Każda osoba, która choć delikatnie zniszczyła sobie włosy wie, czym są białe kulki na końcówkach (zwane również białymi kropkami). Taka biała kropka to nic innego jak rozszczepienie końcówki włosa.
Kiedy powstaje biała kulka na końcówce włosa?
- Na skutek złamania włosa - w miejscu złamania nowa końcówka nie jest idealnie równa i szczelna jak po podcięciu nożyczkami, lecz mocno rozwarstwiona. Gołym okiem widzimy ją jako białą kropkę.
- Na skutek strzyżenia włosów tępymi narzędziami - stępione nożyczki lub maszynka miażdżą i odrywają włos, a w efekcie końcówka osłabionego włosa wygląda podobnie jak po złamaniu
- Na skutek uszkodzeń chemicznych lub działania wysokiej temperatury - końcówka rozszczepia się pod wpływem intensywnego rozjaśniania, dekoloryzacji, prostowania czy suszenia gorącym nawiewem..
- Na skutek uszkodzeń mechanicznych - końcówka rozwarstwia się na przykład pod wpływem licznych otarć. Przeczytaj: Wszystko, co niszczy włosy. W krótkim czasie taka rozszczepiona końcówka może się widocznie rozdwoić, roztroić lub przyjąć jedną z poniższych form (szczególnie z pierwszego rzędu):
Czy podcięcie ostrymi nożyczkami wystarczy, aby pozbyć się białych kulek?
W większości przypadków podcięcie włosów bardzo ostrymi nożyczkami i wprowadzenie odpowiedniej pielęgnacji wystarcza, aby w pełni uzdrowić końcówki. Przeczytaj: Jak zacząć dbać o włosy?Jeśli jednak struktura włosów jest mocno naruszona na całej długości łodygi (np. rozpulchniona przez rozjaśniacz i pełna niewidzialnych dla oka ubytków), wówczas nawet po podcięciu ostrymi nożyczkami mogą pojawić się białe kulki. :(
Na pocieszenie dodam, że mimo że moje włosy są nawilżone i od dawna podcinane ostrymi narzędziami, są takie kosmyki, których końcówki zakończone są charakterystyczną białą kulką. Nie pozbędę się ich dopóki nie pozbędę się niepoprawnie rozjaśnianych, trwale uszkodzonych łodyg włosów, dlatego nie zwracam na nie już uwagi. Niewielka ilość białych kulek nie wpływa na kondycję czy ogólny wygląd włosów, szczególnie przy blond włosach (niestety są dużo bardziej widoczne na ciemnych).
Jak pozbyć się białych kulek z włosów?
Anonimowa pisze: Natalio, jak pozbyć się białych kulek na końcach? Kupiłam ostre nożyczki, obcinam włosy często, a kulki dalej występują...- Dobrze się odżywiaj, aby wyrastające włosy były mocne i zdrowe.
- Chroń włosy przed wszelkimi zniszczeniami i dbaj, aby nie tylko końcówki były zdrowe, ale też cała łodyga.
- Regularnie je podcinaj ostrymi nożyczkami. Przeczytaj: Nożyczki fryzjerskie
- Mocno nawilżaj, natłuszczaj, wzmacniaj proteinami i zabezpieczaj włosy silikonami.
- Bądź cierpliwa - zanim łodyga włosa się wzmocni lub odrośnie w pełni zdrowa, może minąć sporo czasu.
Białe kulki powstają najczęściej na osłabionych włosach. Na zdrowych włosach nie powstaną nawet wtedy, gdy podetniemy je tępymi nożyczkami. Zauważyłyście na swoich końcach białe kulki?
Przydatny post :) Akurat ostatnio mam problem z tymi nieszczęsnymi białymi kulkami. Kiedy pojawi się kolejny post o Twoim powrocie do naturalnego koloru włosów? Sama zapuszczam naturalki i każdy Twój post na ten temat mnie motywuje :D Pozdrawiam, Ania
OdpowiedzUsuńCo jakiś czas postaram się publikować. :) Jak tylko będą chętne dziewczyny, aby dzielić się swoimi doświadczeniami. :)
UsuńJa już 9 miesięcy nie farbuje, mam już pokaźny odrost do oczu :) mogę Ci wysłać swoje zdjęcia? czy wstrzymać się jeszcze kilka miesięcy jak podrosną?
UsuńJa mam pojedyncze kulki. Moje włosy nie były nigdy farbowane i obecne partie raczej nie pamiętają codziennego prostowania. Kulki pojawiają się raczej dlatego, że włos z natury jest cienki i delikatny. Nie są na końcu włosa, a 3-5 cm powyżej. W tym miejscu mi się właśnie łamią. Nie mam pojęcia, jak z tym walczyć, bo stosuję się do zasad z posta. Postaram się zabezpieczać włosy codziennie, a nie co 2 dni, może to coś da.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Amanda
Łamliwość trudno ograniczyć. :( Trzeba mocno nawilżać i natłuszczać, no i być cierpliwym. :)
Usuńmam taki sam problem jak koleżanka wyżej, z tym, że moje włosy są rozjaśniane. najgorsze jest to, że często nakładam olej, stosuję maski, codziennie zabezpieczam końcówki olejkiem arganowo-słonecznikowym, a problem wciąż się powtarza, nawet pomimo ścięcia około 7 cm włosów :( możesz podać przykłady jakichś kosmetyków, które dobrze nawilżą włosy? :) z góry dziękuję :)
Usuńwczoraj znalazłam rozdwojony włos typu tree i nadziwić się nie mogłam co to za okaz i jak się sprytnie chował :D chociaż często podcinam włosy to sama też czasami mam białe kulki, trochę rozdwojonych końcówek, ale staram się nie zwracać na nie uwagi i ewentualnie co bardziej upierdliwy włos to wycinam :)
OdpowiedzUsuńKiedyś co drugi włos u mnie taki był :D
UsuńWłasnie muszę podciąć włosy! Oj tak białe kulki oznaczają płacz i zgrzytanie zębów :)
OdpowiedzUsuńNa moich włosach występują chyba wszystkie rodzaje rozwarstwień, przedstawione na grafice... :( Było już naprawdę dobrze z moimi włosami, ale od kilku miesięcy nie mogę dojść z nimi do ładu.
