piątek, 15 lutego 2019

Woda po makaronie i odżywka GlissKur Oil Nutritive | Udany włosing (2)


Woda po makaronie na włosy to mój hit sprzed lat. Wczoraj postanowiłam do niego wrócić i jestem tak zachwycona, że musiałam Wam o nim przypomnieć! ♥

Woda po zagotowaniu makaronu to źródło skrobi, a skrobia wygładza, nabłyszcza i lekko laminuje włosy. Przysięgam, nie ma lepszego domowego półproduktu do pielęgnacji włosów! Przeczytaj: Skrobia na włosy

Jak ugotować makaron, aby woda makaronowa nadawała się do włosów?

Gotujemy makaron dokładnie tak, jak do obiadu, lecz nie solimy go i nie dodajemy oleju. Odcedzamy wodę po makaronie i studzimy ją. Ciepła woda będzie gotowa do użycia na włosach.

Im więcej wody dodamy do makaronu, tym gotowa woda makaronowa będzie bardziej płynna. Do moczenia włosów będzie lepsza płynna, natomiast jako dodatek do masek lepiej sprawdzi się woda gęsta.

Jak stosować wodę makaronową na włosy?

Wodę makaronową można używać na włosach na kilka sposobów. Oto one:
  • Jako baza pod ulubioną maskę. Najpierw myjemy włosy i odsączamy nadmiar wody,  a potem moczymy końce w wodzie makaronowej. Odsączamy nadmiar wody makaronowej i rozprowadzamy na włosach maskę.
  • Jako dodatek do maski. Mieszamy wodę makaronową (najlepiej, gdy jest bardzo gęsta) z ulubioną maską i w takiej formie nakładamy na włosy przed myciem lub po umyciu.
  • Jako płukanka do włosów. Rozcieńczoną wodą makaronową polewamy włosy po umyciu i nawilżaniu, w ramach ostatniego płukania.
  • Jako dodatek do olejowania w misce. Wlewamy do miski wodę makaronową, zwykłą wodę i olej - w takiej mieszance zanurzamy włosy. Odsączamy nadmiar płynu i emulgujemy olej maską.
  • Między myciem a maską. Myjemy głowę - odsączamy nadmiar wody - płuczemy włosy w wodzie makaronowej - po kilku minutach ją spłukujemy - odsączamy nadmiar wody - nakładamy maskę.

Jak ja umyłam włosy z wodą makaronową?

Krok 1: Dwukrotnie oczyściłam włosy szamponem Eva Nature Style. Odsączyłam nadmiar wody.
Krok 2: Zamoczyłam włosy w płynnej i nierozcieńczonej wodzie makaronowej. Odsączyłam jej nadmiar.
Krok 3: Rozprowadziłam sporą ilość odżywki GlissKur Oil Nutritive (w taki sposób, że włosy były bardzo śliskie).
Krok 4: Umyłam skórę głowy szamponem Halier Re:scue. Wypłukałam włosy i odsączyłam nadmiar wody.
Krok 5: Pozwoliłam włosom swobodnie wyschnąć.

Po lewej włosy PRZED: przetłuszczone, lekko suche na końcach, błyszczące, ale lekko sztywne i skłonne do puszenia. Zdjęcie zostało zrobione w słoneczny dzień.
Po prawej włosy PO: świeżo umyte, nawilżone, śliskie, gładkie. Zdjęcie zostało zrobione w pochmurny dzień.

Zdjęcie po prawej niestety nie odzwierciedla w pełni efektu. Znacznie lepiej widać wszystko na Instastory (wygaśnie za 24 h).

Efekt po pielęgnacji włosów z wodą makaronową

Włosy po użyciu wody makaronowej są śliskie, gładkie, błyszczące, nawilżone, mięsiste, wręcz zalaminowane. Są optycznie gęstsze i grubsze, mają większą objętość. Bardzo łatwo się rozczesują i znacznie mniej się plączą. Zdjęcie tego oczywiście nie odzwierciedla, ale dawno nie miałam tak pięknych włosów po domowej pielęgnacji! ♥


To jak, nastawicie zaraz wodę na makaron? ;)
A może stosowałyście już wodę po makaronie na włosy? Jeśli tak, jak się sprawdziła?


