Jak przygotować się do profesjonalnego makijażu, jak zachowywać się u makijażystki i czego nie robić po wykonaniu makijażu? O tym wszystkim w dzisiejszym artykule. Pokażę Wam też moje próbne makijaże ślubne, wszystkie wykonane przez utalentowaną makijażystkę Delfinę.
Wpis przygotowałam we współpracy z moją znajomą wizażystką z Poznania - Delfiną Kardaś-Kotlicką. Delfina jest utalentowaną, sympatyczną i profesjonalną makijażystką. Dla mnie jest po prostu artystką. Moją twarz naprawdę trudno pomalować, a ona robi to perfekcyjnie. Kontakt do Delfiny znajdziecie TUTAJ.
Błędy, jakie popełniają kobiety przychodząc na profesjonalny makijaż
Delfina wskazała 3 główne grzechy panien młodych: zaniedbaną i przesuszoną cerę, testowanie nieznanych produktów przed uroczystością i nierealne oczekiwania wobec wizażystki.
Zaniedbana cera
Najwięksi wrogowie makijażu to odwodniona cera, suche skórki, wąsik i wypryski. Im lepiej przygotujemy naszą cerę, tym makijaż będzie trwalszy i piękniejszy.
Idealnie, jeśli dbamy o swoją cerę regularnie przez całe życie. Jeśli jednak tego nie robimy, warto przynajmniej przez kilka dni przed makijażem wykonywać peeling, pić więcej wody oraz nawilżać i natłuszczać skórę. Ze swojej strony polecam koreańskie podejście do pielęgnacji cery.
Jeśli klientka w ostatniej chwili orientuje się, że nie dbała prawidłowo o swoją skórę to warto chociaż dzień przed makijażem zrobić delikatny peeling, nałożyć ulubioną maseczkę, a na noc posmarować twarz sprawdzonym kremem.
Nie zapominajmy o ustach, które mają tendencję do pierzchnięcia. Pomadki lubią podkreślać suche skórki, dlatego usta najlepiej regularnie peelingować i natłuszczać. Porcję peelingu do ust można zrobić samodzielnie, na przykład mieszając troszkę cukru z balsamem do ust albo miodem.
Stosowanie nieznanych kosmetyków i zabiegów
Drugi częsty błąd to testowanie przez dziewczyny nowych kosmetyków albo zabiegów pielęgnacyjnych przed samym ślubem czy inną ważną uroczystością. To często kończy się podrażnieniami czy reakcjami alergicznymi. Przez tydzień lub dwa przed ślubem stosujemy wyłącznie sprawdzone kosmetyki i zabiegi.Przykładowo, użycie blokerów pocenia po depilacji pach woskiem kończy się oparzeniami, które bardzo trudno zakryć kamuflażem. Uczulić może też farba do włosów czy kosmetyki na bazie aloesu i ziół.
Wygórowane oczekiwania
Warto mieć świadomość, że jeśli zdjęcia inspiracji pochodzą z Instagramu czy Pinteresta to najpewniej zostały wcześniej mocno obrobione (wygładzenie skóry, podkręcenie kolorów, wyostrzenie oczu, wyczyszczenie białek ocznych i zębów).Warto też wiedzieć, że makijaż tworzony pod publikacje internetowe wymaga nałożenia większej ilości kosmetyków i na żywo wygląda nieco inaczej. Innymi słowy, aparat "zjada" makijaż, więc aby makijaż był na zdjęciach lepiej widoczny, musi być mocniejszy.
Czasem zapominamy, że to normalne, że ludzka skóra ma fakturę, ludzie mają oczodoły i nawet najmłodsze z nas mają zmarszczki, gdy się uśmiechają.
Trzeba pamiętać, że to, co pasuje dziewczynie z insta, niekoniecznie musi pasować do nas. Makijaż musimy dopasować do wieku, typu urody, rysów twarzy, stroju, okazji, stanu cery itp.
Dzięki próbnemu makijażowi:
Mój pierwszy makijaż wykonany był wtedy, gdy miałam na włosach sombre. Okazało się, że w blondzie i pełnym makijażu wyglądam zupełnie inaczej. Gdybym miała na sobie białą bluzkę i wiszące kolczyki, efekt byłby znacznie lepszy.
Warto pamiętać, że makijaż ślubny będzie wyglądał jeszcze lepiej, gdy włosy będą ładnie uczesane i gdy będziemy miały na sobie suknię.
Trzeba pamiętać, że to, co pasuje dziewczynie z insta, niekoniecznie musi pasować do nas. Makijaż musimy dopasować do wieku, typu urody, rysów twarzy, stroju, okazji, stanu cery itp.
