Kto nie lubi zapachu lakierów do paznokci? Ja. Kto podczas malowania paznokci często zalewa skórki i musi ratować sytuację? Ja. Komu nudzi się podczas malowania paznokci i nie przepada za tą czynnością? Ja. ;) Kogo uczulają lakiery do paznokci? Mnie na szczęście nie, ale jest dużo takich osób.
Właśnie dlatego zdecydowałam się przetestować coś innowacyjnego. Coś, co upiększa paznokcie, ale nie wydziela zapachu, nie zalewa skórek i jest szybkie w aplikacji. Co to takiego? Manirouge.
Manirouge to ozdoby termiczne na paznokcie, które utrzymują się na nich nawet do dwóch tygodni, a w połączeniu z manicure hybrydowym zdecydowanie dłużej. Jestem pewna, że Was zainteresują! :)
Z czego składa się zestaw Manirouge?
Do wyboru jest kilka zestawów, ja testowałam ten największy - Manirouge Maxi Plus. W pudełku znalazłam następujące akcesoria:
♥ Naklejki Manirouge - 6 wybranych wzorów oraz naklejki testowe (do poćwiczenia przed wykonaniem właściwego Manirouge)
♥ Radełko do odsuwania skórek
♥ Mini Heater Manirouge, który służy do podgrzewania naklejek
♥ Nożyczki do obcinania nadmiaru naklejki
♥ Odłuszczacz Manirouge do odtłuszczania paznokci
♥ Pilnik Manirouge o gradacji 100/180 oraz 180/240
♥ Gumowe kopytko do wygładzania naklejki na płytce paznokcia
♥ Polerka Manirouge do wygładzania naklejki na wolnym brzegu paznokcia
♥ Oliwka Manirouge do pielęgnacji skórek i ściągania naklejek.
Jak zrobić Manirouge, czyli jak nakładać naklejki na paznokcie?
Najpierw musimy przygotować paznokcie - nadać im kształt pilnikiem, odsunąć skórki radełkiem i odtłuścić płytkę za pomocą wacika nasączonego odtłuszczaczem Manirouge.
Następnie należy dopasować wielkość naklejki do wielkości paznokcia. Ważne, aby naklejka była węższa niż paznokieć, do którego ma zostać przyklejona - dzięki temu aplikacja naklejki będzie dużo prostsza (nie powstaną pęcherzyki i zagięcia, a paznokieć będzie optycznie wysmuklony).
Po dopasowaniu naklejki obcinamy ją na pół (jeśli paznokcie są bardzo długie to połowa naklejki może nie wystarczyć) i odklejamy od podkładu.
Tak przygotowaną naklejkę ogrzewamy za pomocą Mini Heatera przez ok. 5-6 sekund - w tym czasie naklejka mięknie i staje się bardziej elastyczna. Zmiękczoną naklejkę (jej zaokrągloną część) przykładamy do nasady paznokcia i dociskamy wygładzając naklejkę w trzech kierunkach: na boki i w kierunku wolnego brzegu paznokcia. Jeśli paznokieć jest długi, cały proces najlepiej podzielić na 2 części, tj. wygładzić naklejkę do połowy paznokcia, a następnie ponownie podgrzać naklejkę i docisnąć ją do końca.
Teraz wystarczy tylko wykończyć manicure: nadmiar przyklejonej naklejki (wystającej poza wolny brzeg paznokcia) odcinamy nożyczkami, a następnie piłujemy pilnikiem trzymając go pionowo (prostopadle w stosunku do paznokcia). Na koniec krawędzie paznokcia wygładzamy polerką, utrwalamy manicure podgrzewając go Mini Heaterem i gotowe. Prawda, że proste?
Aby Manirouge był trwały i ładnie się prezentował, musimy starannie wykonać każdy krok oraz... nabrać wprawy. Właśnie dlatego do zestawu dołączone są naklejki testowe. Jak już nabierzemy doświadczenia, wykonanie Manirouge zajmie 20-30 minut.
Ważne, aby płytka była bardzo dokładnie odtłuszczona, naklejki nie nachodziły na skórki paznokci oraz aby nie były zbyt duże. Mniejsze naklejki są łatwiejsze w aplikacji, dłużej wytrzymają na paznokciach i optycznie je wysmuklą.
Jeśli wolicie tutorial w formie video, znajdziecie go poniżej:
Moja pierwsza próba - aplikacja udana, ale absolutnie nie czuję się w takim bladym odcieniu. Aktualnie uwielbiam albo jasnoróżowe, albo czarne paznokcie.
Kolejna próba, tym razem bordo. :)
Trzecia próba i jestem zachwycona. Nie dość, że jest czerń i róż, to jeszcze są kotki. :) Wykorzystałam naklejki Manirouge i czarny lakier hybrydowy.
Kotki to zdecydowanie mój ulubiony wzór (KLIK). Wszystkie wzory (jest ich ponad 200) możecie obejrzeć TUTAJ.
