Jak farbować włosy w domu? Dziś bardzo dokładnie opiszę, jak robić to krok po kroku. ♥ Sposób nakładania farby, czas trzymania farby na włosach czy sposób jej spłukiwania - te wszystkie informacje znajdziemy w instrukcji użycia farby, a wciąż wiele osób jej dokładnie nie czyta.
Z drugiej strony instrukcje przygotowane są często krótko i zwięźle, przez co budzą szereg wątpliwości.. Jeśli chcecie uniknąć błędów i koloryzacyjnych wpadek podczas farbowania włosów w domu, koniecznie przeczytajcie wpis do końca!
Krok 1. Wykonanie próby uczuleniowej
Przed rozprowadzeniem farby na włosach należy wykonać próbę uczuleniową, nawet jeśli produkt jest nam doskonale znany i regularnie stosowany! W tym celu rozprowadzamy niewielką ilość farby na delikatnej skórze na zgięciu łokcia, po kilku minutach zmywamy i czekamy 48 godzin. Jeśli w tym czasie nie wystąpi na skórze reakcja alergiczna (wysypka, pieczenie, świąd), można bez problemu przystąpić do farbowania włosów.
Krok 2: Przygotowanie włosów do koloryzacji
Po pierwsze włosy przed koloryzacją powinny być zadbane, ponieważ tylko wtedy koloryzacja przyniesie oczekiwane efekty: kolor będzie intensywny i trwały, a włosy mocne i pełne blasku.
Po drugie włosy powinny być lekko przetłuszczone, czyli pokryte cienką warstwą wydzieliny gruczołów łojowych (sebum), która ochroni włosy i skórę głowy przed szkodliwym działaniem farby. Nie myjemy włosów tuż przed koloryzacją, ale za to dokładnie je szczotkujemy. Dzięki szczotkowaniu pozbędziemy się z włosów kurzu i resztek kosmetyków (np. lakieru), a także rozprowadzimy sebum od nasady aż po końce. Jeśli włosy są bardzo mocno zabrudzone, wówczas warto je wcześniej bardzo łagodnie umyć i dokładnie wysuszyć.
Po trzecie włosy powinny być suche i rozczesane, a także podzielone na 4 sekcje. Aby podzielić włosy na sekcje, najpierw musimy zrobić przedziałek na środku głowy od czoła do karku i kolejny od jednego ucha do drugiego. Każdą z czterech sekcji podpinamy plastikową spinką-żabką
Krok 3: Przygotowanie stanowiska pracy
Aby przystąpić do farbowania, musimy przygotować:
- Plastikową, szklaną lub ceramiczną miseczkę (metalowa może wejść w reakcję ze składnikami farby i zaburzyć proces farbowania), jeśli producent nie dołączył specjalnego aplikatora,
- Podkładkę, na której postawimy miseczkę z farbą i która ochroni blat przed farbą.
- Pędzelek z plastikowym trzonkiem do mieszania farby i rozprowadzania gotowej mieszanki na włosach,
- Farbę, która składa się z kremu koloryzującego i kremu utleniającego,
- Odżywkę domykającą rozchylone łuski włosów (dołączona jest zwykle do farby).
Następnie tuż przed przygotowaniem farby zakładamy ochronne rękawiczki (zdejmujemy dopiero po dokładnym wypłukaniu farby z włosów), a ramiona okrywamy ręcznikiem lub foliową peleryną, która ochroni ubrania podczas koloryzacji. Natomiast skórę przy linii włosów (wokół twarzy, uszu i karku) pokrywamy cienką warstwą emolientowego kremu.
Krok 4. Przygotowanie farby
Tuż przed farbowaniem łączymy krem koloryzujący z kremem utleniającym w taki sposób, aby powstała jednolita masa. Oba produkty należy połączyć we właściwej proporcji, nie wolno odmierzać ich na oko - tylko wtedy mieszanka zapewni włosom właściwy kolor i będzie miała odpowiednią konsystencję.
Rozrobiona farba w krótkim czasie zaczyna się utleniać - zmienia kolor, pęcznieje i traci swoje właściwości, dlatego warto rozrabiać ją dwa razy - pierwszą część zużywamy na odrosty, a kolejną na końce. Jeśli farba nie zostanie wykorzystana, należy ją wyrzucić.
Krok 5: Rozprowadzanie farby na włosach
Najpierw dzielimy włosy na sekcje, które opisałam wyżej, a następnie rozpoczynamy nakładanie farby. Mieszankę rozprowadzamy najpierw na odrostach (i granicy), które jako najmłodsze i najzdrowsze są najbardziej odporne na koloryzację: najpierw pokrywamy włosy wyrastające nad karkiem, następnie te wokół uszu, a kończymy na szczycie głowy (ten obszar na głowie jest najcieplejszy, a im cieplej, tym farba szybciej zmienia kolor włosów). Jeśli włosy są siwe, rozpoczynamy od miejsc, w których siwizny jest najwięcej.
