Hollywoodzkie fale to jedna z moich ukochanych fryzur i bardzo chciałam sprawdzić, jak wypadnie w roli fryzury dla panny młodej. Dzięki Zosi udało mi się ją przetestować i w dzisiejszym wpisie spisałam wszystkie swoje wnioski. Chodźcie. ♥
Grube fale na ślub i wesele - co trzeba o nich wiedzieć?
1. Hollywoodzkie fale najlepiej wyglądają na lekko wycieniowanych włosach.
2. Jeśli w dniu ślubu i wesela będzie wilgotno (niekoniecznie deszczowo!), fale szybko się spuszą i rozprostują. Niestety, nawet mimo starannej stylizacji i tony kosmetyków utrwalających. Rozpuszczone falowane włosy doskonale sprawdzą się podczas suszy, ale wtedy może być w nich za gorąco.
3. Pogody nie możemy przewidzieć, dlatego wybierając rozpuszczone fale na ślub, warto mieć zaplanowaną alternatywną fryzurę. Gdy będzie sucho wybierzemy fale, a gdy będzie wilgotno - upięcie.
4. Rozpuszczone włosy mogą zahaczać o koronkę, cekiny i inne wystające elementy sukni ślubnej, co zmechaci loki i popsuje kształt fryzury. Falowane włosy najlepiej sprawdzą się przy sukniach odsłaniających plecy, dekolt, ręce i ramiona (np. przy sukniach gorsetowych lub na cienkich ramiączkach).
5. Im bardziej porowate, matowe i szorstkie włosy, tym większa szansa, że fale przetrwają. Na bardzo śliskich, ciężkich i gęstych włosach, fale rozprostują się bardzo szybko. Nie oznacza to, że włosy powinny być przesuszone i zniszczone, wręcz przeciwnie. Chodzi tylko o matową powierzchnię włosów. Na zadbanych włosach fale będą jędrne i sprężyste, a na bardzo zniszczonych mało estetyczne.
6. Grube fale są doskonałą bazą dla innych fryzur ślubnych: eleganckiego kucyka lub włosów częściowo rozpuszczonych (np. fryzura wodospad lub przednie kosmyki podpięte z tyłu spinką).
7. Choć na pozór grube fale wyglądają na proste do samodzielnego wykonania, w rzeczywistości bardzo trudno je zakręcić, aby trzymały się przez wiele godzin. Przygotowanie fal i loków najlepiej oddać w ręce doświadczonych stylistów ślubnych.
8. Podczas ślubu i wesela wiele osób nas przytula i jesteśmy w ciągłym ruchu. Fale mogą się plątać i klapnąć, a włosy przy twarzy szybciej się pocić.
9. Rozpuszczone włosy mogą się lepić do błyszczącej pomadki. Na ślub warto wybrać matową.
10. Gorącym trendem w tym roku są różnego rodzaju spinki, dlatego można je wykorzystać do podpięcia włosów przy twarzy, z boku lub z tyłu głowy.
11. Rozpuszczone włosy mogą wkręcać się w wiszące kolczyki lub naszyjnik.
12. Hollywoodzkie fale najlepiej pasują do sukien odsłaniających ramiona.
13. Bardzo ważne przy tego typu fryzurze ślubnej są użyte kosmetyki utrwalające. Włosy oblepione mokrym lakierem będą wyglądały po stylizacji na brudne, sklejone i nieświeże.
14. Przy grubych falach można upiąć welon na szczycie głowy, co nie jest takie łatwe przy upięciach. Takie upięcie welonu podoba mi się najbardziej, a Wam?
Jak wykonać grube fale ślubne?
Do wykonania grubych fal potrzebujemy:
1. karbownicę,
2. porządną grubą lokówkę,
3. doświadczenie w pracy z lokówką,
4. klipsy do podpięcia fal,
5. dobrej jakości kosmetyki stylizujące (matujące powierzchnię włosów i utrwalające fryzurę).
Krok 1: Dokładnie rozczesujemy włosy.
Krok 2: Najpierw matujemy powierzchnię włosów karbownicą i w miarę potrzeby, matującym pudrem.
Krok 3: Zaczynamy kręcić włosy od pasm wyrastających nad karkiem i kończymy na pasmach rosnących na szczycie głowy. Każde pasmo nawijamy na lokówkę i gorące podpinamy klipsem.
Krok 4: Gdy zakręcone pasma ostygną, ściągamy pierwszy klips, delikatnie rozdzielamy pasmo palcami lub szczotką, aby fale nabrały objętości, a na końcu utrwalamy pasmo lakierem. To samo powtarzamy z pozostałymi lokami.
