wtorek, 7 marca 2017

Piramida pielęgnacji włosów | Marzec 2017




Jak wygląda aktualnie pielęgnacja moich włosów? Często o to pytacie, więc dziś krótko opowiem, w jaki sposób obecnie myję włosy i jakich produktów pielęgnujących używam.



Dotarłam do momentu, kiedy w ogóle nie muszę olejować włosów, a nawet nie muszę nakładać masek, wystarczy mi mycie samym szamponem albo prosta pielęgnacja: nałożenie na kilka minut niewielkiej porcji prostej odżywki emolientowo-proteinowej lub wtarcie w wilgotne włosy silikonowgo olejku. Mimo wszystko sporadycznie nakładam na końcówki olej arganowy i raz po raz nakładam maskę przed myciem - końcówki są bardziej porowate niż włosy u nasady i wolę dmuchać na zimne.






Praktycznie co mycie muszę myć głowę dwukrotnie (czasami nawet trzykrotnie) mocniejszym szamponem. Coraz częściej sięgam też po suche szampony, aby odbić włosy od nasady. Często suszę też włosy suszarką - zwykle podsuszam je u nasady, a końcom pozostawiam wyschnąć naturalnie. Gdy mam więcej wolnego czasu, stawiam na suszenie naturalne.

Wcześniej, gdy włosy były dłuższe, też pielęgnowałam je minimalistycznie, ale nie wymagały aż tak intensywnego oczyszczania. Ok. 10-15 cm włosów od nasady to typowo niska porowatość, przez co nie wchłaniają sebum i wydzielina osadza się na ich powierzchni. Przez to trudniej je domyć i dodać lekkości - przydałyby się jakieś cienkie pasemka, dzięki którym nabrałyby delikatnej porowatości.


Kilka tygodni temu wróciłam do wcierek i po każdym myciu wcieram w skórę głowy jakąś odżywkę stymulującą wzrost włosów. Przy krótszych włosach pielęgnacja skóry jest znacznie prostsza, a do tego krótsze włosy motywują do zagęszczania i ponownego zapuszczania. O wcierce, którą niedawno skończyłam wspomniałam TUTAJ.


Sporadycznie włosy stylizuję (najczęściej w ruch idzie prostownica i lokówka) i poddaję je różnym włosowym eksperymentom. Ostatnim szaleństwem było mycie głowy płynem do mycia naczyń, o czym pisałam TUTAJ.


Wciąż drażnią mnie wystrzępione końcówki, ale jeszcze nie umówiłam się do fryzjera na podcięcie włosów w kształcie U. Właśnie takie cięcie najbardziej mi odpowiada - włosy układają się najlepiej (podwijają do wewnątrz), są mocniejsze i wyglądają na grubsze. Jak dobrze, że w ramach eksperymentu nie wycieniowałam włosów w całości. :)






Najczęściej stosowane kosmetyki


Aktualnie zużywam wszystko, co mam w domu. Sięgam zarówno po nowości w poszukiwaniu włosowej perełki, którą mogłabym opisać na blogu, jak i wracam do sprawdzonych produktów. Ostatnio są to:

Maski


♡ Biovax Latte,
♡ Biovax do włosów suchych i zniszczonych (recenzja),
♡ Inebrya Dry-T bananowa,
♡ Macadamia Professional Nourishing Moisture Masque,
♡ Schwarzkopf Professional Brazilnut Oil,
♡ Schwarzkopf Essence Ultime Caviar+ (recenzja),
♡ Montibello Repair Active (recenzja).


Szampony


♡ Seboradin Regenerujący (recenzja),
♡ Schwarzkopf Brazilnut,
♡ Montibello Repair Active (recenzja).


Szampon oczyszczający


♡ Cosmia (kupiłam w Auchan)


Suche szampony


♡ Aussie Color Mate.


Silikonowe olejki


♡ Kerastase Elixir Ultime (recenzja),
♡ Mythic Oil (recenzja),
♡ Macadamia Professional.


Naturalny olej


♡ Olej arganowy.



A co słychać u Waszych włosów? Jakie kosmetyki używacie i które lubicie najbardziej?
Dajcie znać! :)


Ostatnio w ankiecie aż 58% odbiorców bloga przyznało, że ma włosy zdrowe lub raczej zdrowe i zastanawiam się, czy przyciągam teraz osoby o zdrowych włosach czy po prostu wypielęgnowaliście je wraz ze mną i teraz jesteście na mecie, tak jak ja. :)


« Nowszy post Starszy post »

38 komentarzy

  1. Zazdroszczę minimalizmu w pielęgnacji i wspaniałych włosów! Ja w marcu rozpoczynam 3 miesiąc eksperymentu z codziennym olejowaniem+kremowaniem całych włosów i skóry głowy. Moje włosy to zrastające od dwóch lat rozjaśnienie, końcówki dalej je pamiętają. Jak co 3 miesiące odwiedziłam fryzjera - i pierwszy raz od lat nie miałam ani jednego rozdwojenia!!! Takiej sytuacji nie miałam nigdy, nawet, gdy miałam włosy całe naturalne. Obecnie będę kontynuować eksperyment, bo polubiłam masaże głowy, i obserwować efekty. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powodzenia! :)) Też kiedyś brałam udział w takich eksperymentach i moje włosy bardzo to lubiły - teraz już nie muszę, a nawet nie mogę, bo za bardzo obciążyłabym włosy.

