Świąd skóry głowy to powszechny problem. Sposobu na swędzenie skóry głowy szuka wiele osób, dlatego dziś postanowiłam podzielić się swoim skutecznym sposobem na walkę z tą uciążliwą dolegliwością. Im szybciej zareagujemy, tym prędzej pozbędziemy się problemu!
Wybrane przyczyny swędzenia skóry głowy
- Zbyt rzadkie mycie włosów (nieświeża skóra głowy pokryta nadmiarem łoju, potu i zanieczyszczeń to pożywka dla drobnoustrojów).
- Zbyt częste mycie włosów w stosunku do potrzeb skóry głowy może naruszać barierę ochronną skóry, a następnie powodować szczypanie, swędzenie czy przesuszenie skóry.
- Niedokładne mycie włosów.
- Niedokładnie spłukiwanie włosów podczas mycia.
- Brak higieny (szczotkowanie włosów brudną szczotką, wycieranie brudnym ręcznikiem, dotykanie brudnymi dłońmi, pożyczanie akcesoriów do włosów od koleżanek itp.).
- Alergia na składniki kosmetyczne zawarte w kosmetykach (farbach, wcierkach, szamponach, odżywkach, lakierach do włosów).
- Alergia pokarmowa.
- Stres.
- Nieracjonalne odżywianie (niedobór witamin, minerałów, zaburzenia przyswajania).
Co zrobić, gdy swędzi głowa?
Walkę ze świądem warto rozpocząć od dokładnego wyczyszczenia akcesoriów do włosów (szczotek, spinek, grzebieni, frotek) i wyprania ręczników (w temperaturze min. 60 stopni) używanych do osuszania włosów. Przeczytaj: Jak oczyszczać szczotkę z włosia?
Warto również przeanalizować dotychczasowy sposób mycia włosów. Może myjemy skórę głowy niedokładnie? Może za rzadko? A może źle spłukujemy szampon? Przeczytaj: Jak właściwie myć włosy?
A może to uczulenie na składniki używanych kosmetyków? Swędzenie mogą wywoływać niektóre detergenty, składniki zapachowe, barwniki czy konserwanty. Przeczytaj: Dlaczego warto zwracać uwagę na składy kosmetyków?
To, co najczęściej pomaga mi w walce ze świądem to staranne oczyszczenie włosów i skóry głowy szamponem z SLES i nałożenie peelingu trychologicznego. Myję głowę powoli i precyzyjnie, a następnie bardzo dokładnie płuczę włosy i skórę głowy z resztek szamponu. Jeśli swędzenie po dokładnym myciu i peelingu nadal nie ustępuje...
Stosuję jeden z domowych sposobów: wcierkę z octu jabłkowego lub soku z cytryny lub octu jabłkowego. Kwaśne pH działa przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybiczo. W mieszance octu i wody warto wypłukać także szczotkę z włosia, ulubiony turban czy grzebień.
Jeśli domowe sposoby zawiodą i swędzenie przez dłuższy czas nie ustąpi, udaj się do trychologa lub dermatologa. Za nadmiernym świądem mogą stać poważne schorzenia skóry głowy (np. ŁZS, AZS), a te wymagają odpowiedniego leczenia.
A może to uczulenie na składniki używanych kosmetyków? Swędzenie mogą wywoływać niektóre detergenty, składniki zapachowe, barwniki czy konserwanty. Przeczytaj: Dlaczego warto zwracać uwagę na składy kosmetyków?
To, co najczęściej pomaga mi w walce ze świądem to staranne oczyszczenie włosów i skóry głowy szamponem z SLES i nałożenie peelingu trychologicznego. Myję głowę powoli i precyzyjnie, a następnie bardzo dokładnie płuczę włosy i skórę głowy z resztek szamponu. Jeśli swędzenie po dokładnym myciu i peelingu nadal nie ustępuje...
Stosuję jeden z domowych sposobów: wcierkę z octu jabłkowego lub soku z cytryny lub octu jabłkowego. Kwaśne pH działa przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybiczo. W mieszance octu i wody warto wypłukać także szczotkę z włosia, ulubiony turban czy grzebień.