OdpowiedzUsuńHej :) Mam problem z kosmykami przy twarzy. Moje włosy są średnioporowate, a wysokoporowate na końcach (jest to spowodowane zaniedbaniem, nie farbowałam ich, tylko przez pewien czas prostowałam grzywkę). Powoli doprowadzam je do satysfakcjonującej kondycji, ścinam ostatnie zniszczenia. Włosy rosną mi już zdrowe, ale mam pojedyncze kosmyki przy twarzy, które są krótsze i jaśniejsze od reszty i sprawiają mi one problem. Są baaardzo wysoko porowate, mają nierówną powierzchnię, łamią się i są po części porozdwajane. Puszą się zawsze najszybciej. Już nie wiem, co mam z nimi zrobić, zawsze podczas zabezpieczania końcówek wsmarowuję serum również w te kosmyki, podczas olejowania też o nich nie zapominam. Są na tyle krótkie, że nie mogę ich złapać w warkocza, kucyka czy koka. Wyglądają nieestetycznie na tle całych włosów. Już nie wiem, co mogę z nimi zrobić :( Proszę o pomoc.
OdpowiedzUsuńZmień poszewkę. :) http://www.blondhaircare.com/2015/03/jedwabna-poszewka-dla-wosow-i-skory-czy.html
UsuńDziękuję za odpowiedź :) Muszę w takim razie w nią zainwestować, ale to dopiero za jakiś czas :(
UsuńJa też mam te białe kulki, ale na końcach krótszych włosów blisko twarzy. Końce najdłuższych włosów są ładne i zdrowe :) To prawda, że na ciemnych bardzo to widać i wygląda to okropnie
OdpowiedzUsuńCiekawy i przydany post! :)
OdpowiedzUsuńNie mam problemu z białymi końcówkami na szczęście, ale zauważyłam ostatnio na jednym włosie rozdwojenie typu knot i bardzo długo mu się przyglądałam z ciekawością :D Wygląda jak supełek, który niestety "zawiązał się" dość wysoko, bo 4-5cm od końcówki i właśnie zastanawiam się, czy to aby rzeczywiście nie jest po prostu supełek :D Takie rozkminy miewam na uczelni.
OdpowiedzUsuńCo do diety, to ostatnio dyskonty rzeczywiście szaleją z wszelkimi sprzętami do zdrowej żywności i akcesoriami fitness, co mnie niezmiernie cieszy, bo wielu ludziom daje to motywację do spróbowania zdrowszego trybu życia.
Teraz może trochę zejdę z tematu, ale mam taką nietypową sprawę, która nie daje mi spokoju. Może któraś z czytelniczek będzie mi mogła pomóc. Mój tata jest ogółem wielkim przeciwnikiem wszystkiego co zdrowe, "bo mu nie smakuje" - ryby ble (je tylko świnię, nawet kurczak mu nie do końca smakuje), ciemny chleb ble, woda ble, on by najchętniej ciągle jadł tylko tosty ze smalcem albo serem topionym w plastrach i popijał słodzonymi napojami typu "nektar owocowy".... Martwię się o jego zdrowie, ale jest tak uparty, że naprawdę trudno go przekonać do czegoś zdrowszego. Ostatnio mama właśnie kupiła sokowirówkę, blender ręczny, kielichowy i stara mu się "przemycić" jak najwięcej dobroci w sokach i smoothies, ale też narzeka, że niedobre.
Macie może dziewczyny jakieś sposoby na takich zatwardziałych niejadków? Dodam, że tata ze zdrowiem już i tak nie stoi najlepiej, ma tarczycę, rwę kulszową i dnę moczanową i powinien być w związku z tym na ścisłej diecie (lekarz nakazał), ale nie jest, bo nie potrafi sobie odmówić tłustego i alkoholu.... Nasilające się objawy choroby (chorób) nie dają mu nic do myślenia, on po prostu łyka więcej tabletek... W rodzinie ogółem jemy w miarę zdrowo, siostra ze szwagrem czarują naprawdę fajne, wartościowe rzeczy, które w dodatku są bardzo smaczne, ale dla taty wszystko jest płone (nawet jeśli doprawione) i "on nie jest królikiem, żeby wcinać trawę" (tak nazywa wszelką zieleninę od sałaty po szpinak, lubi tylko "sałatki" z majonezem). Kiedy my jemy np. rybę z warzywami, on smaży na głębokim tłuszczu ziemniaki, które je na stojąco z patelni podczas przyrządzania.... Nic do niego nie trafia. Mówię mu, że jego bóle głowy wynikają najprawdopodobniej z odwodnienia, to mi odpowiada, że nie będzie pił wody z kranu (tak nazywa niegazowaną wodę mineralną). Brakuje mi już sił do niego, a chyba same rozumiecie, że chcę aby jak najdłużej jednak pożył, bo to w końcu mój tatuś i go kocham i się martwię o niego... Wiele razy z nim już rozmawiałam i mówiłam, że większość jego dolegliwości wynika właśnie z fatalnej diety, ale to go jakoś nie przekonuje. Miałyście może taki uparty przypadek i poradziłyście sobie? Byłabym wdzięczna za wszelkie wskazówki, bo nie mogę patrzeć na to jak bardzo się niszczy taką fatalną dietą.
Ciężko zmienić przyzwyczajenia. :( Jeśli sam nie zrozumie, na siłę nic się nie zdziała. Wytłumacz mu, że nawet z logicznego myślenia wynika, że "paliwem" organizmu jest odpowiednia żywność, a nie tabletki, które powinny być tylko dodatkiem do zdrowej diety. Może puść mu ten filmik albo inne temu podobne? https://www.youtube.com/watch?v=aC8vXde5fY8.
UsuńNo i najlepsza jest metoda małych kroków. Ja nigdy nie jadłam tłusto, ale myśl o odstawieniu pszenicy jeszcze rok temu równała się z końcem świata. Małymi krokami doszłam do etapu, w którym rozumiem, że nie mogę jej jeść, mimo że mi ślinka cieknie. ;) Wolę odmówić sobie pizzy niż potem leżeć z bólem głowy tydzień. :) Powodzenia :* No i czekamy na porady czytelniczek. :)
Twoj ojciec może jeszcze dlugo pozyc, ale jakość jego życia będzie kiepska. Grozi mu cukrzyca, a to podstepna choroba, bo może zakończyć się nawet odcieciem kończyn. Takie operacje mogą skończyć się śmiercią. On będzie cierpieć, ale też stanie się obciążeniem dla rodziny. Kto się nim zajmie 24/7?. Mój dziadek też kiepsko się odżywial, ale dożył 81 lat. Nie tylko twoj ojciec takie ma nawyki, ale wielu innych starszych ludzi też.
