Woda po makaronie na włosy to mój hit sprzed lat. Wczoraj postanowiłam do niego wrócić i jestem tak zachwycona, że musiałam Wam o nim przypomnieć! ♥
Woda po zagotowaniu makaronu to źródło skrobi, a skrobia wygładza, nabłyszcza i lekko laminuje włosy. Przysięgam, nie ma lepszego domowego półproduktu do pielęgnacji włosów! Przeczytaj: Skrobia na włosy
Jak ugotować makaron, aby woda makaronowa nadawała się do włosów?
Gotujemy makaron dokładnie tak, jak do obiadu, lecz nie solimy go i nie dodajemy oleju. Odcedzamy wodę po makaronie i studzimy ją. Ciepła woda będzie gotowa do użycia na włosach.Im więcej wody dodamy do makaronu, tym gotowa woda makaronowa będzie bardziej płynna. Do moczenia włosów będzie lepsza płynna, natomiast jako dodatek do masek lepiej sprawdzi się woda gęsta.
Jak stosować wodę makaronową na włosy?
Wodę makaronową można używać na włosach na kilka sposobów. Oto one:- Jako baza pod ulubioną maskę. Najpierw myjemy włosy i odsączamy nadmiar wody, a potem moczymy końce w wodzie makaronowej. Odsączamy nadmiar wody makaronowej i rozprowadzamy na włosach maskę.
- Jako dodatek do maski. Mieszamy wodę makaronową (najlepiej, gdy jest bardzo gęsta) z ulubioną maską i w takiej formie nakładamy na włosy przed myciem lub po umyciu.
- Jako płukanka do włosów. Rozcieńczoną wodą makaronową polewamy włosy po umyciu i nawilżaniu, w ramach ostatniego płukania.
- Jako dodatek do olejowania w misce. Wlewamy do miski wodę makaronową, zwykłą wodę i olej - w takiej mieszance zanurzamy włosy. Odsączamy nadmiar płynu i emulgujemy olej maską.
- Między myciem a maską. Myjemy głowę - odsączamy nadmiar wody - płuczemy włosy w wodzie makaronowej - po kilku minutach ją spłukujemy - odsączamy nadmiar wody - nakładamy maskę.
Jak ja umyłam włosy z wodą makaronową?
Krok 1: Dwukrotnie oczyściłam włosy szamponem Eva Nature Style. Odsączyłam nadmiar wody.Krok 2: Zamoczyłam włosy w płynnej i nierozcieńczonej wodzie makaronowej. Odsączyłam jej nadmiar.
Krok 3: Rozprowadziłam sporą ilość odżywki GlissKur Oil Nutritive (w taki sposób, że włosy były bardzo śliskie).
Krok 4: Umyłam skórę głowy szamponem Halier Re:scue. Wypłukałam włosy i odsączyłam nadmiar wody.
Krok 5: Pozwoliłam włosom swobodnie wyschnąć.
Po lewej włosy PRZED: przetłuszczone, lekko suche na końcach, błyszczące, ale lekko sztywne i skłonne do puszenia. Zdjęcie zostało zrobione w słoneczny dzień.
Po prawej włosy PO: świeżo umyte, nawilżone, śliskie, gładkie. Zdjęcie zostało zrobione w pochmurny dzień.
Zdjęcie po prawej niestety nie odzwierciedla w pełni efektu. Znacznie lepiej widać wszystko na Instastory (wygaśnie za 24 h).
Zdjęcie po prawej niestety nie odzwierciedla w pełni efektu. Znacznie lepiej widać wszystko na Instastory (wygaśnie za 24 h).
Efekt po pielęgnacji włosów z wodą makaronową
Włosy po użyciu wody makaronowej są śliskie, gładkie, błyszczące, nawilżone, mięsiste, wręcz zalaminowane. Są optycznie gęstsze i grubsze, mają większą objętość. Bardzo łatwo się rozczesują i znacznie mniej się plączą. Zdjęcie tego oczywiście nie odzwierciedla, ale dawno nie miałam tak pięknych włosów po domowej pielęgnacji! ♥
To jak, nastawicie zaraz wodę na makaron? ;)
A może stosowałyście już wodę po makaronie na włosy? Jeśli tak, jak się sprawdziła?
