Dzisiejszy wpis jest dość nietypowy, ale mam nadzieję, że zainteresuje te osoby, które podcinają swoje włosy samodzielnie w domu. Pomysł na jego realizację zrodził się z tego komentarza Czytelniczki:
Gorące nożyczki fryzjerskie - o co chodzi?
Strzyżenie gorącymi nożyczkami (thermocut) polega na cięciu włosów specjalnymi nożyczkami, które nagrzewają się do 90-150°C. Zgodnie z tym, co twierdzi ich producent, rozgrzane nożyczki uszczelniają końcówkę włosa, dzięki czemu staje się mocniejsza, a zatem odporna na uszkodzenia i utratę nawilżenia. Gorącymi nożyczkami można podcinać zarówno wilgotne, jak i suche włosy.
Proces strzyżenia wygląda identycznie jak podczas tradycyjnego cięcia, jedyną różnicę stanowią nożyczki, które podczas wykonywania usługi podłączone są do prądu. Koszt podcięcia włosów gorącymi nożyczkami jest również nieco wyższy niż w przypadku tradycyjnego cięcia, co wynika z inwestycji, jaką musi poczynić salon fryzjerski - cena gorących nożyczek wynosi ponad 5.000 zł.
Moją relację z salonu, w którym podcinałam włosy metodą thermocut możecie przeczytać TUTAJ. Z kolei TUTAJ porównałam gorące nożyczki do strzyżenia maszynką.
Domowe gorące nożyczki
Nie przepadam za włosowymi kombinacjami, dlatego do komentarza Czytelniczki na początku podeszłam sceptycznie (z tego też powodu post spędził w roboczych ponad półtora roku). Kilka dni temu postanowiłam jednak sprawdzić, jak moje nożyczki zareagują na wrzątek i okazało się, że bardzo dobrze. :)
Zgodnie z radą Czytelniczki, należy zagotować wodę, a następnie zamoczyć nożyczki we wrzątku. Po chwili są gorące i gotowe do strzyżenia.
Warunek? Nożyczki muszą być wykonane z wysokiej jakości stali nierdzewnej, w przeciwnym razie mogą szybko zardzewieć.
Niestety napis "stal nierdzewna" nie daje 100% pewności, że produkt nie zacznie rdzewieć. Moje nożyczki Jaguar Pre Style Relax (KLIK) są niby wykonane ze stali nierdzewnej, a rdzewieją na ramionach (dokładnie wokół oczek) już od dawna, mimo że używam ich bardzo rzadko i przechowuję w szufladzie toaletki.
W internecie znalazłam informację, że "w temperaturze 0-120°C stal nie traci swej wytrzymałości", więc sama temperatura nie powinna zagrażać nożyczkom, jedynie kontakt z gorącą wodą. Na nożyczkach może pojawić się nie tylko rdza, ale też ostrza mogą ulec stępieniu. Warto pamiętać, aby po strzyżeniu na mokro lub "na gorąco" dokładnie je osuszyć.
W internecie znalazłam informację, że "w temperaturze 0-120°C stal nie traci swej wytrzymałości", więc sama temperatura nie powinna zagrażać nożyczkom, jedynie kontakt z gorącą wodą. Na nożyczkach może pojawić się nie tylko rdza, ale też ostrza mogą ulec stępieniu. Warto pamiętać, aby po strzyżeniu na mokro lub "na gorąco" dokładnie je osuszyć.
Minus? Poza ryzykiem pojawienia się rdzy i stępienia, o których pisałam wyżej, jest jeszcze jeden minus. Ogrzane w ten sposób nożyczki dość szybko się wychładzają, więc trzeba je dość często podgrzewać we wrzątku, co może opóźniać i utrudniać podcinanie.
Ja obcinałam swoje włosy gorącymi nożyczkami tylko raz, ale końcówki niszczyły się wtedy zdecydowanie wolniej. Domowych gorących nożyczek nie jestem w stanie przetestować na swoich włosach, ponieważ podcinam je wyłącznie u fryzjera. Poza tym bałabym się chyba, że na nożyczkach z czasem pojawi się rdza. Dajcie znać, co Wy sądzicie o tym patencie. A może już go dobrze znacie?