Usuńkiedy organizm jest skrajnie zakwaszony to niestety, ale wszelka zdrowa alkaliczna żywność nie smakuje :( a tak ogólnie rzecz biorąc to tak jak bym czytała o swoim własnym ojcu, ale ja się poddałam, bo jeśli ktoś jest świadom tego co robi i jakie są tego konsekwencje i dalej to robi nie wykazując nawet chęci przyjęcia pomocy lub porady to próba zmiany takiej postawy może okazać się bezowocna, nie da się nikogo uszczęśliwić na siłę :(
UsuńNajlepiej byłoby przekonać go do zdrowej diety na podstawie produktów, które je. Dlaczego upierać się przy wyrzuceniu wieprzowiny? Niech ją je, ale niech ta wieprzowina będzie zdrowiej przyrządzona. Serki topione na początek zastąpić zwykłymi serami dobrej jakości, a smalec... Smalec jest ok. To dobry tłuszcz do smażenia, nie zapominajmy, że tłuszcze zwierzęce też są potrzebne (inna sprawa, że po tym, co napisałaś, wnoszę, że takie cuda jak oliwa z oliwek są nie do przejścia). Zamiast mizerii może jakaś sałatę z pomidorem i oliwą/rzepakiem? Małe kroki są ważne!
UsuńZ mojego doświadczenia też wynika, że nie warto przekonywać słownie. Gotujesz Ty albo mama? Więc wprowadzajcie zmiany po swojemu, bez dyskusji z ojcem, bo on będzie gadał i się sprzeciwiał dla samego gadania. Może to trochę faszystowskie, ale zobaczycie, że działa. No i najważniejsze: jakie macie przekonanie o zdrowej diecie? Często jest tak, że zdrowe = niesmaczne, bo sama zielenina, mięso gotowane na parze bez przypraw i soli, warzywa al dente... No trudno, żeby ktokolwiek z własnej woli przekonał się do takiego życia, jeśli jeszcze okrasimy to wizją głodówki, bo przecież dieta MŻ taka fajna. Najważniejsze to gotować smacznie i zdrowo, bez tych dwóch kwestii występujących obok siebie nikogo nie przekonamy.
Zgadzam się z anonimem z 18:16, jakość życia to coś, o czym ludzie nie myślą, a to dziwne, bo mamy za sobą już któreś pokolenie po komunie, które najadało się nadmiernie świństwami i teraz płacze, niedołężnieje i zrzędzi. To przykre, że nie myśli się o swoim zdrowiu pod kątem najbliższych. Trudny do zrozumienia egoizm.
Dzięki za odpowiedzi, dziewczyny. Szczególnie Tobie, Zielpy. W moim domu gotuje siostra ze szwagrem, który ostatnio własnie przeszedł na zdrowszą dietę, bo miał kiepskie wyniki badań, wysoki cholesterol i dużo przytył. Teraz w dwa miesiące schudł 11kg, z tego pierwsze 8kg samą dietą. Oni robią obiady dla siebie i swoich dzieci, ale zawsze przygotują więcej, żeby mama i tata mogli też zjeść, kiedy przychodzą z pracy. Mama bardzo chętnie się częstuje, sama też je przynajmniej bardziej wartościowe rzeczy, ale tata po prostu zawsze odmawia i robi swoje jedzenie (smażone ziemniaki, pierogi z biedry itp.). I to, co siostra ze szwagrem robią nie jest bez pomysłu i płone - wyszukują smaczne i nieprzesadzone przepisy, bardzo dobrze przyprawiają ryby i sałatki, więc obiady są naprawdę dobre. Ale Tata nawet warzyw nie jada, a z owoców tylko jabłka, codziennie 4, sezonowo trudkawki. Na wszystko narzeka, ryb nie tknie, bo śmierdzą. Nie dał się nawet przekonać na brak panierki w kotlecie i smażenie na mniejszej ilości oleju. Bo on lubi tak jak jest. Ziemniaki gotowane na parze są dla niego zawsze "jakieś dziwne w smaku". Za oliwą oczywiście też nie przepada, ale to mu się akurat nie dziwię, bo sama nie lubię jej smaku. Olej lniany w sałatkach też go odrzuca.
UsuńBardzo trudno zmienić przyzwyczajenia, wiem. Podejrzewam, że jeśli nawet lekarz nie był w stanie go przekonać, strasząc wynikami badań, to chyba nie da się tego zmienić. Coś jeszcze będę próbować zdziałać. Mama też dzielnie walczy, by mu pomóc, zobaczymy co z tego wyniknie. Ostatecznie Anonim ma rację, nie da się nikogo uszczęśliwić na siłę. A jeśli chodzi o wypowiedź drugiego Anonima to tata kontroluje poziom cukru co jakiś czas, bo babcia ma cukrzycę i pasków do mierzenia nam nie brakuje. I póki co nic nie wskazuje na cukrzycę. Wyniki badań kwi też nie są fatalne, więc pocieszam się, że chociaż trochę jego organizm dobroci dostaje.
U mnie ostatnio też pojawiły się na włosach białe punkciki i już je ścięłam zobaczymy co będzie dalej :)
OdpowiedzUsuńwłasnie widziałam nowego lidla fajne rzeczy będą;)
OdpowiedzUsuńCzy zauważył ktoś oprócz mnie zmianę składu szamponu johnsons lawendowego? nie ma już tetrasodium EDTA.
OdpowiedzUsuńTak jest. Nie ma. Moja ostatnia butelka jeszcze miała, a czytałam gdzieś już że nowe nie mają.
UsuńKulki to nic ja mialam swego czasu pełno niteczek takich białych-jakby sie włosy pruły co najmniej. Teraz odkad mam świadomą pielegnacje wlosową jest ich mniej ale dalej są.
OdpowiedzUsuńMogłabytś dokładniej o0pisać te niteczki? Były na całych wlosach czy tylko z przodu? Ja chyba też takie mam;(
UsuńU mnie wystarczy ścięcie i po kłopocie :)
OdpowiedzUsuńja niestety mam troche zniszczone wlosy i wystepuja na całej dlugosci...