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ale bywały ładniejsze. I mam nadzieję, że znów niedługo (po podcięciu) wrócą do dawnej formy. :-)

      Usuń
  3. Super, że Twoje włosy są w tak dobrej kondycji. Moje niestety z natury są wymagające, wysokoporowate... Ale nie narzekam odkąd znalazłam odpowiednią pielęgnacje dla nich :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i super - najważniejsze to znaleźć złoty środek. :)

      Usuń
  4. Piękne włosy! Gdybym nie odkryła Twojego bloga to chyba nigdy bym się nie zmotywowała do dbania o własne. Pozdrawiam, Natalio. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim marzeniem są te: http://www.blondhaircare.com/2016/05/moje-wosy-kwiecien-2016.html?m=1 boskie ;)

      Usuń
    2. http://www.blondhaircare.com/2013/05/moje-wosy-maj-2013.html - a to jest mój ideał. :) Zwłaszcza ostatnie zdjęcie... ach...

      Usuń
    3. Na tych zdjęciach z "maj 2013" są rozjaśniane przez to wydaje się że jest ich więcej. Piękne są :)

      Usuń
  5. A próbowałaś może masek Anwen? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja sie wybieram do salonu fryzjerskiego za 8 dni by powiedzmy że specjalista szef salonu dobierze mi pielegnacje do domu , i wypielęgnuje tez włosy na miejscu w salonie , niestety po prawie 6 latach włosomaniactwa włosy się sypią kruszą łamią , nic im nie pomaga :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej. :( Może wystarczy podciąć? Albo gdy końcówki były włosami u nasady źle się odżywiałaś albo stresowałaś i dlatego?

      Usuń
    2. podcinam cały czas , raz mało raz dużo , ostatnio kilka centymetrów a wcześniej 22 cm , nie wiem jak to jest że kiedyś zanim zaczęłam olejowanie zabezpieczanie końcówek , wcale nie miałam siana włosy były na prawdę ładne , a teraz z tym całym cackaniem się sa coraz gorsze , mam nadzieje że jak wrócę znów na profesjonalne kosmetyki co odżyją

      Usuń
    3. Może brakuje im silikonów i wosków?

      Usuń
  7. Super że testujesz maskę Inebrya! Ostatnio zamawiałam z tej firmy maskę z komórkami macierzystymi i nie mogłam znaleźć żadnych opiniii czy recenzji o tej firmie :O
    Czekam też na twoje odczucie odnośnie szampnou Cosmia - dopiero co Auchan wypuściło tą markę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam Inrebrya :)) Ale wcześniej stosowałam tylko maskę arganową (polecam <3), bananowa też jest super, ale jeszcze za wcześnie na oceny. Z szamponu też jestem póki co zadowolona, ale zobaczymy jak to będzie. :)

      Usuń
    2. Ja się rozpędziłam i kupiłam 1 litr maski Inebrya Ice Cream Liss-Pro, ale na szczęście jestem nią zachwycona! O wiele lepsza niż w wersji arganowej! :) Jeszcze mam wersję Ice Cream Smoothing, ale nie testowaną ;)

      Usuń
  8. Ja dbam o wlosy intensywnie od roku. I dopiero po tym czasie mi 'ruszyły'. Wcześniej proszę mi uwierzyć, były w stanie okropnym. Teraz też są w zlym, ale idą ku dobremu. I właśnie ostatnio to mi powiedziała fryzjerka, ze w końcu włosy się ogarniają. To też jest wielką radość, bo po przejściu choroby tarczycy, przyjmowaniu izotekow wewnętrznie i po rozjasnianu na włosach była jedna wielką miotła. Teraz jest miotła ale zadbana :) Póki co najbardziej pomaga mi olejek Amla i Iht.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wcześniej pisałaś że wolisz cięcie maszynką na prosto - co zmieniło twoje zdanie? Porowatość?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po prostu proste cięcie mi się znudziło - najlepsze jest maszynką w kształcie U - włosy nie są aż tak nudne i ładnie się układają. :-)

      Usuń
  10. Ja teraz też zamierzam olejować włosy przynajmniej raz w tygodniu, no i przydałoby się w końcu podciąć końcówki. =)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam pytanie - czy suszenie włosów suszarką głową w dół szkodzi włosom bardziej niż zwykłe suszenie suszarką? Oczywiscie ciepłym, ale nie gorącym nawiewem :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Ile masz cm w kucyku a ile kiedy zaczynałaś dbać o włosy? Ja mam 6,5-7cm i jestem ciekawa ile przez świadomą pielęgnację można zagęścić ten wynik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mierzę, ale wiem, że obwód mi spadł wraz z porowatością... :/ http://www.blondhaircare.com/2015/03/obwod-kucyka-co-mowi-o-wosach.html