Trzecia próba i jestem zachwycona. Nie dość, że jest czerń i róż, to jeszcze są kotki. :) Wykorzystałam naklejki Manirouge i czarny lakier hybrydowy.
Kotki to zdecydowanie mój ulubiony wzór (KLIK). Wszystkie wzory (jest ich ponad 200) możecie obejrzeć TUTAJ.
Mój ulubiony sposób aplikacji naklejek
Przetestowałam kilka sposobów nakładania naklejek i moim ulubionym - najbardziej efektownym i najtrwalszym - jest przyklejenie naklejki w taki sposób, aby nie stykała się z żadnym z brzegów paznokci (również z końcówką wolnego brzegu, ale w sposób praktycznie niewidoczny), a następnie utrwalenie i nabłyszczenie naklejki bazą i topem hybrydowym. Najpierw nakładamy cieniutką warstwę bazy i ją utwardzamy pod lampą UV, a po chwili nakładamy top i jego również utwardzamy. Przy takiej aplikacji (po kilkunastu dniach) hybrydy zaczęły się kruszyć i odpadać, a naklejka wciąż się trzymała i wyglądała jak świeżo nałożona. W dodatku połysk dodał jej elegancji. Dla mnie bomba!
Jak ściągnąć naklejki Manirouge?
Aby ściągnąć naklejki, wystarczy rozprowadzić u nasady paznokcia oliwkę Manirouge (albo dowolny olej, np. kokosowy), a następnie podważyć naklejkę drewnianym patyczkiem - dzięki temu pod naklejkę dostanie się oliwka, która umożliwi ściągnięcie naklejki. Odrywanie naklejek siłą może uszkodzić płytkę.
Tak wygląda pudełko z akcesoriami do wykonania Manirouge. Wszystkie zestawy znajdziecie na stronie producenta: manirouge.com. Po zapisaniu się do newslettera otrzymacie 20 zł zniżki.
Czego mi brakuje w Manirouge? Zdecydowanie większej ilości ozdób o jednolitym kolorze - mam nadzieję, że będą się regularnie pojawiać. :)
Bardzo efektowne!
OdpowiedzUsuńNatalio, powiedz mi, czy one po zgrzaniu są miękkie i elastyczne, czy robią się twarde/sztywne? Pytam, bo mam bardzo giętkie paznokcie i giętka hybryda trzyma mi się przyzwoicie, ale twardy i sztywny żel zawsze odpada. Miałyby szansę się sprawdzić?
Nie są supersztywne po ostygnięciu. :) Razem z topem wytrzymały dłużej niż hybrydy 💙
UsuńJa używam i jestem bardzo zadowolona :) Kupiłam własnie kolejne 3 zestawy. Używam bez lakieru hybrydowego i spokojnie 10 dni lub dłużej wytrzymują.
OdpowiedzUsuńSuper. :)
UsuńHej czy odpowiadasz na wiadomość prywatne czy tylko pod postem?
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o włosowe tematy, wolę pod postem, bo dzięki temu więcej osób może doradzić i skorzystać. :)
UsuńFajny pomysł i fajne wzory, których zwykłym lakierem nie da się namalować.
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie i chętnie spróbuję.
Dokładnie. :) Nigdy nie miałabym kotków, gdyby nie Manirouge :D
UsuńNie w temacie, ale zauroczył mnie twój szary sweter, mogłabyś napisać gdzie go kupiłaś?
OdpowiedzUsuńJest ze Stradivariusa. :) Już dawno go tam nie ma, ale co sezon są bardzo podobne. :D
Usuńw kotkach na pazurkach prawdziwa kocia mama!
OdpowiedzUsuńTak :D Kocia mama na pełny etat :D ;) ♥
UsuńUwielbiam uwielbiam uwielbiam nowości na Twoim blogu!!! Super!
OdpowiedzUsuńCieszę się :-)
UsuńWzór z kotami i u mnie znalazłby zastosowanie :) bardzo ładny efekt.
OdpowiedzUsuńJa jestem w nim zakochana, a po nabłyszczeniu topem już w ogóle. :)
UsuńNatalia mam do Ciebie kilka pytań odnośnie Manirouge :)
OdpowiedzUsuń1. Ile jest naklejek w jednym zestawie? Na stronie producenta jest napisane, że zestaw starcza na 4 kompletne zdobienia dłoni, czyli że jest ich 40? Czy może 20, czyli na 4 dłonie?
2. Czy naklejki prześwitują?
3. Jak olejujesz włosy, nosząc te naklejki? Zakładasz rękawiczki jednorazowe? Naklejki wytrzymają olejki do włosów, albo stosowanie masek emolientowych?
Jestem zachwycona tą metodą, bo ma mnóstwo plusów. Wydaje się szybka i bardzo bezpieczna dla dłoni :)
Mam nadzieje, że Natalia nie pogniewasz się za udzielenie przeze mnie odpowiedzi :)
Usuń1. Naklejek starcza na 4 pełne zdobienia czyli 8 dłoni. W zestawie są dwa podwójne rzędy, jeśli więc żadna naklejka się nie zniszczy to opakowanie starcza na 4 pełne razy.
