Mimo że temat dzisiejszego wpisu mocno odbiega od tematyki bloga, postanowiłam go opublikować, ponieważ poza włosami mam także słabość do okularów przeciwsłonecznych. A nuż mój wybór kogoś zainspiruje. :)
Często wzdycham na widok wielu modeli okularów, ale te najfajniejsze kosztują najczęściej bardzo dużo, dlatego zwykle kończy się tylko na oglądaniu. Od kilku lat wyznaję też zasadę minimalizmu, dlatego jedna para klasycznych okularów w zupełności mi wystarczała.
Niestety ostatnio połamałam moje ulubione okulary z Firmoo, o których pisałam kiedyś w tym poście, więc gdy tylko zobaczyłam sezonową wyprzedaż w Zalando i wpadł mi w oko jeden z modeli, musiałam go mieć. :) W zasadzie to oglądałam je przez jakieś 3 tygodnie, aż w końcu pojawił się napis "ostatnia sztuka!" i wszystko stało się jasne. ;)
Okulary tylko z filtrem UV
Unikam okularów, które pozbawione są filtra UV. Promienie UV przenikają przez szkła pozbawione ochrony, dlatego tego typu okulary szkodzą oczom jeszcze bardziej niż ich brak. Przyciemnione szkła sprawiają, że rozszerza się źrenica, przez co do wnętrza oka dostaje się dużo więcej szkodliwych promieni.
Mój model okularów
Zależało mi, aby poza filtrem okulary były czarne, eleganckie i klasyczne. Wiedziałam, że zdjęcie umieszczone na stronie nie odzwierciedla do końca ich wyglądu, dlatego postanowiłam zaryzykować (szczególnie, że była opcja bezpłatnego zwrotu). Na szczęście nie zamierzam ich zwracać, strasznie podoba mi się ich motyli kształt. :) Żałuję tylko, że nie są całe czarne (srebrna część w cieniu jest szara, natomiast w mocnym świetle staje się srebrna).
Nazwa modelu to Polaroid Shiny Black, kod produktu: 6PO51E004-Q11. Niestety kupiłam ostatnią sztukę, więc póki co są niedostępne (zauważyłam też, że teraz podnieśli ich cenę, swoje kupiłam o 30 zł taniej). Wraz z okularami w zestawie jest też ściereczka i niezbyt urodziwe etui.
Kiedyś bardzo podobały mi się awiatory, a teraz dużo bardziej wolę okulary tego typu:
Na dziale promocji dostępnych jest też sporo innych okularów różnych marek, a ceny wynoszą od 20 do 1000 zł. Wiele z nich wpadło mi w oko, ale nie sposób je wszystkie wymienić. Zajrzyjcie tutaj, jeśli macie ochotę je przejrzeć. :) Nawet jeśli okulary są niedostępne, warto co jakiś czas odświeżać stronę, ponieważ pojawiają się i znikają. Niestety zdarza się, że niektóre z dnia na dzień zmieniają swoją cenę (na wyższą).
Jak Wam się podobają moje nowe okulary przeciwsłoneczne? :)
Co sądzicie o postach tego typu w ramach odskoczni od włosowych tematów? :)
Piękne, ja też stawiam na klasykę!
OdpowiedzUsuńUważam, że to bardzo dobry pomysł, by urozmaicać bloga takimi postami od czasu do czasu-w końcu włosy to jeden z elementów naszego stylu, więc warto czasem wspomnieć o innych :) masz taki przyjemny, subtelny gust, że zawsze miło będzie na coś rzucić okiem :)
Dziękuję :* Bardzo mi miło :))
UsuńŚwietne okulary! Sama uwielbiam takie kształty oprawek, bo wyglądają elegancko i do wszystkiego pasują :)
OdpowiedzUsuńJa lubię tematy związane jedynie z włosami oraz ze zdrowiem. Zdjęcia, czas wolny i modne nowości mnie nie interesują, choć wiem, że wiele osób bardzo lubi tego typu rzeczy.
OdpowiedzUsuńSą przepiękne!