Pomijanie makijażu próbnego
Przed ślubem lub inną ważną uroczystością warto wykonać makijaż próbny. Zwłaszcza, jeśli nie mamy żadnego doświadczenia w tym zakresie lub jeśli na co dzień w ogóle się nie malujemy.Dzięki próbnemu makijażowi:
- makijażystka lepiej pozna nasze oczekiwania,
- makijażystka "oswoi się" z naszymi rysami twarzy - dzięki temu właściwy makijaż wykona lepiej i szybciej,
- przetestujemy makijaż - jego trwałość i to, czy dobrze się w nim czujemy (to bardzo ważne!),
- przetestujemy użyte kosmetyki pod względem uczuleń i podrażnień,
- unikniemy stresu i niepewności.
Włosy i strój
Wybierając się na makijaż próbny ślubny warto mieć na sobie coś białego, włosy w takim kolorze, który będziemy miały na ślubie, a także ślubną biżuterię. Dzięki temu będziemy w stanie sobie wyobrazić swój wygląd w dniu ślubu.Mój pierwszy makijaż wykonany był wtedy, gdy miałam na włosach sombre. Okazało się, że w blondzie i pełnym makijażu wyglądam zupełnie inaczej. Gdybym miała na sobie białą bluzkę i wiszące kolczyki, efekt byłby znacznie lepszy.
Warto pamiętać, że makijaż ślubny będzie wyglądał jeszcze lepiej, gdy włosy będą ładnie uczesane i gdy będziemy miały na sobie suknię.
Czego nie robić po wykonaniu makijażu, aby przetrwał jak najdłużej?
Delfina radzi, aby nie pocierać i nie dotykać twarzy, zwłaszcza, gdy jest wilgotna - to działa jak demakijaż. Jeśli płaczemy, łzy ocieramy przez delikatne dociskanie chusteczką, a nie przez pocieranie. Jeśli mamy katar - próbujemy podobnie. Jest to jednak dość trudne do wykonania, dlatego dobrze zabrać ze sobą puder w kamieniu do poprawienia boków nosa.
Po wykonaniu makijażu nie idziemy pod prysznic. "Brzmi to absurdalnie, ale nie raz po wykonanej pracy słyszałam pytanie, czy klientka może iść teraz pod prysznic i że ona będzie ostrożna. Wszystko, co robię jest do pewnego stopnia wodoodporne, ale to jest jednak makijaż, a nie farba do ścian i musi dać się zmyć. I tu wracamy do punktu pierwszego, czyli wilgoć + tarcie = demakijaż.
Bukiet ślubny umieszczony strategicznie przed Wami podczas składania życzeń uchroni każdą pannę młodą przed śladami kolorowych pomadek gości na policzkach. Bardzo polecam też uprzedzenie babć i cioć, że fajnie jakby dawały całusy w powietrzu, ewentualnie można dotknąć się policzkami."
Jeśli wizażystka nie daje zestawów poprawkowych, warto spakować ze sobą bibułki matujące, korektor, pomadkę lub błyszczyk i puder w kamieniu. Warto również, aby świadkowa, siostra lub mama co jakiś czas przypomniały o przypudrowaniu się (jeśli będzie taka potrzeba). Makijaże ślubne zwykle są wykonywane kosmetykami wodoodpornymi, na bazach do cieni i utrwalane fixerem, ale najlepiej przygotować się na każdą sytuację.
Jak nie zachowywać się u makijażystki?
Zapytałam Delfinę, jakie są najgorsze zachowania panien młodych podczas wykonywania makijażu. Każdy błąd popełniany przez klientkę przekłada się na gorszą jakość makijażu, więc koniecznie przeczytajcie, co przeszkadza Delfinie:
"Spóźnienie się każdej klientki może dość mocno popsuć grafik pracy danego dnia - jeśli jest to panna młoda, a po niej wizażystka ma umówioną kolejną pannę młodą - to niestety zwykle spóźnienie się oznacza, że makijaż tej spóźnionej będzie wykonywany krócej. Spóźnienie się jest tak naprawdę działaniem na swoją własną szkodę.
Inaczej wygląda sprawa spóźnień, gdy klientka zamawia pełną obsługę ślubu - gdy maluję w jednym domu 5 osób to zwykle jest po prostu możliwość, żeby ktoś szybko zamienił się z panną młodą.
Nie przeszkadzają mi w ogóle rozmowy przez telefon i odpisywanie na SMS, o ile panna młoda potrafi jednocześnie nie ruszać się i nie dociskać telefonu do twarzy. Fajnie, jeśli na czas wykonywania makijażu świadkowa, mama czy siostra przejmie od panny młodej ogarnianie spraw okołoślubnych, aby przez ten czas malowana przeze mnie klientka mogła się zrelaksować.