      Usuń
  13. Twoim włosom nie można odmówić uroku, ale jakoś tęsknię za Twoją wcześniejszą długością 🙁 Tamte były inspiracją samą w sobie. Najpiękniejsze tuż przed delikatnym rozjasnieniem. Czasami wracam do Twoich długich włosów na instagramie. Za puszczasz z powrotem czy taka długość jest dla Ciebie idealna? Jaki jest Twój cel włosowy na najbliższe miesiące? 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą w 100 procentach - "pobrzydziłam" sobie włosy i chcę to wszystko naprawić. :) Nowa długość jest świetna i wygodna, ale muszę je właściwie obciąć i wszystko wróci do normy. ;) I może dodać kilka jaśniejszych pasemek... I może trochę zapuszczę. Zobaczę jeszcze. :)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  14. mam podobnie do ciebie, z tym, że ja zapuszczam włosy z pixie dopiero i dojechałam dopiero do momentu, w którym wierzchnia warstwa zarywa głowę do karku :D niemniej, codzienne mycie włosów to u mnie pewniak - w ramach "odsapnięcia" ograniczam stosowanie rypacza familijnego (bardziej z potrzeby serca, niż moich włosów) i wprowadziłam łagodniejszy szampon z Organic Shop (ten dodający objętości), ale odzywki i maski lecą raz na 2-3 mycia i zawsze tylko jako pierwsze O w moim OM, bo inaczej ma przyklap. serum silikonowe wjeżdża jak sobie o nim przypomnę, a olej raz na 3-4 tygodnie :D efekt tego taki, że włosy błyszczą jak szalone, a podczas śmiesznego badania kamerką robionego przez konsultantkę Gliss Kurra wyszło, że moje włosy po rypaczu i bez odzywki są gładkie, a łuski karnie leżą :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja od roku przerzuciłam się na pielęgnację włosów naturalną dzięki twojemu blogu , stosowałam linię arganową marki Inoar ,szampon i odżywkę i olejek arganowy megaa <3 widzę dużą różnicę na końcach włosów już się tak nie rozdwajają :D ale ostatnio byłam w salonie na ścięcie po zimie i kupiłam linię vegan i się zakochałam<3 najlepszy olejek do olejowania <3 zawsze używałam samodzielnego olejku do olejowania np. lniany, a ten składa się z : Organic Spinosa Kernel Oil, Macadamia Ternifolia Nuit Oil, Coconut Oil, Olea Europe Olive Fruit Oil, Sweet Almond Oil, Parfum, Coumarin. Różnica w włosach jest ogromna !!! i co najważniejsze włosy są miękkie błyszczące już po jednym użyciu widać różnicę :D olejowanie jest super ale chyba najważniejszą kwestią jest produkt :D

    OdpowiedzUsuń
  16. A ja ostatnio scielam wlosy do karku i poddalam cieniowaniu na całej długości :) jestem bardzo zadowolona z efektu, bo teraz nie muszę dużo cudowac z wydobywaniem skrętu. Loki pojawiają się same :)
    Czasem cieniowanie naprawdę pomaga!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Olej lniany z biedronki nadaje się do włosów? Jest tłoczony na zimno, ale nie jest przechowywany w lodowce.

    OdpowiedzUsuń
  18. Hej :)
    Tez muszę wrócić do olejowania. To chyba najbardziej efektowna cześć pielęgnacji (u mnie).
    Niestety ostatnio miałam problem z wypadkiem włosów. Wychodziły garściami. Miałam gęste włosy,a teraz mam pióra...do do pawie pośladków. Mam jakby "dziury" na długości. Czy lepiej ściąć je na long bob czy w kształt "U",aby nie było widać,ze sa aż tak rzadkie?
    Dziękuje z góry z odp :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. I ja będę musiała pomyśleć o wizycie u fryzjera - fryzura zupełnie zgubiła już swój kształt, przez co końce wyglądają bardzo nieestetycznie, mimo, że same w sobie ani się nie rozdwajają, ani nie łamią.
    Wiosna to idealny czas na takie pozimowe odświeżanie! :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Natalio,

    Rozważ jeszcze cięcie w kształcie U. Mam włosy podobnej długości i kilka miesięcy temu pierwszy raz w życiu odważyłam się na cięcie U zamiast na prosto. Przy "naszej" długości oznacza to całkiem krótkie włosy z przodu, które mogą zahaczać o ramiona. Przez to moje włosy zupełnie się nie układają.
    Dodatkowo przednie pasma, zwykle bardziej narażone na zniszczenia niż reszta, zostają "oddzielone" od pozostałej części włosów i według mnie niszczą się jeszcze szybciej. Po 3 miesiącach od tego strzyżenia przód błagał o kolejne duże cięcie :( Teraz usilnie zapuszczam do cięcia na prosto!
    Może Twoje włosy są na tyle zdrowe i mocne, że poradzą sobie z taką zmianą, ale nadal pozostaje kwestia długości i układania się.

    Pozdrawiam,
    Imienniczka

    OdpowiedzUsuń