Laminowanie włosów żelatyną to zabieg wygładzający włosy. Na włosach wysokoporowatych działa zupełnie inaczej niż na włosach niskoporowatych. Porowate włosy usztywnia, miejscami wysusza i dodaje objętości, a włosy o niskiej porowatości wygładza, nabłyszcza i uelastycznia.
Dzieje się tak dlatego, że żelatyna to białko wielkocząsteczkowe. Cząsteczki o tak dużych rozmiarach nie przenikają do włosa, lecz osadzają się na jego powierzchni. Tworzą film, który konserwuje włosy - wygładza je i nabłyszcza.
Moje rozjaśniane włosy nie znosiły kiedyś laminowania. Po tak dużej dawce protein były matowe, suche i szorstkie. Po odstawieniu rozjaśniacza, zaczęło dziać się coś pozytywnie dziwnego. Włosy, które zawsze miały tendencję do bycia suchymi i spuszonymi, nagle stały się nawilżone, gładkie i bardzo śliskie.
Do tego stopnia śliskie, że po dwukrotnym oczyszczeniu włosów szamponem z SLES i nałożeniu odrobiny odżywki nadal były bardzo śliskie i gładkie, od nasady aż po same końce. Śliskie włosy są trochę uciążliwe - łatwiej je obciążyć, trudniej upiąć w kok czy odbić od nasady. Właśnie dlatego zaczęłam się zastanawiać, jak mogę dodać im objętości.
Dwukrotnie oczyszczenie szamponem nic nie dało, dlatego przypomniałam sobie o laminowaniu włosów żelatyną. W końcu proteiny zawsze działały na moje pasma usztywniająco i wysuszająco. Postanowiłam sprawdzić, jak żelatyna zadziała na moich obecnych włosach: jeszcze bardziej je wygładzi czy może doda objętości?
W 2012 roku laminowanie mocno przesuszyło moje włosy, nawet łagodna wersja, która składała się z niewielkiej ilości żelatyny i dużej ilości odżywki i oleju. Przeczytaj: Laminowanie porowatych włosów
Laminowanie włosów żelatyną - przepis
Aby przygotować laminującą maseczkę, potrzebujemy:- łyżkę żelatyny,
- 4-5 łyżek wrzącej wody,
- ulubioną maskę,
- ulubiony olej (opcjonalnie).
Najpierw zalewamy żelatynę wrzątkiem, a następnie mieszamy aż się rozpuści. Gdy lekko ostygnie, rozpuszczona żelatyna zamieni się w żel. Właśnie ten żel trzeba wymieszać z ulubioną maską, najlepiej emolientową (z zawartością olejów). Jeśli włosy są porowate, do maski warto dodać 2-3 krople ulubionego oleju.
Jak laminować włosy żelatyną?
Myjemy skórę głowy i włosy szamponem, a następnie odsączamy nadmiar wody. Na wilgotnych włosach rozprowadzamy maskę z żelatyną - pasmo po paśmie. Wcieramy maskę w pasma, a następnie zawijamy włosy w kok i nakładamy foliowy czepek.
Foliowy czepek podgrzewamy suszarką i owijamy ręcznikiem. Zostawiamy kompres na 20-30 minut. Na koniec myjemy skórę głowy i przeciągamy pianę po włosach.
Po wysuszeniu włosy były... dziwne. Bardzo miękkie i błyszczące na całej długości, pełne objętości, a końcówki niby nawilżone i gładkie, ale niesforne, co widać na powyższym zdjęciu.
Podsumowując, po dwuletniej przerwie laminowanie żelatyną sprawdziło się na moich włosach o wiele lepiej - proteiny nie przesuszyły moich włosów, a nawet je wypielęgnowały. Nie było jednak idealnie - włosy były niezdyscyplinowane i trudne do ułożenia (przypominało to troszkę elektryzowanie). Laminownie nadal nie skradło serca moich włosów, ciekawe, jak będzie za rok.
