piątek, 20 listopada 2015

Nektar Kerastase Nutritive Nectar Thermique chroniący włosy przed wysoką temperaturą


Za co lubię nektar termiczny Kerastase i w jaki sposób go używam? Jaki ma skład i jakiego efektu na włosach można się po nim spodziewać? W dzisiejszym wpisie zapraszam na recenzję ciekawego kosmetyku do ochrony włosów przed wysoką temperaturą. :)

Przez 4 lata prowadzenia bloga nie pojawiła się na nim jeszcze żadna recenzja kosmetyku wspomagającego modelowanie włosów i w końcu jest ku temu okazja. Nektar termiczny poznałam przypadkiem we wrześniu na warsztatach ze stylizacji włosów i zauroczyłam się w nim od pierwszego wrażenia. Niewielka porcja wtarta w suche końcówki ładnie je dociążyła, wygładziła i ujarzmiła, a włosy były gotowe na rozgrzaną prostownicę.

Kosmetyk przypadł mi do gustu do tego stopnia, że stosuję go dużo częściej jako zamiennik silikonowego serum. Ogranicza puszenie i plątanie, zmiękcza i nabłyszcza włosy, które stają się sypkie i gładkie. Przy większej porcji może delikatnie zjeść objętość, co warto mieć na uwadze (ja bardzo lubię efekt śliskich i gładkich włosów, ale wiem, że nie każdemu to odpowiada).

Myślę, że może być za lekki dla włosów o bardzo, bardzo suchej, zniszczonej i porowatej strukturze. Pamiętam, że jeszcze 3 lata temu mleczka powodowały na moich włosach odwrotny skutek i sprawdzały się tylko silikonowe olejki. Dajcie znać, jeśli miałyście okazję przetestować nektar na mocno suchych i porowatych włosach, może się mylę. :)

Zapach nektaru jest intensywny i specyficzny, ale utrzymuje się na moich włosach tylko kilka godzin. Konsystencja jest kremowa i dzięki niej produkt bardzo dobrze rozprowadza się na włosach i jest bardzo wydajny. Pojemność opakowania to 150 ml, a na jedno użycie wystarcza mi porcja o wielkości zielonego groszku.

Minusem produktu jest relatywnie słaba dostępność (nektar można kupić w salonach fryzjerskich i sklepach internetowych (TUTAJ), no i oczywiście cena. Biorąc pod uwagę stosunek jakości i wydajności do ceny, nie wydaje się jednak wygórowana. Skład nektaru to mieszanka głównie emolientów, konserwantów i substancji zapachowych:


Czy nektar termiczny faktycznie chroni włosy przed wysoką temperaturą? Warto pamiętać, że jeśli będziemy używać prostownicy czy lokówki codziennie, prawdopodobnie żaden preparat nie uchroni włosów przed skutkami wysokiej temperatury. Przy sporadycznej stylizacji zadbane włosy bez problemu wytrzymają kontakt z gorącym urządzeniem, ale warto uszczelniać włosy kosmetykiem termoochronnym nawet wtedy, gdy sięgamy po tego rodzaju sprzęty okazyjnie. :) Ja wciąż stylizuję włosy od święta, ale i tak dużo częściej niż kiedyś. Przyznam szczerze, że troszkę wkręciłam się w stylizację i upięcia - doprowadziłam włosy do bardzo dobrej kondycji i mam ochotę na odkrywanie innych włosowych obszarów. :))

W jaki sposób stosuję nektar? Jeśli chcę dociążyć nim włosy po umyciu lub ochronić przed prostownicą czy lokówką, porcję o wielkości groszku rozcieram w dłoniach i rozprowadzam na suchych, świeżo umytych i rozczesanych włosach. Jeśli chcę ochronić włosy przed ciepłym nawiewem suszarki, wówczas rozprowadzam go na mokrych włosach (wtedy też nieco zwiększam ilość produktu).

Nektar termiczny to dopiero drugi produkt do włosów od Kerastase, który używałam w domu i który bardzo przypadł mi do gustu. Czy pobił olejek Elixir Ultime? Trudno powiedzieć. Oba produkty są bardzo dobre i choć mają podobne działanie, każdy z nich pozostawia na włosach nieco inny efekt. Nektar jest delikatniejszy, podczas gdy olejek Elixir Ultime mocniej włosy dociąża.