OdpowiedzUsuńJakieś pół roku temu z nudów na j.polskim oglądałam swoje końcówki. Znalazłam włosa rozdwojonego na typ "tree" - rozdwunastnił się. :/ Od tego czasu mam koszmary. :(
OdpowiedzUsuńSuper post! Wykruszające się włosy to mój jedyny istotny włosowy problem, z którym walczę od dawna. Zastanawiam się tylko jak stosować proteiny na takie włosy? Tyle się naczytałam o przeproteinowaniu, że boję się cokolwiek nałożyć ;-) Wiem, że musi być równowaga proteinowo-emolientowo-humektantowa, ale nadal nie do końca to czuję. Czy wystarczy nałożyć raz w tygodniu żelatynę/keratynę czy lepiej 2 razy? Szamponów proteinowych moje włosy nie tolerują, za to po żelatynowej "rybce" zyskują na grubości. Mimo to, nadal się łamią bo walczę z odwodnionym organizmem i schodzę z farby amoniakowej :-( Podsumowując, jak często proteiny?
OdpowiedzUsuńjeśli włosy są suche i się łamią to żadnych protein radzę nie używać, to doprowadzi tylko do tego, że z włosów zostanie siano! przedewszystkim oleje i maski z olejami, bo włosom trzeba przywrócić najpierw nawilżenie i elastyczność i pamiętać o delikatnym rozczesywaniu i zabezpieczaniu końcówek. W ogóle to nie wszystkie włosy dobrze reagują na proteiny, moje naturalne cienkie i delikatne włosy nie lubią protein, zwłaszcza wielkocząsteczkowych jak żółtko czy żelatyna, stają się wtedy suche i elektryzujące pomimo wygładzenia.
UsuńMiałam podobny problem z wykruszającymi się włosami. Czesząc się w słońcu widać było jak spadała na ziemię tona połamanych włosów... Można powiedzieć, że sytuacja była uzasadniona, gdyż od lat farbuję włosy na blond. Od trzech miesięcy zmieniłam diametralnie pielęgnację włosów. Olejowanie wyeliminowało problem w 100%, absolutnie się tego nie spodziewałam. Nawet teraz rozczesałam włosy i ani jeden włos nie spadł na ziemię. Olej, olej, olej a proteiny moim zdaniem raz na 2 tygodnie. Moje włosy po nich sztywnieją, gdy za często stosuję. Nawilżanie i emolienty to cudo dla włosów ;)
UsuńDziękuję za radę :-) W takim razie jutro obcinam końcówki, odstawiam żelatynę i rozpoczynam częstsze olejowanie :-) Jeszcze tylko muszę wybrać jakiś dobry olej... Chyba zdecyduję się na moją sprawdzoną mieszankę argan + oliwa :-)
UsuńWedług mnie stosowanie domowych maseczek bardzo pomaga :) Taka z żółtkiem, olejkiem rycynowym, naturalnym płynnym miodem,odrobiną maski np aloesowej i biovax, olej np.rzepakowy, można jeszcze naftę dodać, cytrynę itp, polecam!
OdpowiedzUsuńZnacie jakieś odżywki/maski, które zawierałyby keratyne, olejek i aloes lub coś nawilzajacego w jednym? Nie chodzi mi o nivee ani gliss kur, bo jak dla mnie mało nawilżają. Nie chce mi sie ciągle używać półproduktów.
OdpowiedzUsuńJa mieszam maski Biovax Keratyna plus Jedwab z Biovax Aloes i mam i proteiny i humektanty i emolienty.
UsuńJa powoli opanowuje ta sprawe.. ale nadal mam koncowki zniszczone, to efekt 3-4 lat prostowania wlosow. Juz i tak jest o wiele lepiej i bardzo mnie to cieszy :) a z tych typow zniszczonych koncowego to chyba kazde z tych bylo juz na mojej glowie:D :(
OdpowiedzUsuńja mam za to śmieszną sytuację, że końcówki wyglądają zdrowo (dbam i zabezpieczam), ale na zdjęciach zawsze wychodzą okropnie, jakby krzywo, odstają na wszystkie strony, wyglądają na nierówne i źle podcięte (mam włosy falowane). Miała któraś z was taką sytuację? :D bardziej jest to dla mnie komiczne niż problematyczne, ale jestem ciekawa, dlaczego jest taka dysproporcja między realem a zdjęciem :)
OdpowiedzUsuńU Henrietty był wpis o tym,że jej włosy też wychodzą na zdjęciach o wiele gorzej niż w rzeczywqistości :)
UsuńJa mam tak nie tylko z włosami, ale i z twarzą :D
UsuńA ja z figurą i wiekiem, na zięciach mam 10 kilo więcej i 1o lat więcej.
UsuńMam dylemat: schodzę z cieniowania na cięcie proste (same włosy są jak druty) i zapuszczam. Obecnie zostały dwie warstwy różniące się ok 5cm. Ta dłuższa sięga obojczyków- jest piękna, końcówki w stanie idealnym! Ale warstwa krótsza... Masakra, ma chyba wszystkie typy rozwarstwień jakie przedstawiłaś, bardzo się kruszą (szczególnie przy twarzy). Nie chcę się tak krótko obcinać, po wyrównaniu byłyby do połowy szyi. Ale jednocześnie przeraża mnie ich stan. Myślicie, że fryzjer dałby radę pociąć tą krótszą warstwę bez ruszania dłuższej? I czy nie wyglądałoby to dziwnie, gdy zrobi się taka różnica długości pomiędzy nimi? Nie chcę już cieniowania. Marzy mi się podcinanie maszynką, ale chyba są za krótkie :( Rzućcie jakąś dobrą radą oraz fryzjerem w Gdańsku godnym zaufania i na studencką kieszeń!
OdpowiedzUsuńTo co opisałaś wyklucza zejście z cieniowania niestety :)
UsuńChcę je podhodować trochę, żeby nie były mega krótkie. Może za kilka miesięcy wyrównam obie warstwy. Na razie martwi mnie ta zniszczona wierzchnia :<
UsuńJeśli wierzch jest bardzo zniszczony, małe podcięcie nic nie da, jeśli chciałabyś je trochę zapuścić to jeszcze gorzej- zniszczenia będą pięły się w górę włosa i trzeba będzie obciąć ich jeszcze więcej. Lepiej teraz zrównać obie warstwy, z krótszej długości podetnij jeszcze 1,5cm i wtedy zacznij porządną pielęgnację, oleje, maski, proteiny.