Kurcze a było dzisiaj spaghetti na obiad, gdybym wcześniej wiedziała... :D pięknie się prezentują Twoje włosy :D
OdpowiedzUsuńHaha! Następnym razem pamiętaj :-)
UsuńUżywam, ale wody po ryżu, po makaronie jeszcze nie próbowałam :D
OdpowiedzUsuńSpróbuj ♥♥♥
UsuńJutro będę robić 😁dziękuję bardzo za pomysł
OdpowiedzUsuńDaj znac, jak poszło! ♥
UsuńMuszę spróbować :-)
OdpowiedzUsuńWreszcie dorwałam szampon z chelatującym składnikiem :-)
To Farmona rumiankowa :-)
Kat
O! Chelatowanie jest super ♥
Usuń:-)
UsuńKat
Wow, nigdy wcześniej o tym nie słyszałam :D ostatnio coraz bardziej zarażam się włosomaniactwem więc koniecznie muszę spróbować przy okazji następnego obiadu xd
OdpowiedzUsuńKoniecznie! :)
UsuńWow! Nie wiedziałam o tym sposobie, patrząc na te zdjęcia na pewno wypróbuje.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ta seria "udany włosing", mam nadzieję, że będzie kontynuowana :)
Dziękuję, cieszę się :-)
UsuńMoje najwieksze włosomaniactwo to już przeszłosć, mam teraz zdrowe włosy więc nie będę tak kombinować ;p wole słony makaron a do włosów dobrą maskę :) ale efekt piękny.
OdpowiedzUsuń"Im mniej wody dodamy do makaronu, tym gotowa woda makaronowa będzie bardziej płynna" - a nie odwrotnie?
Dziękuję! :)
UsuńNigdy bym na to nie wpadła :D super pomysł, spróbuję tak :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie ♥
UsuńZakładając, że makaron zrobiony jest z mąki to czy idąc tym tropem, nie wystarczy dodać do gotującej wody odrobiny mąki? zamiast gotować specjalnie makaron, żeby zrobić płukankę do włosów...
OdpowiedzUsuńNajlepiej wymieszać maskę z mąką ziemniaczaną, ale efekt będzie nieco inny (choć też genialny!). W makaronie są też jajka i inne :)
Usuńw wiekszosci makaronow jest jednak sama maka (durum, semolina) i woda :)
Usuńrzadko cos jeszcze - nie mowiac o makaronach jajecznych czy tych kolorowych szpinakowych/pomidorowych ;))
W takim razie, czy jest zauważalna różnica miedzy wodą po makaronie jajecznym, a bezjajecznym? Jakiego Ty używasz?
UsuńSzybciej i wygodniej użyć skrobi ziemniaczanej jako dodatku do maski lub płukanki. Polecam!
OdpowiedzUsuńMąkę ziemniaczaną stosuję od dawna i ją kilka lat temu tu na blogu opisałam: https://www.blondhaircare.com/2013/02/maka-ziemniaczana-w-pielegnacji-wosow.html Woda makaronowa daje na moich włosach inny efekt :)
UsuńTo nie to samo, makaron jest z pszenicy (zazwyczaj), a skrobia ziemniaczana wiadomo z czego :)
UsuńWydaje mi się, że Natalia podała nam pomysł z cyklu "dwa w jednym" albo "co zrobić z resztkami z obiadu" :)
UsuńMożna do wody dodać mąkę, ale można również w tym samym celu użyć wody po makaronie, która zanim wyląduje w miejskiej kanalizacji zostanie użyta na włosy.
Jestem z Poznania, więc to rozumiem doskonale :-D
Świetne włosy <3
OdpowiedzUsuńStosowałam wodę ryżową w pielęgnacji włosów, ale teraz spróbuję makaronową. Jestem mega ciekawa efektów na moich włosach
OdpowiedzUsuńDaj znać, jak wypadły :-)
UsuńKto dodaje OLEJ do makaronu? :D
OdpowiedzUsuńJa ;) Wtedy się nie skleja :)
UsuńJa dodaję odrobinę oleju, nie skleja się.
UsuńWłosi dodają olej do gotowania makaronu. I ja :-)
UsuńJutro makaron do rosołu więc już wiem co zrobię z wodą :-) ;-)
OdpowiedzUsuńPamiętaj, żeby nie solić :-)
Usuńja tak samo :D
UsuńGdzie można kupić te odżywkę? :-)
OdpowiedzUsuńKupiłam w Biedronce :-)
UsuńDziękuję za odpowiedź :-) muszę w takim razie koniecznie podejść po nią do Biedronki, bo jest już niedostępna w Tesco, Naturze, Hebe i Rossman-ie :-(
UsuńWoda makaronowa zrobila z moimi wlosami cos niesamowitego. Sa gladkie, lsniace i proste. Bede stosowac napewno. Uzylam gestej zmieszanej z maska a po ostatnim plukaniu jeszcze plukanka z rozcienczonej wody makaronowej. Nawet z salonu nie wychodze z takimi wlosami. Jestem Ci bardzo wdzieczna za polecenie
OdpowiedzUsuńEkstra 😍😍😍
UsuńCudny efekt uzyskałaś :).
OdpowiedzUsuńMam pytanie odnośnie naszej genetycznej skłonności do danej długość włosów: czy to, że włosy komuś mogą urosnąć tylko 40 cm rozpoznamy po tym, że w tym miejscu całkiem stanie ich dalszy wzorost czy po tym, że będą wyraźnie przerzedzone poniżej np.lini łopatek, bo cześć pasm będzie rosła dalej, a reszta sie zatrzyma przy 40cm?
