czwartek, 9 kwietnia 2020

Jak oczyszczam twarz w domu rano i wieczorem? Ulubione sposoby, kosmetyki i akcesoria


Codzienne oczyszczanie twarzy okazało się przełomem w pielęgnacji mojej cery. I wcale nie mam na myśli profesjonalnego oczyszczania u kosmetologa, lecz zwyczajne mycie buzi w domu. Jak myję swoją cerę, jakich produktów używam i co mi to dało? O tym w dzisiejszym wpisie! ♥

Dlaczego warto oczyszczać skórę twarzy?


  • Składniki aktywne zawarte w kremach, maseczkach czy esencjach lepiej wnikają w skórę, która jest oczyszczona i zmiękczona. Oczyszczanie to ważny wstęp do pielęgnacji.
  • Mycie buzi odpowiednimi preparatami zmywa ze skóry wszelkie zanieczyszczenia: łój, pot, bakterie i to, co spadło na skórę z atmosfery.
  • Myjąc skórę twarzy, zmywamy z niej wolne rodniki, które przyspieszają starzenie! To chyba najlepsza motywacja do pielęgnacji.
  • Oczyszczanie i kompleksowa pielęgnacja (przede wszystkim tonizowanie i kremowanie) to podstawa pięknej, nawilżonej i bezproblemowej cery. Dzięki temu skóra wygląda pięknie nie tylko w makijażu, ale także bez niego.
  • Oczyszczanie to ważny krok w walce z zaskórnikami otwartymi. Zaskórniki otwarte to inaczej zanieczyszczone pory skóry, w których gromadzi się sebum (łój), martwy naskórek i bakterie. W wyniku procesów utleniania, zanieczyszczenia przyjmują czarną barwę - dlatego zaskórniki wyglądają jak czarne kropki.
  • Regularnie i prawidłowo oczyszczana cera nie potrzebuje peelingowania.

Dodatkowo, odkąd prawidłowo dbam o swoją cerę:

  • Wydaję znacznie mniej pieniędzy na pielęgnację.
  • Tracę znacznie mniej czasu.
  • Mam wewnętrzne poczucie, że wspieram regenerację mojej skóry.
  • Mam mniejszy problem z drobnymi wypryskami - kiedyś pojawiały się często, teraz bardzo rzadko.

Do spieniania emulsji myjących wykorzystuję spieniacz, o którym pisałam TUTAJ. Odrobina wody i kropla kosmetyku generuje gęstą pianę, która myje skórę skuteczniej, szybciej i łagodniej. Uwielbiam ten gadżet! Kupicie go TUTAJ za kilka złotych.


Jak kiedyś oczyszczałam twarz?


Jeszcze kilka lat temu oczyszczałam buzię... czystą wodą. Gdy miałam na twarzy makijaż, dodatkowo używałam płynu micelarnego. Skóra była wtedy w kiepskim stanie:
  • łuszczyła się;
  • nie trzymała makijażu (warzył się bardzo szybko i wyglądał okropnie);
  • świeciła się na nosie;
  • na nosie i wokół nosa było pełno czarnych kropek - zaskórników otwartych;
  • na brodzie oraz na nosie pojawiały się drobne wypryski; 
  • często czułam na skórze kremowy osad i aby się go pozbyć, co 2-3 dni robiłam peeling.

Już wtedy czułam, że coś jest nie tak, ale w tamtych czasach wiedza na temat pielęgnacji cery nie była tak szeroko dostępna, jak dziś. Przełom nastąpił, gdy przeczytałam książkę Sekrety urody Koreanek. Wtedy mechanizm pielęgnacji cery stał się dla mnie jasny i w ciągu kilku sekund stałam się ceromaniaczką. Efekty koreańskiej pielęgnacji zobaczyłam na swojej skórze bardzo szybko.


Większość produktów, które tu wymienię, stosuję 1-2 lata. Wyjątek stanowi żel Miya, który stosuję od 5 miesięcy oraz peeling enzymatyczny i tonik tej marki - je stosuję od kilku tygodni. W dzisiejszym poście nie znalazły się przypadkowe akcesoria i kosmetyki, lecz produkty, które rzeczywiście stosuję, bardzo lubię i których na razie nie zamierzam zmieniać.

Artykuł napisałam z perspektywy mojej cery, która jest mieszana:
  • bardzo sucha i wrażliwa na policzkach i pod oczami,
  • mieszana na nosie i w jego bliskich okolicach (ma tendencję do błyszczenia i zaskórników).