W wykonaniu makijażu ślubnego bardzo przeszkadza ciągłe wstawanie z krzesła, odwracanie się do rozmówców i ogólnie wszystkie zachowania, które nazywam "uciekaniem od pędzla". Jednorazowo to nie jest problem, bo na pannę młodą ma się zwykle więcej czasu, gorzej jeśli przez cały makijaż panna młoda próbuje odwracać się do osób siedzących za nią.
Podobnie z jedzeniem - nie przeszkadza mi, jeśli panna młoda sobie coś podjada przez 5 czy 10 minut, ale gdy przez godzinę twarz się rusza, a makijaż jest ścierany dookoła ust - praca robi się wyjątkowo niekomfortowa, a idealny efekt jest trudny do uzyskania."
Na co zwracać uwagę wybierając wizażystkę?
Portfolio. Przed wybraniem wizażystki, warto zapoznać się z jej dotychczasowym portfolio makijażowym. Według mnie zdjęcia makijażu nie oddają w 100% tego, co widać na żywo - na żywo makijaże wyglądają znacznie ładniej!
Czystość w pracowni. Za pomocą pędzla czy aplikatora pomadki łatwo zarazić się np. opryszczką. Makijażystka musi dezynfekować narzędzia i stosować jednorazowe gąbeczki do nakładania podkładu czy patyczki do nakładania pomadek. Profesjonalna wizażystka wydziela odpowiednie porcje kosmetyków na swoją dłoń, aby nie maczać w nich akcesoriów, które mają kontakt z naszą skórą.
Jakość kosmetyków. Im lepszej jakości produkty (nie oznacza to, że droższe), tym makijaż będzie ładniejszy i trwalszy.
Opinie i rekomendacje klientów. Najlepszą rekomendacją są opinie klientów. Warto brać je pod uwagę, uważając jednocześnie na marketing szeptany w Internecie.
Tak jak pisałam wyżej, zdjęcia nie odzwierciedlają rzeczywistego piękna makijaży - na zdjęciach nie widać dobrze cieni i tego, jak pięknie błyszczą. Przykładowo, na zdjęciu pierwszym i przedostatnim z tego wpisu makijaż jest ten sam, a wyglądają jak dwa różne.
Tak czy siak, jestem bardzo ciekawa, który najbardziej przypadł Wam do gustu: 1, 2 czy 3?
Tak czy siak, jestem bardzo ciekawa, który najbardziej przypadł Wam do gustu: 1, 2 czy 3?
Pierwszy: gruba kreska, gęste rzęsy i jasne cienie
Drugi: smokey eyes
Trzeci: cieńsza kreska, naturalnie wyglądające rzęsy i złote cienie
Jako że nie lubię siebie w mocnych cieniach i uwielbiam kreskę, w makijażu ślubnym połączyłam elementy makijażu pierwszego i trzeciego: cieńszą kreskę, jasne cienie, naturalnie wyglądające rzęsy (dłuższe w zewnętrznych kącikach) i konturowanie twarzy. Chciałam wyglądać ładnie, ale naturalnie i przede wszystkim - wciąż przypominać siebie. :)
Mam nadzieję, że nasze porady dotyczące profesjonalnego makijażu ślubnego będą dla Was przydatne. Jeśli szukacie makijażystki z Poznania, piszcie do Delfiny. ♥
Dajcie znać, który makijaż ślubny spodobał Wam się najbardziej. :)
Więcej zobaczycie na filmikach, które dodałam w najnowszym poście na Instagramie: https://www.instagram.com/p/Bx2AP6Rir2J/
Jak dla mnie wszystkie wyglądają identycznie poza kolorem szminki. I czy zamysł był taki, aby szminka specjalnie wyjechała poza kontur ust? Czy tak wyszło?bo trochę wyglada jak rozmazana niechcący
OdpowiedzUsuńNo właśnie dlatego mówiłam, że zdjęcia nie odzwierciedlają rzeczywistości, każdy był zupełnie inny :-) Pierwszy jasny i raczej matowy, ostatni złoty i bardzo błyszczący, a środkowy smokey :)
UsuńTo ja tak z punktu widzenia wizażystki - aż sobie poszłam obejrzeć zdjęcia w powiększeniu, bo nie kojarzylam żebyśmy u Natalii nadrysowywały konturem usta no i dobrze pamiętałam, usta są rysowane dokładnie po konturze. Powiedz mi na którym zdjeciu widzisz wyjechanie poza kontur, to może będę w stanie powiedzieć co właściwie tam widzisz? :)
UsuńA co do tego, że makijaże wyglądają identycznie - koncepcja ogólna makijażu się nie zmieniała, nie zmienialyśmy koloru, wysokości do której nakładane są cienie, nawet odcień pomadki zostawał z jednej bajki. Tak więc jasne że nawet jeśli były spore różnice na samym układzie cieni na powiece czy w tym ile było rzęs (i jakich) oraz jakie było wykończenie i kreska - to wszystko będzie wyglądać podobnie, zwłaszcza na otwartym oku. Nie mogę się bawić w wielkie różnice, gdy klientka wie czego chce i wie w czym się dobrze czuje, to jest tylko kwestia dostosowywania detali :)
Jak dla mnie, każdy był zupełnie inny :-) Dodam boomerangi na Instastory/Instagram, tam najbardziej widać różnicę :-)
UsuńZgadzam sie z anonimem, widac ze szminka mocno wyjezdza poza kontur ust, przez to je zniekształca i wyglada troche komicznie. Jakbys sie delfino nie pieklila i nie bronila swojej pracy to po prostu skopałam Natalce usta usilnym powiększaniem ich. Po zdjeciach natalii na ktorych sama maluje usta widac, ze to nie jej tendencja do nieumiejętnego powiększania ist, bo ona sobie tego po prostu nie robi, a to ty jej to zrobilas i naraziłam na śmieszność. Jesli widac to tak wyraznie na zdjeciach na blogu to i goscie to zauważyli i na zdjeciach z uroczystosci bedzie to widac. Zamiast sie denerwowac moze warto spojrzec troche krytycznie na swoją prace i poprobowac czegos innego? Wieksze nie znaczy ladniejsze, szczegolnie jest sztucznie robi sie tą wielkosc kosztem ksztaltu.
