Lipiec jest dla mnie co roku wyjątkowym miesiącem. Kojarzy mi się z latem, letnim deszczem, wakacjami, zapachem lipy i moimi urodzinami. :) Co prawda w tym roku pogoda nas nie rozpieściła, ale chociaż początek był ciepły i przyjemny.
Nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy bezpodstawnie czepiają się czyjegoś wyglądu i bezmyślnie wpędzają innych w poczucie niższości. Ja osobiście unikam osób, którzy zatruwają mi życie ciągłymi docinkami, bo o ile za konstruktywną krytykę jestem wdzięczna, a na pojedyncze komentarze nie zwracam uwagi, ciągłe i nic nie wnoszące gderanie mocno mnie męczy. Kiedyś dokuczano mi z powodu bladej skóry, teraz dużo częściej muszę znosić komentarze na temat swojej wagi.
Wyprzedaże
Jednym z moich tegorocznych ulubionych łupów jest długa sukienka z dzianiny, którą mam na sobie na tych zdjęciach:Zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia, a jak przymierzyłam to już w ogóle. :) Miałam na sobie akurat amarantowe klapki, a połączenie granatu i amarantu po prostu uwielbiam. Kupiłam ją w Zarze za 59 zł, ale niestety nie mogę jej znaleźć w sklepie online, żeby podlinkować. Podobne znalazłam za to na ASOS, czyli w moim ulubionym sukienkowym sklepie. Już za 20 euro można tam kupić świetną sukienkę z wyprzedaży, aż żałuję, że nie idę w tym roku na żadne wesele. :) Dostawa do Polski jest darmowa.
W sklepie internetowym Home&You była z kolei promocja promocji i darmowa dostawa, więc nie mogłam się oprzeć. Kupiłam kilka wiosennych (kwiatowych, ażurowych) i zimowych (ze złotą nitką) dodatków do kuchni i na taras.
Bardzo chciałabym jeszcze kupić Emu Stinger (Lo albo Hi), bo teraz jest najlepszy czas na zakupy (ceny spadają nawet o 50%, np. na Answear.com). Dzięki tym butom pokochałam zimę, nie choruję i nie marznę podczas mrozów, dlatego nie zamienię ich na żadne inne. :) Zakup kolejnej pary muszę zostawić niestety na następne wyprzedaże.
Warsztaty kulinarne z Redmond
Ciekawym wydarzeniem był tez udział w warsztatach kulinarnych, które organizował producent multicookerów, marka Redmond. Multicooker umieściłam jakiś czas temu na swojej liście marzeń, więc z ogromną chęcią wzięłam w nich udział. :)Podczas warsztatów gotowałam dietetyczną zupę, ale inni uczestnicy przygotowali pyszne wypieki, m.in. ciasto marchewkowe i prawdziwy chleb. Moje serce podbił też łosoś z orzechami. <3
Ja zdecydowałam się na multicooker z trzech powodów: niedługo czeka mnie kilka tygodni bez kuchni, więc w tym czasie urządzenie zastąpi mi garnki, piekarnik i płytę indukcyjną. Druga sprawa to fakt, że multicooker łączy w sobie wiele funkcji i oszczędza miejsce w ciasnej kuchni.
Najbardziej do gustu przypadła mi funkcja gotowania na parze i to z niej najczęściej korzystam, choć niestety podczas jednej sesji można przygotować danie dla maksymalnie 2 osób. Ostatnią rzeczą jest mobilność urządzenia. Można je zabrać ze sobą na weekend nad jezioro albo nad morze, co jest niewątpliwym plusem dla osób, które chcą się zdrowo odżywiać również na wyjazdach.
Ja wybrałam model RMC-M90E. Ceny w sklepach online są bardzo zróżnicowane, obecnie jedną z najtańszych opcji jest TA.
Warsztaty połączone były z krótkim kursem refleksologii i od tamtej pory tego rodzaju terapia trafiła na moją listę marzeń. Może miałyście okazję z niej korzystać?
