Dokładnie 5 lat temu zakochałam się w Paryżu od pierwszego wejrzenia i już wtedy wiedziałam, że na pewno tam wrócę. Udało się w roku :))) Niestety okropnie lało, pogoda popsuła sporo planów, ale pod parasolem udało mi się zrobić kilka zdjęć - zapraszam na pochmurno-deszczową relację.
Łuk Triumfalny
Pola Elizejskie
Sekwana
Most zakochanych
Drzemka :D
Katedra Notre Dame
Luwr
Bazylika Sacré-Cœur
Widok ze wzgórza Montmartre
Moulin Rouge :)
Mimo ulewy, przemoczonych butów i kilku innych podróżnych strat nadal uważam, że Paryż jest piękny i jeśli tylko będzie okazja, na pewno jeszcze nie raz go odwiedzę :) Chociażby dla błyszczącej w nocy wieży Eiffela :) Miłego wieczoru!
jak ja bylam w majowy weekend, pogoda tez nie rozpieszczala, ale warto bylo!
OdpowiedzUsuńJa byłam 5 lat temu, gdy było min. 25 stopni, więc wspominam ten wypad cudownie :) Podczas deszczu nie było czuć paryskiego klimatu ;) Ale i tak nie żałuję :-))
Usuńnaprawde? paryski klimat (i w ogole moj ulubiony paryz) to wlasnie podczas deszczu - kawiarnia, zadaszony taras, koc i papieros. w takim paryzu egzystowali egzystencjonalisci i gro awangardy :)
UsuńHehe :) Mokry Paryż nie przypadł mi do gustu zapewne dlatego, że pod koniec zwiedzania miałam przemoczone buty, zniszczyłam spodnie i było mi zimno :) Miałam mało czasu na odwiedzenie wszystkich miejsc, a deszcz dodatkowo mi to utrudnił ;)
Usuńoch, zniszczone ubranie zawsze może zirytować, rozumiem doskonale! w tej sytuacji tym bardziej powinnaś usiąść w klimatycznej knajpie i chłonąć paryske atmosferę, a nie zabytki. paryż to nie turystyka, następnym razem daj sobie z nią spokój :)
UsuńJak to? Być w Paryżu i nie wejść do Luwru to dla mnie niewyobrażalne! Ale przesiadywać w knajpkach też uwielbiam, tak samo jak odwiedzać małe sklepiki, łazić bocznymi uliczkami i faktycznie tak tylko można złapać atmosferę miasta :D
Usuńwejść do Luwru, a robić Luwrowi zdjęcia to jednak różnica ;)
Usuńakurat luwr to moje najmniej ulubione paryskie muzeum - malarstwo holenderskie super, mona lisa super, napoleonskie apartamenty super, antyczny egipt super, wenus i nike super super, niby wszystko super, ale organizacja przestrzeni beznadziejna, oznaczenia koszmarne i w ogole za kazdym razem wychodze stamtad zmeczona i zirytowana. natomiast absolutnie uwielbiam muzeum d'orsay, pomaranczarnie, panteon, i już nawet centre pompidou i komnaty wersalu sprawiaja mi wieksza przyjemnosc niz luwr. trzeba jednak przyznac, ze zbiory sa imponujace, naladowane historia i kulturowo to naprawde najpiekniejsza rzecz. mimo to uwazam, ze warto czasem wyjsc poza schemat - szczegolnie, gdy jest sie krotko - by po powrocie moc opowiedziec o czyms naprawde wyjatkowym, zamiast powielac turystyczny schemat, ktory kazdy zna.
UsuńPrzepiękne zdjęcia! Szkoda, że pogoda popsuła Ci nieco plany :( Ale Paryż w każdej pogodzie jest piękny : > Kochana, powiedz mi, proszę, jakiego aparatu i obiektywu używasz? Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Canon 600D i akurat powyższe zdjęcia robiłam zwykłym kitowym obiektywem 18-55 mm :)
Usuńmost zakochanych! <3
OdpowiedzUsuńJakie ty masz urocze dołeczki w policzkach :D dopiero teraz zauważyłam!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Tylko w lewym :D
UsuńNatalko poluję na taką kurtkę, mogłabyś napisać skąd jest?