Warto pamiętać o dokładnym i równomiernym pokryciu włosów niewielką ilością farby. W tym celu wydzielamy na każdej sekcji przedziałki o szerokości ok. 2 cm, chwytamy w dłoń pędzel pokryty niewielką ilością farby i rozprowadzamy ją na włosach.
Po nałożeniu farby nie przykrywamy włosów folią, ani ciasno ich nie związujemy.
Krok 6: Czas trzymania farby na włosach
W przypadku regularnego farbowania po pokryciu odrostów czekamy zwykle 20 minut (dokładny czas podany jest w instrukcji), a następnie rozprowadzamy farbę na końcach i pozostawiamy ją na 10 minut. Jeśli farbujemy naturalne włosy po raz pierwszy, najpierw rozprowadzamy produkt na odrostach i od razu na końcach, a zmywamy go po 30 minutach.
Czas trzymania farby liczymy od momentu całkowitego nałożenia produktu (w przypadku regularnego farbowania osobno liczymy go dla odrostów i końców, natomiast w przypadku pierwszego farbowania liczymy go dla całości włosów).
Nie warto przedłużać czasu zalecanego przez producenta, ponieważ po jego upływie farba traci swoje właściwości. Skrócenie czasu może z kolei skutkować nietrwałym i mniej nasyconym kolorem.
Krok 7: Zmywanie farby
Tuż przed wypłukaniem farby zwilżamy włosy odrobiną ciepłej wody, a następnie masujemy przez 2-3 minuty, aby powstała piana, co dodatkowo zwiększy efekt koloryzacji i ułatwi spłukiwanie farby. Potem dokładnie płuczemy włosy masując skórę głowy i odchylając poszczególne pasma włosów - i tak do momentu, aż woda będzie zupełnie czysta.
Po spłukaniu farby możemy umyć głowę szamponem (nie musimy) i koniecznie należy domknąć łuski za pomocą zakwaszającej odżywki, która dołączona jest do farby. Można również użyć płukanki octowej, która dodatkowo uszczelni łodygę włosa (łyżkę octu jabłkowego mieszamy z litrem chłodnej wody i płuczemy w roztworze końce włosów).
Mam nadzieję, że teraz już wiecie, jak farbować włosy w domu.
Jestem ciekawa, jakie błędy popełniałyście podczas domowego farbowania.
Ja nie miałam pojęcia o spienianiu farby i popełniałam błąd w liczeniu czasu trzymania farby (liczyłam od momentu nakładania).
Gdybym wiedziała to wszystko kilka lat temu, zapewne nie zniszczyłabym sobie włosów. Moją włosową historię przeczytacie TUTAJ.
Przeczytaj: Błędy podczas farbowania włosów
Przeczytaj: Błędy podczas farbowania włosów
Serio? Posty są coraz gorsze. Już wolałam te ze zdjęciami z kuchni.
OdpowiedzUsuńSerio! ;) To, że Ty to wszystko wiesz albo nie farbujesz swoich włosów, nie oznacza, że dla innych informacje nie będą przydatne. Pozdrawiam.
UsuńZgadzam się z anonimem z 17:25 słaby post biorąc pod uwagę, że wcześniej było pisane jakie to farbowanie jest złe (i jest!), że suszenie suszarką złe, prostowanie złe. A tymczasem im masz zdrowsze włosy tym częściej pojawiają się takie posty jak ten, co mnie się osobiście bardzo nie podoba. Naprawdę nie uważam, że w pełni zdrowe i mocne włosy powinno się traktować chemią, czy gorącą temperatura, nawet jeden taki zabieg (prawidłowo przeprowadzony) narusza strukturę włosa. Oczywiście z drugiej strony włosy to tylko włosy - odrosną, ale jeśli ktoś chce mieć jak najdłużej, zdrowe i długie włosy to odradzam wszystkie wątpliwe zabiegi.
UsuńWszystkie zabiegi, nawet te 'wątpliwe', jednym służą, innym nie, a ja staram się, aby każdy znalazł tu coś dla siebie (nawet jeśli sama nie farbuję włosów, szanuję wybór innych).
UsuńOdkąd mam zdrowe włosy, mogę dużo częściej sięgać po coś, co kiedyś robiło mi kuku na głowie i bardzo się cieszę, że nie jestem niewolnikiem swoich włosów. Polecam się zdystansować i pozwolić żyć każdemu tak, jak chce. :)
PS Suszenie czy prostowanie jest złe właśnie dla zniszczonych włosów, zwłaszcza jeśli robi się to 'bez głowy' i odpowiedniej pielęgnacji.
