Na wstępie przepraszam wszystkich, którzy czekali na nowy wpis, za tygodniową przerwę. Jeszcze tylko weekend na zajęciach i mam nadzieję, że od poniedziałku będę mogła wrócić do normalnego trybu życia - już po kilku dniach offline czuję się strasznie nieswojo i bardzo mi Was brakuje. :) O tym, co działo się u mnie ostatnio napiszę pokrótce w innym poście, natomiast dzisiaj zapraszam Was do przeczytania drugiej części ankiety - tym razem skupiłam się na samych błędach.
III. JAKIE BŁĘDY POPEŁNIAŁAŚ NA POCZĄTKU?
Najczęściej padała odpowiedź "nakładałam za dużo oleju" i "stosowałam wszystkie kosmetyki na raz", dlatego cieszę się, że napisałam kilka postów o minimalizmie w pielęgnacji włosów - pomógł wielu osobom. :) Sama zachłysnęłam się eksperymentami i tym samym pogorszyłam kondycję swoich włosów, zamiast ją poprawić. Jeśli mimo bogatej pielęgnacji długo nie widzicie efektów, zrezygnujcie z eksperymentów i uporządkujcie swoją pielęgnację - na pewno pomoże. :)
"Porzuciłam wszystkie "złe" szampony i zamieniłam je na Babydream, Facelle, Alterrę. Wywołało to u mnie świąd i wypadanie. Byłam załamana, bo nie wiedziałam co było przyczyną wypadania takiej ilości włosów, a i tak wcześniej walczyłam z wypadaniem."
"Nie zmywałam oleju... Tej logiki, która wtedy mnie do tego czynu kierowała, do dzisiaj nie mogę pojąć ;)"
"Prałam włosy :D i po umyciu szorowałam je frotowym ręcznikiem. Potem czesałam je na mokro. Nie czyściłam też swojej szczotki z włosia dzika."
"Nie mogłam zdobyć się na odwagę obcięcia od razu wszystkich zniszczonych włosów. I oczywiście nie zrobiłam tego, dopiero teraz po około roku mogę stwierdzić, że się ich pozbyłam, chociaż jeszcze się trafiają białe kulki czy jakiś rozdwojony włos..."
"(...) Ciągle poprawiałam włosy, czesałam, dotykałam, nie uważałam na zamki w kurtkach, przez co szybciej się łamały i przetłuszczały."
"Wykluczyłam proteiny, ponieważ wszędzie pisano o przeproteinowaniu i byłam pewna, że mnie to też dotyczy. Po pół roku okazało się, że co jak co, ale proteiny moje włosy kochają i keratynę czy białka mleka zawsze chętnie przyjmą."
"Pierwsze olejowanie do którego użyłam oleju lnianego. Cała długość, wraz ze skalpem została pokryta grubą warstwą. Włosy wyciągałam garściami."
"Myłam włosy szamponem dla dzieci - mimo że taki szampon jest delikatny dla moich włosów to jednak był przyczyną ich wzmożonego wypadania. Drugim istotnym błędem było oddawanie produktów, które mnie nie przekonały, a ja po prostu nieodpowiednio je użyłam. Nie ma po co spisywać czegoś od razu na straty."
"Zbyt dużo oleju nakładałam na włosy, wydawało mi się że im więcej tym lepiej ;) Z racji że zapuszczałam włosy i nie chciałam ich skracać, a końcówki były dosyć poniszczone, zdarzało mi się wycinać pojedyncze końcówki, co po jakimś czasie wyglądało okropnie."
"Ślepe podążanie za wszystkimi radami, nieważne jakich włosów dotyczyły."
"Farbowanie włosów. Mimo wielu zmian w pielęgnacji, rozjaśnianie i tak doszczętnie niszczyło to, co udało mi się naprawić."
"Zmywałam olej wielka ilością szamponu, a trzymałam olej na włosach tylko kilka minut."
"Kładłam wszystko co popadnie, bo wtedy oznaczało większa ilość = większy efekt. Również robiłam duże przerwy w olejowaniu."
"Wylałam raz na głowę pół oliwki BD ponieważ nie wiedziałam jak to rozprowadzić. xD Kupowałam wszystkie polecane kosmetyki."
"(...) Nieświadomość, że moje włosy są falowane i traktowanie ich jak proste"
"Przesadzałam z ilościami odżywek, nie wiedziałam dlaczego włosy nie rosną i chwytałam się wszystkich możliwych sposobów gdzie po pół roku okazało się iż mam okropną anemię. Dopiero po pokonaniu anemii widać było pierwsze efekty świadomej pielęgnacji."
"Zmarginalizowanie znaczenia pielęgnacji skalpu."
"Nadal popełniam: susząc włosy i prostując je, ale nie mam wyjścia, póki nie odrosną moje naturalne włosy. Poza tym uważam, że niepotrzebnie używałam plączących włosy szamponów dla dzieci. Zbyt często olejowałam też włosy, co je zbyt obciążało i sklejały się w strąki."
"Za każdym razem trzymałam maskę całą noc na włosach, bo myślałam, że przecież im dłużej tym lepiej :D"
"Zbyt często myłam włosy, nakładałam za dużo oleju i przede wszystkim stawiałam włosy na 1 miejscu, ważniejsze były one niż np. spotkanie się ze znajomymi (co było chore)"
"Używanie kilku nowych kosmetyków na raz. W wyniku czego nie wiedziałam co mi służy a co nie."
"Dobierałam złe kosmetyki do mojego stanu włosów, próbowałam stosować wszystko na raz (odżywki, maski, półprodukty, płukanki, zioła) - każdą nowość, o której przeczytałam w Internecie, że może pomóc. Zrezygnowałam całkiem z szamponów z SLS i dopiero po wielu testach przekonałam się, że moje włosy potrzebują mocniejszego oczyszczania."
"Zdecydowanie popadanie w skrajności. Kiedy dowiedziałam się o złym wpływie silikonów na włosy (jeden z internetowych nurtów w pielęgnacji - silikony to samo zuuuoo ;) natychmiast całkowicie je wyeliminowałam i wyrzuciłam wszystkie kosmetyki z silikonami. To nie była przemyślana decyzja i później wielokrotnie żałowałam. Zbyt długie 'przetrzymywanie' włosów pomiędzy myciem i pozwalanie by się mocniej przetłuściły. Nakładanie kosmetyków na brudne włosy i utrata kilku garści za każdym razem."