OdpowiedzUsuńZ góry dzięki :)
Kupiłam ją rok temu podczas wyprzedaży zimowych w Stradivariusie. Nie jestem pewna, ale chyba nadal są podobne w ofercie :)
UsuńDzięki, na pewno tam zajrzę :)
UsuńWitam. Mam pytanie z innej beczki. Moje włosy mają 6,5-7 cm średnicę w kucyku - nie są gęste. Czy powinnam je zapuszczać np. do talii? Czy nie będą wyglądały marnie? Czy specjalna pielęgnacja ma jakikolwiek sens? Dziękuję za odpowiedź na to dość idiotyczne pytanie z góry :D.
OdpowiedzUsuńTrudno powiedzieć nie widząc zdjęcia :) Uważam, że mimo wszystko powinnaś spróbować - zawsze można obciać :D
UsuńJa mam aktualnie 6,5 cm objętości, rok temu było to 6 cm, więc 0,5 udało mi się uzyskać dobrą pielęgnacją :) Zapuszczam włosy do talii, brakuje mi już niewiele. Mimo, że włosy mam cienkie i delikatne to uwierz mi WARTO. Jeśli są zadbane to wyglądają ślicznie :) :*:*:*
UsuńJa byłam w Paryżu ze szkolną wycieczką na pięc dni jakieś 5 lat temu i poza tym że ma ładną architekturę pamiętam też że co najmniej dwie osoby wdepły w psią kupę na chodniku... A u nas się czepiają o te na trawnikach :P
OdpowiedzUsuńCo prawda nie trafiłam na żadną kupę, ale faktycznie miejscami brzydko pachnie moczem ;) Ale w niektórych miejscach w Poznaniu też ;)
Usuńo zazdroszczę ;) nigdy nie byłam w Paryżu a chciałbym go zobaczyć nawet w deszczu :P
OdpowiedzUsuńhttp://martuu9x.blogspot.com/
Moja niechęć do j. francuskiego sprawia, iż Paryz wydaje mi się przerażający o.o'.
OdpowiedzUsuńNa szczęście, wbrew ogólnej opinii, w Paryżu można dogadać się po angielsku.
UsuńPoza tym Francuzi są niezwykle sympatyczni :)
To prawda! 8 na 10 osób (Francuzi), których pytałam o drogę znało język angielski :) Dwie nie znały, ale zrobiły wszystko, abym zrozumiała (ja z kolei nie znam francuskiego). Byli naprawdę przemili i pomocni o każdej porze dnia i nocy :)
Usuńja sie musiałam wręcz domagać, żeby mówili do nie po francusku bo z góry zakładali że chce angielskiego hahah
Usuńjak Ci sie udało zrobić zdjecia w Sacre-Coeur? ;D pamietam ze tam byli strasznie nieprzyjemni ochroniarze co praktycznie wszystkiego zabraniali a zwłaszcza strzelania fotek
aga
Ale masz ładny uśmiech :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńMasz ci los, i znowu lało jak krowa (wedle wytwornego fhrancuskiego idiomu)... Fajne zdjęcia jednakowoż, ta zielona ściana to z Quai Branly?
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna, ale chyba nie. Aczkolwiek było to bardzo blisko wieży Eiffela :)
Usuńbo w tym roku w paryzu znowu mamy pazdziernikowa pogode (z przerwami na 30-stopniowe zabojcze upaly). ale wlasnie w deszczu paryz jest najpiekniejszy!
Usuńp.s. tak, potwierdzam, ze trawiasta sciana ze zdjecia to fragment muzeum quai branly wlasnie.
Dziękuję za rozwianie wątpliwości :-)
Usuńja byłam w lutym i kiedy u nas było zimno to po Paryżu można było w krótkich rękawkach siedzieć i sporo takich ludzi widziałam, mi nie było co prawda aż tak ciepło ale z kurtki zrezygnowałam;)
Usuńaga
Od lat się wybieram do Paryża i ciągle jakoś wypada mi coś innego. Chyba już najwyższy czas :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
UsuńHej mogłabyś mi powiedzieć tak mniej więcej ile zapłaciłaś za przelot? :>
OdpowiedzUsuńNajlepiej lecieć Ryanair albo Wizzair, można znaleźć bilety nawet za 200-400 w dwie strony, ale niestety tylko z bagażem podręcznym (dla mnie akurat na 3 - 4 dni wystarczy, zwłaszcza latem).
