Co było dla mnie inspiracją do stworzenia poradnika o analizowaniu składów?
Inspirowało mnie dosłownie wszystko: składy kosmetyków, które czytałam na co dzień czy bieżące pytania od czytelniczek. Jednak największą inspirację czerpałam z mitów na temat składów i składników, które spotykałam w internecie.
Bzdury na temat czytania składów i samych składników kosmetycznych przewijają się w filmach na Youtube, w postach na blogach, w postach na Instagramie, w relacjach na Instastory, na grupach na Facebooku, na forach czy w komentarzach. Internet jest nimi zalany!
Od lat zwalczam mity poprzez swoje publikacje na blogu i w social mediach, ale te informacje nie trafiają tak, jak wiedza w formie książki, wytłumaczona prosto i konkretnie.
Z kim współpracowałam podczas tworzenia książki o składach?
Najpierw napisałam tekst, a potem podjęłam współpracę z chemiczką kosmetyczną, która otoczyła swoją opieką książkę od strony merytorycznej. Zależało mi, żeby ta publikacja była bardzo rzetelna i jak najbardziej pomocna.
Liczyłam, że e-book będzie miał 50 stron, ale w pierwszej wersji skończyłam na 160. Potem powstało jeszcze kilka innych wersji i ostatecznie ma 200 stron. ♥
Jest to książka pisana na podstawie własnych doświadczeń i faktów - nie jest zbiorem wiedzy zebranej z różnych źródeł internetowych. W internecie każdy może publikować artykuły na różne tematy, dlatego nigdy na takich źródłach się nie opieram.
Czego czytelnik dowie się podczas lektury "Jak czytać składy kosmetyków..."?
Przede wszystkim pozna prawidłowe zasady czytania składów, które są zgodne z aktualną nauką. Na poniższej grafice wymieniłam kilka przykładowych informacji, które czytelnik wyniesie z lektury mojej książki o składach:
Czy książka jest przeznaczona tylko dla początkujących czy też dla bardziej zaawansowanych osób, które czytają składy od dawna?
To jest książka zarówno dla początkujących, jak i zaawansowanych. Nie jest to książka dla chemików, lecz dla osób czytających składy kosmetyków na własne potrzeby.
Jak długo pisałaś "Jak czytać składy kosmetyków..."?
Pisałam ją rok i była to świetna przygoda. Chwilami ekscytująca (gdy udało mi się wpaść na kolejny świetny pomysł), chwilami frustrująca (gdy siedziałam już godzinę nad jednym zdaniem i miałam problem z jego konstrukcją), chwilami dodająca energii (gdy byłam dumna z tego, co stworzyłam), chwilami wyczerpująca (gdy zegarek wskazywał 7 rano, a ja nie mogłam oderwać się od pisania mimo zmęczenia, bo miałam wenę).
Ogarnięcie 200 stron (czy 400 przy mojej pierwszej książce) nie jest takie proste. Wszystko musi być logicznie poukładane, spójne, zwięzłe i przejrzyste, dlatego jest to ogromny wysiłek. Na szczęście lubię to robić. ♥
Czy książka będzie dostępna w wersji papierowej?
Na chwilę obecną książka dostępna jest w blondhaircare.pl tylko w formie e-booka (.pdf) i nie planuję jej drukować. Wiem, że nic nie zastąpi zapachu książki papierowej, ale e-booki też mają szereg zalet. ♥ Można je mieć zawsze pod ręką (np. w telefonie), są ekologiczne, nie trzeba ich doświetlać lampką, a dostawa trwa moment - tuż po zakupie e-book jest gotowy do pobrania.
Czy są już jakieś opinie na temat mojej książki o składach?
Książka jest dostępna w sklepie blondhaircare.pl dopiero od kilku dni, ale pierwsze opinie już spływają. Każdy, kto kupił książkę i wyraził zgodę na przesyłanie maili, otrzymuje maila z prośbą o wystawienie opinii w sklepie. Oto dwie z nich:
_______________________________________
"Jak czytać składy kosmetyków" to książka, którą chciałabym dostać w 2011 roku, gdy uczyłam się analizowania składów kosmetyków. Przez wiele lat - podążając za mitami internetowymi - najpierw wyszukiwałam składnik Parfum, aby ocenić skład kosmetyku. Odrzucałam szampon, gdy tylko zawierał SLES i krzywo patrzyłam na kosmetyk, który zawiera kilka konserwantów. Odżywki z SLS uważałam za największe barbarzyństwo kosmetyczne! ;) Teraz mam zupełnie inny tok myślenia i patrzę na te sytuacje w inny sposób - opisałam go w książce.
