Gdy pod koniec 2014 roku pisałam jego podsumowanie (KLIK), myślami byłam przy końcówce kolejnego, 2015 roku. Bardzo mi wtedy zależało, żeby właśnie ten wpis zaczynał się słowami "to był bardzo dobry rok" i z pełną odpowiedzialnością mogę tak napisać! :) Rok 2014 i 2015 to rok spełniania marzeń, ale wszystko zaczęło się już w roku 2013, kiedy postanowiłam przestać słuchać wszelkich rad i porównywać się do innych, a poszłam w swoją stronę. Podjęłam wtedy ważne dla siebie decyzje, a także postawiłam na szeroko rozumiany rozwój osobisty. Choć o wszystkim nie mogę pisać na blogu, dziś podzielę się z Wami wybranymi momentami z 2015 roku. :)
1. Zaręczyny. :)))
2. Koncert Bryana Adamsa w Gdańsku. Czekam z niecierpliwością na kolejny... :)
3. Zmarznięta na molo w Sopocie.
4. Pamiątka z gali Blog Roku 2014, w której miałam przyjemność uczestniczyć dzięki Waszym głosom. Maja Sablewska nominowała mój blog do pierwszej trójki, ale nie udało mi się wygrać. :)
5. Włosy ułożone w atelier Leszka Czajki podczas Dni Pięknych Włosów Kerastase. Tutaj możecie przejrzeć pełną relację z wizyty: KLIK.
6. Narodziny kotków, dzieci przygarniętej ciężarnej kotki (dwa trafiły w dobre ręce, do czytelniczek bloga, z którymi mam stały kontakt <3, dwa zostały z moimi rodzicami).
1. Wiosna w pełni.
2. Pierwszy wiosenny kocing w Parku Sołackim.
3. Poznańskie Umultowo.
4. Przygarnięty piesek. :))) Prawdopodobnie nietrafiony prezent gwiazdkowy - został wypuszczony w naszej okolicy tuż po świętach 2014 i w styczniu był już nasz.
5. Czerwcowe noce: lampiony, ognisko i gitara - uwielbiam. :)
6. Ulubiony lakier 2015 roku, Essie Muchi Muchi (KLIK).
1. Odbicie kici w starym lustrze, czyli zdjęcie roku, które udało mi się pstryknąć przypadkiem, w ciągu sekundy.
2. 80-te urodziny babci i lipcowe upały.
3. Czy tylko ja nie potrafię zbierać jagód? Wszystko trafia do buzi zamiast do słoika. ;)
4. Sierpniowe włosy, rekord długości w historii mojego włosomaniactwa.
5. Spontaniczny wypad na Hel. Byłam pierwszy raz i na pewno wrócę. :)
6. Opalanie się w cieniu nad jeziorem. :)
1. Jedna z ciekawszych akcji na blogu, kręcenie filmików i warsztaty z Rowentą. Całość możecie przeczytać tutaj: KLIK.
2. Misiunia.
3. Wzmianka o mnie i blogu w Wysokich Obcasach. :)
4. Sesja na polu makowym na jednym z osiedli w Poznaniu :)
5. Jesienny Wielkopolski Park Narodowy.
6. Włosy po zabiegu Pro Fiber (KLIK), po którym miałam niesamowicie jedwabiste i maksymalnie wygładzone włosy (niestety nie udało się uchwycić tego efektu na zdjęciach).
1. Listopadowa Warta.
2. Gadam z kotem. ;)
3. Włosy na grubej lokówce.
4. Weekend w przepięknym Krakowie. <3
5. Najlepsza czekolada pod słońcem, którą mogłabym pić litrami. ;)
6. W 2015 roku pobiłam swój rekord jeśli chodzi o wyjazdy do Warszawy. ;)
1. W 2015 roku spełniłam największe marzenie ostatnich lat: w końcu opuściłam kawalerkę i przeprowadziłam się do własnego domu. Trochę musieliśmy się namęczyć (nie zdawałam sobie wcześniej sprawy, że wykańczanie domu to taka droga przez mękę), ale jesteśmy na półmetku. :) Na zdjęciu pierwsze skończone pomieszczenie, kuchnia. Idealnie odzwierciedla mój gust i jestem w niej zakochana. ;)
2. Świąteczny Stary Rynek w Poznaniu.