UsuńTeż trochę nie rozumiem idei wstawiania instrukcji farbowania włosów, która znajdziemy w każdym opakowaniu farby o.O
UsuńWspomniałaś, że gdybyś wcześniej wiedziała o zapienianiu i czasie trzymania, może nie musiałabyś rezygnować z farbowania. Myślałam że powodem rezygnacji była pogarszająca się kondycja rozjaśnianych włosów, duża porowatość końców i fakt, że spędzałaś jakieś 5h z chemią na głowie w trakcie roku, a nie brak informacji o tym jak uzyskać jak najlepszy kolor przy farbowaniu. De facto brak odrobiny sebum rozprowadzonego na włosach raczej nie robi aż tak kolosalnej różnicy przy mocnym rozjaśnianiu ;)
Uwierz mi, wiele informacji, które zawarte są w poście, nie są uwzględniane w instrukcjach, bo przejrzałam kilka przed publikacją wpisu. :) Gdyby były - po prostu zrobiłabym ich zdjęcie i wskazała źródło albo nie publikowałabym takiego wpisu.
UsuńPogarszająca się kondycja włosów to efekt m.in. nieprawidłowego użycia farby. Zdanie "Gdybym wiedziała to wszystko kilka lat temu, zapewne nie musiałabym rezygnować z koloryzacji." napisałam w kontekście "Kto wie, gdybym prawidłowo farbowała włosy, być może ich kondycja by się nie pogorszyła", a nie w kontekście koloru. :-O
Sebum nie uratuje włosów przed rozjaśnianiem, ale czyste, umyte włosy (rozchylone łuski, brak płaszcza lipidowego) będą mniej odporne na działanie szkodliwych składników.
Powiem tak, ja zawsze tu zaglądam, bo liczę na jakieś fajne sposoby na poprawianie urody w naturalny sposób, lubię recenzje kosmetyków, zwłaszcza tych na bazie naturalnych składników , przepisy na zdrowe przekąski, ale im więcej widzę recenzji o farbach, prostownicach, suszarkach i o zgrozo tych wstrętnych hybrydach semilaca tym bardziej się zniechęcam :( a to mój ulubiony blog...
UsuńAle przecież to nie jest recenzja farby tylko wskazówki na temat farbowania. :) Tak jak już wspomniałam, muszę uwzględniać prośby wszystkich czytelników, stąd duża różnorodność jeśli chodzi o podejmowane tematy.
Usuń"Kto wie, gdybym prawidłowo farbowała włosy, być może ich kondycja by się nie pogorszyła" - trochę to smutne że po latach włosomaniactwa można mieć złudzenia, że po rozjaśnianiu co miesiąc do jasnego blondu, nie pogorszy się kondycja włosów. Jakkolwiek byś ich nie zabezpieczała, nawet farbowanie na olej by nie pomogło przed zwyczajnym zniszczeniem po rozjaśnianiu. Na prawdę, to że pofarbujemy włosy z warstewką sebum, odpowiednim zapienieniem i czasem trzymania nie sprawi że nagle w magiczny sposób farba nie zniszczy nam włosów przy zmianie koloru na kilka tonów jaśniejszy.
UsuńNie jestem jakąś pielęgnacyjną nazistką bo uważam, że włosy są dla nas a nie my dla nich, a farba i stylizacja jeszcze nikogo nie zabiły, ale umówmy się - nie wpłyną one w pozytywny sposób na kondycję i nie ma się tu co oszukiwać.
To super że udało Ci się doprowadzić swoje włosy do stanu niemalże idealnego i możesz eksperymentować ze stylizacją bo nie obawiasz się o kondycję :) Ale muszę się zgodzić z resztą dziewczyn - zaczyna troszkę brakować postów o samej pielęgnacji. Twój blog zaczyna się zmieniać w taki bardziej lifestylowy. Mi to nie przeszkadza, ale rozumiem że dla niektórych może być to frustrujące, bo w końcu jesteś włosowym guru w Polsce ;)
Nie wiem czy uda mi się dobrze wytłumaczyć mój tok myślenia, ale chodzi o to, że masz niejako wpływ na swoich czytelników i ich poczynania, czy nie martwi Cię to, że w związku z tym mogła byś takim postem kogoś niepotrzebnie zachęcić do farbowania? a z tego co wiem wcześniej zdecydowanie zachęcałaś dziewczyny do porzucenia farby. Już wolała bym raczej, żeby pojawiła się instrukcja farbowania włosów henną, nie każdy wie jak ją poprawnie przygotować i nałożyć, a jest to naprawdę fajna alternatywa dla farbowania, jest naturalna, nieszkodliwa i wzmacnia włosy (chociaż i tu nie należy zapomnieć, że wszystko zależy od struktury włosa).