« Nowszy post Starszy post »

58 komentarzy

  1. Kurcze a było dzisiaj spaghetti na obiad, gdybym wcześniej wiedziała... :D pięknie się prezentują Twoje włosy :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Używam, ale wody po ryżu, po makaronie jeszcze nie próbowałam :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jutro będę robić 😁dziękuję bardzo za pomysł

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę spróbować :-)
    Wreszcie dorwałam szampon z chelatującym składnikiem :-)
    To Farmona rumiankowa :-)
    Kat

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow, nigdy wcześniej o tym nie słyszałam :D ostatnio coraz bardziej zarażam się włosomaniactwem więc koniecznie muszę spróbować przy okazji następnego obiadu xd

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow! Nie wiedziałam o tym sposobie, patrząc na te zdjęcia na pewno wypróbuje.
    Bardzo podoba mi się ta seria "udany włosing", mam nadzieję, że będzie kontynuowana :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Moje najwieksze włosomaniactwo to już przeszłosć, mam teraz zdrowe włosy więc nie będę tak kombinować ;p wole słony makaron a do włosów dobrą maskę :) ale efekt piękny.

    "Im mniej wody dodamy do makaronu, tym gotowa woda makaronowa będzie bardziej płynna" - a nie odwrotnie?

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy bym na to nie wpadła :D super pomysł, spróbuję tak :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zakładając, że makaron zrobiony jest z mąki to czy idąc tym tropem, nie wystarczy dodać do gotującej wody odrobiny mąki? zamiast gotować specjalnie makaron, żeby zrobić płukankę do włosów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej wymieszać maskę z mąką ziemniaczaną, ale efekt będzie nieco inny (choć też genialny!). W makaronie są też jajka i inne :)

      Usuń
    2. w wiekszosci makaronow jest jednak sama maka (durum, semolina) i woda :)
      rzadko cos jeszcze - nie mowiac o makaronach jajecznych czy tych kolorowych szpinakowych/pomidorowych ;))

      Usuń
    3. W takim razie, czy jest zauważalna różnica miedzy wodą po makaronie jajecznym, a bezjajecznym? Jakiego Ty używasz?

      Usuń
  10. Szybciej i wygodniej użyć skrobi ziemniaczanej jako dodatku do maski lub płukanki. Polecam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mąkę ziemniaczaną stosuję od dawna i ją kilka lat temu tu na blogu opisałam: https://www.blondhaircare.com/2013/02/maka-ziemniaczana-w-pielegnacji-wosow.html Woda makaronowa daje na moich włosach inny efekt :)

      Usuń
    2. To nie to samo, makaron jest z pszenicy (zazwyczaj), a skrobia ziemniaczana wiadomo z czego :)

      Usuń
    3. Wydaje mi się, że Natalia podała nam pomysł z cyklu "dwa w jednym" albo "co zrobić z resztkami z obiadu" :)
      Można do wody dodać mąkę, ale można również w tym samym celu użyć wody po makaronie, która zanim wyląduje w miejskiej kanalizacji zostanie użyta na włosy.
      Jestem z Poznania, więc to rozumiem doskonale :-D

      Usuń
  11. Stosowałam wodę ryżową w pielęgnacji włosów, ale teraz spróbuję makaronową. Jestem mega ciekawa efektów na moich włosach

    OdpowiedzUsuń
  12. Kto dodaje OLEJ do makaronu? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dodaję odrobinę oleju, nie skleja się.

      Usuń
    2. Włosi dodają olej do gotowania makaronu. I ja :-)

      Usuń
  13. Jutro makaron do rosołu więc już wiem co zrobię z wodą :-) ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Gdzie można kupić te odżywkę? :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odpowiedź :-) muszę w takim razie koniecznie podejść po nią do Biedronki, bo jest już niedostępna w Tesco, Naturze, Hebe i Rossman-ie :-(

      Usuń
  15. Woda makaronowa zrobila z moimi wlosami cos niesamowitego. Sa gladkie, lsniace i proste. Bede stosowac napewno. Uzylam gestej zmieszanej z maska a po ostatnim plukaniu jeszcze plukanka z rozcienczonej wody makaronowej. Nawet z salonu nie wychodze z takimi wlosami. Jestem Ci bardzo wdzieczna za polecenie

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudny efekt uzyskałaś :).
    Mam pytanie odnośnie naszej genetycznej skłonności do danej długość włosów: czy to, że włosy komuś mogą urosnąć tylko 40 cm rozpoznamy po tym, że w tym miejscu całkiem stanie ich dalszy wzorost czy po tym, że będą wyraźnie przerzedzone poniżej np.lini łopatek, bo cześć pasm będzie rosła dalej, a reszta sie zatrzyma przy 40cm?