Znacie nektar Kerastase? Dajcie znać, co o nim sądzicie. :)


« Nowszy post Starszy post »

23 komentarze

  1. Nie pamiętam kiedy używałam lokówki albo prostownicy:D ostatnio lokówkę nawet sprzedałam, bo tylko się kurzyła:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdyby nie ta wysoka cena pewnie bym się skusiła

    OdpowiedzUsuń
  3. Zastanawiam się nad kupnem tego produktu lub cementu termicznego również Kerastase, jeśli któraś z Was używała tych dwóch produktów i ma porównanie chętnie poznam Wasze opinie... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja zdecydowanie wolałam cement termiczny od nektaru :) Ania

      Usuń
  4. Kocham Cie za tego posta!:D Czailam sie i czailam na ten nektar, a nie znajac skladu i dzialania ociagalabym sie z zakupem chyba w nieskonczonosc, natomiast Twoj wpis rozwial watpliwosci, ktore co do niego mialam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wszystkie dziewczyny, które wchodzą na włosomaniacze blogi to eko-świruski, które na widok szamponu dostają apopleksji. ;) Ja na przykład lubię wchodzić i czytać o pielęgnacji, zapuściłam całą głowę baby-hair wcierkami i suplementami (że niekiedy aż żałuję, bo mi sterczą pionowo nad głową i nie dają się ujarzmić ;) ) i nauczyłam się dostosowywać oleje, szampony i maski do swoich włosów (posiadam po jednej sztuce z każdego, olejów trochę więcej), a włosy prostuję 4 razy w tygodniu temperaturą 230 stopni i prostownica to moja przyjaciółka i najważniejsza rzecz, którą posiadam w domu. :) Nie lubię siebie w swoich naturalnych włosach (są takie na pół kręcone, raczej fale, pracowałam pół roku nad wydobyciem skrętu z powodzeniem, ale nie "czuję" się i już, nic na to nie poradzę, czuję się brzydka w takich). I prostuję je ciągle i nie mam zamiaru przestać. Mało tego, suszę je codziennie gorącym nawiewem. ;) Nie farbuję. Mam włosy grube, wysokoporowate, gęste. Objętość kucyka to około 11 cm. Na blogi wchodzę po to, by jak najbardziej zmniejszać skutki wysokiej temperatury. Kiedyś to była tragedia, miałam włosy wysuszone, nieprzyjemne w dotyku, wyglądały jak szczotka. Blogi włosomaniacze nauczyły mnie właśnie takiej pielęgnacji, że po 4 miesiącach od ostatniego cięcia przy ciągłym prostowaniu nie mam rozdwojonych końcówek. Przestały się puszyć i łamać. Nikt się za nimi nie obejrzy na ulicy, bo są zadbane, ale zupełnie zwykłe. :) ale nie nauczyły mnie tego, by uważać pianki, lakiery, szampony z sls, farby do włosów, czapki, różne inne kosmetyki do modelowania oraz urządzenia za źródło wszelkiego zła na świecie. :) I dla mnie w porządku jeśli takie posty będą się pojawiać. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Natalio, dobry skład jak na odżywkę? DObrze dociąży za te 8 zyta?Skład: Aqua, Cetearyl Alcohol, Dimethicone, Stearamidopropyl Dimethylamine, Jasminum Officinale (Jasmine) Flower Extract, Argania Spinosa Kernel Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Cocos Nucifera Oil, Behentrimonium Chloride, Paraffinum Liquidum, Amodimethicone, Cetrimonium Chloride, Glycerin, Parfum, Sodium Chlorid,e Dipropylene Glycol, Disodium EDTA, PEG-7, Propylheptyl Ether, PEG-150, Distearate Lactic Acid, DMDM Hydantoin, Phenoxyethanol, Butylphenyl Methylpropional, Linalool.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaka to odzywka? Na moich wlosach odzywka z trzema wymienionymi tu olejkami ( arganowy, migdalowy i kokos) robi cuda :-) , ale place za nia trzy razy tyle i z checia wyprobowalabym te.Wlosy mam farbowane na blond, wysokoporowate , bardzo wymagajace.
      Ania