Jak laminowanie żelatyną sprawdza się na Waszych włosach?
u mnie to był niewypał. włosy wyglądały strasznie :/
OdpowiedzUsuńCzyli tak jak u mnie 2 lata temu...
UsuńJa mam pytanie. Czy to, że po tym zabiegu moje włosy wyglądają jak stóg siana i dosłownie nie mogę wsadzić w nie grzebienia oznacza, że źle wykonuję laminowanie, czy ten zabieg jest nieodpowiedni dla moich włosów? Mam włosy cienkie, rozjaśniane (ostatni raz poprzedniej jesieni), wysokoporowate (o ile prawidłowo to określiłam).
UsuńMam ten sam problem co Ty Anonimowy
UsuńNie, jeśli są sztywne, suche, plączą się, końcówki są szorstkie a nawet kruche, to oznacza że przeproteinowałaś włosy i laminowanie nie jest dla Ciebie :( To nie żarty, po mocnym przeproteinowaniu niekiedy konieczne jest ścięcie zniszczonych trwale końcówek! W takiej sytuacji trzeba od razu umyć włosy mocnym szamponem i nałożyć mocną, odżywczą maskę bez protein. Radzę nei powtarzać już laminowania - naprawdę może zniszczyć włosy zamiast je naprawić :( Jeśli będziesz chciała wprowadzić do pielęgnacji odżywki z proteinami - rób to bardzo ostrożnie, wybieraj te, które mają proteiny dalej w składzie i sporo humektantów, ewentualnie mieszaj proteinową odżywkę z jakąś nawilżającą (ja robię to z Nivea Long Repair, która solo przeproteinowała mi końcówki).
UsuńMożesz spróbować wrócić do laminowania, gdy Twoje włosy będą w lepszym stanie, mniej suche i porowate. Ale zdecydowanie radzę najpierw poobserwować, czy służą im proteiny w mniejszym stężeniu.
Dzisiaj właśnie będę laminować :) Moje włosy to uwielbiają, chyba żadna maseczka tak ładnie ich nie wygładza jak właśnie laminowanie :)
OdpowiedzUsuńna moich włosach laminowanie przetrzymane ponad godzinę nie zrobiło żadnego wrażenia, były może jedynie nieco bardziej miękkie, ale w tak niewielkim stopniu, że nie widziałam sensu bawić się więcej z żelatyną :) podobny brak efektu zaobserwowałam po zabiegu laminowania z "mariona".
OdpowiedzUsuńAle duży odrost! Strasznie żałuję, że nie podjęłam decyzji o zaprzestaniu farbowania dopiero pół roku po Tobie, bo obecnie mój odrost sięga 9 cm : ( Zazdroszczę Ci też tak gęstych końcówek, na moich włosach jest spora różnica w gęstości między włosami na długości a końcówkami. Myślisz, że regularne podcinanie sprawi, że w końcu uzyskam taki efekt, jak na twoich włosach?
OdpowiedzUsuńMam identyczną sytuację z tymi końcówkami,ale to wynik cieniowania chyba? Czy ktoś wie, ile czasu mniej więcej zajmuje wyjście z cieniowania?
UsuńZależy jak wysoko masz wycieniowane i ile rosna Ci cm na miesiac : ) a podcinanie pewnie ze działa.
UsuńJa robię laminowanie raz w tygodniu. tylko tymi maskami z mariona "zabieg laminowania" w saszetkach. Zawsze robię w poniedziałki i czekam na ten dzień bardzo niecierpliwie bo uwielbiam swoje kłaczki po laminowaniu. Włosy faktycznie są wygładzone, proste i jakby troszeczkę bardziej suche, ale ja właśnie takie lubię bo mają większą objętość. A niestety swoje mam cienkie i rzadkie...