"Szał na delikatne mycie, które ewidentnie mi nie służyło i wypadające włosy po facelle, przesadnie długie trzymanie różnego rodzaju masek np. na całą noc. Początkowo rzuciłam się na naturalne składniki jak jajko, olej rycynowy, płukanki z cytryny, co bez znajomości swoich włosów i działania tych produktów skutkowało wielką frustracją."
"Karmiłam włosy wyłącznie od zewnątrz, zapominając o witaminach i zdrowej diecie"
"Na początku postawiłam na pielęgnację polegającą na odstawieniu SLS i silikonów. Myłam włosy płynem do kąpieli dla kobiet w ciąży nakładam olej, maskę bez silikonów i efekt 3xP gwarantowany. Nie rozumiałam co robię nie tak? Przecież to wszystko jest naturalne! Moje włosy powinny się odwdzięczyć a one wyglądają jakbym ich nie myła co najmniej z tydzień."
" Nieregularność!!!!!!!!!! Nakładanie specyfików na 15 sekund zamiast minut."
"Nie zwracałam uwagi na akcesoria. Dobra szczotka i profesjonalne nożyczki to naprawdę ważna sprawa."
"Za dużo protein :) Używałam przy tym szamponu oczyszczającego tylko co czwarte mycie - a jak się okazało moje włosy potrzebują go przy każdym myciu (takie już są :)) Na pewno czasem trzymałam za długo maski, jak chyba większość z nas nakładałam za dużo oleju:) którego później nie mogłam zmyć.. Pocierałam włosy ręcznikiem, cierpiały wtedy końcówki"
"Nie zauważałam tego, że włosy są falowane. A później o tym wiedziałam, ale nie chciałam się z tym pogodzić. Nie wpływało to zbytnio na ich stan, ale na wygląd owszem. Uparcie dążyłam do prostych włosów, co kończyło się niezdefiniowanymi, pogniecionymi pasmami. Wystarczyło trochę ćwiczeń stylizacji i włosy wyglądają lepiej :)"
"Całe moje początkowe włosomaniactwo było jednym wielkim błędem :) Jak już wspominałam, kupowałam wszystkie produkty, nawet te niepolecane do mojego typu włosów (w końcu nie wiedziałam, co to porowatość). Mieszkam w Wielkiej Brytanii, więc na co dzień nie mam dostępu do dobrych, polskich kosmetyków. Kupowałam więc wszystkie maski jakie były w drogeriach, oczywiście bez czytania składów. "
"Kupowanie i używanie zbyt wielu kosmetyków na raz, zbyt częste i zbyt obfite olejowanie, używania do rozczesywania tangle teazer, farbowanie włosów henną i wszystkie proteinowe zabiegi typu laminowanie, nawet proteinowe maski mi nie służą za bardzo, mam podobne włosy do Twoich, są cienkie, delikatne i się puszą, łatwo tracą kolor wszelkich farb (chociaż ruda henna się utrzymała jako jedyna), błędem były również próby mycia głowy BDFM, facelle, mydłem alepp i innymi wynalazkami, wypadło mi wtedy dużo włosów :( w ogóle wszelkie eksperymenty były błędem!"
"Rozjaśniłam włosy schodząc z rudości do naturalnego, przez co połowę z nich straciłam przez wykruszenie i łamanie. Zdarzało mi się je prostować i suszyłam je suszarką, przez co były stale tak suche i jak druty, że wcale nie chciały się kręcić, za to bardzo chętnie się puszyły i czasem falowały i strączkowały - wszystko co najgorsze razem!"
Najczęściej padała odpowiedź "nakładałam za dużo oleju" i "stosowałam wszystkie kosmetyki na raz", dlatego cieszę się, że napisałam kilka postów o minimalizmie w pielęgnacji włosów - pomógł wielu osobom. :) Sama zachłysnęłam się eksperymentami i tym samym pogorszyłam kondycję swoich włosów, zamiast ją poprawić. Jeśli mimo bogatej pielęgnacji długo nie widzicie efektów, zrezygnujcie z eksperymentów i uporządkujcie swoją pielęgnację - na pewno pomoże. :)
- Niezabezpieczanie końcówek
- Zapuszczanie włosów na siłę, tj. mimo zniszczonych końców
- Niepoprawne farbowanie włosów
- Kierowanie się "modą", tj. odrzucenie silikonów lub szamponów z SLS/SLES i jego pochodnych bez uzasadnienia albo stosowanie na siłę dziecięcych szamponów
- Chęć wypróbowania wszystkich specyfików na raz, co skutkowało stosowaniem zbyt wielu produktów podczas jednego mycia
- Pomijanie pielęgnacji skóry głowy
- Zbyt rzadkie oczyszczanie włosów
- Zbyt częste szczotkowanie, dotykanie, oglądanie włosów
- Wycinanie pojedynczych końcówek
- Niezwiązywanie włosów na noc
- Spanie z mokrymi, rozpuszczonymi włosami
- Prowadzenie zbyt wielu eksperymentów
- Kopiowanie pielęgnacji blogerek bez uwzględnienia potrzeb własnych włosów
- Stosowanie zbyt dużej ilości oleju, szamponu i maski
- Pielęgnowanie włosów falowanych i kręconych tak jak prostych
- Pielęgnowanie włosów bez wyeliminowania czynników, które je niszczą
- Nieodżywianie włosów od wewnątrz
- Przetrzymywanie tłustych włosów w celu rzadszego mycia
- Olejowanie nadmiernie przetłuszczonej skóry głowy
- Mycie włosów w gorącej wodzie
"Porzuciłam wszystkie "złe" szampony i zamieniłam je na Babydream, Facelle, Alterrę. Wywołało to u mnie świąd i wypadanie. Byłam załamana, bo nie wiedziałam co było przyczyną wypadania takiej ilości włosów, a i tak wcześniej walczyłam z wypadaniem."
"Nie zmywałam oleju... Tej logiki, która wtedy mnie do tego czynu kierowała, do dzisiaj nie mogę pojąć ;)"
"Prałam włosy :D i po umyciu szorowałam je frotowym ręcznikiem. Potem czesałam je na mokro. Nie czyściłam też swojej szczotki z włosia dzika."
