poniedziałek, 16 lutego 2015

Ankieta: błędy, wpadki i punkty zwrotne w pielęgnacji włosów




O moich przemyśleniach, wpadkach, kryzysach i zdobytych doświadczeniach na bieżąco piszę na blogu, a dzisiaj chciałabym posłuchać Waszych historii. :) W dzisiejszym poście postanowiłam więc zadać Wam kilka pytań:

Co sprawiało Wam największą trudność na samym początku świadomej pielęgnacji włosów?
Które pojęcia były najtrudniejsze do zrozumienia?
Jakie błędy popełniałyście na początku?
Jakie były Wasze największe włosowe wpadki?
Co było punktem zwrotnym w Waszej pielęgnacji?



Zapraszam do wypełnienia ankiety. :)








Wyniki ankiety na pewno pożytecznie wykorzystam na blogu, a jeśli będzie taka możliwość, przedstawię je w formie zbiorczego raportu. Wszystko zależy od treści, które się w niej znajdą. Miłego dnia! :)



PS Wczoraj na facebooku zapytałam też o zmianę nagłówka na blogu. :) Facebook mocno tnie zasięgi i umieszczane tam informacje nie trafiają nawet do 30% obserwujących, dlatego podrzucam też tutaj. Dajcie znać, co sądzicie. :))


Post użytkownika Blondhaircare.


« Nowszy post Starszy post »

72 komentarze

  1. Piękne włosy :) a ankietę już wypełniłam i odesłałam. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że warto byłoby dodać czas włosomaniactwa oraz jak nasze włosy się zmieniły :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę, już za późno, bo spłynęło dużo ankiet. :( Słuszna uwaga!

      Usuń
    2. Zawsze możesz je dodać :) Im wcześniej, tym lepiej, a to są ważne informacje! Ja bym się chciała dowiedzieć, ile czasu to zajmuje i jak zmieniły się dokładnie czyjeś włosy.

      Usuń
    3. Zrobimy kiedyś podobną ankietę z takimi pytaniami i ze zdjęciami. Co Ty na to? :)

      Usuń
    4. Pewnie, zdjęcia też. Ankiety z odpowiedziami jednokrotnego wyboru są średnio ciekawe, ale pytania otwarte bardzo :) Interakcja z czytelnikami w taki sposób uatrakcyjnia bloga.

      Usuń
  3. Wypełniłam i czekam na wyniki ankiety! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałaś może o strzyżeniu gorącymi nożyczkami? Fryzjerka ciągle mnie na to namawia, a ja nie do końca jestem pewna czy to aby faktycznie jest takie cudowne i zdrowe dla włosów :( Co sądzisz o tej metodzie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szukam salonu w Poznaniu, w którym mogłabym ją przetestować następnym razem. :)) Bardzo często otrzymuję takie pytania, więc żeby się wypowiedzieć muszę to zastosować u siebie. :)

      Usuń
    2. Te gorące nożyczki to tak zwane termiczne. Jestem praktykantką i fryzjerka wytłumaczyła mi, że po zwykłych nożyczkach pod mikroskopem włosy są rozstrzępione. Termiczne nożyczki mają to w sobie, że końcówka włosa zostaje zabezpieczona. Polecane dla osób, które zamierzają zapuszczać włosy lub nie lubią zbyt często chodzić do fryzjera :)) Pozdrawiam

      Usuń
    3. Mechanizm znam, ale chciałabym zobaczyć, czy efekty rzeczywiście są spektakularne. :))