OdpowiedzUsuńNiestety, boję się że laminowanie się u mnie nie sprawdzi. Mam cienkie, delikatne, naturalnie jasne niskoporowate włosy, dość śliskie i łatwe do obciążenia (choć pewnie nie aż tak jak Twoje;), które lubią proteiny w niewielkich ilościach - są wtedy sztywniejsze, mniej wiotkie i bardziej puszyste. Niestety, łatwo je przeproteinować - Nivea Long Repair prawie "spaliła" mi końcówki, a lekko proteinowych odżywek (typu Balea oil repair, Fructis goodbye damage) mogę używać tylko co 2 mycie.
OdpowiedzUsuńObawiam się, że laminowanie, nawet z użyciem dużej ilości odżywki to będzie dla nich zbyt wiele :(
Sprobuj i się nie boj, żelatyna w sklepie 2zl
UsuńPrzecież nie chodzi o cenę a ryzyko, że zniszczę włosy!
UsuńNatalko! Te Twoje włosy... *.*
OdpowiedzUsuńTeż będę miała takie <3
No pewnie! :D
UsuńU mnie sprawdziło się, a im więcej mam naturalnych włosów tym sprawdza się lepiej. Ciekawe co będzie, kiedy będe miała wyłącznie naturalne ;)
OdpowiedzUsuńU mnie laminowanie to jakaś katastrofa była! :D Musiałam coś źle zmieszać, bo zamiast papki miałam grudki które zmywałam chyba 5 razy :D Od tamtej pory jakoś unikam laminowania, może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMnie jakoś nie zachwyciło laminowanie, wole proteiny przemycić w postaci półproduktów dodanych do serum lub maski.
OdpowiedzUsuńU mnie niestety efekt jest kiepski, ale to pewnie przez rozjaśnianie włosów.
OdpowiedzUsuńMoże deczko więcej tłuszczu do laminowania? Olej, nawet najlżejszy, z żelatyną u mnie pomaga, inaczej włosy są jakieś takie dziwne.
OdpowiedzUsuńJa musze zobaczyć jak to u mnie bedzie z tą żelatyną : )
OdpowiedzUsuńu mnie kiedys była masakra..nie wiem, jak teraz by było, wolę nie próbować :) / masz piękne włosy, cudo :*
OdpowiedzUsuńJa też się bałam, bo za pierwszym razem spaliłam sobie włosy :( Dziękuję :-)
UsuńPlanuję laminowanie w tym tygodniu, to będzie mój pierwszy raz:) Masz śliczne włosy teraz jak i 2 lata temu:)
OdpowiedzUsuńTwoje włosy są przepiękne i myślę, że zapuszczanie naturalków to była bardzo dobra decyzja. <3
OdpowiedzUsuń<3
UsuńRaz robiłam laminowanie i efekt był całkiem dobry, chocciaż nie powalił mnie tak, jak oczekiwałam.
OdpowiedzUsuńJeśli włosy nie lubią humektantów, to czym je nawilżać? Czy może chodzi o to, że nie lubią samych humektantów, bez towarzystwa emolientów? :)
OdpowiedzUsuńJak nie lubią humektantów, to stosować je w towarzystwie emolientów, to zminimalizuje ten efekt
UsuńMoje włosy humekantów nie nie lubiły, tylko po prostu jakoś nijak na nie nie reagowały. Dopiero kiedy zaczęłam stosować je w towarzystwie protein i emolientów zaczęły dawać efekty.
UsuńMam takie wlosy mniej wiecej jak twoje naturalne i swietnie na nie dziala olej kokosowy :-) maja wiecej objetosci, ale tez sa blyszczace i zdrowo wygladajace.