    OdpowiedzUsuń
  17. Kurczę, że też na to nie trafiłam, gdy jeszcze żywiłam się głównie makaronem! Teraz go nie jem, ale może sprawdzę, co robi woda po kaszy? ;-)

    Ale przypomniałaś mi, że kiedy byłam nastolatką, ktoś mi opowiadał o dziewczynie, która pracowała na zmywaku, ale nie miała zniszczonych rąk, bo po pracy codziennie moczyła je w wodzie po gotowaniu makaronu. Coś w tym musi być...

    OdpowiedzUsuń
  18. Problemem jest dla mnie nie solenie makaronu, musze sie zastanowić jak z tego wybrnąć żeby jednocześnie obiad był smaczny i chetnie spróbuje :)
    Wg mnie to nie jest to samo co skrobia wymieszana z wodą- woda po makaronie zawiera jeszcze gluten czyli mieszanke bialek, jest gotowana powoli, co moze sprzyjać rozpuszczeniu. Poza tym mąka ziemniacana to tez nie skrobia w 100%, wiec nigdy nie ma pewnosci czy sklad jest ten sam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może dodaj soli pod koniec gotowania, a wcześniej odlej trochę wody? :) Zgadzam się!

      Usuń
  19. Dorwałam dzisiaj szampon Eva Natura Style rumiankowa! Do tego odżywka Isany do blondu i odżywka Isany z olejkiem arganowym :-0 Dorwałam też olejek cytrynowy :-)
    Kat

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olejek cytrynowy? Powiedz więcej.

      Usuń
  20. Natalia,ja nie na temat wody z makaronu ale byc moze mozesz mi pomoc lub ktos ma jakas dobra rade ktora moglby sie ze mna podzielic.Od jakiegos czasu ,jest to ok chyba 2 miesiace wiec robi sie meczace ,mam ciagle uczucie 'piasku' na skorze glowy,niezaleznie od tego czym umyje glowe- lekkim szaponem czy tez silikonowym.Peeling typu Biovax odpada bo po tym to jest jeszcze gorzej.co to moze byc i czym moge to usunac ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba lupiez Natalio to jest u mnie.ale taki dziwny.ostatnip np.zastosowalam krople zoladkowe sposob jednej z blogerek bardzo zachwalany i wszystko super,swietnie ochlodzilo mi skore glowy,czulam ze wlosy w koncu sa czyste i uniesione,nie bylo zadnej reakcji alergicznej.ale to trawlo tylko dzien i w kolejnym dni ten piasek...taki dziwny lupiez ,nie mialam go nigdy wczesniej.wiem ze nie jest to wina wcierki poniewaz dokucza mi to juz dwa miesiace a wcierke uzylam tylko raz.po kazdym szamponie jest to samo-czyste wlosy jeden dzien a potem uczucie jakby ktos wlasnie nasypal mi wiaderko piasku na glowe.nie wiem czy mam oczyszczac to :( czy wrecz przeciwnie - nawilzac bo to przesuszenie :( ...

      Usuń
    2. Przeczytaj o łupieżu w takim razie, bo przyczyn może być mnóstwo :) może niedokładnie myjesz skórę i niedokładnie spłukujesz?

      Usuń
    3. Moim zdaniem, możesz mieć uczulenie na któreś z ziół w kroplach. Też jestem alergikiem i chociaż na głowie nic mibsię nie działo, to na skórze miewam czasem wrażenie podne do Twojego. Albo jakby skóra cały czas czuła coś w stylu dotykania, ściągnięcia, no, czuję, że coś mi na skórze przeszkadza. Gdybyś jeszcze nie znalazła sposobu na ulżenie sobie w cierpieniu, polecam 2 przeciwalergiczne tabletki bez recepty do połknięcia wieczorem i nasmarowanie skóry Fenistilem (tym na ukąszenia owadów) na noc. Rano powinno być o niebo lżej.

      Usuń
  21. A ja ostatnio Olu mam włosy w wodzie po chorujących się ziemniakach

    OdpowiedzUsuń
  22. Natalia, jak jest u Ciebie z proteinami? Jak często jest optymalnie? Ja dotąd dawałam co drugie, trzecie mycie (z ostrożności), ale ostatnio spróbowałam trzy razy pod rząd i nie ma przeproteinowania, jestem w szoku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja stosuję proteiny tylko w maskach :) Nie potrzebuję ich :-)

      Usuń
  23. Natalia, przepiękny efekt!
    Nie próbowałam i trochę mi się nie chce tak paprać, ale może kiedyś mi się zachce :-) I wtedy JAKI MAKARON? Ja jadam tylko z semoliny, bez jajek i innych składników. Ale Ty coś pisałaś, że jajeczny, tak?
    Aneta

    OdpowiedzUsuń