Kotki, piesek, jagody i prezenty
Pamiętacie kotka Rudolfika, który nie został zaadoptowany, ponieważ jako kilkutygodniowy kociak okazał się zbyt brzydki? Wyrósł na takiego przystojniaka, że nie mogłam nie zrobić mu specjalnej sesji zdjęciowej. Zdjęcie z odbiciem lustrzanym to moje ulubione kocie zdjęcie mojego autorstwa. :)) Niżej zaadoptowany piesek i czekoladowy brytyjczyk. :*
Po lewej moje opiłowane, różowe paznokcie (lakier Rimmel nr 322, niestety niezbyt trwały), a obok paczka z angielskimi kosmetykami od Connie, tej samej, która stworzyła niedawno poradnik zakupowy dla brytyjskich włosomaniaczek. Testowanie trwa w najlepsze!
Taką kartkę dostałam na urodziny. :) Smerfy, Gumisie i Muminki to moje ulubione bajki z dzieciństwa. Poza tym jednym z prezentów była moja wymarzona toaletka, którą na pewno niebawem Wam pokażę.
Sprawy blogowe
Spotkanie z Czytelniczkami
Na instagramie padła propozycja, aby we wrześniu/październiku zrobić spotkanie dla czytelników bloga. Czy są jacyś chętni? :)
Akcja charytatywna włosomaniaczek
Druga sprawa to charytatywna akcja włosomaniaczek. Ostatnio znów rozdałam nienoszone ubrania i nieużywane kosmetyki, po czym odezwało się do mnie wiele dziewczyn, które także chciałyby wesprzeć jakąś potrzebującą placówkę. Padł pomysł na wspólną akcję charytatywną, którą na pewno zorganizuję, ale potrzebuję więcej czasu, bo ostatnio mam dużo spraw na głowie. Mam nadzieję, że dołączycie. :)
Krótka ankieta
Nie ma dnia, abym nie rozważała blogowania nie tylko o włosach. W związku z powyższym mam do Was prośbę o opinię - przyda mi się w podjęciu ostatecznej decyzji. :)
To tyle na dziś. Miłego dnia! :)
Świetny mix zdjęć! ;)
OdpowiedzUsuńA moge zapytac jaki rozmiar kupujesz zwykle w Asos? 6, 8?
OdpowiedzUsuńja mam 166 cm wzrostu i waze 52-53kg
znalazlam tam kilka fajnych modeli ale boje sie ze nie trafie w rozmiar....
ewa
Ja kupuję 6 przy 50 kg/164 cm :) Zasugeruj się tabelą rozmiarów :)
UsuńO jaaa, a ja mam 163 cm i ważę 45 :( Chciałabym tak z 50, to jest waga akurat do tego wzrostu..
UsuńJa przy wzroście 164cm ważę 53kg i wiele ludzi twierdzi, że jestem zbyt chuda. I faktycznie coś w tym jest. Może moje kości więcej ważą?
UsuńJa przy 163cm ważę 39kg i za nic nie mogę przytyć ;c Ludzie niemiło to komentują i jestem uważana za anorektyczkę...
UsuńMuminki! <3
OdpowiedzUsuńNie rozumiem uwag dotyczących figury. Jak dla mnie wymarzona! Da się to chyba wytłumaczyć tylko tym, że ludzi nie zadowolisz...
Drugie zdjęcie w kapeluszu jest przeurocze!:) Wyglądasz jak nastolatka:)) Chyba czas żebym przeszła na zdrowsze odżywianie się, widać, że służy ono kompleksowo całemu organizmowi:) Niesamowita pozytywna energia bije od tych zdjęć! A jagody - jem ile mogę, póki sezon na nie trwa:)
OdpowiedzUsuńDziewczyny, tylko błagam nie jedzcie jagód prosto z krzaczka, tylko najpierw koniecznie je umyjcie. Bąblowica to straszna choroba, która może trwać w ukryciu nawet 30 lat.
UsuńRudolfik przypomina mi mojego kotka, który niestety rozchorował się i nie udało się go uratować. Do tej pory bardzo to przeżywam.
OdpowiedzUsuńBardzo Tobie współczuję. To bardzo przykre stracić ukochane zwierzątko :(
UsuńWidzę, że lipiec udany! U mnie może sierpień okaże się szczęśliwy :)
OdpowiedzUsuńJeśli znajdziesz chwilę wolnego, to zapraszam do mnie, dopiero niedawno odnowiłam bloga i podczas dłuugiej nieobecności straciłam wielu czytelników :( Tak więc zapraszam do czytania, komentowania, a nawet obserwowania :* http://moskwasworld.blogspot.com/
Ja, ja jestem chętna na spotkanie czytelników! :D
OdpowiedzUsuńJa zawsze chciałam mieć bladą cerę i nie rozumiem jak można mieć kompleksy pod tym względem :D
OdpowiedzUsuńKartka jest urocza! Spotkanie to moim zdaniem świetny pomysł, mimo że nie dałabym rady przyjechać :)
Świetne zdjecia i te włosy;))
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńNatalio jak uważasz czy olej z kiełków kukurydzianych sprawdzi się do olejowania włosów ??:)
(Olej będzie dostępny od poniedziałku w lidlu z okazji tygodnia azjatyckiego ) Mam włosy wysokoporowate puszące się i suche.
