Kilkudniową metamorfozę włosów Moni pokazałam Wam na Facebooku i ze względu na zainteresowanie, postanowiłam opowiedzieć o niej więcej na blogu - tutaj zobaczy ją więcej osób.
Monia przysłała mi zdjęcie swoich włosów i od razu wiedziałam, czego im brakuje.
Włosy Moniki są cienkie oraz mają tendencję do falowania. Są też porowate, mimo że mają naturalny kolor. Ewidentnie brakowało im nawilżenia, zapewne przez sporadyczną stylizację i brak ochrony przed uszkodzeniami mechanicznymi (np. noszenie cały czas rozpuszczonych włosów).
Ze względu na krótki cykl życia włosów, wszelkie próby zapuszczania włosów kończą się u Moni rzadkimi końcówkami (więcej pisałam o tym TUTAJ).
Zaleciłam Monice:
- Intensywne olejowanie i maseczkowanie (przed każdym myciem),
- Ostre cięcie (2 dni przed strzyżeniem odesłałam jej zdjęcie z linią, która oznaczała, o ile powinna je skrócić, aby były zdrowe i pięknie się prezentowały).
Nie poleciłam żadnych kosmetyków, ponieważ Monia ma swoich ulubieńców i wie najlepiej, które produkty się u niej sprawdzają. Wiedziałam, że efekty będą widoczne praktycznie od razu - końcówki potrzebowały podcięcia, a włosy lekkiego dociążenia. :)
W międzyczasie otrzymywałam aktualne zdjęcia włosów i konsultowałyśmy kolejne pielęgnacyjne kroki.
Zdjęcia zostały zrobione w różnym świetle, ale mam nadzieję, że i tak widzicie różnicę.
Na zdjęciu nr 4 - włosy podcięte przez męża. :)
Na zdjęciu nr 4 - włosy podcięte przez męża. :)
Kosmetyki i akcesoria stosowane przez Monikę:
- Szampony: Dermena zapobiegający wypadaniu (KLIK) i Dove Pure Care Dry Oil (KLIK)
- Odżywka do skóry głowy: Cece Med, Prevent Hair Loss Conditioner (KLIK)
- Odżywka na kocówki: Dove Regenerate Nourishment (KLIK) i Inebrya Argan Age (KLIK)
- Olej: śliwkowy (półwnikający)
- Silikonowy olejek: Mythic Oil (KLIK)
- Suszarka: Ermilla Compact Tourmaline (KLIK)
- Spray termoochronny przed suszeniem: Tigi S-Factor Flat Iron (KLIK)
- Szczotki: Tangle Teezer i Khaja Helena
Włosy przed każdym myciem były olejowane (mieszanka oleju i odżywki nakładana na wilgotne, ale nieumyte włosy) i myte metodą OMO. W wilgotne włosy był wcierany spray termoochronny, a następnie włosy były suszone chłodnym nawiewem suszarki z jonizacją. Suche włosy były rozczesywane, a następnie wygładzane kropelką olejku Mythic Oil.
Jak Wam się podoba kilkudniowa metamorfoza włosów Moniki?
Ja mam podobne włosy jak Monia w 2014 (i też jestem Monika :)). Teraz włosy prezentują się wspaniale. Też takie chcę! Były jakieś główne czynniki, które wpłynęły na taką poprawę? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOlej + maska i cięcie :)
UsuńAnonim pytał o poprawę od 2014, też tylko to pomogło?
UsuńŚwietne efekty! Jestem pełna podziwu jej wytrwałości w każdorazowym olejowaniu włosów przed umyciem. Ja zazwyczaj ograniczam się do max. 1 olejowania w tygodniu. Po prostu o tym zapominam, albo nie mam zbyt wiele czasu. Ile "trzymała olej" na włosach?
OdpowiedzUsuń15 min., potem maska na ok. 20 :)
UsuńJedno po drugim? Nie wiedziałam, że tak można...zmywała Pani olej, czy od razu maska?
UsuńO matko, szczęka opada z wrażenia! To jest efekt uzyskany tylko po 18 dniach a ja nawet takiego efektu nie uzyskałam po 6 miesiącach pielęgnacji włosów...
OdpowiedzUsuńNatalio czy jest możliwość takiej włosowej porady u Ciebie przez maila?
Mańka
A no właśnie! Czy jest taka opcja?
UsuńOdszukaj wpis Zadbaj ze mną o swoje włosy i prześlij zgłoszenie :))
UsuńJa nawet po 3 latach olejowania przed każdym myciem nie mam takiego efektu :(
UsuńWedług mnie można się było spokojnie obejść bez podcięcia. Na trzecim zdjęciu włosy wyglądają bardzo ładnie. Po podcięciu jak ciotka-klotka.