OdpowiedzUsuńBardzo ładne :D ja w tym roku kupiłam (w końcu!!!) okulary z filtrem i polaryzacja Arctica - mają ogromny wybór modeli sportowych i klasycznych. Ale na prawdę dopiero teraz poczułam różnicę między 'zwykłymi' a porządnym okularami. Fakt, są o wiele drozsze ale warto było wydać te pieniądze. Całkowicie inaczej jeździ się samochodem (nie mruze oczu), a to jest dla mnie bardzo ważna zaleta i juz juz nigdy więcej nie wrócę do innych okularów :D
OdpowiedzUsuńDokładnie :) Jestem tego samego zdania - lepiej kupić raz a dobrze. :-)
UsuńOkulary super! Szkoda, że nie mogę sobie pozwolić na taki zakup przez Internet. Niestety ciężko mi dobrać okulary zarówno przeciwsłoneczne jak i korekcyjne :(
OdpowiedzUsuńMam też pytanie do Ciebie Natalio, ale może i inne włosomaniaczki odpowiedzą. Otóż problem dotyczy włosów, jak można się domyślić. Jako dziecko miałam brąz włosy średniej długości, niskoporowate. Dziś jako dwudziestoparolatka z włosami po przejściach (farbowanie, rozjaśnianie, prostowanie, trwała) mam problem z końcówkami, które są jak piórka. Włosów nie farbuję już prawie 3 lata, prostuję i lokuję sporadycznie, zabezpieczam końcówki silikonowym serum, olejuję oliwą z oliwek, raczej staram się spać w związanych (co nie zawsze się udaje, gdyż włosy mi podczas snu uciekają z gumki), a no i używam Invisibobble, używam szamponów i odżywek Balea. Ich porowatość określam jako niską w kierunku średniej. Włosy u nasady są w miarę grubsze (kucyk ma obwód 8cm), ale końcówki tragiczne! Wstyd robić wysokiego kucyka, gdzie końcówki smętnie wiszą i nie trzymają się razem, tylko fruwają każda w inną stronę. Za to niski kucyk lub warkocz wyglądają przyzwoicie. Oczywiście włosy podcinam regularnie co 3 miesiące. Jutro właśnie idę. Czy taka jest uroda moich włosów czy może popełniam jakiś błąd w pielęgnacji? Może któraś z włosomaniaczek ma podobny problem? Liczę na odpowiedź i z góry dziękuję :) Pozdrawiam! Stała czytelniczka Karolina
Karolina, może to są jeszcze "stare włosy", których musisz się pozbyć? Może po ścięciu tej warstwy problem zniknie? :)
UsuńMoże masz rację :) po podcięciu jest troszkę lepiej. Ale myślałam, że już pozbyłam się "złych włosów", zwłaszcza, że rok temu w czerwcu ścięłam je dość krótko. No nic :) Pozdrawiam, Karolina
UsuńMam podobny problem i myślałam, ze dotyczy tylko mnie :o przez przerzedzona końcówkę mojego ogona, obserwowałam wszelkie kiteczki u dziewczyn. Niestety u nikogo, nawet u dziewczynek (dzieci), które miały cieniutkie włoski te kitki są zbite razem, a końcówka wygląda naturalnie, nie jest tak przerzedzona jak u mnie(ogonek STOPNIOWO, a nie NAGLE przechodzi do cieńszej części i nie rzuca sie tak w oczy). Mam włosy dosyć grube u nasady jest ich dużo, wiec nagle przejście włosów do tak przerzedzonych kosmyków wygląda dziwnie :O (widać to tylko w kitce i również tylko spiętej bardzo wysoko- a tylko taka mi się u mnie podoba). Podcinam regularnie co 2, 3, max 4 miesiące, mało tego też kiedyś podcięłam je dość drastycznie myśląc, że przyczyna tkwi w zniszczonych partiach, pamiętających okresy prostowania (choć również od około 3 lat staram się o nie dbać i sądziłam, że wszystkich się pozbyłam). Natomiast problem powraca niedługo po ścięciu :o włosy nie są