"Nie mogłam zdobyć się na odwagę obcięcia od razu wszystkich zniszczonych włosów. I oczywiście nie zrobiłam tego, dopiero teraz po około roku mogę stwierdzić, że się ich pozbyłam, chociaż jeszcze się trafiają białe kulki czy jakiś rozdwojony włos..."
"(...) Ciągle poprawiałam włosy, czesałam, dotykałam, nie uważałam na zamki w kurtkach, przez co szybciej się łamały i przetłuszczały."
"Wykluczyłam proteiny, ponieważ wszędzie pisano o przeproteinowaniu i byłam pewna, że mnie to też dotyczy. Po pół roku okazało się, że co jak co, ale proteiny moje włosy kochają i keratynę czy białka mleka zawsze chętnie przyjmą."
"Pierwsze olejowanie do którego użyłam oleju lnianego. Cała długość, wraz ze skalpem została pokryta grubą warstwą. Włosy wyciągałam garściami."
"Myłam włosy szamponem dla dzieci - mimo że taki szampon jest delikatny dla moich włosów to jednak był przyczyną ich wzmożonego wypadania. Drugim istotnym błędem było oddawanie produktów, które mnie nie przekonały, a ja po prostu nieodpowiednio je użyłam. Nie ma po co spisywać czegoś od razu na straty."
"Zbyt dużo oleju nakładałam na włosy, wydawało mi się że im więcej tym lepiej ;) Z racji że zapuszczałam włosy i nie chciałam ich skracać, a końcówki były dosyć poniszczone, zdarzało mi się wycinać pojedyncze końcówki, co po jakimś czasie wyglądało okropnie."
"Ślepe podążanie za wszystkimi radami, nieważne jakich włosów dotyczyły."
"Farbowanie włosów. Mimo wielu zmian w pielęgnacji, rozjaśnianie i tak doszczętnie niszczyło to, co udało mi się naprawić."
"Zmywałam olej wielka ilością szamponu, a trzymałam olej na włosach tylko kilka minut."
"Kładłam wszystko co popadnie, bo wtedy oznaczało większa ilość = większy efekt. Również robiłam duże przerwy w olejowaniu."
"Wylałam raz na głowę pół oliwki BD ponieważ nie wiedziałam jak to rozprowadzić. xD Kupowałam wszystkie polecane kosmetyki."
"(...) Nieświadomość, że moje włosy są falowane i traktowanie ich jak proste"
"Przesadzałam z ilościami odżywek, nie wiedziałam dlaczego włosy nie rosną i chwytałam się wszystkich możliwych sposobów gdzie po pół roku okazało się iż mam okropną anemię. Dopiero po pokonaniu anemii widać było pierwsze efekty świadomej pielęgnacji."
"Zmarginalizowanie znaczenia pielęgnacji skalpu."
"Nadal popełniam: susząc włosy i prostując je, ale nie mam wyjścia, póki nie odrosną moje naturalne włosy. Poza tym uważam, że niepotrzebnie używałam plączących włosy szamponów dla dzieci. Zbyt często olejowałam też włosy, co je zbyt obciążało i sklejały się w strąki."
"Za każdym razem trzymałam maskę całą noc na włosach, bo myślałam, że przecież im dłużej tym lepiej :D"
"Zbyt często myłam włosy, nakładałam za dużo oleju i przede wszystkim stawiałam włosy na 1 miejscu, ważniejsze były one niż np. spotkanie się ze znajomymi (co było chore)"
"Używanie kilku nowych kosmetyków na raz. W wyniku czego nie wiedziałam co mi służy a co nie."
"Dobierałam złe kosmetyki do mojego stanu włosów, próbowałam stosować wszystko na raz (odżywki, maski, półprodukty, płukanki, zioła) - każdą nowość, o której przeczytałam w Internecie, że może pomóc. Zrezygnowałam całkiem z szamponów z SLS i dopiero po wielu testach przekonałam się, że moje włosy potrzebują mocniejszego oczyszczania."
"Zdecydowanie popadanie w skrajności. Kiedy dowiedziałam się o złym wpływie silikonów na włosy (jeden z internetowych nurtów w pielęgnacji - silikony to samo zuuuoo ;) natychmiast całkowicie je wyeliminowałam i wyrzuciłam wszystkie kosmetyki z silikonami. To nie była przemyślana decyzja i później wielokrotnie żałowałam. Zbyt długie 'przetrzymywanie' włosów pomiędzy myciem i pozwalanie by się mocniej przetłuściły. Nakładanie kosmetyków na brudne włosy i utrata kilku garści za każdym razem."
"Szał na delikatne mycie, które ewidentnie mi nie służyło i wypadające włosy po facelle, przesadnie długie trzymanie różnego rodzaju masek np. na całą noc. Początkowo rzuciłam się na naturalne składniki jak jajko, olej rycynowy, płukanki z cytryny, co bez znajomości swoich włosów i działania tych produktów skutkowało wielką frustracją."
"Karmiłam włosy wyłącznie od zewnątrz, zapominając o witaminach i zdrowej diecie"
"Na początku postawiłam na pielęgnację polegającą na odstawieniu SLS i silikonów. Myłam włosy płynem do kąpieli dla kobiet w ciąży nakładam olej, maskę bez silikonów i efekt 3xP gwarantowany. Nie rozumiałam co robię nie tak? Przecież to wszystko jest naturalne! Moje włosy powinny się odwdzięczyć a one wyglądają jakbym ich nie myła co najmniej z tydzień."
" Nieregularność!!!!!!!!!! Nakładanie specyfików na 15 sekund zamiast minut."
"Nie zwracałam uwagi na akcesoria. Dobra szczotka i profesjonalne nożyczki to naprawdę ważna sprawa."
