Dziś zapraszam Was na 7 zasad kręcenia włosów lokówką - każdą zasadę powinna znać szanująca się włosomaniaczka. ;) Jestem ciekawa, czy wszystkie znacie i jaką zasadę dodałybyście od siebie.
Zasada nr 1. Zadbaj o włosy, czyli nie kręć zniszczonych włosów
Na zniszczonych włosach loki nie wychodzą takie ładne (są sztywne i matowe) jak na zdrowych włosach - na zadbanych pasmach loki wychodzą sprężyste i lśniące. Ponadto wysoka temperatura jeszcze bardziej niszczy uwrażliwione włosy i wpadamy w błędne koło.
Nawet jeśli włosy są zdrowe, przed kręceniem warto też je głęboko nawilżyć i natłuścić - potem mogą być śliskie i mniej podatne na stylizację, ale wystarczy zmatowić ich powierzchnię lakierem lub suchym szamponem. Ważne, aby ich struktura była mocna i odporna na wysoką temperaturę.
Kręcimy wyłącznie suche włosy - nie mogą być nawet lekko wilgotne, bo wtedy bardziej się niszczą. Włosy muszą być też dokładnie rozczesane.
Zasada nr 2. Używaj sprzętu dobrej jakości
Lepiej zainwestować w dobrą lokówkę, suszarkę i prostownicę, niż potem stracić majątek na odbudowę włosów. Najważniejsze, aby powłoka grzałek prostownicy/lokówki była ceramiczna i nieuszkodzona i aby suszarka miała letni/chłodny nawiew i funkcję jonizacji. O pozostałych parametrach, na które warto zwracać uwagę przeczytacie tutaj:
Zasada nr 3. Dobierz odpowiednią lokówkę
Spiralna, cienka, gruba, cienka stożkowa, gruba stożkowa, prostokątna, okrągła, trójkątna czy automatyczna? Kształt lokówki definiuje kształt loków, więc dobór właściwej lokówki jest bardzo, bardzo ważny. Cienka lokówka stworzy drobne loczki, a gruba delikatne fale. Lokówka stożkowa sprawi, że loki będą grubsze u nasady i cieńsze na końcach, a trójkątna da nam kanciate loki. Lokówka spiralna sprawia, że włosy nie zsuwają się z powłoki podczas kręcenia i daje nam równe, komunijne loki. Z kolei lokówka automatyczna sama kręci cienkie pasma.
Zasada nr 4. Zmatuj powierzchnię włosów
Śliskie włosy - zdrowe lub dobrze wypielęgnowane (nawilżone maską i zabezpieczone olejkiem) trzeba zmatowić, aby dały się zakręcić i aby loki były trwalsze. Najłatwiej zrobić to suchym lakierem do włosów, mój ulubieniec to Infininium o mocy Extreme lub Extra Strong (KLIK). Po rozpyleniu lakieru rozczesujemy włosy dokładnie i czekamy, aż całkowicie wyschnie na włosach (wysycha w ciągu kilku sekund), a dopiero potem stylizujemy włosy lokówką lub prostownicą.
Zasada nr 5. Kręć włosy w odpowiednim kierunku
Ogromne znaczenie ma sposób ustawienia lokówki i sposób wydzielania pasm. Według mnie najładniejsze (naturalne) fale/loki wychodzą wtedy, gdy wydzielamy pasma pionowo, trzymamy lokówkę pionowo i kręcimy włosy w kierunku od twarzy do karku. Lokówkę można trzymać też na skos lub poziomo, a pasma wydzielać z poziomych warstw włosów. Wypróbujcie każdą kombinację i zostańcie przy tej, której efekt najbardziej przypadnie Wam do gustu.
Lokówka ustawiona pionowo i pasma wydzielane pionowo (kierunek wysuwania lokówki z kręconego pasma: dół).
Lokówka ustawiona poziomo, pasma wydzielane poziomo i skręcone pasmo podpinane jest spinką (kierunek wysuwania lokówki z kręconego pasma: bok).
Zasada nr 6. Dobierz odpowiednią temperaturę i właściwy czas kręcenia pasma
Jeśli włosy są podatne na stylizację, wystarczy im temperatura 150-170 stopni, a jeśli są oporne, najlepiej ustawić najwyższą.
Kiedy uwalniamy pasmo z lokówki? Gdy jest gorące. Dotykamy nawinięte pasmo (ostrożnie, aby się nie poparzyć) i jeśli jest gorące, uwalniamy je z lokówki i przechodzimy do kolejnego punktu:
Zasada nr 7. Podpinaj świeżo zakręcone loki spinką i utrwalaj je lakierem
Najważniejsza rzecz, która zwiększa trwałość fal i loków to podpinanie zakręconych pasm (zwiniętych w rulon) spinką. Wystarczy wypuścić skręcone pasmo z lokówki na otwartą dłoń i podnieść ją do góry - pasmo samo zwinie się w rulon, który wystarczy podpiąć spinką do reszty włosów. Podpięte w ten sposób pasmo można utrwalić lakierem. Ściągamy spinkę wtedy, gdy włosy zwinięte w rulon ostygną.