UsuńPielęgnację mam porządną już prawie rok :) Dlatego najdłuższa warstwa jest w stanie prawie-idealnym. Niestety krótsze włosy są rzadziej podcinane, bo były naprawdę krótkie. Nie wiem, czy czułabym się dobrze w krótkich włosach na całości. No i jednak muszę związywać włosy (laborki i zaraz praktyki wakacyjne w szpitalu). Meh. Chyba pójdę do zaufanego fryzjera w moim miasteczku i on mi coś doradzi. Myślałam też trochę o grzywce, ale się cykam!
UsuńJeżeli zależy Ci na długości to ja na Twoim miejscu bym "przecierpiała" na czas zapuszczania. Tzn nie ścinałabym krótszych zniszczonych włosów, starałabym się je zapuścić do długości dłuższych. Między czasie postawiłabym na oleje, zabezpieczanie, emolienty, silikony. Dodatkowo maski poprawiające wygląd włosów aby jakoś przeżyć ;) za 4 miesiące wyrównasz do długości teraźniejszych dłuższych włosów, podetniesz na równo i Voilà. Jeżeli nie zależy Ci na długości, podetnij włosy do długości krótszych, za kilka miesięcy odrosną :)
UsuńBardzo Ci dziękuję za ten post! :)
OdpowiedzUsuńBardzo proszę. :)
UsuńObejrzałam dokładnie swoje włosy - nie ma białych kulek! To chyba kolejna pozytywna zmiana po powrocie do naturalnego koloru włosów :)
OdpowiedzUsuńMoje włosy są obecnie długości do ucha, dzięki przyspieszaczom rosną szybko więc ich wiek oceniam na ok. 10 miesięcy. Nie prostuję,nie farbuję,olejuję maskuję,wycieram koszulką. I mimo to mam takie jakby białe kulki na końcówkach pasm przy twarzy. Nie są takie typowe białe kulki,ciężko je opisać ale widzę je w świetle dziennym oraz odpowiednim oświetleniu i tylko z baaaardzo bliska. Mam ostre Jaguary,wina nożyczek odpada, na noc podpinam te pasma do góry. Duże podcięcia (10cm) nie pomagają, problem niedłgo powraca. Dbam o dietę, już naprawdę nie wiem gdzie szukać przyczyny :((
OdpowiedzUsuńU Anwen ktoś pisał że takie końcówki mogą być od nie uzywania filtrów na włosy, ale byłoby to nawet na tak mnłodych włosach?
OdpowiedzUsuńA stosujesz silikony? Filtry to film ochronny. :)
UsuńTaak, zabezpieczam koncowki. tak ale nie sadze by brak filtow powodowal takie cos na kilkumiesiecznych wlosach i to 3 tyg po podcieciu zwlaszcza ze ze wzgl na prace obecniie nie przebywam na sloncu
UsuńProsze o odpowiedz, bo nie chce caly czas nosic krotkich ;(
UsuńZgodnie z wytycznymi w zakładce 'kontakt' prośbę o pomoc piszę w komentarzu :)
OdpowiedzUsuńMoj probelm dotyczy dziwnego paska wlosów, ale od początku. Moje włosy myję czarnym mydłem babuszki agafii albo szamponem przezroczystym Doux cos tam.. Naomiast po myciu MUSZE nałożyć kallosa bo inaczej ich nie rozczesze (po doglebnym oczyszczeniu czarnym mydlem to w ogole tragedia), ale na czubek glowy nakladam maske drozdzowa babuszki Agaffi.
Od dluzszego czasu - jakies pol roku juz, nakladam na wlosy od polowy dlugosci oliwke.. Trzymam tak zazwyczaj hmm z godzine po czym zmywam. Nie uzywam suszarki prostownicy generalnie staram sie dbac o nie (dlugosc za łopatki).
Ok a teraz problem:
Mam jedno pasmo wlosow ktore 'nie jest moje' - wyglada jak bardzio wysuszone, spalone. zniszczone, rozdwojone - jak lalka barbie, myslalam zeby wyciac to pasmo calkowicie ale jest za duze i mialabym lysy placek. Reszta wlosow czyli powiedzmy jakies hmm 90% jest zajebiste - no bez kallosa matowe ale do przezycia :)
Od razu uprzedze temat diety - zmienilam radykalnie, siemie lniane jem prawie codziennie, pije od 2 lat pokrzywe z 5 razy w tygodniu.. Moja prosba brzmi - niech mi ktos pomoze! Moze ktos tez tak ma? Dołączyłabym fotki ale nie wiem jak :p
Błagam o pomoc włosomaniaczki!!! Bo już lata z tym żyje i cholery dostaje :( nie po to zapuszczam i wydaje miliony monet na te wszelkie ciapractwa do kudlow :D
Włosy dysplastyczne może? ;)
UsuńA z której strony jest to pasmo? Hmm dziwna sprawa :P
Usuńod razu powiem, że nie wiem czy moje wlosy sa wyoko porowate proeinowe sraty taty bo mnie to nigdy nie interesowalo, a takie pasmo mialam zawsze :) wlosy moge powiedziec tak mam dlugie i mam ich duzo i sa raczej z tych grubych :)
UsuńAgnieszko, jak Ci już wcześniej ktoś napisał- w tym miejscu rosną CI włosy dysplastyczne. Można to jedynie tuszować :)
UsuńTeż mam z tyłu głowy kępkę takich włosów i nic nie da się z tym zrobić... raczej :) Taki urok! ;)
UsuńWłosy mam niefarbowane, raczej niskoporowate,cienkie, nawet bardzo, ale jest ich w miarę dużo ;) niestety od długiego czasu borykam się z białymi kropkami, rozdwojonymi końcówkami. Ostatnie tak ok 5 cm włosów często jest jakby szorstkie. Podcinam włosy regularnie, używam aktualnie do zabezpieczenia serum a+e biowaxu, dodaję często kroplę oleju ze śliwki i nie mam pomysłu jak sobie z tym radzić :( bardzo proszę o radę
OdpowiedzUsuńA stosujesz maski? :)
UsuńTak, chociaż jak tak teraz zaczęłam się zastanawiać to może faktycznie, niezbyt często i regularnie. Wynika to pewnie z tego, że łatwo u mnie o przyklap. Wolę, jak moje włosy nie są tak śliskie i lejące, bo łączy się to z tym, że sobie tak płasko, smętnie wiszą, bez objętości.