OdpowiedzUsuńtylko jedno-WOW :)
OdpowiedzUsuńPróbowałam laminowania tylko raz na umyte włosy i po tej próbie miałam masakre na głowie :) jeden wielki puch i koszmar przy czesaniu. Ale u Ciebie wygląda to całkiem fajnie :)
OdpowiedzUsuńjak ja bym chciała miec takie gładkie, śliskie włosy :)
OdpowiedzUsuńAż wstyd się przyznać, ale ja jeszcze nigdy nie laminowałam włosów ;P
OdpowiedzUsuńJa niedawno laminowałam po raz pierwszy i dosłownie zwariowałam na punkcie tego zabiegu! Włosy są gładkie, błyszczące i super-śliskie (do tego stopnia, że mogę zapomnieć o domowym koku;). Trochę się bałam, bo mam włosy rozjaśniane od wielu lat, długie, ciężkie, gęste, wysokoporowate i z tendencją do koszmarnego kołtunienia- laminowanie miało być zabiegiem ostatniej szansy- jeśli by się nie sprawdziło włosy miały iść pod nożyce:D Jeszcze niedawno marudziłam gdzieś tu, że mi się kołtunią i nic na to nie pomaga- otóż, już pomaga- właśnie laminowanie;D
OdpowiedzUsuńMoje wysokoporowate wlosy nie przepadaja za laminowaniem zelatyna...
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o takim zabiegu .…
OdpowiedzUsuńciekawe jak się sprawdzi na całych naturalnych:))
OdpowiedzUsuńMoże teraz sprawdzą się u ciebie inne oleje?
OdpowiedzUsuńMoże :) Będę próbować, mam kilka w zapasie :)
UsuńZrobienie tych refleksów było genialnym pomysłem! Teraz ten ogromny odrost wygląda (przepraszam za wyrażenie) ZAJEBIŚCIE! Bardzo zazdroszczę koloru włosów! Aż mnie kusi czasem, żeby znów pofarbować.. (ja wróciłam do natury rok temu :)).
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
UsuńJa już kompletnie zapomniałam o laminowaniu włosów żelatyną, ale chyba wypróbuję po tej sporej przerwie :) Moje włosy są niskoporowate i niestety też walczę z przyklapem i zbyt gładką fryzurą, a zjeżdżające spinki i uciekające z nich kosmykami to mój codzienny "koszmar" :D Szamponów z SLS używam na co dzień - inne obciążają moje kosmyki :)
OdpowiedzUsuńpierwsze słyszę ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;)
A wiesz może dlaczego masz tak śliskie swoje wysokoporowate, jeszcze pamiętające farbowanie włosy? Czy uważasz, że to brak jakiegokolwiek kontaktu z farbą (przy farbowaniu odrostów, przecież trzeba ją spłukać) czy też przypisujesz tę zmianę czemuś innemu?
OdpowiedzUsuńJa skończyłam farbowanie włosów niedawno, mam nadzieję, że moje włosy będą się tak w przyszłości prezentować - uwielbiam taflę gładkich włosów, a teraz laminowanie nie przynosi efektów. Może za rok spróbuję ;)
Myślę, że to efekt odstawienia farby i intensywne olejowanie i maseczkowanie. Głównie :)
UsuńKiedy pierwszy raz laminowalam włosy, moje wysokoporwate końcówki zrobiły się strasznie przesuszone i musiałam natychmiast nałożyć na nie olej. Porzuciłam ten zabieg na kilka miesięcy. Widocznie porowatosc końców się zmieniła, gdyż obecnie nic takiego z nimi się nie dzieje. Wizualnie laminowanie nie daje mi fajnych efektów, choć moje włosy ostatnio lubią się z proteinami. Być może zamienię comiesięczne laminowanie na "mało a często", czyli dodawanie keratyny do odżywek lub maseczek raz na tydzień lub dwa. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńczy mogłabyś coś poradzić na suche sztywne włosy?
OdpowiedzUsuńPoczytaj bloga :) Właśnie z takimi włosami walczyłam ok. 2 lata i wszystko tu opisywałam :)
UsuńLaminuję raz w tygodniu, moje włosy chłoną proteiny jak szalone i ciągle się ich domagają. Najlepiej działa na nie mieszanka żelatyny z całym jajkiem i odrobiną Kallosa.