      Usuń
    4. Byłam kiedyś na takim "zabiegu", w salonie "Bronek", gdzieś na Winogradach bodajże. Zapłaciłam wtedy sporo, bo 80zł, a sam salon mieścił się w czyimś domu, prawdopodobnie właściciela - pana Bronka ;) Wyszłam mega niezadowolona, nie ze ścięcia (bo co trudnego jest w ścięciu włosów na prosto...), ale ze stylizacji, ponieważ tę wykonywała już zupełnie inna osoba - jakaś starsza pani, która postanowiła wylać na mnie pół butli lakieru. Całe szczęście, że była zima i mogłam schować włosy pod czapkę, bo wracać z Winograd na drugi koniec miasta z gołą głową byłoby mi strasznie wstyd. Co do samego zabiegu - nie zauważyłam jakichś spektakularnych efektów. Myślę, że można je porównać do zwykłego ścięcia ostrymi nożyczkami w salonie fryzjerskim. Pozdrawiam, Gosia :D

      Usuń
    5. Miałam podcinane końcówki, i gorącymi nożyczkami, i maszynką i w moim przypadku strzyżenie na gorąco sprawdziło się o niebo lepiej. Końcówki były mega ostre, na maksa domknięte i faktycznie dłużej pozostały w lepszej kondycji. Po ścięciu maszynką nie było takiego efektu niestety :( Dodam, że jestem właścicielką delikatniuśkich naturalnych blond kosmyków.

      Usuń
    6. Dziewczyny dziękuję za odpowiedzi :* Chyba się skuszę na tę metodę. Blondhaircare oczywiście czekam na opinię :) Pozdrawiam :D

      Usuń
    7. Ja byłam też na gorących w salonie Dorothy na listopadowej też zapłaciłam coś koło 80 zł. Byłam w sumie dwa razy za pierwszym razem byłam bardzo zadowolona faktycznie końcówki się wolniej trochę rozdwajały ( ale nie wiele -różnica czasowa może miesiąc dłuzej byly w lepszej formie) a za drugim razem obcinała mnie inna pani i nie wiem czy za slabo je rozgrzala czy co ale po 3 miesiacach koncowki byly do sciecia jak zawsze jak nie gorsze ;P

      Usuń
    8. U mnie chyba końcówki też były gorsze, bo po miesiącu poszłam do fryzjera, a on stwierdził ' o, prostownica znów była używana' .... Smutno się zrobiło, więcej do fryzjera już nie poszłam haha, wolę obciąć włosy sama, jak mam płacić za cua, które ki nic nie dają.

      Usuń
  5. kiedy podsumowanie? czekam z niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że poczekam kilka dni na wypełnienie, a potem zabiorę się za analizę. Ze względu na pytania otwarte może trochę potrwać. Jestem strasznie ciekawa wypowiedzi. :)))

      Usuń
  6. Moim 'punktem zwrotnym' była pani fryzjerka, która kilka dni temu ścięła mi ponad 20 cm włosów, zamiast 5. Nie mam ani jednej rozdwojonej końcówki. Nie mam już rozjaśnionych końców. Grzywka zrównała się z włosami.
    Chciałam ściąć 5 cm, pokazała 5 cm (wiedziała, ile to jest!), po czym zrobiła inaczej.
    Niby rozwiązała wszystkie moje włosowe problemy, ale jakoś nie jest to do końca to, czego oczekiwałam.
    Tak sobie chciałam pomarudzić, pozdrawiam ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. HAHA! :D Nie powinna tak robić. :( Powinna wcześniej uświadomić, że powinnaś ściąć 20 cm, bo włosy są zniszczone. No, ale nie ma tego złego.. :))

      Usuń
    2. No właśnie nie były zniszczone ; ) Miałam kilka połamanych i rozdwojonych końcówek, które mnie irytowały, 2 cm załatwiłyby sprawę, ale chciałam stopniowo pozbywać się rozjaśnionych i wrócić w całości do naturalnego koloru.
      Niby nie ma tego złego, ale wciąż smutno ; < Rozpoczynam wielkie zapuszczanie, wcierki, drożdże i co tam mi jeszcze wpadnie do głowy ; )
      Miałam włosy takiej długości jak ty, może nawet odrobinę dłuższe. Miałam.