Wykonanie fryzury brzmi banalnie prosto, ale wymaga naprawdę sporego doświadczenia. Jeśli wybierzecie grube fale na ślub i wesele, nie ryzykujcie same w domu - oddajcie się w ręce specjalisty.
Jak Wam się podobam w hollywoodzkich falach?
I co sądzicie o hollywoodzkich falach jako fryzurze dla panny młodej?
Jestem ciekawa Waszej opinii! ♥
Kiedy masz ślub? :)
OdpowiedzUsuńW maju :)
UsuńFajnie wyglądasz, ale uśmiech chyba wymuszony... ;-D
OdpowiedzUsuńHaha :-) Czy ja wiem, byłam zadowolona, że w końcu mam na głowie prawdziwe fale i objętość.
UsuńBardzo podobają mi się takie fale i już od dłuższego czasu przymierzam się do ich wykonania. Nie wiem, czy mam szansę, by mi wyszły, ale na pewno spróbuje 😀
OdpowiedzUsuńTrening czyni mistrza :-)
UsuńBrzydko. Postarza Cię. Za duże i grube loki.
OdpowiedzUsuńKwestia gustu :)
UsuńNatalia | Blondhaircare.com
UsuńWyglądasz pieknie, jak elegancka Dama.
Bardzo ładnie Tobie w takich lokach! :)
OdpowiedzUsuńIdealne fale!Jednak mimo że uwielbiam rozpuszczone włosy to chyba bym nie zaryzykowala takiej fryzury na swoim weselu.Bycie panna młoda to już warunki ekstremalne dla rozpuszczonych pasm, sama w podobnej fryzurze wystepowalam w roli swiadkowej i skończyło się to dla mnie mega koltunem nad karkiem no i rozprostowaniem fal (został tylko smutny skręt przy koncowkach).No i to dodatkowe zmartwienie dla zestresowanwj panny młodej, czy jeszcze wygląda jak gwiazda Hollywood czy już jak zmokla kura, a granic w takim przypadku jest cienka.za to Na sesję ślubną będą idealne!
OdpowiedzUsuńPrawda! :) Dlatego się na nią nie zdecyduję :( Bardzo żałuję...
UsuńZapomniałam o kołtunie, to ważna rzecz!
UsuńAle dlaczego panna młoda miałaby być zestresowana? Przecież jest pewna swojego wyboru :)
UsuńRaczej tu nie chodzi o pewność wyboru xD Tylko stres, czy wszystko wyjdzie dobrze, czy nie zaliczy się jakiejś wpadki, etc.
UsuńTakie fale są piękne i bardzo Ci w nich do twarzy! <3 Moje włosy buntują się niestety przeciw każdej możliwej stylizacji, mogę sobie je lokować przez 3 godziny, mogę spać całą noc w jakichś magicznych lokownikach, a i tak w najlepszym wypadku moja fryzura przetrwa od kościoła do domu weselnego (historia prawdziwa - na wesele koleżanki wsiadałam do auta w lokach, wysiadłam bez!). Do tego zawsze zbijają się w brzydkie strąki i czuję się jakby moja głowa przed chwilą przebiegła maraton :D Niemniej fale uwielbiam i zawsze mega podobają mi się u innych! :)
OdpowiedzUsuńNiestety to powszechny problem fal :( Ale tuż po zakręceniu wyglądają bosko. Nie można mieć wszystkiego ;)
Usuńbardzo podobają mi się tego typu loki :)
OdpowiedzUsuńNatalio, nie obraź się, ale moim zdaniem lepiej wyglądasz w nieco gładszych włosach przy twarzy. Ta duża objętość jakoś nie pasuje mi tutaj :) Takie grube fale bardzo mi się podobają, ale myślę, że na weselu nie byłyby praktyczne (ściskanie, tańce-hulańce itp, szybko by się rozwaliły). Sama mam w tym roku ślub i choć baaardzo kuszą mnie rozpuszczone włosy (mam dużo krótsze, niż Ty ;)) to raczej z wygody postawię na upięcie.
OdpowiedzUsuńNatalio, kupiłam odżywkę Kallos Chocolate. Lubię ją, ale chyba lepiej sprawdzałaby się z dodatkiem oleju. Myślisz, że mogę go wlać od razu do pełnego słoika i potem używać, czy powinnam przygotowywać za każdym razem świeżą porcję? Przyznam, że takie wlanie i zostawienie jest dla mnie dużo wygodniejszą opcją ;)
Za każdym razem świeżą porcję :-) Jak wlejesz do słoika, maska może się szybciej przeterminować. Fale są piękne, ale niepraktyczne, więc nie będę ich miała na ślubie. Ale cieszę się, że mogłam je przetestować ♥
UsuńWg mnie w tej fryzurze wyglądasz najpiękniej ze wszystkich do tej pory. Jest ona stworzona dla Ciebie. Ma wiele wad, które uprzykrzyłyby Ci zabawę weselną, ale jeśli zdecydowaliście się na sesję zdjęciową w inny dzień, zapozuj w falach 😉
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę :-)
Usuńpunkt 4 i 12 jest o tym samym.