UsuńI chyba też nie umiem ich tak do końca dobrać
UsuńNatalia masz piekne włosy,bardzo zadbane!:)ja tak samo jak ty juz nie farbuje 20miesiecy,natomiast moje włosy (juz te naturalne odrosty)sa bardzo spuszone ,maski i odzywki nakladam tylko na konce wiec jeszcze na rozjasniane ,wiec moje pytanie co moze pomoc?czy dobrym pomysłem jest nakladanie masek na cała długosc?prosze o jakies rady;)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa całą długość jak najbardziej. :)
UsuńPomocy!! :(
OdpowiedzUsuńCzytałam tyle zachwytów o płukance z cynamonu. Polewając włosy poczułam pieczenie skóry głowy..szybko spłukałam wodą. Poszłam do lutra i wyglądam jak bym była poparzona! :o
Czy jeśli piecze mnie delikatnie skóra głowy to nie wypadną mi tam włosy? strasznie sie boje :(((
Nie wypadną :) ja nieraz poparzyłam się tak jak przesadziłam z maseczką z gorczycy, nie wypadly a nawet zgęstniały
UsuńU mnie tak skóra reaguje na.....aloes. Na całym ciele nie tylko n głowie.
UsuńHey, słuchaj ja Ci powiem, że jeśli chodzi o Twoją wrażliwą skórę na głowie, to miałam podobny problem, bo mam cerę alergiczną.
Usuńmoże spróbuj kosmetyków tej marki co ja, bo są 100 % naturalne więc na bank nie uczulają. Zamawiam je przez neta : ekozakupy.pl
Mam nadzieję, że Tobie też się sprawdzą.
Cya ;)
Dziekuje za odpowiedzi, włosy zostaly na swoim miejscu, ale nie powiem, ze strasznie sie przestraszylam :D pozdrawiam
UsuńJa z drugiej strony nie mam problemu z rozdwajaniem (nie liczę znalezienia jednej takiej końcówki raz na 2 miesiące), białych kulek też nie zaobserwowałam. Dużo większym problemem są takie mocno porowate, skręcone włosy, jak je wyrwę okazuje się, że mają czarną cebulkę... Grube i ciemne, wyglądają okropnie. W internecie wyczytałam o włosach dystroficznych, to raczej takie, ale jak się tego pozbyć? Dbam o włosy, olejuję, nakładam maski itd, używam wcierek (co ciekawe połowa włosów rośnie zdrowa ale zdarzają się też te cudaki. Co to za babyhair skoro tak wyglądają?). Już brakuje mi cierpliwości, ktoś coś wie dokładniej, jak domowo można się ich pozbyć?
OdpowiedzUsuńZadbaj o dietę, zrób badania tarczycy
UsuńHej, zwracam sie do Ciebie z pewnie częstym problemem ale wiadomo dla każdego indywidualnie taki problem to jest prawie koniec świata. Może zaczne od początku. Mam 20 lat, w wieku 15 pierwszy raz zafarbowałam włosy, i jak każda niezdecydowana nastolatka eksperymentowałam, niestety z koloryzacją i musze teraz cierpieć za głupote. Zaczynałam od czarnych, przechodziłam przez brązy, rudości, blondy, czerwienie, własciwie nie ma chyba koloru którego nie mialam na głowie. W tym momencie postawiłam na blond, ale to co sie stało po ostatniej dekoloryzacji, rozjaśnianiu i połozeniu na to farby mnie kompletnie załamało. Do tej pory rozjaśniałam u swojej sprawdzonej fryzjerki w Krakowie, która zawsze ściągała mi kolor na najniższym oxydancie jakim sie dało, jednak ostatnio chciałam zaszaleć i poszłam do innej, nie sprawdzonej bo wiedziałam że tamta się na to nie zgodzi, i położyła mi 9, z którą siedziałam na głowie ponad dwie godziny, na to położyła mi farbe któa mi się oczywiscie nie spodobała i pobiegłam do sklepu, kupiłam farbę z Garniera na poziomie 10, a po umyciu głowy przezyłam szok. Włosy jeszcze mokre ciągneły mi się jak guma nawet nie przeczesane jeszcze grzebieniem, a po wysuszeniu miałam na glowie (dosłownie) siano. Od tamtej pory minal może ponad tydzien i jedyny plus jaki widze to kolor który wyszedł w efekcie ładnie ale co z tego skoro mam na głowie to co mam. Przedwczoraj zauważyłam że włosy które tak mi się ciągneły (i ciągną w dalszym ciągu, może minimalnie mniej), wypaliły się na górze i powstało coś na wzór "pazia". W piątek wybieram się do mojej fryzjerki na prostowanie keratynowe i podcięcie tego co moge, ale niestety nie odważe się więcej niż 4 cm, i tak mam już krótkie włosy, a w tym momencie wyglądam jakbym praktycznie w ogole ich nie miała, tak się wypaliły i przerzedziły :( przez ostatni tydzien regeneruje włosy jak moge, laminowalam je żelatyną, używam mocno regenerujących masek i wcierek, olejuje je, staram sie też nie suszyć ich suszarką, wręcz "głaskam" moje włosy. I teraz chciałam się zapytać o kilka rzeczy, po pierwsze czy przy takim prostowaniu keratynowym moge dalej je regenerować jak do tej pory, i czy moge używać maski keratynowej i w ogole produktow, ktore mają w składzie keratyne? (mam np. maske z Kallosa). Po drugie, jakich kosmetyków mam używać, czym się kierować , czy powinny mieć w składzie więcej protein czy emolientów i czy powinnam używać silikonowych kosmetyków? I po trzecie najważniejsze, czy w ogole masz pomysł jak moge zregenerować te włosy i co powinnam zrobić/robić, i czy w ogole jest szansa że dojdą chociaż do "jako takiego" wyglądu? Powiem szczerze , że jestem załamana i przez chwile nawet krążyła mi po głowie myśl, czy by ich nie ściąc całkiem na krótko, ale niestety po głębszym zastanowieniu doszłam do wniosku, że bym się nie odwazyła. Boje się położyć teraz jakąkolwiek farbe, a wiem że w końcu będe musiała. Proszę Cię o jakąś radę, może masz jakiś pomysł. Czekam z niecierpliwością na odpowiedź!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sanczia.
