpowiedzUsuńkiedyś coś mi się obiło o uszy, ale nie zainteresowałam się tym zbytnio. Teraz koniecznie muszę kupić ten pojemniczek bo infekcje u mnie cały czas nawracają i nie mogę się doleczyć!
OdpowiedzUsuńPróbowałam wczoraj tego sposobu, woda wylewałam się wszędzie - gardłem, czułam ją jakby wlewała mi sie do ucha, ale za nic nie chciała wyleciec drugą dziurką :/ Nie będę już próbować, bo uczucie bardzo nieprzyjemne.
OdpowiedzUsuńNiestety ta metoda zamiast pomóc zafundowala mi zapalenie ucha. Kilka razy płukalam i bylo super ale po ostatnim razie masakra. Ból ucha i uczucie jakbym miala wode w uszach. Teraz biore antybiotyk. Uwazajcie z tym plukaniem.
OdpowiedzUsuńJa zawsze bałam się tego płukania nosa, bo w moim przypadku zawsze to bolało, za każdym razem. Ale muszę przyznać metoda przynosi efekty, może nie jest normalna ale działa, mi pomaga, nie jest to metoda " ręką odjął" ale przynosi ulgę
OdpowiedzUsuńBolało ? bo musiała być zła temperatura wody lub nie odpowiednia ilość soli.
Usuń