UsuńNiestety również uważam, że akcent na usta u Natalii to kiepski pomysł bo tylko podkreśliło to ich wady, zdecydowanie lepiej byłoby zaakcentować tylko oczy a usta pozostawić w neutralnych barwach
UsuńJa sie malowalam sama :) Tzn "malowanie" to jednak slowo na wyrost - troche pudru, tusz do rzes, pomadka, et voila.
OdpowiedzUsuńNa codzien nie uzywam zbyt wielu kosmetykow do makijazu (zdecydowanie wole postawic na pielegnacje - szczegolnie koreanska, o ktorej piszesz, a ktora w odpowiednim wariancie sprawila, ze po ponad dwoch latach od stosowania dzisiaj niemalze nie nakladam make-up prawie wcale) i nie chcialam w dniu slubu wygladac jak nie ja.
Dodatkowo mielismy maly, kameralny slub + moja sukienka kosztowala smieszne £50 i nadal ja z radoscia recyklinguje w wakacje. Zdecydowalam, ze skoro i tak przygotowania zajely nam ledwie dwa miesiace (najtrudniejsze logistycznie bylo zwozenie mojej rodzinki do Londynu) a zamiast wesela mielismy zwykle party u nas w domu i ogrodzie, to nie chcialam wygladac jak na noc w klubie.
Jesli chodzi o Twoje propozycje makijazowe, mi sie zdecydowanie najbardziej spodobala ostatnia, chyba wlasnie przez to, ze mam osobiscie slabosc do bardziej naturnalnego wygladu i ten makijaz jest bardziej stonowany i jednoczesnie, w mojej opinii, najlepiej podkresla Twoja urode - chociaz tu przyznam, ze generalnie Natalio najlepiej wygladasz w makeupie, ktory masz na "normalnych" zdjeciach i ktory sama sobie robisz - no, ale rozumiem, ze tu tez chodzi o trwalosc i lepszy wyglad na zdjeciach.
Najwazniejsze jest jednak wg mnie jedno - zeby samej sobie sie podobac. Niezaleznie, czy sie ktos lepiej czuje w full makeupie na taka okazje albo w niemalze no-makeup (jak ja!) - wygladajmy tak, jak chcemy :)
Wiktoria
PS Na niektorych zdjeciach z drugiego makijazu wygladasz jak Sophie Turner (szczegolnie, ze ona poza GOT rowniez ma podobny kolor wlosow obecnie :) )
Oj nie, sama w życiu bym się nie pomalowała przy takim stresie, choć to rozważałam :-) Za duża impreza i za dużo rzeczy do ogarnięcia, przy małym ślubie może dałabym radę sama :) Dlatego miałam aż 3 próby, aby przetestować, w czym czuję się najlepiej :) Finalnie i tak wybrałam makijaż zbliżony do tego, który noszę na co dzień, ale w profesjonalnym wydaniu ♥ Zależało mi na naturalności i efekcie wow w jednym :-) Chciałabym mieć Delfinę na wyłączność, bo robi cuda :D Sama nigdy tak nie będę umiała, bo nie mam pociągu do robienia makijażu :( Dziękuję :* Bardzo lubiłam Sansę w ostatnich sezonach :-) PS Gdybym miała robić ślub znowu, też wybrałabym coś małego :-)
UsuńHej, czy mogłabym zapytać dlaczego wybrałabyś coś malego? Każda koleżanka tak mówi po ślubie, a jednak wszystkie marzą o dużych imprezach.. Stres, finanse, czy coś zupełnie innego?