3. Wigilijne włosy.
4. Choinka i Gwiazdor. ;)
5. Święta spędziłam bardzo aktywnie i rodzinnie. Byłam aż na 4 wigiliach, a odwiedziny zakończyliśmy dopiero 27 grudnia wieczorem. :)
6. Z okazji Sylwestra postanowiłam sprawdzić, jak działa cienka lokówka. Ku mojemu zdziwieniu, loki wychodziły bardzo szerokie. :)
Na żadnym ze zdjęć nie uwieczniłam tego, że ukończyłam studia podyplomowe z 5 na dyplomie. :) Podyplomówka tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że studia/szkoły są niewiele warte i wszystkiego najlepiej nauczę się sama. Mimo że nie poszłam tam dla papierka (do dziś nie odebrałam dyplomu...), za te pieniądze mogłabym kupić masę wartościowych książek, z których dowiedziałabym się o wiele więcej i pojechać na dobrą wycieczkę. Jedynym pozytywnym aspektem są poznani ludzie. :)
W 2015 nie udało mi się zrealizować dwóch projektów, na których bardzo mi zależało. Jednym z nich jest nowy szablon bloga. Projekt leży od wielu miesięcy na dysku, ale najpierw nie mogłam znaleźć wykonawcy, a gdy już znalazłam, czekam wieki na jego wdrożenie. Mam nadzieję, że w 2016 się uda!
Właśnie zdałam sobie sprawę, że podsumowanie mojego roku jest nudne na tle większości blogów, które obserwuję. ;)) Nie mogę pochwalić się egzotycznymi podróżami, ale i tak jestem szczęśliwa. :)) Mimo wszystko mam nadzieję, że w tym roku w końcu uda mi się wyruszyć gdzieś dalej. :)
Podsumowanie 2015 roku podzieliłam na kilka części, kolejna pojawi się niebawem. :)
A jak Wam minął 2015 rok? Mam nadzieję, że był bardzo dobry, a 2016 będzie jeszcze lepszy! :)
Gratuluje zaręczyn:) Śliczna jesteś!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńWłaśnie to, że nie chwalisz się egzotycznymi podróżami a osobistymi sukcesami i wspomnieniami drobnych chwil sprawia że to podsumowanie jest najciekawsze :) Oraz robisz piękne zdjęcia (Poznańskie Umultowo <3), co sprawia że ogląda się je z wielką przyjemnością. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, jestem zdjęciomaniaczką, więc komplementy tego typu to miód na moje serce. :))
UsuńUrządzanie i wykańczanie domu nie kończy się nigdy, ale trzymam kciuki! Kuchnia wygląda super :)
OdpowiedzUsuńNie strasz :D :D
UsuńPiękny gest - przygarnięcie pieska! :)
OdpowiedzUsuńŚwietne podsumowanie :) Każde jest inne i o to chodzi!
OdpowiedzUsuńPiękny rok, cudowne kociaki i przepiękne włosy!
OdpowiedzUsuńA może uda się zorganizować w tym roku jakieś spotkanie czytelniczek? :)
OdpowiedzUsuńMoże :-)
UsuńSłodki piesio, jak się wabi? :) co do kuchni to widzę, że mamy bardzo podobny styl :) minimalizm i styl skandynawski to coś co kocham <3
OdpowiedzUsuńMinimalizm najlepszy w każdej dziedzinie! :) Pieska moja mama nazwała Fila :D
Usuńuwielbiam takie mixy!
OdpowiedzUsuńA na kiedy planujesz ślub? :)
OdpowiedzUsuńNa razie są plany, ale jeszcze nie ruszyliśmy z organizacją. :)
UsuńPiękne zdjęcia! Umiesz uchwycić chwilę. :)
OdpowiedzUsuńJakie nudne? Dla mnie inspirujące, może też coś takiego zrobię pod koniec roku :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :) Na początku nie widziałam sensu w tego typu postach, a teraz wiem, że są mi potrzebne, bo o wielu sprawach zapominam. Insta i podsumowania miesiąca pomagają mi często w umieszczeniu wydarzeń na osi czasu :D
UsuńCudowne masz kotki:) I gratulacje swojego domku, to również moje marzenie:)
OdpowiedzUsuńTwoje podsumowanie nie jest nudne. W twoim życiu wydarzyły się bardzo ważne rzeczy, zaręczyny, przeprowadzka do domu. Przecież to są ogromne zmiany. Dodatkowo tyle w nim pięknych zdjęć: miejsc, zwierzaczków <3 i twoich. I przypomniałaś mi, że ten fantastyczny koncert Bryana Adamsa był w zeszłym roku, ach... Niezapomniany :)
OdpowiedzUsuń<3
UsuńNigdy nie zrozumiem ludzi, którzy wyrzucają zwierzęta...Ech. Co do podsumowania, to ciekawy miałaś rok, zaręczyny, nominacje, wyjazdy. Działo się :)
OdpowiedzUsuńJa też nie...