Zastanawiałam się nad kupnem oleju kokosowego o którym wspominasz w notce ale przeczytałam że nadaję się on raczej do włosów nisko bądź średnio porowatych.
Olej kukurydziany ma przewagę kwasów wielonienasyconych, więc powinien się sprawdzić, ale czy będzie idealny - musisz spróbować, aby się przekonać. :)
UsuńJa z innej beczki, ale też o oleju. Ostatnio olejuję olejem lnianym. Na godzinę przed myciem nakładam łyżkę stołową(mam bardzo gęste włosy -12 cm w kucyku, przy bardzo cienkim włosie). Po myciu maska: 2 łyzki kallos color wymieszane z łyżką oleju lnianego. Moje wysokoporowate, farbowane i puszące się włosy wyglądają po tym jak milion dolarów. Absolutne zero puchu, nawet w wilgotny dzień, pięknie błyszczą i falują...ALE mój mąż mówi do mnie wczoraj: "Hmm, kochanie zapach twoich włosów przypomina mi czasy liceum (chodził do plastyka), rozcieńczaliśmy farby olejem lnianym i twoje włosy tak właśnie pachną." Fajnie no nie? I co teraz? Macie kobitki jakiś sposób na pozbycie się tego zapachu z włosów? Nie chcę rezygnować z tej pielęgnacji bo wyjątkowo służy moim włosom :D
UsuńPs. Dobrze chociaż, że Mąż miło wspomina to liceum, więc ma pozytywne skojarzenia.
Może do odżywki w sprayu
Usuń(np. Gliss Kurr) dodaj kropkę olejku eterycznego np. pomarańczowego.
Pokombinuj ;) Czytałam kiedyś u Anwen post o perfumach do wlosow. Poczytaj na ten temat. Jest to fajny sposób. Wlosy będą pięknie pachnialy i zniwelujesz "brzydki" zapach;)
Najgorzej jest jak od toksycznych osób nie da się odciąć. Moja starsza siostra od dziecka mi dokucza. Jest to bardzo przykre, bo straciłam poczucie własnej wartości przez takie niemiłe komentarze i docinki. W wieku 10, 11 lat nie byłam szczuplutką dziewczynką (mimo że jak miałam 6 lat byłam chudzinką). Wydaje mi się, że to sprawka dojrzewania :-) Siostra przezywała mnie od grubasek (to akurat jedno z milszych określeń). Powiedziałam sobie NIE MOŻE TAK BYĆ. Schudłam do rozmiaru XS w wieku 14 lat. Do tej pory moja waga nie jest zła i straciłam ten okropny kompleks. Uważajcie, co mówicie ludzie. Ja dałam sobie rady. Ale bardzo wzięłam to do siebie! Życie sprawiło tak, że moja siostra sama ma obecnie problem ze swoją wagą... Mówiła mi też, że jestem głupia... Tutaj nie będę pisać historii. Bo nigdy nie uważałam się za głupią. Wiadomo, że młodsza osoba ma mniejszą wiedzę. Logiczne? Niestety nie dla wszystkich. Poszłam do najlepszego liceum w województwie... Wszystko da się osiągnąć i nie załamuje się takimi niemiłych komentarzami. Ja się zmotywowałam. Mimo że do tej pory siostra jest taka sama. Nie da się wszystkim dogodzić.
