poniedziałek, 15 maja 2017

Termoloki, czyli sposób na szybkie i bezpieczne loki!


Termoloki testowałam przez kilka tygodni i dziś zapraszam Was na wpis o stylizacji włosów za pomocą tych rozgrzanych wałków. Odpowiem też na kilka najczęściej zadawanych pytań: Czy termoloki niszczą włosy? Czy termoloki są lepsze niż lokówka? Czy termoloki są trwalsze niż loki wykonane lokówką? Jak je zakładać i czy można się nimi poparzyć?

Choć termoloki znam od bardzo dawna, dopiero kilka tygodni temu kupiłam swój zestaw wałków. Pierwsza stylizacja skończyła się fiaskiem (delikatnie falowanymi włosami), ale po drugiej zakochałam się w nich po uszy i do dziś zadaję sobie pytanie, dlaczego nie wypróbowałam ich wcześniej? Tyle straconych lat! Są proste w obsłudze, dają świetne efekty i są bezpieczne dla włosów.


Pielęgnacja włosów przed stylizacją termolokami

Stylizację rozpoczynam od umycia głowy produktami, które jednocześnie skutecznie oczyszczają i wygładzą włosy. Zawsze przed stylizacją wygładzam włosy z dwóch powodów. Po pierwsze włosy są bardziej odporne na działanie wysokiej temperatury, a po drugie gładkie włosy łatwiej mi się stylizuje. Nawijanie wałków czy lokówki na włosy, które intensywnie się plączą trwa dużo dłużej i jest mniej przyjemne.

Tego dnia, kiedy zaplanowałam zdjęcia na bloga, umyłam głowę zestawem Schwarzkopf BC Oil Miracle Brazilnut Oil (KLIK). Jest to seria kosmetyków na bazie oleju z orzechów brazylijskich i innych emolientów (w tym silikonów), które wygładzają włosy i otulają je ochronnym filmem. Dzięki takim składnikom włosy są lśniące, nawilżone, mniej się plączą, nie puszą się i nie elektryzują.

Zestaw składa się z szamponu Brazilnut Oil Oil-In Shampoo, maski Brazilnut Oil Pulp Treatment, boostera Refined Brazilnut Oil Booster i odżywki bez spłukiwania Brazilnut Oil Talent 10. Kosmetyki możemy używać w dowolnych kombinacjach:
  • szampon + maska
  • szampon + booster + maska
  • szampon + odżywka bez spłukiwania
  • szampon + maska + odżywka bez spłukiwania
  • szampon + booster + maska + odżywka bez spłukiwania
  • szampon + booster itd.

Ja wykorzystałam wyłącznie szampon, booster i maskę. Najpierw umyłam głowę szamponem Miracle Brazilnut Oil, a następnie w wilgotne włosy wtarłam jedną ampułkę boostera i nałożyłam na włosy foliowy czepek. Po 15 minutach nałożyłam na włosy odrobinę maski i znów nałożyłam czepek na 10 minut. Ostatnim etapem było umycie samej skóry głowy niewielką ilością szamponu - dzięki temu skóra była świeższa, włosy odbite od nasady, a dodatkowo szampon wypłukał nadmiar boostera i maski.

Skład maski Schwarzkopf BC Oil Miracle Brazilnut Oil

Aqua, Cetearyl Alcohol, Behenoyl PG-Trimonium Chloride, Dimethicone, Isoprophyl Myristate, Distearoylethyl Hydroxyethylomonium Methosulfate, Argania Spinosa Shell Powder, Bertholletia Excelsa Seed Oil, Hexylene Glycol, Glycol Distearate, Parfum, Phenoxyethanol, Polyauaternium-37, Dicapryly Carbonate, Methylparaben, Dimethiconol, Tocopheryl Acetate, Dimethicone Crosspolymer, Panthenol, Benzophenone-4, Caramel, Butylphenyl Methylpropional, Hexyl Cinnamal, Alpha Isomethyl Ionone, Citric Acid, Linalool, Cyclomethicone, Lauryl Glucoside, Benzyl Alcohol, Hydrolyzed Keratin

Skład boostera Schwarzkopf BC Oil Miracle Brazilnut Oil

Dimethicone, Isoprophyl Myristate, Dimethiconol, Bertholletia Excelsa Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Cyclomethicone