Jeśli domowe sposoby zawiodą i swędzenie przez dłuższy czas nie ustąpi, udaj się do trychologa lub dermatologa. Za nadmiernym świądem mogą stać poważne schorzenia skóry głowy (np. ŁZS, AZS), a te wymagają odpowiedniego leczenia.
Świąd skóry głowy - dotyczy Was czy w ogóle nie macie takiego problemu?
Jeśli macie - jak sobie radzicie?
dobre radym chociaż ja mam problem raczej z bolącą skórą głowy ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś czytałam, że boląca skóra głowy, "bolące włosy" to skutek wady kręgosłupa, problemów z postawą. To prawda? Wiecie coś więcej na ten temat?
UsuńAlessa, ciekawe, nie słyszałam o tym. Mnie boli skóra głowy tylko wtedy, gdy za mocno ściskam włosy gumką lub spinkami. Albo gdy przez wiele godzin nie rozpuszczam włosów. :)
UsuńJa też mam problem z "bolącymi włosami" zwłaszcza jak upinam je w koczka na czubku głowy i chodzę tak przez cały dzień, dosłownie czuję wtedy każdego włosa na głowie :( a nie jest to przyjemne :(
Usuńmnie kiedyś bolało od pianki, którą stosowałam na skórę głowy w celu uniesienia włosów u nasady, także proponuję przyjrzeć się kosmetykom
UsuńDziewczyny co myslicie o polaczeniu koloru wisnia z baklazanem szamponetek z mariona?
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem kolory wpadające w bordo, fiolet to tandeta. Na każdym kroku widać, że "moda włosowa" stawia ostatnio na naturalne odcienie :)
UsuńPowiedzenie że cała gama kolorów to tandeta jest troszke niesprawiedliwe. Mi się nawet podoba ale wiadomo, ze to zależy co komu pasuje :) Najważniejsze, żeby tobie się podobało.
UsuńModa wlosowa ciagle sie zmienia i chyba malo kto, az tak za tymi trendami podaza. Moim zdaniem zrob z wlosami to co tobie pasuje, a nie kieruj sie tym co inni mowia. Pozdrowienia :)
UsuńJeżeli świąd powodują grzybki, to szampon typu Nizoral, Pirolam czy Healing mogą sobie z nim poradzić. A jeśli przesuszenie skóry - polecam Cerkogel 30 albo emulsję do skóry głowy Emolium. :>
OdpowiedzUsuńOcet też powinie sobie z grzybkiem poradzić :D I olejki eteryczne-herbaciany i lawendowy.
Usuńtak samo zapuszczam rozjaśniane włosy i jestem na podobnym etapie, moja skóra głowy zawsze była upiorna,teraz kiedy mam już swoje naturalne włosy nie mam z nią żadnych problemów, nigdy więcej rozjaśnianych włosów do tak jasnego blondu, niby nie było reakcji alergicznych,ale stan włosów i skóry to tragedia w porównaniu do tego co mam teraz
OdpowiedzUsuńmnie jak czasem swędzi to kilka kropelek Amolu na palce i masaż ;)
OdpowiedzUsuńCo sadzisz o szamponie z mixy ?;)
OdpowiedzUsuńMnie często, prawie po każdym myciu, swędzi głowa, ale podejrzewam, że to przez przesuszenie jej... Tylko że tak samo swędzi gdy myję delikatnymi szamponami i tak samo, gdy czymś z SLS. Czuję, że jest tak napięta, że aż boli :( A dodatkowo nad czołem pojawia się coś jakby łupież suchy?
OdpowiedzUsuńMacie jakieś pomysły jak temu zaradzić? Próbuję olejowania, smaruję najbardziej przesuszone miejsca maścią z wit. A przed myciem, wcierek alkoholowych i ziołowych nie używam, tak samo lakieru do włosów czy suchych szamponów...