      Usuń
    3. No to tym bardziej jej nie rozumiem! Powodzenia :))

      Usuń
  7. A pojawi się druga część postu z odpowiedziami na pytania czytelników? Post miał być podzielony na dwie część i na blogu pokazała się tylko jedna ;) Chodzi mi o ten post, w którym zadawaliśmy Ci prywatne pytania na temat Twojego życia, poglądów itd itp :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, czekamy! :P

      Usuń
    2. Wydawało mi się, że na najciekawsze odpowiedziałam i że zanudzę wszystkich w drugiej części. :) Co jeszcze chciałybyście wiedzieć? :-)

      Usuń
    3. Nie pamiętam już dokładnie, które pytania zostały pominięte, ale wiem, że czekałam na drugą część postu i się nie doczekałam.. :( Fajnie jakbyś jednak zrobiła drugą część :)

      Usuń
  8. Ja bym bardzo chętnie wypełniła ankietę, ale właśnie nie umiem określić porowatosci, help :-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli włosy są gładkie, śliskie i relatywnie bezproblemowe, to porowatość jest niska. :) Jeśli często się puszą, są skłonne do przesuszania, uciążliwie plączą się itp. to jest wysoka lub średnia. Tak w skrócie. :)

      Usuń
  9. Ja właśnie zaczynam pielęgnację...:)
    Dziś po raz pierwszy umyję włosy sposobem OMO.
    Na pierwsze O zrobię maseczkę na 30 minut według Twojego przepisu z mlekiem (olejek arganowy, mleko, garnier awokado&karite). Następnie umyję szamponem schwarzkopfa i potem jako drugie O nałożę na kilka munut garniera.
    Dzięki Twojemu blogu zmotywowałam się do pielęgnacji włosów <3 Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak miło się czyta, że ktoś zaczyna dbać o włosy :)

      Usuń
    2. Super. :-) Ta maseczka to olejowanie z dodatkiem mleka, a na to garnier A&K? :)

      Usuń
    3. Eh, też bym chciała być znowu świeżakiem i odkrywać wszystko na nowo. Sentymenty... to jak powrót do przedszkola :D

      Usuń
    4. Według tego przepisu: 30 ml odżywki Garnier Avocado&Karite + 5 ml mleka + 0,5 ml oleju arganowego :)

      Usuń
    5. OK :) Jeśli się nie spodoba, użyj tylko olej i odżywkę :)

      Usuń
  10. Nie miałam większych włosowych wpadek, ale pamiętam jak byłam jeszcze nieświadomą włosomaniaczką nałożyłam na włosy miód, później zmyłam go szamponem o słodkim zapachu. Włosy zyskały fanki - pszczoły :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przemiana jaka przeszły Twoje wlosy jest prostu NIEZIEMSKA *_____*

    Pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny, nowy pomysł :) Normalnie nie mogę się doczekać postu z podsumowaniem i sama idę wypełniać :) Chciałabym przeczytać zacytowane wypowiedzi.

    OdpowiedzUsuń
  13. Hej, ankieta wypełniona. Fajne byłoby, gdybyś zrobiła konkurs na nagłówek, pewnie bym spróbowała swoich sił :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie podoba mi się Twój kolor włosów, ale wiem, że zapuszczasz naturalne :). To była niemiła uwaga. A miła to, że masz najpiękniejsze końcówki jakie w życiu widziałam :).

    OdpowiedzUsuń
  15. Czy gdzieś w Łodzi można kupić stacjonarnie odżywkę garniera z masłem kakaowym i olejem kokosowym http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=58492 W polskich drogeriach jest chyba jeszcze niedstępna, ale może w jakimś z chemią niemiecką?

    OdpowiedzUsuń
  16. jestem jak najbardziej za jeśli chodzi o konkurs na nagłówek! :D

    OdpowiedzUsuń
  17. A czemu juz Ci się nie falują\ kręcą??? Same sie tak wyprostowały czy prostujesz? Na obu zdjęciach widzę piękne włosy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Falują się, ale w inny sposób. :) Gdy nie związuję ich, są raczej proste. Wtedy mocniej się falowały, bo były suche, porowate i zniszczone, mimo że nie widać tego na zdjęciach. :) http://www.blondhaircare.com/2014/10/moje-wosy-przed-wosomaniactwem.html tutaj widać lepiej :)

      Usuń
  18. Ankieta gotowa :)

    Co do konkursu - ja nie mam dużego talentu, ale konkurs dobra rzecz :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Będzie w tym roku ankieta dla czytelników?