Skład szamponu Schwarzkopf BC Oil Miracle Brazilnut Oil

Aqua, Sodium laureth Sulfate,Cocamidopropyl Betaine, Sunflower Seed Oil PEG-8 esters, PEG-120 Methyl Glucose Dioleate, Tocopheryl Acetate, Panthenol,Bertholletia Excelsa Seed Oil, Hydrolyzed Keratin, Cocamide MEA, Sodium Chloride,Disodium Cocoamphodiacetate, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Polyquaternium-10,Parfum, Sodium Benzoate, Citric Acid, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Benzophenone-4, Butylphenyl Methylpropional, Hexyl Cinnamal, Alpha-Isomethyl Ionone, Linalool,Propylene Glycol, Benzyl Alcohol

Skład odżywki bez spłukiwania Schwarzkopf BC Oil Miracle Brazilnut Oil Talent 10

Aqua, Dimethicone, Dimethylacrylamide/ Ethyltrimonium Chloride Methacrylate Coopolymer, Bertholletia Excelsa Seed Oil, Stearamidopropyl Dimethylamine, Propylene Glycol Dicaprylate / Dicaprate, Citric Acid, VP/VA Copolymer, Parfum, Phenoxyethanol, Methylparaben, PPG-1 Trideceth-6, Panthenol, Benzophenone-4, Tocopheryl Acetate, C10-11 Isoparaffin, Hexyl Cinnamal, Linalool, Sorbitian Oleate, Butylphenyl Methylpropional, Alpha-Isomethyl Ionone, Cyclomethicone, Hydrolyzed Keratin, Benzyl Alcohol, Citronellol, Carmel, Limonene, Bezyl Salicylate, Eugenol, Chlorhexidine Digluconate, Potassium Sorbate



Kolejnym etapem jest suszenie włosów. Najpierw podsuszyłam włosy klasyczną suszarką Mooser (KLIK), a półwilgotne włosy wysuszyłam suszarką obrotową Babyliss Pro (KLIK). Obrotowa suszarko-lokówka ma 2 poziomy regulacji temperatury, 2 kierunki obrotu i 2 wymienne szczotki (jedna o średnicy 40 mm, a druga o średnicy 50 mm). Co najlepsze, ma funkcję jonizacji, więc nie elektryzuje włosów.


Suszarka obrotowa to świetny pomysł, aby odbić włosy od nasady albo podwinąć końcówki. Jej używanie jest jednak nieco trudniejsze niż klasycznej suszarki, ale na pewno zdecydowanie łatwiejsze niż stylizacja za pomocą suszarki i okrągłej szczotki. Jestem pewna, że już po pierwszym suszeniu nabierzecie wprawy.


Po wysuszeniu włosów rozpyliłam na całej długości lakier Infinium od L'oreal Professionnel (KLIK), o którym wielokrotnie Wam opowiadałam (m.in. TUTAJ). Dzięki lakierowi włosy są bardziej podatne na stylizację, a loki wytrzymują dłużej.

Następny etap to nawijanie wałków. Najpierw rozgrzewamy wałki - w tym celu podłączamy urządzenie do prądu i gdy lampka kontrolna na jednym z wałków zmieni kolor na biały, urządzenie jest gotowe do użycia (zwykle wałki nagrzewają się w ciągu ok. 5 minut).


Mój wybór padł na termoloki Babyliss Pro (KLIK) o trzech rozmiarach wałków (8 dużych o średnicy 38 mm, 6 średnich o średnicy 33 mm i 6 małych o średnicy 28 mm), ponieważ ten zestaw wydał mi się najbardziej uniwersalny. Najładniejsze loki wychodzą na wałkach małych i średnich, natomiast wałek duży świetnie odbije włosy od nasady (jest za duży, aby zakręcić trwałe loki). Aby wałki były jak najcieplejsze, po każdorazowym wyjęciu wałka z pojemnika, zamykam pokrywę, aby zatrzymać ciepło.

Nawijanie wałka zaczynamy od końcówek i zmierzamy ku włosom u nasady. Możemy zakończyć kręcenie włosów na dowolnej długości - tuż przy nasadzie, na wysokości brody czy jeszcze niżej. Nawinięty wałek stabilizujemy dołączonymi klamrami.