Uwielbiam włosowe patenty! Ale nic chyba nie zastąpi grubych końcówek po strzyżeniu maszynką <3
OdpowiedzUsuńNie znam ale spróbuje i to jeszcze na nowych nożyczkach, bo stare mi spadły i już się nie nadają. ;)
OdpowiedzUsuńProponuję sprawdzić jak zareagują stare nożyczki na wrzątek :* A dopiero potem na nowych :))
Usuńpolecasz takie strzyżenie gorącymi nożyczkami u fryzjera? wiem, że kiedyś był wpis na blogu na ten temat, ale chciała bym wiedzieć z perspektywy czasu czy uważasz, że warto? ;)
OdpowiedzUsuńTak, dłużej były zdrowsze (z drugiej strony gdy włosy są mocno zniszczone, same nożyczki niewiele zdziałają, potrzebna jest intensywna pielęgnacja). Tylko że końcówki po takim cięciu nie były ostre tak jak po maszynce i już więcej nie skorzystałam z gorących nożyczek. :) Może niedługo do nich wrócę, bo "przesiadłam" się na cięcie w U. ;)
UsuńA czy to takie ważne żeby końcówki były ostre? Ja np. Zawsze obcinam włosy na prosto aby gore mam pocieniowana i to właśnie te włosy mi się niszczą najbardziej. Myślałam że może na nie coś te gorące nożyczki by zdzialaly.
UsuńKażdy kucharz ci powie że każde ostrze mocno się tempi od gorącej temperatury :) Słyszałam to tysiąckrotnie!!! :D Sama się przekonałam myjąc ostrza maszyny w bardzo gorącej wodzie, później ciężko nimi było coś zmielić :)
OdpowiedzUsuńTo prawda! Zapomniałam o tym, zaraz dopiszę do minusów. Moja mama tak stępiła blender - mieliła gorące produkty. Chociaż ja po 1 użyciu nie zauważyłam, żeby ostrza nożyczek się stępiły, a przycięłam lekko kilka kosmyków na próbę. :)
UsuńZ drugiej strony nożyczki nie tną niczego w gorącej wodzie, a po wyjęciu z wody można je przetrzeć - może to ma znaczenie? Hmmm.. ;)
UsuńTo właśnie nie ma znaczenia że nożyczki niczego nie tną w gorącej wodzie:) Wkładając je do wrzątku można zmienić strukturę stali. Dzieje się tak dlatego, iż pod wpływem wysokiej temperatury metal nagrzewa się i delikatnie rozszerza, przez co ostrze tępi się ;)
UsuńGorąca woda tępi wszystkie ostrza. Kiepski pomysł.
OdpowiedzUsuńSalonowy sposób myślę można skopiować rozgrzewając (mniej już wartościowe) nożyczki na przykład nad palnikiem na kuchence. Mniemam jednak, że będzie to jednorazowa akcja i nożyce na śmietnik. Ciężko przewidzieć do jakiej temperatury rozgrzewać metal. W sumie jak ktoś ma "zapas " włosów zaplanowany do ścięcia w najbliższym czasie to chyba może próbować.
Dlatego ja jestem zwolenniczką prostych rozwiązań i niekombinowania. ;) Ale może komuś faktycznie pomysł się spodoba.