"Za dużo protein :) Używałam przy tym szamponu oczyszczającego tylko co czwarte mycie - a jak się okazało moje włosy potrzebują go przy każdym myciu (takie już są :)) Na pewno czasem trzymałam za długo maski, jak chyba większość z nas nakładałam za dużo oleju:) którego później nie mogłam zmyć.. Pocierałam włosy ręcznikiem, cierpiały wtedy końcówki"
"Nie zauważałam tego, że włosy są falowane. A później o tym wiedziałam, ale nie chciałam się z tym pogodzić. Nie wpływało to zbytnio na ich stan, ale na wygląd owszem. Uparcie dążyłam do prostych włosów, co kończyło się niezdefiniowanymi, pogniecionymi pasmami. Wystarczyło trochę ćwiczeń stylizacji i włosy wyglądają lepiej :)"
"Całe moje początkowe włosomaniactwo było jednym wielkim błędem :) Jak już wspominałam, kupowałam wszystkie produkty, nawet te niepolecane do mojego typu włosów (w końcu nie wiedziałam, co to porowatość). Mieszkam w Wielkiej Brytanii, więc na co dzień nie mam dostępu do dobrych, polskich kosmetyków. Kupowałam więc wszystkie maski jakie były w drogeriach, oczywiście bez czytania składów. "
"Kupowanie i używanie zbyt wielu kosmetyków na raz, zbyt częste i zbyt obfite olejowanie, używania do rozczesywania tangle teazer, farbowanie włosów henną i wszystkie proteinowe zabiegi typu laminowanie, nawet proteinowe maski mi nie służą za bardzo, mam podobne włosy do Twoich, są cienkie, delikatne i się puszą, łatwo tracą kolor wszelkich farb (chociaż ruda henna się utrzymała jako jedyna), błędem były również próby mycia głowy BDFM, facelle, mydłem alepp i innymi wynalazkami, wypadło mi wtedy dużo włosów :( w ogóle wszelkie eksperymenty były błędem!"
"Rozjaśniłam włosy schodząc z rudości do naturalnego, przez co połowę z nich straciłam przez wykruszenie i łamanie. Zdarzało mi się je prostować i suszyłam je suszarką, przez co były stale tak suche i jak druty, że wcale nie chciały się kręcić, za to bardzo chętnie się puszyły i czasem falowały i strączkowały - wszystko co najgorsze razem!"
Z którymi błędami się utożsamiacie?
Może są jakieś, które dopiszecie w komentarzu? :)
świetny wpis, dziękuję bardzo, wszystko konkretnie opisane
OdpowiedzUsuńU mnie zdecydowanie królował nadmiar kosmetyków oraz ociekające od oleju włosy. ;-) Na początku pielęgnacji chcemy szybko, dużo i intensywnie, przez co nie wiemy co tak naprawdę działa, a co nie. Warto poświęcić więcej czasu na powolne, aczkolwiek dokładne wybadanie produktów i ich składów. Aktualnie mam dwie ulubione maski, kupuję je od pół roku, 2 szampony, od czasu do czasu skuszę się na coś nowego np. Isanę Oil Care, którą polecałaś (super jest) i na pewno nie jestem przykładem włosomaniaczki zakupoholiczki. :) Daleko mi do kosmetykomaniaczki, a bliżej do włosomaniaczki wyluzowanej, z pragmatycznym podejściem. ;-)
OdpowiedzUsuńO tak! Olejowanie chyba każdemu sprawialo trudności :) w moim przypadku nie wiedziałam jak się go naklada - w Internecie każdy pisal ze nie wolno go nakladac dużo, ale nigdzie nie bylo napisane w jaki sposob to robic - ja lałam prosto z butelki na włosy :) po tygodniu 0,5l oleju zniknęło w niewyjaśnionych okolicznościach
UsuńZdecydowanie od olejowania wolę kremowanie.
UsuńWycinanie pojedynczych końcówek - na to chyba bym nie wpadła :-) Wśród wymienionych błędów są też te popełniane przeze mnie. Przede wszystkim brak refleksji nad tym, czego moje włosy tak naprawdę potrzebują :)
OdpowiedzUsuńPani pisze te wszystkie komentarze w trakcie pracy? Moim zdaniem to jest zawoalowany spam.
UsuńJa się naszczescie utożsamiam tylko z zamianą "normalnego" szamponu na łagodny dla dzieci, w moim przypadku BabyDream. Włosy wypadały mi garściami, przetluszczaly się już drugiego dnia i skalp swedzial niemiłosiernie ;/ Niestety dalej nie mogę znaleźć idealnego dla siebie. Pozatym ciężko było mi wiązać włosy na noc, bo po 1 nie mogłam się przyzwyczaić, a po 2 robiły mi się okropne wgniecenia :/ Rano nie mogłabym się ludziom pokazać. Ale i na to znalazłam swój sposób :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńHej, możesz opisać swój sposób co robisz z włosami w nocy? ja też musiałam zrezygnować z wiązania bo odgniotły mi się włosy i do dnia dzisiejszego nie chcą powrócić do dawnego kształtu:/ nawet po myciu i wysuszeniu na szczotce są odgniecione.
Usuńa mogłabyś zdradzić jaki to sposób znalazłaś na wiązanie włosów na noc, też mam ten problem- oklapniecie, odgniecenia i jestem zmuszona myć włosy rano, a nie chcialabym tego robić, dzięki:)
UsuńOoooo z szamponem mam ten sam problem. Jeszcze nie znalazłam takiego, który by mi odpowiadał. Na początku nowej butelki zapowiada się dobrze, ale tak mniej więcej w połowie stwierdzam, że to nie to. Z silikonami, bez silikonów, mydła naturalne, czarne, cedrowe, rosyjskie, dla dzieci, klorane, radicale inne apteczne - ja nie wiem, co jest nie tak?
UsuńTez podpinam sie pod pytanie o zwiazywanie wlosow. U mnie obecnie najlepiej sprawdza sie podpinanie tuz nad karkiem. Zapobiega odgnieceniom w niechcianych miejscach :), ale nie dodaje objetosci:/
Usuńhe he odrzucenie silikonów i szamponów z sls to by także MÓJ BŁĄD :p moja głowa lubi sls ;)
OdpowiedzUsuńCzekałam na ten wpis :) W sumie wygląda na to, że większość błędów brała się z małej znajomości tematu pielęgnacji włosów.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio nałożyłam za dużo oleju i na dodatek za długo go trzymałam. ;P Dodałabym jeszcze do tego zestawu szarpanie włosów podczas czesania, ale to na szczęście mnie nie dotyczy. ;)
OdpowiedzUsuńWitaj. Mam klopot, otoz po delikatnych szamponach np.babydream, hipp, love2mix czy nawet facelle wlosy mi strasznie wypadaja lecz skora glowy nie jest podrazniona, wrecz jest idealna a przy czestym uzywaniu mocniejszych skora glowy od razu przy suszeniu naturalnym jak i suszarka wydziela niemily zapach i po kilku godzinach jest przetluszczona, ale wlosy trzymia sie na swoim miejscu. Od kiedy zaczelam mieszac ok. 70% babydream dla dzieci i 30% slesowego szamponu jest dobrze. Lecz troche klopotliwe, szukalam jakichs posrednich szamponow z slesem troche dalej w skladzie ale nic nie znalazlam. Moze jakies propozycje?