zniszczone, może przednie kosmyki były bardziej wrażliwe, ale podjęłam kolejna próbę, podcięłam je więcej kilka dni temu. Zobaczę czy coś się zmieni. Ale wciąż mnie nurtuje skąd taki problem? Nie wiem czy to będzie jakaś podpowiedź, ja choruje na hashimoto, sądziłam, że po prostu część włosów mi wypada, i odrastają do pewnej długości nowe i powstają te prześwity przy końcach, ale moje wypadanie nie jest już tak zaawansowane nawet bym powiedziała , że w miarę ustabilizowane, a problem z kucykiem zaobserwowałam bardziej na przestrzeni leczenia aniżeli okresów nadmiernego prostowania czy początków choroby. Nie mniej jednak może warto się przebadać, jeśli jednak jesteś zdrowa to może popełniamy jakiś błąd? Pozdrawiam :-)
UsuńA ja niestety noszę okulary korekcyjne, więc musiałam zrezygnować z przeciwsłonecznych (dylemat: nie widzę, bo mi słońce w oczy świeci, czy nie widzę bo jestem "naturalnie" ślepa ;)) a okulary przeciwsłoneczne korekcyjne kosztują 300 zł w zwyż :/ i muszę się zadowolić zwykłymi nakładkami na okulary, które nie wyglądają zbyt urodziwie :( a bardzo podoba mi się ten kształt Twoich okularów, który btw świetnie pasuje tez do mojej twarzy ;)
OdpowiedzUsuńA soczewki kontaktowe? Ja latem przerzucam się na soczewki właśnie i normalnie noszę okulary przeciwsłoneczne. Dodatkowo, soczewki pochłaniają również promieniowanie UV.
UsuńMam bardzo podobne z H&M. One też mają dobry filtr, można to sprawdzić u optyka :)
OdpowiedzUsuńJa też mam z H&M, ale niestety bez filtra :( Dlatego ich nie noszę ;)
UsuńHej wszystkim!:)Dziewczyny czy mozecie polecic mi jakis dobry szampon do wlosow wysokoporowatych i problematycznej skory?po wszystkich swedzi mnie glowa;(((pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzeanalizuj składy szamponów, które Ci nie pasują i podkreśl wszystkie wspólne składniki. Drogą eliminacji dojdziesz do tego, który składnik Ci szkodzi, a potem go unikaj :)
UsuńMożesz też poczytać o szamponach Natura Siberica (zwłaszcza Neutralnym) i zobaczyć czy to może jest to, czego szukasz :)
UsuńPiekne.jak okulary to tylko z filtrem :)
OdpowiedzUsuńPowiedz mi jak sprawdzasz czy okulary na pewno maja filtry? Ostatnio kupilam okulary w paris optic.niby w sklepie optycznym a boje sie ze sa bez filtrow.nie dostalam potwierdzenia na szkla.tylko na ramkach jest napis CE ale nie ma ktora kategoria itp.Piekne sa twoje okulary 😊
OdpowiedzUsuńNa moim etui jest naklejka z testem - po założeniu okularów widoczny jest na niej napis (moje mają UV400). :) Można też sprawdzić to u optyka, ale chyba za opłatą.
UsuńNaklejka na twoim etui służy do testu czy okulary mają filtr polaryzacyjny, a nie filtr UV (wiem, bo też mam okulary tej firmy:)
UsuńFiltr UV a polaryzacyjny to nie to samo - http://www.zdroweoczy.org/new/?kategoria=poradnik&tytul=Na+co+zwr%C3%B3ci%C4%87+uwag%C4%99+kupuj%C4%85c+okulary+przeciws%C5%82oneczne+
Aniu, dziękuję! :))
UsuńJa od lat mam okulary Solano, nie wroce juz nigdy do okularow z bazarku, sieciowki bez filtra.
OdpowiedzUsuńSuper okulary!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na pierwszy konkurs na moim blogu, mam nadzieję, że mnie wesprzesz i weźmiesz udział :p
http://moskwasworld.blogspot.com/2015/09/konkurs_13.html
straszny błąd ortograficzny nÓż!