UsuńZnam wielu takich ludzi. Ja również dostałam w "spadku" psa i to dosyć dużego. Dużo z nim kłopotów, ale jest tak kochany, że wszystko mu wybaczam. :)
Usuń2015 był dobry- obroniony licencjat, cudowny urlop w Gdansku, fantastyczny Sylwester. Ale nie brakło tez smutnych chwil (narzeczony pracuje za granica). Dlatego wiem, ze 2016 będzie lepszy!;)) W sierpniu poślubie mojego lutego i nareszcie będziemy razem non stop ;p
OdpowiedzUsuńSuper! Powodzenia :*
UsuńI oby ten rok był równie udany! :D
OdpowiedzUsuń! :)
UsuńU mnie w 2015 roku dużo się zmieniło a największym z nich jest pojawienie się mojego ukochanego synka Antosia który zmieniły życie o 360 stopni i udało się doprowadzić moje włosy do dobrego stanu. Mam nadzieje że ten rok też będzie przełomowy;)
OdpowiedzUsuńJeśli zmieniło się o 360 stopni, to dalej stoisz w tym samym miejscu ;)
UsuńHehe domyślam się, że Paulinie chodziło o 180 :D Wszystkiego dobrego dla Was :-)
UsuńAnonimku, a jak obrócisz głowę o 360 stopni, to teoretycznie będzie na swoim "starym" miejscu, ale w praktyce wszystko ulegnie zmianie :D A tak w ogóle, czy tylko ja pechowo rozpoczęłam nowy rok?
Usuńpiękne podsumowanie zawierajace wiele wspaniałych momentów ;)
OdpowiedzUsuńMam pytanie :D Co to za lakier, który masz na paznokciach przy zaręczynach i ten, który jest Twój ulubiony? Są przepiękne! <3
OdpowiedzUsuńEssie Muchi Muchi (podlinkowałam), a drugi to Astor Quick & Shine nr 201 :)
UsuńDziękuję ślicznie :**
UsuńGratuluję sukcesów :-) Moim największym w 2015 r. jest pokonanie anoreksji. Mam nadzieję, że już nie wróci... Cały czasy czas pracuję nad tym z psychoterapeutą. Musi się udać, prawda?...
OdpowiedzUsuńBrawo, to ogromny sukces!! Gratuluję z całego serca i życzę, żeby nigdy nie wróciła. Na pewno nie wróci! :)
Usuńjaki masz obiektyw? to stałka? Ja właśnie dokupiłam stałkę do canona i fajne fotki wychodzą. Super pomysł tak pogrupować przeżycia, osiągnięcia... niestety nie potrafię tego tak uporządkować jak ty. Robię tylko zdjęcia wszystkich pięknych chwil i kolekcjonuję w rolce Ipada... :)
OdpowiedzUsuńTak, stałka :) Uwielbiam i żałuję, że nie miałam od początku <3
Usuńojej, piękny ten lakier!
OdpowiedzUsuńciągle jestem pod wrażeniem Twojej metamorfozy włosów i aż się boję jak będą wyglądać w tym roku, bo już są idealne :D
Dołączam się :D niesamowite jak zmieniły się w ciągu ostatnich miesięcy, są moją największą motywacją :)
UsuńMożesz się pochwalić tym że masz dobre serduszko:) to dużo lepsze i znacznie rzadziej spotykane niż egzotyczne podróże:*
OdpowiedzUsuńCzytając Twoje refleksje odniosłam wrażenie, że miałaś słabą podyplomówkę. U mnie na podyplomówce jest dużo warsztatów ze wspaniałymi wykładowcami, każda godzina jest wykorzystana "na maksa" ;). Tylko marzą mi się już po tych trzech semestrach wolne weekendy... Obecnie kolejny raz jestem również na studiach magisterskich i tutaj akurat mamy mało zajęć (no i dobrze, też lubię pracować sama ;)), ale za to bardzo sobie cenię kontakt z tak wspaniałymi i inspirującymi wykładowcami. Specjalnie zdecydowałam się na znaczne zredukowanie czasu spędzanego w pracy by móc studiować dziennie. Taki kaprys, ale o ile bardziej podobają mi się teraz studia niż wtedy, gdy byłam dwudziestolatką. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCałkiem możliwe! Może miałam zbyt duże oczekiwania :)
UsuńZa mało uśmiechasz się z zębami (jakkolwiek dziwnie to brzmi), zdjęcie znad jeziora piękne! :) No, poza tymi z kotkami ;)
OdpowiedzUsuńP.S. Zazdroszczę domu i kuchni!
Kuchnia marzenie <3 Ja uwielbiam Twoje wszelakie podsumowania zdjęciowe, wszystko jest takie poukładane, dopasowane i po prostu piękne.