UsuńOrganizacja to ogromny wysiłek i nakład pracy, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, kiedy poprzeczka jest mocno podniesiona (choć ja starałam się nie wariować i nie cudować, ostatni tak wielki wysiłek włożyłam w remont domu). Jest to piękne i niezapomniane przeżycie i z tego względu warto! :) 99% gości to cudowne osoby, natomiast zawsze znajdzie się ktoś, kto tego wysiłku nie docenia i widzi same minusy (i głośno o tym mówi) - to bardzo podcina skrzydła i z tego względu uważam, że nie warto. Podsumowując, z jednej strony bardzo warto, z drugiej nie warto. :-)
UsuńW drugim jak dla mnie wyglądasz przepięknie :) najlepszy z wszystkich 3 :)
OdpowiedzUsuńA ja się czułam w nim za mocno odpicowana i od razu odpadł :) Nie lubię siebie w mocnych cieniach, od zawsze! :-)
UsuńBaaaardzo podoba mi się Twój wybór jednak ja na penwo postawie na coś mocniejszego no i oczywiście będę malować się sama ;) mam wrażenie że jak ktoś inny to robi to zawsze mi coś nie pasuje i wyglądam jak nie ja. Wiem że samej uda mi się to zrobić perfekcyjnie i dokładnie tak jak chce ☺️
OdpowiedzUsuńPodziwiam! Ja bym nie dała rady w takim stresie i zamieszaniu ♥ Powodzenia, będzie pięknie :*
UsuńA ja wciąż nie rozumiem czym panny młode się tak niby stresują, choć jestem mężatką od kilku lat... Jak się ma wątpliwości to się nie bierze śłubu
UsuńAnonimie... Nie chodzi o wątpliwości co do Męża... Skąd Ty się urwałaś?
UsuńŚlub - uroczystość, cała rodzina, ogólnie piękny dzień i dlatego właśnie jest stresujący. To tak jak gdy płaczesz - nie ze smutku, ale ze wzruszenia ;)
A czy dużo małych dziewczynek nie jest zestresowanych I Komunią?
Stresujemy się przed wielkimi wydarzeniami, które zarazem sprawiają nam radość i robią nas szczęśliwymi :)
Co Ty w ogóle mówisz o wątpliwościach ayyyyy ;)))
Skoro jest stresujący to nie jest piękny
UsuńDziewczynki po pierwsze nie do końca wiedzą i rozumieją czym jest wgl komunia i co dla nich powinna oznaczać, a dorośli są teoretycznie mądrzejsi i bardziej świadomi. Do tego najczęściej to rodzice napędzają dziewczynce stresu bo przygotowania, fryzury itd., same dziewczynki by się nie przejmowały. No i do komunii jest się raczej zmuszanym, ślub wybiera się samemu. Ja przed ani na swoim ślubi8e nie stre4sowałam się niczym, a jak czytam że niektóre kobiety chciały wszystko odwołać w nocy przed to uważam je za skrajnie niepoważne
UsuńPo 1. - Panny Młode się stresują, bo chcą pięknie wyglądać, chcą żeby wszystko wyszło jak najlepiej, żeby cała uroczystość poszła gładko etc ;)
Usuń2. Myślę, że nie mowa tutaj o tak nie wyobrażalnym stresie, żeby aż ślub odwoływać hahaha niektóre z Was chyba nie do końca rozumieją ;)
Mowa tutaj o lekkim napięciu, stresie, no kurczę jak niektórym można takie rzeczy tłumaczyć to nie wiem no ale jak to mówią są ludzie i są krzesła ;)))
I to chyba Ty jesteś w tym przypadku krzesłem, skoro na zwykła opinię innej mężatki reagujesz tak dziecinnie :)
UsuńJa dziecinnie??? ;) Ty tak na serio?
UsuńTo niektórym z Wam się wydaje, że jak Panny Młode są zestresowane ślubem to nie powinny ślubu brać. Nie o to chodzi przecież ;) To piękny dzień i zarazem stresujący, i to jest całkowicie normalne.