OdpowiedzUsuńhttp://sjp.pl/a+nuż - czasami warto się upewnić, zanim zwróci się uwagę ;) "A nuż" nie ma nic wspólnego z nożem :D
UsuńHaahahahaha śmieję się na głos :D
Usuńno leję.....
UsuńHej :) Natalia, bardzo podziwiam Twoją wiedzę i zaangażowanie i szalenie cieszę się, że dzielisz się nią z nami :) niedawno bardzo skróciłam włosy, aby ostatecznie pozbyć się reszty rozjaśnianych końcówek i obecnie cieszę się swoimi naturalnymi gładkimi, idealnie prostymi, gęstymi choć cienkimi włosami. Niestety od zawsze zmagam się z ptoblemem braku objętości i niedawno odkryłam świwtnie działający sposób- szampon batiste xxl volume. Włosy wyglądają świetni , jednak obawiam się czy długotrwale i często ( hm, codziennie :p) stosowany nie przesuszy mi włosów? Teraz kiedy znowu mam zdrowe włosy nie chciałabym ponownie narazic ich na zniszczenie...nie mam też pojęcia jaką maskę powinnam stosować przy moich włosach?? niestety sama nie mam takiej wiedzy i w poszukiwaniu informacji trafiłam na Twój blog i oniemiałam!:D dopiero zaczynam wkręcać się w świadome pielęgnowanie włosów i ten blog to kopalnia wiedzy :) będę Ci ogromnie wdzięczna za radę :) pozdrawiam Cię serdecznie! Monika
OdpowiedzUsuńMonika, nie masz się czym przejmować. Jeśli służy Ci szampon Batiste, stosuj go, ale dbaj o nawilżenie maskami (najlepiej stosuj je przed myciem, aby nie obciążyć włosów). :)
UsuńŚwietne są te okulary;)Również stawiam na te z filtrem.
OdpowiedzUsuńJeśli mam być szczera, to w Twoim blogu najbardziej podoba mi się właśnie to, że potrafisz odskoczyć od tematów włosowych. Czytając komentarze pod wieloma poprzednimi "niewłosowymi" postami można łatwo odnieść wrażenie, że części Czytelniczek nie odpowiada, że nie piszesz ciągle o włosach - a ja właśnie uważam, że świetnie jest pokazać coś nowego, a nie wrzucać tylko i wyłącznie recenzje kosmetyków. Szczególnie podobają mi się posty o innych naturalnych metodach pielęgnacji lub zdrowotnych inspiracjach, bo sama dość mocno w tym "ugrzęzłam".
OdpowiedzUsuńNie bój się rozszerzyć tematyki bloga o to, co wydaje Ci się ciekawe i przyjemne, bo to właśnie te "dodatki" podkreślają Twój styl. :)
Zgadzam się w stu procentach. A najlepiej będzie jak po prostu Natalio będziesz pisała o tym co cię interesuje, co ci się podoba itp. Jak ty będziesz się dobrze bawiła blogiem i będziesz w to wkładała serce to czytelnicy na pewno się znajdą.
UsuńDziękuję Dziewczyny za opinię - jest niezwykle pomocna :)
Usuńale piękne!!!