To drugie
UsuńKurczę, że też na to nie trafiłam, gdy jeszcze żywiłam się głównie makaronem! Teraz go nie jem, ale może sprawdzę, co robi woda po kaszy? ;-)
OdpowiedzUsuńAle przypomniałaś mi, że kiedy byłam nastolatką, ktoś mi opowiadał o dziewczynie, która pracowała na zmywaku, ale nie miała zniszczonych rąk, bo po pracy codziennie moczyła je w wodzie po gotowaniu makaronu. Coś w tym musi być...
No! Dokładnie :-) Po kaszy też moze być :)
UsuńO, i do rąk też? Spróbuję!
UsuńProblemem jest dla mnie nie solenie makaronu, musze sie zastanowić jak z tego wybrnąć żeby jednocześnie obiad był smaczny i chetnie spróbuje :)
OdpowiedzUsuńWg mnie to nie jest to samo co skrobia wymieszana z wodą- woda po makaronie zawiera jeszcze gluten czyli mieszanke bialek, jest gotowana powoli, co moze sprzyjać rozpuszczeniu. Poza tym mąka ziemniacana to tez nie skrobia w 100%, wiec nigdy nie ma pewnosci czy sklad jest ten sam
Może dodaj soli pod koniec gotowania, a wcześniej odlej trochę wody? :) Zgadzam się!
UsuńDorwałam dzisiaj szampon Eva Natura Style rumiankowa! Do tego odżywka Isany do blondu i odżywka Isany z olejkiem arganowym :-0 Dorwałam też olejek cytrynowy :-)
OdpowiedzUsuńKat
Olejek cytrynowy? Powiedz więcej.
UsuńNatalia,ja nie na temat wody z makaronu ale byc moze mozesz mi pomoc lub ktos ma jakas dobra rade ktora moglby sie ze mna podzielic.Od jakiegos czasu ,jest to ok chyba 2 miesiace wiec robi sie meczace ,mam ciagle uczucie 'piasku' na skorze glowy,niezaleznie od tego czym umyje glowe- lekkim szaponem czy tez silikonowym.Peeling typu Biovax odpada bo po tym to jest jeszcze gorzej.co to moze byc i czym moge to usunac ?
OdpowiedzUsuńCo oznacza uczucie piasku?
Usuńchyba lupiez Natalio to jest u mnie.ale taki dziwny.ostatnip np.zastosowalam krople zoladkowe sposob jednej z blogerek bardzo zachwalany i wszystko super,swietnie ochlodzilo mi skore glowy,czulam ze wlosy w koncu sa czyste i uniesione,nie bylo zadnej reakcji alergicznej.ale to trawlo tylko dzien i w kolejnym dni ten piasek...taki dziwny lupiez ,nie mialam go nigdy wczesniej.wiem ze nie jest to wina wcierki poniewaz dokucza mi to juz dwa miesiace a wcierke uzylam tylko raz.po kazdym szamponie jest to samo-czyste wlosy jeden dzien a potem uczucie jakby ktos wlasnie nasypal mi wiaderko piasku na glowe.nie wiem czy mam oczyszczac to :( czy wrecz przeciwnie - nawilzac bo to przesuszenie :( ...
UsuńPrzeczytaj o łupieżu w takim razie, bo przyczyn może być mnóstwo :) może niedokładnie myjesz skórę i niedokładnie spłukujesz?
UsuńMoim zdaniem, możesz mieć uczulenie na któreś z ziół w kroplach. Też jestem alergikiem i chociaż na głowie nic mibsię nie działo, to na skórze miewam czasem wrażenie podne do Twojego. Albo jakby skóra cały czas czuła coś w stylu dotykania, ściągnięcia, no, czuję, że coś mi na skórze przeszkadza. Gdybyś jeszcze nie znalazła sposobu na ulżenie sobie w cierpieniu, polecam 2 przeciwalergiczne tabletki bez recepty do połknięcia wieczorem i nasmarowanie skóry Fenistilem (tym na ukąszenia owadów) na noc. Rano powinno być o niebo lżej.
UsuńA ja ostatnio Olu mam włosy w wodzie po chorujących się ziemniakach
OdpowiedzUsuńNatalia, jak jest u Ciebie z proteinami? Jak często jest optymalnie? Ja dotąd dawałam co drugie, trzecie mycie (z ostrożności), ale ostatnio spróbowałam trzy razy pod rząd i nie ma przeproteinowania, jestem w szoku!
OdpowiedzUsuńJa stosuję proteiny tylko w maskach :) Nie potrzebuję ich :-)
UsuńNatalia, przepiękny efekt!
OdpowiedzUsuńNie próbowałam i trochę mi się nie chce tak paprać, ale może kiedyś mi się zachce :-) I wtedy JAKI MAKARON? Ja jadam tylko z semoliny, bez jajek i innych składników. Ale Ty coś pisałaś, że jajeczny, tak?
Aneta