Zasady mojego oczyszczania


Buzię myję rano i wieczorem, każdego dnia - bez wyjątków. Nawet wtedy, gdy przez cały dzień chodzę bez makijażu. Są takie wieczory lub poranki, kiedy mam ochotę odpuścić oczyszczanie, ale wtedy przypominam sobie o tych wolnych rodnikach, które żerują na mojej cerze i od razu biegnę do łazienki. :)

Nie stosuję płynów micelarnych. Miałam wrażenie, że pocierając buzię wacikiem rozciągam skórę, zwłaszcza delikatną wokół oczu. Żeby zmyć mocny makijaż oka, musiałam trzymać wacik na oku przez kilkanaście sekund i czasem płyn dostawał się pod powiekę. Znacznie lepsze jest dla mnie mycie twarzy na mokro spienioną emulsją.

Nie stosuję olejków do oczyszczania twarzy. Na wiele godzin podrażniają spojówki moich oczu, a poza tym moja cera reagowała wypryskami.

Po każdym oczyszczaniu stosuję co najmniej tonik, krem i krem pod oczy. 1-2 razy w tygodniu nakładam też maskę w płachcie, aby dodatkowo nawilżyć cerę.



Wieczorne oczyszczanie - głębokie


Do wieczornego oczyszczania buzi stosuję emulsje myjące, które łagodnie, lecz bardzo dokładnie oczyszczają skórę z makijażu i codziennych zabrudzeń. Gdy skóra wymaga mocniejszego oczyszczenia, włączam do mycia szczoteczkę soniczną LUNA 3 szwedzkiej marki FOREO (zwykle 1-2 razy w tygodniu). Najpierw zmywam makijaż myjąc twarz dokładnie spienioną emulsją, a następnie płuczę buzię i przechodzę do oczyszczania szczoteczką i spienioną emulsją.

Szczoteczka soniczna w połączeniu z pianą bardzo dokładnie oczyszcza moją cerę, ujędrnia ją i delikatnie złuszcza. Skóra jest idealnie przygotowana do nałożenia toniku, maski w płachcie i kremu.

Uwielbiam efekt oczyszczenia twarzy LUNĄ. ♥  Sama piana też dokładnie myje skórę, ale po szczoteczce cera jest czysta, baaardzo gładka, ujędrniona i promienna. Regularne oczyszczanie twarzy szczoteczką sprawia, że skóra nie potrzebuję peelingowania. Po każdym użyciu czuć, że jest ultragładka.

Raz nie zauważyłam, że LUNA się rozładowała i użyłam szczoteczki niewłączonej, a ona i tak doskonale oczyściła i wygładziła moją cerę! Uwielbiam ją.

Fioletowa FOREO LUNA 3 jest przeznaczona do pielęgnacji wrażliwej cery, czyli dokładnie takiej, jak moja. Włoski szczoteczki są tak miękkie i subtelne, że oczyszczanie twarzy tym urządzeniem to czysta przyjemność. Co najlepsze, włoski wykonane są z silikonowego tworzywa, co niesie za sobą szereg korzyści:
  • Na powierzchni szczoteczki nie gromadzą się bakterie;
  • Zarówno włoski, jak i cała powierzchnia nie jest porowata, dlatego nie wchłania brudu czy bakterii;
  • Silikonową powłokę bardzo szybko się myje - wystarczy odrobina żelu do mycia buzi i woda;
  • Wypustki są bardzo trwałe - nie niszczą się i nie odkształcają w miarę użytkowania.


Za co jeszcze lubię LUNĘ 3?
  • Aby efekty oczyszczania były satysfakcjonujące, wcale nie trzeba używać LUNY codziennie, a tym bardziej i rano, i wieczorem. Warto po nią sięgać wtedy, gdy czujemy, że manualne mycie emulsją jest zbyt łagodne i skóra potrzebuje mocniejszego oczyszczenia i wygładzenia.
  • Szczoteczka jest wodoodporna, więc można z niej korzystać w wannie i pod prysznicem - nie musimy się martwić, że zostanie zalana.
  • Superwydajna bateria - jedno ładowanie baterii wystarcza aż na 650 użyć!
  • Szczoteczka ma też dodatkową funkcję - po oczyszczaniu można wykonać nią soniczny masaż, który poprawia krążenie krwi i limfy, a zatem ujędrnia skórę, niweluje worki pod oczami i poprawia koloryt cery. Masaż należy wykonać z pomocą aplikacji Foreo For You, która przeprowadzi nas przez proces masażu twarzy. Do wyboru mamy kilka rodzajów masażu: okolic oczu, szyi i dekoltu, konturu twarzy oraz okolic ust. Z aplikacją można też umyć buzię, ale najlepiej nie robić tego pod prysznicem.