No ale właśnie - co się z "krzesłami" kłócić ;)
Tak, dziecinnie. Jeśli 90 to Twój rocznik to rzeczywiście, piszesz jak nastolatka
UsuńNa zdjęciach drugi makijaż wygląda najpiękniej:) ale rozumiem czemu go nie wybrałaś - sama też nie lubię siebie w zbyt mocnych cieniach. To co dobrze wygląda na zdjęciu niekoniecznie prezentuje się równie dobrze w rzeczywistości.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :-)
UsuńMakijaże śliczne! Moim zdaniem wszystkie ładnie współgrają z Twoim typem urody, ale najbardziej podobasz mi się w numerze 2, odcień i lekko połyskliwa konsystencja pomadki idealnie do Ciebie pasują i nadają świeżości, a mocniej podkreślone oko nadaje pazura, ale nie ma w tym absolutnie żadnej przesady - nadal jesteś sobą tylko w bardziej wyrazistym makijażu;)Uwielbiam taką wersję Ciebie i będę jej bronić, a co :p W pozostałych dwóch wyglądasz pięknie, ale wydaje mi się, że są w nieco cieplejszej tonacji niż nr2, a mnie, jeśli chodzi o Twój typ urody, bardziej ciągnie właśnie w stronę większego "chłodu" i bardziej kontrastowych oczu. No chyba, że to mój monitor płata figle :p Zosia
OdpowiedzUsuńZgadzam się, chłodna wersja zdecydowanie najlepsza, Natalia nie jest ciepłym typem :)
UsuńDroga Natalio, oglądałam Twoje posty i relacje na instagramie i tam niesamowicie przypadł mi do gustu makijaż nr 2. Wyglądałaś w nim szałowo, ale prezentował się on zupełnie inaczej niż na tym zdjęciu. Zainspirował mnie do tego stopnia, że jestem skłonna poprosić o podobny makijaż na swój ślub.. Cudowny <3
OdpowiedzUsuńNatomiast na tych zdjęciach wszystkie trzy makijaże wyglądają trochę za skromnie jak na mój gust.. Jednakże pasują ci, bo masz taką delikatną urodę? Wobec tego makijaże w tym typie najlepiej ją podkreślają. Również taką urodę mam, ale jestem troszkę ciemniejsza..
Zdjęcia i filmy w ogóle nie oddają makijażu w realu :( Były bardzo bogate i blink-blink ♥♥♥
UsuńMakijaz #2 najladniejszy. Pieknie podkresla oczy. Masz niestety niezbyt ladny ksztalt ust i makijaze #1 i #3, przez wyraziste szminki, jeszcze to podkreslaja. Nie dziwie sie, ze ktos wyzej pomyslal, ze szminka sie rozmazala. Dziwne, ze wizazystka nie naklonila Cie do podkreslenia ladnych oczu, zamiast niekorzystnych ust...
OdpowiedzUsuńBez przesady,asymetria między dolną A górną warga jak u większości Polek, sama tak mam, ale żeby zaraz nie można już było korzystać ze szminki?Era 'pontonów' robi swoje niestety...
UsuńNatalko WYGLĄDASZ PIĘKNIE NA KAŻDYM Z TYCH 3 MAKIJAŻY, ja widzę różnicę przy każdym przecież od razu widać, że każdy makijaż jest inny ;)
OdpowiedzUsuńMi najbardziej podoba się nr 1 i 2, 3 najmniej bo jakoś tak nie pasuje mi na ślub ale na co dzień myślę, że wyglądałabyś bardzo fajnie w nim - tak świeżo i promiennie.
Kolor szminek - super!
P.S UWIELBIAM TEN TWÓJ BITCH FACE :)))))))))
Już kiedyś po obejrzeniu Twojego video pisałam, Ci że wydajesz się mega ciepłą i przesympatyczną dziewczyną, ale ten Twój Bitch Face JEST PO PROSTU SUPER hihihi :***
Pozdrawiam i życzę Ci wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia Tobie i Twojemu Mężowi :)
Dziękuję!! :-) Ja BF nie znoszę, haha. Mogę oddać za darmo :*
UsuńZauważyłam na blogach dziwną modę na pisanie luby/narzeczony/mąż z dużej litery, nie wiem czemu ma to służyć, wyrażeniu szacunku??? Tak czy inaczej to nie jest poprawne
UsuńA dlaczego by tak nie pisać? ;)
UsuńJa - Mama, Tata itd zawsze piszę z dużej litery jako wyrażenie szacunku.
Tak samo jak - On, Ona jeśli się wyrażam o kimś dla mnie bliskim, dlatego Mąż też piszę z dużej litery a jeśli Ty uważasz to za nie poprawne to sobie tak trudno :)
P.S mnie np. bardzo drażni jeśli ktoś pisze - cię, tobie zamiast Cię, Tobie.
Pozdrawiam :)
Nie ja to uważam za niepoprawne, a zasady języka polskiego. To co wymieniłaś po PS. jest takim samym błędem jak pisanie powyższych z dużych liter
UsuńWolę napisać z błędem Mąż czy Mama, ale w ten sposób okazywać mój szacunek co do Nich.
UsuńA to po P.S nie sądzę, żeby było z błędem... I dla mnie ktoś kto pisze "cię" lub "tobie" z małej litery trochę mnie od siebie odrzuca.