OdpowiedzUsuńMozesz dodać wpis o twoich ulubionych perfumach i ogólnie tematyka perfum byłaby napewno wciągająca :)
OdpowiedzUsuńNie mam za wiele ulubionych zapachów, ale pomyślę nad takim wpisem :-)
UsuńOooo, te jestem strasznie ciekawa ulubionych zapachów :)
UsuńPiękne :-)
OdpowiedzUsuńWitaj :)
OdpowiedzUsuńpiszę do Ciebie bo natknęłam się na Twój blog i ciekawe posty jakie tworzysz o włosach. Jestem zaniepokojona tym co obserwuję u mnie (nadmierne wypadanie włosów). Mimo bardzo dobrej morfologii (zrobiłam oprócz standardowych badań jeszcze prolaktynę, DHEA-S, Testosteron, Anty-TPO, TSH , FT3 i FT4). Wszystko wyszło w normie, a problem nadal istnieje. Na nic nie choruję, ani nie chorowałam, miesiączki w porządku, ginekologicznie też, to wciąż wypadają mi włosy. Zauważyłam, że skóra skalpu bywa zaczerwieniona, często gdy ją dotykam to mam za paznokciami jakby biały łój?, nie wiem dokładnie ale jak włos wypada to ma na końcu również białą kulkę i ogólnie skalp jest jakby pokryty nierównościami, które schodzą pod paznokciem (ale w sumie nie jest to bardzo widoczne tak jak standardowy łupież). Brakuje mi pomysłu. Dermatolog ani ginekolog nie znalazł rozwiązania. Chciałabym Cię zapytać czy dobre badania zrobiłam? może powinnam coś jeszcze dodać? jak myślisz czy to jest problem od wewnątrz czy zewnątrz. Szczerze to nigdy nie przywiązywałam wagi czym myję włosy. Zwykle było to to co modne aktualnie albo wpadło mi w ręce. Wiem że po baby dream fur mama mi strasznie leciały (dziękuję, że ostatni Twój post poruszył ten temat), teraz kupiłam francuski ducray w aptece ale nie widzę poprawy (stosuję już tydzień). Nie wiem co robić, jestem w ślepej uliczce. Może mogłabyś mi coś zasugerować? ja już się pogubiłam. dziękuję
pozdrawiam,
Gabriela Es
Natalio, a może mogłabyś na swoim blogu zacząć serię postów "Co warto kupić w..." np. w Rossmannie, później w Naturze itd. - byłoby to bardzo pomocne w momencie kiedy wchodzę do Rossmanna albo hebe, a promocje patrzą na mnie i nie pozwalają mi kupić tego, co jest warte swojej ceny i warte wypróbowania, tylko reklamowane buble. Myślę, też że początkującym włosomaniaczkom ułatwiłoby to sprawę pierwszych zakupów włosowych. Pozdrawiam serdecznie - czytam Twojego bloga już 3 lata, ale odważyłam się napisać pierwszy raz :)
OdpowiedzUsuńTakie posty już są u Anwen
Usuńa tam Anwen, wolę tu :)))))
Usuńewka
Gabbana, pomyślę o tym, to nie pierwsza prośba :))
UsuńJa zawsze szybko "zużywam" okulary (ostatnie wpadły do morza gdy byłam na łódce, poprzednie podczas zakładania "puściły" śrubkę i zostałam z 2 częściami, inne zgubiłam, jedne porysowałam wykazując się inteligencją i nosząc je luzem w torebce). Trochę szkoda mi więc akurat tutaj zaaplikować zasadę minimalizmu. Cierpią na tym zapewne moje oczy, bo częsta potrzeba wymieniania okularów oznacza, że rezygnuję z filtra.
OdpowiedzUsuńOczywiście teraz, gdy mam parę za 20zł ze stojaka na ulicy, trzyma się już pół roku.
Bardzo lubię Twoje posty niewłosowe, nie rezygnuj z nich :) włosowe lubię bardziej, bo w każdym coś dla siebie znajduję (jestem Ci dozgonnie wdzięczna za mango!), choć włosomaniaczką jestem od jakichś 4 lat. Ale nie samymi włosami człowiek żyje :D
Natalko, czy myślisz, że po zmianie diety (na lepsze oczywiście) włosy mogą się okresowo pogorszyć? Nie wiem już o co chodzi, ale mam ochotę kupić szampon i odżywkę napakowaną silikonami, wyciągnąć z szuflady prostownicę i dać sobie na miesiąc (?) spokój od świadomej pielęgnacji, bo cokolwiek nie zrobię, to ciągle muszę wiązać włosy w koczek, w którym nie wyglądam też najlepiej (zakola).