Po nawinięciu wałków trzymam je na włosach aż ostygną (ok. 15-20 minut) - tę chwilę można wykorzystać na poprawienie makijażu. ;)


Co mnie pozytywnie zaskoczyło w termolokach? To, że ich nawinięcie trwa mniej więcej tyle samo czasu co kręcenie włosów lokówką. To, że bardzo łatwo się je nawija - nie są śliskie, więc włosy się z nich nie zsuwają. To, że nie da się nimi poparzyć (nie wiem jak Wy, ale ja przy stylizacji lokówką zawsze chociaż raz się poparzę). To, że można je często stosować, bo powleczone są aksamitnym materiałem i włosy nie mają kontaktu z bardzo wysoką temperaturą - są bezpieczniejsze niż lokówka.

Jeśli chodzi o trwałość, na moich włosach jest nieco mniejsza niż po tradycyjnej lokówce, ale wymienione wcześniej plusy rekompensują mi tę małą wadę. Po rozpyleniu lakieru trwałość loków zdecydowanie się wydłuża. Kolejna wada to brak mobilności - lokówkę można spakować do walizki, a z termolokami jest już problem - są cięższe i zajmują więcej miejsca.

Termoloki wykorzystałam też do stworzenia tej fryzury. :) Więcej o koku samuraja TUTAJ.


A Wy co sądzicie o termolokach? Lubicie termoloki tak jak ja, czy może nie przypadły Wam do gustu? Jeśli macie jakieś pytania, z chęcią odpowiem.


« Nowszy post Starszy post »

37 komentarzy

  1. Tak patrze na pierwsze zdjęcie i mam jedno skojarzenie - gwiazdorsko, kierunek stare Holywood!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kuszą mnie takie termoloki. Mogę nawinąć włosy i robić coś innego, a z lokówką stoję i stoję w niskończoność:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy wprawie nawijanie idzie sprawniej niż na lokówkę. :) Zwłaszcza, jeśli nawija się np. do brody :) W lokówce najbardziej nie lubię przytrzymywania końcówki pasemka tuż przy grzałce, bo zdarza mi się czasem lekko oparzyć. ;) Najlepiej mieć w domu oba produkty: lokówkę, gdy chcemy trwalsze loki (np. na wesele) i na wyjazdy, a termoloki na co dzień. :-)

      Usuń
  3. Czy te twrmoloki nadają się do włosów o długości do pasa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zależy od gęstości, grubości i kondycji włosów. Zakładam, że jest bardzo dobra. :) Musiałabyś nawijać bardzo cienkie pasma i wcześniej nakładać na nie stylizator (np. lakier albo piankę). Ciężko stwierdzić. :(

      Usuń
    2. Dzięki za odpowiedz. kondycja włosów dobra tylko nie potrafię nadać im jakiegoś ładnego kształtu . włosy są zdrowe ale się pusza. juz nie wiem czego używać. Taka ich uroda:-( ostatnio cały czas spięte noszę bo rozpuszczone jakoś nieładnie wyglądają. Chyba trzeba będzie skrócić :-(

      Usuń
    3. Anonimowy - Na włosach do pasa to tylko węższe termoloki przechodzą, np. niebieskie Remington albo dowolne, byle cienkie. I sporo pianki. A i tak się rozkręcają dość szybko. :( Niestety, im dłuższe włosy, tym trudniej używać na nich termoloków.

      Usuń
  4. Jak mniej trwałe od lokówki to nie dla mnie niestety :(
    Ale za to widzę nowe, ciekawe kosmetyki z bc miracle oil, osobiście mam serum różane i jest świetne. Następnym razem wezmę z tej serii, którą prezentujesz w poście :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wyglądasz cudownie, i zdjęcia są takie pełne elegancji... jesteś też świetnym fotografem.
    Termoloki kocham od dawna, ale ponieważ moje włosy nie tak łatwo zakręcić, korzystam ze znacznie węższych termoloków, i włosy niestety i tak dość szybko rozkręcają się w fale. Muszę też zawsze używać pianki - oczywiście bez alkoholu. Czasami włosy dają się też zakręcić na silikonowy olejek, zwłaszcza, gdy są krótsze.
    Szczerze, i efekt od razu po zakręceniu, i po rozkręceniu włosów bardzo mi się podoba. A absolutnym hitem jest to, że termoloki są rzeczywiście bezpieczne dla włosów!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :) Zwłaszcza, że wszystkie zdjęcia (nawet siebie) wykonałam sama. :-) Cieszę się, że jest wiele zwolenniczek termoloków. <3 Tylko dlaczego ja dołączyłam tak późno. ;)