OdpowiedzUsuńZiołowe szampony z Fitomedu. Sls daleko w składzie, są dość łagodne ale dobrze myją włosy.
UsuńAneczka
Może szampon aloesowy np cien z lidla, natur vital z natury lub equilibra z apteki.
UsuńPodbijam Fitomed. Miałam tak: po zwykłych slsach łeb swędział, po delikatnych dziecięcych swędział, łupieżył i jeszcze typowy dla ŁZS-u smrodek. Po alterrach, niby delikatnych, ale z alko w składzie megawypadanie. Ratunek przyszedł z Fitomedu, właśnie kluczem było to, żeby był ten sls, ale mniej. Choć powiem, że mnie czarne agafii też służyło. Ale Fitomedy najlepsze jednak.
UsuńA wiec fitomed na liscie zakupow ;) dzieki dziewczyny.
Usuńhej :) mam pytanie. zastanawiałam się nad kupnem tego szamponu przeciwłupieżowego seboradin ale spostrzegłam, że skład szamponu jest teraz inny niż w Twoim produkcie. I nie wiem czy ta zmiana jest na lepsze czy nie ma znaczenia. Nie znam się na czytaniu składów ale zobaczyłam różnicę. Byłabym wdzięczna za pomoc. info mam ze strony doz.pl
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Hej 😊 masz bardzo ładny odcień farbowanych włosów, zdraz jaka farba farbowałam kiedyś włosy 😊?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 😊
Miodowy blond Color&Soin
UsuńMoim błędem, który popełniam nawet teraz, jest to, że nie potrafię się powstrzymać przed kupnem, gdy słyszę o kolejnym "cud-kosmetyku" albo półprodukcie. Większość u mnie okazuje się niewypałem albo przynajmniej są "meh...", ale zawsze nadzieja umiera ostatnia...;) A takie zachwalane kosmetyki i inne produkty pojawiają się w blogosferze non stop, więc zawsze znajdę pożywkę dla swojego uzależnienia :P
OdpowiedzUsuńPrzydatny post, bo kilka błędów nadal popełniam :)
OdpowiedzUsuńJest nawet mój cytat ;) Zaczęcie przygody z szamponem Babydream itp. było moim ogromnym nieszczęściem w postaci pełnego sitka wpadniętych włosów...
OdpowiedzUsuńMam pytanie i bardzo proszę o pomoc. Jakiś czas temu wyczytałam,że po masce fajnie jest nałożyć na kilka chwil odżywkę,bo to domyka łuski. Czy jest jakikolwiek sens tak robić? Mój rytuał wygląda tak: olej na noc lub kilka godzin -> szampon -> maska Biovax (różne rodzaje) -> odżywka d/s np. Karite, Nivea LR, Isana -> odżywka b/s GlissKur -> serum Marion. Czy nie za dużo tego wszystkiego?
Łooo masakra. Dla mnie by było za dużo :D Ja na co dzień używam tylko szampon i odzywkę (Garnier Karite, Nivea Long repair i nivea hydro care). Raz w tygodniu olej ( na 1 h) i innego dnia maskę biovax ( ok 40-50 min). Moim zdaniem bez sensu tyle na raz... Jak odżywkę to albo d/s i serum albo b/s. Jak maskę to poco jeszcze tylko odżywkek i serów. Wszystkie produkty które wymieniłas są fajne, ale moim zdaniem stosujesz ich za dużo. Mam włosy wysoko/ średnio porowate i zniszczone rozjasnianiem ale nie przeżyły by one takiego nadmiaru...
Usuń-A
Trochę dużo...ale zależy jakie masz włosy. Ja po takim seansie miała bym przyklapnięte włosy i obciążone. Ale może Tobie to służy :)
UsuńZapomniałam dodać,że myję włosy 2x w tygodniu i te zabiegi tylko wówczas wykonuję. Nie robię tego codziennie. Zastanawiam się tylko czy jest sens nakładania odżywki po masce? :> Włosy miałam kiedyś naprawdę w strasznym stanie,a teraz jest o wiele lepiej. ;)
UsuńA odżywkę zaczęłam nakładać po masce,bo przeczytałam że domyka łuski,dlatego pytam czy wiecie może o tym coś więcej.Robię to od jakiegoś miesiąca dopiero ;)
UsuńAle jak nakładasz odżywkę po mace to tak naprawdę skąd wiesz, czy efekt końcowy zawdzięczasz masce czy odżywce?
UsuńJa bym skróciła ten rytuał do jednej maski :) Szampon/maska/serum.
UsuńDziękuję! ;) Przed szamponem dodam jeszcze olej ;) Odżywkę b/s kiedy stosować? Mogę po masce?
UsuńCzym najlepiej jest nawilżać skalp? Czego używacie oraz jak długo pozastawiacie dany produkt na skórze głowy? ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że do nawilżania samego skalpu najlepsze są domowe mieszanki, np. kompres z żelu lnianego i miodu, maseczka z żółtka itd.
UsuńBył już post na ten temat
UsuńA dla mnie wykluczenie silikonu z pielęgnacji było najlepszą włosową decyzją. W znacznym stopniu przez to wyeliminowałam przetłuszczanie i przyklap włosów. Sls w szamponach nigdy mnie nie przerażał, chociaż ostatnio przekonuję się coraz częściej, że mi zbytnio nie służy, przynajmniej wysoko w składzie. Jednak łagodniejsze szampony lepiej się sprawdzają. Natomiast dużym błędem było zaniedbanie pielęgnacji skalpu. Bałam się, że przez to włosy będą przetłuszczać jeszcze bardziej. Okazało się, że nadmierny łojotok jest spowodowany przesuszeniem skóry głowy :D
OdpowiedzUsuńAneczka
Dokładnie, silikony może są dobre do ochrony włosa na długości przed uszkodzeniami, ale u mnie zmniejszają objętość włosów, przez co wydają się znacznie mniej gęste niż są. Dlatego nie używam masek z silikonami, a końcówki zabezpieczam 2 kroplami oleju.