OdpowiedzUsuńMoje włosy uwielbiają laminowanie :)
OdpowiedzUsuńu mnie laminowanie nie zdało egzaminu, ale muszę zrobić drugie podejście. oby było lepsze :)
OdpowiedzUsuńMam rozjaśniane włosy. Dalej są śliskie i miękkie. Wydawało mi się, że aż nadto więc przeszłam na pielęgnację z przewagą protein. Włosom nie zrobiła ona różnicy o.O jakby było im to kompletnie obojętne. Zwiększyłam też ilośc emolientów przez co są lepiej dociążone, ale objętość = 0 :(
OdpowiedzUsuńPamiętam za to, że kiedy miałam naturalne laminowanie nie zdało egzaminu, chociaż były zdrowe, niskoporowate.
Od roku rozjaśniam i od roku nie potrafię ich zrozumieć. Zdążyłam zadecydować o powrocie do naturalnego brązu :D
A są proste czy falowane? :)
UsuńA u mnie po laminowaniu brak efektów, więc po co? Wolę maseczkę typu Kallos nałożyć :) Ja od 10 miesięcy nie męczę moich włosów farbą z mocnym oksydantem, za to przeszłam na czystą hennę i nadal cieszę się rudościami :) A hennowy odrost, który mam już do brody, błyszczy się i mieni jak milion diamentów! Reszta "chemicznych farbowańców" wypada słabo. Nie mogę się doczekać, kiedy je wszystkie zetnę :)
OdpowiedzUsuńNatalko,może Ty będziesz wiedziała :) Czy można jednocześnie brać kurację Vitapilu i pić pokrzywę? Czy może jest już to za dużo? W składzie Vitapilu jeśli dobrze spojrzałam chyba pokrzywy nie było.. Ale byłabym wdzięczna, gdybyś mi odpowiedziała :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Justyna
Najlepiej zapytaj farmaceutę. :)
UsuńCześć Natalio :) Zwracam się do Ciebie z problemem,a mianowicie- mam kręcone włosy, nie kręcą się u nasady chociaż są wycieniowane. Koloryzowałam je Castingiem perłowym blondem, kolor pożółkł, a teraz marzy mi się blond z serii Garnier Olia. włosy u nasady się przetłuszczają, a na długości są suche. ( mam je mniej-więcej do ramion) Jak je ogarnąć żeby były ładne, żeby wyszedł mi taki kolor jak na opakowaniu + zaprzestać przesuszaniu? Suszarki rzadko używam,z reguły idę spać z mokrymi włosami. Używam szamponu z pantene pro V i odżywki, głeboko nawilżającej . czasem pianka z Nivea, albo sól morska toni & guy. pozdrawiam :)))
OdpowiedzUsuńPrzed farbowaniem zadbaj o nie, wtedy farba lepiej je pokryje itp. Intensywne olejowanie i maski na min miesiąc przed farbowaniem :)
Usuńrobiłam laminowanie kiedyś ale u mnie sie nie sprawdziło. Piękne włosy!
OdpowiedzUsuńNatalio, jakie maski polecasz do emulgowania oleju? Czy nadają się te z serii kallos? Co w ogóle sądzisz o składzie kallos kreatin?
OdpowiedzUsuńKallosy na pewno się nadadzą :) Kallos keratin ma spoko skład :)
UsuńNatalio czy od Ciebie z bloga jest jakiś kod rabatowy na zakupy na triny.pl ?:)
OdpowiedzUsuńNiestety nie :(
Usuńkolej na mnie przyjdzie juz w nastepnym tygodniu, bede miala troche wolnego, wiec sobie zrobie laminowanie, zobaczymy czy sie sprawdzi)
OdpowiedzUsuńMam pytanie, olejowałam włosy sposobem, o którym przeczytalam na Twojej stronie- mianowicie rozcieńczyłam olej w miseczce z woda i w tym "rosołku" namoczyłam wlosy. Bardzo długo schły, dlatego umyłam je następnego dnia rano. Mam włosy raczej włosy porowate, falowane i puszące się, dlatego do zmywania użyłam odżywki hegron różowej. Jednak jak włosy wyschły zobaczyłam, że olej sie nie zmył. Nie wiem, co mogło być powodem? Wydawało mi się, że dla takich włosów zmywanie olejów odżywka jest dobre?