UsuńNie leciałam samolotem :)
UsuńJa zaplacilam 60zl w lutym w obie strony. Ale bez bagazu, tylko maly plecaczek podreczny. Ale oplacalo sie zaplanowac dokladnie co zaloze i przelac kosmetyki do malych buteleczek, z duzym podrecznym bym zaplacila 140zl a z rejestowanym z 270;) na prawde da sie tak pakowac:D polecam. A ja nie jestem jakas dziewczyna z chlopiecym stylem czy cokolwiek xD
UsuńA i duzo kosztuje przejzd z lotniska do miasta chyba z 17euro w jedna strone. Mozna probowac to obejsc i znalezc przewoz na blablacar:)
bilet metrem naziemnym z lotniska Charles de Gaulle potwierdzam kosztuje 15euro w jedną strone, a zniżki studenckie czy dla dzieci obowiązują tylko w weekendy. Normalne metro w Paryżu to jakies 1,8euro tylko na lotnisko jest tak drogo
Usuńaga
Chyba wszędzie przejazd z lotniska do miasta jest drogi :D
UsuńWidzę, że breloczki od panów rumunów kupują wszyscy :D
OdpowiedzUsuńHehe ;) Akurat ja nie kupiłam, pożyczyłam od kolegi do zdjęcia :D Nie lubię kurzołapów ;)
UsuńZazdroszczę Ci! :)
OdpowiedzUsuńA ten most zakochanych mnie powalił! Niesamowita ilość kłódek!
tak wygląda co drugi most w Paryżu, w nocy jak odbijają swiatło latarni to wyglądają jak jakies lampiony, no w kazdym razie bajecznie;)
Usuńaga
Pozazdrościć ;) Chciałabym kiedyś pojechać do Paryża, jest tam cudownie ;))
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :) Z miłą chęcią oglądnęłam. I masz boską kurteczkę - pikowankę, wyglądasz jak Paryżanka ;)
OdpowiedzUsuńprzepiękne zdjęcie, bardzo przyjemnie mi się je oglądało : ) a na ostatnim ślicznie wyglądasz : )
OdpowiedzUsuńbardzo, baaaaardzo Ci zazdroszczę! tak mi się marzy Paryż :(
OdpowiedzUsuńFaktycznie pogoda nie za piękna ale co tam! Paryż <3 Zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńParyż jest magiczny:)
OdpowiedzUsuńi fotogeniczny :D
UsuńMojap rzyjaciółka właśnie wyjechała z Paryża, pojechała tam stopem a teraz jedzie do Portugalii, też stopem. :)
OdpowiedzUsuńOj, marzę o Portugalii! Ocean, piękne miasteczka i wioseczki, gdzie życie płynie niespiesznie i gdzie można się uraczyć owocami morza i lampką białego wina. I te stare, żółte tramwaje w Lizbonie… Strasznie, strasznie bardzo chciałabym tam być :))))
UsuńJa tam też byłam w mało wakacyjnej pogodzie, bo w marcu i było zimnawo, ale chociaż słońce świeciło hehe!
OdpowiedzUsuńja nigdy nie bylam, ale marze by tam pojechac. szczegolnie chcialabym zobaczyc ten most z klodkami ;)
OdpowiedzUsuńja byłam w lutym i pogoda była ładna, trawniki były zielone i rosły kwiatki :) chętnie bym tam wróciła! widzę, że dałaś się skusić na wieże od nagabywaczy ;)
OdpowiedzUsuńNatalio, a jak z budżetem? Rzeczywiście jest drogo? Może podasz jakieś przykładowe ceny?
OdpowiedzUsuńPięknie, bardzo bym chciała tam pojechać :):)
OdpowiedzUsuńMnie niestety Paryż baaardzo rozczarował. I raczej się nie zapowiada, żebym tam prędko wróciła ;) Niektóre miasta się "czuje", a niektóre nie... Ja Paryża nie poczułam ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie mam możliwość pojechania w sierpniu do Paryża lub Barcelony i nie mogę się zdecydować. Do Barcelony ciągnie mnie strasznie, ale Paryż to Paryż. Sama nie wiem...