OdpowiedzUsuńDla mnie 2015 to był po prostu dobry rok, mam nadzieje,że 2016 będzie lepszy. No i właśnie zaczynam podyplomówkę, z tym, że dla papierka do pracy, ale szczerze już nie mogę się doczekać (pedagogika lecznicza).
Ściskam mocno!
Świetny post, wcale nie jest nudy. Przepiękne zdjęcia. Oby 2016 był jeszcze lepszy niż poprzedni rok :)
OdpowiedzUsuńJakie studia podyplomowe robiłaś?
Pozdrawiam
Edit
Dla mnie również rok 2015 był spełnieniem marzeń i przełomem w moim życiu. :) W lutym się zaręczyłam, w wakacje wyprowadziłam z rodzinnego domu i zamieszkałam z narzeczonym, zaczęłam planować ślub, który już w wakacje przyszłego roku, no i przygarnęłam pieska i kotka do siebie. :) Poza tym odkryłam w sobie wiele nowych pasji i czuję, że wewnętrznie zmieniłam się na lepsze pod wpływem tych zdarzeń. Przede wszystkim nauczyłam się doceniać małe rzeczy i cieszyć każdą chwilą. Tobie, Natalko, życzę wszystkiego dobrego w tym roku, mam nadzieję, że wszystkie Twoje marzenia i cele spełnią się! :) Sandra
OdpowiedzUsuńTwoje kociaki są wspaniałe. <3 A najlepsza Misiunia śpiąca na siedząco. :D
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia z Poznania i okolic. Sama tutaj mieszkam i uświadomiłaś mi, że chyba niedostatecznie doceniam to, co mam dookoła siebie. Może w weekend wybiorę się na spacer :)
OdpowiedzUsuńGratuluję narzeczonej :)
OdpowiedzUsuń50-ty raz będę Cię wychwalać ponad niebiosa, ponieważ jesteś wspaniałą osobą, o wielkim serduchu, do tego kochaną no i w ogóle ochy i achy ;) Cieszę się, że z Kasią zostałyśmy częścią Twojego roku (i standardowo nie mogę się napatrzeć na zdjęcie małego Batmana, taki szkrab był z niego!). Oby 2016 był jeszcze lepszym rokiem :*
OdpowiedzUsuń:* :* :*
UsuńGdyby każda z nas uwieczniała ważne wydarzenia na zdjęciach, to tez by się sporo rzeczy znalazło. To dowartościowuje, bo o miłych rzeczach się szybciej zapomina, a o złych niestety trudniej zapomnieć.
OdpowiedzUsuńPowiedz mi, biała kuchbia jest praktyczna? Nie brudzi się szybko i nie widać na niej odcisków ? Bo też mi się marzyła zawsze, ale boję się, że potem nie nadążę ze sprzątaniem :D Zazdroszczę Ci, na Twoją kuchnię nie mogłam się napatrzeć!
OdpowiedzUsuńLakierowana na wysoki połysk jest bardzo praktyczna według mnie - wystarczy spryskać front płynem do szyb i wszystko od razu znika po przetarciu. Niczego nie trzeba polerować (może jak będzie wiosna/lato i więcej światła to będzie widać jakieś smugi, póki co niczego nie widzę), wszystko ładnie schodzi, bo materiał jest śliski i nieporowaty :)
UsuńWcześniej miałam matową brązową kuchnię i to dopiero było utrapienie z czyszczeniem. ;) Ale znając życie - wszystko zależy od materiału. Lakier lakierowi nierówny...
ok, dziękuję Ci bardzo za odpowiedź :) A kurz bardzo widać?
UsuńWiem, wiem ciemna kuchnia to prawdziwe utrapienie, znam to z doświadczenia :P Na takiej to dopiero wszystko widać... :)
Aha i jeślibyś mogła, to napisz mi jak to wychodzi mniej więcej cenowo :) pewnie drogo, ale na szczęście marzenia nic nie kosztują :D
UsuńLakierowany front (połysk) - ok. 300 zł za m2 :( A reszta zależy od stolarza :)
UsuńMam nadzieję, że kotka rodziców ma już/będzie mieć sterylizacje.
OdpowiedzUsuńWybacz, że odnoszę się tylko do tego, ale jest tyle kotów szukających domów, że nie ma co pozwalać naszym się rozmnażać.
Do tego plusy zdrowotne jak uniknięcie ropomacicza, a same ruje też nie są przyjemnością.
To nie jest nasza kotka, tylko zaadoptowana w ciąży (czyli już nasza). ;) Jest po sterylizacji i nawet po operacji, bo miała martwicę :(
Usuń