Jeśli macie wrażliwą cerę, koniecznie wybierzcie fioletową wersję szczoteczki. Miałam też różową (do cery normalnej), ale zbyt troszkę za mocno oczyszczała moją cerę. :)

Do dokładnego oczyszczania używam emulsji Skin79 Golden Snail lub Jeju Aloe. Oba produkty łagodnie, ale skutecznie oczyszczają twarz z makijażu i codziennych zanieczyszczeń.

Do łagodnego oczyszczania używam żelu Miya myBEAUTYgel lub żelu Fridge 3.3 good morning face! Oba produkty świetnie nadają się do porannego mycia buzi: koją, oczyszczają i orzeźwiają po poranku. Uwielbiam je!


Poranne oczyszczanie - delikatne

Rano myję buzię łagodnymi żelami, które łagodnie oczyszczają, a przy okazji koją skórę i przynoszą jej ulgę po całej nocy. Nie wyobrażam sobie myć rano buzi emulsjami, które mają właściwości mocno oczyszczające - moja sucha skóra byłaby ściągnięta i szczypiąca, a żeby ją uspokoić, musiałabym nałożyć maskę w płachcie.

Rano myję twarz manualnie żelem lub żelem i szczoteczką soniczną. LUNĘ 3 wykorzystuję tylko wtedy, gdy czuję, że skóra potrzebuje mocniejszego oczyszczenia (lekko się świeci, łuszczy), co średnio ma miejsce raz na tydzień (lub rzadziej).

Delikatne oczyszczanie stosuję też wieczorem, ale tylko w te dni, które spędzam w domu bez makijażu.

Łagodne żele bardzo słabo się pienią, delikatnie oczyszczają i jednocześnie pielęgnują cerę. ♥

Bardzo intensywne oczyszczanie - szczoteczka, emulsja i peeling


Są takie dni - na szczęście bardzo rzadko - kiedy jestem tak zabiegana, że dbam o cerę szybko i powierzchownie. Po kilku dniach wszystko wychodzi - skóra nie jest gładka i gdzieniegdzie się świeci. Wtedy - poza emulsją i LUNĄ 3 - sięgam dodatkowo po peeling enzymatyczny. Nakładam go na skórę oczyszczoną i stonizowaną lekkim tonikiem. Nie stosuję peelingów regularnie, lecz zawsze wtedy, gdy czuję, że skóra tego potrzebuje.

Moje ulubione peelingi to maska enzymatyczna Palmer's (niedostępna w Polsce) i peeling enzymatyczno-mechaniczny Miya myBEUTYpeeling.

Maska enzymatyczna Palmer's oczyszcza i zmiękcza skórę, ale nie złuszcza dobrze martwego naskórka, dlatego tuż po jej zmyciu muszę złuszczyć skórę mechanicznie. Peeling Miya wystarczy zostawić na skórze na 10 minut, a następnie zmoczyć buzię, wymasować opuszkami palców i spłukać. Skóra po myBEAUTYpeeling jest bardzo gładka i napięta, a także ma ładniejszy koloryt. Poza papainą (enzym złuszczajacy), peeling zawiera też drobinki z ryżu i orzecha włoskiego, które są bardzo drobne i skutecznie usuwają martwy naskórek.

Tonizowanie


Tuż po oczyszczaniu lub oczyszczaniu i złuszczaniu trzeba nałożyć tonik, który przywróci skórze właściwe pH i pomoże jej odtworzyć ochronną warstewkę. Na co dzień tonizuję twarz tonerem Jeju Aloe, który koi i nawilża, a także jest doskonałą bazą pod krem dla suchej skóry. Jest boski!

Kilka razy w tygodniu, podczas wieczornej pielęgnacji, tonizuję buzię tonikiem Miya BEAUTY.lab, który zawiera kwas glikolowy. Tonik wspomaga walkę z zaskórnikami i przebarwieniami, dlatego włączyłam go do pielęgnacji. ♥

Po tonizowaniu nakładam maskę w płachcie lub krem. Zawsze! ♥ Ale to już jest temat na kolejny wpis.

Skóra tuż po oczyszczeniu, złuszczeniu, masażu i tonizowaniu. Jest wrażliwa, dlatego jest lekko zaczerwieniona od masażu. :)


Oczyszczenie, złuszczenie i nawilżenie cery sprawia, że wygląda na młodszą o 5-10 lat. Kiedyś nie lubiłam za bardzo dbać o cerę, a teraz uwielbiam! Zwłaszcza, że efekty domowej pielęgnacji widoczne są praktycznie od razu! ♥

Jeśli jeszcze nie wdrożyłyście oczyszczania, serdecznie Wam polecam.
Z chęcią poznam Wasze ulubione produkty do oczyszczania buzi rano i wieczorem!
Zwłaszcza te łagodne, których mogłabym używać rano. ♥


« Nowszy post Starszy post »

41 komentarzy

  1. Właśnie dlatego nie skuszę się na Foreo UFO, bo twarz wygląda na czerwoną. Mam bardzo wrażliwą skórę, naczynkową, którą uratował kwas azelainowy i laser green sheer... Miałam bardzo czerwoną skórę (to były emocje podczas sesji egzaminacyjnych na studiach). Mam Skin79, ale jeszcze nie testowałam na sobie tej marki. Na razie wcieram kwas hialurynowy z olejkiem jaśminowym ;-)
    I moja skóra ma się dobrze :-)
    Dzisiaj przetestowałam Johna Friedy sheer bonde go blonder - szampon i z maską, i powiem, że wspaniale nawilżyła i wygładziła moje włosy :-)
    Kat

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Go blonder jest super ♥ UFO nie zostawia mojej skóry czerwonej, a zaczerwienienie po Lunie jest chwilowe. :) Ale rozumiem, że naczynkowa cera rządzi się swoimi prawami. :) Świetnie, że udało Ci się nad nią zapanować ♥

      Usuń
    2. Natalio, dziękuję Ci za ten post oraz za odpowiedzi :-) Nie kupię UFO, bo jak pisałam już wcześniej, zostawia twarz czerwoną a ja mam wybitnie wrażliwą skórę :/
      Dobrze, że ją opanowałam :-)
      Kat

      Usuń
    3. miałam ten sam problem co ty, tzn. po szczoteczce miałam zaczerwienioną skórę. Ale kupiłam sobie Lunę 3 do skóry wrażliwej, taką właśnie jaką ma tutaj Natalia, i po prostu totalna odmiana, bo nie dociskam jej mocno, a delikatnie poruszam po powierzchni i skóa oczyszczona jak marzenie! Może Natalia mocniej dociskała? Co jak co, ale ja złego słowa nie mogę powiedzieć o mojej Lunce <3
      Olala

      Usuń
  2. Czy farbowałaś już włosy Alfaparfem 10.21?
    Kat

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, efekt podobny do Loreal Stockholm :)

      Usuń
    2. Mam nadzieję, że jesteś z tej farby zadowolona ;-)
      Kat

      Usuń
    3. Zdrowych Świąt !!! Życzy Kat :-)

      Usuń
  3. Ja nie wyobrażam sobie pielęgnacji bez szczoteczki foreo. Zakochałam się w niej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Istnieje jakiś zamiennik Luny? Niestety, takie przyjemności nie na moją kieszeń :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie postaw na oczyszczanie manualne dobrej jakości żelem/emulsją :* Może kiedyś będzie jakaś promocja i uda Ci się kupić taniej :*

      Usuń
    2. Nie zgodzę się z Natalią. Dermofuture lub Xiaomi mają szczoteczki bardzo dobrej jakości. Wiadomo, nie jest to Foreo, jakość troszkę niższa, ale naprawdę dają radę.

      Usuń
    3. Nie stosowałam tych szczoteczek, więc nie mogę się wypowiedzieć. :) Ale skoro są dobre to super. :) Ja jednak wolę poczekać i kupować coś, co chcę, bo potem tracę dwukrotnie, czyli i tak w końcu kupuję wymarzony produkt. :D

      Usuń
  5. Dziwne dla mnie jest przekonywanie kogoś jak ważne jest codzienne oczyszczanie twarzy. Nigdy nie mialam z tym problemu. Zawsze używałam dwuetapowego oczyszczania - plyn micelarny, a pozniej żel i woda, zanim jeszcze nastąpiła "moda" na koreańska pielęgnację. Od niedawna również mam Lunę i jestem zachwycona, jak dobrze wyglada teraz moja cera. Oczywiscie podpisuję sie pod tym co napisałaś - skora nie wymaga dodatkowych peelingow ❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś myślałam, że sama woda i płyn micelarny są spoko :D Po prostu się nad tym nie zastanawiałam :(

      Usuń
  6. Masz piękną cerę 🥰🥰🥰
    Ja też uwielbiam dbać o cerę, dla mnie to nie obowiązek tylko czysta przyjemność :)))
    Kocham te wieczorne rytuały ♥️