UsuńJa też uwielbiam bezsilikonową objętość, ale niestety moje włosy niszczą się bez nich ekspresowo :(
UsuńSlyszalyscie o substancji cmc -cell membrane complex. Jest to mieszanina wody i tłuszczów, ktore cementuja plytki keratyny. To przez brak cmc wlosy sie skrecaja pod wplywem wilgoci. Najlepiej jest więc użyć serum z olejkiem lub kremu z olejkiem ( krem ma mniej silikonow, jak ktoś nie lubi) na wilgotne wlosy, aby zrekompensować ten brak. Suszenie suszarką, słońce, prostownica sprawiają, ze włosy stracą nawilżenie i zaczynają się skrecac. Mało jest na rynku kremów do wlosow z olejami.
OdpowiedzUsuńMoim największym błędem było wycinanie pojedynczych końcówek no i jeszcze niezabezpieczanie końcówek :D
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o błędy w pielęgnacji włosów, to ja chyba jestem MISTRZYNIĄ! Albo raczej byłam parę lat temu, na szczęście ;) Otóż, po pierwsze, wyrywałam sobie włosy z głowy, np. podczas uczenia się. Ale to jeszcze nic - gdy miałam rozdwojone końcówki to,.. łapałam za to rozdwojenie i rozrywałam włosa na pół, tak jakbym rozpinała zamek błyskawiczny :/ ...
OdpowiedzUsuńOjej, o rozrywaniu jeszcze nie słyszałam! :) Najważniejsze, że to już za Tobą :)
Usuńu mnie to było odrzucenie wszystkich stosowanych kosmetyków i zamiana na nowe 'lepsze'... + wycinałam końcówki zwykłymi nożyczkami, albo wręcz wyrywałam połamany włos :D ale nie powiem, ja wciąż praktykuję wycinanie pojedynczych końcówek i supełków, ale nożyczkami fryzjerskimi i nie uważam tego za błąd, wręcz za zbawienie, no i nie robię tego w ilościach mega hurtowych, tylko jak coś znajdę ;)
OdpowiedzUsuńDlaczego niezwiązywanie włosów na noc szkodzi włosom?
OdpowiedzUsuńByło już o tym setki razy
UsuńNiekoniecznie musi to szkodzić włosom. Jeśli nie popełniasz innych włosowych błędów i oczywiście położysz się spać z wyschniętymi włosami i przerzucisz je na poduszkę nic się nie stanie:) sama tak często robię żeby mi się nie odgniotły od kucyka/warkocza kiedy chcę mieć rozpuszczone.
UsuńJa też nie uważam spania w rozpuszczonych włosach za błąd :). Nie widzę zniszczeń na włosach, a skóra głowy zdecydowanie jest mi wdzięczna, jeśli może nocą odpocząć od gumek i koczków.
UsuńNiektórym służy, innym nie - wszystko trzeba dopasować indywidualnie :)
UsuńW zasadzie z każdym z tych błędów i ja się identyfikuję :)
OdpowiedzUsuńtaaaaaaak, za duzo kosmetykow na raz. Zachlysnelam sie tym wszystkim i chcialam wszyyystko na raz! Ale na szczescie jestem juz minimalistka w tej kwestii i nie szaleję :)
OdpowiedzUsuńPowiedzcie, co jest złego w czesaniu włosów TT? Do suchych włosów wygodniejszy jest grzebień drewniany ale mokre łatwiej jest mi rozczesywać TT i teraz zastanawiam się czy nie szkodzę sobie nieświadomie... Czasem jakiś włos się wyrwie czy złamie ale jeszcze gorzej było przy użyciu innego plastikowego grzebienia.
OdpowiedzUsuńNie ma w tym nic złego
UsuńTo zależy od rodzaju włosów - słabe i cienkie TT może łamać, ale zdrowym i mocnym nie szkodzi :-)
UsuńJezu, ile z tych błędów nadal popełniam... :/ Muszę się poprawić! :)
OdpowiedzUsuńOj przeszłam przez połowę takich błędów, niestety najgorszym było odstawienie silikonów, przez to bardzo mi poleciały włosy; /
OdpowiedzUsuńNat, jeśli TT stosowana na sucho zniszczyła mi końcówki, to mogę jej używać do rozprowadzania masek/oleju na mokro, czy też poniszczy włosy? Nie wiem co zrobić, a nie chcę wyrzucać...
OdpowiedzUsuńP.S. Co można zrobić z włosami falowanymi na noc (oprócz koczka), żeby rano były pofalowane, a nie odgniecione?
Warkocz?
UsuńMoje falowane wlosy po kazdej nocnej fryzurze sa pogniecione, wiec rano w ramach reanimacjí mocze koncowki pod kranem, nakladam odzywke b/s i ugniatam suszac glowa w dol.
UsuńWarkocz odgniata włosy i są nijakie, zresztą nie da się go zapleść do końca, zawsze coś zostaje i to łączenie nie wygląda dobrze ;)
UsuńNa mokro (po wtarciu maski) nie powinna szkodzić, ale musisz to przetestować na sobie. Włosy mogą być mocno uwrażliwione i też nie lubić TT na mokro. Ja używam TT do wygładzania włosów rozczesanych szczotką z dzika :)
UsuńJak włos może być uwrażliwiony? przecież to martwa tkanka. nie ma żadnych nerwów. Może być cienki, kruchy włos, ale uwrażliwiony???? Poza tym co za dziwna negatywna propaganda co to TT :) szok :)
UsuńA od kiedy uwrażliwienie jest związane z nerwami? ;)
UsuńMyślę, że każda z nas na początku musiała popełnić parę błędów, żeby znaleźć odpowiedni sposób pielęgnacji dla siebie. Tzn. metoda prób to raczej nie do końca w tym wypadku błąd ;)
OdpowiedzUsuńPrawda. Ale lepiej poczytać i wtedy próbować rozważnie niż nakładać wszystko jak leci w ramach metody prób i błędów :-)
UsuńDobra notka! ;)
OdpowiedzUsuńDziewczyny, a mogę zapytać jakim szamponem zastąpiłyście Facelle, Babydream itp. bo mi też chyba takie delikatne nie służą, bo włosy lecą po nich garściami :(
OdpowiedzUsuńMydło cedrowe Agafii lub Love2Mix z papryczką i pomarańczą. Podobno dobry jest Hipp Babysanft, ale nie mogę go dostać w Rossmannie :(
UsuńJa byłam załamana działaniem Babydream itp. Wkurzyłam się i będąc w sklepie kupiłam zwykły szampon Familijny z czarną rzepą, od niedawna myję włosy Yves Rocher z malwą ;) Chętnie jednak dowiem się czego używają inne dziewczyny ;)
UsuńDziewczyny! Jak często nawilżacie skalp? Przy każdym myciu? Co najczęściej u Was ląduje na skórze głowy?