OdpowiedzUsuńfryzura jest prześliczna, chociaż mam wrażenie, że twoje włosy są tuż po rozpuszczeniu ze spinek, trochę brakuje mi lekkiego rozczesania/roztrzepania :)
Akurat przy tej metodzie nie miałam spinek :) Ale polecam je :)
UsuńWyglądają u Ciebie przepieknie! Ja mialam na slubie spiete wlosy i uwazam ze jest to najbardziej praktyczne rozwiazanie. Wsrod moich kolezanek wiekszosc marzyla o rozpuszczonych wlosach na weselu, ale wszystkie z wygody wybrały upięcia:)
OdpowiedzUsuńWiem, też tak pewnie zrobię :( Z bólem serca :D
UsuńA ja zdecydowałam się na własny ślub mieć właśnie fale i rozpuszczone włosy. Owszem następnego dnia namęczyłam się z rozczesaniem kołtuna nad karkiem ale było warto!
UsuńJeśli ma się w drużynie osobę która potrafi spiąć włosy to taka fryzura na ślub jest super. W pierwszych godzinach mogą być rozpuszczone a później można by je podpiąć lekko żeby nie przeszkadzały w zabawie. Piękne te loki 😍
OdpowiedzUsuńDokładnie, to byłby ideał! Ale u mnie chyba niewykonalne. :(
UsuńPiękne, ale muszę przyznać, że chyba bardziej podobałyby mi się takie nakręcone tylko na końcach i ewentualnie z lekkim push-upem u nasady.
OdpowiedzUsuńGdybym brała ślub, raczej nie zdecydowałabym się na tę fryzurę, bo noszę ją na co dzień. Pewnie postawiłabym na kok z warkoczy z jakąś delikatną opaską. Suknię chciałabym drapowaną w stylu greckim. Chciałabym, żeby wszystko było dość skromne. :)
Nie mogę się doczekać Twojego ślubnego outfitu! <3
Ja nie lubię warkoczy :( Te klasyczne uwielbiam (kłos, holenderski itp.), ale dobierańce i wszelkie plecionki w ogóle mi się nie podobają :( Ewentualnie kok z kłosa jest super :)
UsuńJa bym takiej fryzury nie wybrala na, slub. Rozprostuja sie I wyjdzie fryzura codzienna.
UsuńNa sesje tak na slub nieee.
Ewentualnie loki z podpieciem to tak.
A mi sie podobaja warkocze rozne ale grube wlosy trzeba miec by ladniejszy byl a nieona kikutek
Ja mam wesele brata 1 maja 4 godziny drogi od mojego domu I tak mysle co z fryzura robic
OdpowiedzUsuńUwielbiam loki i fale na swoich włosach, ale jak na złość u mnie są słabo trwałe. Miałam kiedyś takie fajne loczki na ślub siostrzenicy. Po ceremoni ślubnej bezczelnie spadł deszcz, ale wytrzymały (pod parasolem) na szczęście :D
OdpowiedzUsuńDla mnie ta fryzura to nie są hollywodzkie fale :O To są grube loki, jakie zrobi każdy przeciętny fryzjer właśnie jak się go poprosi o fale, bo więcej nie potrafi. I moim zdaniem taka fryzura wygląda sztucznie, szczególnie z tym mega nienaturalnym odbiciem włosów u nasady.
OdpowiedzUsuńJak myślę o hollywodzkich falach, to przed oczami mam Blake Lively , np. tu http://www2.pictures.stylebistro.com/gi/Red+Carpet+Arrivals+Met+Gala+Part+2+rPztDHh8ABIl.jpg
No ale co kto lubi :)
dokładnie!
UsuńTo w takim razie jest kilka rodzajów takich fal, bo ja widzę je jeszcze inaczej :D :D :D
UsuńBardzo fajne fale, ale na moich włosach bardzo szybko by się rozprostowały.
OdpowiedzUsuńNatalio, wyglądasz pięknie!!!
OdpowiedzUsuńNa sesję zdjęciową wybierz proszę tę fryzurę :-)
Kat
To nie są hollywodzkie fale jak dla mnie.
OdpowiedzUsuńPo za tym pięknie wyglądasz w tej fryzurze, jak księżniczka :) Pozdrawiam
Moim zdaniem są, tylko nie mam wycieniowanych włosów, dlatego efekt nie jest taki, jak u gwiazd :-)
UsuńHej Natalko,
OdpowiedzUsuńPytasz, jak nam się podobasz w hollywoodzkich falach.