W moim przypadku akurat z większoścą ludzi na poziomie zawsze spotkałam się z formą Cię lub Tobie.
Ale spoko :)
Chyba się nie zrozumiałyśmy, uważam że pisanie "cię" z małej litery jest oczywistym błędem i tak jak piszesz, człowiek na poziomie nie będzie tak pisał. Ale tak samo błędem jest pisanie z dużych liter słów którym się to nie należy wedle naszego języka
UsuńO matko, zarzucacie komuś błędy, a same piszecie "Z DUŻEJ LITERY". Serio?
UsuńA kiedy będzie wpis o pielęgnacji blond włosów?
OdpowiedzUsuńszykuję :-)
UsuńNa zdjeciach wszystkie te makijaże wyglądają identycznie. Chociaż na smoky najlepszy efekt ogólny
OdpowiedzUsuńMakijaż nr 2 - najlepszy! :) i jeszcze raz napiszę - kolor włosów jest prześliczny i bardzo do Ciebie pasuje. Twój mąż miał rację mówiąc, ze "to najlepsze co mogłaś zrobić" :)
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej przypadła do gustu wersja nr 2. I tak się zastanawiam, czy na tę ocenę wpłynął tylko makijaż, czy w dużej mierze także weter - mam wrażenie, że bardzo pasują Ci takie zimne kolory jak ta szarość. Nie znam się na tym na tyle dobrze, by diagnozować czyjś typ kolorystyczny, ale mam wrażenie, że u ciebie to może być, szczególnie przy tych rozjaśnionych włosach, tak, że zimne odcienie ubrań i makijżu bardziej pasują do cery, włosów i oczu. :)
OdpowiedzUsuńNajładniej w makijażu nr 2 :)
OdpowiedzUsuńDla mnie były bardzo do siebie podobne i nie końca korzystne. Trudno, oczywiście, coś u Ciebie zepsuć bo jesteś młoda i ładna. Jednak według mnie najkorzystniejszy jest makija, który masz na swoich wpisach blogowych 😊
OdpowiedzUsuńO rany, mamy podobny, delikatny typ urody i tak bardzo wiem o czym mówisz :D jestem jasnym latem i w takich ciemnych cieniach wyglądam okropnie, a w brązie jak pobita. Do wizażystek nie chodzę, bo żadnej na tyle nie ufam, szczerze wydaje mi się, że większość wizażystek po prostu nie zna się na analizie kolorystycznej i wszystkich malują tak samo - im więcej i mocniej, tym lepiej. Zawsze maluję się sama, a jak dojdzie do mojego ślubu, to szczerze nie wiem co zrobię :D
OdpowiedzUsuń1 i 2 ;) Ja ogółem jestem wyjątkiem, bo wolałam wersję włosów przed całościowym rozjaśnianiem - twarz wtedy była ''drobniejsza'' chociaż i tak ładnemu we wszystkim ładnie ;)
OdpowiedzUsuńZmieniając temat to tak się zastanawiam a'propos szamponów - po silikonowych i tych bez sls włosy są bardziej ulizane i mniej wytrzymują do kolejnego mycia + też twarz jest jakaś taka szersza i mniej zgrabna (np. Tresemme), po Fitokosmetik z glinką włosy przy twarzy sterczą i ogółem są mniej przyjemne w dotyku. Nie ma jakichś złotych środków ? ;)
Jednego nie rozumiem i nawet nie chcę zrozumieć: uprzedzanie babć i cioć o buziaczkach w "powietrze", bo makijaż się zniszczy? To żart? Mam nadzieję... Makijaż, nawet najpiękniejszy i najdroższy, nie jest ważniejszy od relacji, czułości, radości i buziaczków w policzek odbijających pomadkę na twarzy panny młodej. Tego buziaczka z odciśniętą babciową perłowa szminką w stylu pań 80+ mi brakowało na moim ślubie. Panna młoda to gwiazda tego dnia, jej nienaganny wygląd jest wymagany przez facebooki, instagramy i inne bzdury, ale przypomnę: życie toczy się w realu ;)
OdpowiedzUsuńZ jednej strony spoko, ale wyobraź sobie 50 odcisnietych szminek na jednej twarzy. Słabo, no nie?
UsuńMi siępodoba nr 2 :)
OdpowiedzUsuńPiękne makijaże! Brawa dla Pani wizażystki! I oczywiście piękna modelka! :*
OdpowiedzUsuń♥
UsuńMi również najbardziej przypadł do gustu nr 2 :)
OdpowiedzUsuńNatalia skąd te śliczne kolczyki z pierwszego zdjęcia?
Ali :-) W polskich sklepach identyczne sprzedają po 279 zł :o
UsuńMoim zdaniem drugi makijaż zdecydowanie najlepszy, pasuje do Twojego typu urody bo jesteś raczej chłodna, pozostałe jednak się gryzą, przynajmniej na zdjęciach.