Usuńczasami używam szamponu dziecięcego johnson&johnson, ale najczęściej alterra granat i aloes albo ten z kofeiną - u mnie się sprawdzają i nie plączą włosów, chociaż czytalam kilka niepochlebnych recenzji, czyli jak zawsze trzeba sprawdzić na własnej skórze (niestety)
Usuń@ Anonimowy 10:49 Ja nakładam maski na skalp co ok. 5 mycie. Jeśli miałabym suchą skórę, moglabym to robić przed każdym :) Moja skóra się przetłuszcza, więc sporadyczne nawilżanie się u mnie sprawdza.
UsuńA lepszym rozwiązaniem nie byłoby nakładanie maski na skalp po myciu szamponem? Biovax do włosów wypadających lub Garnier Karite nadadzą się? :>
UsuńHej. Mogłabyś mi polecić jakąs dobrą odżywkę do włosów na co dzień?Mam maske z Kallosa Keratin, ale ona jest raczej do używania co kilka dni. Mam włosy bardzo zniszczone i suche. Prosze o odpowiedź i z góry dziękuję. ;)
OdpowiedzUsuńGarnier Goodbye damage
UsuńWyprobuj maski Ziaja, D. :)
UsuńCzesc Natalko i dziewczyny! Czy ktorakolwiek z Was ma podobny 'problem', mianowicie gestosc moich wlosow z lewej strony jest duzo wieksza niz z prawej. Wcieram Jantar, nawet troche wiecej z prawej strony, ale lewa strona wydaje sie byc bardziej aktywna pod wzgledem wzrostu (moje lewe zakole ma mnostwo baby hair, praktycznie juz tego zakola nie widac, a prawa strona rosnie duzo wolniej i slabiej). Pozdrawiam Was wszystkie! Łucja
OdpowiedzUsuńTeż mam taki problem - po lewej jest dużo więcej włosków. :) Wcieranie większych ilości preparatów pomaga, ale w dłuższej mierze przestałam się tym przejmować. Może częściej śpisz na prawym boku? :)
UsuńNajczesciej spie na lewym boku, moze w tym tkwi sekret gestosci? Jakbym miała tak piekne i geste wlosy jak Ty tez bym sie takim problemem nie przejmowala:)
UsuńMam do Ciebie pytanie Natalio,
OdpowiedzUsuńKiedy używasz tych masek ? http://www.blondhaircare.com/2013/03/trzy-maski-do-wosow-na-ktore-zawsze.html
przed czy po myciu ? bo pisalas ze trzymasz je ok 20 min
Pozdrawiam :)
Przed :)
Usuńhej wszytskim:) mam długie do pasa, gęste włosy, nie susze ich suszarką ani nie traktuje niczym gorącym, nie farbuje,, regularnie podcinam i myślę, że są całkiem zdrowe. Ale! noszenie ich rozpuszczonych jest prawie nie mozliwe, placza się wszedzie a najbardziej w okolicy karkui robią się strasznie suche w dotyku, nawet nie wiem jak to dobrze opisać, jesli znacie problem, to bede naparwde wdzieczna za wszytskie rady :)
OdpowiedzUsuńNa to pomoże tylko upinanie i nawilżanie/natłuszczanie/proteinowanie :)
UsuńA może plączesz włosy przy myciu, nakładasz zbyt dużo szamponu przy karku, źle go zmywasz, albo nigdy nie nawilżasz/natłuszczasz włosów w tych rejonach? Albo jak masz kucyka, to go poprawiasz, bez zdejmowania gumki z włosów? A może po prostu nad karkiem rosną Ci gorsze włosy :D
UsuńDoskonale to znam. Mam tak samo. Włosy myję delikatnie, na te nad karkiem nakładam więcej odżywki/oleju/maski i absolutnie nic mi to nie daje. Wierzchnią warstwę włosów mam nawilżoną i gładką, a te nad karkiem są suche, spuszone. Tak jakbym miała dwa różne rodzaje włosów na głowie. To jest okropne.
UsuńWitam serdecznie,
OdpowiedzUsuńpiszę do Pani z ogromną prośbą.
Jestem studentką wydziału lekarskiego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Razem z koleżanką piszemy pracę nt stosowania odżywek do paznokci i ich skutków ubocznych.
Bardzo prosimy o wypełnienie ankiety oraz o udostępnienie ankiety na Pani stronie a tym samym wielką pomoc w naszej pracy badawczej
https://docs.google.com/forms/d/1U2Q4WC9Quz1S8ekt4xSCOjm3TvaW5yGZGmgz8ttesKw/viewform
z poważaniem
Katarzyna Putra
Wypełniłam :-)
UsuńDroga Natalio,
OdpowiedzUsuńMam do Ciebie prośbę :) Otóż prowadzę bloga i piszę kolejny post, chciałabym zamieścić w poście zdjęcie Twojego autorstwa (z twojego bloga). Pochodzi ono z tej notki: http://www.blondhaircare.com/2014/10/szczotka-z-wosia-dzika-khaja-szczotka.html i chodziłoby mi o to ostatnie zdjęcie :) Czy jest taka możliwość, abym mogła umieścić je u siebie w poście, oczywiście z podpisem, że pochodzi ono z Twojej strony internetowej?
tyśka
Jasne, nie ma problemu. :)))
UsuńDziękuję bardzo :)
UsuńNatalio
OdpowiedzUsuńchciałabym Ci podziękować za taką dbałość o czytelników, z jaką nas wszystkich traktujesz! W ostatnim poście zadałam pytanie, teraz dopiero przeczytałam na nie odpowiedź, ale widzę po prostu, że każdemu starałaś się coś dodać, jakoś dopomóc. Myślę, że wiele czytelniczek jest wdzięczne - jeśli nie wszystkie. Prowadzenie bloga to jedno, ale - taka osobista pomoc z Twojej strony to co innego.