UsuńEwentualnie można spróbować podgrzewać ostrza suszarką do włosów, może to też da podobny efekt :)
UsuńNiezła innowacja, chociaż z drugiej strony moze nie tak bardzo skoro pomysł pochodzi juz od kogos babci :) ciekawe czy efekt jest odczuwalny dla klientki po takim cieciu :)
OdpowiedzUsuńCzy warto kupić np te nożyczki jaguara i pidcinac włosy w domu?czy tj taki sam efekt jak u fryzjera?A może lepiej kupić maszynkę do włosów jaguar?Mieszkam we Francji i tu za 2 cm podciecia kasuja 30 eur.dla mnie to za dużo.no i maszynka nie chcą mi podcinac bo chyba nie potrafią raz w Polsce podzielam włosy maszynka i wydawały się jakby grubsze.pozdrawiam magda
OdpowiedzUsuńTo zależy. Jeśli chodzi o równe cięcie to powinno się robić sekcje i separacje i ktoś wtedy musiałby Ci podcinać włosy pod odpowiednim kątem. A jak włosy mają być po prostu podcięte jakkolwiek to możesz ciąc sama ;) Tylko pytanie brzmi czy w ogóle warto kupowac od razu nożyczki Jaguara- wg mnie nie. Nożyczki dla uczennic też będą w porządku, najważniejsze to dobrze się z nimi obchodzić, pamiętać o regularnym oddawaniu do specjalnego ostrzenia, nie upuszczać, nigdy nie ciąć nimi niczego innego niż włosy. Drogie nożyczki są często nieco wygodniejsze co jest ważne, jak ma się je w dłoni przez kilka godzin dziennie. Dla pojedynczego strzyżenia raz na jakiś czas- nie warto.
UsuńJa również mam nożyczki Jaguar i od 4 lat włosy podcina mi mój partner na prosto. Jestem z nich zadowolona i już dawno temu mi się zwróciły. Jeśli chcesz prostą fryzurę i masz kogoś pod ręką żeby Ci podciął końcówki to moim zdaniem warto kupić te nożyczki.
UsuńAnonim 21.01 widzę ,że Polacy zarabiający za granica cały czas maja taki sam problem -przeliczają :) Chyba nie zarabiasz w złotówkach -30 e to jak 30 zł w Polsce patrz na sile nabywcza pieniazka . Porównaj co masz w Polsce za 100 zł jak robisz zakupy a zobacz co mozesz kupic za 100 e tam gdzie mieszkasz . Różnica ogromna prawda ? Ja za podcięcie płace 50 zł i jest to normalne i to zwykłymi nożyczkami :) Chciałabym za 30 dyszki miec podcięte włosy gorącymi :)
UsuńPozdrawiam
Nie byłoby więc lepiej ogrzać nożyczki strumieniem suszarki do włosów? Wtedy wpływ wody byłby wyeliminowany :)
OdpowiedzUsuńCałkiem niezły pomysł, ale wydaje mi się, że przy pomocy suszarki nie udałoby się uzyskać odpowiednio wysokiej temperatury. Sprawdzę dzisiaj, czy uda się dobrze i równomiernie nagrzać nożyczki w ten sposób :)
Usuń
OdpowiedzUsuńPani Natalio, proszę napisać, czy z delikatnym rozczesaniem długich, prostych, gęstych i plączących się włosów lepiej poradzi sobie szczotka Olivia Garden Supreme Combo, czy Olivia Garden Finger Brush Combo. A może jakaś inna?
Pozdrawiam.
Pewnie jak dla wielu dziewczyn, tak i dla mnie jesteś inspiracją w powrocie do nauralnego koloru włosów. Nie farbe juz 5 miesiecy, niestety coraz częściej się waham ponieważ mam nieodparte wrażenie, że moje pojedyncze siwe wlosy są zbyt widoczne dla otoczenia. Stąd moje pytanie co można zrobić, lub co byś zrobiła na moim miejscu gdybyś zaczęła zauważać pierwsze siwe wlosy?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dominika
Natalia, mogłabyś mi powiedzieć czy szampon Seboradin z zen- szeniem jest typowym zdzierakiem czy raczej łagodnym szamponem do codziennego mycia ? Nie znam się jeszcze zbyt dobrze na składach...
OdpowiedzUsuńMam te nozyczki Jaguara i podcinam nimi wlosy od dawna. Na pocieszenie powiem ci, ze moje tez ciemnieja, choc na pewno sa orginalne. Podobno tna minimalnie slabiej niz na samym poczatku (wg osoby ktora mi podcina), ale znacznie lepiej niz np. nozyczki z Rossmanna. Uzywamy ich tak srednio raz na 2-3 miesiace, czyli maja za soba okolo 20 prostych podciec koncowek.
OdpowiedzUsuń