UsuńKurczę, to że ja nie farbuję włosów, nie oznacza, że inni tego nie robią. To, że mi farbowanie całości włosów nie odpowiada, nie oznacza, że dla innych też jest tak bardzo szkodliwe. NIEKTÓRZY CHCĄ/MUSZĄ SIĘGAĆ PO FARBĘ ZE WZGLĘDU NA SIWE WŁOSY i ten post powstał również dla nich. Nie wiem, w jaki sposób miałabym zachęcić kogoś do farbowania, pisząc o tym, jak prawidłowo to robić. Myślę, że ewentualną zachętą byłoby to, gdybym nagle przefarbowała włosy i zrobiła sobie mnóstwo zdjęć z nowym, pięknym kolorem... Ale ja uwielbiam swój naturalny kolor i jedyne, na co mogłabym się zdecydować to delikatne, słoneczne refleksy, do których zresztą często namawiają mnie czytelnicy. :)
UsuńNie farbowałam nigdy włosów henną i nie zamierzam, dlatego też taki post się w najbliższym czasie nie pojawi. Nie podejmuję tematów, na których się nie znam, albo które znam z teorii. :)
Natalia nie zniechęcaj się tymi komentarzami. Prawda jest taka, że nie ma nic złego w twoim poście. Farbowałaś kiedyś włosy, dużo twoich czytelniczek wciąz to robi z sobie tylko znanych powodów. Nie zadowolisz wszystkich. Zawsze znajdą się krytykujący co nie znaczy, że coś jest nie tak z twoimi postami. Blog się zmienia bo zmieniamy się my, zmienia sie sytuacja nasza i naszych włosów. Jest urozmaicenie. Post o paznokciach mnie zachęcił do nauczenia się czegoś i zadbania bardziej o paznokcie, pokazał, że nie trzeba wydawać kroci na comiesięczne malowanie paznokci. Jestem z tobą od kilku lat, wiele się nauczyłam. Nie nasladuję ślepo, niektóre posty sa lepsze inne gorsze niektóre ardziej interesujące mnie osobiście inne mniej ale nie oczekujmy perfekcji. Mnie się podoba bo jest NORMALNIE. Coś o włosach, cos o zdrowiu i urodzie a nie tylko monotematycznie. Plus dla Natalii i życze dystatnsu do krytykujących. Nie jesteś słoikiem Nutelli ;D
Usuń"Kto wie, gdybym prawidłowo farbowała włosy, być może ich kondycja by się nie pogorszyła" - trochę to smutne że po latach włosomaniactwa można mieć złudzenia, że po rozjaśnianiu co miesiąc do jasnego blondu, nie pogorszy się kondycja włosów.
UsuńTo, że włosy nie są idealnie zdrowe (a żadne włosy, które mają już ok. 4-5 cm NIE SĄ idealnie zdrowe) nie oznacza wcale, że nie mogą być piękne i świetnie się prezentować. Nawet w blogosferze sporo jest dziewczyn, które farbują włosy na bardzo jasne blondy, a mimo to mogą się poszczycić bardziej zadbanymi włosami niż niejedna niefarbująca. Farbowanie z głową nie jest bezsensowne, warto się uczyć, jak prawidłowo to robić chyba, że człowiek jest pewien, że nigdy nie będzie tego robił.
Czy niektórzy muszą się licytować, czyje włosy są zdrowsze, czyje nie są pokryte silikonami itp.? Czemu to w ogóle ma służyć? To jakaś sztuka dla sztuki? Jeśli ktoś nie potrafi zrozumieć, że można się pasjonować pielęgnacją i zdrowiem włosów, a mimo to je farbować, suszyć czy prostować, to w moim odczuciu niewielką ma wyobraźnię. Widzę, że na przestrzeni niecałej dekady ten cały ruch włosomaniaczy stał się obrzydliwie radykalny ;)
Omg, ale się czepiacie. Wprawdzie też zaskoczył mnie dzisiejszy post, ale to że Natalia już nie farbuje nie znaczy, że inni tego nie robią, więc takie porady prawdopodobnie komuś się przydadzą.
UsuńNie rozumiem tego strachu przed suszarką, czy prostownicą w stylu "od 2 latch nie używam suszarki i boję się iść do fryzjera, bo on użyje, czy taki 1 zabieg zniszczy mi włosy?".
"Naprawdę nie uważam, że w pełni zrowe włosy powinno sie traktować wysoką temperaturą" - no błagam, włosy są dla nas, może w ogóle zamknijmy się w szczelnych kapsułach i nie wychodźmy nigdzie, bo przecież wiatr albo ocieranie o kurtkę zniszczą końcówki! Poza tym - zdrowe właśnie spokojnie można raz na jakiś czas wystylizować lokówką, suszyć codziennie suszarką i nic im się nie stanie.
Moim zdaniem niektórzy za bardzo sobie wzięli do serca człon "maniaczka".
Nie przejmuj się takimi głupimi opiniami, Natalio, haters gonna hate.