Są ciągle niedomyte- choć oczyszczam regularnie i używam szamponów z sls (seboradin na zmianę z dość delikatnymi przeciwłupieżowymi). Ograniczyłam olejowanie do końcówek, ale niewiele to pomogło- a jak uda mi się już je domyć rypaczem, to spuszona aureolka baby hair i wierzchnich warstw sprawia, że się odechciewa. Próbowałam maski przed myciem, po myciu, przerzucenia się na lżejsze odżywki, nie nakładam na włosy nic z guarem czy polquaternium; próbowałam płukanek, mycia delikatnymi szamponami (mimo tego, że rozumiem ich specyfikę i raczej nigdy się nie sprawdzały), dopieszczenia skalpu peelingami i prostymi maseczkami etc. etc. I tak zawsze wychodzi z tego koczek i popsuty nastrój- bo wkładam w coś wysiłek, a efekty tak kiepskie. Dodam, że włosy nie wypadają i nie rozdwajają się, a jedynie nie układają, plączą, są klapnięte u nasady i jednocześnie spuszone.
Podcięłam je ostatnio (poprzednio 3 msc wcześniej), choć namiętnie zapuszczam- też guzik to dało.
Moja obecna dieta składa się głównie z ciemnych makaronów i brązowego ryżu, owsianek z owocami i migdałami, zdrowych tłuszczy (rzadko awokado, najczęściej oleje lub orzechy), źródeł białka (głównie kurczak, czasem jakaś rybka, niewielkie ilości nabiału czy warzyw strączkowych), warzyw oraz małych ilości rzeczy niezdrowych (pizzy, czekolady- ale najpyszniejszej gorzkiej z orzechami pecan <3, znikomych ilości alkoholu). Piję głównie wodę, różne herbaty, 1 kawę dziennie i (też niewiele) colę zero. Nie palę od 1,5 roku, ćwiczę ~3 razy w tygodniu. Monitoruję ilość kalorii, codziennie jest ich ok. 1700-1800 (według wyliczeń jest to lekki deficyt, ale chodzę elegancko najedzona). Taka równowaga bardzo mi odpowiada, jestem z siebie dumna i nie męczy mnie, że poświęcam temu uwagę - daje mi to radość.
Takie zmiany zaczęłam wprowadzać ~2 msc temu, od miesiąca mam poczucie, że naprawdę wiem co robię. Wcześniej nie jadłam niezdrowo, ale znacznie mniejszą wagę przywiązywałam do tego ile jem (czasem więcej niż potrzeba, czasem za mało), kiedy (duże przerwy między posiłkami), w jakich proporcjach (np. niewiele węglowodanów).
Dokuczają mi też trudne wypróżnienia - są częste (co najmniej 2xdziennie) i uciążliwe, choć nie brakuje też w mojej diecie błonnika (może wręcz go za dużo? tego nie wiem, bo go nie monitoruję).
Jedyne, co potrafię sobie z tego wszystkiego ułożyć, to że każda zmiana w zachowaniu i zwyczajach niesie ze sobą zmiany w organizmie i zanim ciało się przyzwyczai i zrozumie o co chodzi, to chwila minie. Nie podejrzewałam jednak, że zmiany te będą na gorsze i to na tak długo.
Włosy właściwie zaczęły sprawiać problemy jeszcze jakiś miesiąc zmianami żywieniowymi. Rozważam (poza trzaśnięciem w kąt oleju, wcierek i maseczek) radykalne cięcie bądź encanto, jednak nie z chęci, a z konieczności.
Wybieram się do lekarza - jednak pomyślałam, że może Ty na coś wpadniesz.
Buziaki
Dominika
Hahaha to dałam czadu z długością tego komentarza :D
UsuńDodam tylko, że paznokcie mam od jakiegoś czasu świetne, ale to akurat może wynikać z tego, że przestałam je malować. Są długie, mocne, twarde, ładne.
Oczywiście również czytelniczki bardzo proszę o ewentualne wskazówki.