    OdpowiedzUsuń
  20. wypełniłabym ale po prostu nie umiem :(

    OdpowiedzUsuń
  21. Ankieta wypełniona! Ciekawa jestem jej wyników :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Poszło :) bardzo chętnie poczytałabym jakie problemy miały inne początkujące włosomaniaczki. W dodatku wczoraj siostra do mnie przyszła z pomocą jak ma zacząć olejować włosy.. myślała że buteleczka 50 ml starczy jej co najwyżej na dwa razy, jakbym siebie widziała sprzed 3 lat :D uff szkoda by było ;>

    OdpowiedzUsuń
  23. ale cudowne wlosy po prawej, rewelacyjna odmiana!
    zapraszamy w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Cześć,
    nigdy specjalnie nie dbałam o swoje włosy, myłam je tylko szamponem do włosów przetłuszczających się czasami stosowałam odżywki . zauważyłam ze stan moich włosów się pogorszył . strasznie miałam końcówki rozdwojone i właśnie na końcach zaczęło robić mi się "siano" . pierwszym krokiem jaki zrobiłam w stronę ratowania reszty włosów to ścięcie, ścięłam z 9cm, czyli ta część siana . teraz chcę robić dalsze kroki - dobrać odpowiednie kosmetyki do ich pielęgnacji, aby je wzmocnić . moje włosy, reszta która mi pozostała są po umyciu bardzo delikatne i rzadkie , podatne na przetłuszczanie się. Proszę o pomoc w zrobieniu dalszego kroku i naprowadzić mnie jakie dobrać kosmetyki ;) Roksana 17lat kontakt: raturoksi@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  25. Moje włosy wygladaja tak ja Twoje na pierwszym zdjęciu.A intensywnie pielęgnuję je od prawie dwóch lat :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mądry post poruszający ten temat: http://henri-and-her-hair.blogspot.com/2014/07/o-cakowitej-zmianie-podejscia-do.html

      Usuń
  26. Natalko co sądzisz o hennie bezbarwnej khadi? mam podobny odcień włosów jak twoje odrosty i tez zapuszczam naturalki, ale zastanawiam sie nad zmianą- tylko łagodną. Napewno nie chciałabym ich przyciemnić w żaden sposób, a wręcz delikatnie o jeden "mysi odcień" rozjaśnić. Boje się że po tej bezbarwnej hennie staną sie rude..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj możesz poczytać i pooglądać efekty na jasnych włosach:
      http://lady-in-braid.blogspot.com/2012/05/khadi-bezbarwna-cassia-neutralsenna.html
      http://lady-in-braid.blogspot.com/2013/04/khadi-cassia-neutralsenna-po-raz-drugi.html
      http://malowajka.blogspot.com/2013/02/khadi-sennacassia-czyli-z-bezbarwna.html
      Też się zastanawiam już od dłuższego czasu i sama nie wiem :). Mam w tej chwili w 100% naturalne włosy i trochę szkoda, z drugiej strony chciałoby się jakoś podrasować... :). A próbowałaś najprostszej opcji - szamponów rumiankowych? U mnie dają taki fajny efekt rozświetlenia.