Lynn
A ja z kolei pomyślałam sobie, że skoro Natalia już włosów nie farbuje, przestanie pisać o olejowaniu i wszystkich tych zabiegach, które służą regeneracji i wzmacnianiu struktury włosa. Okazuje się jednak, że Natalia nie pisze tylko i wyłącznie o swoich włosach (przez pryzmat własnej osoby) i bardzo fajnie, bo dzięki temu zyskuje na pewno większe grono czytelników. Ja też wolę takie posty, o których wspominacie, bo zarzuciłam prostownicę i całą tę stylizację w cholerę ze względu na stan włosów i fakt, że chcę mieć je zdrowe, naturalne. Posty dotyczące suszarek i farbowania czy prostowania keratynowego nie są do mnie skierowane, ale wcale nie czuję się z tego względu sfrustrowana czy zawiedziona blogiem Natalii. Po prostu czekam zawsze na post dla mnie, bo rozumiem, że ile kobiet, tyle pomysłów na włosy. Niemniej nie będę krytykować takich wpisów, po prostu poczekam na coś "zdrowego" i tyle. :)
UsuńTen blog nauczył mnie dbać o włosy w momencie, kiedy były suche jak siano i nie mogłam wbić w nie grzebienia z szeroko rozstawionymi zębami. Teraz włosy są zupełnie inne, gładkie, miękkie i może jeszcze piękne nie są, ale na pewno zmiana jest kolosalna. Dziękuję Kochana za wszystko i ściskam Cię mocno.
Mi sie ten wpis bardzo podoba, mimo iz juz nie farbuje wlosow. Ale gdybym nadal farbowala, to ten wpis uswiadomilby mi, ze zawsze robilam to zle.
UsuńBo to jest mocheryzm włosomaniaczy.
Usuńszczerze to nigdy nie robiłam próby uczuleniowej :)na szczęście nigdy żadnego uczulenia nie był:)
OdpowiedzUsuńSama nie farbuje włosów, ale zdarza się, że farbuje odrosty koleżance. Nie znam się na tym, nigdy nie farbowałam włosów, więc zawsze korzystałam z rad koleżanki, której pomagałam z farbowaniem, ale zawsze prosiła aby zaczynać o farbowanie od przodu do tyłu. Efekt zawsze był całkiem ok, ale następnym razem zaproponuję farbowanie włosów w sposób, który opisałaś. Post przydatny, na przyszłość jeśli jeszcze komuś będę mogła pomóc w farbowaniu będę już wiedziała dokładniej "co i jak". ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda... Troche za pozno opublikowalas ten post! :-D Jakies 2 tyg temu farbowalam wlosy farba Garnier Olia ;-) Niestety farba do polowy sie zmyla... Osobiscie jej nie polecam. Farbowac przez najblizsze kilka lat rowniez nie planuje. Nie dosc, ze niedawno pozbylam sie calkowicie odrostow (sprzed 3 lat) to mi sie zachcialo eksperymantow i zeby nie bylo nudno, zaczynam od nowa schodzic z farbowanych :-D Haha ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mnie uczono(jestem z zawodu fryzjerką) ze jeżeli farbujemy pierwszy raz nakładamy farbe 3-4cm od skory glowy i później dopiero na odroscie ze względu na wyższą temperaturę przy skórze. Co o tym myślisz ?
OdpowiedzUsuńJeśli jesteś fryzjerką to wiesz, że dzielimy włosy na odrost, długość i końcówki i w zależności od tego, jaki zabieg wykonujemy, na ich farbowanie lub rozjaśnianie przeznaczamy inny czas ;)Szczególnie pamiętamy o tym podziale podczas rozjaśniania i farbowania rozjaśniającego. No i najpierw farbujemy tył, a dopiero później przód przy rozjaśnianiu, bo tył się wolniej rozjaśnia.
UsuńTak wiem ze cześć potyliczna ma niższa temperaturę ale pytalam o co innego. Jest tu informacja ze przy pierwszym farbowaniu farbujemy odrost i od razu kładziemy farbe na długość podczas gdy myslalam ze należy robić to odwrotnie zostawiając odrost na koniec.
UsuńTo się odnosi do pierwszej części tego, co napisałam ;) Odrost zostaje na koniec, ale to zależy też od wybranego koloru i stanu końcówek. Przy brązach czy czerni można kłaść na całość, ale już przy jasnych blondach lepiej się trzymać właściwej kolejności.
Usuń'najpierw farbujemy tył, a dopiero później przód przy rozjaśnianiu, bo tył się wolniej rozjaśnia'
UsuńO widzisz, dla mnie to akurat jest nowosc i przydatna informacja.
Bardzo się cieszę, tłusta papużko :) Chociaż warto na samym początku nałożyć farbę wzdłuż linii włosów (czyli też przy czole) i na przedziałku, a później zacząć nakładanie od tyłu głowy (tzn. od góry w stronę karku).