Dominika
Wydaje mi się, że to bardziej kwestia pielęgnacji i obciążenia włosów. Nakładałaś maski przed myciem "rypaczem"? :)
UsuńMycie ostrym, chelatującym szamponem stosuję w ostateczności, kiedy stwierdzam, że wolę włosy spuszone, ale chociaż czyste.
UsuńA zazwyczaj nakładam na włosy maskę: czarną marokańską, kallosa cherry lub omegę, garnierka AiK albo ukochaną argan magic z tkmaxxa (Aqua, Stearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Steartrimonium Chloride, Shea Butter, Argania Spinosa Kernel Oil, Cetrimonium Chloride, Citric Acid, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Parfum), czepek + ręcznik (dość długo trzymam, spróbuję mniej), po czym myję skórę głowy średnio mocnym szamponem (jak seboradin regenerujący albo vichy przeciwłupieżowy do suchych albo do delikatnych) i wszystko spłukuję. Może prewencyjne stosowanie tych przeciwłupieżowych powinnam sobie odpuścić... Tylko wtedy znowu zostanę z jednym szamponem :)
Możliwe, że za długo trzymam też ręcznik na włosach po myciu, zazwyczaj jestem wymęczona, więc suszenie nie wchodzi w grę, a jak zdejmę turban i pozwalam schnąć, to nie da się nigdzie usiąść i oprzeć, bo zaraz całe plecy mokre ;)
Widzę, że zaczynam wymyślać problemy zamiast rozwiązań, także już przestaję marudzić, kładę olej, maska na 10min, umyję, rozczeszę i siadam na balkonie, skoro jeszcze postanowiło być ciepło :)
Cześć Natalio :)
OdpowiedzUsuńMam problem, ponieważ nie umiem określić rodzaju swoich włosów - w jakim stopniu są porowate i zniszczone - nie wiem czego do nich używać, a nie chcę popełniać błędów, o których już pisałaś niejednokrotnie. Bardzo chciałabym się pochwalić kiedyś tak pięknymi włosami, jakie masz Ty! <3
Moja włosowa historia:
Przez 3 lata farbowałam włosy na ciemne brązy, od około 2 lat tego nie robię. Włosy w 3/4 są mojego naturalnego koloru, widać jednak gołym okiem te brzydkie brązy. Zważywszy na to, że nie chce dalej ich niszczyć farbami, postanowiłam, że będę czekać na ich stopniowe odrastanie i ścinanie zafarbowanych końców :) Czytam od około tygodnia o różnorakich specyfikach i zabiegach na włosy, ale nie jestem w stanie określić jakie są, dlatego liczę na Twoją pomoc w tej sprawie. Poniżej wstawiam linki do moich włosów z dzisiejszego dnia, po nocnym olejowaniu ich oliwą z oliwek, szamponie Garnier goodbye damaged oraz odżywce Garnier przeciw twardej wodzie. Włosy są wyraźnie bardziej miękkie, ale wciąż czuję w nich taką suchość (?), nie wiem jak to określić :P Proszę pomóż mi w uzyskaniu taaaaakich cudownych włosów jakie masz Ty! :)
http://i58.tinypic.com/wakooy.jpg
http://i61.tinypic.com/2vv9ikm.jpg
Buziaki, Ania!
Aniu, bardzo ładne włosy, ewentualnie bym je podcięła. Wg mnie są cienkie, delikatne, na pewno nie mocno porowate (ewentualnie lekko). :) Końcówki są delikatnie "zużyte", myślę, że włosy odzyskają kondycję po podcięciu :)
Usuńhej, mam ten sam model, też z Zalando :) Też bardzo podoba mi się ich kształt i również wolałabym żeby były całe czarne :) Tez kupiłam na przecenie w sierpniu dokładnie za 167,30 zł i jestem z nich zadowolona i mam nadzieję, że tak pozostanie :))) Ucieszyło mnie, że mamy podobny gust co do okularów :))
OdpowiedzUsuń:-)))
UsuńJak kupić okulary na podłużną twarz? Większość robiona jest na twarze okrągłe, szerokie i takie są dla mnie za duże.
OdpowiedzUsuń