Usuńwybierz Barcelonę. Nie pożałujesz ^^
UsuńNo to wybieram Barcelonę :D
UsuńZazdroszczę wyjazdu;-)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wyglądasz, dołeczek w policzku uroczy. :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej mi się podobasz w rozpuszczonych włosach, ale upięte zawsze dodają szyku; przynajmniej według mnie. :) W Paryżu-idealna sprawa.
Fajnie, że udało Ci się wyrwać i wypocząć, bo na pewno, mimo niefortunnej pogody, takie oderwanie od codzienności dobrze Ci zrobiło. Pozdrawiam. :)
Byłam kiedyś we Francji- francuzi to przemili ludzie, zawsze pomogą jeśli chodzi o drogę. Raz się zgubiliśmy to zaoferowali nam, że pojadą przed nami, żeby nas zaprowadzić. To takie słodkie, Pamiętam, że miejscowość nazywała się Nancy,a oni to tak śmiesznie wymawiają Nąsi czy jakoś tak.
OdpowiedzUsuńOglądam zdjęcie i myśle- kurcze czemu ich nie rozpuściłaś do zdjęć, ale nie dziwie się w sumie w taką pogodę...
Nie wiem czy przeoczyłam- na ile dni leciałaś?
Natalia, zakupiłam ostatnio siemię lniane i jakoś nie wychodzi mi glutek :/ Czytałam Twoje posty na temat siemienia i postępowałam jak pisałaś i jakoś ciągle mam tylko delikatnie zgęstniałą wodę... Co trzeba zrobić, żeby wyszedł konkretny glut? ;) A zdjęcia bardzo ładne, zawsze kręcił mnie język francuski i w ogóle te francuskie klimaty ;)
OdpowiedzUsuńAdnotacja do mojego anonima- ależ jestem głupia - w tytule jest WEEKEND...
OdpowiedzUsuńParyż pozostaje Paryżem - bez względu na pogodę!
OdpowiedzUsuńMuszę się tam w końcu wybrać (nigdy jeszcze nie byłam!).
Fantastycznie wyglądasz na zdjęciach.
Cudowne miasto, z nieziemskim klimatem. Nawet może leżeć śnieg, wiać silny wiatr, czy lać deszcz, nie chłodzi to mojego entuzjazmu do tego miasta, a byłam już 3 razy i jeszcze mi się nie znudziło :)
OdpowiedzUsuńDużo pięknych i ciekawych miejsc do zobaczenia.
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia ;) muszę się tam kiedyś wybrać
OdpowiedzUsuńZdjęcie spod Moulin Rouge jest urzekające:)
OdpowiedzUsuńA jak tam włosy na ulicach Paryża? Bardziej zadbane niż u nas? ;)
OdpowiedzUsuńAhh Paryż, nigdy nie byłam, ale widzę, że nawet w deszczową pogodę jest tam cudownie. Świetna fotorelacja ;)
OdpowiedzUsuńA ja tam mieszkam i Paryż bardzo wtedy traci na uroku ;) do tego pada strasznie często, niestety. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńznalazłoby się tam jeszcze miejsce na kłódkę? :D
OdpowiedzUsuńByłam w tygodniu po Tobie i skwar piekielny! W sumie nie wiem co lepsze :D targanie się z parasolem po metrach czy roztopienie ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie idealnie by było chyba pochmurno ale bez deszczu.
Pozdrawiam!
O, to byłyśmy w Paryżu w tym samym czasie :) Skwar i ukrop zaczął się już w poniedziałek, a rozwinął od wtorku 15.07 :)
OdpowiedzUsuńrównież zakochałam się w nim 5 lat temu, szmat czasu, ale miło wspominam w szczególności nocne zwiedzanie i disneyland ;d
OdpowiedzUsuńJak mówił bohater "O północy w Paryżu" i "Seks nocy letniej" Paryż najpiękniejszy jest w strugach deszczu :)
OdpowiedzUsuńParyż niby taki oklepany a jednak potrafi ciągle zachwycić! To miasto, do którego można wielokrotnie wracać i ciągle odkrywać nowe, piękne miejsca.
OdpowiedzUsuń