      Usuń
  7. Na szczęście prostownicy czy lokówki używam może 2 razy w roku, bo cena niestety skutecznie mnie odstraszyła ;)

    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  8. nie trafiłam na żaden kosmetyk który byłby okej jeśli chodzi o stosowanie wysokich temperatur , tyle ze rzadko takich używam , no ale mimo wszystko skoro ujarzmia włosy to coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej Natalko.
    Pytanie nie-włosowe. Czy przyjmujesz teraz jakieś suplementy diety? Walczysz z jakimiś problemami skórnymi? Bo po zdjęciach nie widać.:) Pamiętam, że kiedyś zażywałaś cynk+wit. A, które Ci pomogły. Czy kontynuujesz jakieś kuracje, czy dobra dieta wystarczy?
    Ja w kółko coś stosuję (siemię lniane, cynk+A, wit. z grupy B, zioła, vitapil itp.), ale jak odstawiam, to krosty wracają. Faktem jest, że moja dieta nie jest idealna.
    Pozdrawiam, Gosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To masz problem z hormonami, które na czas kuracji siemieniem (głównie omega 3) i witaminami z grupy B zostają zahamowane. Powinnaś pomyśleć jednak o diecie bogatej w te składniki, żeby na stałe mieć ładną skórę.

      Usuń
  10. Spadłaś mi z nieba z tą recenzją, szukałam czegoś co na bank się sprawdzi. Rzadko stylizuję włosy, nawet mogę powiedzieć BARDZO rzadko, ale jeżeli już to chciałabym mieć coś extra!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten cement jest jak najbardziej ok. Zuzylam w przeciągu kilku lat kilka opakowań...czasem na allegro udawało mi się znaleźć wersje mini 50 ml i tez takiej polecam szukać do przetestowania. ..nie obciąży tak budżetu :))mam włosy blond rozjaśnione cienkie kruche wysokoporowate i jeszcze kilka miesięcy temu nie umiałam obejść się bez modelowania n okrągłej szczotce włosów garach nawiew suszarki... nektar sprawiał zw końcówki z którymi żal się mi było pożegnać ujarzmić tak ze wyglądały. .....normalnie....co przy moich włosach było cudem ...warto spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie widziałam wcześniej tego nektaru i zaciekawił mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Aj, coś dla mnie. Moje włosie się puszy, końcówki i górna powłoka szczególnie. W wilgotne dni moja fryzura przypomina Hermionę ;) Może ten nektar coś poradzi :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Po takiej ilości silikonów i konserwantów nie ma się co dziwić, że włosy się nie puszą. Są one tak oblepione chemią, że tylko porządny detergent je oczyści. Pamiętajcie, że silikony dają tylko iluzję zdrowych włosów. W opisywanym produkcie są tylko 2 składniki aktywne, trochę słabo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Funkcją tego kosmetyku jest właśnie oblepienie. ;) Za nawilżanie i regenerację odpowiedzialne są maski.

      Usuń
  15. witam, mam pytanie trochę z innej beczki, nigdy nie miałam z tym problemu a teraz nagle się pojawił.a mianowicie wypadanie włosów- wiem okres jesienny, ale ile on może trwać ?:) zaczynam się już niepokoić, zwłaszcza, że nic nie pomaga, zdrowo się odżywiam, pije pokrzywę, zażywam już od dłuższego czasu vitapil, wcierałam Jantar, ale wywołał u mnie łupież, zaczęłam wcierać kozieradkę, przyniosła efekty już po pierwszych użyciach, ale teraz też jak nigdy zaczęła mnie swędzieć głowa! nie wiem czy to nie przypadkiem po niej.. i póki co ją odstawiłam. myje głowę delikatnymi szamponami, olejuje je wcześniej od połowy długości, nakładam maski-teraz biovax i natur vital, czasami odżywka z garniera, a i tak ciągle lecą włosy a głowa nie przestaje swędzieć... pomocy!! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Do Anonima. Też miałam taki problem. Próbowałam wszystkich szamponów, wcierek itp. Po Vitapilu miałam już taki poziom żelaza i cynku we krwi, że lekarz zakazał mi dalszej suplementacji. Udałam się do Trychologa i to mnie uratowało !!!! Obecnie jestem w trakcie leczenia i wszystko jest na dobrej drodze. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń