Suknia od Agnieszki Światły urzekła mnie tym, że łączy w sobie wygodę i elegancję oraz skromność i odwagę, której dodają jej dekolt i rozporek. Spełniła wszystkie moje oczekiwania wobec idealnej sukni ślubnej.
Mój instagram: www.instagram.com/blondhaircare
Przede wszystkim dlatego, że lubię, gdy jest mi ciepło, a pogoda w maju była trudna do przewidzenia - mógł być upał lub mróz, a suknię zamawia się pół roku przed ślubem. Na szczęście w dniu naszego ślubu było 18 stopni i nie było mi w niej zimno. Podczas tańca nie było mi też gorąco. Taki model jest idealny na sezon zimowo-wiosenny i jesienno-zimowy.
Dzięki długim rękawom nie potrzebowałam okrycia na ramiona. Nie trafiłam jeszcze na takie, które by mi odpowiadało i bardzo chciałam uniknąć jakiejkolwiek narzutki.
Uwielbiam klasyczne, idealnie przylegające do ciała suknie, ale na swoim weselu wolałam jeść swobodnie i bez obawy, że będę miała wydęty brzuch. To, że moja suknia jest luźna od pasa, to nie przypadek - to strategia. ;-)
Wiedziałam też, że moja suknia będzie w odcieniu złamanej bieli (off-white). Śnieżnobiałe suknie (zwłaszcza tiulowe) w świetle dziennym często wpadają w odcień niebieskiego. Dowiedziałam się o tym, gdy pani krawcowa pomagała mi dobierać firany do domu - z powodu "niebieskości" odradziła mi śnieżną biel. Miała rację!
Chciałam, aby jedyną biżuterią w mojej ślubnej stylizacji były wiszące kolczyki. Link do moich kolczyków: KLIK KLIK.
Reklamacja
Niestety, nie obyło się bez problemów - po ślubie i weselu musiałam złożyć reklamację i odesłać suknię do salonu do naprawy... Tuż przed sesją zdjęciową w plenerze (byłam już pomalowana i uczesana, wszystko było gotowe) okazało się, że zamek jest pęknięty i nie można go zapiąć.Musiałam pozować do zdjęć z rozpiętym zamkiem, co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że rynek sukien ślubnych to jakaś porażka. Cena sukni była kosmicznie wysoka, a zamek nie przetrwał jednej nocy! Tak naprawdę był tylko raz zapięty i raz rozpięty...
A gdybym na weselu chciała zdjąć suknię na chwilę i znowu założyć? A gdyby pękł podczas pierwszego zapinania? Wolę nawet nie myśleć, bo nie miałam sukni zapasowej. Ale przynajmniej już wiem, dlaczego na fanpage'u salonu nie można zostawiać opinii... Obsługa salonu jest na wysokim poziomie, ale trochę gorzej po złożeniu zamówienia. ;)
Niestety, koronka też nie przetrwała w idealnym stanie. Najśmieszniejsze jest to, że moje kiecki za 100 zł służą mi przez wiele sezonów.
Moje buty ślubne
Suknia jest zabudowana, więc aby dodać jej lekkości, jako główne buty wybrałam złote szpilki na cienkim pasku i niskim obcasie: złote od Moniki Kamińskiej i w kolorze różowego złota marki Guess.Szpilki z butiku Moniki Kamińskiej (po lewej) są wykonane z miękkiej skóry i są bardzo wygodne - zostały wykonane na zamówienie. Monika ma w swoim sklepie specjalny dział z butami ślubnymi (KLIK KLIK), ale jest również możliwość skorzystania z usługi made to order.
Szpilki z Guessa są plastikowe, twarde i sztywne, niezbyt wygodne. Oba modele mają niski obcas, który wynosi 6-7 centymetrów. Oba pięknie komponowały się z suknią. ♥
Łącznie miałam ze sobą 5 par butów: 2 pary szpilek i 3 pary butów na płaskiej podeszwie (w tym ortopedyczne Birkenstocki, w razie kłopotów ze stopami). Kiedyś skręciłam kostkę i mam przez to lekkie płaskostopie i kłopoty z doborem wygodnych butów - niemal wszystkie sprawiają mi ból śródstopia. Musiałam być zabezpieczona na każdym froncie.
Na koniec śmieszny akcent! ♥ Delfina, moja makijażystka, pokazała mi patent na powstrzymanie wzruszenia. Gdy tylko łzy zaczynają napływać do oczu, trzeba mocno pociągnąć nosem. Dokładnie tak, jak na poniższych zdjęciach! :D
Stres i emocje są ogromne, niezapomniane. :) Patent z podciąganiem nosa zadziałał ok. 7 razy, polecam. Miałam PMS i odczuwałam wszystko 2 razy silniej niż zwykle.
Jak Wam się podoba moja suknia Cassandra?
Suknia z długim rękawem Cassandra Agnieszka ŚwiatłyZobacz także:
♥ Moje ślubne makijaże próbne
♥ Zrobiłam sama papeterię ślubną
♥ Drewniane dekoracje na naszym weselu
Wyglądałaś ZABÓJCZO ❤❤❤
OdpowiedzUsuń:* ♥♥♥
UsuńPiękna!
OdpowiedzUsuńHaha, muszę zapamiętać ten patent na przyszły rok. 😂 Sukienka bardzo ładna i ogólnie bardzo ładnie wyglądałaś. 😊 Zgadzam się, że niestety suknie ślubne kosztują bardzo dużo, a jakość wykonania często pozostawia wiele do życzenia. Zdradzisz, w którym salonie ją kupiłaś? ;)
OdpowiedzUsuńOjejku! Wyglądałaś przepięknie!
OdpowiedzUsuńSuknia bardzo ładna! Szukam właśnie podobnego modelu, ponieważ ślub na jesieni, a patent super 👌 skorzystam na pewno :)
OdpowiedzUsuńDobra, widzę jednak, że dodałaś w etykietach na końcu model sukienki :D
OdpowiedzUsuńSuknia piękna! Też ją przymierzałam :) i uczesanie idealne, wg mnie. Bardzo pasujące i do Ciebie, i do sukni. Dziwi mnie tylko trwałość zamka. Coś takiego nie powinno mieć miejsca, tym bardziej przy cenach tych sukni :( przykro mi, że Cię coś takiego spotkało. Z drugiej strony lepiej, że po weselu, mógł się zepsuć w trakcie zabawy :(
OdpowiedzUsuńPowinni mi zwrócić część pieniędzy :(
UsuńZ tym zamkiem to niezła historia :D Jak będę brała ślub to chyba aż pojadę do krawcowej przed i niech sprawdzi czy zamek dobry haha (jeśli suknia będzie kupowana w salonie) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńcudna, pięknie wyglądałaś <3 Gratulacje!
OdpowiedzUsuńZ sukniami ślubnymi różnie bywa. Ja zauroczona, a raczej zaślepiona kupiłam suknię używaną w tragicznym stanie, gdzie zostałam oszukana.
Na szczęście Mama postanowiła mi kupić nową suknię:)
W ogóle cały rynek ślubny jest dziwny! Chyba, że kupuje się gotowe produkty, które są zwykle brzydkie i odpustowe. Jak chce się coś prostego i zwykłego, wtedy zaczyna się problem. Albo coś na zamówienie...
UsuńCzłowiek po już mądrzejszy :) Ja też już po ślubie i kilka rzeczy na pewno bym zmieniła, ale nie ma co narzekać:)
UsuńW ogóle jestem zaszokowana komentarzami, jak można pisać tak przykre rzeczy..
Podziw dla Ciebie Natalio, że jeszcze na nie odpisujesz.
Piękna suknia! Uwielbiam takie z rozcięciem <3
OdpowiedzUsuńJa też! :-)
UsuńWyglądałaś przepięknie ! :)
OdpowiedzUsuńWyglądałaś przepięknie! 😍
OdpowiedzUsuńWyglądałaś pięknie !!
OdpowiedzUsuńPrześlicznie wyglądałaś :) ta fryzura bardzo Ci pasuje, suknia również bardzo ładna :)
OdpowiedzUsuńFryzura była najlepsza ze wszystkich możliwych. :) I mimo że prosta - oryginalna wśród koków :-)
UsuńWyglądałaś cudownie! :*
OdpowiedzUsuńJa mieszkam w Wielkopolsce a suknie kupiłam w Krakowie- totalnie zakochałam się w niej podczas pobytu majowkowego w tym mieście. To była pierwsza suknia jaka kiedykolwiek w życiu mierzyłam i teraz prawie rok przed ślubem już jest moja 💜
OdpowiedzUsuńOoo, ekstra! Czyli temat podobny do mojego :)
UsuńWyglądałaś przepięknie!! A suknia cudowna💖
OdpowiedzUsuńWyglądałaś przepięknie w tej fryzurze i makijażu, a suknia cudowna ❤️ ślicznie razem wyglądacie!
OdpowiedzUsuń:* ♥
UsuńPiękna,naturalna Panna Młoda.. suknia tez ma swój urok, nie jest ani za skromna ani zbyt przesadzona moim zdaniem. Ładna koronkowa góra i dodający lekkości tiul na dole. Bomba ;) również mam ochotę na suknie z rękawem, podoba mi się ten styl koronki i długi rękaw. Jednakże jak mierzyłam takie fasony to w większości sukienek niestety ten rękaw był sztywny i nawet ręki nie mogłam podnieść :( ale tak łatwo nie odpuszczę.. apropo wzruszenia jestem pewna że na swoim ślubie i weselu będę łkać że wzruszenia przez cały czas, już wiem, że nie pomoże mi żaden psycholog.. chyba będę musiała wypić setkę żeby była jakąkolwiek szansa na ogarnięcie nastroju wzruszenia. Chyba że wyplacze się przez tydzień przed ślubem, bo podejrzewam, że już wtedy dopadnie mnie wzruszenie. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńPatent polecam! :) Ja miałam PMS więc byłam ultrapłaczliwa i podziałało. :) Tydzień przed nie dało się wypłakać, bo było tyle roboty, że nie było czasu myśleć! :)
UsuńNie podoba mi się. Wygląda jakby ktoś szczepił dwie różne, niepasujące do siebie suknie. Ale rozumiem, kwestia gustu. Najważniejsze by podobała się pannie młodej
OdpowiedzUsuńWłaśnie w tym tkwi jej urok ;-)
Usuńa co się tego chłopa tak wstydzisz i mu głowę zalepiasz?:D chyba, że pracuje w tajnych służbach i musi być incognito :P
OdpowiedzUsuńOn nie chce się pokazywać w Internecie. :)
Usuńa to rozumiem:) bo męża masz przystojnego więc się zdziwiłam że się nie chcesz chwalić hihi :D
UsuńTo na pierwszym zdjęciu o jego zakryciu zapomniałaś ;)
UsuńCudowna <3 wyglądałaś zjawiskowo ;) napisz proszę na jaką długość welonu się zdecydowałaś i jak się z nim czułaś ;)
OdpowiedzUsuńKlasa sama w sobie! Pięknie wyglądałaś i bardzo podoba mi się to, że nadal przypominalas siebie. Ostatnio byłam na weselu, na którym panna młoda miała taki makijaż, że jak spojrzałam na nią pierwszy raz, to myślałam że pomyliłam wesela. W ogóle nie przypominała siebie.
OdpowiedzUsuńNie znam Cię osobiście, ale myślę że wyglądałaś najlepiej jak tylko mogłaś wyglądać <3
Tak właśnie było - nigdy nie wyglądałam ładniej i wiele osób mi to mówiło. :) Żałuję, że nie mogę być tak pomalowana i uczesana codziennie... :)
UsuńBardzo ładna sukienka, która bardzo dobrze podkreśla Twoją figurę :) Sama szukając sukni starałam się podejść do tego również łącząc elegancję z praktycznością.
OdpowiedzUsuńP.S. wiedziałam, że kolczyki z alie :D
:D Po co przepłacać! Te same w polskich sklepach są po 60, a nawet 300 zł :o
UsuńPiękna jesteś! ;)
OdpowiedzUsuńNie mogłam się doczekać tego wpisu, miałam szczęście i okazje widzieć Cię na żywo, ale z daleka (nie chciałam czasami psuć całej otoczki ;)) bo to moja rodzinna miejscowość :) i byłam i nadal jestem urzeczona jak ty pięknie wyglądałaś ;) no i nie mogłaś w okolicy trafić na lepsze miejsce do wesela :) a mogę wiedzieć tak z czystej ciekawości dlaczego wybrałaś ten kościół?
OdpowiedzUsuńNic mnie z nim nie wiąże, wydawał nam się sympatyczny. :) Podczas gdy w pięknych i monumentalnych kościołach w okolicy pachniało stęchlizną (?), czego nie mogę znieść - odpadły od razu. Z daleka, czyli? :)
UsuńUwielbiam tematykę ślubną. Wyglądasz przepięknie 😘
OdpowiedzUsuńSuknia piękna, ale muszę skomentować, bo uwielbiam te quiz dla par, kiedy siedzą do siebie plecami :D
OdpowiedzUsuńWyglądałaś ślicznie 😍 to był bardzo dobry wybór. Elegancko z klasą ale też z odrobiną pazura ;)
OdpowiedzUsuńPerfekcyjna! I mi i mojemu narzeczonemu baaardzo się podoba 😉
OdpowiedzUsuńOjjj długo się czaiłam na ten model sukni :) jeszcze przed zaręczynami wiedziałam, że ją chcę... i co? Finalnie okazało się, że długi rękaw totalnie mi nie pasuje ;) swoją, ekstramalnie inną, znalazłam 9 salonów później ��
OdpowiedzUsuńPrzepiękna❤
OdpowiedzUsuńNatalio przepięknie wyglądałas, istna perfekcja a to wszystko tak niewymuszone i nadal jesteś sobą😊
OdpowiedzUsuńMój ślub za miesiąc, chciałabym prezentować się w 1/10 tak cudnie jak Ty, a przede wszystkim wybawic się rewelacyjnie! Pozdrawiam 😊
Najważniejsze to żeby zostać sobą! :-)
UsuńFajne w tej sukience jest to, ze wyglada troche jak bluzka + spódnica. Dla mnie dekolt bylby za duzy, ale na Tobie fajnie lezy:)
OdpowiedzUsuńNa tych 3 ostatnich zdjeciach wygladasz jak ksiezniczka Disneya robiaca sfochowana minke :D
Śliczna suknia i ślicznie wyglądałaś. Podoba mi się to rozcięcie. Buty na zamówienie to mega opcja, nigdy nie zrozumiem, jak można robić tak straszne twarde paski do butów ;)
OdpowiedzUsuńWyglądałaś absolutnie przepięknie 😍rozśmieszyły mnie zdjęcia z patentem na płacz, ja już dwa lata po ale napewno nie jednej się przyda 😂wszystkiego dobrego ❤️
OdpowiedzUsuńSuknia bardzo ładna i widać, że czułaś się w niej dobrze, zatem wyglądałaś jeszcze lepiej!
OdpowiedzUsuńNa swoim ślubie, tak jak przed ceremonią i po, nie wzruszyłam się ani razu, na tyle, by powstrzymać łzy. Podczas wręczania prezentów rodzicom, kiedy oficjalnie nazwałam mamą teściową, powiedziała, że jeśli cokolwiek się stanie między mną a mężem, to będzie robić wszystko, żebym była szczęśliwa. Po czasie mogę jedynie potwierdzić, że zyskałam drugą mamę, która tylko mnie utwierdziła, że dobrze zrobiłam wybierając jej syna. :) Oczywiście po tej pierwszej konfrontacji zaryczałam się tak, że ciąganie nosem by nie pomogło!
Wszystkiego naj, Natalko!
Podciągać nosem trzeba od razu, jak się poczuje wzruszenie! Potem jest za późno, haha :D
UsuńNatalko, SUKIENKA JAK MARZENIE :))))
OdpowiedzUsuńNie mogę się napatrzeć na Twoje zdjęcia. Sukienka jest przepiękna!!!
Ty wyglądasz ZJAWISKOWO :)))
Włosy - kolor, śliczna fryzura... wyglądałaś naprawdę jak z bajki.
Prześliczny makijaż, wyglądałaś naprawdę jak Księżniczka, brak mi słów. PIĘKNIE I JAK Z BAJKI :)
ŻYCZĘ WAM WSZYSTKIEGO NAJ, NAJ, NAJLEPSZEGO NA NOWEJ DRODZE ŻYCIA :***
P.S super patent z tym pociągnięciem nosem hihi ja ZAWSZE się wzruszam ;) wypróbuję patent :*
Koniecznie wypróbuj! Dziękuję :*
UsuńMiałam suknię podobną do Twojej - koronkowa góra i luźny dół, z tym że moja nie miała na wierzchu tiulu, tylko zwiewny materiał. Wyglądała zabójczo, ale podobnie jak Ty, z wykonania nie byłam zadowolona. Koronka na rękawach była mega delikatna i na ślubie puściła mi nitka, na szczęście nie popruł się cały rękaw :D ale ozdobne koraliki się posypały. Ponadto mimo kilku przymiarek okazała się o 1cm za długa, przez co co chwilę ktoś mi ją deptał. Mimo to uważam, że to był najlepszy wybór, bo pasowała do mnie idealnie, była lekka i wygodna.
OdpowiedzUsuńZdradzisz, w jakim salonie kupowałaś suknię? Bo sytuacja z zamkiem to jakaś tragedia, jak one mogą być tak delikatne biorąc pod uwagę, ile te suknie kosztują...
Agnieszka Światły, a Ty? Moje kiecki za 100 zł wytrzymują kilka imprez, a suknia za tyle kasy się psuje po kilku godzinach - szok!
UsuńBardzo ładnie ułożone włosy i jeszcze ta suknia no idealnie :D
OdpowiedzUsuńSzczęściara z Ciebie, że od razu trafiłaś na swoją wymarzoną suknię! Ja tyle się ich naprzymierzałam, że już zaczynałam wątpić, że dojdzie do ślubu,bo wciąż nie miałam kiecki!:D ostatecznie, znalazłam swoją, na dwa miesiące przed ślubem-też z długim rękawem! Bardzo mi się takie podobają i to było moje marzenie, chociaż wydaje się, że takie nie są zbyt popularne wśród panien młodych, gdyż ciężko było mi znaleźć - a szukałam na olx, żeby odkupić używaną. Uważam, że ceny sukien z salonów to jakieś nieporozumienie, więc to był mój warunek od samego początku, żeby odkupić od kogoś. Aczkolwiek ogromną zaletą kupowania w salonie jest dopasowywanie sukni do panny młodej. Z mojego doświadczenia wynika, że utrafić tak, żeby suknia dopasowywana wcześniej do innej kobiety, pasowała później na inną, graniczy z małym cudem.
OdpowiedzUsuńWyglądałaś pięknie!
To prawda. Dlatego wybrałam salon, chciałam uniknąć dodatkowych nerwów. Już mi napsuli krew różni dostawcy, m.in krówek czy zaproszeń :/
UsuńCzy do tej sukienki był wszywany stanik, czy użyłaś takiego samoprzylepnego?
OdpowiedzUsuńMiałam wonder bra, bo wtedy biust ładniej wyglądał. :)
UsuńKupiłaś przez internet czy stacjonarnie?
UsuńWyglądałaś obłędnie! :) Przepiękna suknia :) w moim stylu zdecydowanie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
O wow, ale piękna! :O a ten rozporek 😍
OdpowiedzUsuńMi na koniec mszy podczas przyjmowania pierwszych życzeń pękło ramiączko - sukienka była do mnie dopasowywana w salonie ( koralikowe ramiączka - a właściwie koraliki nawlekanie na żyłki ), chwile pózniej drugie. Całe wesele podciagalam opadającą sukienkę...
OdpowiedzUsuńBiedna :-(
UsuńTo niesamowite, że akurat pociąganie nosem też załapało się na fotki 😂 życie zaskakuje! A bardzo dobrze przemyślałaś swój ślub, świetna organizacja! 😄
OdpowiedzUsuńJest pamiątka :-)
UsuńRewelacyjnie dobrane suknia + fryzura <3
OdpowiedzUsuńŁadnie wyglądałaś :)
OdpowiedzUsuńW zeszłym roku brałam ślub w kwietniu i miałam suknię z rękawem koronkowym długości 3/4 , co było bardzo dobrym wyborem :)
Oj nieee.. czekalam dlugo az dodasz suknie i rozczarowalam sie bardzo mocno. Wyglada tanio, jak z bazaru i totalnie nie pasuje do twojej figury, wygladalas jak ulana klucha
OdpowiedzUsuńNatalia nir jest szczuplutka i drobiutka, ale nie jest też gruba. Niektóre z nas faktycznie wygladaja na kluchy (tak, nie wszyscy chodzą na silownie..) My też mamy prawo chodzić w pięknych sukniach i wyglądać w nich dobrze (choć inaczej niż modelki).
UsuńTo był jak ślub i jej wymarzona suknia. Jaki jest cel Twojej wypowiedzi? Ma wziąć drugi w takiej zebys Ty była zadowolona?
Po co? Poprostu? Nie Twój klimat to pokaż to koleżance, posmiejcie się.. Ale daruj sobie takie opinie bo po co.. poprostu po co..
Natalia jest szczupła. Ludzie mają tak zryte spojrzenie na kobiece ciało przez sztuczne instagramowe laski, że jest to dla mnie nie do pojęcia. A suknia rzecz gustu
UsuńTanio jak z bazaru :D Haha, dobre. Mam klasyczną figurę i BMI w normie - pasuje do mnie wszystko :-)
UsuńPrzepięknie wyglądałas! Dzięki za ten wpis :) Moja kolej za rok :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia nie oddają nawet w połowie tego, jak ładnie wyglądałaś :)
OdpowiedzUsuńBuziaki,
siostra
♥♥♥♥♥
UsuńSukienka ma piękny krój, jednak nie mogę się przekonać do takiej koronki. Każda koronka widziana na żywo kojarzy mi się z firanką :( Jedyne, które uznaję, to te widziane gdzieś na pintereście, ale wiadomo, że to nie to samo. W każdym razie wyglądałaś pięknie i sukienka do Ciebie pasuje :)
OdpowiedzUsuńNarzekałaś, Natalio, że wszystko, co ślubne z automatu staje się nieproporcjonalnie drogie, a mimo to sama pojechałaś po sukienkę 200 km? A przecież mieszkasz w dużym mieście. Nie sądzisz, że tego typu zachowania właśnie powodują, że "przemysł ślubny" winduje ceny? Z drugiej strony bardzo dobrze, że złożyłaś reklamację, daj znać jak sprawa się rozwiąże ;)
Dojazd nie gra roli, raczej to, że ludzie są w stanie zapłacić niebotyczną sumę za suknię, bo jest ślubna. Sama tak zrobiłam, dlatego że tylko ta mi się podobała (musiałam mieć długi rękaw ze względu na maj). :(
UsuńNie wiem czy jest sens komentowania sukni. Każda ma inny gust, jednej się spodoba innej nie. Dlatego najważniejsze jest to jak Ty się w niej czułaś :)
OdpowiedzUsuńNatomiast zastanawia mnie fakt czy nie myślałaś o lżejszym makijażu lub zabiegach odmładzających ? Nie wiem czy to kwestia takiej urody, czy ciężkiego makijażu ale wyglądasz na grubo ponad 30 lat, nawet blisko 40. A nie wydaje mi się żebyś w takim wieku dopiero brała ślub :)
Ja wzięłam ślub w wieku 39 lat. Nie rozumiem co w tym niestosownego???
UsuńWybrałam najlżejszy makijaż z możliwych - próbne pokazywałam na blogu. Odmładzających kuracji nie potrzebuję (no, może trochę botoksu na lwią zmarszczkę), ale dziękuję za troskę ;-) Chciałabym tak wyglądać w wieku 40 lat :-D
UsuńPięknie i z klasą :))
OdpowiedzUsuńO to chodziło :-)
UsuńDo ślubu mi się nie śpieszy i ta tematyka zwykle mnie mało interesuje, ale tak ładnie tu wyglądasz, że aż muszę coś napisać, mimo że twojego bloga czytam od paru lat i zwykle nie komentuję :D Suknia wygląda super, na prawdę ci pasowała. Rozbawiły mnie te ostatnie 3 zdjęcia, muszę wypróbować ten patent xD Dużo szczęścia życzę! :D
OdpowiedzUsuńPatent the best ;-)
UsuńPiekna sukienka i fryzura
OdpowiedzUsuńW listopadzie na IG pisałaś, że jak opowiesz historię swojej sukni ślubnej to padniemy... Co to za historia?
OdpowiedzUsuńPo tylu miesiącach już nie mam tych samych emocji i nie umiem tego dobrze opowiedzieć. :(
UsuńSzkoda, bo to ciekawe. Może uda Ci się choć część emocji oddać? :)
UsuńCo do sukni to zupelnie inaczej sobie ja wyobrazalam... i ciebie tez. oczywiscie o gustach sie nie dyskutuje, ale skoro pytasz o nasze opinie to napisze swoja.
OdpowiedzUsuńBardzo ladnie sie prezentowalas, ale wg mnie jak zawsze za wysoko byla wcieta w pasie (chyba wszystkie spodniczki tak wysoko nosisz) i zbyt zabudowana przez ta koronke. Dol bardzo bezowaty. przez to pogrubiala Cie niepotrzebnie, moze live bylo lepiej, ale na zdjeciach poprawnie. Po tych wszystkich OH AH i postach o Twoich przygotowaniach spodziewalam sie petardy, a bylo tylko poprawnie :)
Nie wiem z jakich postów wnioskowałaś, że będzie petarda, bo mało o swojej sukni mówiłam (i nie wiem o jakich OCH i ACH piszesz xD) - w każdym razie, dla mnie była. :D To jest ŚLUB, a nie Sylwester czy inna okazja, na której można odkrywać dużo ciała i szaleć z krojami. Oczywiście można odkrywać ciało, jeśli się chce, ale do mnie taka opcja nie przemawia. ;)
UsuńJeśli chodzi o pasek - ja sobie sukni nie szyłam i nie podniosłam paska sama - taki był projekt. Widocznie to Ty masz dziwne spojrzenie na aktualne trendy - paski od kilku lat nosi się w talii. :)
Zdjęcia nigdy nie oddają rzeczywistości.
:D paski nosi sie w talii to prawda wiec byc moze na Tobie tylko to tak dziwnie wygada ze w twoim przypadku pasek powinien byc nizej. Kazdy lubi co innego :) Nie pisze wcale o odkryciu ciala, wrecz przeciwnie, chodzilo mi o te dlugie rekawy, przez co suknia sprawa wrazenie ciezkiej. Znam sie troszke na tym nie mysl, ze nie. I chyba mozna w kulturalny sposob wyrazic swoje zdanie, nie musi sie wszystko wszystkim podobac za kazdym razem.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że można :-) Latem suknia wydaje się totalnie ciężka, dlatego zastanawiałam się, czy nie pokazać jej dopiero jesienią, kiedy odbiór takich rzeczy jest inny. Ona nie była uszyta na ślub latem (nie zdecydowałabym się) tylko na ślub na początku maja, kiedy było chłodno. Bez długich rękawów nie wyobrażam sobie, jak mogłabym tego dnia wytrzymać i nie skończyć bez zapalenia płuc. ;)
UsuńA jeśli chodzi o zdjęcia, wydaje mi się, że obiektyw nas zniekształcił. Wyglądamy na bardzo niskich. Filip ma 185 cm wzrostu, a tego nie widać.
UsuńSuknia śliczna, a Ty wyglądałaś przepięknie!
OdpowiedzUsuńSkromność? A to dobre xd
OdpowiedzUsuńHistoria z sukienka podobna lekko do mojej co prawda minęło 5 lat od ślubu ale zadra pozostała na długo, bardzo podobna sukienka z długim rękawem kupiona w salonie Madonna w Łodzi więc wydawało się na tamte lata "prestiżowo" ale nic bardziej mylnego, popsuł się express w gorsecie oraz w rękawie, więc po weselu pojechałam zareklamować sukienkę gdyż nawet nie szło zdjęć ogarnąć no bo jak ? Salon sukien przyjął suknie po czym podczas wypisywania reklamacji już zostałam zgaszona "że nie zdawałam sobie sprawy ze takie sukienki sa delikatne i tak też trzeba z Nimi postępować poza tym tutaj to juz wchodzi wymiana całego gorsetu to trzeba wszystko odpruć - to sa koszty!". Salon oczywiście odrzucił moja reklamację twierdząc, że jest to wada z moje przyczyny. Zdeterminowana udałam się do miejskiego rzecznika praw konsumenta.. no i się zaczęło, batalia trwała pół roku aż nadeszła zima, salon przepisywał się z miejskim adwokatem, aż sprawa miała trafić na salę sądową i wykonywana ekspertyza materiałów z jakich sukienka została wykonana... (że stary materiał itp..) Aż nastąpił przełom zadzwonił do mnie sam właściciel salonu, że przeprasza, że rozumie, że współczuje i ma dla mnie naprawiona sukienkę - ucieszyłam się ogromnie. Poszłam do salonu przyjęli