2. Naklejki w ogóle nie przeswitują, żaden wzór który miałam nie był transparentny.
3. Olejki, kremy do rąk i maski do włosów nie są straszne dobrze nałożonym naklejkom. Nie wiem co się wydarzy jeśli naklejki będą odchodzić od paznokcia.
2. Nie prześwitują, ale raz jedną naciągnęłam (niepotrzebnie) na paznokieć i wtedy prześwitywała. Ale to mój błąd.
Usuń3. Ja przeważnie utrwalałam naklejki topem, który chronił je przed olejami i nic się wtedy nie działo. :)
czego to ludzie nie wymysla :)
OdpowiedzUsuńHej :-) mam pytanie. Olejuje włosy i emulguje je maska np. Montibello repair active, insight anti frizz, macadamia natural Oil ( 3 których używam). Nie farbuje, nie prostuje, czasami susze suszarka ( bardzo rzadko) i nakladam serum silikonowe mythic Oil.mimo tego wszystkiego moje włosy nie są sypkie i lejace, bardziej puszyste. Czy jest coś co robię źle? Zakupiłam teraz maskę loreal repair lipidium i marokanska czarna maskę, może zmiana kosmetyków coś pomoże
OdpowiedzUsuńDla mnie Mythic Oil jest bardzo delikatny i też mam po nim puszyste włosy. Ale ja lubię puszyste. :) Np. bardziej dociąża moje włosy Elixir Ultime z Kerastase. Czarna maska marokańska na pewno dociązy i wygładzi ♥ Daj znać! :)
UsuńKochana a ja mam pytanie odnośnie włosów a mianowicie stylizacji.( jestem świeżą włosomaniaczką przewertowałam już prawie cały twój Blog, uwielbiam Cię :)) Mam włosy kręcone wysokoporowate od roku używam lokówko-suszarki babyliss, teraz zaczęłam bardziej przykładać się do pielęgnacji włosów a mianowicie olejuję i dobieram maskę/odżywkę według potrzeb włosów. Moją największą zmorą jest puch, włosy po ułożeniu są fajne gładkie a po 30min już są spuszone, to samo jest po nocy, oczywiście też bardziej się kręcą mimo iz było wyciągnięte na szczotke i moje pytanie dotyczy właśnie stylizacji czy robię swoim włosom wielką krzywdę susząc je co 2 dni? staram się używać ciepłego nawiewu ale nie gorącego, zawsze zabezpieczam włosy przed wysoka temperaturą róznymi preparatami, stylizuje już rok tak włosy i nie zauważyłam jakiejś drastycznej krzywdy ale wkręciłam się we włosomaniactwo tak więc czy jest sens o nie dbać mimo iż styluzuję je gorącym powietrzem czy wszystko mija się z celem (olejowanie itp). Włosy mam raczej cienkie i delikatne. Proszę o odpowiedz i Pozdrawiam gorąco :)
OdpowiedzUsuńA może lepiej używać dyfuzora? :) Wtedy wydobędziesz swój skręt, a suszarko-lokówka zmienia naturalny skręt włosów, dlatego się puszą. Warto tym bardziej dbać o włosy, gdy jednocześnie je stylizujemy. :)) Dzięki temu są mocniejsze i odporniejsze na suszarkę itd.
UsuńHej, wiem że jest możliwa subskrypcja (fr. Ksiazki+ miesięczne "sprawozdanie" co się działo na blogu), natomiast chciałabym zapytać czy myślałaś może nad czymś takim ze jak wstawisz nowy post to dostaniemy maila? Bardzo by to ułatwiło śledzenie nowych postów jak ktoś jest zaginiony czy coś..
OdpowiedzUsuńMiało być zabiegany a nie zaginiony xd
UsuńUruchomiłam <3 Jest w prawej kolumnie :-)
UsuńPrzeczytałam wpis z ogromnym zainteresowaniem i nadzieją, ale niestety w ofercie jest bardzo mało jednokolorowych naklejek i do tego nie w moich kolorach :( Jednak dzięki za cynk, będę sprawdzać stronę i jeśli poszerzą ofertę o klasyczne kolory, to zrobię sobie prezent :)
OdpowiedzUsuńKurcze, mnie sie wlasnie bardzo nie podobaja takie "niedomalowane" paznokcie z wolnymi bokami i/lub koncowkami, dlatego zawsze maluje paznokcie 'na zakladke' (do obejrzenia na pierwszym lepszym tutorialu).
OdpowiedzUsuńA ewentualnych zalanych skorek nie poprawiam, bo same ladnie odchodza po kapieli lub umyciu naczyn :)
Świetny efekt na pazurkach podoba mi się ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny efekt :D
OdpowiedzUsuńTe naklejki to świetna sprawa ;)
OdpowiedzUsuń