Myślę, że warto było to zauważyć. :) DziękujeMY!
Dziękuję Ci bardzo. :-) Przeczytałam Twój komentarz na zajęciach i mooocno się uśmiechnęłam. :) Dziękuję :*
UsuńMimo 5 lat dbania o włosy nie moge nazwac siebie wlosomaniaczką, jedno co udalo mi sie zrobic to powrocic do naturalnego koloru, mimo olejowania, maskowania, itp. wlosy są niedociążone, nie moge ich zapuscic, mam wieczny problem z koncowkami... nie prostuje ich, nie dotykam, nie susze, stosuje od ponad 2 msc cynk + wit A, nic nie pomaga, nie pomógł dermatolog, nie pomogły drożdże, szkoda ze z wlosami nie mozna rozmawiac. Moich gęstych, kręconych? - nie moge okreslic jakich (pomimo czytania nawet książki wydajen przerz Anwen) chyba juz nic nie uratuje. Poddaje się.
OdpowiedzUsuńMoże problem tkwi w odżywianiu? Włosy rosną słabe i dlatego sprawiają problemy? Jeśli chodzi o określenie rodzaju - ze spokojem. Podejdź do tego spokojnie, poczytaj troszkę i na pewno dojdziesz do sensownych wniosków. :)
UsuńPozdrawiam "piorącą włosy" robiłam to samo : )
OdpowiedzUsuńPrzy okazji, czemu w błędach pielęgnacji jest oglądanie włosów? To przecież nie jest szkodliwe : )
Hehe :-) Chodziło o ciągłe dotykanie, oglądanie i zajmowanie się włosami ;) Dotyk może wzmagać przetłuszczanie itp., a włosy ogólnie lubią spokój :)
UsuńDziewczyny! czy któras z Was zmagała się z problemem niedociążenia wlosów? możecie polecić jakąś maskę, mgiełkę, olej, odżywkę, która pomoże mi z tym? mam włosy gęste, falowane, a ciemny blond to mój naturalny kolor, końcówki wiecznie niedociążone.. Natalia, pisałaś niedawno o masce ISANA z olejem arganowym, niestety, na moich włosach kompletnie nie podziałała, wręcz odwrotnie;/ Czekam na Wasze porady i dziękuję.
OdpowiedzUsuńDo swojej ulubionej maski spróbuj dodać kilka kropel ulubionego olejku, może pomoże? :)
Usuńdzięki :)
UsuńNatalko, mam do Ciebie sprawę, bardzo proszę o odpowiedź.
OdpowiedzUsuńMoja mama była u trychologa, no i okazało się, że ma zatkane cebulki, no i babka jej powiedziała, że to przez olejowanie, że nie można olejować skóry głowy, tylko 6 cm od skóry. No i ja się z nią nie zgadzam, jak Ty to skomentujesz? Pani trycholog powiedziała jej jeszcze, że peelingi cukrowe i kawowe odradza, że tylko peelingi płynne są ok, a i olejowanie też odradza, bo wg tej pani oleje przyciemniają blond włosy. Ja się kompletnie z tym ne zgadzam, olejuję włosy od 3 lat, mam naturalny słoneczny blond i ani trochę się nie przyciemniły, a w ciągu tych 3 lat mam wrażenie, że jeszcze bardziej się rozjaśniły, więc nie rozumiem tej pani. Moja mama oczywiście, chce odstawić oleje. O co chodzi z tymi cebulkami, czy rzeczywiście oleje źle wpływają na skórę głowy?
Będę Tobie Natalko bardzo wdzięczna za odpowiedź
Moim zdaniem zatkane cebulki mogą być wynikiem olejowania (nieodpowieniego doboru oleju lub zbyt dużej ilości oleju), ale przede wszystkim brakiem regularnych peelingów i zmiękczania skóry głowy lekkimi odżywkami. http://www.blondhaircare.com/2014/10/badanie-trychologiczne-i-skora-mojej.html poczytaj o peelingu-szamponie przeciwłupieżowym. :)
UsuńDziękuję za odpowiedź, jesteś kochana! ;*
Usuńpierwsze trzy to również błędy w mojej pielęgnacji ;)
OdpowiedzUsuńNiezabezpieczanie końcówek - a raczej nie czytanie składów i używanie serum z alkoholem
Zapuszczanie włosów na siłę, tj. mimo zniszczonych końców - potem poszłam po rozum do głowy i podcinam końcówki
Niepoprawne farbowanie włosów - farbowanie za każdym razem całej długości zamiast odrostów
zaciekawiło mnie również swędzenie skóry głowy po szamponie babydream, też go używam i od jakiegoś czasu borykam się z tym problemem, nie pomyślałam że może być przyczyną więc chyba odstawię go na jakiś czas....
Moje wlosy sa tak wysokoporowate, ze juz po tygodniu farba jest czesciowo wyplukana, a co dopiero po 3 miesiacach (co tyle chodze do fryzjera na farbowanie), jestem zmuszona farbowac calośc za kazdym razem, a przez siwe nie moge odstawic farby :-/ :-(
UsuńCzesc, przede wszystkim- ciesze sie, ze trafilam tutaj. Rowniez mieszkam w UK i szukalam kogos, kto umialby radzic sobie z wlosami falowanymi. Mniemam, za wlasnie takie mam choc nie umiem zupelnie wydobyc skretu. Ba! Nie wiem nawet czy sa one wysoko czy srednioporowate. Chcialam zapytac czy odpisujesz na maile. Zdecydowanie potrzebowalabym porady jak moje wlosy pielegnowac i jakich kosmetykow uzywac. Niestety wiele blogow podaje kosmetyki niedostepne tutaj. Chcialabym w koncu swiadomie pielegnowac swoje wlosy. Jak na razie bladze i nie wiem od czego zaczac...
OdpowiedzUsuń