Moze spróbuj nawilżyć organizm od wewnątrz postaw na oleje zawierajace dużo omega 3 - siemię lniane/olej lniany, olej z wiesiołka, tran. Gwarantuje Ci ze poprawia sie stan skory jak i paznokcie do tego możesz dorzucić cynk i witaminę A i poprawa będzie szybko widoczna
UsuńŁykam tran i wit. A... Siemię lniane i olej lniany mnie zbyt odrzucają, próbowałam niestety :(
UsuńPoczytaj o luszczycowym zapaleniu skóry
UsuńJa bym raczej powiedziała, że w moim przypadku rada z szamponem raczej rada bezużyteczna. Ale to w związku z tym, że to właśnie wszelkie szampony z sls wywołują u mnie podrażnienie i swędzenie, bo nadmiernie oczyszczają. Zdecydowanie lepiej sprawdza mi się metoda, żeby przed myciem nawilżyć skalp balsamem/odżywką - tu sprawdza się świetnie balsam do włosów z green pharmacy - a później umycie włosów odżywką(jak ktoś nie jest takim sucharkiem to może lekki szampon bez sls?).
OdpowiedzUsuńAle za to koniecznie muszę spróbować wcierki! Dzięki ;)
Mnie również czasem swędzi głowa, ale myję włosy co dwa dni, bo trzeciego już są okropnie nie świeże, więc prawdopodobnie to nie to, z Twojego wpisu wynika zatem, że prawdopodobnie to wina słabej higieny akcesoriów plus częstego dotykania włosów brudnymi rękami. Dobrze, że poruszyłaś ten temat! :)
OdpowiedzUsuńJa dodałabym jeszcze peeling skóry głowy :) Nie raz wybawił mnie z opresji ;)
OdpowiedzUsuńja pomyślałam o tym samym! :-)
Usuńja się chyba właśnie nabawiłam uczulenia na coś, bo wczoraj umyłam włosy nowym szamponem i tak niemiłosiernie swędziała mnie skóra głowy, że od razu umyłam włosy drugi raz, bo drapałabym do krwi..
OdpowiedzUsuńMi się zdarza jak nie spłukam dobrze szamponu i właśnie jak włosy są nieświeże. Dlatego zawsze staram się dłużej spłukiwać włosy bo takie drapanie nie za dobrze wpływa na skórę głowy i może dodatkowo pobudzać gruczoły do pracy:)
OdpowiedzUsuńPamiętam, że kiedyś miałam z tym problem i to wielki. Okropne uczucie. Były momenty kiedy chciało się wbić paznokcie w skórę głowy.
OdpowiedzUsuńMnie kiedyś swędziała skóra głowy bardzo często, dopóki nie odkryłam, że składnik myjący znajdujący się w prawie każdym szamponie to powoduje, jest to Cocamidopropyl Betaine, od kiedy go ograniczyłam w ogóle nie mam takiego problemu. W szamponach Head&schoulders jest on zaraz przed zapachem i nie oddziałuje wcale na moją skórę głowy.
OdpowiedzUsuńWlasnie napisalem odpowiedz na dole z tym samym problemem, a jak sie okazuje nie jestem sam. U mnie Cocamidopropyl Betaine spowodowal mocne uczulenie ktore trwalo pare miesiecy dopoki nie zidentifikowalem winowajcy. Po zmianie szamponu na inny z SLS, ale bez CAPB, problem minal.
UsuńZe swędzeniem skóry głowy męczyłam się długo. Od kiedy myję szamponami Ziaji Med (przeciwłupieżowy i przeciwświądowy) i Emolium praktycznie nie mam z nią problemów. Gdy coś zaswędzi, wmasowuję żel aloesowy i jest dużo lepiej :)
OdpowiedzUsuńMnie swedzi skora glowy czasem o farbowaniu i wtedy wiem, ze fryzjerka musiala uzyc albo za silnych produktow albo za dlugo je trzymala na moich wlosach, na szczescie bardzo rzadko sie to zdarza. Jedank jesli nie myje szczotek regularnie to wtedy widze co sie dzieje na mojej glowie...
OdpowiedzUsuńMuszę z przykrością stwierdzić, że wizyta u trychologa zdała się kompletnie na nic. Poza umiejętnością zrobienia zdjęć i nałożenia preparatów co było wyuczone podczas kursów Pani nie zrobiła nic co świadczyło by o jej wiedzy. Trzy razy pytałam o problem jaki posiadam, trzy razy dostałam trochę inną odpowiedź. Jedyne co Pani Trycholog potrafiła to niesamowicie skutecznie wciskać mi zabieg i szampony. Na te drugie nie dałam się już naciągnąć. Byłam bardzo optymistycznie nastawiona do wizyty, a tu bach! W dodatku ulgę po zabiegu poczułam połowiczną. Na zdjęciach było widać niedokładnie oczyszczony mieszki włosowe. Nie, trycholog nie jest odpowiednią osobą do leczenia skóry głowy - bo nigdy nie masz pewności na kogo trafsz.