Jeśli chcecie prawidłowo nauczyć się czytać składy i uwolnić się od błędów, które być może popełniacie, sięgnijcie po "Jak czytać składy kosmetyków do włosów". Włożyłam w tę książkę całe serce, aby pokazać Ci, jak powinno się analizować składy kosmetyków i jakie warto mieć podejście do tego tematu.
Miłej lektury i czekam na Wasze opinie. ♥
Mimo wszystko szkoda, że nie ma wersji papierowej, ciężko PDF podarować w prezencie pod choinkę...
OdpowiedzUsuńPrawda. Ale można wręczyć z ładnym pendrivem :)
UsuńZrobiłam chelatowanie włosów. Nie widzę efektu wow. Włosy jak włosy... Zrobiła też ochładzanie blond włosów. Efekt po jest mało widoczny... Ocieplalam włosy rumiankiem, lipa, rabarbarem, sokiem z cytryny i olejkiem cytrynowym, miodem, chabrem bławatkiem, płatkami róży i olejkiem słonecznikowym oraz owocem bzu czarnego. Widziałam efekt w postaci złocistych blond włosów... Mam beżowy blond, a wolę popielaty blond...
OdpowiedzUsuńCzyli masz raczej miękką wodę. :)
Usuń:) dzięki za odpowiedź.
UsuńMam jeszcze pytanie do Ciebie Natalio. Mam beżowy blond poziom 11 i odrosty poziom 9. Nie zależy mi na rozjaśnieniu włosów tylko na ochłodzeniu włosów. Każda odżywka z pigmentem fioletowym nadaje mi fioletowe włosy. I tu mam pytanie, czy toner Loreal Richesse D'Diacolor w odcieniu 10,12 nakładać na włosy uprzednio pokryte odzywka, aby ochronić włosy przed fioletem???
OdpowiedzUsuńNie znam tego toneru. Wypróbuj płukanki fioletowe i różowe :)
UsuńBardzo dziękuję za odpowiedź :-) Twoja stała czytelniczka.
UsuńNatalko przepięknie Ci w tym odcieniu blondu i w tak ułożonych włosach 😍😍😍
OdpowiedzUsuńDziękuję :D Niebieski to mój kolor od dawna :) I różowy :)
UsuńBardzo fajnie, że coraz więcej powstaje takich poradników i książek. Osoba, która nie siedzi w temacie, a jednak chciałaby wybierać odpowiednie dla siebie kosmetyki na pewno z korzysta! Uświadamianie innych to bardzo ważna sprawa, zwłaszcza, że szybko można sobie zniszczyć włosy czy skórę nieodpowiednimi preparatami.
OdpowiedzUsuńZdrówka!
Bardzo fajny poradnik. Nie znam zawartości, ale okładka cudna!
OdpowiedzUsuńHej Natalio,w piątek na twojej relacji na insagramie wpadłam na kosmetyki do włosów Mediceuticals, zainteresowana weszłam na ich stronę natomiast cena zestawu mocno mnie odstraszyła. Intensywnie zastanawiam się nad zakupem samej wcierki, natomiast po przejrzeniu kilku opinni każda z autorek podkreślała,żeby kosmetyki te stosować tylko razem. Bije się z myślami ponieważ ostatanio zamówiłam trochę kosmetyków do włosów i nie chce tyle wydawać na kolejne. Jak myślisz czy sama wcierka zda egzamin?
OdpowiedzUsuńHej Natalio,w piątek na twojej relacji na insagramie wpadłam na kosmetyki do włosów Mediceuticals, zainteresowana weszłam na ich stronę natomiast cena zestawu mocno mnie odstraszyła. Intensywnie zastanawiam się nad zakupem samej wcierki, natomiast po przejrzeniu kilku opinni każda z autorek podkreślała,żeby kosmetyki te stosować tylko razem. Bije się z myślami ponieważ ostatanio zamówiłam trochę kosmetyków do włosów i nie chce tyle wydawać na kolejne. Jak myślisz czy sama wcierka zda egzamin?