OdpowiedzUsuńJakbym czytała o mnie i mojej siostrze :( I jeszcze obwiniają mnie jaka jestem zła, że jej nie lubię, ale jak tu lubić toksycznego człowieka? Dzięki niej zaprzepaściłam lata dbania o włosy i teraz zaczynam od nowa. Teraz, gdy zapuszczam odrosty tylko przerzuca oczami. Najważniejsze to nie słuchać takich ludzi i iść swoją ścieżką! :)
UsuńNie znoszę takiego dokuczania i nie wiem dlaczego często jest bagatelizowane przez dorosłych... Ostatnio pocieszyłam małą dziewczynkę o ślicznych włosach, która płakała, bo w szkole mówią, że jest głupia, bo ma blond włosy. :(
UsuńMi dokucza tak moja mama... Na każdym kroku. Wiele przykrych słów od niej usłyszałam. Po czym po jakimś czasie udaje milutką mamusię, która tęskni za swoją córeczką. To jest niesamowicie obłudne. Musimy być silne dziewczyny ;-) I znać poczucie własnej wartości. !
UsuńA spotkanie z czytelnikami byłoby gdzie, w Poznaniu? :) jeśli tak to ja bardzo chętnie ! :)
OdpowiedzUsuńTak, w Poznaniu :))
UsuńŚwietnie! <3
UsuńFajne rzeczy się działy u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej kocham Twoje kotki, każdy inny i każdy taki piękny. I te oczka cudowne, zielone i bursztynowe!!!
OdpowiedzUsuńCzekoladowy kociak świetny! :) Też mi ciężko jest sobie wyobrazić rok czekania na czereśnie :(
OdpowiedzUsuńJaki masz aparat fotograficzny? :)
OdpowiedzUsuńCanon 600 D :)
UsuńO czym jeszcze chciałabyś pisać na blogu? Ja z ogromna przyjemnością czytam Twoje wpisy na temat pielęgnacji cery, odżywiania i ogólnie zdrowego trybu życia. Fajnie by było jakby było tego więcej:)
OdpowiedzUsuńPod poprzednim postem pytałam Cię o Twoją grzywkę. Sama staram się pielęgnować włosy od prawie roku, wcześniej miałam grzywkę i dość mocno wystopniowane włosy na całej długości i przy twarzy. Marzą mi się włosy równej długości, w kształcie delikatnego U. Na razie powoli dążę do tego niwelując różnicę długości. Jednak krótsze włosy bardzo się skręcają i wywijają na wszystkie strony co wygląda nieestetycznie...
Czy jest szansa na jakiegoś posta nt. cieniowania włosów, grzywki oraz powrotu do równej długości?:))
Spróbuję napisać. :-) A powiedz mi, masz włosy kręcone, mocno falowane, lekko falowane?
Usuńlekko falowane, czyli wg mnie najtrudniejsza kategoria:D przy twarzy są cienkie, wywijają się...
UsuńZ góry dzięki i pozdrawiam:) Addicted
http://www.blondhaircare.com/2014/04/niesforna-grzywka.html Właśnie się zorientowałam, że taki wpis już był :-)
Usuńoooo!:) a ja byłąm przekonana że Twojego bloga przeczytałam już od deski do deski, a to taka niespodzianka. dziękuję:*
UsuńJa chętnie bym przyszła na spotkanie z Tobą:) zrób je w Poznaniu
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Komentarze odnośnie figury są mi znane aż za dobrze, jestem podobnego wzrostu co Ty i ważę też podobnie. Jak można sądzicsądzićomentowanie w ten sposób cudzego wyglądu jest w ogóle na miejscu?
OdpowiedzUsuńMnie trzyma przy życiu to, że gusta są różne i wielu osobom się szczerze podobam, a druga sprawa: ludzie sami siebie dowartościowują i odwracają uwagę od siebie w ten sposób. Zwykle wcale to nie znaczy, że coś im się nue podoba. A kiedy zwrócę im uwagę, że to nie komplement, to nie wiedzą, o co mi chodzi :) bo przecież "chuda" to komplement! Staram się szerzyć wieść, że komplement musi mieć wyraźny pozytywny wydźwięk, a absolutne minimum to słowo "szczupła" ;)
Mi nie przeszkadzają stwierdzenia, że jestem szczupła, choć jestem pewna, że nikt nie wita się z osobą z nadwagą mówiąc "oo, ale jesteś gruba!" ;) Dużo bardziej drażnią mnie półinteligentne teksty typu "Jesz coś?!"
Usuńhaha.. mam tak samo! mimo, że moja waga nie zmienia się od kilku dobrych lat, ciągle słyszę: ale schudłaś, nogi jak patyki, brak tyłka itp... najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że jedna z osób, która pozwala sobie na tego typu komentarze miała bardzo podobną figurę do mojej kilka lat temu. Zwyczajna zazdrość!