UsuńPrzestałam farbować włosy 17 miesięcy temu. Włosy mam do łopatek więc spora część farbowanych włosów została. Mam w planie udać się do fryzjera i ściągnąc farbowany kolor. Prosze polećcie jak mam przygotować włosy do tego zabiegu? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSciagajac kolor nie uzyskasz swojego naturalnego, ale wyjdzie raczej cos w odcieniach zolto rudych. Ja bym zrobila sama kapiel rozjasniajaca. Niektore blogerki o tym pisaly i sa fajne efekty, a nie ma az takich zniszczen. Kolor bedziesz musiala ochladzac jesli bedzie ci przeszkadzal ale i z tym teraz nie ma problemu ;) gencjana w kazdej aptece jest
UsuńZrób kąpiel rozjaśniającą, bo szkoda włosów i kasy jak można zrobić to samemu i mniej inwazyjnie :)
UsuńSuper post :-) Farbuję włosy od ok 8 lat, ale okazało się, że popełniałam kilka błędów. W ciągu najbliższych dni planuję kolejne farbowanie i tym razem zrobię wszystko tak jak piszesz i mam nadzieje, że efekt będzie lepszy niż zwykle :-)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńPowodzenia! :)
UsuńJa zaprzestałam farbowania.Zanim jeszcze zaczęłam farbować włosy.były ładne sypkie cacy;).Pózniej przyszedł czas na farbowanie na ciemne kolory.Włosy miałam sianowate,ale mimo wszystko były OK! Przestałam farbować włosy i udało mi się zejść na naturalny kolor.Aż w ubiegłym roku zachciało mi się koloru blond.Rozjaśniacz,farba,odrosty co 2 tygodnie i tak w kółko przez 8 miesięcy,które doprowadziło moje włosy do całkowitego zniszczenia.I teraz mam wysokoporowate włosy,siano,sztywne oo zgrozo.Przestałam farbować i próbuję przywrócić włosom ich dawny stan.Teraz właśnie wtarłam we włosy olejek arganowy z Isany i włosy go wypiły,są suche. Ostatnio pisałam,że powinnam się wystrzegać kosmetyków gotowych z olejkiem arganowym,bo arganowy puszy włosy,ale mam całą buteleczkę i muszę zużyć.A mam do ciebię wielką prośbę i pozytywne jej rozpatrzenie he he Czy mogłabyś opracować jakieś serum na końcówki zrobione z półproduktów takich dostępnych nawet w aptece,o prostym nie skomplikowanym składzie .Do włosów/końcówek włosów wysokoporowatych,suchych na końcach.Ja zrobiłam swoje własne,ale za wcześnie na efekty.Twój blog i zawarte w nim porady są super.Przede wszystkim muszę zmienić metodę olejowania,dzięki tobie dowiedziałam się jak dużo błędów popełniam i ile muszę zmienić.Dziękuję.
OdpowiedzUsuńCieszę się :)) Jeśli chodzi o serum, niestety w aptece znajdziemy niewiele półproduktów. Wystarczą tak naprawdę silikony (tzw. jedwab) + naturalny olej, dlatego nie warto kombinować. :-)
Usuńja farbuję włosy teściowej i niestety (na życzenie) robię wszystko na odwrót;)
OdpowiedzUsuńHehe. Grunt, że teściowej się podoba ;)
UsuńJak wykonać próbę uczuleniową? Nałożyć 2 tubki razem czy osobno? Czy przez te 48 godzin z farbą nic się nie stanie? :)
OdpowiedzUsuńNajlepiej wymieszać kroplę farby z kroplą utleniacza i nałożyć na skórę. Pozostała część składników niech zostanie w tubkach - tam będą bezpieczne. :)
UsuńJa słyszałam w tv (program wiem co jem, wiem co kupuję), że to co potencjalnie uczula w farbie to barwniki, więc do próby uczuleniowej wystarczy uzyć kropli samej farby bez aktywatora/kremu utleniającego. Ciekawe nie? Teraz się tego trzymam, bo tak jest wygodniej ;)
UsuńNigdy nie robię próby uczuleniowej, bo nie mam czasu, włosy farbuję zwykle jak jestem na weekend w domu i jakbym miała czekać 48h, to by mi nie starczyło weekendu :D Poza tym w jaki sposób to zrobić, żeby nie zmarnować całej farby? Nawet jeśli użyję odrobiny, to i tak będę musiała otworzyć całą farbę, która się utleni... Na szczęście moja skóra nie jest wrażliwa.
OdpowiedzUsuńChcę też od siebie z serca potwierdzić, że bardzo ważne jest dzielenie włosów na sekcje, każdych! Ja mam włosy do ramion, dość rzadkie i cienkie. Pewnego pięknego dnia postanowiłam, że zafarbuję je sobie sama, bez pomocy. Kto by się przejmował dzieleniem na sekcje! Toż to trzy włosy na krzyż, farby jest dużo, wszystko chwyci jak trzeba! Taa. Okazało się, że mam więcej włosów, niż myślałam i skończyłam z plamami naturalnego koloru z tyłu głowy. Panika straszna, bo miałam tego dnia wyjść się zaprezentować ludziom (to chyba było w sylwestra), a tu plamy... Dofarbowywałam je potem tego samego dnia farbą innej firmy... Mam szczęście, że włosy to przeżyły, chociaż po tym zabiegu elektryzowały się potem chyba z 2 tyg. Teraz oczywiście odrost się pojawia co miesiąc tak duży, że nie mogę z nim żyć a farbowanie odrostu to najgorsza katorga dla mnie, z zerowymi umiejętnościami manualnymi... Wpadłam jak śliwka w kompot z tym farbowaniem :D Chyba przerzucę się chociaż na hennę.