Sonczia wiem przez co przechodzisz ,sama dwa lata temu miałam taki sam problem;((włosy popalone od rozjasniacza..kruche łamliwe,no dramat i szczerze tylko dzieki porzuceniu rozjasniania udało mi sie zapuscic naturalne ktorych kondycja jest o niebo lepsza.moze nie sa idealne ale przynajmiej nie łamia sie,nie krusza itp,u mnie najbardziej sprawdza sie nakladanie maski/odzywki przed myciem włosów,musze tez wrócic do olejowania bo kiedys dawało fajne efekty;)a Ty próbowałas olejowania?z mojej strony polecam Ci zapuszczanie naturalnych!:)trzymaj Sie!;*
UsuńDokładnie, takich włosów nie da się uratować :( i warto przestać kombinować, najlepiej je ściąć i zapuścić od nowa. Wiem, że to niemożliwe, dlatego spróbuj nakładać dużo emolientów, unikaj domowych protein (żółtka, żelatyny), a o pielęgnację po prostowaniu zapytaj fryzjerkę. :)
UsuńNatalia, a to nie jest tak ze zelatyna wygladzi mi wlosy? Czy wlosy w moim stanie przeproteinuja sie po takich kuracjach? Sanczia
UsuńNie nie wygładzi, może być jeszcze gorzej. Olejowanie !!!!!
UsuńHej, mam małą prośbę:) Mam wlosy 'przecietne', troche cienkie. Teraz chce zaczac przygode z pielegnacją włosów :) Mam wlosy z natury jasny blond i chcialabym je troche rozjasnic, mam zamiar robic sobie przez 5 dni w tygodniu robic plukanke rumiankowa naprzemiennie z dodawaniem kilku kropel olejku cytrynowego do szamponu (babydream) a w sobote nakladac maske kallos bluberry na 30 min oraz co dwa tygodnie w sobote przed myciem olejowac na sucho wlosy olejkiem babydream fur mama. I do tego odzywka na wlosy z ziaja witaminowa(codziennie lub co dwa dni) oraz uzywac wcierek z jantra. Czy to nie za duzo? Wiecie nie znam sie na tym:) Moge prosic o jakies porady? Ps. Masz super blog!:*
OdpowiedzUsuńJeśli masz zdrowe włosy - jest Ok. :) Jeśli suche - za dużo ziół i cytryny, za mało masek i olei :)
UsuńOlejuje włosy praktycznie codziennie! Zaczełam niedawno więc nie jestem jeszcze w stanie stwierdzić który jest dla mnie najlepszy, narazie próbowałam kokosowy, rycynowy i z avocado na zmiane. W piątek ide do swojej fryzjerki jak już pisałam wcześniej i może jednak podejme się drastyczniejszego ścięcia, a co do zapuszczenia, musze jeszcze przemyśleć, zawsze chciałam mieć blond i kolor który mam obecnie jest bardzo ladny, perłowy tak jak chciałam i strasznie by mi go było szkoda :( a najgorsze jest to, że minał juz ponad tydzien, żeby nie powiedziec, że dwa a włosy po każdym myciu lecą mi garściami! wypalają się w dalszym ciągu i wypadają :( jeżeli jest jakis sposób, żebyśmy prywatnie porozmawiały (facebook, e-mail itp.) mogłabym Ci podesłać zdjęcie moich nieszczęsnych włosów robione dzisiaj i porozmawiać o całej reszcie. Mam nadzieję, że jakoś przez to przebrne i dziękuje! ;* Sanczia.
OdpowiedzUsuńNapewno dasz rade!;)mi na wypadanie pomogła wcierka Jantar,próbowałas?jesli chodzi o kolor to doskonale Cie rozumiem,natomiast moim zdaniem lepiej miec włosy naturalne a zdrowe niz piekny rozjasniany kolor ,gdzie włosy co chwila wypadaja i sie krusza..wiec przemysl to jeszcze;))bo nie warto ich dodatkowo katowac jak sa i tak juz w złej kondycji.a co do zdjec ,to jasne ze mozesz podesłac;) chetnie zobacze.
UsuńNigdzie nie moge znalezc zadnego maila do Ciebie :(
UsuńRycynowy nke jest dobry dla zniszczonych wlosow. U mnie na rozjasnianych najlepszy efekt daje oliwka babydream. Tania, wydajna, super skład i działanie. Maski używaj nawilżające głownie, ale co jakis czas proteinowego. Silikonów używaj nawet na długości zeby je jakos zabezpieczyć przed kruszeniem... I cóż, sukcesywnie musisz ścigać. Jak chcesz jasne włoski to farbuj tylko odrost i jakas dobra farba, moze tymi co Natalia wcześniej?;) one tak bardzo nie niszczyły. Mozna mieć ładne farbowane włosy, czego dowodem była BlondHairCare!:) dbaj o to co dorasta. A te spalone zabezpieczaj silikonami i ścinaj ścinaj ścinaj..
UsuńSonczia podaje maila:patii18123@wp.pl
UsuńHej zależy mi bardzo na uzyskaniu jasnego blondu, ale boję się rozjaśniacza nie chce niszczyć włosów czy istnieje jakaś farba którą uzskam taki kolor chciałabym uniknąć żółtych odcieni :(
OdpowiedzUsuńMój naturalny kolor to ciemny blond który nie był wcześniej farbowany
UsuńZajrzyj na bloga blond bunny, ona pokazywała sporo farb jasnych :) ale one zazwyczaj i tak mają w sobie rozjaśniacz...
UsuńKamilo, mylisz się. Farby superrozjaśniające nie mają w sobie rozjaśniacza jako takiego. Nie mówiąc już o tym, że zależnie od rodzaju włosa i jego pigmentu, ładne jasne blondy można też uzyskać normalnymi blond farbami, z poziomu 9. czy 10. ;)
UsuńNiezwykle cenne informacje i porady są w tym artykule! :)
OdpowiedzUsuńCześć :) zazwyczaj nie piszę komentarzy, ale mam ostatnio poważny problem. Wcześniej nie miałam takiej sytuacji, moje włosy były może troszkę napuszone, ale nie szorstkie, a od kilku dni mam włosy gładkie na długości i końcówki, mniej więcej 10 cm. - takie szorstkie i suche, że wygląda to strasznie. Olejuję włosy, końcówki nawet dodatkowo rano i nic to nie daje. Wygląda to okropnie. Dziewczyny pomóżcie i polećcie mi proszę coś na ekstremalne nawilżenie końcówek, bo już nie mam do nich siły :(
OdpowiedzUsuńMonika
Może je przeproteinowałaś. Użyj mocnego, oczyszczającego szamponu i potem nałóż maskę emolientową, możesz też do niej dolać z 2 krople oleju
UsuńA może za często olejujesz....Podobno olej paradoksalnie może przesuszyć..?