mnie miło i uprzejmie przepraszali, nagle pokazali moją sukienkę po ponad pół roku znowu ją zobaczyłam, dostałam szybko do podpisania papier o wycofaniu oskarżeń, trzymam kieckę w ręku widzę, że ją naprawili jest, ok podpisuję. Mogę przymierzyć ?? -ale zaraz mają kilka klientek i nie mają czasu, nagle się te panie rozproszyły po salonie i pan właściciel stoi dumnie mówiąc "proszę bardzo" dwa skrajne uczucia, mam ją ale czuję, że coś nie gra.. Poszłam do przymierzalni nie wchodzę w gorset.. - myślę, niemożliwe, że przytyłam aż tyle, Pan zza kotary pyta czy jakiś problem ? ja że no yyy nie mogę się zmieścić w ten gorset... Wyszłam trzymając sukienkę pod pachą i słyszę dumne z jego ust "To że obiecałem Pani naprawę nie oznaczało wymiany gorsetu na ten sam" Pan właściciel stwierdził, ze to jest kara za to, że musiał adwokata wynająć do odpisywania na te papiery mojego rzecznika. Tak zostałam wy***a bez mydła bo inaczej tego powiedzieć nie mogę. Nauczka na całe życie, że człowiek człowiekowi wilkiem - nie zawsze ale warto się dwa razy zastanowić zanim się coś podpisze ostatecznie
OdpowiedzUsuńO mój Boże!! Nie wierzę! Ale powiem Ci, że ja też łatwo nie miałam - właścicielka salonu napisała do mnie maila z pretensjami, że wysłałam im suknię brudną (była ręcznie wyprana po ślubie i miałam ją tylko na sesji przez 3 h), a przecież gdybym ją porządnie wyprała to zarzuciłaby mi, że ją zepsułam, bo źle wyprałam (np. w pralce) i odrzuciłaby reklamację. Wydałam na tę suknię majątek i na miejscu właściciela firmy byłoby mi wstyd, że suknia nie wytrzymała jednej nocy - zważywszy na fakt, że jej cena była niebotyczna przez to że jest "ślubna". Jak widać - poprzewracało się w głowie w tej branży ślubnej - zaproszenia, suknie - to wszystko działa traficznie. Powinni mi oddać część kasy, bo produkt nie spełnił oczekiwań w tym jednym najważniejszym dniu i jeszcze mają pretensje. Szok. Współczuję Ci bardzo! :(
UsuńSuknia przepiękna, świetna fryzura i makijaż. Tylko kolczyki... Od razu widać, że to "badziewko", zwłaszcza na zdjęciu, gdzie powiewają na wietrze. Moim zdaniem popsuły efekt.
OdpowiedzUsuńW każdym razie, suknia obłędna i świetnie podkreśla Twoje walory. Długi rękaw - klasa!
Gdybym nie napisała, że z Ali, w ogóle nie dostrzegłabyś "tandety". Uwierz, takie same sprzedawane są w Pl za 200-300 zł - mając wybór, kupiłam na Ali od producenta za 20 zł. Nie miałam już budżetu na złote kolczyki wiszące za kilka-kilkanaście tysięcy :-)
UsuńA ja wręcz odwrotnie, byłam w szoku, że to kolczyki z Ali, dla mnie wyglądają pięknie, takie ślubne, czyli nietanie :D . Sama się teraz rozejrzę za biżuterią na Ali. Jakie to ciekawe, że dla innych wygląda jak ''badziewko'', a ja uwierzyć nie mogę :D, najwidoczniej się nie znam. Śliczna jesteś, szczęścia i miłości z Mężem! :) <3
OdpowiedzUsuńNatalio, proszę o informację w jakim kolorze były Twoje kolczyki, bo na Aliexpress są do wyboru w trzech kolorach, a ze zdjęć nie bardzo mogę określić :) Jeszcze jedno ważne pytanie, jakiej długości miałaś welon? Byłaś zadowolona z takiej długości i gdzie go kupiłaś? Mam górę sukni praktycznie taką, jak Ty, tylko zamiast tiulu na dole nam mgiełkę muślinową, ale suknia też układa się w kształt litery A. W swojej sukni trenu nie miałaś?
OdpowiedzUsuńAngelina
Złote miałam :-) Żółte złoto. Welon chyba 3 lub 3,5 m, był w zestawie z suknią :) N.
OdpowiedzUsuńPięknie
OdpowiedzUsuń