UsuńOj, ja też słyszę takie teksty od osób dużo szczuplejszych ode mnie :D Klasyka :)
UsuńZdjęcia w czarnym kombi są absolutnie najpiękniejszymi z tego miesiąca, aczkolwiek mają dużą konkurencję ze strony kotków i pieska. :-) Kiedyś namiętnie jadłam obiadki przygotowane na parze, ale w tym momencie mam ochotę głównie na smażone mięso, które staram się łączyć chociaż z sezonowymi warzywami #fitna50%. :-) W tym roku nie kupiłam nic na wyprzedaży. Moim jedynym, letnim zakupem były sandały i sukienka. Im dłużej zagłębiam się w tematykę minimalizmu, tym bardziej uświadamiam sobie jak wielką szczęściarą jestem i jak niewiele mi w życiu trzeba, nie tylko w kwestii garderoby. :-)
OdpowiedzUsuńJa też wyznaję zasadę minimalizmu i dlatego podczas wyprzedaży kupuję same klasyczne rzeczy, no i oczywiście niezbędne (często na przyszły sezon). :)
Usuńa na co się w końcu zdecydowałas? na domek czy mieszkanie? :)
OdpowiedzUsuńPokażę co nieco, jak już się wprowadzę :)
UsuńJa też non stop spotykam się ze złośliwymi komentarzami na temat swojej figury. Często słyszę od znajomych lub rodziny, że "jestem za chuda", "powinnam przytyć", "wyglądam jak wieszak" lub że "mogłabym zacząć więcej jeść"... Na nic zdaje się tłumaczenie, że mam bardzo dobrą przemianę materii po tacie, który tak samo jest bardzo szczuplutki i że wbrew pozorom mam dobry apetyt. Mo rodzicie zawsze się śmiali, że lepiej mnie ubierać niż żywić, a moje drugie hobby to jedzenie. :D Potrafię zjeść bardzo dużo, co mnie cieszy, bo naprawdę uwielbiam zarówno gotować jak i jeść. :) Szkoda, że ludziom się to nie mieści w głowach i swoimi słowami ranią innych... Na szczęście nie udało im się wpędzić mnie w kompleksy. Uwielbiam swoje ciało i wcale nie uważam, żebym wyglądała "chudo". Jestem po prostu szczupła. :)
OdpowiedzUsuńTaki multicooker to naprawdę świetna sprawa! Pierwszy raz spotkałam się z tym urządzeniem właśnie na twoim blogu. Być może kiedyś uda mi się zaoszczędzić pieniążki na taki, a póki co cieszę się z mojej nowej kuchenki z płytą ceramiczną :D
Ja na wyprzedażach dorwałam dwie sukienki o takiej samej długości jak te, które podlinkowałaś: jedną szarą, z rękawem, drugą - czarną na ramiączkach. Za obie zapłaciłam tylko 40 zł, więc jestem bardzo zadowolona!
Sandra
Skąd ja to znam :-) 2 godziny po zjedzeniu obfitego obiadu jestem głodna. Tyję tylko wtedy, gdy opycham się samymi pączkami + fast-foodami i w ogóle się nie ruszam, ale niestety zrezygnowałam z tego rodzaju jedzenia. :)
UsuńKażdy tak ma; śmieciowe jedzenie powoduje tycie, zwłaszcza po 30-tce :(
UsuńJakie ty masz te włosy piękne...:)
OdpowiedzUsuńWŁOSOPASJATKA !!!!!!!!!!!!!!!!
Usuń- włosomaniaczka - ma jednak negatywny wydźwięk :(
Dla porządku jeśli już to włosoPASJONATKA, Ktoś kto ma pasję to pasjonat/ pasjonatka. Takie słowo jak pasjat/pasjatka nie istnieje: http://sjp.pwn.pl/szukaj/pasjat.html (tak wiem, że to nie jest blog o poprawnosci językowej) Ania.
UsuńAniu, dziękujemy za informację. :) Jeśli kiedykolwiek ujrzysz błąd w poście - jestem otwarta na wszelkie poprawki. :))
UsuńA ja bardzo lubię słowo włosomaniaczka, dla mnie nie ma negatywnego wydźwięku, to raczej Twoja interpretacja, że dla Ciebie jest negatywne :)
UsuńŹródło: wikipedia.pl
UsuńMania – zaburzenie psychiczne (nie choroba sensu stricto) z grupy zaburzeń afektywnych charakteryzujące się występowaniem podwyższonego bądź drażliwego nastroju. Stany maniakalne zazwyczaj opisywane są przez pacjentów jako doświadczenia przyjemne; sprawiające, że czują się szczęśliwi (...)