      Usuń
    2. Myślę, że to dlatego, że doskonale było Ci też w prostych. :))) Ja niestety w prostych włosach wyglądam nieszczególnie. :(

      Usuń
  6. Pięknie! Uwielbiam Twoje włosy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Idealna koszula dla kociary. :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ładny, łagodny i delikatny efekt.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowna fryzura, bardzo mi się podoba taki efekt, teraz będę chorować na termoloki ;]

    OdpowiedzUsuń
  10. Marzę o takich lokach. Wydaję mi się, że dodają objętości włosom Chyba też się skuszę na te sprzęty...Fajny post, bardzo pomocny i te piękne fotografie:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Genialne te termoloki wygladasz super tak inaczej :-) mam pytanie stosowalas może kiedys maski masterline? Pytam bo sa u mnie w mieście na promocji o zastanawiam sie czy kupić :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Używam tej szczotki obrotowej babyliss pro od około 2lat jest naprawdę rewelacyjna, niestety musiałabym wymienić końcówki szczotki, może masz informacje gdzie można takie dostać? Szukałam już wszędzie i nigdzie nie ma możliwości dokupu nowych

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie wiem, gdzie i czy można kupić takie szczotki. :(

      Usuń
  13. Wyglądasz cudownie, takie loki zawsze kojarzą mi się z gwiazdami filmowymi. :)

    Zastanawiam się, czy boostery faktycznie dają jakiś wzmocniony efekt, czy są stworzone tylko po to, żeby klient kupił jeszcze jeden, dodatkowy kosmetyk. Co myślisz na ten temat? :)

    Miłego dnia! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :) Booster działa podobnie jak silikonowe serum, czyli wygładza, nabłyszcza i wyrównuje powierzchnię włosa, dzięki czemu prezentują się lepiej wizualnie. :) Sprawdzi się na włosach problematycznych, zdrowym wystarczy sama maska albo odżywka b/s. :)

      Usuń
  14. Ja ostatnio nauczyłam się robić loki prostownicą i zakochałam się w efekcie na moich włosach! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziewczyny, tylko nie to! Ja również zakochałam się w kręceniu loków prostownicą (pięć lat temu), nauczyła mnie tego moja fryzjerka. Od tamtej pory robiłam to coraz częściej, lakierowałam i taka fryzura była trwała przez kilka dni. Po roku zauważyłam, że nie mam włosów z jednej strony nad uchem. Po prostu pourywałam sobie cały bok! Gdy przestałam kręcić, włosy wyglądały okropnie, były połamane i suche jak pieprz. Dopiero dzięki odrzuceniu prostownicy i znalezieniu bloga Natalii, powoli odzyskałam swoje włosy. Nigdy więcej! A loczki pozostały już tylko wspomnieniem uwiecznionym na zdjęciach. ;)

      Usuń
  15. Ślicznie Kochana!
    Natalia, jakie jest Twoje zdanie na temat tego różowego olejku/serum do włosów??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu, testowałam póki co tylko maskę, booster i szampon. Odżywki b/s jeszcze nie :*

      Usuń
  16. Nie odbierz tego źle, wydaje mi się ze przytyłaś, prosze jesli to prawda napisz co robiłaś bo ja probuje już od roku przytyć i nic ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jem wszystko, na co mam ochotę. :) W tym słodycze niestety :/

      Usuń
    2. Zazdroszczę :(

      Usuń
  17. Bardzo ladny efekt wyszedl Natalio na twoich wlosach. Sama kiedys ich uzywalam, ale kurcze chyba nie doszlam do wprawy bo zostaje przy lokowce, szybciej mi to idzie i efekt zdecydowanie dluzej sie utrzymuje niz przy termolokach. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Czytałam kiedyś na blogu, że jesteś w posiadaniu Mythic Shimmering Oil. Ja do tej pory używałam tylko takiego bez drobinek i mam pytanie, czy Shimmering nie zawiera jakby brokatu i czy po nałożeniu na włosy nie błyszczy kiczowato?

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja tam zawsze taszczę termoloki w walizce. XD Nawet za granicę. XD

    OdpowiedzUsuń