UsuńMiałam to samo. Przyjrzałam sie skladom odżywek i Masek, których używałam. I wszędzie proteiny. Kupiłam timotei oil ta nowa bo była w promocji w rossmann i garnier fructis z olejami i włosy mięciutkie lejace i gładkie :)))
UsuńBardzo przydatny post będę tu wpadać częściej, zwłaszcza że moje włosy są bardzo zniszczone ;/
OdpowiedzUsuńbajeerancko.blogspot.com
Myślałam, że takie kulki zależą od porowatości włosów.
OdpowiedzUsuńTe kulki są okropne i niestety muszę czekać, aż moje naturalne włosy odrosną i pozbędę się tych rozjaśnianych.
OdpowiedzUsuńhej, dodałam komentarz pod ostatnim wpisem, ale zniknął :(
OdpowiedzUsuńDoradź proszę - szczotka Khaja Helena z ciemnego włosia dzika w ciemno malowanym drewnie, czy może szczotka Khaja, ale taka dla dzieci, z koziego jasnego włosa?
Pytam, bo moje włosy są długie, niefarbowane, średnio gęste i bardzo cienkie, mam wrażenie, że TT jest dla nich zbyt inwazyjny,
Zdecydowanie Helena! Albo ze szczotkarni duża.
UsuńJa wybrałam jasne włosie, bo było ładniejsze, ale teraz wolałabym ciemne. Jasne przeszło rozjaśnianie, więc ciemne wydaje mi się lepsze dla włosów. :)
Usuńna pozbycie się zniszczonych końcówek, metoda "palenia" włosów:
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=RFHjrz_e0pQ
polecem tez wpis na blogu http://www.lescheveuxdemini.com/2014/04/brulage-des-fourches-des-pointes-saines.html
albo po prostu wpisac w google "Brûlage des fourches" :)
nnn
Czy jesli mam pocieniowane wlosy, nakladac silikony/jedwabie na kazdej z ich dlugosci? Czy tylko na samym dole?
OdpowiedzUsuńJa bym nakładała na długośc
UsuńDługość. Albo spryskać odżywką typu glos kur. I w końcówki jedwab.
UsuńDługość :)
UsuńWitam :) ostatnio pojawił się u mnie problem z odstającymi włoskami na czubku glowy, tzw "kogucik", nie mogę znaleźć żadnego wątku na ten temat, co zrobić żeby pozbyć się tego problemu? Możesz polecić jakiś kosmetyk? Z góry dziękuję za rady :)
OdpowiedzUsuńTo babyhair:)
UsuńWiem, ale jak sobie z tyym poradzić?
UsuńMożesz wygładzić je silikonowym serum (odrobiną) lub nakładać na skórę głowy odżywkę przed myciem, dzięki czemu włosy u nasady (w tym babyhair) będą bardziej zdyscyplinowane. Takie działania mogą przełożyć się na wzrost przetłuszczania, dlatego najlepiej je po prostu zaakceptować. Dziewczyny je też wycinają tuż przy skórze głowy. ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJeśli wysłał się więcej niż jeden komentarz - Bardzo przepraszam! Mam jakieś problemy z internetem i nie wiem czy cokolwiek poszło a jestem zdesperowana...Proszę o wybaczenie :D
OdpowiedzUsuńBo to jest tak :
Mam problem i byłabym wdzięczna gdyby ktoś (nie tylko Ty Natalio, ale też ktokolwiek kto wie co z tym zrobić) mi pomógł !
Wiem, że temat puchu nie raz był poruszany, jednak przetestowałam chyba każdy sposób i nic nie pomaga. Nic
Nie pomaga suszenie suszarką w dół z chłodnym nawiewem. Nie pomaga odżywka po każdym myciu. Nie pomaga olejowanie(regularne!). Nie pomagają maski. nie pomagają jedwabie ani serum. Nie pomagają płukanki zakwaszające. Nie pomaga związanie po wysuszeniu. Nie pomaga NIC.
Ostatnim razem po myciu nałożyłam odżywkę glisskur, spłukałam chłodną wodą, Napsiukałam bardzo dużo odżywki w sprayu Dove, nałożyłam 4 pompki serum Biovax A+E i wciąż był puch!. Plus strąki. Strąkowany puch - czy może być gorzej?
Nie wiem jak sobie z tym poradzić. moim jedynym pomysłem są silikony, jednak nie wiem jakie są na tyle silne zeby zadziałać. Chce znaleźc odpowiednie serum, olejek, kuracje, coś żeby zadziałało. I najlepiej nie było jakimś super hiper drogie, bo jestem tylko biedną studentką... :P.
Wiele powie - poczytaj! tyle tego na blogach! No więc i owszem. Ciągle opisują te same produkty. te magiczne KWC, które na mnie nie działają :(
Przetestowałam miliony produktów. W tym Wszystkie psiukane glisskura i Dove. Biowav A+E, Marion jedwab, Marion Kuracja z olejkiem arganowym, Jedwab z GP, Serum z Avonu, Serum z garniera, i inne. Kusi mnie Chantal Sessio, aczkowliek jest mega trudnodostępny więc nie wiem nawet czy warto aż tak ryzykować....
Ktoś coś? cokolwiek? Każda pomoc mile widziana !
Help.
z Góry dzięki !
A próbowałaś nakładanie masek przed myciem? :)
Usuńprzed myciem, po myciu, metoda OMO, ba nawet myłam włosy odżywką! Właściwie kupiłam nawet ostatnio specjalny szampon o bardzo bogatym składzie, już myślałam że to dobije moje włosy... niestety, dostałam przyklap roku na czubku (chyba jednak nie spłukałam tego wystarczająco... :D) a włosy na dole miały puch jak zwykle :D. Za drugim razem spłukałam dokładniej, i choć były mięciusie wciąż puch był większy niż szerokość mojej głowy... nawet nei wiedziałam ze to możliwe :p
UsuńPs. jak coś to ten szampon to Franck Provost, który właściwie mogłabym polecić o tak jakimś bardziej ogarniętym włosom, bo znajomym daje cudowne efekty ;)
moja rada: idź do frzyjera i lekko pocieniuj włosy. do tego używaj dobrych kosmetyków pielęgnacjjnych np. Biovax
OdpowiedzUsuń