Tak czy siak post przydatny :)
Niemal każdy popełnia błędy podczas farbowania, dlatego warto na to zwracać uwagę. Niby banalne czynności (jak już się o tym wie), ale na początku ciężko się odnaleźć :D
UsuńSama farba po otwarciu może sobie leżeć, myślisz, że fryzjerki zużywają od razu całą tubkę przy każdym farbowaniu? :D Nie może leżeć mieszanka farby z utleniaczem. Oczywiście, tubkę z farbą należy dobrze zakręcić. Co do próby uczuleniowej- warto ją wykonywać, aczkolwiek ujemny wynik nie oznacza, iż przy farbowaniu nie spotka nas przykra niespodzianka... za to ryzyko jest mniejsze :)
UsuńDzięki, Anonimku! Przyznam się szczerze, że naprawdę nie wiedziałam, że samej farbie nic się nie stanie. Nie rozumiałam, czemu każą mi marnować farbę na próbę uczuleniową - myślałam, że to taka forma "musisz kupić od razu dwie, jedną na farbowanie, drugą na próbę uczuleniową" ;D Każdy ma chyba w życiu taką dziedzinę, w której jest debilem - to jest moja ;D Mimo wszystko chyba raczej przerzucę się na hennę, bo ona nie niszczy, a nawet odżywia.
UsuńCzy są sposoby,by nadać włosom chłodny odcień bez farbowania?
OdpowiedzUsuńWypróbuj gencjanę :) Jako płukankę lub dodatek do maski
UsuńAmla, ale to w zależności od podatności włosów :)
UsuńNatalko dziś przeglądając stare wpisy natknęłam się na "Pod lupą: pielęgnacja włosów Eweliny". Czy wiesz może co u niej? To już ponad 2 lata odkąd pojawił się jej list i jestem ciekawa jak jej włosy teraz wyglądają :) fajnie byłby zobaczyć jej metamorfozę, może to przeczyta i zechce podesłać mały list ze zdjęciami aktualnych włosów :)
OdpowiedzUsuńPisałam do niej kiedyś i niestety się nie odezwała :( Podobnie jak Monika :(
UsuńJa wolę nie ryzykować i chodzę do sprawdzonej fryzjerki. :-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDokładnie, mniej problemów.
UsuńHej Natalia :) Jesteś moim wlosowym guru, chcialabym prosić Cie o poradę. Szukam dobrej suszarki do modelowania włosów na okrągłej szczotce. Czytałam już Twój post na ten temat, ale znalazłam coś innego - Remington AC9096 moc 2400, prędkość nawiewu 140, jest jonizacja i zimny nawiew - myślisz, że będę z niej zadowolona? Szukam dobrego sprzętu, wolę dołożyć i kupić coś fajnego niż zmieniać suszarkę za dwa lata. Czym różnia się suszarki fryzjerskie? Gdybyś miała teraz kupić suszarkę, jaki byłby to model? Pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńna siwych włosach mojej mamy niestety żadna farba nie pokrywa ich w stu procentach, a efekt i tak wypłukuje się po 2 tygodniach
OdpowiedzUsuńHej! no cóż... ja też nie do końca rozumiem powyższego tematu, ale nie każdy musi mieć taką samą wizję. Niektórym może faktycznie przydadzą się zalecenia o których piszesz ;)
OdpowiedzUsuńWłaściwie chciałam napisać , że trafiłam na Twój blog rok temu. Swoją przygodę z olejowaniem rozpoczęłam w Walentynki 2015. Na początku będąc totalnie zielona w temacie chciałam wypróbować wszystko i szybko. Z czasem szał minął i mam już swoich włosowych ulubieńców. Efekt? Różnica jest naprawdę ogromna! jestem zachwycona, nie wierzyłam, że na rozjaśnianych włosach można uzyskać taki efekt! Włosy są wyraźnie grubsze, mocniejsze, nie kruszą się i w końcu nie słyszę od fryzjerów jakie to mam słabe włosy... także ja, mimo że nie każdy opisywany temat mnie interesuje, wyciągnęłam z Twojego bloga sporo! Także głowa do góry, krytyka też jest potrzebna ;)
Ja podobnie najpierw stwierdziłam, że taki post jest bez sensu, bo skoro ktoś nie czyta ulotki przed farbowaniem, to możliwe, że postu też nie przeczyta. Ale, ale...sama nie farbuję włosów - kładę farbę mamie i powiem tak: na myk z siwymi wpadłam sama - mama ma przód cały siwy, natomiast z tyłu głównie naturalne. Kupuję mojej mamie tylko farby profesjonalne (bardzo polecam cece od sweden - koszt 16zł za tubkę na 3 razy) i niestety na żadnej instrukcji nie widziałam o dzieleniu włosów na sekcje ani tym bardziej o spienieniu farby na końcu. Następnym razem wypróbuję ten sposób i zobaczę, czy faktycznie będzie lepiej.