OdpowiedzUsuńPani była tylko po kursie. Nie skończywszy studiów chociaż by z kosmetologii czy poprostu kierunku związanego trwającego dłużej niż kilka miesięcy. Wykonała zwykły kurs trychologiczny. To nigdzie nie było napisane. I na większości stronach niestety nie jest.
Praca Pani Trycholog ograniczyła się do zrobienia obrzydliwych zdjęć skóry głowy, która ma być nieumyta - taki efekt uderzeniowy, zdiagnozowania bardzo nieprecyzyjnego, naciągnięcia na zabieg (przy tak swędzącej skórze głowy zgodziłam się jednak z obawą o koszta), wciskania podczas całej wizyty szamponów i odżywek plus badania pierwiastkowego włosów. Prosiłam mailem o ponowne sprecyzowanie problemu aby udać się z diagnozą trychologiczną do dermatologa. Pani wysłała mi tylko zdjęcia, zignorowała moje dwie ponowne prośby. Jestem zawiedziona i zażenowana poziomem wiedzy jaki ta Pani reprezentowała. Nakładając kolagen pewnej firmy nie wiedziała czy jest sztucznie wytworzony czy naturalny i jakie ma działanie - ponoc kojące - od kiedy kolagen ma działanie stricte kojące? Nie znała większości podstawowych składników alergizujących obecnych w szamponach - wynikło to z rozmowy. Ale o firmę kolagenu, którego używa moja mama śmiała prosić.
Nie, jeszcze raz nie. Trycholog naciągnęła mnie, było to widać, ale z tak swędzącą głową zaufałam i się zawiodłam koszmarnie.
Drugi mój komentarz tyczy się PRZYCZYNY świądu.
OdpowiedzUsuńO ile wypadanie łączyłam z początkami choroby Hashimoto i związaną z tym niedoczynnością tarczycy, o tyle nie przyszło mi do głowy, że swędzenie też może mieć z tym związek. A jednak!
Dziewczyny jeśli macie problem ze świądem skóry głowy, wypadaniem włosów, obniżeniem nastroju, gorzej bo ze stanami depresyjnymi, ospałością, brakiem energii, trudnościami z utrzymaniem wagi, problemami z pamięcią, koncentracją (!), nadmierną potliwością (!) suchą skórą, przede wszystkim cerą -> przebadajcie się kilkukrotnie na przeciwciała!
Jeśli TSH we krwi wychodzi w normie, często lekarz nie zleca badań na przeciwciała świadczące o hashimoto, a co za tym idzie także niedoczynnością tarczycy. U mnie TSH wychodzi raz w normie raz nie, a przeciwciała są wysokie. To kosztuje, ale świadomość daje dużo spokoju. Ponadtom jeśli okaże się, że macie problemy z tarczycą, rozwiązaniem jest przyjmowanie hormonów, które w dużym stopniu na prawde mogą Wam pomóc.
Pozdrawiam
Pol roku temu mialem powazny problem ze swedzaca skora glowy i naglym wysypem pryszczy na tylniej stronie szyi. Na poczatku myslalem ze to efekt odstawienia retinoidow, ale to nie bylo to. Przez dlugi czas uzywalem szamponu z Love2mix, niby lagodnego, niby naturalnego, etc.
OdpowiedzUsuńKiedys przypadkowo napotkalem sie na jakims blogu na informacje ze niby "lagodny detergent" COCAMIDOPROPYL BETAINE jest powaznym alergenem. Jak sie okazalo racja. Odstawilem wszystko co zawieralo CAPB, przeszdlem na inne szampony, nawet z SLS/SLES, co nie sa takim zlem jak sie wydaje (oczywiscie pozostale skladniki sa wazne, nie warto brac sie za pierwsze lepsze zlo z pantene, etc.) i problem ustapil. Zreszta, jak ktos ma ochote, to niech poczyta w internecie na ten temat.
Mam nadzieje ze komus moglem pomoc, a jak nie, to sie ciesze ze u nikogo nie spowodowal on alergii.