    OdpowiedzUsuń
  7. Z tego co mi wiadomo, to nie powinno się stosować codziennie tego typu szczoteczek, bo codziennie ścierasz naskórek... co też robią peelingi, a je przecież stosuję się raz na jakiś czas. Poza tym post super, wpadnę tutaj jeszcze nie raz <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja odkąd zaczęłam wykonywać regularny peeling kawitacyjny (raz w tygodniu) zaobserwowałam znaczą poprawę stanu swojej cery. Teraz zastanawiam się nad zakupem szczoteczki sonicznej, ale mam wątpliwości, czy nada się ona do cery trądzikowej, mocno zanieczyszczonej, z wypryskami

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej. Mam pytanie zwiazane z pielegnacja wlosow. Swoja historie opowiedzialam Ci w mailu. Bardzo prosze o kontakt

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej. Mam pytanie zwiazane z pielegnacja wlosow. Swoja historie opowiedzialam Ci w mailu. Bardzo prosze o kontakt

    OdpowiedzUsuń
  11. Opowiedzialam Ci swoja historię w wiadomosci prywatnej. Bardzo prosze o odpowiedz. Pozdrawiam😘

    OdpowiedzUsuń
  12. Napisalam Ci moja wlosowa historie w wiadomosci prywatnej. Moge Cie prosic o ile to mozliwe o odpowiedź ��

    OdpowiedzUsuń
  13. Napisalam Ci swoja wlosowa historie w wiadomosci prywatnej. Bardzo Cie prosze odpowiedz😘

    OdpowiedzUsuń
  14. Kupiłam już jakiś czas temu kosmetyki MIYA z Twojego polecenia. Nigdy mnie tak żadne kosmetyki nie uczulały i nie wysuszały. Okropieństwo :/ Uwielbiam Twojego bloga ale zdecydowanie pod kontekstem włosów, nic innego mi się nie sprawdza :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :( A jaką masz cerę? Nawet żel do mycia buzi uczula? Co konkretnie kupiłaś? :*

      Usuń
  15. Kochana moge b6m Cie prosic na prywatnego maila, opisalam Ci tam moja historie

    OdpowiedzUsuń
  16. Hej, czy maska kallos omega będzie dobra do emulgowania włosów?, chyba że z tej serii jest jakiś lepszy typ :).To na czym mi zależy to by włosy odzyskaly blask, a dotychczas maski kończyły mi się bylskawicznie, więc dlatego myślę nad kallosem

    OdpowiedzUsuń
  17. Hej😘 twoj blog jest wspanialy. Czytam go i czytam...i przepadam w tych wszystkich info. A wiec,moje wlosy sa posrednie falowane/krecone,wysokoporowate,suche i bardzo rozdwajaja mi sie konce. Dzieki twojemu blogowi postanowilam wziac sie za nie. Myje je szamponem biolage z olejem sojowym( moge Ci potem przeslac sklad) ,odzywka rowniez z tej serii. Ponadto zaczelam pic olej lniany-2 lyzki dziennie. Olejuje na mokro mieszajac maske biovax do suchych i zniszczonych,naprzemian z czarna marakonska z olejem arganowym. Po umyciu na mokro je czesze szczotka finger brush a konce smaruje jedwabiem z joanny. Fakt faktem sa to pierwsze dni swiadomej pielegnacji,lecz chce sie upewnic czy wszystko dobrze robie. Aaa i dzis tez stwierdzilam ze jednak najpierw musze je oczyscic ze wszystkich substancji i chce kupic szampon barwy. Ponadto mam zamiar wrocic do naturalnego koloru, od stycznia nie farbuje. Znalazlam tez,polecona zreszta przez fryzjerke wole z toba skonsultowac ,serie do wlosow kreconych CHI,alOE VERA Z ALOESEM I AGAVA ,ale nie wiem czy odpowiednie skladowo. Pomoz w uporzadkowaniu tego❤😘

    OdpowiedzUsuń
  18. Natalio, jak długo już stosujesz tę fioletową szczoteczkę?
    Ida

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja długo zapominałam o peelingu i dziwiłam się czemu moja cera jest taka szara. Odkąd robię to regularnie, wyglądam o wiele lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  20. Już od jakiegoś czasu poluję na kosmetyki marki miya. Z tego co zdążyłam się zorientować są w promocji. Chyba zaopatrzę się w peeling i żel z Twojego wpisu. Czas zadbać o pielęgnację. Nie pamiętam kiedy robiłam porządne oczyszczanie... Nie wspominając o maseczce!

    OdpowiedzUsuń
  21. Twój wpis uświadomił mi, że już dawno temu nie robiłam peelingu... Czas to nadrobić. No i ta szczoteczka Foreo... Ech.. Coraz częściej chodzi mi po głowie!

    OdpowiedzUsuń