Jaką zasadę Wy byście dodały? Czekam na Wasze propozycje. :)
Stylizujecie włosy lokówką/prostownicą czy jednak unikacie tego jak ognia?
Lokówkę mam już wstępnie opanowaną, a moim kolejnym celem jest nauka kręcenia włosów prostownicą. Umiecie? :)
Cenne rady, wrócę do nich przed kręceniem włosów :)
OdpowiedzUsuńhttps://www.mediaexpert.pl/lokowki/lokowka-remington-ci5338-pro-big-curl,id-10177#tab_description co sądzisz otej? czym różni się powłoka turmalinowa od ceramicznej? czy to jedno i to samo?
OdpowiedzUsuńTurmalin jest mocniejszy i po podgrzaniu jest naturalnym źródłem jonów ujemnych, a więc niweluje puszenie i elektryzowanie się włosów. :)
UsuńBardzo przydatny post, zwłaszcza to podpinanie.
OdpowiedzUsuńMoja przygoda z lokówką była krótkotrwała - trzy lata temu, jak miałam 18 lat, chciałam sobie zrobić trwałe loki na rozdanie stypendiów - nakręciłam sobie na lokówkę jedno pasmo... i stwierdziłam, że to urządzenie spali mi włosy. Tego dnia zrobiłam loki na termoloki mamy, i niestety szybko się rozkręciły (miałam wtedy włosy do pasa).
dodalabym termoochrone jako koniecznosc! a sama unikam termicznego modelowania wlosow bo sa nad wyraz wrazliwe i za chwile bym miala siano polamane, suszarka tylko zimna lub letnia, ale nie placze nad tym, wole swoje proste a jakbym chciala to i sposoby bez uzycia ciepla by sie znalazly na loki, fale :)
OdpowiedzUsuńCo do termoochrony to wielokrotnie pojawiały się wątpliwości i testy czy rzeczywiście ona działa, pamiętam jak u Anwen był kiedyś filmik z testowaniem produktu termoochronnego na liściu https://www.youtube.com/watch?v=cbsPj3GwUoo
UsuńSama nie jestem przekonana, a 3/4 kosmetyków sprzedawanych jako 'termoochronne' to zwykłe psikadła b/s z silikonami w składzie. Ja akurat nic do silikonów nie mam i używam serum 'termoochronnego' z Marionu normalnie do zabezpieczania końcówek, bo jest bardzo lekkie.
A ty Natalio jakie masz zdanie? :)
Termoochrona ok ale do włosów średnio i niskoporowatych. Wysokoporowate czyli nie podatne na skręt majac w sobie sporo wody, więc jeśli dodamy jeszcze termoochrony to tym bardziej się nam nie zakręcą
UsuńJeśli spryskam (delikatnie) swoje włosy lakierem przed kręceniem to niestety nie chcą już wgl złapać skrętu, kręcę a pasma wychodzą proste ;p. A też uzywałam Infinium właśnie. Loki na zniszczonych włosach może wyglądają gorzej, ale to właśnie zniszczone włosy je najlepiej trzymają, co często potwierdzają fryzjerzy ;).
OdpowiedzUsuńSama gdy miałam zniszczone i wysokoporowate włosy, to czasem robiłam na noc kilka małych koczków, a te loki bez użycia ciepła trzymały mi cały dzień bez żadnych lakierów czy innych utrwalaczy.
Podpinanie u mnie odpada, bo na swoje gęste włosy potrzebowałabym tony spinek, a spięcie kilku loków klamerką jednak nie daje efektu.
Teraz jak zakręcę swoje śliskie i niskoporowate włosy prostownicą to trzymają ładnie max. godzinę, a używam tony lakieru :/
Za to jak mi się włosy odkształcą od gumki albo od koczka (tak, kiedyś koczki dawały mi ładne loki a teraz tylko pogniecione włosy), to trzymają to do następnego mycia ;D
Dokładnie, mam to samo. Zdrowe włosy i nie ma opcji, żeby trzymał się jakikolwiek skręt...
UsuńUnikam stylizacji na gorąco jak ognia, ale nadchodzi studniówka, a ja chciałabym samodzielnie uzyskać lekkie fale (ogólnie mam włosy proste jak druty) i poszukuję dobrego sposobu, więc przydatny post :)
OdpowiedzUsuńAle ja dawno nie kręciłam włosów na lokówkę... Dzięki, że mi o tym przypomniałaś. Zakręcę sobie na weekend:)
OdpowiedzUsuńSuper <3
OdpowiedzUsuńMi jakoś nie wychodzi- ciągle coś robię nie tak.
ale masz przecudnie zrobione włosy... to jakaś farba? rozjaśniacz??? :)
OdpowiedzUsuńja swoje loki robię automatyczną lokówką z babyliss i nigdy wcześniej mi nie wychodziły tak ładnie. nie wiem czego to zasługa ale bardzo lubię nią kręcić.