Marcin
Pamiętam, że kiedyś doprowadziłam się do wielkiego świądu skóry głowy przez popadnięcie w "wlosomaniaczą furię";p tak bardzo chciałam, żeby włosy szybciej rosły, że kiedy znalazłam kilka włosomaniaczych blogów, zaczęłam próbwać ze wszystkimi wcierkami i olejkami na skalp jednocześnie ;p wtedy pomógł mi kupiony już w beznadziei i z głupia Seboradin. Właściwie jak ręką odjął po dwóch myciach...a dzisiaj mam wrażenie, ze jak zaczynam stosować Seboradin, to właśnie skóra głowy mnie zaczyna swędzieć... oszaleć można z tą pielęgnacją ;/
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńMam ogromny problem, bo moje włosy zostały zniszczone bardzo nietypowo. Pod koniec lata miałam włosy lekko przesuszone i średnioporowate, poszłam na zabieg co miał niby pomóc, pani fryzjerka swoją niekompetencję postanowiła naprawić prostownicą bym jakoś wyglądała a ja nie wiedziałam, że tak to sie skończy, niestety prostowała włosy naolejowane i chyba je spaliła, ale spaliła je w totalnie przedziwny sposób. Włosy stały się niskoporowate i mega przesuszone włosy. Z każdym dniem były coraz suchsze, poszłam na botoks w nadziei że pomoże ale okazało sie że to botoks na ciepło, po zabiegu włosy zamieniły sie w tłustą tafle stały się mega cienkie jakby splaszczone, pokarbowane, ale dalej niskoporowate i nieprzyjmujące niczego, nie wschłaniały maski, odżywki a nawet wody. Poszłam na rekonstrukcję olaplex myśląc że są spalone, niestety po zabiegu stały sie jeszcze brzydsze, tłuste i suche strucle po 1 dniu od umycia, wyglądające jakbym ich pół roku nie umyła. Straciły kolor, wypłowiały, zrobiłam badanie mikroskopowe które wykazało niskoporowate włosy. Włosy są mega suche, odstają w każdą stronę, skóra głowy jest czerwona, swędzi i piecze, jest przesuszona. Włosy są suche i miękkie?? nie kruszą się, wyglądają na mega splaszczone prostownicą. Zaczęły wypadać z cebulkami, nie odrastają, wypadnięte włosy są płaskie, jakby zgniecione od samej cebulki. Chodzę na zabiegi trychologiczne ale nic nie pomaga, jest coraz gorzej, nie chcę trwale wyłysieć przez jedną fryzjerkę, nie wiem co robić, składam nawet pozew do prawnika ale to nic w porównaniu z bólem emocjonalnym jaki przeżywam po marzyłam o włosach za talię.
Cześć, doskonale rozumiem co czujesz. Dla takich osób i włosów napisałam najnowszą książkę, która jest dostępna na blondhaircare.PL - https://blondhaircare.pl/pl/p/Suche%2C-kruche-i-lamliwe.-Plan-pielegnacji-z-poradnikiem-o-zapuszczaniu-zdrowych-wlosow/53 Powodzenia! Natalia/BlondHairCare.com (nie mogę się zalogować na konto, wiec odpowiadam jako Anonimowy) :)
OdpowiedzUsuńTak jak piszesz, kupiłam twoją książkę o której piszesz. Przeglądając zdjęcia przez tą sytuacją wychodzi na to że miałam przepiękne latwo rozczesujące się wlosy tylko nieukładające się. Teraz sama nie wiem, marzę tylko o tym ny zaczęły się nawet puszyć by dały znak że piją wodę a nie suche ulizane siano nawrt jak pada deszcz czy jest wilgotnom dodatkowo pod światło tak dziwnie się świecą spłaszczoną stroną. Wygladają neestwtycznie i są leciutkie, wstydzę się wyjść na ulicę tak, szkoda że nie obcięłam ich na zero po tym jak zostały zniszczone mialabym z 5 cm zdrowych a tak wszystko wyschło a cebulko mogę mieć zniszczone. Liczyłam na ich regenerację ale stosowałam wszystko i po 3 miesiącach jest tragicznie. Może w twojej książce znajdę rozwiązaniem ale jeśli ani mezoterapia ani infuzja nie daje rady na cebulki i skórę obecnie to nie wiem co ja mogę.
Usuń