OdpowiedzUsuńOgółem nie podoba mi się bardzo to, że w pełnym makijażu cera wygląda tak "sucho", zmarszczki są podkreślone nawet gdy jest jest młoda, gładka i nawilżona, a zmarszczki ma tylko normalne mimiczne.
Z jednej strony ma się podkreślone walory i zamaskowane niedoskonałości, a z drugiej wygląda się sucho i starzej :(.
Nawet Maxineczka powiedziała kiedyś że tu trzeba samemu wybrać, czy wolimy wyglądać na ciut starsze i wypoczęte, czy na młodsze ale zmęczone :(
Dla mnie nr 1 mało tego uważam że w ciemniejszych włosach u nasady wyglądasz znacznie lepiej! Rysy twarzy są bardziej wyraziste, charakterne i wtedy makijaż może być mocniejszy....
UsuńA jak się sprawdziły koszyczki ratunkowe? :) Teraz będąc już po weselu, włożyłabyś do nich to samo, co miałaś, czy jednak coś było zbędne i zrezygnowałabyś z czegoś? Wszystko było przydatne? :)
OdpowiedzUsuńGoście korzystali :-) Najwięcej z plastrów, lakieru do włosów i dezodorantów. Tabletki też się przydały.
UsuńBardzo przydatny tekst! Sama będę przygotowywać taki poradnik z perspektywy wizażystki.
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie wykonuję makijażu ślubnego bez próbnego. Nie robię wyjątków, bo wiem jak ważny jest tego typu makijaż :)
Makijaż przepiękny! Naturalny, podkreślający urodę, bardzo normalny. Wkurzają mnie te przerysowane maski jakie się robi pannom młodym. U Ciebie Natalio wszystko wyszło świeżo i naturalnie. Pani Delfino - świetna praca! Sztuką jest słuchać klientki i jej potrzeb, a nie tylko forsować swoje wizje - udało się to Pani mam wrażenie w 100%. Makijaż nr 2 podoba mi się najbardziej i jest moim wymarzonym ślubniakiem.
OdpowiedzUsuńLadne makijaze
OdpowiedzUsuńNiestety problematycznej z natury cery nie da rady odpowiednio przygotować do makijażu ślubnego aby zadowolić makijażystkę. Nad moją trądzikową i tłustą skórą spędzam masę czasu, a i tak efekt nie jest wymierny do włożonych starań. Dlateto zawsze przykro mi czytać o niezadbanej cerze z wypryskami, bo większość ludzi nadal nie rozumie, że trądzik to choroba skórna, której nie pokona pielęgnacja :) Po 20 latach leczenia zewnętrznego i doustnego, w tym najsilniejszym lekiem na trądzik, peelingów chemicznych i laserów na blizny potrądzikowe nadal wyglądam i będę wyglądała gorzej niż osoba ze zdrową z natury skórą. Nawet, jeśli taka osoba zaniedba cerę, nie dorównam jej w jakości skóry :) Również czeka mnie makijaż ślubny za kilka miesięcy i mam nadzieję, że nie będą potem o mnie chodziły opowieści, że przyszła taka z zaniedbaną cerą :)
OdpowiedzUsuńKochana, nikt nie mówi o trądziku, to jest temat na osobny post. :-) Współczuję Ci tej przypadłości i wierz mi, wiem, z czym zmaga się taka osoba, bo mam ją wśród bliskich. Ma silny trądzik od 20 lat i nic nie pomaga :( W poście chodzi o cery bez większych problemów, o które łatwo zadbać poprzez poprawną i systematyczną pielęgnację. Moja cera jest niby bezproblemowa, ale tylko, gdy o nią dbam. Jeśli nie dbam, jest przesuszona i pełna wyprysków. Gdybym nie zadbała o nią przed makijażem, cały by spłynął lub by się złuszczył wraz z przesuszoną skórą :)
UsuńJesteś chyba jedną z niewielu osób, której ładnie w kucyku niż w rozpuszcoznych włosach :)
OdpowiedzUsuńA ja, cóż, po konsultacji ze znajomymi, które korzystały z wybranej przeze mnie makijażystki i z nią samą, nie miałam makijażu próbnego. Pani w dniu ślubu przyjechała, pomalowała mnie w oszałamiające pół godziny albo i mniej (dlatego zdziwiłam się czytając, że p. Delfina pisze o godzinie :D) i było dokładnie, pasująco do mnie, przepięknie i trwale. Także podziwiam zacięcie do kilku podejść i dlugo wykonywanych makijaży, tym bardziej, że każde kosztuje, a na zdjęciach ze ślubu nie widać szczegółów i różnicy :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń