środa, 27 czerwca 2018

Włosy puszyste a włosy spuszone. Poznaj różnicę


Mimo że przymiotniki "puszyste" i "spuszone" brzmią podobnie, w kontekście włosów oznaczają zupełnie coś innego. Wiele osób myli te pojęcia, dlatego dziś postanowiłam rozwiać wszelkie wątpliwości!

Skąd wiem, że włosy puszyste są mylone z włosami spuszonymi?

Bardzo często obserwatorki na Instagramie i czytelniczki na blogu zwracają się do mnie z włosowym problemem i jako jedną z wad wskazują puszystość. Wtedy wiem, że chodzi im o puszenie, bo przecież o puszystych włosach marzy niemal każda z nas. :)

Czasami słyszę też: "a ja uwielbiam, gdy moje włosy się puszą!" i wtedy już wiem, że to zdanie powinno brzmieć: "uwielbiam, gdy moje włosy są puszyste!". Mówiąc w skrócie, puszystość powinna kojarzyć się nam pozytywnie, a puszenie negatywnie.

Puszyste włosy, czyli jakie?

Puszyste włosy to włosy nawilżone, błyszczące, gładkie, ale jednocześnie sypkie, lekkie, miękkie i pełne objętości. To tak, jakbyśmy umyli włosy ultrawygładzającymi kosmetykami i jednocześnie takimi, które dodają superobjętości. To efekt, który bardzo ciężko uzyskać na prostych włosach - chyba że na genetycznej loterii wygrało się bardzo gęste włosy (wtedy puszyste włosy można mieć nawet codziennie).

Puszyste włosy się nie strączkują, nie klapną, nie puszą, sprawiają wrażenie gęstych (a wcale takie nie muszą być). Powierzchnia wszystkich włosów jest gładka, co znaczy, że prawie żaden włosek nie odstaje od reszty.

Efekt puszystych włosów najłatwiej uzyskuję podczas upałów. Stosuję emolientową pielęgnację (czyli opartą m. in. na olejach i silikonach), która nawilża, wygładza i nabłyszcza moje włosy, a susza usuwa z włosów nadmiar wilgoci i sprawia, że włosy są sypkie i nieobciążone. Jednym słowem: puszyste.

Zobacz także:

Po lewej włosy lekko puszyste, po prawej spuszone.
TUTAJ możecie zobaczyć typowo puszyste włosy.

Spuszone włosy, czyli jakie?

Włosy puszą się wtedy, gdy są porowate i nieodpowiednio pielęgnowane (np. stosuje się zbyt mało emolientów i zbyt dużo humektantów), a wilgotność powietrza jest bardzo wysoka (np. po deszczu lub podczas wakacji na ciepłych wyspach). Pod wpływem wilgoci łuski włosów się rozchylają i włosy pochłaniają cząsteczki wody.

Napuszone włosy są zwykle lekko wilgotne w dotyku i co najważniejsze, powierzchnia wszystkich włosów nie jest gładka, lecz wyraźnie widać, że pojedyncze włosy odstają od reszty i lekko się kręcą. Dodatkowo takie włosy często się strączkują i klapną.

Im bardziej zniszczone i porowate włosy, tym częściej się puszą i odwrotnie - włosy zdrowe lub zakonserwowane emolientami prawie nigdy się nie puszą. Częściej puszą się włosy falowane i kręcone niż włosy proste.

Zobacz także:


Jestem ciekawa, czy przed przeczytaniem tego wpisu znałyście różnicę między włosami puszystymi a spuszonymi.
A może macie inną definicję tych dwóch pojęć? Koniecznie dajcie mi znać. :)


« Nowszy post Starszy post »

29 komentarzy

  1. Bardzo przydatny post. Nie wszyscy wiedzą jak co nazywać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda! :) Podobnie jak mylone są np. grube i gęste włosy. :)

      Usuń
    2. Wy tak na poważnie? Różnica między „puszyste” a „spuszone” to taka wiedza jak poprawne użycie „przynajmniej” i „bynajmniej”. W wersji dla kobiet- różnica między cytrynowym a musztardowym. Ten wpis nie świadczy o Twojej specjalistycznej wiedzy, lecz o braku podstawowej wiedzy u Twoich czytelniczek. Jest się czym ekscytować.

      Usuń
    3. Cieszę się, ze Ty jako jedyna na świecie urodziłaś się i już wszystko wiedziałaś. :) A tak serio - poczytaj o "klątwie wiedzy". Skoro już o czymś wiesz, wydaje Ci się to oczywiste. Trzeba się trochę wczuć w innych - nie wszyscy wiedzą dokładnie tyle, co my.

      Usuń
    4. Ale to nie jest kwestia stężenia składników w produkcie, chemia czy obrona przed czarną magią, a zachwyca jakby Izrael z Palstyną pogodzono. JAK zdobyć puszystość lub JAK poskromić puszenie- to jest coś, o czym wiele można jeszcze się dowiedzieć. Lepiej zbierać zachwyty za byle co niż popracować nad czymś pomocnym, konkretnym i interesującym. Zero „wartości dodanej”. Bo łatwiej. Co następne- jak odróżnić szampon od odżywki?

      Usuń
    5. Jeśl czytelnicy poproszą - why not? :D

      Usuń
  2. Natalio oraz Czytelniczki, zdradźcie mi jak czyścicie swoje szczotki Abody, błagam!!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podważam zebrane na szczotce włosy, a potem czyszczę tangle teezerem albo ręką, koniecznie pod wodą i z szamponem. :)

      Usuń
    2. Polecam też czyścik do szczotek z Jaguara, bo jest plastikowy i nie niszczy szczotek tak jak nieraz robiły to metalowe 'grabki' z Rossmanna. Bardzo dokładnie zbiera włosy ze szczotki, ale jednocześnie trudniej je potem wygrzebać z samych ząbków czyścika ;D

      Usuń
  3. Za takie spuszone jak na tym zdjęciu dużo bym dała
    Mój stan włosów jest dużo gorszy 😞

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedługo będzie lepiej. :) To moje włosy po 2 latach pielęgnacji! Dopiero po 3-4 uzyskałam dobre efekty :)

      Usuń
    2. Natalia niekoniecznie 😬 Moje włosy po 6-7 latach wlosomaniactwa ciągle są gorsze niż Twoje spuszone :p Anonimie życzę wytrwałości i efektów bo ja już nie mam siły do swoich okropnych włosów ;p

      Usuń
  4. Nie znoszę, gdy jest wilgotno, bo moje włosy się wtedy puszą. Te odstające włoski to mój największy koszmar. Olejuję przed każdym myciem, potem delikatny szampon i maska, a mimo tego często to nic nie daje. Muszę uzbroić się w cierpliwość, może kiedyś będą tak zadbane jak twoje, pomimo farbowania 😧

    OdpowiedzUsuń
  5. Włosy puszące się to nie zawsze włosy zaniedbane...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisząc zaniedbane mam na myśli również takie, o które dba się nieodpowiednio. Generalnie chodzi o to, ze włosy o szczelnej strukturze się nie puszą :)

      Usuń
    2. Włosy kręcone, nawet jeśli są odpowiednio zadbane i tak się puszą bo taka jest ich natura:). Także to o czym pisze Natalia nie dotyczy kręconych włosów.

      Usuń
  6. Jeszcze kręcone i falowane mogą być spuszone, zwłaszcza jak się przesadzi z nawilżaczami w czasie upału ;) Puszyste wyglądają pięknie u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja z kolei mam problem żeby uzyskać duża objętość na moich prostych włosach. Najlepiej wyglądają zaraz po umyciu kiedy potrzymam je na grubych rzepowych walkach. Niestety zbyt długo puszyste nie są, zaraz i tak oklapna. Już nie wiem jak temu zaradzić😞 Ula

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj 😉 mam pytanie- co polecasz na przesuszoną skórę głowy? Staram się stosować do wszystkich Twoich zaleceń, jednak od dłuższego czasu mam z tym problem. Może jesteś w stanie zaproponować jakieś konkretne kosmetyki, jakiś peeling? Z góry bardzo dziękuję. Buziaki 😘

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak jak wyżej ktoś pisał - dla mnie różnica oczywista. Bardzo lubiłam Twojego bloga,ale ostatnio mam wrażenie,ze więcej jest odswiezanych starych postów niż całkiem nowych pomysłów. I trochę mi tego szkoda. I proszę by nie pisać,że jak coś mi nie pasuje to nie mam czytać- bo to nie o to chodzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam, jak 10 lat temu "zaraziłam się" włosomanią (włosomaniactwem?) na wizażu. Po jakichś trzech latach zrezygnowałam z bloga dotyczącego pielęgnacji włosów, bo jak dla mnie, wyczerpałam temat. Można pisać w nieskończoność o nowych kosmetykach czy opisywać zabiegi pielęgnacyjne oferowane przez salony albo opisywać cudze metamorfozy, ale napisać coś rewolucyjnego o samej pielęgnacji? Musiałby powstać najpierw jakiś środek, który by tę branżę zrewolucjonizował. Kto miał się czegoś dowiedzieć, już się dowiedział, a kto nie, dla tego posty o rzeczach oczywistych to nowość. Nie krytykuję Natalii, po prostu uważam, że całą esencję dbania o włosy już dawno tu zawarła. Mogłaby pisać o innych aspektach, farbowaniu i strzyżeniu, ale nie jest fryzjerką, ponadto dla zainteresowanych istnieją specjalistyczne publikacje.

      Usuń
    2. Dlatego napisałam 'nowych pomysłów',bo też uważam,ze temat włosowy się wyczerpał. Czasem jest 'strój dnia' czy inny temat, i to właśnie te posty są bardziej'świeże'. :-) pewnie inni mają inne zdanie, tylko wyrażam swoje:-)

      Usuń
    3. Czyli wolicie posty niewłosowe? :)

      Usuń
    4. Natalio, część postów włosowych jest dla mnie wtórna, za to lubię metamorfozy i relacje z wizyt u fryzjera. Ale to ja ;). Lubię Twoje posty z podsumowaniem miesiąca na zdjęciach i przyznaję, że Twój blog jest jedynym, ma jaki regularnie chce mi się zaglądać, chociaż części postów nie czytam. Myślę, że nowości rynkowe są również ciekawe i Twój ostatni wpis przeczytałam. Pozdrawiam. :)

      Usuń
    5. No to relacja z salonu też niedługo będzie! :D A jak zmienię szablon bloga, będą pojawiać się też inne treści, bo będę miała ku temu pełną swobodę. :) Aktualnie trochę się ograniczam, bo jak na stronie głównej jest mix, wydaje się, że jest wszystko i nic.

      Usuń
  10. A ja napisze jak po pol roku intensywnej pielegbiacji pierwszy raz (tak, przedziwne) uzylam wczoraj czysego oleju arganowego do olejowania i zamarlam. Do tej pory omijalam go szerokim lukiem bo po kilku maskach i serach z nim w skladzie wlosy byly napuszone, suche, klasyczna strzecha jak po przeproteinowaniu dla zobrazowania. Omijalam go wiec szerokim lukiem choc ciagle mnie kusil. No i stalo sie. Co wiecej po polrocznym olejowaniu roznymi olejami, gdy nigdy nie uzyskalam do tej pory efektu "wow" wczoraj pierwszy raz doswiadczylan go na wlasnych wlosach chcialoby sie rzec. Piekne, miesiste, lsniace, nawilzone, gladkie, przepiekne. Zakochalam sie. Warto szukac dziewczyny,probowac,czasmi twa to troche dluzej.

    OdpowiedzUsuń