OdpowiedzUsuńOdżywkę powinnaś nałożyć na wilgotne włosy na ok. 20-30 minut, a doppiero potem umyć skórę głowy szamponem. Wtedy olej byłby na pewno zmyty :)
UsuńNatalio, bardzo mi się podoba, jak układa Ci się wierzchnia warstwa włosów... czy mogłabyś zdradzić jak ją obcinałaś, kiedy była jeszcze krótsza niż pozostałe włosy - w jaki sposób ją zapuszczałaś? Fryzjer łapał je do góry i ciął ,,do góry nogami'' (cieniował), czy rozczesywał na płasko, do dołu, naokoło głowy i ciął przy głowie na prosto? I jak podcinasz grzywkę - na boki, czy do przodu, przy twarzy? Bo bardzo mi się podoba twoja fryzura, dlatego pytam o szczegóły, żeby potem o to samo poprosić fryzjera:P Pozdrowionka:)
OdpowiedzUsuńŚcinałam systematycznie, czekałam aż wierzchnia warstwa się wyrówna i dopiero wtedy obcięłam włosy równo. A teraz obcinam też na prosto, maszynką :)
UsuńDziękuję za odp:* Ja mam bardzo zniszczoną wierzchnią warstwę (nie farbuję włosów, tylko prostuję - dotychczas nie używałam nic do ochrony term., od niedawna używam i jest jakby trochę lepiej) ale nie mogę tej góry po prostu zostawić, żeby rosła, muszę zawsze u fryzjera chociaż z 1cm jej obciąć, a mam ją na razie do szczęki/szyi i podcinam ją na zmianę - raz do góry cieniując, raz naokoło głowy na prosto hehe:) Ale zależy mi właśnie na zapuszczeniu ich - może mi się nie uda do końca włosów tak jak Tobie, ale chociaż tak na 3/4 długości włosów, żeby ogólnie fryzura miała więcej gęstości:) I zależy mi na tym, żeby ta wierzchnia warstwa docelowo jak już urośnie, nie tworzyła odciętych strąków, ale zlewała się z całością. Na razie w miarę udaje mi się uzyskać taki efekt, ciekawe jak będzie jak urośnie - chciałabym mieć tak jak Ty:) Ps. Uwielbiam Twojego bloga, jesteś dla mnie motywacją:) :*
OdpowiedzUsuńNie jestem przekonana do używania żelatyny na włosy. Ale pewnego dnia w drogerii Natura znalazłam takie cudo : http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=62057 , jest niedrogii, można go dostać za niecałe 2 zl w promocji. A efekt na włosach jest świetny. Polecam każdej osobie, która chciałaby wygładzić swoje włosy i pozbyć się puszenia i elekryzowania.
OdpowiedzUsuńU mnie się sprawdzało,gdy miałam ciemne włosy. Jasne już tego nie lubią :(
OdpowiedzUsuńSama drugi raz podchodzę do laminowania włosów. Za pierwszym razem w sumie u mnie jakichś szczególnych efektów nie było. Ale robiłam to dość "spontanicznie", "a bo czytałam, że to fajne, więc zrobiłam". Teraz postaram się podejść do tego trochę "profesjonalniej". :D Zobaczymy co będzie. :) Ze względu iż jednak ta metoda jest tania jak barszcz, gdy teraz wyjdzie ok, to z pewnością będę to wykonywała częściej. :) Bo tamten pierwszy raz był chyba pół roku temu. :D
OdpowiedzUsuńRaczej nigdy się nie skuszę na laminowanie, moje włosy są porowate i kapryśne...
OdpowiedzUsuń