OdpowiedzUsuńUwielbiałam te kosmetyki! Sama bym się skusiła na nie. :) Naprawdę, byłam bardzo zadowolona. Ale jak wiadomo, to kwestia indywidualna. :( Każdemu podoba się coś innego. :)
UsuńPytanie niewłosowe :) pisałaś, że zmieniłaś nazwisko po ślubie, a dlaczego nadal firmujesz swoje książki i bloga panieńskim nazwiskiem? Chyba, że to taki sposób na zachowanie resztki indywidualności :)
OdpowiedzUsuńNatalii, farbowałam dzisiaj swoje dwu miesięczne odrosty kolorem Loreal Recital Preferencje 9,2. To bardzo jasny blond beżowo perłowy. Kolor wyszedł z poświatą różu. Kusi mnie Joanna Natura srebrny pył i szlachetna perła. Czy miałaś może Joannę?
OdpowiedzUsuńKat, to Ty? :)
Usuń* Naturia, sorrki za literówkę.
Usuńdzięki tego szukałam!
OdpowiedzUsuńNałożyłam na włosy olejek arganowy, dwie pompki, i mam strąki...Protein moje włosy nie znoszą...Są zbyt puszyste. Nakladalam też inne oleje i też miałam strąki. Nakładam oleju odrobinę na włosy. Natomiast Omo moje włosy uwielbiają.
OdpowiedzUsuńMam lekkie sombre. Od czubka perłowy blond 9/10.2 a na długościach wypłukane popielaty blond z perłowa poświatą. Nie wiem, jak to zlikwidować...
OdpowiedzUsuńNatalii, czy mogłabyś polecić farbę zamiennik Loreal sublime mousse kolor 1000? Bo Loreala sublime mousse wycofano...
OdpowiedzUsuńNatalii, czy zamierzasz wrócić do farb aptecznych? Podoba mi się color&spin kolorem 10a to b.b.jasny blond popielaty, ale na próbniku jest za złoty...
OdpowiedzUsuńDzień dobry, jakiś czas temu trafiłam na Pani bloga i zapragnęłam stosować świadomą pielęgnację włosów, które od pół roku bardziej wypadają plus przetłuszczają się co 2 dni. Kupiłam różne produkty, ale ostatnio gdy umyłam głowę rypaczem Yope świeża trawa skóra głowy okropnie swędziała, podobnie było gdy umyłam mydłem cedrowym Agafii - dopiero umycie zwykłym szamponem z Biedronki dało lekką ulgę. Czy to może oznaczać, że po długoletnim stosowaniu mocnych szamponów moja głowa nie toleruje lekkich, a może drażnią mnie ekstrakty ziołowe? Jeśli tak jest czy moze mi Pani polecić szampon z sls ale nie zbombardowany silikonami, z wmiare dobrym składem?
OdpowiedzUsuńDzień dobry. Pani Natalio, czy można mieć farbowane włosy i nie mieć ich suchych i matowych? Czy Pani co miesiąc farbuje odrosty? Chciałabym zafarbować włosy, bo mam naturalne okropne (zlicisto-rude) a marzę o zwykłym blondzie z poziomu 8.
OdpowiedzUsuńWitam Pania. Niedawno trafiłam na najlepszego bloga o włosach przeczytałam od deski do deski. Jest zachwycona ogromem wiedzy który tam jest. Zafascynowana kupiłam całe mnóstwo kosmetyków do włosów ale nadal nie umiem ich dobrze stosować co widać na zdjęciu. Chyba ten ogrom wiedzy mnie jednak przerasta. Czy nieskromnie mogę prosić o pomoc dla moich włosów
OdpowiedzUsuńPDF nie jest problemem, wygodnie się czyta
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie mam niskoporowate włosy. Dzięki :+)
OdpowiedzUsuńCzytanie składu w dzisiejszych czasach to.. ważna umiejętność! Bardzo potrzebny post bo często coś kupujemy i przeoczamy ważne rzeczy!
OdpowiedzUsuńPrzydatna pozycja pozwalająca zrozumieć skład. Fajnie, że podzieliłaś się swoimi spostrzeżeniami i doświadczeniem :)
OdpowiedzUsuńWow! Super! Z chęcią zakupię ten poradnik! :)
OdpowiedzUsuńO ja, to jest naprawdę świetna sprawa! Jak ktoś wyżej napisać, czytanie składów to podstawa, ale mało kto potrafi to robić... Fajnie, że powstają takie książki :)
OdpowiedzUsuńSuper!!! :) Składy kosmetyków to dla mnnie czarna magia. Chętnie zakupię! :)
OdpowiedzUsuń