OdpowiedzUsuńI chciałam Ci Natalio napisać, że bardzo podoba mi się, jak zmienił się Twój blog. Po pierwsze - ileż nowego można wymyślić o włosach? Ja się cieszę, że np.są hybrydy - sama się przymierzam i chętnie bym poczytała np.o tym, jak na dłuższą metę takie lakiery wpływają na kondycję Twoich paznokcie, jak wygląda odrost i jak dokładnie przygotowujesz je do malowania (skórki to moja zmora i nie umiem usunąć błonek).
Poza tym super, że jesteś jedną z nielicznych blogerek, które recenzują też kosmetyki profesjonalne. Są one droższe (ale większość jest wydajniejsza i na moich włosach efekty są o wiele lepsze niż po 2 latach włosomaniactwa) i obawiam się wtopy. Dzięki Twojej opinii przekonałam się do kupna Nektaru (i jeszcze znalazłam mniejsze opakowanie za mniejszą cenę) i faktycznie jest super! Jak mi się skończy, to wypróbuję olejek Mythic Oil. A od siebie gorąco polecam odżywkę Davines Momo - jest naprawdę świetna - mieszanka naturalnych i syntetycznych składnikow i super efekt. Opakowanie 75 ml wystarczyło mi na 4 miesiące (włosy do pach).
Przydługi komentarz, ale naprawdę chciałam zaznaczyć, że serio są osoby, które nie chcą postów o naturalnej pielęgnacji (bezskuteczna w moim przypadku) i wielogodzinnym bawieniu się z włosami (serio, mam ciekawsze rzeczy do robienia i samo dbanie o włosy nie jest moim konikiem). Szukam kosmetyków i sposobów, żeby było szybko i skutecznie - czyli, żeby skóra głowy była zadowolona a długość ładna i błyszcząca - a że silikonami i bez drogocennych cystein, jajek, nafty, oleju arganowego i drożdzy? Who cares? Ma być ładnie i skutecznie!
Ja Ci Natalio dziękuję za takie posty!
Pozdrawiam,
M.
M., dziękuję :* Właśnie dlatego, że instrukcje są kiepsko napisane, stworzyłam ten wpis. Co do pielęgnacji - jestem tego samego zdania! :) Dziękuję za polecenie odżywki i cieszę się, że nektar się sprawdził :) Dobrej nocy :-)
UsuńBezsensu. Instrukcja farbowania włosów... Liczyłam na rodzaje.. Jakieś zastosowanie odżywki do farby, choćby z olaplex em.. 😢
OdpowiedzUsuńJakich farb używacie do farbowania włosów w domu ?
OdpowiedzUsuńJa ostatnio używałam z Loreala, pierwszy raz sama farbowałam włosy i jestem bardzo zadowolona
OdpowiedzUsuńFarbowanie jest dla ludzi, jak ktoś się boi zbyt mocnych efektów, to zawsze może spróbować z szamponetką. Sama działałam z Lorealem i efekty były jak najbardziej zadowalające.
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis! Farbowanie jest dla ludzi, ale trzeba koloryzować i rozjaśniać włosy z głową, tak, by ich nie zniszczyć :) u mnie póki co od jakichś 2 - 3 lat goszczą na głowie rudości i bardzo się cieszę z tego powodu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana za post, robiłam parę błędów, mam problem, że jak zaczyna się nakładać, to do końca mija jakiś tam dłuższy czas, no i co wtedy, bo część włosów jest w farbie 45 minut a część 20,a przy moich piórkach, które udało się zapuścić to ważne, bo każda strata czy zniszczenie, to katastrofa.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post. Farbuje włosy od lat i myślałam że wszystko wiem o farbowaniu a jednak nie bo się czegoś nauczyłam czytając Twój post:) dzieki
OdpowiedzUsuńjak farbuję włosy dodaję 2 krople oleju z nasion konopi do farby i dokładnie mieszam przed nałożeniem jej na włosy niesamowicie chroni to przed uszkodzeniami ... mam to sprawdzone musicie tego spróbować !! olej konopny kupiłam w Konopnej Farmacji w Pozaniu 30ml za 29,00 zł bardzo wydajny mam już 3 miesiąc - bez problemu mozna zamóić online - dodaje go myciu na włosy znacznie poprawił kondycję moich wiecznie zniszczonych niczym końcówek, nie puszą mi się tak bardzo. Nie używam go regularnie, bo z systematycznością miewam problemy, ale myślę, że jeśli ktoś będzie asertywny, to jeszcze więcej zdziała :) Poza tym używam go do twarzy na wieczór. Wchłania się długo, ale z niego nie zeezygnuję nigdy. Wszystko podrażniało moją skórę, nic nie pomagało na zaczerwienienia. Skórę miałam suchą, a czasem czułam, że otarcie skóry o poduszkę już mi ją przeciera i to było niemile uczucie. Odkąd używam tego oleju ediit na szczęście tego problemu nie mam :)
OdpowiedzUsuń