OdpowiedzUsuńCiotka klotka? Prędzej Angelina Jolie :) 😁 PS Nie sądziłam, że komuś mogą się podobać strączki, ale rzecz gustu :)
UsuńMnie również podobały się na drugim zdjęciu bardziej. Widać, że były mocno przesuszone i potrzebowały innej pielęgnacji ( i tu Twoje porady były potrzebne jak widać, bo teraz są bardziej błyszczące), ale wydaje mi się, że to cięcie im nie posłużyło. Włosy z tendencją do kręcenia, falowania moim zdaniem niekorzystnie się teraz prezentują po takim prostym cięciu. faktycznie trochę efekt ciotki-klotki.
UsuńNatalia
Tylko że Monia woli proste, a nie falowane :) Zresztą ja jej nie wskazałam ksztaltu cięcia, tylko o ile powinna je skrócić, żeby pozbyć się problemów. :)
UsuńDaj spokój, włosy odżyły właśnie po cięciu, inaczej zniszczenia pięłyby się w górę. A tak urosną sobie spokojnie.
UsuńA mi sie wydaje że doradzenie Natali w sprawie obcięcia włosów to była droga na skróty. Wcześniej bardziej mi się podobały i też można było o nie zadbać
UsuńSerio? Podobają się Wam przerzedzone i suche końce, które wcale nie były krótkie, a stanowiły dosyć dużą część całej długości.
UsuńMoim zdaniem, decyzja o ścięciu była jak najbardziej słuszna. Widać, że końcówki były po prostu zniszczone (zwykłe przesuszenie nie spowodowałoby przerzedzenia) więc i tak nie można było ich odratować
UsuńA czy ktoś kiedyś potwierdził albo podważył teorię o pięciu się tych zniszczeń w górę?? U mnie jak przednie końcówki (na przednich pasmach) się podniszczą to zostają już na tej samej wysokości do następnego cięcia (podcinam raz, góra dwa do roku)
UsuńAle ładna dziewczyna :) I włosy o wiele lepsze niż kiedyś, różnica widoczna👌
OdpowiedzUsuńMegaładna :)
UsuńHej :)
OdpowiedzUsuńStrasznie lubię czytać Twojego bloga, bo zawiera maaaasę informacji o pielęgnacji włosów.
Od jakiegoś czasu świadomie dbam o włosy, bo stały się tak cienkie i zniszczone, że jeszcze trochę, a zostałabym łysa, bo tak wypadały.
Stąd moje pytanie czy prowadzisz jeszcze serię 'zadbaj o moje włosy'? Bo wysyłałam zgłoszenie, ale w zasadzie dawno nie widziałam tego typu notki.
Teraz widzę, że się pojawiła właśnie ta. Czy to znaczy, że z biegiem czasu jest szansa na pojawienie się mojego zgłoszenia, czy już raczej się tym nie zajmujesz?
Z góry dziękuję za odpowiedź i gratuluję tak cudownego bloga, chociaż bardziej podziwiam ogrom wiedzy jaki masz w tym temacie.
Agnieszka
Wróci seria już niedługo! :*
UsuńTa metamorfoza pokazuje jak czasem niewiele trzeba do poprawy wyglądu włosów.
OdpowiedzUsuńŻyczę Monice wytrwałości, ma piękne włosy i szkoda je zaniedbywać :D
Jakbym oglądała swój własny przypadek... Tyle, że moje włosy to naturalny, jasny blond. Mimo że nigdy nie były farbowane, prostowane czy męczone stylizacją długo wyglądały jak na zdjęciu z trzeciego paźdzernika. Szkoda, że po prawie trzech latach pielęgnacji efekt jest mniej widoczny niż u Moniki po osiemnastu dniach. :( Brakuje mi już pomysłów na te zbyt lekkie, wiecznie spuszone końce.
OdpowiedzUsuń-Agnieszka
Lekkie, spuszone końce = duuużo emolientów (olejów i masek humektantowo-emolientowych)! :)
UsuńDzięki za odpowiedź, Natalko. :) Humekantów i emolientów u mnie akurat nie brakuje, przed każdym myciem idzie olej, a potem odpowiednia maska... Czytam Cię dalej w nadziei, że mnie oświeci, co robię źle. ;) Pozdrawiam ciepło! - Agnieszka
UsuńPiękny efekt w na prawdę krótkim czasie :-) gratuluje :-)
OdpowiedzUsuńOoo najbardziej zainteresowała mnie ta część "Ze względu na krótki cykl życia włosów, wszelkie próby zapuszczania włosów kończą się u Moni rzadkimi końcówkami" , czy mogłabyś zobaczyć moje próby zapuszczania włosów do talii i czy też mnie to dotyczy ? http://ifotos.pl/z/axrsqep , przy kręconych tego tak nie widać ... http://ifotos.pl/z/axrsqes ale jak wyprostuję raz na ruski rok by zobaczyć jak urosły to jest tragedia :(
OdpowiedzUsuńObawiam się, że tak :(
UsuńJeju, boskie sprężynki <3
UsuńArielko, co robisz, by wydobyć skręt? :)
Kurczę, może niekoniecznie... A jak po pewnym czasie wyglądały Twoje włosy kiedy odrosły po podcięciu, chodzi mi o to zdjęcie z gęstymi końcówkami w górnym rzędzie.