      Usuń
    2. Dziękuje za linki -zaraz się zapoznam;) wcześniej czytałam http://msmelevis.blogspot.com/2013/10/bezbarwna-henna-cassia-moje.html
      a w moich przygodach z rozjaśnianiem (naturalnym) już chyba wypróbowałam wszystko ( albo bardzo wiele) bez spektakularnych efektów : płukanki rumiankowe po każdym myciu, szampony z rumiankiem, miód i cytrynę w wielu kombinacjach, koloryzacje korzeniem rzewienia..;/ wszystkie dawały jako taki efekt jedynie w połączeniu ze słońcem, także wyczekuje pięknych słonecznych dni z niecierpliwością;) Też już mam naturalne ( od 2 lat nie farbuje) i zastanawiałam się jedynie nad delikatnymi refleksami które ożywią nieco w sposób naturalny( taką mam nadzieję) całą fryzurę. Taki właśnie pomysł mi ostatnio chodzi po głowie, ale jak sobie tylko pomyśle o poszukiwaniu dobrego fryzjera i jeszcze ważniejszym dobraniiu odpowiedniego odcienia farby to już mi się odechciewa bo nie chce wyjść z blond pasemkami w kolorze jajecznicy... oj niee...

      Usuń
    3. U mnie cytryna + słońce rozjaśnia bardzo spektakularnie, z ciemnego na naprawdę jasny blond. Ale też wysusza.
      Jeśli chodzi o refleksy, to robiłam takie dwa razy, raz na własną rękę, raz u fryzjera. Robione samodzielnie wyszły trochę żółte, ale bez tragedii, z tych u fryzjera byłam bardzo zadowolona, nawet kondycja włosów nie ucierpiała. Ale mi się znudziły, więc znów zapuściłam naturalne, a teraz mi się odmienia :P.
      O refleksach można poczytać u Mysi:
      http://kokardka-mysi.blogspot.com/2012/07/swiato-we-wosach-refleksy-zrob-to-sama.html
      A tu o sprayach rozjaśniających, też stosowałam, chociaż trochę wysuszały i kolor jednak trochę zółty
      http://kokardka-mysi.blogspot.com/2013/07/spraje-rozjasniajace-warto.html
      Aha, jeszcze podobno maseczka z banana podobno fajnie rozjaśnia, tylko trzeba porządnie banana zblendować, żeby go potem bezproblemowo wypłukać :). Nie testowałam.
      Generalnie najbardziej byłam zadowolona z tych refleksów u fryzjera, lubię też efekt po szamponach rumiankowych, bo zależy mi teraz bardziej na ożywieniu i podkreśleniu koloru, niż na wyraźnym rozjaśnieniu, przynajmniej na tę chwilę :).

      Usuń
  27. Hej Natalko :) mam pytanie- co będzie lepsze na porost włosów- woda brzozowa czy wcierka jantar?
    Pozdrawiam,
    Gosia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeciez nikt nie zna na to pytanie odpowiedzi, wiec po co pytac :| To jest kwestia indywidualna, sprobuj i sie okaze

      Usuń
    2. Anonimowy z 21:00 to zależy. Jeśli Twoja skóra źle reaguje na alkohol to lepszy będzie jantar. Natomiast jak alkohol w składzie nie ma dla Ciebie znaczenia to śmiało możesz korzystać z wody brzozowej (o ile się nie mylę to woda brzozowa i pokrzywowa mają alkohol w składzie). Sama jak najbardziej jestem za wcierkami alkoholowymi. Mój skalp je po prostu uwielbia :)
      Ankieta wypełniona :)

      Usuń
  28. Hej mam do ciebie pytanie, twoje włosy z sierpnia bardzo przypominają mi moje teraźniejsze, zastanawia mnie czy oprócz prostego ścinania włosów i szczotki jonizującej coś jeszcze pływa na to, że twoje włosy są teraz proste

    OdpowiedzUsuń
  29. Wypełniłam. Nie mogę się doczekać wyników! Widzę, że nie tylko ja... Jestem strasznie ciekawa włosowych wpadek innych czytelników :)

    OdpowiedzUsuń
  30. wypelnione :) chcialabym zobaczyc juz wyniki! ;))

    OdpowiedzUsuń
  31. Dobrze, że przypomniałaś o ankiecie pod dzisiejszym postem! :)

    OdpowiedzUsuń