To na zdjęciu to nie są hollywoodzkie fale :-) tylko grube loki nakręcone i pozostawione. Aby uzyskać h.f., włosy po zakręceniu wyczesuje się szczotką i układa w fale (produkty utrwalające, klamerki do fal, itd).
Mnie się w tej fryzurze nie podobasz - rzecz gustu, ale wg mnie ŚLICZNIE wyglądasz w prostych rozpuszczonych, półupięciu albo romantycznym koku. Tak Cię widzę :-)
Co sądzę o hollywoodzkich falach jako fryzurze dla panny młodej? - Jeżeli to są prawdziwe h. f. to jeżeli tylko pasują do urody, sukni i ogólnej stylizacja, jestem na TAK! Prawdziwe h. f. są bardzo trwałe.
Jesteś ciekawa naszej opinii, to dorzuciłam swoją :-)
A ja na ślubie miałam plecionkę z warkoczy (długie, proste, blond, wtedy mocno pojaśnione od słońca - na takich warkocze wyglądają CUDOWNIE). Niestety brak zdjęcia pokazującego dobrze fryzurę :-(
Natalia, a co myślisz o jakiejś misternej plecionce dla Ciebie??
Pozdrawiam
Aneta
Natalia błagam!!! Nie słuchaj tych "ciotek" !!! Nie po to tyle lat dbałaś o swoje włosy żeby teraz je spiąć w tak ważnym dniu!!! Wyglądasz pięknie, dziewczęco i romantycznie w tych lokach. Pamiętaj że to nie ty jesteś dla swoich włosów tylko one dla ciebie! Sama wiele razy o tym pisałaś... Niech do ślubu upinają włosy dziewczyny które naprawdę nie mają czym się pochwalić! A twoje piękne, zadbane i wywołujące zazdrość (co często widzę czytając komentarze) włosy to twoja broń, dodają ci uroku, seksapilu! Pamiętam jak na blogu Styloly niektóre dziewczyny pisały że do ślubu ma sobie spiąć włosy gdy ta pytała ich o radę. Potem wytykały jej jak to wyglądała staro, brzydko w upiętych... Błagam Natalia twoje włosy są piękne, chwal się nimi w tak pięknym dniu :*
OdpowiedzUsuńMyślę, że tym "ciotkom" nie chodzi o zdrowie włosów i ich nie uszkodzenie a o to, że zwyczajnie taka fryzura jest mało praktyczna w dniu ślubu. O minusach tej fryzury pisze sama autorka. Czytanie ze zrozumieniem nie boli.
UsuńNatalio, po komentarzach widzę, że dobrze byłoby zamieścić zdjęcie hollywoodzkich loków, jakie Ty chciałaś mieć, żeby nie mylono Twojej fryzury z falami robionymi utrwalaczem i spinkami :D
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz w tych falach !!
OdpowiedzUsuńwww.mspela.pl
Droga Natalio, biorę ślub w czerwcu przyszłego roku i Twoja nowa tematyka spadla mi jak z nieba ;) Baaardzo się cieszę, że poruszasz ślubne watki. Akurat w rozpuszczonych falach siebie nie widze. Ladnie mi w spiętych włosach, poza tym wygoda i uniwersalność upiec(myślę nad suknia z rękawem albo księżniczka). Boje sie, że w rozpuszczonych włosach ciężko będzie wydobyć objętosc.. tobie fryzjer umiał ja wyczarować
OdpowiedzUsuńTeż biorę ślub w czerwcu przyszłego roku :D ja myślę nad warkoczem holenderskim z wplecionymi sztucznymi włosami żeby właśnie zyskał na grubości. Moim problemem są cienkie, gładkie włosy, które w ciągu dnia jeszcze bardziej stają się śliskie, więc rozpuszczone włosy odpadają.
Usuńnie poznałam Cię na zdjęciu w pierwszej chwili, ale chyba nie chodzi o fale, ale o - tak nietypowy na Twoim blogu - brak połysku :) Fale fajne, chociaż chyba rzeczywiście niepraktyczne na tak długą imprezę
OdpowiedzUsuńPamiętam, że koki Ci nie pasowały oglądane z przodu - sprawdzałaś splatanie włosów przy twarzy? Jak np tutaj u Emily Blunt: https://ksassets.timeincuk.net/wp/uploads/sites/46/2016/12/Plaits.jpg albo u Sienny Miller: https://ksassets.timeincuk.net/wp/uploads/sites/46/2016/07/Sienna-Miller-2-613x920.jpg
Hejka! Jakiej lokówki użyłaś?
OdpowiedzUsuńBardzo grubej, ok. 40 mm średnicy :)
Usuń