:DDDDDDDDDDDDDDDDDD
niestety Polacy nadal nie lubią jak ktoś dobrze wygląda, jest szczupły, promienny, i pewny siebie...po prostu zazdroszczą i tyle...dziwi mnie niezmiennie, że ktoś jest otyły a chciałby być szczupły i nie daje rady...dlaczego taki ktoś się dziwi, że jest gruby skoro opycha się jedzeniem niezdrowym całe życie ?? Ten, kto jest zadowolony z życia musi się nieźle napracować żeby takim być...to nie przychodzi ot tak no chyba, że ma super geny ale to też rzadko się zdarza..pozdrawiam Ciebie Natalio i wszystkich zadowolonych z siebie :)
OdpowiedzUsuńNatalia, figurę masz świetną, właściwie idealną, nie daj sobie wmówić, że coś jest nie tak, że powinnaś przytyć, albo, że wyglądasz jak anorektyczka ;D
OdpowiedzUsuńTak mówią tylko takie osoby, które dobrze wiedzą, że powinny zadbać o swoje zdrowie i ciało.
Najlepszym przykładem są Azjaci, są szczęśliwi, zdrowi i szczupli!!!
Ja osobiście chciałabym przytyć, ale niestety przez szybką przemianę materii nie jest to za bardzo możliwe, a nie będę opychać się wyrobami z cukierni albo budki z kebabem, żeby zadowolić otoczenie. ;) Niestety tego nikt nie rozumie, nawet tutaj musiałam wykasować kilka komentarzy, w których wyzywano mnie od "zaraz złamiącej się na pół bulimiczko-anorektyczki". ;)
UsuńAnkieta nie działa? Jakiś błąd wyskoczył. Niemniej, chciałam zagłosować na opcję nr 2, czyli rozszerzenie tematyki tego bloga :D
OdpowiedzUsuńMi działa:)
UsuńWyglądasz na taką szczęśliwą i pełną życia :) taka aktywna i zadowolona! Miło Cię oglądać na zdjęciach! Dodawaj więcej swoich zdjęć, nie tylko włosy + plecy! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję :))
UsuńPrzypominasz mi aktorke Laure Linney.
OdpowiedzUsuń:) Mamy inny kształt twarzy :-)
UsuńSkąd biały kapelusz?
OdpowiedzUsuńKapelusz jest niestety noname :(
UsuńPiękne włosy i piękne kotki! Kocham koty całym sercem, mam w domu cztery takie słodziaki <3
OdpowiedzUsuńNatalko czy Ty nad tym jeziorem nie byłaś w Radawie :o ? Dopiero teraz sobie uświadomiłam, ze widziałam tam dxiewczynę identyczną jak Ty !
OdpowiedzUsuńNie, to Niepruszewo :-)
UsuńJestem za rozszerzeniem tematyki bloga! Bardzo lubię u Ciebie czytać wszelkie posty w stylu "lipiec na zdjęciach", więc myślę, że pisanie na inne niż włosy tematy byłoby bardzo spoko :)
OdpowiedzUsuńRównież myślę, że najlepiej po prostu mieć wszystko w jednym miejscu i nie tworzyć osobnego bloga. Jako stała czytelniczka od paru lat chciałabym dodać, że wyglądasz prześlicznie, do tego wręcz coraz młodziej :)
OdpowiedzUsuńSpojrzałam na zdjęcie kotka, który nie został adoptowany i przypomniał mi się kotek moich rodziców, który jest identyczny! Tyle, że moi rodzice właśnie go przygarnęli, choć w pierwszym momencie nie grzeszył urodą (był bardzo zaniedbany) to teraz jest najsłodszym kotkiem jakiego widziałam :)
OdpowiedzUsuńA i jeszcze komentarze dotyczące wagi. Ostatnio od obcej osoby usłyszałam, że jestem jak szkapa. To tak jakby podejść do kogoś z nadwagą na ulicy i powiedzieć mu, że jest gruby. Dorośli ludzie, a za grosz kultury nie mają.