UsuńRewelacja :)
OdpowiedzUsuńCóreczka powinna być dumna z mamy :))
Kiedy pojawi się w końcu Twoja metamorfoza?
OdpowiedzUsuńJuż mam prawie gotowy wpis, także pewnie we wtorek albo w środę :) Postaram się jak najszybciej! :)
UsuńCzyli to oznacza, że fizycznie jesteś już po metamorfozie?? Umieram z ciekawości. :)
UsuńMonika wygląda pięknie, włosy naprawdę robią wrażenie.
Natalia jest już fizycznie tydzień po metamorfozie, stąd moje pytanie bo już doczekać się nie mogę :)
UsuńPost będzie w środę! :* Przepraszam, że musicie tyle czekać, ale tyle to wszystko trwa (dopinanie wszystkich szczegółów, bo razem z postem będzie konkurs <3).
UsuńWitaj Natalko,
OdpowiedzUsuńGratuluje pięknej metamorfozy- dzięki Tobie włosy koleżanki bardzo efektywnie się zmieniły.
Droga Natalko dzięki Tobie moje włosy też zyskały cudowny efekt- 3 lata bez farbowania i bez prostownicy, a dodatkowo wprowadziłaś mnie w świat olejowania, a to był strzał w 10 😉
Dzięki Twojemu wcześniejszemu wpisowi zdecydowałam się na suszarkę marki Philips i właśnie czekam na przesyłkę i w związku z tym mam pytanie- potrzebuję suszyć włosy po każdym myciu włosów- co 2-3 dzień (problemy z zatokami), po myciu wcieram w końcówki olejek Marion (kuracja olejkiem arganowym), czy powinnam przed suszeniem stosować preparat termoochronny? Jeśli tak, to jaki polecasz?
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam Natalko,
Gosia
Moim zdaniem wystarczy olejek Marion, zwłaszcza, że pewnie nie suszysz gorącym nawiewem. Mam nadzieję, że suszarka sprawdzi się u Ciebie tak samo jak u mnie! :* PS Czekam na zdjęcie Twoich włosów :))
UsuńHej, chciałabym się dowiedzieć jak zostało połączone zmywanie oleju z zastosowaniem metody OMO :) czy olej dobrze się zmywał? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOlej + emulgowanie go pierwsza odżywką, mycie skóry głowy i nałożenie niewielkiej ilości 2 odżywki :)
UsuńWspaniała przemiana <3
OdpowiedzUsuńSuper przemiana, a i bohaterka postu bardzo ładna :)
OdpowiedzUsuńZawsze podziwiam efekty olejowania, u mnie olejowanie bardziej szkodzi niż pomaga a wypróbowałam już wiele olei różnego rodzaju no i cykl życia włosa też długi nie jest... zawsze pełno baby hair, ale na długości koszmar mimo że mam włosy zaledwie do ramion :( Jedno pasmo ma z 5 cm i nie wiem co zrobić by urosło.
Nawet nie wiedziałam, że jest to możliwe :) pełen szacunek i podziw!
OdpowiedzUsuńBardzo proszę o pomoc w sprawie włosów jestem zrozpaczona
OdpowiedzUsuńDwa lata temu swoje wiecznie zniszczone włosy ścięłam na krótko, męczyłam suszarką na zimnym nawiewie, lakierem, tapirowaniem
i rozjaśnianiem.
Obecnie chcę zapuścić włosy - bardzo wolno rosną, 4cm w 7 miesięcy. Dla wszystkich krótkie włosy = super zdrowe włosy.
Wszędzie brakuje porad jak pielęgnować krótkie, zniszczone włosy. Im więcej czytam tym bardziej jestem zagubiona.
Mam przetłuszczające się włosy u nasady, myję je codziennie. Ale poniżej odrostów mam straszne siano.
I to dosłownie. Odstawiłam proteiny, próbuję olejować, nakładam maskę pod czepek, już od pół roku Jednak moje włosy
są bardzo mocno przesuszone, sztywne, w dotyku nie przypominają włosów. Robią się straszne kołtuny z którymi
sobie nie radzę i codziennie mimo odżywek wyrywam przy czesaniu dużo włosów. Boję się czesać.
Bardzo proszę o pomoc. Jest źle do tego stopnia że wstydzę się chodzić do pracy.
Czy jedynym wyjściem jest obcięcie całych włosów? Obecnie mają ok 12cm.